X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe A gdyby tak... Jeszcze raz?
Dodaj do ulubionych
‹‹ 18 19 20 21 22 ››

8 lutego 2019, 10:22

Dziewczyny, tak mysle o tych zebach. Kiedy jest najgorszy moment? Kiedy wystepuja te czerwone opuchniete dziasla i goraczka? (o ile oczywsicie wystepuje) Bo mi lekarka pokazala juz takie niemal widoczne biale punkciki pod skora, ale nie ma sladu po czerwonosci ani zadnej opuchlizny. Nie slini sie jakos bardzo, nie pcha az tak wszystkiego do buzi (tzn pcha w normie, jak zywkle, by 'poznac organoleptycznie). Czy najgorsze nie jest wlasnie samo WYLAZENIE zebow? Ta ostatnia faza? Bo nie wiem czy szykowac sie na ultra kryzys?

oo nowa strona mi wkoczyla w pamietniku wiec wklejam jeszcze raz linka; polecam tekst u Rien: http://www.riennahera.com/2019/02/co-zmienia-dziecko.html

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lutego 2019, 10:23

8 lutego 2019, 15:48

A propo pytania Lenti: czy zdecydowalabym się na dziecko będąc samotna. Taaaak. Od męża mam tylko minimalna pomoc. Serio. Minimalna. Ale nie mogę (niestety) powiedzieć jak Marti, ze "uwielbiam macierzyństwo i czuję sie spelniona". Dziecko jest. Taki etap w zyciu. Tak wybrałam. A czuje to sie zmęczona hehe. Nie mam kiedy odpisac na smsy. O ćwiczeniach fizycznych nie mysle. Serial? Moze ze 3 odcinki od pol roku. Ale za to CO MAM OGARNIETE?
-ugotowane-nie jem smieci, dla Emila tez gotuje
-dom w miare ogarniety na co-dzien
-ja umyta (na ogol) i z mini makijazem
-kilka książek juz w tym roku przeczytalam-zawsze przed snem cos czytne
-dzwonie i spotykam sie z ludźmi (duzo zapraszam do siebie) - wiecej niz gdy pracowałam
Nie ma kompa, cwiczen fizycznych, filmow/seriali, wyjsc na "miasto", rozpieszczania siebie (domowe spa etc), nie ma doksztalcania sie, nie ma nicnierobienia.........

11 lutego 2019, 10:31

Jestem u mamy. Miesiac domowych obiadkow, czysciutkiej poscieli, kawkowania w milym gronie itp. Ciesze sie. Ale i tak jestem zmeczona. Te noce, te noce...

11 lutego 2019, 14:37

To jest mata humbi. Jest ok. Dobra cena, nic sie nie podwija. Imo lepsza niz puzzle. Lubie tez na niej siedziec.

15 lutego 2019, 15:12

Em konczy dzis 7 miesiecy. Niezle cwaniakuje! Na sobob, jak bede miala dosteo do kompa, planuje wpis podsumowujacy :)

15 lutego 2019, 15:12

Em konczy dzis 7 miesiecy. Niezle cwaniakuje! Na sobob, jak bede miala dosteo do kompa, planuje wpis podsumowujacy :)

