Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Emil spi w skarpetkach naciagnietych po lokcie. A i tak ściąga... Musze byc czujna nawet w nocy. Niedrapki za "plytkie" juz od dawna. Ale przeciez nie moze cały dzień miec tych chwytnych lapek zniewolonych. Musi chwytac, maca, badac. Kupilam cicaplast krem. Może pomoze... I usteczke mu spierzchly. Pewnie od plucia na mrozie. Posmarowalam lanolina...
W sob wpadli tesciowie. Przywiezli nam walowe na caly tydzien (mniam) i wzieli malego na spacer a maz i ja wyskoczylismy po kilka rzeczy do obi, mediamarktu i ikea (po sliniako-fartuszek dla Emila). Bylo extra wyrwac sie na chwile! W pt jedziemy do nich na weekend. Pojde sobie na manicure, bo moje pazury wolaja HELP HELP a ja nie potrafie im pomoc (czytaj: nie mam czasu). Jestem zombie. Mam problemy z pamiecia, nie ogarniam co ludzie do mnie mowia, nie kojarze faktow, boje sie prowadzic samochod. To z niewyspania. Znajoma poradzila skorzystac z webinarium/konsultacji twojadobranocka.pl (podobno extra), ale przy azs to chyba nie ma sensu. Nie zauwazylam objawow brzuszkowych jakis wiekszych. Fakt, ze jak wczoraj sie 'awanturowal' w nocy, to w pewnym momencie puscil kilka baczkow i poszla rzadka kupka, ale to chyba ze stresu. bo akurat wczoraj tylko moje mleko pil (kaszki nie chcial, bo tesciowie byli i byl zbyt zajarany, a kasza jaglana i cukinia na obiad pogardzil). Ogolnie ma slaby humorek i zle wyglada (czerwone powieki, czerwone pod oczkami, szramy na policzkach). Dzis znow sciagalam mleko do kapieli. Dam temu jeszcze kilka dni. Jak nie pomoze wracam do krochmalu/siemienia lnianego.
To zapominanie i ogolny kisiel mózgowy to podobno niedobór wit.z grupy B. Miałam to dość długo i niefajnie się czulam bo szłam do kuchni po mleko dla dziecka a w kuchni się zastanawiałam po co ja tu przyszłam? A może Emilek ma uczulenie na kosmetyki w których pierzesz ubranka? Bo to przecież niemozliwe żeby się tak biedak drapal :( albo jakiś Wasz kosmetyk i jak go nosicie to ma kontakt. Juz nie mam pomysłu...
Ja się od dawna zastanaeiam jak jesteś w stanie funkcjonować tak długi czas z takim snem jak u Emila. Wcale się nie dziwię że masz przysłowiowy kalafior w głowie. Też miewam i to przy większej ilości snu.
Właśnie powróciłam do lykania magnezu z wit b. Piore w jelp. Bez plynu do plukania. Tez myslalam, by przemywac mu ranki mlekiem. Sprobuje. Dzis caly dzien spedzilam u kolezanki. Pierwszy raz z wozkiem pociagiem podmiejskim jechaliśmy. Podobało mu się. Mialam go na kolanach. Teraz jestesmy w drodze powrotnej i maly spi. Padł. Troche sie awanturowal, bo natlok wrazen (koleżanka ma 2 dzieci wiec bylo trochę halasu i zamieszania) ale musze go przyzwyczajać, ze jest zycie poza domem. Dobrze ze pojechalam. Dzis Blue monday. Oszalalabym sama w domu.
Właśnie jak twój wrazliwiec reaguje na innych ludzi? Mój przestal krzyczeć na eidokk nowych osob. Nawet się uśmiecha ale jeśli tylko pojawi się hałas tak pozamiatane... Krzyk nie do opanowania.
Brrr, ale zimnica. Dzis będzie tylko krotki spacer.
Dziewczyny, nie ogarniam się. Brak czasu na cokolwiek. Zwlaszcza na bbf, hehe.
