Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Skonczyl się "urlop". Wracamy do domu. To byl cudowny miesiac. Odpoczelam a Emil przepoczwarzyl się w niesamowicie bystrego niemowlaka. Najlepsza zabawa? Przekulgiwanie sie z pleckow na brzuszek! Jest mu ciężko, widac jak walczy, ale ewidentnie chce tego! Jest cudowny, a ja madrzejsza i bardziej doświadczona. Wiem, ze jestem najwazniejsza osoba w jego zyciu. Ze zabawki, spacerki, ciocie, babcie, wujki, a nawet tata sa fajne, ale mama jest najwazniejsza. Ze moja piers to nie tylko bufet, ale po prostu bezpieczna przystań. Moj synek<3
Myślę że mąż będzie vwam zazdrościł tej więzi i jego obawy chyba wcale nie są niezrozumiałe be związku z tym. To chyba fajny okres taki 5 miesiąc. Już za sobą mieć najgorsze początki a przed sobą wizję coraz bardziej kumajacego dziecka.
Matko :) ale się wzruszyłam! :) Niesamowite, jestem bardzo szczęśliwa, że odpoczęłaś! Wiesz, to bardzo ważne, również dla mnie że piszesz w swoim pamiętniku jak jest, bez upiększeń. Tak jak to czujesz - szczerze. Dzięki temu, wiem że na początku będzie ciężko. Nawet tak ciężko, że nie jestem w stanie teraz sobie wyobrazić i nie chcę, ale po tym przyjdzie ten moment, w którym teraz jesteś i to daje dużo nadziei :)
Wczoraj Emil skonczyl 3 m-ce. Oficjalnie pożegnaliśmy 4ty trymestr ciąży. Teraz juz tylko do przodu!
Wczoraj mielismy tak cudownie spokojny dzień, ze gdyby codziennie tak było, to dalabym rade i z 5 dzieci. Emil lezal i sie bawil (najchętniej w memlanie pieluszki i kulganie z pleckow na brzuch) a ja rozpakowywalam nas po przyjezdzie. W ogole go nie nosilam, nic nie marudzil):o)
Wczoraj chyba ogólnie taki dobry dzień był, bo u nas to samo :D Nawet dama pospała 2h, co się prawie nie zdarza! ;) Gratuluję zakończenia 4tego trymestru! <3 :D
Bylismy u audiologa (skierowanie po porodzie, bo bral antybiotyk). Na luzie, bo przeciez wiem, ze słyszy. Badanie nie wyszlo na lewym uszku. Lekarz kazal psikac akustone czy innym sprejem i powtorzyc za 2tyg. W sumie się nie przejęlam. Tzn wierze, ze to tylko błąd pomiaru albo faktycznie nadmiar wydzieliny...
Dzis popsuło mi się kolo w wozku. Na nowe trzeba czekac kilka dni. Zwariowalabym kilka dni bez wychodzenia z domu. Mąż organizuje na jutro "prowizoryczna" naprawe zebym mogła funkcjonować zanim kolo przyjdzie...
Wyszlam wyrzucić śmieci. SAMA! Bylo cudownie. Dziwnie to moze brzmi ale serio. Te 30m do smietnika szlam powoli. Rozkoszowalam sie. Podgladalam ludzi w oknach. Wróciłam i okazalo sie, ze Emil krzyczal (lezal już w lozeczku i mial zasypiac), bo chcial dokładki cycka. Widac, ze jestem niezbedna. I dobrze...
