Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Dziewczyny, tak mysle o tych zebach. Kiedy jest najgorszy moment? Kiedy wystepuja te czerwone opuchniete dziasla i goraczka? (o ile oczywsicie wystepuje) Bo mi lekarka pokazala juz takie niemal widoczne biale punkciki pod skora, ale nie ma sladu po czerwonosci ani zadnej opuchlizny. Nie slini sie jakos bardzo, nie pcha az tak wszystkiego do buzi (tzn pcha w normie, jak zywkle, by 'poznac organoleptycznie). Czy najgorsze nie jest wlasnie samo WYLAZENIE zebow? Ta ostatnia faza? Bo nie wiem czy szykowac sie na ultra kryzys?
oo nowa strona mi wkoczyla w pamietniku wiec wklejam jeszcze raz linka; polecam tekst u Rien: http://www.riennahera.com/2019/02/co-zmienia-dziecko.html
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lutego 2019, 10:23
U nas było tak, że mały 2 dni przed gdy ząbek się pokazał spał niespokojnie w nocy, budzil się co chwilę. Dużo się slinil i dosłownie "rypał" dziąsła zabawkami. U nas nie było żadnej gorączki czy czerwonych dziąseł. Jedynie przy drugiej jedynce dolnej pojawił się mały krwiaczek, to wszystko. Teraz idą mu górne jedynki i bardzo się slini i pcha rączki do buzi. Śpi normalnie. Buziaki :**
chyba zależy od dziecka. U nas pierwszy ząb szedł bardzo długo, jakieś 3 tygodnie opuchlizny, wtedy pojawiły się białe kreseczki widoczne przez dziąsła i gdzieś za kolejny tydzień się przebił pierwszy ząb, na drugi czekamy nadal.
a, te osttanie 4 tygodnie to był czas kiedy nie chciał sobie dać zajrzeć do buzi, dotknąc, nie chciał nic gryźć, nawet pił z bidonu bokiem ust. rypanie i gryzienie wszytskiego było wczesniej.
A propo pytania Lenti: czy zdecydowalabym się na dziecko będąc samotna. Taaaak. Od męża mam tylko minimalna pomoc. Serio. Minimalna. Ale nie mogę (niestety) powiedzieć jak Marti, ze "uwielbiam macierzyństwo i czuję sie spelniona". Dziecko jest. Taki etap w zyciu. Tak wybrałam. A czuje to sie zmęczona hehe. Nie mam kiedy odpisac na smsy. O ćwiczeniach fizycznych nie mysle. Serial? Moze ze 3 odcinki od pol roku. Ale za to CO MAM OGARNIETE?
-ugotowane-nie jem smieci, dla Emila tez gotuje
-dom w miare ogarniety na co-dzien
-ja umyta (na ogol) i z mini makijazem
-kilka książek juz w tym roku przeczytalam-zawsze przed snem cos czytne
-dzwonie i spotykam sie z ludźmi (duzo zapraszam do siebie) - wiecej niz gdy pracowałam
Nie ma kompa, cwiczen fizycznych, filmow/seriali, wyjsc na "miasto", rozpieszczania siebie (domowe spa etc), nie ma doksztalcania sie, nie ma nicnierobienia.........
Ale mi pojechałaś;) ja też bywam zmęczona. Dziś moje dz8ecko postanowiło spać 15 min w ciągu dnia. Padam na ryj. Ale Ola i tak daje.mi dużo satysfakcji . Chciałam się dziś zezloscic na nią. Spojrzałam złym wzrokiem.a ona ww śmiech. No i jak tu nie kochać tej chwili?
:)) Ja też mam minimalną w ciagu tygodnia pomoc, ale dla mnie wsparcie psychiczne jest ważne, pogadamy przez tel w ciągu dnia, jest z kim pogadać wieczorem do kogo się przytulić itp;) Dla mnie to ważne, bo inaczej chyba byłabym w depresji;) Ale super, ze mimo to byś sie zdecydowała;)
Jestem u mamy. Miesiac domowych obiadkow, czysciutkiej poscieli, kawkowania w milym gronie itp. Ciesze sie. Ale i tak jestem zmeczona. Te noce, te noce...
