Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Łapkę ssie juz od jakiegos czasu. Ale nieswiadomie. A teraz odkryl, ze ta lapka przyklejona jest do Emila. Strasznie to smieszne. Wczoraj trzymal mnie rączką za palec i sie przygladal temu zjawisku. I nagle jego palce sie "zesliznely" z mojego i raczka mu "spadla" na podloze. Ale sie smiesznie przestraszyl, az podskoczyl hehe.
Wczoraj zjadlam zupe kalafiorowa i pierogi z soczewica i czekolade. W nocy Emil puszczal bąki i strasznie przy tym jęczal ale przez sen. Tylko, ze ja nie mogłam spac haha. Jednak musze diety bardziej przestrzegac...
Mleko powstaje z krwi Mamy, także to że jesz soczewicę nie ma wpływu na jego bąki, bo Emilowi dostarczasz tylko wartości odżywcze z soczewicy :) Już nie ma czegoś takiego jak dieta Matki Karmiącej :) możesz jeść wszystko na co masz ochotę :) oczywiście bez alkoholu i nikotyny ;)
Dokladnie. Razy dziecka nie biorą się z pokarmu przyjmowanego przez matkę;) a nasza psina to fakt. Zakochana w Oli. Zawsze razem z nami wszedzie. Czasem trudno mi fote bez niej zrobic. A siłownia Oli to to: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7521492559
Sluchajcie, niby wiem, ze dieta matki nur ma wplywu na gazy/wzdecia ALE JEDNAK! Az taku zbieg okolucznosci, ze kiedy nie jem nic typowo wzdymajacego to jest ok, a jak zjem kapuste to wieczorem jest placz i prężnie? No serio, tez mialam w d**** co jem, ale serio widze, ze czasem cos sie dzieje synkowi z brzuszkiem...
głupota z tą ideologią że pokarm bierze się z krwi i co jesz nie wpływa. ja krótko karmiłam i nie miałam żadnych takich przypadków ale też jadłam samo delikatne jedzenie, ale mam koleżanki które karmiły i potwierdzają że jak tylko coś zjadły ciężkiego, wzdymającego to odbijało się to na dziecku.
Moja na mm a gazy miała i ma, teraz już mniej, bo jelita zaczynaja lepier pracowac. Także dzieci tak mają po prostu:) czasami jak puszczs bąki to aż płacze a czasami jest ok. Probiotyki też pomagają:)
Marti, czytam ksiazke "bobas lubi wybor" i tam tez pisza, ze dzieci na kp sa bardziej otwarte na nowe smaki, bo mm zawsze smakuje tak samo, a mleko matki zmienia smak w zależności od tego, co matka zje! Ja traktuje to tak: matka karmiaca moze jesc wszystko-ok. Zdrowy, dorosly czlowiek tez może jesc wszystko. I to jest ok-w teorii. Bo jesli komus nie służą np buraki, to ich unika. Nie zabija go ale pogarszaja samopoczucie. A jesli matka karmiaca widzi, ze dziecku nie sluzy np kapusta, to tez jej unika. I tyle.
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2018, 19:39
A moja laktacyjna mówiła, że wcale tak nie jest, że jak np mama zje czosnek to ze niby mleko ma inny smak. Mówiła, że to mit. Co najwyzej mamy skóra inaczej pachnie i czasem dziecko sie denerwujr:)
Niestety nie każda książka jest napisana przez specjalistę i nie wszystkie książki są mądre i trzeba je wprowadzać w życie. Teraz niestety książkę może napisać każdy ze swoimi teoriami. Moim zdaniem to co zjemy jako Mamy to dziecko nie dostanie buraka w mleku, tylko wartości z buraka i smaku buraka nie dostanie :) i mleko nie zmieni koloru :) Nie mówię, że masz jeść tego co uważasz, że szkodzi Twojemu dziecku. Ty jesteś Mamą, chcesz najlepiej dla swojego Bobasa i kieruj się tym :)
Doszłam do tego momentu że smakiem. Ale nie przekonuje mnie to. Jest nielogiczne. Jeśli mleko powstaje w sposób jaki opisują lekarze, to nie ma fizycznie szansy na zmianę smaku. Owszem różne wartości odżywcze, witaminy w zależności od tego co jemy. Ale ja nie zauważyłam zadnych oznak w reakcji na mój pokarm. A jem ostro. Czesto tez "wzdymajaco". Takze podzielilabym to przez pryzmat innych badań naukowych. No chyba że witaminy z krwi maja swoj smak i w zależności od stężenia wpływają na mleko. Osobiście uważam, że to bardziej kwestia tego że inaczej dzieci ssa piers, a inaczej smoczek. Stąd większa podatność i chęć dzieci kp. Aaaa no chyba że na smak wpływa bezpośredni kontakt języka dziecka z naszą skóra. Bo ta moze przenosić zapach i smakować różnie. I można stad to zamieszanie. Nie wiem. Tak sobie dywaguje ;p
Dzisiejsza noc spokojna. 3 karmienia (w tym jedno o 6.30 wiec to juz nie noc, ale potem wzielam malego do lozka i spalismy do 8.30!!!). Bez zadnych bączkow i bolu brzuszka... Tak wiec zglupiec mozna.