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 października 2018, 19:52
Wszysykiego najlepszego z okazji kolejnej miesięcznicy :) z uszkiem na pewno bedzie ok. Moze sie tylko zapchalo. Tego Wam zycze. Ja też mialam tak, ze wyszlam po ok 2-3 miesiącach po pieczywo obok. Najpiękniejszy spacer ever..tylko Ola nie plakala i maz teraz czasem to wykorzystuje jak jemu sie nie chce po cos isc :D
Hehe rozumiem. Byłam wczoraj na kursie. Prawie dwie godziny sama. SMS wysłałam w połowie bo czułam że powinnam nie dlatego że się faktycznie denerwowałam że mały został z ojcem. Bosko było między ludźmi
Hehe rozumiem. Byłam wczoraj na kursie. Prawie dwie godziny sama. SMS wysłałam w połowie bo czułam że powinnam nie dlatego że się faktycznie denerwowałam że mały został z ojcem. Bosko było między ludźmi
tak, my wszyscy w domu jesteśmy w szoku że on tak szybko pełza, po pokoju to gdzie chce to dojdzie tzn dopełza hehe, czołga się jak żołnierz w okopach :D
tak, my wszyscy w domu jesteśmy w szoku że on tak szybko pełza, po pokoju to gdzie chce to dojdzie tzn dopełza hehe, czołga się jak żołnierz w okopach :D
Śniło mi się, ze pojechalam na urlop. I nagle (w Hiszpanii) ocknelam się, że przeciez dzidziusia nie wzięłam! Zostal w domu z mężem, no ale bez cycka! W te pędy zaczelam szukać połączeń do Polski. To byl koszmar niestety odzwierciedlający rzeczywistość... Nie wierze, ze mąż potrafiłby zająć sie małym... Teraz miesiąc mnie nie bylo... A jak już wróciłam to mąż pracuje do wieczora i wraca akuray na kapiel... Ani razu go nie przewinal odkąd wrocilismy.
moj jak wraca o q8, to ja czasem jestem juz w trakcie usypiania... takze norma troche wsrod osob pracujacych. jedyne co mnie pociesza, ze kiedys Ola bedzie chodzila spac pozniej troche, wiec czas z tata spedzi nie tylko o 7 rano przez 15 minut lub weekendy, ale tez troche wieczorem.
Hehe, to nie jest tak,ze on wytrzymuje...ostatni raz przed snem daje mu cycka i pospać między 17-18, śpi 45-60min i budzę go,albo sam sie budzi.Dopiero o 21.30 myjemy go razem z Mężem i koło 22.00 dostaje cycka i idzie spać :P
U mnie mąż też teraz o 19 wraca a Sara śpi, ale w weekendy nadrabia i sobie radzi z dzieckiem spokojnie:) moja tez po 18 jest juz tak padnieta ze kąpiel i spac, bo jest ryk. Ale mi to pasuje bo od 19 mam caly wieczor dla siebie czy tez dla męża:) taki czas dla nas:)
Poczekam az mezowi skonczy się kociol w pracy i wtedy go "zarzuce" Emilem hehe. U mnie ok, jestem w szoku, ze nawet udaje mi sie cos w domu ogarnac (pranie, mikro sprzatanie, przygotowac skladniki na obiad, zalatwic cos przez tel). Daje Emilowi wiecej swobody, nie "wisze" nad nim. Jesli sobie wesoło leży i kmini, to nie wnikam :oP ale musialam sie tego nauczyc, tego "dawania mu spokoju"...
Stan jego skory lepszy ale ja wciaz bez nabialu. Zero. Null. Powoli musze wlaczac cos, bo sama padne. Mniej sie tez drapie, Vivienne, mi ten Fenistil jednak pomaga!
Emil wciaz chce sie przewracac na brzuszek. Musze uwazac, bo jak robi to w lozeczku, to czasem sie zaplatuje w szczebelki (gdy ja jestem np w lazience).
Dziewczyny, bierzecie dzieciora do lozka? Niby sie nie powinno, ale jak go wezme ok 5/6 to mi pospi do 8. A w lozeczku sam to okrzyki od 5...
Zglebiam zglebiam blw!!! Zarezerwowalam sobie w biblio "moje dziecko nie chce jesc". Znacie jeszcze jakies fajne pozycje w temacie? Prócz "bobas lubi wybor".
