Dziś Maluszek kończy 10 tygodni - myślałam, że ten czas będzie się dłużył a jakoś tak w miarę szybko mijają te tygodnie.
Teraz "siedzę jak na szpilkach" i oczekuję chwili po 12stej i dzwonię dowiedzieć się czy wypis aktualny. Jeśli tak to zabieram cały "majdan" i do szpitala. Tam poczekam na męża (dziś ma rozmowę w sprawie pracy) i zabieramy Małego do domu. Ostatnio myślałam, że ten dzień wyjścia będzie inny bardziej optymistyczny i radosny ale ciągle przed oczyma mam te bezdechy...pora się otrząsnąć i wierzyć, że to już nie będzie miało miejsca!!!
A tak wygląda kącik Naszego Księciunia w salonie:
A tak prezentuje się kącik sypialniany Bąbelka:
No i czekam dalej - Boże dopomóż by Nasza Kruszynka była z Nami bezpieczna
Co wybieram nr to informacja że połączenie zakończone. Napisałam wiec do koleżanki (mama dziewczynki co leży z Dominikiem na sali) i okazało się że wypis jest gotowy. Czekam na męża i jedziemy bo sama nie dam rady zabrać tego wszystkiego. Strach jest coraz większy. A do tego ta koleżanka była zapisać druga córcie do poradni patologii noworodka bo na wpisie ma że wizyta za 2/3tyg a tam najbliższy termin na 13.07 dopiero. Ciekawe co Nam powiedzą. Oby udało się pozapisywac. Trzymajcie za Nas kciuki.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 czerwca 2015, 12:42
Po 10 tygodniach / 70 dniach rozłąki dostaliśmy wypis
I tak ładnie rodzice wyszykowali mnie do domku
Nie wiem od czego zacząć bo tyle tego.
Pierwszy dzień był to istny "armagedon". Małe jak po powrocie obudził się o 18 na karmienie tak nie chciał spać do 23
Męczą go okropne kolki (mam nadzieję, że u wcześniaków jest tak samo jak u donoszonych dzieci, że te kolki mijają z 3miesiącem bo 3 miesiąc już niedługo). Położne jeszcze w szpitalu mówiły, że on tak jakby gorzej reaguje na tylko mój pokarm a po MM jest spokojniejszy. Wczoraj mu zrobiliśmy dzień mieszany 4 posiłki z mleka mojego i 4 z MM. I po tych MM śpi lepiej i mniej się pręży więc dziś na próbę tylko MM. A jeszcze co do pokarmu mamy to mogę mu go dać jak będzie większy bo na chwilę obecną lek. mówiła, że Dominik może częściowo nie tolerować laktozy a w MM tej laktozy jest znacznie mniej. Póki co na kolki dostaje espunisam ale chyba średnio mu to pomaga. Trzeba chyba przeczekać ten czas.
Staramy się też wprowadzić mu pewien schemat dnia: od 21 do 9 jest noc a od 9 można szaleć
Wczoraj w końcu doszedł też do nas monitor oddechu i nie powiem psychicznie jakoś lepiej bo pierwsze dwie noce to było czuwanie na zmiany z czego mąż czuwał więcej bo ja po prostu nie dawałam rady. Aż mi wstyd i czuję się "złą" mamą Ale jestem jeszcze przerażona
Ogólnie mamy masę poradni do wszystkich udało się zapisać w terminie tylko na badanie słuchu brak miejsc w tym roku więc wczoraj podjechałam do szpitala gdzie leżał Dominik i lek. dopisała, że pilne i może gdzieś nas wcisną bo badanie przed 3 mce życia ma być a Dominik ten miesiąc kończy już 1 lipca.
Ogólnie nadal poznajemy się wzajemnie. Mam mało czasu. Coraz mniej pokarmu w piersiach. I chyba przejdziemy na stałe na MM. Zobaczymy jeszcze jak to będzie.
A tak sobie Smyk leżakuje nad ranem w oczekiwaniu na śniadanie
A waga w dniu wypisu wpisana 2155g - 24.06 kontrola w poradni patologii noworodka zobaczymy ile przez pobyt w domu przybrał. Oby było dobrze.
Jak kiedyś znajdę dłuższą chwilę to może jeszcze więcej napiszę
a
Dawno nie pisałam bo bardzo ciężko o dłuższą wolną chwilę przy Małym.
U Nas nie jest źle. Przed Nami "masa" poradni ale w sumie myślałam, że będzie ich więcej a jednak nie ma tragedi.
No ale od początku.
Dominik 10.06. wyszedł do domu i było OK aż po 10 dniach stwierdził, że się stęsknił za szpitalem i przy oczyszczaniu noska "fridą" ze zdenerwowania tak się zapowietrzył, że złapał bezdech aż cały posiniał i trzeba było go mocno stymulować. Zadzwoniliśmy do szpitala i akurat dyżur miała dr, która wypisywała Nas do domu. Pojechaliśmy do szpitala i spędziliśmy tam 3 doby w ciągu których nic się złego nie działo. Po wyjściu ze szpitala na drugi dzień w domu Mały znowu dwa razy się zapowietrzył. Mąż dzwonił do szpitala i dr powiedziała, że musimy się do tego przyzwyczaić i do tego, że to jednak nie będzie bezstresowe wychowanie bo mimo wszystko jest to wcześniak a nie dziecko donoszone.
Póki co odpukać od tamtej pory jest dobrze. Myślę, że Mały jest już starszy i silniejszy i nawet jak mocno płacze np. przy pobraniu krwi z główki czy szczepieniu już się nie zanosił tak. I oby już się to więcej nie powtórzyło.