Emil mi się zrobil taki buntowniczy. Nie da sobie glutow odciagnac z noska, chociaż wcześniej jak slyszal melodyjke, to sam odchylał glowke do tylu. Wczesniej otwieraj pyszczek do kropelek, a teraz jak widzi buteleczke Fenistilu, to zaciska wargi z calych sil. Je chętnie, ale spróbuj go ‘umyc’ mokrym ręczniczkiem po jedzeniu – masakra. Zlosc, awantura, sąsiedzi zaraz wezwa policje. Chyba rosnie mi dziec i chce sam o sobie decydować. A ja-perfekcjonistaka musze się pogodzić, ze będzie mi caly dzień chodzil z kaszka zaschnieta pod nosem i na brwiach. Coz…
Jeżyk pytala jak reaguje na obcych. Niezle. Lubi być w ‘miejscach publicznych’, gdzie może się gapic na ludzi, ale nikt go nie zaczepia. Bank, przychodnia etc. Chociaz jak nie musze, to go nie zabieram ‘w tlum’. Bo zaczepek, które sa w dużym gronie rodzinnym (patrz: te nieszczęsne swieta) nie lubi. Albo smiesznie, bo wpadla do mnie kolezanka z psem (yorkiem). No i ta psinka lata po mieszkaniu, a ja Emila akurat wyciagalam z lozeczka po drzemce. I jak zobaczyl psa w swojej sypialni to się przestraszyl hehe. Wiecie jak to jest; budzi się człowiek, ledwo oko otworzy, a tu PIES. Ale za chwile już się oswoil i wpatrywal się w sunie, a ona lizala go po rekach… Wysokie stadardy higieniczne, nie ma co :oP
W ogole przyzwyczajam Emila do ‘mycia raczek’, bo to o milion procent zmniejsza ryzyko zachorowania. Zanim zaczniemy jesc, to ‘myje’ mu raczki mokrym recznikiem i tlumacze, po co to robie. Rzecz jasna nie znosi tego. Ale za jakiś czas będzie musial myc w miseczce, a potem w umywalce, wiec staram się budowac nawyk.
Je dość chętnie. Na sniadanie kaszka helpa na wodzie + jakiś owoc (banan, gruszka, starte jabłko lub mus jablkowy). Na obiad kasza jaglana+cukinia, batat, ostanio nawet sloiczkow gerber kilka kupiłam. Groszek+cukinia+brokuł bardzo mu smakowal. Lubi jak nabiera mu się na lyzeczke, a on sam trafia do pyszczka. Niezbyt chce brac w raczki. Tzn bierze kawalek batata (w kształcie frytki) i celnie trafia fo pyszczka, ale mu się lamie ten kawalek, nie potrafi ‘odgryzc’ dziąsłami i jest frustracja. Szukajac inspiracji kupiłam na olx ‘u bobasa na talerzu’. Slaba ksiazka. Zalecenie zagęszczania wszystkiego kasza manna. Po 8miesiacu docukrzanie kompotow etc. Deserek na bazie mleka mm (mleko mm+malina) – tez mi przepis. Teraz poluje na alaantkowe w dobrej cenie. I jeszcze chce kupic ‘thermomix dla dzieci’ jako, ze jestem szczęśliwym posiadaczem tej machiny. A w ogole jestem w szoku, bo niby nie je dużo, ale już się zmienil harmonogram kupek. Nie strzela już swojego wielkiego porannego (od razu po przebudzeniu) kupalka, tylko później w ciągu dnia (najchętniej jak siedzi mi na kolanach podczas karmienia-smacznego…). Troszke puszcza baczkow i slysze jak mu ‘jezdzi’ w brzuszku, ale musi się ten układ pokarmowy przestawić na inne rzeczy niż mleko. Nie sa to jakies wielkie dolegliwości, ale ewidentnie cos tam się nowego dzieje. I jeszcze uważam, ze karmienie na kolanach jest mega niewygodne. Czekam na ‘kubelek’ do sadzania niemowlaka w krzesełku stokke tripp trapp, które dostaliśmy.
kupy po rozszerzaniu diety to hardkor :D U nas zawsze był problem z kupą na mleku, 1 na dwa, czasem trzy dni. Jak teraz uregulowało się rozszerzanie diety na dosyć stałym poziomie to są 3 kupy dziennie :O
U nas do karmienia rządzi krzesełko z ikei, tanie, łatwo umyć i dobrze dzieć w nim siedzi.