Relaksuj się i korzystaj z pomocy. Noce kiedyś jeszcze będą przespane. Widziałam kiedyś u ciebie na zdjęciu w tle matę piankowa ale nie puzzle tylko w jednym kawałku. Zadowolona jesteś z niej? Nie podwijają się rogi? ( Chodzi o to żeby nie zachwczyc o zagięty róg i nie wyrżnąć orła)
Dzięki. Widziałam właśnie tego typu matę w smyku i zastanawiałam się czy lepiej wziąć ją czy puzzle. generalnie wszyscy mają puzzle Ale mnie wydaje się że większe dziecko rozmontuje taką matę i rozrzuci po całym pokoju ;) jak już wyprowadzimy małego do jego pokoiku to chciałabym mu zrobić kącik na zabawki w dużym pokoju i dlatego potrzebuję jakiejś maty.
Nie wierze. Jest polowa lutego, a ja siedze na tarasie w samej koszuli i okularach przeciwsłonecznych. Pszczoly nawet lataja! Mój tata zabral Emila (w samej bluzie) na spacer. Mam chwile dla siebie.
A wiec… Emil ma 7 miesiecy. Szybkie podsumowanie:
*Siedzi dość ladnie w krzeselku Antilop z dmuchana wkladka. Sadzam go tylko do posilkow. W ogole polecam to krzeselko. Mialam okazje wyprobowac kilka i jednak Antilop wymiata. Tylko podnóżek musze dokupić. Ale tak ogolnie to on do siadania się nie garnie sam jakos super. A ja go nie przymuszam. Tylko do jedzonka go sadzam.
*Pelza do zabawek podciagajac się na ramionkach, ale od kilku dni dupka idzie w gore i kolanka zaczyna uginac – wstep do raczkowania.
*Gada sylaby BA BA BA, DA DA DA, LA LA LA.
*Zebow brak.
*Diete rozszerzamy, idzie ok. Nie jest to typowe blw. Podaje mu tez zupki (moja mama gotuje haha) i ladnie je lyzeczka, je sam :o) pomagam mu nabierać tylko. Ale wiedza nabyta po zapoznaniu się z technika blw otworzyla mi oczy na nieprzejmowanie się, ze nic nie zje, na pozwalanie mu na taplanie się w jedzonku (macanie kaszki w miseczce i proba wyłowienia z niej borowki haha). Najgorzej, ze jak czasem dam mu cos w kawałku (np. slupki marchwi) to odgryzie kawalek i potem dluuugo trzyma w buzi. Schowa gdzies w policzku i nawet nie wiem, ze to tam jest… Dopiero po pol godziny widze, ze się mega slini i to znak, ze cos zachomikowal… Trzeba uwazac z kładzeniem go na plecki po jedzeniu i nie mowie nawet o ‘bezposrednio po jedzeniu’.
*Bystry jest bardzo. Nosze zawsze na bluzce spinke-klipsa, żeby oznaczyć, z której piersi teraz ma być jedzone. Jak go trzymam na rekach to on za wszelka cene chce te spinke odczepić. I robi to. Wiec chowam spinke przypinajac ja do ramiączka od stanika, pod topem. A on zaraz hyc! i już mi odsuwa ramiączko, żeby do spinki się dobrac.
*Noce… Jakie były, takie sa. Zlamalam się i poczytałam na forach o dzieciach z azs. Wypisz-wymaluj opis Emila. Już wiem, ze nocne budzenie się to nie zeby, to nie brzuszek, to nie skok. To azs. Boje się lata, co jeśli będzie tak samo upalne jak zeszle? Sa dni, ze nie da się go na rekach utrzymać, tak się drapie. Wydaje się wtedy być osmiornica, która zawsze ma jakies dodatkowe ramie, żeby się podrapać… Jest ultra ciężko z tym. Moja mama wspomina czasy, kiedy ja i brat byliśmy mali. Jak po kapieli kladlo się golutkie dziecko na ręczniczku, żeby sobie ‘pofikalo’. Dzieci lubia być nagie. Ale nie dzieci z azs. One od razu robia sobie krzywdę. A najlepsze, ze aktualnie skora extra wygląda. Jest prawie gladka (bez czerwonych polikow, bez strupów na nogach), ale swiad i tak jest. Zalamka. Serio. On bardzo cierpi. Rozwazam zakup pajacykow dermosilk do spania… Ale nie wiem, musze jeszcze poczytać… A najgorzej, ze forum, które przejrzałam donosi, ze ta dolegliwość niekoniecznie minie w wieku 3 lat (jak mi wszyscy bliscy wmawiają, pewnie żeby mnie pocieszyć)…
Oby Emilek Ci się nie pochorowal w tej bluzie bo mimo że pięknie świeci słońce i jest ciepło to akurat wraz powietrze jest najbardziej zdradliwe i najłatwiej o jakieś paskudztwo...