Ja w między czasie zaliczyłam mega kryzys miałam jeden taki dzień gdzie przy Małym wszystko robił mąż. I nie mam wyrzutów..może to źle ale potrzebowałam tak jakby zapomnieć, że mam dziecko.
Dzięki Bogu teraz jest lepiej. Dużo mi pomógł wyjazd z mężem i małym do Warszawy. Gdzie byliśmy bez monitoru oddechu bo mamy materacykowy. Spałam z małym. Wszystko przy nim robiłam bo mąż miał inne rzeczy na głowie i chyba to mnie umocniło.
Jak Dominik był w szpitalu miał też badanie oczek i niestety coś zaczęło się dziać. Kolejna kontrola byla w zeszłym tygodniu i dr mówiła, że jest na dobrej drodze ale wolno się wszystko rozwija i trzeba kontrolować częściej.
Kolejna kontrola po tygodniu czyli dziś 08.07 - i kontrola pozytywna dr mówiła, że jest dobrze a nawet powiedziała, że nie skłamie jak powie, że jest bardzo dobrze kolejna kontrola w 10 miesiącu życia czyli luty - zapisani na 10.02.2016
Dziś tj. 08.07 była też wizyta u pani rehabilitantki i z Dominikiem jest świetnie Pani go powyginała, porzucała nim i jest dobrze. Jedynie trzeba z nim ćwiczyć podnoszenie główki bo Mały ją podnosi ale razem z główką podnosi pupę i trzeba kłaść go na twardej powierzchni i trzymać mu miednicę. Kolejna kontrola 19.08.br.
Jesteśmy też po pierwszym USG główki (po wyjściu ze szpitala) - na USG widać jedną komorę powiększoną i dr mówiła, że wygląda to na wylew 2 stop. ale to nic złego bo w większości wypadków to zanika ale trzeba kontrolować i kolejne USG za 6-8tyg już zapisani jesteśmy na 02.09.2015.
30.06 - mieliśmy kontrolę w poradni patologii noworodka. I kontrola pozytywna. Dominik ładnie przybiera na wadze. Na dzień kontroli miał ok 3060g. Badanie moczu i morfologia też ładne - na tyle, że nie trzeba już brać żelaza i mieszanki fosforanowej. Teraz jesteśmy w sumie tylko na witaminach: A, E, C, D3, B6, kwasie foliowym. I kolejna kontrola w poradni 04.08.2015.
Za nami też pierwsze szczepienia i waga z dnia 06.07 - 3250g ładnie Maluch rośnie
Przed nami jeszcze:
- 20.07 - pulmonolog
- 23.07 - szczepienie
- 27.07 - USG bioderek
- 04.08 - kontrola w poradni patologii noworodka
- 07.08 - neurolog
- 19.08 - rehabilitantka
- 02.09 - USG główki
- 10.09 - audiolog
- luty kontrola oczek
- i jeszcze trzeba zapisać się do kardiologa ale tam terminy też okolice luty/marzec 2016.
Ogólnie przez pobyt w domu (niespełna miesiąc) Dominik przybrał ok 1.1kg.
Dziś cały dzień jest marudny. Troszkę charczy. Ostatnio jak byliśmy w szpitalu dr mówiła, że to charczenie jest od tego, że chociaż mały nie ulewa to mu pokarm podchodzi jakby do górnych dróg oddechowych i dlatego tak charcholi. Jednak dzisiaj jak leżał na brzuszku to wykichał zielone glutki i to 3 razy i dość często kicha. I teraz nie wiem czy iść z nim do lekarza już czy po prostu oczyszcza sobie nosek...
A tak lubię spacerować
Ja juz nie daje rady. Najchętniej bym uciekła. Jednak za bardzo kocham tych moich chłopaków.
W szpitalu póki co nic konkretnego nie wykryli ale mówili że do poniedziałku będą obserwować bo dopiero po 3 dobach zus płaci za pacjenta.
Ogólnie dr która badała Dominika w izbie przyjęć mówiła ze gdyby to było donoszone dziecko to by na oddział nie brała. Mały leży na oddziale kardiologii bo tam nie ma innych dzieci a nie chciała pani dr by mały czegoś nie złapał w szpitalu dodatkowo.
Przy badaniu gardła Dominik znowu się zaniósł i to porządnie. Ja jestem przerażona. Psychicznie juz wykończona. Wiem ze powinnam być silna bo Dominik potrzebuje mnie. Potrzebuje obojga rodziców. Ale już nie daje rady. Do tego wiadomość o małym Ksawerym. To wszystko mnie przerasta. Do tego stopnia ze w szpitalu Dominik został z tatą.
Chyba nie ma gorszej mamy niż ja.
Dawno już nie pisałam. Będzie już ponad miesiąc od ostatniego wpisu ale tak jakoś wyszło, że czasu mało. Praktycznie nie wł. komputera bo już nie mam na niego siły. A jak coś podczytuję to z telefonu ale z niego nie lubię pisać dłuższych informacji.
Postaram się nadrobić to co u nas chociaż wiem, że pewnie sporo pominę bo nie jestem w stanie nadrobić całego miesiąca.
Ostatni pobyt Dominika w szpitalu przeciągała się z dnia na dzień. Miała być 3dniowa obserwacja a skończyło się tygodniowym pobytem. Na całe szczęście nic złego nie wykryto. Plus tego pobytu taki, że Dominik został przebadany kardiologicznie. Badania były z myślą taką, że może uda się wykryć przyczynę bezdechów - medycznej przyczyny nie ma. Bezdechy występują na tle afektywny czyli aby im zapobiegać - nie denerwować dziecka. To jest wyzwanie. Z jednej strony może lepiej gdyby medycznie coś wyszło można by temu zapobiec w bardziej realny sposób ale z drugiej strony cieszę się, że Dominik jest zdrowy No i dzięki pobytowi w szpitalu kolejna kontrola kardiologiczna 22.10 a nie jak mi kiedyś podali terminy luty/marzec 2016 - jak się chce to można.