16 lutego 2019, 11:51

Nie wierze. Jest polowa lutego, a ja siedze na tarasie w samej koszuli i okularach przeciwsłonecznych. Pszczoly nawet lataja! Mój tata zabral Emila (w samej bluzie) na spacer. Mam chwile dla siebie.
A wiec… Emil ma 7 miesiecy. Szybkie podsumowanie:
*Siedzi dość ladnie w krzeselku Antilop z dmuchana wkladka. Sadzam go tylko do posilkow. W ogole polecam to krzeselko. Mialam okazje wyprobowac kilka i jednak Antilop wymiata. Tylko podnóżek musze dokupić. Ale tak ogolnie to on do siadania się nie garnie sam jakos super. A ja go nie przymuszam. Tylko do jedzonka go sadzam.
*Pelza do zabawek podciagajac się na ramionkach, ale od kilku dni dupka idzie w gore i kolanka zaczyna uginac – wstep do raczkowania.
*Gada sylaby BA BA BA, DA DA DA, LA LA LA.
*Zebow brak.
*Diete rozszerzamy, idzie ok. Nie jest to typowe blw. Podaje mu tez zupki (moja mama gotuje haha) i ladnie je lyzeczka, je sam :o) pomagam mu nabierać tylko. Ale wiedza nabyta po zapoznaniu się z technika blw otworzyla mi oczy na nieprzejmowanie się, ze nic nie zje, na pozwalanie mu na taplanie się w jedzonku (macanie kaszki w miseczce i proba wyłowienia z niej borowki haha). Najgorzej, ze jak czasem dam mu cos w kawałku (np. slupki marchwi) to odgryzie kawalek i potem dluuugo trzyma w buzi. Schowa gdzies w policzku i nawet nie wiem, ze to tam jest… Dopiero po pol godziny widze, ze się mega slini i to znak, ze cos zachomikowal… Trzeba uwazac z kładzeniem go na plecki po jedzeniu i nie mowie nawet o ‘bezposrednio po jedzeniu’.
*Bystry jest bardzo. Nosze zawsze na bluzce spinke-klipsa, żeby oznaczyć, z której piersi teraz ma być jedzone. Jak go trzymam na rekach to on za wszelka cene chce te spinke odczepić. I robi to. Wiec chowam spinke przypinajac ja do ramiączka od stanika, pod topem. A on zaraz hyc! i już mi odsuwa ramiączko, żeby do spinki się dobrac.
*Noce… Jakie były, takie sa. Zlamalam się i poczytałam na forach o dzieciach z azs. Wypisz-wymaluj opis Emila. Już wiem, ze nocne budzenie się to nie zeby, to nie brzuszek, to nie skok. To azs. Boje się lata, co jeśli będzie tak samo upalne jak zeszle? Sa dni, ze nie da się go na rekach utrzymać, tak się drapie. Wydaje się wtedy być osmiornica, która zawsze ma jakies dodatkowe ramie, żeby się podrapać… Jest ultra ciężko z tym. Moja mama wspomina czasy, kiedy ja i brat byliśmy mali. Jak po kapieli kladlo się golutkie dziecko na ręczniczku, żeby sobie ‘pofikalo’. Dzieci lubia być nagie. Ale nie dzieci z azs. One od razu robia sobie krzywdę. A najlepsze, ze aktualnie skora extra wygląda. Jest prawie gladka (bez czerwonych polikow, bez strupów na nogach), ale swiad i tak jest. Zalamka. Serio. On bardzo cierpi. Rozwazam zakup pajacykow dermosilk do spania… Ale nie wiem, musze jeszcze poczytać… A najgorzej, ze forum, które przejrzałam donosi, ze ta dolegliwość niekoniecznie minie w wieku 3 lat (jak mi wszyscy bliscy wmawiają, pewnie żeby mnie pocieszyć)…

18 lutego 2019, 08:49

Wczoraj sądny dzien. Mielismy gosci, duzo zamieszania, Em nerwowy, ani chwili nie chcial leżeć, non stop na rekach. Skora w oplakanym stanie. W ogole nie spal w ciahu dnia... Bo drzemki po 5 minut sie nie liczą. Na noc posmarowalam mu stopki leciutko sterydem, bo tak nimi pocieral, ze az mu spuchly. Noc w miare spokojna, ja padlam jak mucha po takim dniu i modliłam się bym mogła wypoczac. Rzecz jasna ssal czesto ale nie kręcił sie jak owsik. Dzis już lepiej... Ale myślę ze to steryd na stopkach mogl "złagodzic" cala reszte wiec nie ma sie co jarac

19 lutego 2019, 08:55

Mamy zaostrzenie azs. O mamo, ja ciagle o tym samym, no ale tym żyjemy... Ja dzis od rana na melisie, bo sie strasznie denerwuje tym, ze Emil chce sobie skalp zdrapac. Zapisuje sie na warsztaty w Szkole Atopii przy szpitalu dziecięcym w Gdansku...

23 lutego 2019, 11:16

Sobota. Przyjechal mój tata i wzial Emila na spacer. Ja zrobiłam sobie pedicure i mam chwilke, by napisac. Ciagle jestem u mamy. Jeszcze kilka tygodni posiedze. Nie tesknie za mezem, bo nie mam czasu, opieka nad Emilem to zajecie 24h na dobe. Jak nad każdym dzieckiem… Ale z nim trzeba być non stop… Wszyscy mowia, ze dzieci najprędzej zaczynają stawac w lozeczku, przy barierce. Emil nigdy nie zostaje w lozeczku. Bo by się zadrapal na smierc. Mam go zawsze przy sobie. Na macie, na rekach lub w foteliku samochodowym. Nawet jak biore prysznic to musze mu ciagle spiewac, bo to odwraca jego uwagę od drapania się. W ogole co drugie zdanie wypowiadane do niego to „nie drap się”. Zapisalam się do grupy AZS na Facebooku. Straszne rzeczy tam się dzieja :o( a jak ktoś wrzuci czasem foto (chociaż admin zaraz usuwa), to włos się na glowie jeży :o( takie maluszki, tak cierpia… W ogole boje się, ze choroba może mu przeszkadzać w rozwoju. Bo jak skoncentrować się na zdobywaniu nowych umiejetnosci, skoro ciagle odczuwa dyskomfort? Ale po co pięknie pełza! Jak widzi kota/psa to szaleństwo, leci jak opętany. No ale tez dużo marudzi i poplakuje :o( Boże, oby mu to przeszlo kiedyś.