Wczoraj byla rocznica mojej ostatniej @ hahaha. Sorry, nie da sie zapomniec tej daty, bo przez całą ciaze musialam ja recytowac co chwila.
Marti, tak mnie ost wzielo na spacerze, ze niedawno byla rocznica Twojego testu z 2 kreskami. Rok temu... I tez bylam wtedy na urlopie u mojej mamy. To byl chyba wrzesien, nie? Matko, jak to zlecialo! Dopiero byly testy i ostatnie @, a teraz miauczace dzieciory pod pachą! Z calego serca życzę wszystkim staraczkom, zeby im sie udalo. Frufru, zwlaszcza Tobie!
Musze dokonac waznego wpisu nt drugiego dziecka, bo poruszyl mnie wpis u Marti o rodzenstwie dla Oli. Ale to na spokojnie.
Czytam ksiazke o blw, bo wczesniej tylko mniej-wiecej wiedzialam co to jest i... Marti, liczę, ze przetrzesz szlaki... Obawiam sie, ze wszystko wyglada cudnie na papierze tylko. Co mnie zniecheca? Dzieci na blw dluzej siedza na cycu... Widzicie, ciagle ten cyc i cyc. Bede jeczec ale zapewne bede to ciagnac... Eh.
Emil zwja sie w kłębek i jako taki klebuszek obraca sie na bok. Na prawy oczywiscie, bo to jego dominujaca strona. Dzis go zwaze. Ciekawe ile utyl :o)
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2018, 11:46
Anakin. Ż ble to latwo nigdy nie jest. Ale liczę na jej ciekawość. Poki co patrzenie jak jem i czasem specjalnie mlaskam i wydaje dźwięki typu "om om om " działają na nią rozweselajaco. Ale zanim nauczy się polylac samodzielnie to minie chwila. Ps. Też już doszłam do momentu odnośnie smaku mleka. No i tego, że blw nie wyklucza papek. Tylko sa inaczej podawane . A co do wpisu o rodzeństwie dla Emilka, czekam z ciekawością <3
Nooooo to jest super opcja. Byla padnieta po tym basenie. Poszłyśmy już teraz z dwóch powodów. Raz, że można po skończeniu 3 miesięcy. Dwa , że karnety są 2 w roku
Zgodnie z kalendarzem szkolnym. Czyli semestr 1 wrzesień-styczeń, 2 to styczeń-czerwiec. Nie chciałam czekać tak długo. A wiekowo to maluchy były tam miedzy 3 a5 miesiącem. Wiec idealnie
Anakin kp ci ewidentnie nie pasuje, ale popatrz juz 3 miesiace minely. Rozszerzanie diety tuż tuż. Emil wszystko co cenne z mleka dostal w pierwszym okresie jeszcze troche i zaczniesz wprowadzac inne produkty. czy bedziesz kontynuowac kp czy przejdziesz na mm to co najlepsze juz otrzymal :)
A wogole drugie dziecko? Jednak zaczynasz o tym myslec? :)
Emil wczoraj skonczyl 11 tygodni. Waży 5700 (mniej wiecej, bo wazenie na zwyklej wadze łazienkowej). Lubi byc na rekach, nie lubi byc odkladany-od razy ostre miauczenie! Moja mama się dzis smiala jak ją terroryzowal: nosila go az w koncu odłożyła na "legowisko" na kanapie. Od razu zaczal sie "skarżyć"; jęczy i jojczy, potem przerwa i patrzy na nia, czy jest reakcja (czyt. czy bierze się do podnoszenia go). Brak reakcji? Wsciekle dźwięki. I znów chwila ciszy i sprawdzanie, czy jest rezultat. Ahhh, co wieczór jest ten sam rytual kąpieli: idziemy na górę, ja Emila rozbieram w sypialni na przewijaku, mama szykuje wode w lazience i potem golaska noise do lazienki. I on juz wie, ze zaraz będzie plusk plusk, bo jak go niose, to tak śmiesznie sie zapowietrza, jakby już byl w wannie (przy polewaniu wodą tak robi, chyba jeszcze noworodkowy odruch). Lubi sie kapac.
