Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe A gdyby tak... Jeszcze raz?
Dodaj do ulubionych
‹‹ 12 13 14 15 16 ››

14 października 2018, 11:12

Skonczyl się "urlop". Wracamy do domu. To byl cudowny miesiac. Odpoczelam a Emil przepoczwarzyl się w niesamowicie bystrego niemowlaka. Najlepsza zabawa? Przekulgiwanie sie z pleckow na brzuszek! Jest mu ciężko, widac jak walczy, ale ewidentnie chce tego! Jest cudowny, a ja madrzejsza i bardziej doświadczona. Wiem, ze jestem najwazniejsza osoba w jego zyciu. Ze zabawki, spacerki, ciocie, babcie, wujki, a nawet tata sa fajne, ale mama jest najwazniejsza. Ze moja piers to nie tylko bufet, ale po prostu bezpieczna przystań. Moj synek<3

16 października 2018, 08:46

Wczoraj Emil skonczyl 3 m-ce. Oficjalnie pożegnaliśmy 4ty trymestr ciąży. Teraz juz tylko do przodu!
Wczoraj mielismy tak cudownie spokojny dzień, ze gdyby codziennie tak było, to dalabym rade i z 5 dzieci. Emil lezal i sie bawil (najchętniej w memlanie pieluszki i kulganie z pleckow na brzuch) a ja rozpakowywalam nas po przyjezdzie. W ogole go nie nosilam, nic nie marudzil):o)

16 października 2018, 19:19

Bylismy u audiologa (skierowanie po porodzie, bo bral antybiotyk). Na luzie, bo przeciez wiem, ze słyszy. Badanie nie wyszlo na lewym uszku. Lekarz kazal psikac akustone czy innym sprejem i powtorzyc za 2tyg. W sumie się nie przejęlam. Tzn wierze, ze to tylko błąd pomiaru albo faktycznie nadmiar wydzieliny...
Dzis popsuło mi się kolo w wozku. Na nowe trzeba czekac kilka dni. Zwariowalabym kilka dni bez wychodzenia z domu. Mąż organizuje na jutro "prowizoryczna" naprawe zebym mogła funkcjonować zanim kolo przyjdzie...

16 października 2018, 19:19

Wyszlam wyrzucić śmieci. SAMA! Bylo cudownie. Dziwnie to moze brzmi ale serio. Te 30m do smietnika szlam powoli. Rozkoszowalam sie. Podgladalam ludzi w oknach. Wróciłam i okazalo sie, ze Emil krzyczal (lezal już w lozeczku i mial zasypiac), bo chcial dokładki cycka. Widac, ze jestem niezbedna. I dobrze... <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 października 2018, 19:52

18 października 2018, 09:01

Śniło mi się, ze pojechalam na urlop. I nagle (w Hiszpanii) ocknelam się, że przeciez dzidziusia nie wzięłam! Zostal w domu z mężem, no ale bez cycka! W te pędy zaczelam szukać połączeń do Polski. To byl koszmar niestety odzwierciedlający rzeczywistość... Nie wierze, ze mąż potrafiłby zająć sie małym... Teraz miesiąc mnie nie bylo... A jak już wróciłam to mąż pracuje do wieczora i wraca akuray na kapiel... Ani razu go nie przewinal odkąd wrocilismy.

19 października 2018, 11:05

Poczekam az mezowi skonczy się kociol w pracy i wtedy go "zarzuce" Emilem hehe. U mnie ok, jestem w szoku, ze nawet udaje mi sie cos w domu ogarnac (pranie, mikro sprzatanie, przygotowac skladniki na obiad, zalatwic cos przez tel). Daje Emilowi wiecej swobody, nie "wisze" nad nim. Jesli sobie wesoło leży i kmini, to nie wnikam :oP ale musialam sie tego nauczyc, tego "dawania mu spokoju"...
Stan jego skory lepszy ale ja wciaz bez nabialu. Zero. Null. Powoli musze wlaczac cos, bo sama padne. Mniej sie tez drapie, Vivienne, mi ten Fenistil jednak pomaga!
Emil wciaz chce sie przewracac na brzuszek. Musze uwazac, bo jak robi to w lozeczku, to czasem sie zaplatuje w szczebelki (gdy ja jestem np w lazience).
Dziewczyny, bierzecie dzieciora do lozka? Niby sie nie powinno, ale jak go wezme ok 5/6 to mi pospi do 8. A w lozeczku sam to okrzyki od 5...
Zglebiam zglebiam blw!!! Zarezerwowalam sobie w biblio "moje dziecko nie chce jesc". Znacie jeszcze jakies fajne pozycje w temacie? Prócz "bobas lubi wybor".

