W poniedziałek byliśmy na pierwszej wizycie i tak jest dobrze osadzony pęcherzyk ciążowy a w nim malutka kruszynka Pęcherzyk ma 1,13cm a Kruszynka 0,17cm. Maluszek jeszcze taki malutki, że nie było serduszka. Kolejna wizyta przed Nami 22.10 - śr. pełna wiary i nadziei idę na nią by zobaczyć Nasze Dziecko z pięknym serduszkiem Musi być dobrze
A o to Nasz Skarbuś
wg. OM to powinien być 5t+3dzień a wg. USG Był 4t+6dzień więc ciąża o 3/4dni młodsza ale lekarz mnie uspokoił i mówił, że przy moich rozjechanych cyklach (raz 45dni raz 30dni) ciąża ma prawo być młodszą i na tym etapie jest wszystko w porządku i idealnie I tak bardzo się cieszę, że mogłam już zobaczyć Nasz Skarb
Dziś jednak postanowiłam napisać
Otóż po wizycie, która była 22.10 wszystko jest dobrze Maluszek nadrobił kilka dni i teraz ciąża jest młodsza tylko o 2 dni lekarz dokładnie jeszcze nie podał terminu porodu bo mówił, że to się jeszcze może zmienić i na kolejnej wizycie określimy termin
Aha najważniejsze to to, że SERDUCHO PIĘKNIE BIŁO i mam nadzieję, że nadal pięknie bije
A o to Nasz CUD
Maluszek ma już 0,64cm pięknie pulsujące serduszko jak zobaczyłam ten widok, nie do opisania mogłabym cały dzień leżeć i patrzeć na to cudowne malutkie serduszko
lekarz też dał listę badań do wykonania troszkę tego jest ale damy radę no i dalej bierzemy dup-ka .
Póki co czujemy się dobrze. Objawy jak się pojawiają to są przeważnie późnym popołudniem: mdłości, ból brzucha i piersi. Dziś jest taki wyjątek, że objawy są od samego rana a do tego wzrósł mi apetyt i bym jadła i jadła i jadła aż wstyd bo niedługo będę się kulać jednak staram się jeść zdrowo i idę w twarożki, serki i owoce
Kolejna wizyta za tydzień. 5.11 a to jeszcze tyle dni czekania. Mam nadzieję, że wszystko będzie oki - nie ma innej opcji musi być mam nadzieję, że Nasza Kruszynka rośnie zdrowo i prawidłowo i, że serducho ciągle pięknie bije i się rozwija wszystko dobrze. Jeśli po USG będzie oki - a nie ma innej opcji to zakładamy kartę ciąży bo to będzie 8t+3dz czyli 9tc. no i chyba w końcu podzielimy się tą radosną nowiną z rodzicami i rodzeństwem już się nie mogę doczekać a do tego mój Kochany Mąż stwierdził, że idzie ze mną na wizytę zobaczyć Nasze serduszko trochę dziwnie się z tym na początku czułam bo teraz jeszcze będzie USG dopochwowe no ale w końcu to Nasze Dziecko nie tylko moje
Oby było już wszystko dobrze i tylko dobrze By Nasz Cud TRWAŁ
Dziś troszkę się martwię bo od rana nie mam praktycznie żadnych mocnych objawów, może pojawią się późnym popołudniem jak to miały w zwyczaju albo wyczerpały swój limit po wczorajszym całodobowym szaleństwie.. jednak dziś czuję się tak dobrze, że chyba za dobrze. Mam nadzieję, że Nasz CUD dalej prawidłowo rośnie i serduszko ciągle pika
Chciałabym by już była środa. Pozostaje cierpliwie czekać i myśleć pozytywnie a później ogłosić radosną nowinę rodzicom i rodzeństwu ciekawe czy będą bardzo zaskoczeni w końcu to już będzie 9 tc czyli początek 3 mce sama podziwiam się, że tak długo udało i udaje mi się zachować tę tajemnicę
Cudzie trwaj
Modlitwa matek oczekujących dziecka
Panie Jezu, proszę Cię z miłością za to powierzone mi życie, które noszę w łonie. Z pokorą dziękuję, że wybrałeś mnie jako narzędzie Twojej miłości. W tym pięknym oczekiwaniu pomóż mi żyć w nieustannym zawierzeniu się Twojej świętej woli. Daj serce matki: czyste, mocne i hojne. Ofiaruję Ci wszystkie obawy o przyszłość: lęki, niepewności, oczekiwania względem dziecka, którego jeszcze nie znam. Spraw, aby narodziło się zdrowe, oddal od niego wszelkie zło fizyczne i wszelkie niebezpieczeństwa duszy. Ty, Maryjo, która poznałaś niezliczone radości świętego macierzyństwa, daj mi serce zdolne do przekazania wiary żywej i gorącej. Uświęć moje oczekiwanie, błogosław moją cichą nadzieję, spraw, by owoc mego łona, wzrastał w łasce i świętości. Przez Chrystusa, Twego Boskiego Syna. Amen.