U mnie -15 brrrr zima. Czyli dobrze rozumiem że już zastapilas część kp zwykłym posiłkiem? To rozszerzanie diety to jest masakra. Im więcej czytam tym mniej już wiem haha. Super że posmakowały mu słoiczki. To mega wygoda w podróży czy nawet na dłuższym spacerze.
Jakies rady na bunt higieniczny? Mam mu pozwolic lazic z tymi glutmi w nosie? Dawalam mu aspirator do zabawy, bo go poznal. Bawi sie chetnie, ale do nosa zblizyc nie da. Nie chce tego robic na sile, bo sie zrazi i moge mu krzywde zrobic. To samo z obcinaniem pazurkow. Kiedys robilam to przy kp, ale juz sie nie daje...
Paznokcie to na spaniu obcinam bo inaczej się niestety nie da bo się wyrywa i boję się że przy tym my krzywdę zrobie... jesli chodzi o nosek to do niedawna nie miałam z tym problemu a teraz jak tylko widzi że podchodzę z frida to od razu jest krzyk... czasem musze to zrobić na sile jak furczy na kozie i złe mu się oddycha :)
Pytasz u rady... też to mialyśmy. Młoda się darła, jakby ją ktoś zarzynał, kiedy czyściłam nos (był taki etap). No ale czyściłam na siłę, bo bardziej męczyła się z tym glutem.
Czasem pomagało psiknięcie samą solą morską i położenie na brzuchu, żeby się sama "wykoziła"
Dla otuchy dodam, że przeszło i teraz grzecznie leży albo się nawet śmieje (co mnie zadziwia), czasem jak jest zmęczona to się drze.
Jeśli chodzi o tą cielęcinę to powinnaś bez problemu dostać w większości mięsnych. Tylko będziesz musiała popytać bo możliwe że takie mięso przywożą np raz w tygodniu. W razie czego zawsze możesz zamienić na indyka. Też jest zdrowy dla dzieci. U mnie oczywiście kiepsko z dostępem do świeżych ryb ;) w końcu to jakieś 10gidzin jazdy od morza ;) tylko w biedrze miałam świeże do kupienia. Ostatnio widziałam że do jednego mięsnego zaczeli trochę ryb wozić. będę musieć ze sprzedawczynią zagadać czy brać ;)
A ja z innej beczki zapytam. Skąd pomysł etapowego mycia rak? Dzieci lubią bawić się strumieniem wody. Szczególnie cieplutkim. Może nie akceptować ręcznika itp. Ale woda powinna być ok.my od zawsze myjemy nad umywalką pod kranem. Jako mydlo płyn do smoczkow nuk. Jak żyjecie?
Wracamy z weekendu u tesciow. Miło. Tylko maz mnie wkurza. W nocy sie nie podniesie do dziecka. Sniadania mu nie zrobi/nie da, bo spi... A weekend to jedyna okazja, kiedy moze go nakarmic, bo w tygodniu za późno wraca. Jak w zeszłym tyg wrocil raz wcześniej z pracy a ja wychodzilam na kawe z kolezanka to powiedzial ze nie wie jak dac Emilowi obiad... No nie dziwie sie skoro sie nie interesuje...
Skora w zlym stanie, bo 1)u tesciow w domu goraco 2)jak jestem gdzieś "z wizyta" to nie smaruje Emila tak czesto jak w domu (przez ogolne zamieszanie). Kąpię go i przemywam wlasnym mlekiem. Bez sukcesów...
Marti, no fakt, powinnam myc mu lapki pod kranem ale jakoś nie mam jak sie nachylic jednocześnie z nim na rekach... Musze potrenowac.
Próbowaliśmy posadzic go w krzeselku do karmienia (tripp trapp i jeszcze jednym no-name ale w stylu antiloppa) ale jeszcze za wczesnie. Leci na prawa stronę mimo szelek.
Hit dnia: melon. Ssal z luboscia.