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 października 2018, 11:56
Biore moja do łóżka bo spokojniej śpi, budzi sie tylko raz i to okolo godz. 3-4 więc zaczęłam sie wysypiać... a tak chciałam by spala sama w łóżeczko to niestety co chwilę sie wybudza
Hehe ja od początku nie wisiałam bardzo;) i dlatego dużo udawało mi się ogarniac;) teraz tez, ale bywaja różne dni, czasami jest marudna przez zęby i muszę "wisieć" więcej;)) Co do brania do łóżka to moją około 5 biorę jak się budzi, bo inaczej nie zasnie. Spi miedzy nami w kokonie, bo inaczej sie boje, ze ją któres z nas przygniecie;) Dawniej tą metodą spała mi do 8;) a teraz tylko do 6... no ale zawsze cos;)
Kocham: jest poludnie a ja juz 3 razy go przebieralam. W dodatku 5 min po tym jak puscilam pranie... Przecieki boczne, przecieki na plecy to u nas norma hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 października 2018, 11:57
Do BLW polecam blog Alaantkowe BLW :) tam znajdziesz wszystko, co chcesz wiedzieć plus skarbnicę przepisów. Chociaż już pewnie znasz ich stronkę. Moja córcia ma 8 tygodni, syn 2 lata i 3 miechy i powiem Ci, że z dwójką jest kocioł :D zastanawiam się co robiłam z czasem jak miałam jedno dziecko, ha ha. Choć wtedy też wydawawło mi się, ze nie mam na nic czasu...
Eeeeee. Nie zamieniaj sie. Ten amly ciagle jej placze i musi go czesto w chuste brac, zeby uciszyc :) wile przeeijax w nocy i karmic ;) a z tym.powietrzem.moze fakt. W koncu idzie zmiana pogody. Czyzby nam oseski przeczuwaly takie rzeczy? ;)
U nas standardem jest, że jak przebiore świezego pampersa to jest kupa;p i się smieje, ze nie mogla 5 min wczesniej zrobic to by w starego poszło, tylko w nowy musi zrobic:D
Weekend mily. Bylismy w lesie. I nad morzem. Emilek grzeczny. No czyli jednak oficjalnie jestem "kupiona" jesli chodzi o spanie z nim. Dzis wzielam go do siebie ok 4. I szczerze mówiąc nie mogłam sie doczekac az go przytule w nocy. Ma takie zimne stopki, jak sopelki, a ze mna wiem, ze mu cieplo. I mi tez cieplo. Na duszy. Troszke ssal na lezaco i tak oto spalismy sobie do 9! Tzn o 9 zerknelam na zegarek i szok. Wstalam i wtedy Emil tez sie obudzil. Leniuchy z nas! Oficjalnie zaczela sie u mnie jesien. Wyciagnelam botki etc. Emil dzis duuuzo spi, co chwila drzemka. Tez go jesien dopadla :o)
taak, spanie z maluszkiem jest super :D
w ogóle to jest takie uczucie, jak maly zaśnie w swoim łóżeczku, ja leżę u siebie, to normalnie za nim tęsknię :P
Jak go "wylawiam" z jego łóżeczka i klade do swojego to:
1) odkladam swoja duza poduche i zostawiam sobie tylko jaska, wtedy klade jego głowke na wysokosci mojej, tylko moja na jasku a jego nie
2) okrywam go "po szyję" moja koldra
3) obowiązkowo klade go na pieluszce podwójnie złożonej, bo zawsze po przebudzeniu się porannym idzie kupka obowiazkowo z przeciekiem (co robię źle?!) i wtedy pieluszka do prania a nie cale moje lozko:oP
nam kupy przeciekały non stop górą, aż mały nie skończył ok 4 miesięcy i nie zrobiła się bardziej zwarta. na szczęście robił 1 na dzień/dwa :D Próbowałam inne pampersy, inaczej zapinać - nic. jak leżał szło mu na plecy, jak był w foteliku to szło bokami :P
nam kupy przeciekały non stop górą, aż mały nie skończył ok 4 miesięcy i nie zrobiła się bardziej zwarta. na szczęście robił 1 na dzień/dwa :D Próbowałam inne pampersy, inaczej zapinać - nic. jak leżał szło mu na plecy, jak był w foteliku to szło bokami :P
Hehe moze spróbuj zmienic pampersy na jakies inne;) ale nie wiem czy to pomoze, u nas przeciek to tak drednio raz w tygodniu i to zazwyczaj siku;) bo czasem jakos za luzno zapne pampka;)
Dziewczynki szybkie pytanie: paskudna pogoda, wieje, pada. W co zapakowac dzieciora do gondoli? Macie specjalne spiworki/kombinezony? Wczoraj z nim poszlam tak: pajac bawelniany, na to pajac polarowy i kocyk podwójnie zlozony (+czapeczka i niedrapki). Nie wiem czy kupic spiworek czy przykrywac gondola ta nakladka, ktora byla w komplecie z wozkiem...