Tak bardzo cieszę się, że mąż jedzie ze mną na wizytę, będzie mi lżej Mam ogromną nadzieję na same pozytywne wiadomości. Jednego Maluszka straciliśmy Panie nie pozwól byśmy i tego utracili....
Jutro oczekuję dobrych wieści, pozytywnego obrazu USG na którym zobaczymy Nasz Cud, który trwa, rozwija się prawidłowo a jego serducho pięknie bije - nie ma innej opcji !! Trzeba myśleć pozytywnie !! Tyle czekałam na wizytę wytrzymam jeszcze trochę a jutro zakładamy kartę ciąży i w końcu podzielimy się dobrą nowiną z rodzicami i rodzeństwem jestem ciekawa jak zareagują bo to już będzie 9/10tc długo udało Nam się trwać w tym sekrecie chociaż wiem, że mojemu Miśkowi było ciężko tak prosto w oczy matki "kręcić". Mam najcudowniejszego Męża na świecie
A jutro będziemy się radować bo piękne są dzieła Pana
Zatem wizyta pełna pozytywnych wieści badania które robiłam z krwi i z moczu lekarz powiedział, że są bardzo dobre wyniki
Zrobiliśmy USG i Nasz Malutki Cud ma już 2,25cm i serducho ciągle pika wg. USG Maluszek nadrobił a nawet przegonił dni wg. OM bo wczoraj wg. poprzedniego USG powinien być 8w+3d a wg. OM 8w+5d a okazało się po mierzeniu, że wg. USG mamy pełen 9w+0d (czyli wchodzimy w 10tc). Coraz bliżej końca I trymestru i mam nadzieję, na co raz mniej niepokoju i stresu swoją drogą lekarz kazał się relaksować ale jak..?? Jak ciągle mimo dobrych wieści z wizyt jest w głowie ta myśl by wszystko było dobrze. Mimo wszystko trzeba wierzyć, że tym razem będzie dobrze - innej opcji nie ma
Razem ze mną na wizycie był mój kochany mąż i bardzo zadowolony z wizyty już się zapowiedział, że na kolejną idzie również a to dopiero 3.12 czyli za 4tygodnie..tyle czekania. Ale cóż czym są, że te 4 tyg. oczekiwania w porównaniu do prawie 4 lat walki by Ten Cud powstał wyczekaliśmy tyle poczekamy jeszcze trochę
Wczoraj też po wizycie u lekarza pojechaliśmy do moich rodziców bo ich mamy tutaj na miejscu i pokazaliśmy im zdjęcie USG byli pozytywnie zszokowaniu i bardzo uradowani bo wiedzieli jak długo walczyliśmy a w weekend chcemy powiedzieć rodzicom Męża bo oni są spoza Naszej miejscowości a chcemy to zrobić osobiście ciekawe jaka będzie ich reakcja gdyż teściowa pomimo, że ma już 3 wnucząt plus 4 urodzi się na dniach to jakoś nie może doczekać się wnuka/wnuczki od Nas może dlatego, że Mąż jest najstarszy z rodzeństwa a reszta powpadała w wieku 19/20 lat a On już coraz bliżej 30 ma Ale warto było tyle czekać i walczyć Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze
Z zaleceń lekarza nadal odpoczywać, relaksować się no i 3x1 tabl dup-ka a jak wszystko będzie dobrze na kolejnej wizycie to go odstawimy no i mam sobie zakupić jakieś wit. dla kobiet w ciąży w I trymestrze ale konkretnie nie powiedział z jakiej firmy bo wie, że ceny są różne więc sama mam sobie coś wybrać. No i dostałam dodatkowo skierowanie do poradni genetycznej chociaż lekarz na kolejnej wizycie przeprowadzi takie badania ale ze względu na to, że ten szczęśliwy cykl był stymulowany to jak to stwierdził "woli dmuchać na zimne" bo w poradni zrobią mi też USG ale również badania z krwi.