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 października 2018, 11:56

19 października 2018, 11:06

Kocham: jest poludnie a ja juz 3 razy go przebieralam. W dodatku 5 min po tym jak puscilam pranie... Przecieki boczne, przecieki na plecy to u nas norma hehe

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 października 2018, 11:57

22 października 2018, 14:45

Weekend mily. Bylismy w lesie. I nad morzem. Emilek grzeczny. No czyli jednak oficjalnie jestem "kupiona" jesli chodzi o spanie z nim. Dzis wzielam go do siebie ok 4. I szczerze mówiąc nie mogłam sie doczekac az go przytule w nocy. Ma takie zimne stopki, jak sopelki, a ze mna wiem, ze mu cieplo. I mi tez cieplo. Na duszy. Troszke ssal na lezaco i tak oto spalismy sobie do 9! Tzn o 9 zerknelam na zegarek i szok. Wstalam i wtedy Emil tez sie obudzil. Leniuchy z nas! Oficjalnie zaczela sie u mnie jesien. Wyciagnelam botki etc. Emil dzis duuuzo spi, co chwila drzemka. Tez go jesien dopadla :o)

22 października 2018, 18:13

Jak go "wylawiam" z jego łóżeczka i klade do swojego to:
1) odkladam swoja duza poduche i zostawiam sobie tylko jaska, wtedy klade jego głowke na wysokosci mojej, tylko moja na jasku a jego nie
2) okrywam go "po szyję" moja koldra
3) obowiązkowo klade go na pieluszce podwójnie złożonej, bo zawsze po przebudzeniu się porannym idzie kupka obowiazkowo z przeciekiem (co robię źle?!) i wtedy pieluszka do prania a nie cale moje lozko:oP

23 października 2018, 08:31

Dziewczynki szybkie pytanie: paskudna pogoda, wieje, pada. W co zapakowac dzieciora do gondoli? Macie specjalne spiworki/kombinezony? Wczoraj z nim poszlam tak: pajac bawelniany, na to pajac polarowy i kocyk podwójnie zlozony (+czapeczka i niedrapki). Nie wiem czy kupic spiworek czy przykrywac gondola ta nakladka, ktora byla w komplecie z wozkiem...

23 października 2018, 12:38

Hmm dzięki za rady. Kurde, mąż mowi bym kupila spiworek do gondoli. Poszukam uzywki, bo to na krotko w sumie.
Pogoda dzis pod psem i nie wychodzimy z domu, nawet po bulki nie idziemy. Leje i wiatr łeb urywa. Lipa tak byc uwiezionym w mieszkaniu. Emilka co chwila lulam na mini drzemki, bo inaczej marudzi, tez chcialby wyjsc. Na szczescie kolezanka przyjdzie. Ugotowalam obiad. Emil dobre pol h lezal na macie i machal konczynami jak szalony i obserwowal majtajace sie zabawki. Kochaniutki. Ale rano dal popis. Mialam go w lozku i troszke zignorowalam niespokojne krecenie sie sugerujace głód. I o 7 jak mi sie rozdarl... Balam sie, ze sąsiedzi przyleca. Na szczescie cycus szybko go ukoil:o)

24 października 2018, 12:31

Są dni lepsze i gorsze. Są dni kiedy chce mi się spać i najchętniej dziecia bym „wyłączyła” jakimś magicznym przyciskiem. Obawiam się, że takich dni będzie coraz więcej paskudną jesienią i w długie zimowe popołudnia, które właściwie zlewają się z nocą w jedną ciemną masę… Czekam aż mężowi skończy się ten kocioł w pracy i zacznie wracać do domu normalnie… Emil drzemie: po trzeciej próbie położenia go do łóżeczka w końcu „zaakceptował” sytuację i zasnął. Hit ostatnich dni: piosenka „Duchy łakomczuchy”. Odpowiednia na czas około-halloweenowy. Wczoraj jak mu śpiewałam to śmiał się w głos. Zmory głodomory, duchy łakomczuchy – to chyba o mnie. Ciągnie mnie do słodyczy… Oj idzie zima i sadło trzeba odłożyć, pomyślał mój organizm hehe. W sumie co roku na jesień tak mam.

25 października 2018, 15:22

Appka PregLife, ktora w moim przypadku sie nie myli mowi, ze zaczela sie 4ta faza rozwoju i dzieciak moze byc marudny. I faktycznie. Z rana 2h lazilismy po podworku (i po LIDLu hehe), bo pani sprzatala nam mieszkanie (jest blysk, extra! polecam polecam polecam). I myslalam, ze mi moze przemarzl na tym spacerze, bo po powrocie ryk (jak nigdy) i noszenie na rekach. Nie chcial sie przekulgiwac na brzuch, nie chcial czytac ksiazeczek, nie chcial mojego spiewania o duchach-lakomczuchach, no nic nie dzialalo (nawet cyckiem wzgardzil!), tylko noszenie i spokojna muzyczka ze Spotify (Eva Cassidy <3) No i wtedy aplikacje sprawdzilam... A teraz pisze, bo udalo mi sie go zapakowac do lozeczka, jak tylko zobaczylam, ze na rekach mi usypia. Pewnie z 10minut pospi, dzidek jeden.
Kupilam na vinted spiworek do gondoli Kutnik za 40 pln. Czekam az przyjdze i mam nadzieje, ze bedzie ok. Ekstra sa nowe spiworki, zwlaszcza takie z futerkiem, ktore wygladaja jak dla malego polarnika, ale szkoda mi kasy, wiec wzielam uzywke.
Za to w pon pojde do Lidla po bodziaki za 6pln z motywami 'mlecznymi' (krowka, flaszka z mlekiem), bo moj dzieciak po prostu za mlekiem przepada hahahaha.