Dobrze że zębów brak. Jeszcze ich ci by brakowało do tych nocy eh. Powiem ci tak. AZS przejdzie. Nie wiem czy w wieku 3 lat ale przejdzie. Syn przyjaciółki miał to na stopach. Kiedy zaczął chodzić zaczęły się problemy z zakażeniami ran i cuchnącą ropą. Więc przestał chodzić. Było fatalnie a lekarze w UK kazali tylko myć mydłem... Koleżanka brała maści sterydowe z Polski . W końcu przeszło ale tak trwało dłużej niż 3 lata :( chyba z 4. To minie na pewno ale niestety jeszcze sporo musicie znieść :(
Wczoraj sądny dzien. Mielismy gosci, duzo zamieszania, Em nerwowy, ani chwili nie chcial leżeć, non stop na rekach. Skora w oplakanym stanie. W ogole nie spal w ciahu dnia... Bo drzemki po 5 minut sie nie liczą. Na noc posmarowalam mu stopki leciutko sterydem, bo tak nimi pocieral, ze az mu spuchly. Noc w miare spokojna, ja padlam jak mucha po takim dniu i modliłam się bym mogła wypoczac. Rzecz jasna ssal czesto ale nie kręcił sie jak owsik. Dzis już lepiej... Ale myślę ze to steryd na stopkach mogl "złagodzic" cala reszte wiec nie ma sie co jarac
Mamy zaostrzenie azs. O mamo, ja ciagle o tym samym, no ale tym żyjemy... Ja dzis od rana na melisie, bo sie strasznie denerwuje tym, ze Emil chce sobie skalp zdrapac. Zapisuje sie na warsztaty w Szkole Atopii przy szpitalu dziecięcym w Gdansku...
Oby coś pomogło:( kurcze strasznie współczuję... dzięki wielkie za polecenia;*** juz sobie pozapisywałam nazwy:) A polecasz cos jescze zwiedzic- wiadomo stare miasto-zawsze łazimy, ulica złotników, nad motławą spacerujemy, na wsterplatte byliśmy, w muzeum bursztynu również;) Gdynia odwiedzona, Sopor również, ale moze nam cos umknęło:)
Sobota. Przyjechal mój tata i wzial Emila na spacer. Ja zrobiłam sobie pedicure i mam chwilke, by napisac. Ciagle jestem u mamy. Jeszcze kilka tygodni posiedze. Nie tesknie za mezem, bo nie mam czasu, opieka nad Emilem to zajecie 24h na dobe. Jak nad każdym dzieckiem… Ale z nim trzeba być non stop… Wszyscy mowia, ze dzieci najprędzej zaczynają stawac w lozeczku, przy barierce. Emil nigdy nie zostaje w lozeczku. Bo by się zadrapal na smierc. Mam go zawsze przy sobie. Na macie, na rekach lub w foteliku samochodowym. Nawet jak biore prysznic to musze mu ciagle spiewac, bo to odwraca jego uwagę od drapania się. W ogole co drugie zdanie wypowiadane do niego to „nie drap się”. Zapisalam się do grupy AZS na Facebooku. Straszne rzeczy tam się dzieja :o( a jak ktoś wrzuci czasem foto (chociaż admin zaraz usuwa), to włos się na glowie jeży :o( takie maluszki, tak cierpia… W ogole boje się, ze choroba może mu przeszkadzać w rozwoju. Bo jak skoncentrować się na zdobywaniu nowych umiejetnosci, skoro ciagle odczuwa dyskomfort? Ale po co pięknie pełza! Jak widzi kota/psa to szaleństwo, leci jak opętany. No ale tez dużo marudzi i poplakuje :o( Boże, oby mu to przeszlo kiedyś.