Za Nami też jeden z ważniejszych dni w życiu Dominika - Chrzest Święty Dominiś całą liturgię przespał. Nawet nie ruszyło Go polewanie główki Obudził się dopiero w domu na "imprezie" - pewnie dlatego, że sporo ludzi / najbliższa rodzina około 20 osób i było dość ciepło.
Mamy za sobą też kilka wizyt:
- pulmonolog wizyta OK: dalej robimy 2 x dziennie inhalacje z nebbudu . Dominik wg. pani dr dalej zaciąga i widać, że płucka słabe ale jest dobrze. Kolejna kontrola w październiku a to dlatego by Dominik był po 6 mce życia bo wtedy jest refundacja na leki a do 6 mce życia 100% płatne. Wg. mnie i wg. pani dr to GŁUPOTA ale co zrobić????
- neurolog wg. pani dr jest OK. Nie dała żadnego skierowania na rehabilitację. Mówiła, że dobrze, że mamy te "1 razowe" spotkania z panią rehabilitantką i jak będzie coś nie tak to wtedy ta rehabilitantka nas pokieruje. Zobaczymy bo teraz spotkanie z rehabilitantką 19.08.
Dr dała też karteczkę dla lek. prowadzącego z adnotacją o jakiś 2 szczepionkach ale mąż nie pamięta nazw a ja nie mogę się rozczytać. Z tego co zrozumiał mąż bo to on był z małym to są jakieś dodatkowe szczepienia. Okaże się jutro bo jutro mamy kolejną dawkę pneumokoki. No i dr kazała zrobić raz jeszcze kontrolnie USG główki ale na to już jesteśmy zapisani po 1 USG główki - gdzie jedna komora była lekko poszerzona i lek. wyglądało na wylew 2 stop. ale nie wiedziała czy jest świeży czy nie. Mówiła jednak, żeby się nie martwić bo z reguły takie 2 stop. zanikają ale dobrze kontrolować.
- USG bioderek - jak na swój wiek jest wszystko dojrzałe, zalecona kontrola i wiadomo by nie porównywać małego z dziećmi donoszonymi.
- no i kontrola w poradni patologii noworodka i na dzień 03.08 waga pokazała już 4010 g kochanego ciałka
Z dalszych zaleceń medycznych: dalej bierzemy wit.A i wit.E plus wit.D3 do tego żelazo - wróciliśmy do actiferolu bo wydaje mi się, że Dominik lepiej je przyswaja niż ten ferrum lek a teraz mamy "końską" dawkę bo mamy 5mg na 1kg czyli bierzemy aż 20mg żelaza na dobę co widać po zachowaniu Dominika ale co zrobić skoro jest anemia i trzeba żelazo brać. Może jak będzie dostawał żelazo w innej postaci przy pokarmach stałych to uda się zmniejszyć dawkę. Póki co są problemy brzuszkowe przez żelazo do tego kolki i upały ale jakoś musimy przetrwać.
Jutro czeka nas szczepienie - proszę 3majcie kciuki by obyło się bez zbędnych "rewelacji" wiadomo chodzi mi o bezdechy bo raczej przy szczepieniu nie da się dziecka nie zdenerwować.
Ostatnie 4 dni Dominik zaczął Nam ładnie sypiać w nocy (nie licząc tych nieszczęsnych jęków i pisków na pruty i kupkę) budził się ok 2 na karmienie a później dopiero o 6. W ciągu dnia zjada co 3h i zjada już po 120ml a czasem więcej. Od jakiegoś czasu 2-3 karmienia są moim mlekiem - wykorzystujemy zapasy Jednak dzisiejsza noc - masakra. Dominik o 1 do 5 co zasnął to budził się z wrzaskiem - kolki ?? Nie wiem już co robić. Jutro wizyta spytam lek. co można robić na te problemy z brzuszkiem - może powie mi coś czego nie wiem.
Ogólnie pogoda ma trochę kiepski wpływ na Małego ale co się dziwić - dorosłemu ciężko a co dopiero takiej Kruszynce. Jednak dzielnie to znosi i czekamy na ochłodzenie. A już myślałam, że wszystkie body z krótkim rękawem będą do odłożenia bo nie będzie ciepło tego lata. A teraz to nawet 3 razy dziennie przebieramy więc wynosimy wszystko
Co do rozmiaru to nosimy z reguły 52-56 ale niektóre 62 są też dobre a i nawet jeden rampers 68cm Rozmiar rozmiarowi nierówny. Dlatego kupujemy ubranka "na oko".
Jedyna rzecz jakiej nie lubi Dominik to zakupy - rasowy facet Idziemy na spacer od razu zasypia w wózku. Wchodzę do sklepu "oczy jak 5zł" i krzyk. Więc zakupy to "minuta dziesięć" u trzeba ze sklepu uciekać.
Bardzo lubi kąpiel teraz takie upały to pluska się codziennie.