A wiesz, że codzienne kąpiele nie pomagają przy problemach skórnych? Przeczytałam najpierw drugi wpis. Zerknij na mój komentarz. Ja dziecko zaczelam kapac co trzy dni, gdy dostrzegłam problemy z sucha skóra. Nie częściej. Oczywiście codziennie higiena przygotowana woda i wacikami. Ale kąpiel glowy i całego ciała o wiele rzadziej. Nam pomogło ograniczenie kapieli i to co napisalam nizej
Musze jeszcze napisac o problemach, które mamy ze skórą Emila. Niestety...
Zaczelo się od okropnego trądziku w okresie noworodkowym. Skończyły się upaly, okres noworodkowy minął i pryszcze znikly ale pojawiła sie ciemieniucha. Nie przejelam sie, ot zwykla niemowleca przypadlosc. Smarowalam oliwka i mylam glowke codziennie. Potem zauważyłam, ze skore np na nogach tez ma lekko chropowata, taka drobna kaszka. Na ramionkach to samo. Pediatra pow, ze to wciaz dzialanie hormonów, ze minie, zeby nawilzac etc. Nawilzam, smaruje, ale problem nie znika... Skóra na cialku sucha, miejscami zaczerwienione placki. Główka wciaz nieladna. Strasznie sucha, luszczaca sie... Zaczynam się bac, ze to alergia lub AZS... Mimo, ze pediatra zapewniala, ze nie. Jak wrócę do Gdanska to znow lekarz... Aaa i na noc muszę mu rączki zakrywac, bo drapie się po tym skalpie...
U nas ten sam problem :( Pediatra też mówiła, że to nic takiego, żeby nawilżać i tyle... Poszliśmy do alergologa... stwierdziła od razu liszaje alergiczne :/ AZS :/ no i w sumie nic się z tym nie zrobi...
Słuchaj. A czym smarujesz? Ola miala na uszach jakies badziewie strasznie luszczace sie. Smarowalam linomagiem zielonym. Kosztuje grosze, a jeśli to tylko kwestia hormonów i suchej skory, to powinno pomóc. Linomag jest tani, znany naszym matkom. Wiele osób poleca na takie przypadłości. Moja Ola miala te z na buzi kaszke, jak to okreslilas. Smaruje tez leciutko linomagiem jak wychodzi raz na jakiś czas a na codzień baby dermedic masło natlusczajace. Daja rade te kosmetyki 2.
Gordonki mozna od urodzenia. Dziecko lezy na pleckach i słucha ;) my zaczęliśmy gordonki jak Ola miala 3 miesiące. Fakt. Byla najmłodsza w grupie. Ale po 4 zajęciach widze jak złapała bakcyla. Gdzie na pierwszych zajęciach wychodziłam w połowie:) warto jest pewne rzeczy wczesniej. Ale też nic na siłę. Gdyby mi źle reagowała na kolejnych zajęciach to bym dopuściła na bank na troche :)
A szukam jej zajęć, bo widzę jak to na nią dziala. W domu jest spokojniejsza, ma lepsze drzemki i zasypia na noc w 15 min. Wlasnie idzie spać już:D i mama ma wieczor dla siebie
U nas jest to samo. Ciemieniucha i kaszka na buzi ramionkach i trochę na klatce piersiowej. Mały się strasznie drapie, szczególnie w nocy, czasami aż do krwi. Niedlugo mamy szczepienia więc zapytam pediatre o to. U nas jest tak że raz jest, chwilę nie ma i znowu wraca. Mały jest na mm Bebilon. Alergolog stwierdziła że to trądzik niemowlęcy, ale już sama nie wiem... Nam ani pediatra ani alergolog nie kazali używać oliwki tylko balsamy kremy i emolienty. Pediatra kazała ewentualnie ciemieniuche smarować oliwka a alergolog zakazała używać oliwki gdziekolwiek. Co lekarz to inna opinia...