Ja nie ubieram w kombinezon. Mały ma body na długi rękaw, na to cienka bluzka lub gruba bluza w zależności jak bardzo jest zimno i na to kurtka. No i czapka. Dół to przeważnie rajstopki i spodnie cienkie lub grubsze. Zależy. Na rajstopki jeszcze skarpetki i buciki. Jak wieje to odkrywam kocykiem. Mój mamy już nie jeździ w gondoli bo się w nią nie mieści. Używamy już spacerówki :)
Ale nie ukrywam że też mam coraz częściej dylemat jak go ubierać. Pogoda jest codziennie inna, u nas na osiedlu jest cieplej a jak wyjdę kawałek dalej to wieje i zawsze mam z tym problem. Na wszelki wypadek mam przy sobie okrycie na nóżki
My wczoraj body długi rekaw. Spodenki i skarpetki. Na to kurtka podbita polarem na zewnątrz cos a'la ortalion. A na dul przykryłam kocem. U nas było mega zimno wczoraj. Dzis podobnie . Na zime kombinezon mamy. Plus pewniw koc dojdzie itp. A ra nakładka na gondole jest super przy wietrze. Czasem stosuję
Wydaje mi się ze chyba za cienko był ubrany. Ja ubierać body długo rekaw rajstopki spodenki bluzka bawełniana albo bluza grubsza zależy jak zimno jest i kurtka ortalionowa. Do tego czapka chustka pod szyję i butki. I jak wieje to kocyk obowiązkowo.
Wydaje mi się ze chyba za cienko był ubrany. Ja ubierać body długo rekaw rajstopki spodenki bluzka bawełniana albo bluza grubsza zależy jak zimno jest i kurtka ortalionowa. Do tego czapka chustka pod szyję i butki. I jak wieje to kocyk obowiązkowo.
Hmm dzięki za rady. Kurde, mąż mowi bym kupila spiworek do gondoli. Poszukam uzywki, bo to na krotko w sumie.
Pogoda dzis pod psem i nie wychodzimy z domu, nawet po bulki nie idziemy. Leje i wiatr łeb urywa. Lipa tak byc uwiezionym w mieszkaniu. Emilka co chwila lulam na mini drzemki, bo inaczej marudzi, tez chcialby wyjsc. Na szczescie kolezanka przyjdzie. Ugotowalam obiad. Emil dobre pol h lezal na macie i machal konczynami jak szalony i obserwowal majtajace sie zabawki. Kochaniutki. Ale rano dal popis. Mialam go w lozku i troszke zignorowalam niespokojne krecenie sie sugerujace głód. I o 7 jak mi sie rozdarl... Balam sie, ze sąsiedzi przyleca. Na szczescie cycus szybko go ukoil:o)
U nas pogoda dramat tez, ale przyszly dwie paczki na poczte z uzywanymi ciuszkami na kolejny rozmiar (nirbwszystko u nas nowe) i psa wyprowadzic..... hartujemy sie :)
Są dni lepsze i gorsze. Są dni kiedy chce mi się spać i najchętniej dziecia bym „wyłączyła” jakimś magicznym przyciskiem. Obawiam się, że takich dni będzie coraz więcej paskudną jesienią i w długie zimowe popołudnia, które właściwie zlewają się z nocą w jedną ciemną masę… Czekam aż mężowi skończy się ten kocioł w pracy i zacznie wracać do domu normalnie… Emil drzemie: po trzeciej próbie położenia go do łóżeczka w końcu „zaakceptował” sytuację i zasnął. Hit ostatnich dni: piosenka „Duchy łakomczuchy”. Odpowiednia na czas około-halloweenowy. Wczoraj jak mu śpiewałam to śmiał się w głos. Zmory głodomory, duchy łakomczuchy – to chyba o mnie. Ciągnie mnie do słodyczy… Oj idzie zima i sadło trzeba odłożyć, pomyślał mój organizm hehe. W sumie co roku na jesień tak mam.