Kupilysmy mu z mama troszkę ciuszków, bo te co miałam się nie nadawaly. Np. fajne spodenki, ale ze sciagaczem na dole (ot takie zwykle dresiki). Jego ten sciagacz drazni, skora zaraz czerwona jak oparzona. Musi mieć super luźne ciuszki z bardzo cienkiej bawełny. Pajace szmaciane w pepco za 10pln, jakościowo dość slabe, ale dla nas idealne, bo takie wlasnie cienkie. Extra zestaw disney (bodziak, spodenki bez sciagacza, czapeczka-ale za mala na niego hehe) dorwałam w Lidlu, chciałam Wam wrzucuc foto, ale zapodaj.pl krzyczy mi, ze plik za duzy. Nie wiem ocb, toc zawsze zdjęcia robie takie same, telefonem.
Zwolnil mi ostatnio z jedzeniem, nie chce ani kaszki, ani zupek, które wcześniej wcinal. Warzywa i owoce w kawałkach chętnie bierze do buzki, no ale jak to przy blw, nie najada się tym, tylko trenuje… A ja bym już chciała, by powolutku powolutku uczyl się napelniac brzuszek jedzonkiem, a nie tylko mleczkiem. Zebym mogla na dluzej go zostawić z kims. Chetnie za to pije z doidy. Chyba kaszke zaczne mu na rzadko gotowac i dawac do picia. I zupke tez. I kisielek mu zrobie. Czasem jak cos jem, to go sadzam obok w krzesełku i daje mu cos do ‘memlania’. Wczoraj zjadł 2,5 chrupki kukurydziano-jaglane (eko). Wieczorem pogorszenie skory, momentalnie cale ciałko chropowate. Czyzby uczulenie na kukurydze? Prowadze dzienniczek zywieniowy, będę to rozkminiac.
Straszne to zmartwienie z tą skóra :( kukurydza jest w wielu rzeczach oby to chodziło o coś innego :( kurcze o tak wielu rzeczach trzeba myśleć żeby maluszkowi było względnie dobrze. A próbowałaś najpierw dać posiłek a potem mleko? Więm że to niezgodne z nowymi zaleceniami ale dla mnie ta kolejność po przemyśleniach i rozmowie z pediatra jest bez sensu. No bo jak ma zacząć najadać się jedzeniem skoro najada się mlekiem. My z pelnym brzuchem też nie żyjemy dużo kolejnego posiłku. Tekst o mleku jako podstawie duety do roku i tylko skubaniu jedzenia szczerze mówiąc mnie wkurza. Niech pije mleko ale ma jeść normalne główne posiłki na roczek - takie jest moje zdanie. Im więcej myślę , czytam , rozmawiam tym bardziej irytuje mnie WHO i zmieniane co chwilę zalecenia. Nie wiadomo jak te ich wymysły - co chwilę inne - odbija się w przyszłości. Ja postanowiłam przestrzegać polskich zaleceń. Sprawdzonych. Uaktualnionych, ale jednak bliższych tradycyjnym poszerzaniu diety.
dzięki jeszcze raz za wszelkie tipy :*** Co do jedzenia to normalne, u nas też Sara ma różne dni- albo je super albo nie ma za bardzo apetytu. Jak dostaje- owoce w postaci musi, warzywa w formie zupek itp plus kaszki to je nawet duzo i sie najada i je duzo mniej mleka. Jak jej daje jako blw- to chlebek je fajnie, a np owoce czy warzywa mocn wpycha do buzi - za duże kawałki, mieli i potem je wypluwa, bo są za duże hehe także u nas też z tym najadaniem sie przy blw jest różnie;)
Moja na szczęście najada się z blw. Odmawia mleka na śniadanie, w porze obiadowej tez. Oprócz warzyw daje jej zupy (nie krem, bo nie lubi), ale takie geste krupniki (nie krupnioki, u nas to rodzaj zupy) z warzywami i mięsem krojonymi w drobną kostkę lub rosolki z makaronem, warzywami i mięsem. I jest syta ok 3h. Aż czaeemsyaram się pilnować, żeby jadła to mleko. Jej dorosłą dieta bardzo pasuje. No Ale, jeśli faktycznie Emilek ma alergię pokarmowe , to będzie Wam trudniej zapewne. Oby kiedyś to się skończyło. W sensie żeby wyrósł z alergii
Dzis kaszke na rzadko zrobilam, dodalam soczku z malin (homemade) i podalam w doidy. Pił az milo i dziobek po wiecej otwieral. Albo mial akurat chęć albo mu taka konsystencja pasuje. A wczoraj dalam mu kawaleczek chlebka (mama piecze) i tez memlal z zadowoleniem. Cóż, nie bede go pospieszac, moge tylko liczyć, ze w koncu zacznie zajadac "na powaznie".