Ostro ćwiczymy podnoszenie główki aby nie podnosić pupy - widzimy postępy. Ciekawe czy rehabilitantka też je zobaczy. A co "śmieszne" Mały skumał, że jak wyżej podniesie głowę to "siła wybicia" jest większa i można z brzuszka na plecki się przerzucić i tak od paru dni ja Go kładę na brzuszku a ten hop-siup i jest na pleckach - ŁOBUZ
Od kilku dni chyba też zaczyna uśmiechać się do Nas świadomie i śmieć się do zabawek jeszcze tak po cichutku ale coraz częściej. Interesuje się karuzelą i książeczkami z kontrastowymi obrazkami. No i "kocha" smoczek - trafiło się Nam dziecko smoczkowe ale dla mnie to dobrze bo smoczek to dobry "uspokajacz".
Zabawek jeszcze nie chwyta tak świadomie. Częściej jeszcze rączki są zaciśnięte w piąstki i czasem przy zdenerwowaniu wyginamy się w "C" - muszę o to spytać rehabilitantki czy aby to nie jest to słynne wzmożone napięcie mięśniowe. Czy może jest nam potrzebna jakaś konkretna "dłuższa" rehabilitacja.
Pewnie jeszcze sporo się wydarzyło przez ten miesiąc ale ciężko mi wszystko spamiętać. Dni lecą coraz szybciej. Nie da się tak ogarnąć wszystkiego. Raczej skupiam się na tym najważniejszym.
A i najważniejsze 01.08 skończyliśmy 4 mce i z racji tego dr po kontroli w poradni patologii noworodka kazała już rozszerzać dietę bo tutaj się wieku nie koryguje bo przecież układ pokarmowy ma tyle ile dziecko co innego może być z układem "psycho - ruchowym" ale tutaj trzeba czekać na kolejne wizyty w poradniach i zobaczymy jak będziemy liczyć wiek. Jednak ja z pokarmami stałymi jeszcze chwilę poczekam. Może od przyszłego tygodnia zacznę i zaczniemy póki co od soczków. Na pierwszy ogień idą warzywka więc soczek marchewkowy - ciekawe czy zasmakuje Małemu. Chociaż on wg. mnie zje wszystko co mu dadzą
A co u mnie?? Raz lepiej - raz gorzej. Bywają różne dni. Nie zawsze czuje się dobrą mamą. Nie zawsze cieszy mnie macierzyństwo bo po 4 latach walki o dziecko wyobrażałam sobie je inaczej. Nie zawsze potrafię cieszyć się z tego co mam. Nie zawsze umiem docenić to, że dzięki tak szybkiemu rozwiązaniu ciąży Dominik żyje. Ale staram się jakoś sobie radzić. Widzę, że mąż czasem ma też już dość mnie i moich "wahań". Pora się uporać z tym wszystkim. Chociaż jeszcze przytłacza mnie obowiązek opieki i obowiązek domowy. Nie zawsze umiem to pogodzić. W piątek mam nadzieję uda mi się podjechać do szpitala i zapisać się do psychologa bo chyba jednak potrzebuję pomocy z zewnątrz - chociaż nie wiem czy to coś da. Ale mąż "nalega" bo ja za bardzo i za wielu rzeczy się boję.
Postęp jaki zrobiłam to taki, że sama wychodzę już na spacery z małym. I sama jeżdżę z nim po lekarzach a dojeżdżamy autobusami i daje sobie radę. Chociaż każdy wyjazd do poradni przepełnia mnie "lękiem" to z każdym kolejnym jest lepiej I oby do przodu
A teraz trochę foto relacji
A tak mi dobrze u mamusi
Sorry za negliż - taka pogoda i za mamine sadełko
A taki piękny prezent dostałam od moich Chłopaków - aż popłakałam się ze wzruszenia
A co najważniejsze - "odpukać" dzięki Bogu mamy już lekko ponad miesiąc od ostatniego bezdechu - mam nadzieję, że limit wyczerpaliśmy !!
POZDRAWIAMY
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fdadf8703664.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 sierpnia 2015, 19:32
Ogólnie dzisiejsze szczepienie było dla mnie pod znakiem zapytania bo od kilku dni Dominik pokasluje. Jednak to kaslanie zaczęło się jak pojawiło się więcej śliny i tak myślałam że może nie nadąża z przelykaniem. No ale przed szczepieniem zawsze jest badanie. Mówiłam o tym dr i po osluchaniu mówiła ze jak na oddech Dominika jest ok (badała go ta sama dr co ostatnio go wysłała do szpitala przez katar i to "zaciąganie"). Wiec szczepienie było. Mam nadzieje ze dr wie co robi chociaż wydaje mi się ze pediatrzy wgl się nie znają na wczesniakach. Jak do sb. Kaszel nie minie to pewnie znowu do lekarza. Boje się tylko ze skończy się znowu szpitalem. .. jednak może rzeczywiście to od silny. Gardło ok. Gorączki nie ma. Kataru brak.
Wierzę że będzie dobrze.
A waga z dziś 4300g chociaż pokazała 4380g ale tutaj ważą w pampersie wiec końcówka odjeta.
mam nadzieje ze zdrówko Dominikowi dopisze.
A co u Nas??? - tak w skrócie bo pewnie nie da się wszystkiego "spisać"
Dni mijają bardzo szybko. Lada chwila a stuknie Nam pół roku Dominika i Nasza 5ta rocznica ślubu. Kiedy to zleciało?? - nie da się określić. Czas upływa szybko, szybciej, coraz szybciej. Nim się obejrzymy a Okruszek już nie będzie taką Kruszynką
02.09 - było kontrolne USG główki. Obraz jak na pierwszym USG czyli lekarz mówił, że dobry i nie widzi potrzeby kolejnych USG no chyba, że jakiś inny lekarz zaleci.