Dodam jeszcze że raz użyłam oliwki na ciemieniuche i to tylko nasililo i pogorszyło sprawę. Moja chrzesniaczka ma 2 lata i do tej pory ma ciemieniuche. Masakra.
Oliwki takiej typowej nie uzywam, bo parafina to pochodna ropy naftowej...
Probuje/probowalam roznych rzeczy: Dexeryl (krem i zel do mycia-polecone przez pediatre), olejku ze słodkich migdalow, Emolium itp... Nie pamietam wszystkich... ). Teraz robie probe z bio olejem kokosowym nierafinowanym... Zwariować mozna...
Próbuj próbuj. Ja już kiedyś pisałam - nam pomogła emulsja do kąpieli Latopic - Sara miała całą głowę w krostach - nie tylko twarz, do tego uszy, była masakra, wykąpałam ją w tej emulsji i jak ręką odjął, nic nie wrociło, krostki sie zasuszyły i znikły.- Także serio polecam, widzę jakie cuda u nas to zadziałało. Co do ciemieniuchy to nie mam takiego problemu, ale z tego co wiem koleżanki używały Babycap z Rossmanna, ale tu nie mam zdania, bo u nas nie było tego problemu.
Ja polecam emotopic z pharmaceris. Do skóry atopowej i suchej- działa cuda na wszelakie wysypki uczulenia nawilza skórę tak ze juz nie trzeba zadnych balsamow. A ciemieniuchy nie mamy w ogóle od początku ale nie wiem czy to zasługa emotopicu czy nie. Na problemy skórne dla nas jest prze jedyny.
Ok... Kupilam Linomag. Zobaczymy jak bedzie... Dzieki za rady. A tak btw to myslalam, ze tylko u nas takie problemy ze skora...
Jem za duzo słodyczy. Zdecydowanie za duzo. Krowki. Rafaello. Mleczko z tubki (o zgrozo). Domowego ciasta nie uwazam za slodycze (i tak jem go sporo). Wczoraj po poludniu powiedzialam sobie "dość". Slodycze tylko w sobotę. Reszta tygodnia post. Dzis jadlam chlebki Wasa z dzemem, ale nie liczę tego jako słodycz... Dżem domowy. A musze cos slodkiego, bo mi od razu slabo. Obwiniam kp... Wczoraj postanowilam tez wrocic do cwiczen, bo spacer z wozkiem to za malo. Zaczelam wczoraj od 10min na tzw orbitreku. Dzis pocisne 12min... Malymi kroczkami.
Emil ma ost problemy ze spaniem w ciagu dnia. Odmawia. Jest zmeczony, oczy mu sie kleja i walczy... A jak drzemka to najlepiej przy cycu... Dobrze, ze w nocy spi.
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 października 2018, 13:51
ja też mam problemy ze słodyczami hehe;) Muszę ograniczyć! Co do Linomagu to u nas to porażka totalna, ale może u Was się sprawdzi, bo jednemu cos pomoze innemu nie;)
Marti, fajna ta ksiazka "alaantkowe blw"? Bo potrzebne mi konkrety. W "bobas lubi wybor" jest wyklad o blw i ciagle powtarzanie, ze dziecko ma jesc to samo co rodzice, ale jako przyklad non stop marchewka i brokul. No sorry, ale ja nie jem tego codziennie. A marchewka jest u mnie z zasmazka hehe.
