Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny...
Podglądam Was, ale cały czas nie chcę pisać... To jest chyba ten czas kiedy się wypalam, więc nie ma mowy o pocieszeniu innych, bo sił brak... Z lutym to będzie rok starań, dla mnie osobiście nawet dłużej... Mam dość chodzenia wiecznego za mężem, który nie potrafi i nie chce zrozumieć, jak bardzo mi na tym zależy, bo on w końcu ma jeszcze czas. Nie ułatwia tego wcale. :'( Moje 31 urodziny i ten cykl tylko ten stan przygnębienia pogłębiły.
Życzę Wam wszystkiego dobrego , ale ja nadal będę cicho siedzieć...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2015, 18:50
-
Redhotka wrote:Cześć dziewczyny...
Podglądam Was, ale cały czas nie chcę pisać... To jest chyba ten czas kiedy się wypalam, więc nie ma mowy o pocieszeniu innych, bo sił brak... Z lutym to będzie rok starań, dla mnie osobiście nawet dłużej... Mam dość chodzenia wiecznego za mężem, który nie potrafi i nie chce zrozumieć, jak bardzo mi na tym zależy, bo on w końcu ma jeszcze czas. Nie ułatwia tego wcale. :'( Moje 31 urodziny i ten cykl tylko ten stan przygnębienia pogłębiły.
Życzę Wam wszystkiego dobrego , ale ja nadal będę cicho siedzieć...
Pamiętaj że wspieramy i jak coś pisz kochana co chcesz kiedy chcesz i ile chcesz :*:* :* :*Redhotka, rybka lubią tę wiadomość
Kiedy umiera dziecko umiera cały twój świat -
Redhotka wrote:Cześć dziewczyny...
Podglądam Was, ale cały czas nie chcę pisać... To jest chyba ten czas kiedy się wypalam, więc nie ma mowy o pocieszeniu innych, bo sił brak... Z lutym to będzie rok starań, dla mnie osobiście nawet dłużej... Mam dość chodzenia wiecznego za mężem, który nie potrafi i nie chce zrozumieć, jak bardzo mi na tym zależy, bo on w końcu ma jeszcze czas. Nie ułatwia tego wcale. :'( Moje 31 urodziny i ten cykl tylko ten stan przygnębienia pogłębiły.
Życzę Wam wszystkiego dobrego , ale ja nadal będę cicho siedzieć...
ja dzis tez popadlam w parszywy nastrooj
boje sie ze nie damy rady finansowo . sprawy z domem poki co a w zwieszeniu ale sie komplikuja.. boje sie ze zapozyczymy sie i okaze sie ze nic nie ma.. a wtedy iui z dawca odejdzie w dalszy plen.bo to tez kosztuje.. mam tysiac mysli na minute. probuje obmyslec kazdy scenariusz i powoli zaczynam fiksowac
ehh powoli zaczynam sama siebie nie nawidziec.. bo przechodza mi mysli ze moze lepiej bedzie bez dziecka.. bo co jesli zapozyczymy sie na maxa.. i co my temu dziecku damy dlugoi ..
zaczynam myslec ze jestem egoistka.. i mysle o sobie.. bo chce dziecka a Michalem a nie z innym.. a on przeciez sam chcial podejsc do dawcy .. i moze bylo by juz poklopocie..a tak wpedze nas w dlugii .. a i tak wszytsko moze skonczyc sie fiaskiem ;/Redhotka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ehh to juz chyba podchodzi pod depreche..najpierw mam mega powera i popadam w euforie a pozniej .. ;/
dziewczyny ja koncze 31 w czerwcu ;/ i jedyne czego bym chciala.. to swiatelka nadziei .. i swiadomosci ze mamy plemniki teraz pozostaje czekac na procedure .. -
nick nieaktualny
-
Ja tylko na chwilkę (czyli standardowo ostatnio )
Red jak ja Cię doskonale rozumiem....ja bym Ci chciała powiedzieć wyluzuj bo wtedy jest łatwiej ale ja wiem, że tak się nie da, to musi przyjść samo...taki wewnętrzny spokój i życzę Ci żeby przyszedł do Ciebie jak najszybciej...Ja miałam już ostre wkręty i po prostu przyszedł dzień w którym odpuściłam...to po prostu się stało, ale niestety nie da się odpuścić i wyluzować na zawołanie bo tak chcemy...to musi samo przyjść...nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi Ja cały czas marzę o drugim dziecku ale dopuszczam już myśl że może go nie być i widzę zarówno pierwszą jak i drugą opcję w pozytywnych barwach, ale mi jest łatwiej, bo jest Mikołaj...