03.09 - odbyło się kolejne szczepienie tym razem standardowe 5w1. Dominik był na nim z Tatą. Mąż mówił, że zniósł je dzielnie chociaż "dmuchać" trzeba było. Na wadze w dniu szczepienia było 5200g Kochanego Skarbu
08.09 - mieliśmy kontrolę w poradni patologii noworodka. Wizyta pozytywna. Krwi Małemu nie pobierali. Dr mówiła, że jak ładnie przybiera na wadze to nie trzeba robić badań. Chociaż mi się wydaję, że oni teraz boją się Mu pobierać krew bo Dominik ma tendencję do bezdechów na tle afektywnym czyli aby im zabiegać po prostu nie można Go denerwować...- a może ja szukam dziury w całym?? Chyba lekarz wie co robi. Profilaktycznie bierzemy żelazo ok 4/5mg na 1kg. Kontrola 20.10. A waga pokazała około 5150g - to o ok 50g mniej niż na czwartkowym szczepieniu czyżby schudł ?? - dr mówiła, że nie ma co się martwić bo tam mogli mieć inną wagę (sprzęt), tam ważą w pampersie tutaj na golasa, Dominik mógł być przed kupką a wczoraj był nawet po dwóch..no nic trzeba uzbroić się w cierpliwość. Kolejna możliwość poznania wagi 05.10. podejrzewam, że powinno już być 6kg - taka zasada "co miesiąc to kilogram więcej"
W między czasie ćwiczymy w domku rozluźnianie piąstek i stópek. Inaczej podnosimy i nosimy małego. I dalej ćwiczymy podnoszenie główki.
Wczoraj zaniepokoiło mnie to, że jak dr wzięła młodego za rączki i "pociągnęła" go do pozycji siedzącej to główka nie jest "sztywna" - leciała do tyłu. Wiem, że jest wcześniakiem i mimo, że mamy już 5mce z kawałkiem to korygując mamy niespełna 3mce ale myślałam, że już powinien główkę mieć stabilną.
No i jeszcze nie chwytamy zabawek...
Trzeba czekać i dać Małemu czas na rozwój.
Przed Nami jeszcze w tym miesiącu:
10.09 - badanie słuchu.
21.09 - kontrola USG bioderek.
28.09 - kontrola u rehabilitantki.
Prosimy o kciuki
Za Nami też pierwsze warzywka:
- marchewka z łyżeczki + soczek
- dynia
- brokuł
- dynia z ziemniakiem
póki co Młodemu smakują warzywka więc z owocami jeszcze poczekam
Zjadane mleka 7x do 130ml Apetyt dopisuje
A co u mnie??
Są lepsze i gorsze dni. Chociaż ostatnio zdecydowanie jest więcej tych lepszych i oby tak już zostało.
Byłam też na wizycie u psychologa i teraz widzę, że niepotrzebnie to tak odwlekałam bo dużo mi to pomogło. Czasem dobrze wygadać się tak komuś spoza
A na kolejny miesiąc mamy już zaplanowane kilka wizyt:
- 02.10 - neurolog
- 05.10 - szczepienie pneumokoki
- 08.10 - pulmonolog
- 20.10 - patologia noworodka
- 22.10 - kardiolog
Pewnie dojdzie jeszcze kontrola u rehabilitantki. Jak co miesiąc.
Ogólnie w miesiącu wychodzi nam jakieś 5 poradni plus szczepienie. Dajemy radę. Póki pogoda "ładna" nie jest źle. Mam nadzieję, że przez okres zimowy tych specjalistów będzie mniej
A jeśli chodzi o Dominika. Na etapie 5ciu miesięcy urodzeniowych potrafi:
- coraz ładniej trzyma, podnosi i kręci główką jak leży na brzuszku
- skupia wzrok na zabawkach, twarzach itp obiektach,
- wodzi wzrokiem za "obiektem" i dźwiękiem,
- przewraca się z brzuszka na plecki,
- uśmiecha się i śmieje się w głos,
- gurzy/gaworzy,
- odpowiada uśmiechem na uśmiech,
- rozpoznaje twarze rodziców
Coraz ładnie przesypia Nam noce - odpukać, żeby nie przechwalić Ostatnia butla o 21:00 później pobudka ok 2 i ok 6
Myślę, że z dnia na dzień będzie już coraz lepiej
Dziękujemy za kciuki i dalej prosimy i modlitwę
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 września 2015, 11:07
Od dziś mamy cudowny czas bo kolejna wizyta dopiero 21.09 - USG bioderek wiec na luzie
Dominik chyba polubił warzywa. Od wczoraj dostaje marchewke z ziemniakiem. Znowu wszystko jest pomarańczowy. I jak sprac te plamy? Chociaż ważne że mu smakuje. I mam dylemat. .. czy dalej warzywka od nowa te same czy teraz może owoce? Boję się trochę że jak zasmakuje słodyczy to odsmakuje się od warzyw. No ale jak nie spróbuję to się nie dowiem.
Ogólnie mam mieszane uczucia co do lekarzy. Dziś pisała do mnie koleżanka od bliźniaczek które urodziły się 3 tygodnie później niż Dominik w 32tc. Ogólnie chodzi o to że wczoraj na wizycie u chirurga lekarz powiedział jej że przy rozszerzeniu diety koryguje się wiek a mi w poradni patologii noworodka neonatolog kazała rozszerzać wg wieku Urodzenia. Co lekarz to inna Bajka. Tak samo neurolog powiedziała jej że jedna z dziewczynek rozwija się słabo jak na wiek korygowany 3mce bo jeszcze nie chwyta zabawek. Kurcze ale przecież dziewczynki korygując nie mają jeszcze 3mce bo są młodsze od Dominisia a my korygowane 3mce będziemy mieć teraz w sb.a one są 3 tygodnie młodsze wg. Urodzenia. I bądź tu mądrym i pisz wiersze. Nasz też jeszcze nie chwyta tak konkretnie zabawek. Wierzę że będzie dobrze. No i my np z małym robimy w domu tylko te cw co nam pokazuje rehabilitantka a ta koleżanka ćwiczy 4x dziennie z małymi metodą Vojty... wiec zobaczymy co teraz na kontroli wyjdzie u rehabilitantki iu neurologa. Mam nadzieje ze niczego nie przegapie w rozwoju Dominika i go nie "zranie" - poraz drugi.