Ola na macie od ok 2 miesięcy lezy. Czyli miala ze 3 . Kwestia zapewnienia maluchówi lezacemu na plecach tylko atrakcji jak na innych matach typu miekka kolderka z wiszacymi zabawkami
To prawda z tym zlewaniem się dni. Ja nawet jeden raz nie zdążyłam z moim wyjść na spacer. Ledwo katar zaczął zanikać to pogoda do niczego. Zimno i leje brrr. Czyżbym do wiosny miała sie tak kisić?? Brrr
A może domowe łakocie? Zawsze to zdrowiej samemu upiec :)
U nas to samo- lepsze i gorsze dni i słodycze...Maż wraca późno. Eh ta jesień, dobrze ze urodziłysmy w lepszych miesiacach, bo przynajmniej było więcej okazji do spacerów z dobrze nastarjającą pogodą;)
Appka PregLife, ktora w moim przypadku sie nie myli mowi, ze zaczela sie 4ta faza rozwoju i dzieciak moze byc marudny. I faktycznie. Z rana 2h lazilismy po podworku (i po LIDLu hehe), bo pani sprzatala nam mieszkanie (jest blysk, extra! polecam polecam polecam). I myslalam, ze mi moze przemarzl na tym spacerze, bo po powrocie ryk (jak nigdy) i noszenie na rekach. Nie chcial sie przekulgiwac na brzuch, nie chcial czytac ksiazeczek, nie chcial mojego spiewania o duchach-lakomczuchach, no nic nie dzialalo (nawet cyckiem wzgardzil!), tylko noszenie i spokojna muzyczka ze Spotify (Eva Cassidy ) No i wtedy aplikacje sprawdzilam... A teraz pisze, bo udalo mi sie go zapakowac do lozeczka, jak tylko zobaczylam, ze na rekach mi usypia. Pewnie z 10minut pospi, dzidek jeden.
Kupilam na vinted spiworek do gondoli Kutnik za 40 pln. Czekam az przyjdze i mam nadzieje, ze bedzie ok. Ekstra sa nowe spiworki, zwlaszcza takie z futerkiem, ktore wygladaja jak dla malego polarnika, ale szkoda mi kasy, wiec wzielam uzywke.
Za to w pon pojde do Lidla po bodziaki za 6pln z motywami 'mlecznymi' (krowka, flaszka z mlekiem), bo moj dzieciak po prostu za mlekiem przepada hahahaha.
no ja juz sobie nie wyobrazam zycia bez Pani sprzatajacej ;pppppp to nie sa wyrzucone pieniadze. moj piekarnik i blachy wygladaja jak nowe. nie wspomne o wyszorowanych fugach w glazurze :D a mam bardzo jasna kremowa podloge, takze iwadomo jak syf widac :D a powiedz mi, jest w lidlu teraz jakas akcja ciuchowa? bo ja na to lupilu bym zapolowala w koncu. ostatnio jak byly ciuchy, to Olka chora byla :(
Ja nie wiem co jest ale moje dziecko aniolek od kilku dni jest nie do zniesienia. Jęczy jojczy i jest nieodkladalny. Babcia mi mówiła ze może na pełnię jest taki marudzić albo żeby mu idą ale czytam w pamietnikach ze dziewczyny mają ostatnio problemy z dzieciakami..hmm..
Noc z d***. Karmienie co chwila. Jak Emil lezy w swoim lozeczku to tak sie miota, ze wali glowka w szczebelki i co chwila trzeba go poprawiać... Juz kumam po co sa te "smiercionosne" (bo SIDS) ochraniacze na szczebelki. Ok 1 wzielam go do siebie ale tez sie krecil i miotal i walil lapkami. Skora znów zaogniona. Muszę go non stop obserwowac, bo drapie sie do krwi. Pediatra 5.11. Anyway, o 4 zaczal krzyczec. Nie plakac ale KRZYCZEC: AAAAAA. Tak jakby mial koszmar albo co. Mąż sie wtedy "łaskawie" przebudzil i stwierdzil, ze mu slabo i niedobrze i będzie rzygal. Ja panika i wizja jelitowki. A o 6 wszyscy i tak wstawalismy, bo na 8 neurolog. Ciezko sie zebrac... Kawa w biegu. Teraz jestesmy w drodze do neuro. Dam znać. Ogólnie jestem niezywa.
Ah to wyczucie u facetów...