Skora źle. Skorupa mu sie zrobila jakas na nogach. Dekolt poszarpany. Na szyjce krwawica. W nocy pobudka co pol h. Biedne, biedne malenstwo. Jak wrócę do gda to ide do innego lekarza z nim. Kminie tez jakis wyjazd sanatoryjny (za jakis czas, jeszcze jest za maly teraz).
Boże jak go to musi swędzieć :( za to rozszerzanie diety ci fajnie idzie mimo tego że pisałaś wcześniej że czasem nie chce jeść. Może akurat wtedy nie miał akurat smaka na dane jedzonko.
Update jedzeniowy: mama "obrazila" sie na Emila, ze nie chcial jesc jej zupek wiec dzis dalysmy mu Gerberka. Wcinal az milo :o) a kazdego "gryza" zapija woda z doidy. Ale chcial bym go karmila, nie chwytal lyzki, nie pchal lapek do miseczki. Mielismy wiec prawdziwie dzidziusiowe karmienie.
Napisze coś, ale bardzo Cie proszę nie odbierz mnie źle bo pisze to po to żeby Wam pomóc. Sama powiem szczerze że nie wiem co o tym myśleć, ale czytałam to już 2 razy gdzieś w gazecie i raz w necie ze ludzie którzy nie jedzą mięsa maja problemy ze skórą a AZS ma najwięcej ludzi którzy są weganami. Wiem że Ty mięsa nie jesz. Nie jedząc mięsa nie dostarczasz również tych wszystkich składników mineralnych małemu. Nie mówię że tak musi być, sama nie jestem pewna czy to może być od tego czy nie. Ale napisałam Ci o tym wiesz dlaczego? Bo jestem od 4 tygodni na surowym weganizmie i moja skóra nigdy nie wyglądała tak fatalnie jak teraz. Może u Ciebie jest inaczej, dodawalas kiedyś zdjęcia i masz piękna cerę, ale może Emilowi brakuje czegoś? Wiem że mama wege chce żeby dziecko tez było ale spróbuj może podawać mu mięsko. Chodź przez pewien czas i zobacz co się będzie działo. Mój chrzesniak też miał AZS i alergie na chyba wszystkie mięsa. 2 lata mięso jadł w śladowych ilościach, jego skóra była straszna. Teraz je co prawda tylko indyka bo nic innego nadal nie może ale skóra jest o wiele wiele ładniejsza niż była. Oczywiście to Twoja decyzja, ja tylko piszę swoje spostrzeżenia i doświadczenie. Jeszcze pamiętam że mały nie mógł też mieć pranych ubranek w żadnym płynie, proszku żadnych kosmetyków drogeryjnych. Kuzynka kupowałam mu jakieś mydło "Aleppo"? Czy jakoś tak. W tym go kapala, kruszyla i prala ubranka i poprawa była duża. Jest to mydło z 4 składników, działało cuda. Biedy ten Twój malutki, czemu takie dzieciaczki muszą tak cierpieć...
Vivi, no worries, daje Emilowi mieso. Ja nie jestem ortodoksem, miesa po prostu nie lubie, ale uwazam, ze dziecku jak najbardziej nalezy dawac. Dzieki za troske :* nie przyszlo mi do glowy obrazac sie, jestem wdzieczna za wszelkie porady od Was. Wszystko notuje i bede wykorzystywac w swoim czasie (no bo nie wszystko na raz).
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lutego 2019, 06:47
Ja znowu z porada kosmetyczna bo w gazecie wczoraj u teściowej wyczytalam poradę jakiejś siostry Hildegardy odnosnie AZS. Chodzi o dietę orkiszowa (nie wiem jak to ma się do dzieci) i kąpiele w siemieniu lnianym. Probowalas? Do tego na skórę popekana i zaogniona robi się okłady z tej papki z siemienia lnianego. Tak mi szkoda tego maluszka bo widzę jak tata się z tym meczy a ma tylko na rekach
Bunt gondolowy. Tak, wiem, ze 7 m-cy, to juz za stary na gondole ale chcialam by w niej przezimowal, bo cieplej
A gondole mamy duza, a Emil nie taki znow wielki, by sie nie miescil. I do tej pory nie bylo problemow. Ale od kilku dni bunt wlasnie. O ile nie zasnie od razu, to nie ma mowy, by jechal spokojnie. Tzn chwile da rade, ale po 10min krzyk i wrzask. Kilka razy musialam go targac pod pacha ze spaceru, cala mokra. A jeszcze ze 3 tyg u mamy posiedze. Usilujemy pozyczyc od kogos spacerowke.