Dziękujemy za kciuki i nadal o nie prosimy
A co u Nas??
i tak pięknie rosnę
Ogólnie jest póki co dobrze - odpukać aby nie zapeszyć.
Po kontroli u pani rehabilitantki jest dobrze. Mówiła, że Dominik ładnie idzie do przodu i szybko goni. Zrobił duże postępy. Bardzo Nas chwaliła za to, że z Młodym tak ćwiczymy w domu. I w sumie nie miała się do czego przyczepić. Wyszliśmy z asymetrii. Dłonie już się tak często nie zaciskają. Stópki też "luźne". No i ładnie trzyma główkę jak leży na brzuszku. Jedyne co to to, że nawet korygując wiek powinien już łapać się za kolanka a lada chwila "bawić się" stopami. I tutaj musimy ćwiczyć "podciąganie" pupy do góry bo Dominiś jest dość mocno "spięty" w okolicy miednicy. Jednak rehabilitantka mówiła, że na tym etapie jako wcześniak ma do tego prawo i wszystko jest do wyćwiczenia. Kontrola 16.11.br. Mam nadzieję, że do tego czasu będzie wszystko jak trzeba
Jutro tj. 02.10 - wizyta u neurologa - mam nadzieję, że będzie OK.
Dominik prócz mleka dziennie zjada warzywko/owoc i zjada już coraz więcej. Póki co jesteśmy na słoiczkach bo mój sprzęt kuchenny nie zrobi aż takiej papki. Jak Młody będzie większy to zacznę sama Mu gotować - takie plany na przyszłość. Chyba, że wygra LEŃ
W pn tj. 05.10 - mamy szczepienie /pneumokoki i możliwe, że 4 dawka WZW B/ i dowiem się ile Klopsik waży podejrzewam, że może być już ponad 6kg
Nie wiem ile w tym prawdy ale ostatnio 20.09 byłam u siostry i skorzystałam z tego, że posiada wagę i zważyłam się wpierw sama później z Młodym i wierzyć mi się nie chciało więc to samo zrobił mąż i wyszło Nam, że Domik waży między 5900 a 6kg co prawda był w body, pampersie i rajstopkach i był to dzień bez kupki ale to myślę można odjąć ok 150g więc i tak wyszło by ok 5800g gdzie 08.09 ważył ok 5150. Jestem bardzo ciekawa faktycznej wagi "medycznej".
A po kontroli bioderek wszystko jest w porządku. Jak na tym etapie wszystko dojrzałe jak trzeba i lekarz nie widział potrzeby kolejnych USG. Zatem odpadło Nam kolejne jeżdżenie.
Póki co listopad zapowiada się lżejszy bo na razie mamy tylko kontrolę u rehabilitantki. Dobrze by było aby te miesiące zimowe były "lekkie".
A przed Nami jeszcze:
02.10 - neurolog,
05.10 - szczepienie,
08.10 - pulmonolog,
20.10 - kontrola w poradni patologii noworodka,
22.10 - kardiolog.
PROSIMY O KCIUKI i z góry dziękujemy.
A z okazji pół roczku od przyszłego tygodnia planuję dawać Małemu obiadki z mięsem i rybką. Zobaczymy czy zasmakuje
A za miesiąc może pobawimy się w prowadzanie glutenu - dla mnie to czarna magia ale kiedyś trzeba
DAMY RADĘ
Po wizycie u neurologa - jest OK. I chyba nie będę na siłę szukała nowego lekarza i rehabilitacji bo skoro USG główki wyszło w porządku, konsultacja z rehabilitantką też OK i wczorajsza wizyta u neurologa też dobrze to czas najwyższy uwierzyć, że jest DOBRZE a nie szukać dziury w całym.
Ogólnie pani dr wg. mnie dość "dziwna" - wczoraj miałam z nią styczność po raz pierwszy bo na pierwszej wizycie z Dominikiem był tata. Mimo wszystko praktycznie niczego się nie czepiała tylko w żartach się śmiała do Młodego, że mógł dłużej posiedzieć w brzuchu - marzenie. Co mi się spodobało to to, że sama od razu powiedziała, że Dominika oceniamy przez wiek korygowany - zdarza się, że nie każdy lekarz na to patrzy. No i tak : Domiś na pewno nie jest na etapie pół rocznego dziecka no ale nic dziwnego skoro urodził się prawie 2 i pół miesiąca przed terminem ale też nie jest aż tak w tyle. Wg. neurolog Dominik rozwija się jakby urodził się półtorej miesiąca wcześniej czyli na chwilę obecną jakby nadrobił już jeden miesiąc - cieszy mnie to ale wiadomo nie ma co szaleć bo z wcześniakami bywa różnie. Albo szybko goni i nadrabia, albo może przystopować albo nie daj Boże się cofać. Jednak póki co o tym nie myślimy i cieszymy się z tego co mamy i z Jego postępów
Teraz kontrola 06.11.2015 - musi być dobrze
Na chwilę obecną pozostają nam ćwiczenia w domku żeby młody zainteresował się nóżkami chociaż z dnia na dzień widzę, że ta pupa idzie coraz wyżej DAMY RADĘ
A wczoraj stuknęło Nam już 5 lat od sakramentalnego TAK - jak ten czas szybko mija
"Małżeństwo i rodzina są tylko i wyłącznie tym, co sami z nich czynimy."