Znajoma pediatra doradzila mi na kilka dni zrezygnować z nabialu i obserwowac skore Emila... Dramat. Nabial to podstawa mojej diety, jako ze nie jem miesa. Jogurty, sery, twarozki, maslanka... Czarna kawa-brrr. Mama kupi mi napoj sojowy, bede sie ratowac.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 08:56
Przyzwyczaisz się, uwielbiam wszystkie sery, mleko jogurty ale syn niestety dostał skaze i musiałam ze wszystkiego zrezygnować. Jem od czasu do czasu ser kozi jak mnie weźmie ochota na ser, szkoda że one takie drogie
Potwierdziła to pediatra i pediatra-alergolog na podstawie wyglądu skóry. Dochodzi u nas również reakcja alergiczna czyli zatkany nos z którego nic nie można ściągnąć , lzawienie oczka i drapanie. Leczenie to zakaz kąpieli w plynach, szamponach i żelach. Do kąpieli tylko emolium i do smarowania mam jakąś maść na receptę jak wykupie to napisze nazwę. Na alergie natomiast mamy zmianę mleka na Bebilon Pepti, calcium, krople do nosa i krople antyswiadowe. No i czekają nas testy z krwi ale prawdopodobnie jest to alergia na białko mleka krowiego na którym jest bebilon 1
Potwierdziła to pediatra i pediatra-alergolog na podstawie wyglądu skóry. Dochodzi u nas również reakcja alergiczna czyli zatkany nos z którego nic nie można ściągnąć , lzawienie oczka i drapanie. Leczenie to zakaz kąpieli w plynach, szamponach i żelach. Do kąpieli tylko emolium i do smarowania mam jakąś maść na receptę jak wykupie to napisze nazwę. Na alergie natomiast mamy zmianę mleka na Bebilon Pepti, calcium, krople do nosa i krople antyswiadowe. No i czekają nas testy z krwi ale prawdopodobnie jest to alergia na białko mleka krowiego na którym jest bebilon 1
Oprócz tego zakaz grubo ubierania dziecka i przegrzewania. Temperatura w sypialni max 19 stopni i na atopowa skórę alergolog kazała zakładać jasne ubranka(nie ciemne broń Boże czarne, granatowe, brązowe) . Nie wiem szczerze mówiąc co to ma do rzeczy, czy chodzi to o barwniki czy o co... Nie wiem. Za tydzień mamy kontrolę więc zobaczymy czy będzie poprawa
Zły dzien po złej nocy. Emil rzucal sie jak opetany, walil lapkami w materac, nie moglam spac. W koncu wzielam do go lozka i "przygwozdzilam" kończyny... Moze go ta skóra swedzi i dlatego? Coraz bardziej sie martwie. Rodzice wyjechali na caly dzien, jestem sama. Masakra. Dzieciak zrobil sie mi jakis taki rozwydrzony i roszczeniowy. Jak nie on... Nic mu sie nie podoba, ale przynajmniej da rade go ululac na chwile... Boje sie powrotu do donu, gdzie bede sama... Fakt, ze sie tu rozpuscilam troche... Mąż mnie wkurza tez, bo zyje sobie kawalerskim zyciem i zwyczajnie mu zazdroszcze. Od 3 m-cy nie bylam sama dluzej niz 0,5h...
Drapie sie, bo to moze głębszy problem niż suchość skóry... kurde. Bidulek. A co do rzucania i rozwydrzenia. Ile on ma tyg? Może mu skok rozwojowy jakis wypadł dzis. My po takich 1-2 dniach mamy super dziecko grzeczne i zawsze obserwujemy co nowego zrobi. Ostatnio nauczył A sie "szumieć" w smoczek. Tak szumiec:) po co jej to.... Nie wiem. No a ja swojemu mężowi tez zazdroszczę. Wyjsc z chłopakami... Nawet tego że może isc sam z psem. A ja muszę wiz cygański ciągnąć normalnie
12tyg...
Dzis znow mialam kryzys, bo ciezka noc: kupa z 5 razy byla. A kazda kupa to wybudzenie Emila i moje, przebieranie, cyc, zasypianie ponowne. Ale nic, idziemy dalej.
Emilowi zdarza sie przewrocic z plecow na brzuszek. Tylko ciezko mu łapkę "wyciagnac" spod brzuszka (raz mu sie udalo). Ale i tak niezly cwaniak z niego. Widze, ze czasem jest przebodzcowany; dzis zabawiala do babcia, ciocia, moja mama i tata. Chciali dobrze. Spiewali mu, machali zabawkami, nosili etc. Ale za duzo tego dobrego i nie mogl sie uspokoi potem. Na drzemke zabralam go na gore, tylko my 2. Dop wtedy zasnal przy mnie.