O to faktycznie go długo przetrzymalas W gondoli. Ale rozumiem zimą gondola jest cieplejsza. A może masz fotelik samochodowy i moglibyście w nim spacerować w najbliższym czasie? Ja wyglądam wiosny bo mój wprawdzie sporo młodszy od twojego ale już się ledwo mieści W gondoli - bardziej na szerokość niż na długość (ach te zimowe grube kombinezony)
Ultra dół od rana. Jak synek ma sie normalnie rozwijać skoro non stop meczy go to cholerstwo? Btw: cudowni ludzie na grupie wsparcia fb... Można odzyskać wiare w ludzkość.
Wczoraj bylam z mama w miescie, w galerii. Rzadka przyjemmosc. Inne dzieci (mnieksze i wieksze niemowlaki) w wózkach/fotelikach ciekawie rozgladaja sie wokol, siedzac (w miare) spokojnie. I Em pojekujacy, wyprezajacy sie i skrobiacy wszedzie. Serce peka. Noc znow jak najgorsza. Pobudka co pol h... Minelo kilka miesiecy odkad Emil przespal ze 2h ciurkiem...
Mamy remisje azs. Zapewne chwilowa... Na dzis: vivomixx doustnie, bioderma atoderm, kapiele w octanisenie, chłód wokol, ja na diecie bezkrowiej i bez "klasycznych" alergenow (czekolada, seler, orzechy etc).
Oby ta remisja była już na stałe. Śledzę Twój pamiętnik i jesteś wspaniała i piękna mamusia, masz ślicznego synka. Strasznie współczuję Twojemu dzieciątku i Tobie, to takie niesprawiedliwe że musicie się zmagać z chorobą ale ta choroba minie, wyciszy się w starszym wieku prawda? Nadal czytam Twoje posty z zaciekawieniem i w ramach edukacyjnych, ja mam córeczkę 4,5 miesiąca ☺️, będę was śledzić i trzymać kciuki żeby chorobą się wyciszała już od teraz. Buziaki dla Was
Oby ta remisja była już na stałe. Śledzę Twój pamiętnik i jesteś wspaniała i piękna mamusia, masz ślicznego synka. Strasznie współczuję Twojemu dzieciątku i Tobie, to takie niesprawiedliwe że musicie się zmagać z chorobą ale ta choroba minie, wyciszy się w starszym wieku prawda? Nadal czytam Twoje posty z zaciekawieniem i w ramach edukacyjnych, ja mam córeczkę 4,5 miesiąca ☺️, będę was śledzić i trzymać kciuki żeby chorobą się wyciszała już od teraz. Buziaki dla Was
Anakin. Powiem Ci, że jak już AZS się wyciszyć U Emilka, to Ty chyba doktorat będziesz mogła robić. Trzymam kciuki, żeby było dobrze. Jak tam u mamy? Pewnie rozpieszczone podniebienie;) ja na tej diecie jak pomyślę o mojej babci, to mi ślinka cieknie na wszystko czego nie mogę;pppp
Dzieki za mile slowa. To jakis cud, cala ta sytuacja. Boje sie marzyc, ze w koncu cos u nas podzialalo i znalezlismy swoja sciezke walki z chorobą. Ba! Boje sie zjesc cokolwiek, aby nie poszkodzilo. Dzis jadlam pizze bez sera (co to za pizza ja sie pytam? Jakas lipna hehe). Emil dzis nieziemski. Nie drapal sie od razu po wlozeniu do wanienki (przy kapieli) (bo przy azs kazdy kawalek golej skóry "zacheca do drapania"), nie darl sie gdy go namaszczalam po kapieli (zwykle go piecze skora i krzyczy jak diabeł po swieconej wodzie), teraz sie slodko kokosi w lozeczku ale nie wydrapuje kolein na glowce. Ot, gada sobie i wierci sie. Trze juz oczka ze zmeczenia ale nie glowe. SZOK!!!!!!!!!!