Na takie figle jak czyni Emil przydałyby się jakieś pluszowe szczebelki. Współczuję, bo pewnie czujnie śpisz (czyli guzik śpisz) i nasłuchujesz
Mily, spokojny, rodzinny dzień. Emil w super humorze, bo atmosfera istnie dzidziusiowa: spacerek, lezenie na macie turlanki i przytulanki na łóżku z rodzicami. Żadnych gosci, zadnych sklepow etc. Najlepsze? O 16 mąż zabrał Emila na spacer a ja zrobilam sobie kapiel. W wannie. Z odzywka na włosy, z goleniem nog, z peelingiem twarzy. Pierwsza wanna z pianą od porodu. Zapaliłam nawet świeczkę do aromaterapii. Odlot.
Dzis dramat. Leje. Emil marudzi na maxa. Non stop chce byc na rękach. Jest senny i nerwowy, drapie sie, przysypia przy cycku. Mąż jest więc jakoś sie trzymam, ale jakbym miała byc z nim sama... Zmiana czasu wiec od 6 jesteśmy (ja i Emil, bo mąż spal...) na nogach. Wiadra kawy nie pomagaja...
Wieje, pada, 4 stopnie. Nie mam jeszcze tego spiworka, chyba dzis nie wyjde z domu. Wstalismy 6.20, ale Emil teraz dosypia. Gorsze dni. To jego drapanie sie doprowadza mnie do szalu. Bardzo sie martwie, ze on cierpi przez to i jest nerwowy. Nawet jak ma dobry humor (czyt. nie miauczy), to nie mozna go zostawic na macie, zeby sobie ogladal swiat, bo zaraz sie drapie. NON STOP trzeba byc przy nim i odganiac te male lapki od glowki. Byc moze przez to tak czesto wybudza sie w nocy (co 1,5/2h) na karmienie. I jeszcze od kilku dni zauwazylam, ze jakos tak dziwnie sie wygina w pałąk, odchyla glowe do tylu i plecki w łuk. Wczesniej tego nie robil, wyglada to jakby odczuwal jakis dyskomfort... Biedactwo. Myslalam, ze Fenistil pomaga, ale jednak nie... A moze pomaga a bez niego byloby jeszcze gorzej? Lekarz 05.11, przy okazji szczepionek.
Mi się tak synek wyginal jakby księżyc robil tzn Dupka i glowka (tak jakby chcial zobaczyc co jest za glowa za nim) wbita w podłoże a plecki w luk i mamy rehabilitację bo pani doktor stwierdziła że to napięcie mięśniowe. Mamy rehabilitację metodą Vojty.
spróbuj posmarować cataphil rsstoraderm i emolientem do mycia. to co piszesz o Emilu przypomina mi historie z moim synem. drapanie, narwowosc itp. u nas bardzo pomogły na początku te dwa specyfiki
Biedny Emilek... myslalam, ze juz mu to z grubsza przeszlo... wyginanie najlepiej z lekarzem skonsultuj. To mie musi byc napiecie, ale jesli jest to im.szybsza rehabilitacja tym lepiej
Mój mały też się tak wygina. Tylko u mnie w aplikacji Moje dziecko było napisane że to jest normalne. Już sama nie wiem. A co do fenistilu to na moje dziecko tez nie działa. I z nim i bez niego się drapie do krwi. Ale u nas powodem jest atopowa skóra która to strasznie swędzi szczególnie po kąpieli i w nocy.
Nasz Mały tak się wygina, gdy chce coś zobaczyć za sobą,albo gdy ma problem z kupka...:P myślę,ze nie jest to oznaka czegoś złego.Moze przyspiesz wizytę u jakiegoś innego dermatologa. Spróbuj kąpieli w krochmalu. Stary sposób,a nuż pomoże :P jak moja Córcia miała jakieś skórne problemy,zawsze to pomagało :) Bardzo Wam współczuję...:(
Co do tego wyginania to jest to dziwne, bo dop zaczal to robic. Toc przecież w zeszłym tyg bylismy u neuro... Eh. Poki co czekam na Alergoff i jeszcze cos tam... Wszystkiego po kolei probuje.
