Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
MalaCzarna wrote:Hihi to idę robić co? Puścicie mnie? Serio muszę lecieć bo po 14 mąż z pracy wraca. Brzusio boli coraz bardziej, myślę że owulka trwa... A ja mieszkam na trzech pokojach, więc miejsca u mnie sporo ale zwierzaczka u mnie brak, oddajcie jakiegoś.
Ja nimom zadnego -
nick nieaktualny
-
MalaCzarna wrote:Hihi to idę robić co? Puścicie mnie? Serio muszę lecieć bo po 14 mąż z pracy wraca. Brzusio boli coraz bardziej, myślę że owulka trwa... A ja mieszkam na trzech pokojach, więc miejsca u mnie sporo ale zwierzaczka u mnie brak, oddajcie jakiegoś.
to którego chcesz ? pieska czy kotka ?
-
MalaCzarna wrote:Hihi to idę robić co? Puścicie mnie? Serio muszę lecieć bo po 14 mąż z pracy wraca. Brzusio boli coraz bardziej, myślę że owulka trwa... A ja mieszkam na trzech pokojach, więc miejsca u mnie sporo ale zwierzaczka u mnie brak, oddajcie jakiegoś.
ja Ci swojego mogę na tydzień pożyczyć, to Ci sprzątania na całą ciążę wystarczyIza75, kassandra lubią tę wiadomość
jestem w ciąży, urojonej i spożywczej.
-
MalaCzarna wrote:Hihi to idę robić co? Puścicie mnie? Serio muszę lecieć bo po 14 mąż z pracy wraca. Brzusio boli coraz bardziej, myślę że owulka trwa... A ja mieszkam na trzech pokojach, więc miejsca u mnie sporo ale zwierzaczka u mnie brak, oddajcie jakiegoś.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJakie chętne hehe. Kotka nie mogę bo mój mąż kicha na koty. A pieska mamy jednego na utrzymaniu ale nie mieszka z nami bo oboje pracowaliśmy i nie miał go kto wyprowadzać, a teściowa nie pracuje to z nim wychodzi. Ja bym wzięła go teraz jak jestem w domu, ale on waży 40 kg a ja 47 kg i jak mnie pociągnie to lecę.
Iza75 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
MalaCzarna wrote:Jakie chętne hehe. Kotka nie mogę bo mój mąż kicha na koty. A pieska mamy jednego na utrzymaniu ale nie mieszka z nami bo oboje pracowaliśmy i nie miał go kto wyprowadzać, a teściowa nie pracuje to z nim wychodzi. Ja bym wzięła go teraz jak jestem w domu, ale on waży 40 kg a ja 47 kg i jak mnie pociągnie to lecę.
a moje sa takie że bez smyczy chodza i to predzej ja sie zgubię niz one wiec z ciągnięciem nie ma problemu ;p -
MalaCzarna wrote:Jakie chętne hehe. Kotka nie mogę bo mój mąż kicha na koty. A pieska mamy jednego na utrzymaniu ale nie mieszka z nami bo oboje pracowaliśmy i nie miał go kto wyprowadzać, a teściowa nie pracuje to z nim wychodzi. Ja bym wzięła go teraz jak jestem w domu, ale on waży 40 kg a ja 47 kg i jak mnie pociągnie to lecę.
hehehe:D wyobrażam sobie jak to musi wyglądać
mój ciągnął jak parowóz, zdarzyło mi się polecieć jak długa przez błoto i kałuże, bo pieseczek ptaszka zobaczył no ale już po szkoleniu i prawie grzeczniutki jest.
jestem w ciąży, urojonej i spożywczej.