Teraz pozostaje się zarejestrować - może uda się telefonicznie i oczekiwać na kolejne wizyty
A o to Nasz Szkrab, który jak lekarz tylko włożył USG i się obraz pokazał wyglądem mi przypominał Bałwanka
Udało się zarejestrować telefonicznie i wizyta już 27.11 za 3tyg. zobaczymy Naszą Perełkę
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 listopada 2014, 08:53
Na długi weekend byliśmy u rodziców Męża i ogłosiliśmy dobrą nowinę teściowa z radości się popłakała
ogólnie czujemy się dobrze i mam nadzieję, że z Naszą Kruszynką jest DOBRZE !! - nie ma innej opcji !!
Z dnia na dzień czuję, że objawy są lżejsze. Czasem zaboli brzuch, czasem piersi, mdłości lekkie są. Mam nadzieję, że to po prostu dlatego, że coraz bliżej II trymestr i dlatego objawy są lżejsze niż na początku. Mocno wierzę w to, że Nasz Maluszek rozwija się prawidłowo i zdrowo rośnie a Jego serducho pika jak trzeba !!
A do kolejnych wizyt jeszcze tyle dni. Jakoś trzeba wytrzymać
Pierwsza wizyta w poradni genetycznej już za 2 tyg to będzie 12w+1dz staram się nakręcić na pozytywne myślenie i tylko na pozytywne wieści wierzę, że Nasz Szkrab będzie zdrowy
A wizyta u ginekologa za 3 tyg to będzie pełen 13tc czyli wejdziemy w II trymestr wiadomości z wizyty też przewiduję pozytywne - innej opcji nie ma !! Pozytywne myślenie wszystko odmienia póki co nie nakręcam się na poznanie płci chociaż wiem, że czasem przy super sprzęcie lekarz może już określić płeć..dla mnie nie ważna płeć, ważne by Okruszek był zdrowy
Pozostaje czekać
Z wizyty wróciliśmy po 22 dlatego już wczoraj nic nie pisałam bo było późno a ja zmęczona.
Wieści z wizyty POZYTYWNE !!! Widocznie mamy takiego grzecznego Maluszka, że ta ciąża jest taka lekka albo później mi "dokopie"
Na wizycie lekarz zbadał mnie palpacyjnie wszystko OK a później wykonał USG brzuszne (moje pierwsze w życiu) jak tylko przyłożył głowicę do brzuszka i uchwycił obraz na ekranie już wiedziałam, że wszystko jest dobrze Maluch fikał takie koziołki tak się kręcił - widok niesamowity, cudowny jeszcze lekarz pokazywał Mężowi, że nie rusza głowicą od USG, że to Bobas sam tak fika CUD nie mam innego określenia na ten stan I jeszcze kiedy Mąż podszedł by zobaczyć obraz w monitorze to Maluszek wyprostował rączkę, "rozłożył" dłoń i Nam pomachał - cudne myślałam, że się popłaczę ze szczęścia a żebym bardziej uwierzyła, że jest OK i się nie stresowała tak to lekarz nie tylko pokazał Nam pulsujące serduszko ale też po raz pierwszy puścił dźwięk - po prostu łzy w oczach i taki spokój na duszy jest dobrze Maluszek zdrowo rośnie, serduszko bije lekarz pokazał Nam dwie rączki, dwie nóżki, oczka i zarys noska ale jeszcze Maluszek za mały na takie dokładne badanie wymiarów Na dzień wczorajszy wg. USG był to 10w+4dz i Maluszek mierzy 3,73cm Nasze Małe Wielkie Szczęście Lekarz dalej zalecił branie dup-ka, kwasu foliowego, relaks, wypoczynek i jak najmniej stresu. Mówił, że na wyciszenie mogę sobie brać rano i wieczorem magnez ale ja go już biorę od dawna i guzik na mnie nawet melisa nie działa chociaż po wizycie się uspokoiłam
lekarz sobie też zażartował, że dziecko odczuwa mój stres i jak się urodzi i będzie niespokojne to Mąż będzie miał na kogo winę zrzucić taki dowcipniś ten lekarz
Z wizyty mamy też foto ale mało wyraźne taki urok USG brzusznego ale lekarz mówił, że na kolejnej wizycie za 2 tyg będzie bardziej wyraźne bo Bobas będzie większy No ale nieważna jakość zdjęcia o to Nasz CUD
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko, a ja...Twoja mama!