Jeszcze jedno: tesciowa ugotowala dla Ema zupke. Z krolikiem. Posmakowalam ciut przed podaniem mu (czy nie goraca, czy nie popsuta-kumacie), mimo ze nie jem miesa (od lat XX nastu). Smakowała pysznie. Jakas taka "pelna" w smaku byla. Stwierdzilam, ze to miesko nadaje głębie. Em zjadl troche, a ja az żałowałam, ze nie moge dokonczyc. A potem ona mi mowi ze zupke solila "zeby miala smaczek". Kurde no... Chciala dobrze i na pewno słona zupka raz na rok mu nie poszkodzi, ale ja solic nie zamierzam! Uwagi jej tez nie zwrocilam.
Mięso z królika to jedno z topowych dla dzieci. Jest bogate w zelazo i inne. Oraz malo antybiotyków. Ja specjalnie do makro jeżdżę po łopatki z królika. Gotuję wywar. Mięso dla Oli A baza dla nas na zupę... z solą słabo... Ale jeśli nie zwrócisz uwagi, to może robić po swojemu zawsze. Raz nic się nie stanie. Wiadomo. Ale później bez soli tez mniej smakuje. I jedną rzecz napisałaś bardzo trafna. Mięso nadaje głębi smaku. To prawda. Ja często dla nas robilam zupy krem na maśle itp. Ale te na wywarze z mięsa są jednak najsmaczniejsze;)
Makowe Szczescie. Dzieci do roku zycia nie powinny mieć dodawanych soli, cukru, miodu, grzybów (to nawet dużo dluzej) do potraw. Nerki i inne organy nie są gotowe. I niepotrzebnie je obciążać... wywody na ten temat dostępne są w książkach i necie w skrócie tez
Ja mięso jem, ale królika nie tknę;) dziecku podaję, ale sama mam obrzydzenie;) bo czuję się jakbym jadła psa- wiem, że to chore no ale cóż;)) od ilu lat nie jesz mięsa? Bo wychodzi, że od dwudziestu ale to slowo nascie jest i teraz nie wiem? Szacun za brak mięsa- ja jem sporadycznie mięso ale chyba nie byłabym w stanie calkiem zrezygnowac choc bym bardzo chciała, bo taka bezmięsna dieta jest zdrowa:)
kurcze, zwróciłabym uwagę, zwłaszcza, ze jednak często się widzicie. Też nie solę, ani nie podaję nic z cukrem, mam zamiar utrzymać to minimum do roku, po dziecko tego na razie nie potrzebuje. Jak jesteśmy w "gościach" nie pozwalam innym karmić małego, a najblizsi, którzy czasem to robią wiedzą i akceptują moje podejście i nikt nie daje nic nawet "na spróbowanie"
Jeszcze jedno: tesciowa ugotowala dla Ema zupke. Z krolikiem. Posmakowalam ciut przed podaniem mu (czy nie goraca, czy nie popsuta-kumacie), mimo ze nie jem miesa (od lat XX nastu). Smakowała pysznie. Jakas taka "pelna" w smaku byla. Stwierdzilam, ze to miesko nadaje głębie. Em zjadl troche, a ja az żałowałam, ze nie moge dokonczyc. A potem ona mi mowi ze zupke solila "zeby miala smaczek". Kurde no... Chciala dobrze i na pewno słona zupka raz na rok mu nie poszkodzi, ale ja solic nie zamierzam! Uwagi jej tez nie zwrocilam.
Tak jak Marti pisze. Sól szkodzi ogolnie, a najlepsze, ze dzieci wcale jej nie potrzebuja 'do smaku'. To my, dorosli, jestesmy juz spaczeni smakowo po latach dosalania, docukrzania i dodawania (o zgrozo) glutaminianu sodu. A dla dziecka 'czysty' smak ziemniaka, kurczaka, czy czegokolwiek jest nowy, jest ciekawy, jest ok. Za to niedlugo ziolka bede wprowadzac. Zaczne od koperku i pietruszki.
Może myjcie rączki w miseczce z wodą? Super sobie radzisz z rozszerzeniem diety. Sól to też jod więc to nie do końca tak że można żyć zdrowiej bez soli. Jak zawsze umiar jest kluczem. Choć oczywiście niemowlaki jej w diecie nie potrzebują.