Aniu nie umiem Cię pocieszać bo ja nawet nie mam pojęcia jak to jest walczyć o pierwsze dziecko i mieć z tyłu głowy że mój mąż może nigdy nie zostać biologicznym ojcem....jest mi po prostu przykro Kochana i trzymam z całych sił kciuki żeby Wam się ten trud opłacił....ja osobiście jeśli mogę to powiem Ci że jeśli jest choć cień cienia szansy na Wasze wspólne dziecko to na pewno warto...wiem, że kasa że długi i że to wszystko może się nie udać ale wierzę głęboko że warto spróbować i wspieram, bo domyślam się ile Was to kosztuje
Kasia Ty też widzę masz ostry kryzys...powiedziałabym Ci to samo co Red, że samemu to się nie da wyluzować, to musi przyjść tak po prostu....wierzę że jak się w końcu skupisz na sobie to przyniesie to pozytywne skutki...i to prawda że szczęśliwa Ty to i szczęśliwa Twoja rodzina
Rybciu zazdraszczam pozytywnego humoru...obdarz Kochana to forum dobrymi fluidami, bo coś podupadamy nastrojowo
Zuza dokarmiasz widzę fasolinkę pysznościami Dbajcie o siebie
Buziaki dla Was i pozostałych nieobecnych dziś lub ostatnio
Dobrej nocyCwalinka, amelia04072006, Redhotka, rybka, Zuzia.zuzia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzieki dziewczynki
wiecie co jestescie kochane ..
ehh co do mezow.. ja nie raz na swojego narzekam.. ale fakt jest faktem. ze on sieinteresuje staraniami.. i tu nie moge mu zarzucic .. jakby mi jeszcze tu odwalal to chyba wogole bym sie podalamala ;/
mam nadzieje zziewczyny ze Wasi sie nawroca ;/
ale zacznijcie od siebie .. tzn.. uszczesliwcie siebie .. jak tylko mozeceiCwalinka, Redhotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzięki...
Ania, wierzę, że Wam się uda - za każdą z Was trzymam kciuki, ale chyba najbliższe są mi te z Was, które czekają na te pierwsze... Nie chcę by mnie ktoś źle zrozumiał, po prostu zazdroszczę części z Was komfortu tego, że już wiecie co to znaczy nosić kruszynę pod sercem... I znowu się rozklejam.
Jeszcze w święta dowiedziałam się przy stole Wigilijnym, że brat cioteczny męża, u którego byliśmy w tym roku na weselu, zostanie mniej więcej w maju tatą... Żebyście widziały moją minę na widok brzucha jego żony... Nawet teściowa zauważyła moją zmianę nastroju, ale chyba się nie domyśliła o co chodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2015, 21:45
-
nick nieaktualnyRed rozumiem
dltego ze ja juz poczulam kruszyne pod sercem i wiem co to znaczy jeszcze bardziej mi zal ze tego juz moge ponownie nie doswiadczyc
a to zaklucie serducha doskonale rozumiem i to nie tak ze komus sle zyczymy tylko ciagle pytanie dlaczego nie jaRedhotka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCwalinka wrote:Red rozumiem
dltego ze ja juz poczulam kruszyne pod sercem i wiem co to znaczy jeszcze bardziej mi zal ze tego juz moge ponownie nie doswiadczyc
a to zaklucie serducha doskonale rozumiem i to nie tak ze komus sle zyczymy tylko ciagle pytanie dlaczego nie ja -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnydzien dobry słonca
Redzik
ja wlasnie kawke robie i grzecznie siedze przed kompem w pracy
od dzis termo idzie w pizdu ovu mam wyznaczona i nic mnie wiecej nie obchodzi
poza tym znow pozno zasnelam bo cos kolo 2 a pobudka 5:30 dodatkowo cos mi telk nie budzi mimo ze ma ustawiony budzikAnia_84, rybka lubią tę wiadomość