Dawno nie pisałam bo jakaś taka zalatana jestem i mało czasu spędzam przed komputerem.
W dniu 27.11.br byliśmy na badaniach genetycznych w specjalistycznej poradni. W sumie trochę się zawiodłam na wizycie bo myślałam, że to chwilę dłuższą potrwa a to raz dwa i było po wizycie. A wyglądało to tak, że wizyta była na 10:00 weszłam do gabinetu miła pani pielęgniarka pobrała krew, powiedziała co dalej i czekanie na korytarzu z numerkiem albo na wezwanie do gabinetu z USG albo do gabinetu na rozmowę z panią genetyk. Chwilę czekaliśmy. Najpierw odbyło się USG brzuszne, trwało może ze 2 min..taki niewyraźny obraz na ekranie, że musiałam mocno się wysilić by dojrzeć Bejbika, do tego myślałam, że lekarka wykonująca USG coś mi dokładnie poopowiada, porobi dokładne wymiary a ona tylko swoimi skrótami mówiła coś do pielęgniarki robiącej opis zdjęcia USG w kompie. Podsumowując wyszłam po USG tylko z informacją, że płód żywy i z tym, że słyszałam bicie serduszka. Nic po za tym. Zero informacji...Później chwilkę czekaliśmy i zaproszono mnie na rozmowę z panią genetyk, która polegała na wypełnieniu przez nią ankiety i przeprowadzeniu monologu z którego wywnioskowałam, że ważniejsze będzie kolejne spotkanie bo wtedy będą wyniki badań z krwi i w zależności od wyników podejmiemy decyzję co dalej..Jednak żeby być spokojną podpytałam panią genetyk co oznaczają te wszystkie skróty na opisie USG i mi powiedziała co i że wszystko na tym etapie ciąży jest w porządku i nie ma powodów do zmartwień. Chociaż jakaś konkretna informacja. Wyniki badań z krwi będą 11.12.br i wtedy też kolejna rozmowa z genetykiem. Mam nadzieję i mocno wierzę w to, że skoro na USG było wszystko dobrze to wyniki krwi też będą w porządku - Tobie Ufam i bać się nie będę - <)))><
A to Nasz CUD :
Maluszek na dzień badania miał 58,7mm. Jego serduszko biło 173ud/min przeziorność karkowa w normie NT 1,6mm i NB (+). A wymiarami odpowiadał na 12t+3dzień więc troszkę starszy niż wg. OM ale wiadomo co sprzęt to inny pomiar Ważne, że z Dzidzią wszystko jest dobrze
Kolejną wizytę mamy już jutro. Już nie mogę się doczekać bo to wizyta u mojego lekarza prowadzącego więc mam nadzieję, że potrwa dłużej i lekarz wszystko ładnie pomierzy i poinformuje co i jak, że jakieś bardziej konkretne ale nadal pozytywne wieści wyniosę z tej wizyty A jeszcze fajnie, że na wizytę idzie ze mną mąż Czuję się wtedy lepiej
Wczoraj robiliśmy badanie ogólne moczu i morfologia i na moje oko jest Ok ale poczekamy zobaczymy co lekarz na to powie Jutro też na wizycie jak wszystko będzie dobrze - a innej opcji nie ma- lekarz zdecyduje czy już odstawiamy dup-ka i muszę pamiętać się spytać czy tak z dnia na dzień czy stopniowo zmniejszamy dawkę gdyż teraz biorę 3x1tabl więc jest to spora dawka. Zobaczymy lekarz będzie wiedział co robi
Ten tydzień taki zabiegany mamy w czwartek w końcu odbieramy klucze do naszego mieszkania, później musimy iść do notariusza, ubezpieczyć mieszkanie a później zacznie się bieganie od banku do sądu i z sądu do banku by pozałatwiać resztę spraw a to wszystko będzie na mojej głowie bo mąż pracuje w takich godzinach jak inne instytucja..jakoś będę musiała się ogarnąć i dać radę to pozałatwiać. Obym tylko czuła się tak dobrze jak do tej pory