Tacy byliśmy pięknie i młodzi - tego wyjątkowego dnia
Choć na początku nie było łatwo i czasami jeszcze są te gorsze chwile to każdego dnia dziękuję Bogu za to że Go mamy
W pn byliśmy na szczepieniu - pneumokoki 3 dawka i teraz mamy wakacje od szczepień aż do 1r.ż. troszkę odpoczniemy. A waga pokazała piękne 6100g kochanego szczęścia
Na wizycie tez dostaliśmy skierowanie do neurologa. Chociaż już jesteśmy pod opieką takiego specjalisty ale skoro jest możliwość by chodzić do przychodni gdzie mamy spacerkiem ok 15min to chyba skorzystamy bo teraz jeździmy do szpitala ok 40min autobusem plus dojścia. Zobaczymy co powie ta pani neurolog.
Dzisiaj i aż do jutra jestem tylko z Dominikiem w domu. Jakoś damy radę. Mam nadzieję że będzie młody chciał z mamą współpracować.
A jutro kontrola u pulmonologa. Musi być dobrze
Noc minęła nam spokojnie. Butla o 2.00 i dalsze spanie do 7. Kolejna butla i już bez snu bo trzeba było szykować się na wizytę. Mam nadzieję że Dominik się nie rozchoruje po tych jazdach autobusami. Dziś mimo pięknego słońca jest dość zimno. Jednak daliśmy radę.
W poradni troszkę czekaliśmy w kolejce ale już jesteśmy nauczeni cierpliwości.
Jeśli chodzi o wizytę to pulmonolog mówiła że jest dobrze. Zalecila dalej inhalacje ale jeszcze tylko przez 2 tygodnie i jak nic się nie będzie złego działo to spokojnie możemy postawić nebbud. I kontrola 04.02.2016. Czyli kolejne jeżdżenie w tym roku odpada. Mam nadzieje że miesiące zimowe będą lżejsze żeby za często nie jeździć w zimie.
Póki co przed nami jeszcze:
- 20.10 kontrola w poradni patologii noworodka
- 22.10 kardiolog
- 30.10 neurolog (nowy lek.)
- 06.11 neurolog (obecny lek.)
- 16.11 kontrola u rehabilitantki.
- pod koniec listopada mamy dzwonić do przychodni aby umówić się na bilans 9tego miesiąca.
Pozostałe wizyty w nowym roku. Chociaż przed nami jeszcze grudzień. Zobaczymy ile tego wyjdzie. Mimo wszystko damy radę
A taki jestem słodki
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/360c33fe615f.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 października 2015, 13:00
Więcej napiszę jak uda mi się dopaść komputer
Moje najkochansze serduszko.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2f3f16506de4.jpg
Mamy 32 tygodnie po za brzuszkiem.
Przystojniak w paski i trampkach http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ff99e8552b14.jpg
I uśmiech dla wszystkich
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e92140fc6a05.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/74ef19b68799.jpg
Co by dużo pisać...???!! - czas płynie bardzo szybko. Lada moment stuknie Nam roczek ktoś spyta kiedy to zleciało?? - szczerze sama nie wiem
Kiedy Dominik był w szpitalu te 2,5 mce czas leciał w miarę szybko ale kiedy wyszedł do domu i jest z Nami to czas śmiga jak szalony. Co się obejrzę to znowu mamy 1 dzień nowego miesiąca i kolejny miesiąc za Nami i tak płynie czas nieubłaganie no i tych miesięcy mamy już za sobą OSIEM !!!
Dawno nie pisałam bo mam dość mało czasu żeby włączyć komputer a dłuższe wpisy na telefonie mi nie wychodzą bo co zaczynam to Dominik się już odzywa, że On jest i potrzebuje mojego czasu. I tak mijają Nam dnie i noce
Wizyta za wizytą.
Jeśli chodzi o wizyty hmmm co by tutaj długo pisać. Dominik na chwilę obecną ma się dobrze i zachowuje się jak na dzień wizyty u p. rehabilitantki (16.11.br) jak pięciomiesięczne dziecko czyli na wiek korygowany. Inne wizyty są na zasadzie kontroli. Jedynie wkurza mnie ta stara neurolog bo jakby na siłę szukała nie wiadomo czego...ale mamy też wizyty u nowej która jest mega pozytywna i wgl lepiej mi po wizytach u niej
Waga Dominika na dzień 16.11.br to 6800g - rośnie Nam Kluseczka
Teraz kontrola 08.12 - zobaczymy wagę podejrzewam, że 7 z przodu już będzie
Co do rozwoju ruchowego z zaleceń pani rehabilitantki nadal ćwiczymy nóżki. Zachęcanie do łapania za stópki bo za kolanka już chwyta. Ostatnio zaczął obracać się na brzuszku jak wskazówka zegara i w taki sposób robi już obroty o 180' i ostatnio na kontroli pani pokazała nam pozycję zachęcającą i wspomagającą raczki. Póki co pozycja ta w ramach "zabawy" bo do raczków ma jeszcze czas.
Ogólnie trzeba uzbroić się w cierpliwość i dać Dominikowi się rozwijać. Najważniejsze, że jest zdrowy. !!!!!