Malo mnie tu ostatnio, bo dni wypelniaja mi wizyty. Non stop ktoś u mnie jest. W większości ciężarne koleżanki hehe. Jest wesoło. A Em przyzwyczaja się do nowych twarzy, żeby dzikus z niego nie wyrosl.
Cos się we mnie ostatnio zmienia. Na lepsze. Odczuwam coraz większe przywiązanie do synka. Może to głupio brzmi (jakbym wcześniej nie bylam do niego przywiazana?) ale tak jest. Odkad robi się coraz bardziej kontaktowy, a mniej dzidziuskowaty (chociaż jeszcze długo będzie dzidziuskiem hehe) jest coraz fajniej. I to uczucie, kiedy uspokaja się u mnie na rekach. I kp, które NAPRAWDE pokochałam. Już kilka razy o tym wspominałam, ale widok małego ssacza słodko przytulonego jest boski…
W wieku 6,5 miesiaca Emil zaczal sie przemieszczac. Do tej pory krecil sie w kolko i w ten sposob troczke sie przemieszczal, ale nie mogl za bardzo tym sterowac. Dzis siedzialam obok niego na macie i od niechcenia budowalam wieze z klockow w pewnej odleglosci od niego (budowalam bardziej dla siebie niz dla niego, hehe). I on nagle nerw, ze tej wiezy nie moze dosiegnac, podniosl sie na rekach (rece wyprostowane w lokciach jak do raczkowania) i na tych rekach sie podciagnal do przodu pomagajac sobie kolankami. Czyli nie jak gasienica z tylkiem do gory, bo tylek ciagle w dole, tylko takie polowiczne raczkowanie. Czadowo to wyglada. Ale widac, ze kosztuje go ogrom wysilku! Jestem taka dumna z niego!
Skora za to tragicznie. Tak zle jezcze nie bylo. Jakies rany na nozkach mu sie porobily, takie dziwne strupki. Musze to dezynfekowac... Drapie sie bardzo agresywnie. Moje mleko do kapieli nie przynioslo poprawy. Od jutra jestem znow na diecie bezlmecznej i bezjajecznej. Od dzis kapiemy go w wodzie przegotowanej. Taka porade dostalam. Bede probowac wszystkiego...
Przemywam brzydkie policzki mojego przegotowaną woda od 3 miesięcy. Pomaga ale nie do końca. Może nie pamiętasz bo chyba tylko raz kiedyś o tym krótko wspomniałam. Jeszcze atoperal coś tam pomaga.
Współczuję ciaglej walki o poprawę skóry Emila,obys wreszcie znalazła coś co mu pomoże :) i nam pomaga na krostki na buzi woda przegotowana. Emil pięknie się rozwija <3 :)
Oby było lepiej z Emilem!
A co do pytania, czy u znajomych po prostu jej nie kładliśmy. Tosia niestety wciąż funkcjonuje bardziej naszym rytmem i chodzi spać 23-24 (czasem nawet pierwsza :P). Także dla niej takie imprezy to akurat ;)
I właśnie wtedy nam po powrocie do domu, tak ładnie przespała 7 i pół godziny.
Taaa. Klasycznie. Pochwalilam kapiele w wodzie przegotowanej i się wszystko zesra**. Dzis Emil wstal fioletowy na twarzy od pocierania. Dla jasności: spi z nami w lozko, pomiędzy naszymi poduszkami i na zmiane z mezem „przytulamy” go żeby raczkami nie mogl operować. Poprosilam meza żeby tez go przytrzymywal w nocy, bo od spania na jednym boku budziłam się opuchnieta z jednej strony twarzy! Poza tym zdretwiec można. No ale nie na się przez cala noc trzymać, zawsze gdzies się tam przez sen człowiek odwroci, a on od razu lapki do glowki. Noc ciezka, budzil się co chwila. A o 5 raban. Myslalam, ze wyjde z siebie. Az przeklnac musiałam. W ogole on się dziwnie budzi. Nie tak jak dzieciaki: budzi się, zaczyna się ruszac i gadac. On krzyczy i trzeba go wybudzić, żeby zobaczyl, ze wszystko jest ok. Nie wiem czy to normalne? Wasze dzieciaki tez tak maja? Fuck, przez drapanie nie ma najmniejszej szansy by on spal sam w lozeczku. Sam tylko zasypia, a już ok 22 biore go do siebie. Nie do pomyślenia jest dla mnie to, co pisze np. Admiralka czy Hedgehog, czy Lenti; ze szkoda wieczoru i fajnie jest jeszcze cos porobić, skoro dziecko spi. Coz, ja mam wciąż system, ze klade się zaraz po Emilu. O 20. Chwile czytam w lozku (najprzyjemniejsza chwila dnia, od zawsze ) i lulu. Tylko ten system trzyma mnie przy zyciu. Licze, ze kiedyś będę mogla posiedzieć z mezem, obejrzeć serial i wypic kieliszek wina. Poki co luli luli z dzieckiem.