Ogólnie to czujemy się dobrze. Czasem zaboli brzusio, piersi i jeszcze od czasu do czasu takie uczucie ciężkiego żołądka co powoduje lekkie mdłości ale bez wymiotów. No i gdyby nie to, to bym wgl. nie wiedziała, że jestem w ciąży Mamy bardzo grzecznego Maluszka, no chyba, że później nam pokaże co potrafi
W weekend moja teściowa a wczoraj siostra uświadomiły mnie, że już się robi malutki brzuszek a ja ciągle żyłam i żyję z myślą, że to moja naturalna odwieczna oponka chociaż chyba one mają rację bo jak się kładę na płasko na pleckach to kiedyś mimo oponki robiło się płasko na brzuszku a teraz nie więc brzusio jednak rośnie a niech rośnie, by Dzidziuś miał miejsce do szaleństw
Pogoda u nas taka jakaś. Dzisiaj mroźno ale pełne słońce i błękitne niebo..a ja ciągle czekam na śnieg. Może na święta się pojawi a do świąt coraz bliżej
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2014, 10:32
03.12.2014 byliśmy na USG prenatalnym u naszego lekarza prowadzącego. Z wizyty jesteśmy bardzo zadowoleni. Wieści bardzo POZYTYWNE. I na co było tyle stresu i lęku? Ale to chyba normalne, że już tak do końca ta niepewności i pewnego rodzaju obawy będą ze mną.
Wracając do wizyty to tak: Maluszek ma już 7,15cm, serduszko ładnie bije ~160ud/min, NT 1,6 - czyli bez zmian tak jak tydzień temu w poradni genetycznej tak i teraz lekarz mówił, że dobrze jest, NB (+) a wielkością odpowiadał Maluszek 13t+2dz czyli jesteśmy w 14tc jak ten czas szybko mija a Bobas rośnie jak na drożdżach tylko jeszcze czekać aż pojawi się odpowiedni brzuszek. A na USG widzieliśmy też różne narządy - wszystko OK, dwie rączki, nóżki, policzyliśmy paluszki - wszystko na tym etapie ciąży jest w normie. Płci lekarz nie podawał bo mówił, że mógłby obstawić na 51% a to bez sensu dla mnie więc wolę poczekać i mieć pewność w późniejszym czasie. Kolejną wizytę mamy 29.12. więc jeszcze naszego Bejbika w tym roku zobaczymy. To będzie ok 18tc więc może wtedy lekarz coś o płci powie
po wizycie też lekarz kazał stopniowo odstawiać dup-ka i tak od wczoraj bierzemy 2x1tabl. i tak do ndz włącznie a od pn już wcale. Mam nadzieję, że nic niemiłego mnie nie spotka. Ogólnie to ta wizyta w porównaniu do tej w poradni była mega mega zajefajna, lekarz wszystko dokładnie pokazał, powiedział co i jak. USG trwało ok 20 min. Tylko nasz Skarbuś taki wstydliwy, że do zdjęć w większości pozował pleckami
A to Nasz Maluch :
Teraz jeszcze pozostaje czekać do 11.12. na wizytę w poradni genetycznej gdzie już będą wyniki badań z krwi - Boże daj Nam cierpliwość i wiarę w to, że będzie wszystko dobrze Czuwaj nad Nami - proszę <JUT><
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 grudnia 2014, 10:36
Dziś pełen 14tc a wg. BBF zaczynamy 15tc z dnia na dzień czas ucieka szybciej. Teraz głowę nam zaprząta remont nowego mieszkania do którego chcemy się wprowadzić pod koniec stycznia więc trzeba je jakoś zrobić by nadawało się na zamieszkanie a póki co mamy ściany i okna Ale jak to mówi mój kochany mąż "damy radę" - staram się w to wierzyć. I być w miarę spokojną bo "tylko spokój nas uratuje".
Ogólnie czujemy się dobrze chociaż od ndz walczymy z przeziębieniem. Póki co wygrywamy bo pozostał tylko katar. Mówią, że leczony trwa 7 dni a nieleczony tydzień no to ma jeszcze czas do ndz i niech spada.