Remisji dzien drugi. Noc w miare. Chcial ssac ale nie co pol h. 3 razy mialam go przy cycu i czwarty raz o 6 rano bo nie chcialo mi sie wstawac wiec do 7 gnilismy. Z takim dzieckiem to mozna zyc! U mamy extra. Mniam mniam jedzonko. No i obkupuje nas (od pieluch po jakies ciuchy dla mnie, bo od ponad roku nic sobie nie kupilam, non stop katuje 2 topy z hm). Wozi nas (ekhm mnie) do fryzjerów i kosmetyczek. Daje mi chwile wytchnienia od synka i moge pocwiczyc (brzuszki... Eh, chyba pora się pozegnac na dobre z dawnymi ksztaltami. Cialo mi sie zmnienilo mimo ze wags tylko +1kg)
Remisja dzien 4
Dzieki za to, ze jesteście i czytacie dziewczyny!
Dzis noc o niebo lepsza niz zwykle. Tylko (!) 4 razy ssanie a i prosil o nie bardzo subtelnie sie wiercac. Pewnie udałoby mi sie go ululac, ale sila przyzwyczajenia bralam go do cycusia. 4 pobudki to nie 14, doceniam to.
Wczoraj za to akcja bo po poludniu u Emila dupka cała czerwona i placz przy przewijaniu. Po analizie dzienniczka żywieniowego winowajca okazała sie byc ostra papryczka (zrobilam tajska zupe i jeszcze salatke koreańska jadlam tez dość ostra). I Em od razu podrazniony. Czyli po raz kolejny udowodnilo mi sie ze dieta matki przy kp ma mega znaczenie. Nie mowie, ze Em w ogole się nie drapie bo robi to. Zwłaszcza jak się irytuje/złości. Ale częstotliwość milion razy mniejsza. Jestem taka szczesliwa.
O rany. Oby tak już zostało. Albo i Jeszcze lepiej było. Do do np i diety. Jesteś żywym dowodem, że tak jest. Chyba większość dzieci tak nie reaguje, stąd te poglądy, że jest inaczej. Sama nie wiem
KP i rzuciłam w cholerę chyba jak Kubuś miał trochę ponad 2 miesiące. To jest mega wykańczające. No i odciągam już coraz mniej mleka. Również dlatego że nie odciągam regularnie. Niestety Kubuś był taki że nie pozwalał mi nawet na 20 minut spokoju co 3 godziny. Bywały dni że odciągam się rano a potem dopiero wieczorem po powrocie męża.no i z rozmrażanie mleka podgrzewaniem go i tak dalej była masa roboty trzeba było stać nad kuchenką z termometrem mierzyć czy mleko ma odpowiednią temperaturę uważacj żeby nie zagotować. A on tym czasie płakał bo był głodny. Bez sensu. Ale mleka jednak miałam sporo bo zdążyłam zamrozić całą jedną szufladę i od czasu do czasu dostawał porcję mojego mleka. W zasadzie mam jeszcze jedną ostatnią saszetkę z moim mlekiem do podania ;)
Piekny dzień. Cudowny. Codziennosc ze zdrowym dzieckiem moze byc fajna. Udalo mi sie ogarnac w koncu nosidelko ergobaby 360 (mam pozyczone). Testowalismy na ogrodzie i wokol domu. Ale już nas widze na plaży!!!
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
U nas było tak, że mały 2 dni przed gdy ząbek się pokazał spał niespokojnie w nocy, budzil się co chwilę. Dużo się slinil i dosłownie "rypał" dziąsła zabawkami. U nas nie było żadnej gorączki czy czerwonych dziąseł. Jedynie przy drugiej jedynce dolnej pojawił się mały krwiaczek, to wszystko. Teraz idą mu górne jedynki i bardzo się slini i pcha rączki do buzi. Śpi normalnie. Buziaki :**
ciężko powiedzieć co najgorsze, u nas 4 zęby wyszły bez problemów, a dwa z gorączką ale bez mega kryzysu. każde dziecko inaczej reaguje na ząbkowanie
chyba zależy od dziecka. U nas pierwszy ząb szedł bardzo długo, jakieś 3 tygodnie opuchlizny, wtedy pojawiły się białe kreseczki widoczne przez dziąsła i gdzieś za kolejny tydzień się przebił pierwszy ząb, na drugi czekamy nadal.
a, te osttanie 4 tygodnie to był czas kiedy nie chciał sobie dać zajrzeć do buzi, dotknąc, nie chciał nic gryźć, nawet pił z bidonu bokiem ust. rypanie i gryzienie wszytskiego było wczesniej.