Moja jak jest przebodzcowana to placze i nie chce spac. Dlatego dbam o to, zeby "goscie" zostawili ja w spokoju, kiedy widzę, że zaczyna byc za Dużo, za często, za głośno.... no ale czasem to nieuniknione. Pozytyw taki, że jak już ja na przebodzcowana dzieci to chyba raczej mocno spia ;p
Bezsenna noc. Sama się nakrecilam i nie moge zasnac. O 19 Emil poszedl spac, ale co godzina jęki i albo skrobanie po glowie (ma łapki więc się nie podrapie ale dzwiek mnie budzi) albo kupa... Jutro bede nie-do-zycia. Musialam wyjsc z pokoju, isc do innego i stanac przy otwartym oknie, bo nie moglam ze stresu zlapac oddechu. Chcialam zrobic extra żalowy wpis, ale przeczytalam wpis Hedgehoga i... Nie mam tak zle dzisiejszej nocy. Wspolczuje dziewczynie poczatkow. To byl koszmar. Teraz jest trudno, ale nie az tak.
Ogólnie mój problem: spie zbyt czujnie. Gdybym spała jak kamien, to budzilby mnie placz z glodu. Nakarmilabym, przewinela i tyle.
Jezyk musi przejść swoje. Pierwsze doby są najgorsze chyba. Potem oswajanie z domem tez dramat. A potem.idzie pogodzenie z losem. Sama juz wiesz. Są dni lepsze i gorsze. To samo z nocami. Ja po ciężkiej nocy staram się położyć na te 20 min drzemki z mala. Plus potem kawa i jakos jade z tym koksem.
Po ciezkiej nocy przyszedl nienajgorszy dzien. Usnelam dop ok 6 i przezornie wzielam dziecia do lozka. Przedrzemalismy do 8. Potem kawa z mamą i Emil, ktory od rana jest przeuroczy, jakby chcial mi wynagrodzic trudy hehe. Bylismy w Lidlu, Emil dostal sliczne body (uwielbiam te ciuszki z lupilu) i ksiazeczke ze zwierzakami, ja obkupilam sie produktami bezmlecznymi. Dzis dzien 4ty diety bezmlecznej i UWAGA UWAGA jest poprawa u Emila! Przypadek? Nie wiem. Jutro bede dzwonić do pediatry, bo dzis nie ogarnelam, no bo te zakupy hehe. Dieta no-dairy dobrze mi robi, bo wiele slodyczy automatycznie odpadlo (czekolada etc). Widac, ze da sie, jesli trzeba. Waga 54kg. Codziennie cwicze chwile na orbitreku.
Boczek i boczek, ciagle boczkuje ten moj dzieciak. Na plecach nudno!
Maz przyjezdza po nas w pt. W ndz wracamy do domu. Mowi, ze sie stesknil...
Ja się z trudem powstzrymałam, żeby nie ejchać do Lidla, bo Sara ma za dużo ciuchów;) I muszę się ograniczyć, a miałam ochote cos kupić;) AA odpisałam Ci na priv;)
Dobry to Mąż,co tęskni wciąż XD to znaczy,ze pusto mu bez Was :) może bardziej Cię odciąży w opiece nad Emilkiem po pracy. Ah, ten Lidl... ja mam zakaz wstępu od Męża :D
Wczoraj wieczorem mnie olsnilo dlaczego poprzednia noc byla tragiczna pod względem kupy-co-5-minut: salatka z buraczkiw która jadlam na obiad! Tak wiec kolejna rzecz wypada na dobre z jadłospisu matki karmiacej. Dzis już nocne kupkanie w normie, czyli 2 razy. Olsnilo mnie tez czemu zle sypiam: jest mi gorąco... Najchetniej spalabym w temp 10stopni, ale przy dziecku nie moge przeciez otworzyc wszystkich okien...
Też jest mi mega gorąco i ciężko mi się zasypia, dlatego przed snem dobrze wietrze pokój i tylko delikatnie odkrecam grzejnik,bo i Młodemu od niego jest gorąco :/
U nas jest temp 19-20 stopni to max i podobno taka jest zdrowa, według lekarzy lepiej żeby było chłodniej w pomieszczeniu niż upał, bo potem bierze sie dziecko na zewnątrz a dziecko ma rozognione płuca przez zaduch i choroba gotowa;) Także lepiej chłodniej - też mi się lepiej śpi jak jest chłodniej;)
a z ta salatka, to nie jest tak, ze byl w niej przypadkiem ocet? sprobuj samych buraczkow. niekonieczie to reakcja na ten produkt. ehhhh biedna jestes z tym jedzeniem. Emilek jest bardzo wrazliwy chyba . sciskam mocno :* a z nawilazaczem to jest mega pomysl. i witarka ustwaiony w kacie, wiejacy po podlodze tez pomaga.