Biedny maluszek:( Ja chyba setny raz piszę, ale może spróbuj ten Latopic- do kąpieli, nawet kup to nieduze opakowanie 200ml. Sarze pomogło od ręki, ale pomogło też mojej baci, która miała okropny problem i żaden lekarz nie umiał jej pomóc, drapała się, swędziało ją mocno a lekarze tylko jakieś leki, maście dawali a pomógł właśnie emolient latopic.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27806d2b2383.jpg
Dzis b intymnie, mam nadzieję, ze nikogo nie uraze. Tak wyglądamy kiedy sie karmimy. Tudzież spimy i ssiemy przez sen od godziny haha. Ze spotify gra nam muzyka klasyczna. Zapijam czarną kawa. Jest ok...
Zresztą problemy z chustą w dużej mierze zależą od sposobu wiązania. Niektóre wiązania po prostu nie odpowiadają dziecku, a inne już tak. Póki co nie mam doświadczenia w tym temacie więc więcej nie powiem ;) Jak już się dowiem co i jak to może wtedy. Ja mam psy już od długiego czasu no i nie mam innych opcji. Na pewno nie oddam, bo pojawiło się dziecko ;) Zwłaszcza, że to będzie jeden krótki spacer w ciągu dnia. Znam babki co były same bez męża z dzieckiem i psem lub psami i dawały rade. Także kwestia odnalezienia rozwiązania.
Ja tam rozumiem te uczucie ulgi, które masz ;) i nie ma się co wstydzić. Bardzo się stresuje jak dam rade, ale wmawiam sobie, że muszę dać rade i tyle ;) Póki co zrobiłam w tym kierunku to zapisałam siebie i męża na na kurs chustonoszenia. Gdyby się jednak okazało, że z jakichś przyczyn przerasta mnie spacer z maluchem i psami to zostanie petsitter do wyprowadzenia ;) Póki co wmawiam sobie, że wszystko będzie dobrze i wszystko ogarnę ;)
Tak z Gda. Wybrałam brzuchatkowo, ale na chustonoszenie idę do Supermama. Jedynie w brzuchatkowie nie narzucali ich położnej środowiskowej i do tego mam blisko... No okaże się jak będzie, może znajomym się nie podoba a nam się spodoba. Ty gdzieś chodziłas?
Dzis mija rok od pozytywnego testu, ktory totalnie zmienil moje życie. Teraz te dwie kreski śpią mi przy piersi. Kocham Go. Ale jest trudno... I nie ma bata, trza isc do przodu!
Kurcze a ja nie pamiętam daty zrobienia testu ;) ale mam zapisane (chyba). Za to nigdy nie zapomnę daty ostatniej miesiączki, 1 czerwca ;) charakterystycznie
daty testu nie pamiętam, ale mam zapisane w pamiętniku :D
bardziej utrwaliła się w głowie data rozpoczęcia szczęśliwego cyklu i data 1 usg :)
zawsze do przodu!
ja daty testu nie pamietam, mam gdzies w pamietniku i wiem, ze to poczatek wrzesnia 2017. za to pamietam date szczesliwej owulacji :D 14 sierpnia 2017 ! :D
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Cudnie :) super, ze dobilas do tego momentu :)
Wspaniale sie czyta takie wpisy :) Świetnie że odpoczełaś
Myślę że mąż będzie vwam zazdrościł tej więzi i jego obawy chyba wcale nie są niezrozumiałe be związku z tym. To chyba fajny okres taki 5 miesiąc. Już za sobą mieć najgorsze początki a przed sobą wizję coraz bardziej kumajacego dziecka.
Matko :) ale się wzruszyłam! :) Niesamowite, jestem bardzo szczęśliwa, że odpoczęłaś! Wiesz, to bardzo ważne, również dla mnie że piszesz w swoim pamiętniku jak jest, bez upiększeń. Tak jak to czujesz - szczerze. Dzięki temu, wiem że na początku będzie ciężko. Nawet tak ciężko, że nie jestem w stanie teraz sobie wyobrazić i nie chcę, ale po tym przyjdzie ten moment, w którym teraz jesteś i to daje dużo nadziei :)
Pięknie opisane macierzyństwo :) cieszę się, że odkrywasz jego uroki. W końcu szczęśliwa Mama,to szczęśliwe dziecko :D
Podoba mi się konkluzja :)
no widzisz, pisałam, że będzie lepiej, ze przyjdzie taki moment.:)
i pięknie!
:) ....cudnie!