26 października 2018, 07:35

Noc z d***. Karmienie co chwila. Jak Emil lezy w swoim lozeczku to tak sie miota, ze wali glowka w szczebelki i co chwila trzeba go poprawiać... Juz kumam po co sa te "smiercionosne" (bo SIDS) ochraniacze na szczebelki. Ok 1 wzielam go do siebie ale tez sie krecil i miotal i walil lapkami. Skora znów zaogniona. Muszę go non stop obserwowac, bo drapie sie do krwi. Pediatra 5.11. Anyway, o 4 zaczal krzyczec. Nie plakac ale KRZYCZEC: AAAAAA. Tak jakby mial koszmar albo co. Mąż sie wtedy "łaskawie" przebudzil i stwierdzil, ze mu slabo i niedobrze i będzie rzygal. Ja panika i wizja jelitowki. A o 6 wszyscy i tak wstawalismy, bo na 8 neurolog. Ciezko sie zebrac... Kawa w biegu. Teraz jestesmy w drodze do neuro. Dam znać. Ogólnie jestem niezywa.

26 października 2018, 08:43

Po badaniu. Emil bardzo dobrze wypadl. Uśmiechal sie do lekarki, przerwacal sie na brzuszek etc. Uff.

27 października 2018, 20:08

Mily, spokojny, rodzinny dzień. Emil w super humorze, bo atmosfera istnie dzidziusiowa: spacerek, lezenie na macie turlanki i przytulanki na łóżku z rodzicami. Żadnych gosci, zadnych sklepow etc. Najlepsze? O 16 mąż zabrał Emila na spacer a ja zrobilam sobie kapiel. W wannie. Z odzywka na włosy, z goleniem nog, z peelingiem twarzy. Pierwsza wanna z pianą od porodu. Zapaliłam nawet świeczkę do aromaterapii. Odlot.

28 października 2018, 12:22

Dzis dramat. Leje. Emil marudzi na maxa. Non stop chce byc na rękach. Jest senny i nerwowy, drapie sie, przysypia przy cycku. Mąż jest więc jakoś sie trzymam, ale jakbym miała byc z nim sama... Zmiana czasu wiec od 6 jesteśmy (ja i Emil, bo mąż spal...) na nogach. Wiadra kawy nie pomagaja...

29 października 2018, 08:09

Wieje, pada, 4 stopnie. Nie mam jeszcze tego spiworka, chyba dzis nie wyjde z domu. Wstalismy 6.20, ale Emil teraz dosypia. Gorsze dni. To jego drapanie sie doprowadza mnie do szalu. Bardzo sie martwie, ze on cierpi przez to i jest nerwowy. Nawet jak ma dobry humor (czyt. nie miauczy), to nie mozna go zostawic na macie, zeby sobie ogladal swiat, bo zaraz sie drapie. NON STOP trzeba byc przy nim i odganiac te male lapki od glowki. Byc moze przez to tak czesto wybudza sie w nocy (co 1,5/2h) na karmienie. I jeszcze od kilku dni zauwazylam, ze jakos tak dziwnie sie wygina w pałąk, odchyla glowe do tylu i plecki w łuk. Wczesniej tego nie robil, wyglada to jakby odczuwal jakis dyskomfort... Biedactwo. Myslalam, ze Fenistil pomaga, ale jednak nie... A moze pomaga a bez niego byloby jeszcze gorzej? Lekarz 05.11, przy okazji szczepionek.

30 października 2018, 08:24

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27806d2b2383.jpg
Dzis b intymnie, mam nadzieję, ze nikogo nie uraze. Tak wyglądamy kiedy sie karmimy. Tudzież spimy i ssiemy przez sen od godziny haha. Ze spotify gra nam muzyka klasyczna. Zapijam czarną kawa. Jest ok...

31 października 2018, 12:47

Dzis mija rok od pozytywnego testu, ktory totalnie zmienil moje życie. Teraz te dwie kreski śpią mi przy piersi. Kocham Go. Ale jest trudno... I nie ma bata, trza isc do przodu!
‹‹ 12 13 14 15 16 ››