Podsumowujac; ciagle mi się wydaje, ze gdyby nie atopia, to miałabym z Emilkiem raj na ziemi. Dobry dzieciak z niego… Walcze. Wczoraj 3 nowe smarowidła kupiłam. Moze akurat…
Wczoraj za to był fajny dzień. Skora nie dawala popalić, Emil się ladnie bawil. Ja zrobiłam krupnik (wege, trochę odlozylam dla Emcia na dziś, zanim grzybki dodałam i doprawiłam), flaczki z boczniaków (hit!) i obiad dla meza (schabowy, ziemniory, mizeria). Była kolezanka, która stwierdziła, ze u mnie tak milo. Gra muzyczka i zawsze jest cos dobrego do jedzonka. Haha, tak się jej wydaje. Ktos ost pytal o mieso: nie jem od liceum. Wiec wkrótce 20 lat stuknie. Ale wiem, ze mieso niesie ten piaty smak (umami), który ciężko odtworzyć czymkolwiek innym.
W pt wyjezdzam do mamy. Na 3 lub 4 tygodnie. Ciesze się. Zmiana otoczenia. 2 miesiace już siedze w Gdansku.
A slyszalas o maści Biafine? Nie wiem czy mogą ją stosować dzieci ale mój tata ja stosuję na atopowe zapale nie skóry na dłoniach (tylko i wylacznie tam ma paskudne miejsca place czerwone luszczace sie). Maść działa natluszczajaco i regeneracyjnie... może akurat?
A czy wizyty u mamy wpływają na skórę Emila? Może to też kwestia wody jaka płynie w kranach. Wiesz ja czasem chciałabym się położyć zaraz po Kubusiu i odespać bo u niego ten pierwszy sen jest fajny i długi a kolejne to kicha. Niestety ja po prostu nie usnę przed 22:00 a i o tej godzinie mi ciężko. Jakieś zaburzenia snu się u mnie rozwijają chyba no ale nie będę na razie się rozpisywać na ten temat. Po całym dniu i z tym też tak wypompowana że rzadko robię coś innego niż czytanie książek. A w końcu chodzę na kurs pasowało by się też uczyć skoro za niego płacę.... Tęsknię za robienie na drutach i wieloma innymi rzeczami. Faktycznie mięso dodaje głębi smaku w zupach. Jeśli masz wypróbowane fajne proporcje na bulion warzywny to bardzo poproszę. Ja nie robię wywarów mięsnych bo tego mięsa z rosołu nie ma kto zjeść a nie godzę się na takie wyrzucanie jedzenia. Niestety przez to zupki nie są takie smaczne jak u mamy i przyznaję się... Mea culpa... Z tego powodu zaczęłam dorzucać kostki lub Vegeta. Raz na ruski rok robię rosół na mięsie a wtedy z tego gotowanego mięska przyrządzam krokiety albo pierogi. Ale przecież nie będę ich robić non stop a bulionu się dużo używa w kuchni....