Na grudzień mieliśmy w planach tylko kontrolę w poradni patologii noworodka a z jednej wizyty zrobiło Nam się 3.
08.12 - kontrola w poradni patologii noworodka,
14.12 - bilans w przychodni
21.12 - usg główki (życzenie starej neurolog)
W sumie są tzw. wizyty na luzie więc nie powinno być źle.
Za to kalendarz na nowy rok już się zapełnia. Mocno wierzę w to, że po 1 r.ż. tych wizyt będzie znacznie mniej - takie moje marzenie.Póki co ważne, że jesteśmy pod kontrolą.
A przed Nami PIERWSZE ŚWIĘTA Z DOMINIKIEM
Zakupiłam dla Niego strój mikołaja i w weekend spróbujemy zrobić taką mini domową sesję świąteczną żeby poczuć tę magię zbliżających się ŚWIĄT Jeśli wyjdzie pewnie się efektem pochwalę
Hmmm i to by chyba było na tyle
Teraz mała fotorelacja
Spacerki
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fa02a787aab5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4c0cfda6959a.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/13e5449fa7c7.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4f400ab83e1a.jpg
Z mamusią
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8456aad88282.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/82df94b24d19.jpg
Uwielbiam kaszkę z bananem
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d85bac91463a.jpg
Podróżnik
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1822904cc7a3.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/89243260507c.jpg
A taki jestem PIĘKNY w całości
GWIAZDKA
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1e9953b1b65a.jpg
ŻYCZYMY MIŁEGO DNIA
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/06ceb3de114d.jpg
Życzymy wszystkim słodkiego dnia
Nasz Mikołajek
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ba86f149c5b5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a55f34b18595.jpg
Kochana na pewno wszystko będzie dobrze :) trzymam kciuki za Was :) a i nie wiem czemu ale w ogóle nie widze Twoich zdjęc :(
Będzie dobrze! Nie ma innej opcji ! :) rzeczywiście szybko ten czas przeleciał, 10 tyg. niesamowite aż! :) Miejscówy dla ksieciunia super, pewnie mu się spodoba. Trzymajcie się :*
Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było dobrze! Dzielna kobietka z Ciebie a z Dominika, silny facet:)
Ojej to już! :) ciągle czekam na tą info że Dominiś jedzie do domu :) Mam nadzieję że następne zdjęcie łóżeczka z lokatorem :) Trzymacie się :*
Ale te 10 tyg zleciało... a teraz w domku Dominiś będzie rósł jak na drożdżach bo gdzie mu będzie lepiej niż z Mamusią i Tatusiem :) Trzymam mocno kciuki! Wszystko będzie dobrze!
Magda trzymajcie się dzielnie, wszystko będzie dobrze! Dominik jest silny i na pewno będzie ładnie oddychał :) ale wiadomo, trzeba być czujnym 24h
też strasznie się bałam jak zabierałam Małego do domu rozumie Cię doskonale!!!
Tak się ciesze ze Wasz synuś juz idzie do domu. Śledzę Wasze losy od momentu porodu i jestem taka szczęśliwa ze ten dzień w końcu nadszedł dla Was. teraz juz tylko będzie dobrze. Mimo że nikt nie mówi ze łatwo ale wierzę całym sercem ze będziecie najszczesluwsza rodzina pod słońcem a Dominiś to prawdziwy cud. Tak dzielnie walczy.
Tak się ciesze ze Wasz synuś juz idzie do domu. Śledzę Wasze losy od momentu porodu i jestem taka szczęśliwa ze ten dzień w końcu nadszedł dla Was. teraz juz tylko będzie dobrze. Mimo że nikt nie mówi ze łatwo ale wierzę całym sercem ze będziecie najszczesluwsza rodzina pod słońcem a Dominiś to prawdziwy cud. Tak dzielnie walczy.
Trzymam kciuki za cala Wasza rodzinke :) Jestes silna kobieta i Dominis rowniez jest silnym dzieciaczkiem :) czekamy na kolejne wiadomosci i zdjecia ksieciunia:) Pozdrowienia dla calej rodzinki <3
bedzie dobrze :) buziaki
Czekam na relacje z pierwszego dnia w domku :)
Trzymamy mocno zaciśnięte!!!! :) Będzie dobrze :* optymizm to podstawa :)
Myślę że już jesteście w trójkę w domu :)... Mam nadzieję że ochłonełaś :D... Daj znać jak już złapiesz wiatr w żagle i pochwal się Księciem w swym królestwie :* :).
Mocno trzymam kciuki!! <3 Wszystko będzie dobrze :)
Powodzenia ! Napewno wszystko sie uda ! :)
w końcu do domku-super :) Trzymam kciuki za Was :*
w końcu do domku-super :) Trzymam kciuki za Was :*
Kochana super ze juz w domku.. Trzymam kciuki zeby wszystko szlo po Waszej mysli.. :) zeby bylo same szczescie bez nerwow i stresu..choc wiem ze to nie bedzie wcale latwe.. <3
Nadszedł ten dzień :) Otaczamy Was dalej modlitwą i będzie dobrze. Uściski i spokojnego powrotu do domku!!!
Pewnie, że wszystko będzie dobrze. Bądź dobrej myśli. Fajnie, pewnie już teraz w domku jesteście! :)
Magda a myślałaś o zdjęciu tych ochraniaczy? Od wielu osób słyszałam, że dopóki dzieciaczki nie są bardzo ruchliwe, to ochraniacz na szczeble tylko się kurzy i zmniejsza ruch powietrza... a to niekorzystne, tym bardziej e mieliście te bezdechy i że jest duszna pełnia lata...