Kupilysmy mu z mama troszkę ciuszków, bo te co miałam się nie nadawaly. Np. fajne spodenki, ale ze sciagaczem na dole (ot takie zwykle dresiki). Jego ten sciagacz drazni, skora zaraz czerwona jak oparzona. Musi mieć super luźne ciuszki z bardzo cienkiej bawełny. Pajace szmaciane w pepco za 10pln, jakościowo dość slabe, ale dla nas idealne, bo takie wlasnie cienkie. Extra zestaw disney (bodziak, spodenki bez sciagacza, czapeczka-ale za mala na niego hehe) dorwałam w Lidlu, chciałam Wam wrzucuc foto, ale zapodaj.pl krzyczy mi, ze plik za duzy. Nie wiem ocb, toc zawsze zdjęcia robie takie same, telefonem.

Zwolnil mi ostatnio z jedzeniem, nie chce ani kaszki, ani zupek, które wcześniej wcinal. Warzywa i owoce w kawałkach chętnie bierze do buzki, no ale jak to przy blw, nie najada się tym, tylko trenuje… A ja bym już chciała, by powolutku powolutku uczyl się napelniac brzuszek jedzonkiem, a nie tylko mleczkiem. Zebym mogla na dluzej go zostawić z kims. Chetnie za to pije z doidy. Chyba kaszke zaczne mu na rzadko gotowac i dawac do picia. I zupke tez. I kisielek mu zrobie. Czasem jak cos jem, to go sadzam obok w krzesełku i daje mu cos do ‘memlania’. Wczoraj zjadł 2,5 chrupki kukurydziano-jaglane (eko). Wieczorem pogorszenie skory, momentalnie cale ciałko chropowate. Czyzby uczulenie na kukurydze? Prowadze dzienniczek zywieniowy, będę to rozkminiac.

24 lutego 2019, 09:14

Dzis kaszke na rzadko zrobilam, dodalam soczku z malin (homemade) i podalam w doidy. Pił az milo i dziobek po wiecej otwieral. Albo mial akurat chęć albo mu taka konsystencja pasuje. A wczoraj dalam mu kawaleczek chlebka (mama piecze) i tez memlal z zadowoleniem. Cóż, nie bede go pospieszac, moge tylko liczyć, ze w koncu zacznie zajadac "na powaznie".

Skora źle. Skorupa mu sie zrobila jakas na nogach. Dekolt poszarpany. Na szyjce krwawica. W nocy pobudka co pol h. Biedne, biedne malenstwo. Jak wrócę do gda to ide do innego lekarza z nim. Kminie tez jakis wyjazd sanatoryjny (za jakis czas, jeszcze jest za maly teraz).

24 lutego 2019, 13:26

Update jedzeniowy: mama "obrazila" sie na Emila, ze nie chcial jesc jej zupek wiec dzis dalysmy mu Gerberka. Wcinal az milo :o) a kazdego "gryza" zapija woda z doidy. Ale chcial bym go karmila, nie chwytal lyzki, nie pchal lapek do miseczki. Mielismy wiec prawdziwie dzidziusiowe karmienie.

25 lutego 2019, 06:47

Vivi, no worries, daje Emilowi mieso. Ja nie jestem ortodoksem, miesa po prostu nie lubie, ale uwazam, ze dziecku jak najbardziej nalezy dawac. Dzieki za troske :* nie przyszlo mi do glowy obrazac sie, jestem wdzieczna za wszelkie porady od Was. Wszystko notuje i bede wykorzystywac w swoim czasie (no bo nie wszystko na raz).

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lutego 2019, 06:47

25 lutego 2019, 15:21

Bunt gondolowy. Tak, wiem, ze 7 m-cy, to juz za stary na gondole ale chcialam by w niej przezimowal, bo cieplej
A gondole mamy duza, a Emil nie taki znow wielki, by sie nie miescil. I do tej pory nie bylo problemow. Ale od kilku dni bunt wlasnie. O ile nie zasnie od razu, to nie ma mowy, by jechal spokojnie. Tzn chwile da rade, ale po 10min krzyk i wrzask. Kilka razy musialam go targac pod pacha ze spaceru, cala mokra. A jeszcze ze 3 tyg u mamy posiedze. Usilujemy pozyczyc od kogos spacerowke.