Moja się budzi to siedzi cicho a potem coś tam pojękuje - zdarza się jej w nocy rozpłakać, bo widzi, ze wychodzę robić butelkę. A rano budzi się i się rozgląda, potem daje znać leciutko, że nie śpi, wtedy daję jej zabawki i ta leży i się bawi a ja dosypiam. Może mu się coś śni, ze tak krzyczy? A tak sobie jeszcze pomyslałam - może on się tak drapie, bo wasza posciel jest wyprana w jakims ostrzejszym proszku? Już sama nie wiem, ciężka sprawa z tą skórą:( Wyjazd super, zawsze fajnie jest zmienić otoczenie;)
Rany. To aż niemożliwe, że w naszych czasach lekarze nie potrafią Wam pomóc z tą skórą Emilka. Bardzo współczuję... biedne Maleństwo i Ty. Dużo radości z codzienności Wam to zżera. Ja już innych pomysłów niż wymieniane wcześniej nie mam....
A może w krochmalu pierz pościel ? Taki stary babciny sposób...Sama nie wiem - spróbuj :P a nuż pomoże.Ja jako dziecko miałam straszne uczulenie na praktycznie wszystkie proszki do prania.Przeszlo samo z czasem. Strasznie mi Was szkoda :( biedny Emilek :(
O tak jak Lenti pisze powinny się dzieci budzić. Jakby sie tak budzil nawet o 6 rano to bym wiedziala, ze sie wyspal i tyle. A on placze z zamknietymi oczkami i musze go wybudzac bo inaczej nie przestanie. I w sumie nie wiem czy on wyspany czy co... Dziwne. Na koszmar ma jeszcze inny rodzaj placzu... Ehh. Pościel prana w tym samym co ciuszki i wszystkie imne nasze rzeczy. Jelp lub platki mydlane.
mój tez się czasem tak budzi, chociaż jest trochę starszy. Powiązałam to niedawno z odreagowaniem emocji z danego dnia, jak jest wszytsko standardowo to śpi ładnie i budzi się spokojnie. Jak coś nowego, wyjazdy itd (chociaż jest to często i wydawałoby się, że jest przyzwyczajony) dużo nowych twarzy to potrafi płakać lub jęczeć przez sen.
O tak jak Lenti pisze powinny się dzieci budzić. Jakby sie tak budzil nawet o 6 rano to bym wiedziala, ze sie wyspal i tyle. A on placze z zamknietymi oczkami i musze go wybudzac bo inaczej nie przestanie. I w sumie nie wiem czy on wyspany czy co... Dziwne. Na koszmar ma jeszcze inny rodzaj placzu... Ehh. Pościel prana w tym samym co ciuszki i wszystkie imne nasze rzeczy. Jelp lub platki mydlane.
Zapomniałam ci na to odpowiedzieć. Od dłuższego czasu budzi się właśnie tak spokojnie ale był czas że budził się jak Emil. Czasem też wydaje dźwięk jakby płakał przez sen i za sekundę przestaje. Ostatnie 2 noce przewraca się przez sen na bok i budzi z płaczem. Nie wiem czy chce na brzuch a przez sen nie idzie czy mu niewygodnie - odgina głowę wtedy dość mocno.
Kochane, czasem nie ogarniam na Wasze komenty odpisać.
Świąd caly czas. Ost dniami skora sucha jak na sloniu.
Wczoraj pediatra. 7700 gr. 68cm. Dolne jedynki zaraz beda, sa już na progu, już pukaja do drzwi hehe.
Noc koszmarna. Kreci sie jak owsik. Serio tracę nadzieję ze kiedys będzie lepiej.
Rzuciłam okiem na tekst przeczytam później bo szykujemy się właśnie do wyjścia. Chciałam tylko na szybko napisać że twój mąż jeszcze będzie pewnego dnia tego żałował że jest go tak mało w życiu syna. Nie wiem czy trafię bo nie przeczytałam jeszcze artykułu ale zaczęłam śledzić niedawno na Instagramie Anny starmach i Ole Frycz. Obie mają dzieci w w podobnym wieku co mój i kurczę chyba na siłę udowadniają że nic się w życiu nie zmienia. Właśnie na siłę... Tropikalne wakacje czy narty z niemowlakiem? No i po co?
Ja bym chyba z własnej woli nie pozwoliła na miesięczną rozlake z ojcem. I tak mało co widzi. I tak mało się nią zajmuje w tygodniu. A miesiąc wydaje mi się czasem rozwojową przepaścią
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Próbowałaś do kąpieli wlewac swoje mleko?