Wczoraj rozmawiałam z naszym pediatra przez tel o skorze Emila. Czy mam pilnie isc do przychodni? Czy trzymac dalej diete bezmleczna? Jak żyć?
Super babka; pow, ze:
1)moze to byc jakas nietolerancja na bialko krowie, ale nie alergia (uff)
2)nawilzac nawilzac nawilzac
3)nabial mam ograniczyc o 70% i wybierac ten dobrej jakosci (eko jaja, jogurty bez dodatkowego białka etc)
4)kąpać w siemieniu lnianym
5)na świąd i drapanie można podac 2/3 krople fenistilu w kroplach
Wczoraj pierwsza lniana kapiel. Dzis znow poprawa na skórze! Ale stosuje tyle środków, ze nie jestem w stanie powiedzieć co pomoglo...
I na dodatek dziś dzień aniołka! Nie zaplakal ANI RAZU. Lezy i bawi się sam. I zaciesza przy tym. Zaczyna chwytać zabawki i pakowac do pyszczka-extra! I tak myślę, ze moze ta skora go jednak draznila/swedziala...
Też dostałam fenistil w kroplach od alergologa ale nic małemu to nie dało. Za to maść która dostał polecam! Unibasis 5+. Po 2 dniach była poprawa a teraz skórę ma piękna!
jeszcze kąpiel w krochmalu jest super, bierzesz mąkę ziemniaczana rozpuszczasz w wodzie i dolewasz do kąpieli, potem tylko delikatnie osuszasz skórę . robi powlokę jak siemelniane, u nas efekt nawet lepszy
Dzis byl najpiekniejszy (do tej pory) moment mojego macierzynstwa.
Gadalam z mezem przez kom i maz mowi, ze sie obawia, ze Emil go nie pozna po miesiacu i sie przestraszy. Skonczylismy gadac i mowie do Emila: "stary sie boi, ze go nie poznasz" a wtedy on w glosny śmiech uderzyl! Pierwszy raz chichotal. To bylo cudne! Zaczelam sie smiac sama i on wtedy znow chichot. Niesamowite. Potem mama i ciocia probowaly go naklonic do smiechu, ale juz nic z tego;o) dla takich momentow warto zyc, naprawdę! Ten wpis dedykuje Jeżykowi na poczatku jej "mamowania"
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2018, 19:36
Dziękuję kochana :* to na pewno cudowne kiedy dziecko zaczyna reagować. Nawet jeśli wiemy że to czasem trochę nieświadomie... a może już świadomie? Kto wie.
Skonczyl się "urlop". Wracamy do domu. To byl cudowny miesiac. Odpoczelam a Emil przepoczwarzyl się w niesamowicie bystrego niemowlaka. Najlepsza zabawa? Przekulgiwanie sie z pleckow na brzuszek! Jest mu ciężko, widac jak walczy, ale ewidentnie chce tego! Jest cudowny, a ja madrzejsza i bardziej doświadczona. Wiem, ze jestem najwazniejsza osoba w jego zyciu. Ze zabawki, spacerki, ciocie, babcie, wujki, a nawet tata sa fajne, ale mama jest najwazniejsza. Ze moja piers to nie tylko bufet, ale po prostu bezpieczna przystań. Moj synek<3
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Mleko powstaje z krwi Mamy, także to że jesz soczewicę nie ma wpływu na jego bąki, bo Emilowi dostarczasz tylko wartości odżywcze z soczewicy :) Już nie ma czegoś takiego jak dieta Matki Karmiącej :) możesz jeść wszystko na co masz ochotę :) oczywiście bez alkoholu i nikotyny ;)
Dokladnie. Razy dziecka nie biorą się z pokarmu przyjmowanego przez matkę;) a nasza psina to fakt. Zakochana w Oli. Zawsze razem z nami wszedzie. Czasem trudno mi fote bez niej zrobic. A siłownia Oli to to: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7521492559
* Gazy nie razy mialo byc ... ehh