27 lutego 2019, 14:57

Ultra dół od rana. Jak synek ma sie normalnie rozwijać skoro non stop meczy go to cholerstwo? Btw: cudowni ludzie na grupie wsparcia fb... Można odzyskać wiare w ludzkość.
Wczoraj bylam z mama w miescie, w galerii. Rzadka przyjemmosc. Inne dzieci (mnieksze i wieksze niemowlaki) w wózkach/fotelikach ciekawie rozgladaja sie wokol, siedzac (w miare) spokojnie. I Em pojekujacy, wyprezajacy sie i skrobiacy wszedzie. Serce peka. Noc znow jak najgorsza. Pobudka co pol h... Minelo kilka miesiecy odkad Emil przespal ze 2h ciurkiem...

2 marca 2019, 12:03

Mamy remisje azs. Zapewne chwilowa... Na dzis: vivomixx doustnie, bioderma atoderm, kapiele w octanisenie, chłód wokol, ja na diecie bezkrowiej i bez "klasycznych" alergenow (czekolada, seler, orzechy etc).

2 marca 2019, 19:48

Dzieki za mile slowa. To jakis cud, cala ta sytuacja. Boje sie marzyc, ze w koncu cos u nas podzialalo i znalezlismy swoja sciezke walki z chorobą. Ba! Boje sie zjesc cokolwiek, aby nie poszkodzilo. Dzis jadlam pizze bez sera (co to za pizza ja sie pytam? Jakas lipna hehe). Emil dzis nieziemski. Nie drapal sie od razu po wlozeniu do wanienki (przy kapieli) (bo przy azs kazdy kawalek golej skóry "zacheca do drapania"), nie darl sie gdy go namaszczalam po kapieli (zwykle go piecze skora i krzyczy jak diabeł po swieconej wodzie), teraz sie slodko kokosi w lozeczku ale nie wydrapuje kolein na glowce. Ot, gada sobie i wierci sie. Trze juz oczka ze zmeczenia ale nie glowe. SZOK!!!!!!!!!!

3 marca 2019, 19:19

Remisji dzien drugi. Noc w miare. Chcial ssac ale nie co pol h. 3 razy mialam go przy cycu i czwarty raz o 6 rano bo nie chcialo mi sie wstawac wiec do 7 gnilismy. Z takim dzieckiem to mozna zyc! U mamy extra. Mniam mniam jedzonko. No i obkupuje nas (od pieluch po jakies ciuchy dla mnie, bo od ponad roku nic sobie nie kupilam, non stop katuje 2 topy z hm). Wozi nas (ekhm mnie) do fryzjerów i kosmetyczek. Daje mi chwile wytchnienia od synka i moge pocwiczyc (brzuszki... Eh, chyba pora się pozegnac na dobre z dawnymi ksztaltami. Cialo mi sie zmnienilo mimo ze wags tylko +1kg)

5 marca 2019, 19:11

Remisja dzien 4
Dzieki za to, ze jesteście i czytacie dziewczyny!
Dzis noc o niebo lepsza niz zwykle. Tylko (!) 4 razy ssanie a i prosil o nie bardzo subtelnie sie wiercac. Pewnie udałoby mi sie go ululac, ale sila przyzwyczajenia bralam go do cycusia. 4 pobudki to nie 14, doceniam to.
Wczoraj za to akcja bo po poludniu u Emila dupka cała czerwona i placz przy przewijaniu. Po analizie dzienniczka żywieniowego winowajca okazała sie byc ostra papryczka (zrobilam tajska zupe i jeszcze salatke koreańska jadlam tez dość ostra). I Em od razu podrazniony. Czyli po raz kolejny udowodnilo mi sie ze dieta matki przy kp ma mega znaczenie. Nie mowie, ze Em w ogole się nie drapie bo robi to. Zwłaszcza jak się irytuje/złości. Ale częstotliwość milion razy mniejsza. Jestem taka szczesliwa.

6 marca 2019, 19:09

Piekny dzień. Cudowny. Codziennosc ze zdrowym dzieckiem moze byc fajna. Udalo mi sie ogarnac w koncu nosidelko ergobaby 360 (mam pozyczone). Testowalismy na ogrodzie i wokol domu. Ale już nas widze na plaży!!!
‹‹ 18 19 20 21 22 ››