Jutro dla nas jeden z ważnych dni. Idę odebrać wyniki badań genetycznych z krwi. Podejrzewam, że wizyta będzie wyglądała na zasadzie omówienia ich z panią genetyk i w zależności od tego co wyjdzie ustalenia dalszego planu. Jednak mocno wierzę w to, że skoro na USG w poradni genetycznej było OK i u mojego lekarza USG też było bardzo dobre to wyniki będą w porządku i, że to tylko formalność jutro pójść po nie i dowiedzieć się, że kolejna wizyta u nich dopiero na połówkowym, bo lekarz wcześniej coś napomknął, że na połówkowe też mnie tam dodatkowo wyśle. Będzie dobrze
"Jezu ufam Tobie" <)))>< <)))>< <)))><
A tak po za tym to ciągle nie wiem czy brzuszek mi urósł czy to nadal moja naturalna oponka
A o to My wg. BBF 15tc :
foto może być kiepskiej jakości bo telefonem
PS: nie patrzcie na otoczenie bo foto na szybko w dużym lustrze a ono tylko w przedpokoju
Mam nadzieję, że jutro napiszę tutaj same dobre wieści
Jeśli chodzi o liczby to ma się to tak:
Down's syndrome (term)
Age risk: 1:1300 / Down's risk: 1:6600 Low risk
Edwards syndrome (term)
Age risk: 1:13000 / Edward's risk: 1:100000 Low risk
Test: Concentration: Median: Mom: Corrected Mom:
HCGb 51,40ng/mL 39,70 1,30 1,29
NT 1,60mm 1,4 1,15 1,15
PAPP-A 2335,00mU/L 2527,49 0,92 1,00
Dalsze zalecenie taki aby dzwonić do nich na początku stycznia 2015 i umówić się na USG pomiędzy 20 a 22 tc
teraz pozostaje czekać na wizytę u naszego gina a to dopiero 29.12 ale damy radę - musimy !!
A u mnie po raz 3 w tej ciąży pojawiła się zachciewajka tym razem na takie pieczone/smażone kiełbaski ale to na obiad chyba zrobię jak wróci mąż to muszę sobie jeszcze poczekać więc teraz zajadam się rybą w galarecie <pycha> stres trochę puścił to apetyt wrócił
Czujemy się bardzo dobrze przeziębienie odpuściło i oby zbyt szybko do nas nie wróciło
Objawów praktycznie brak a jak są to minimalne takie, że ledwo odczuwalne jedyny objaw, który jest odczuwalny bardziej to ból piersi gdyby nie to zapomniałabym, że jestem w ciąży. Widocznie II trymestr to taki "miesiąc miodowy" w okresie ciąży chociaż ja to nie mogę narzekać na mój stan bo od początku jest dobrze a nawet bardzo dobrze, mam nadzieję, że to nie wróży nic złego. Ostatnio stwierdziłam, że mój brzusio zamiast rosnąć to maleje - wiem, wiem to już podchodzi po jakąś paranoję a do wizyty jeszcze tyle dni bo ona dopiero 29.12 - ale dam radę/ muszę !!
Dziś od rana zaliczyłam maraton po mieście w celu pozałatwiania ten całej papierologii potrzebnej po zakupieniu mieszkania: sąd - wydział podatkowy - bank i każda instytucja w innym miejscu ale dałam radę Teraz czuję trochę kręgosłup ale minie zawsze po dłuższym chodzeniu odczuwam ból w odcinku lędźwiowym (w czasie ciąży). Ale wytrzymam wszystko
Do ŚWIAT coraz bliżej <hura>
A ja z przygotowaniami jestem w czarnej du***** 7 dni do Świąt a ja mam tylko prezent dla chrześniaczki w tym tygodniu muszę jeszcze zorganizować sobie czas by kupić prezent mężowi . Dobrze, że Wigilię spędzamy u moich rodziców to nie muszę szaleć kulinarnie. Chociaż i tak zawsze coś od siebie lubię dołożyć w tym roku obiecałam, że zrobię koreczki śledziowe z ananasem, serem, oliwką i może keksa upiekę No i jakieś ciacho na wyjazd do teściów ale tutaj może "krówka" - się zobaczy
Czeka Nas jeszcze ubieranie choinki i strojenie okien ale póki co mąż jest pochłonięty pracą a po pracy remontem Naszego nowego M4 i ma mało czasu dla mnie ale wiem, że On to wszystko robi dla Nas i staram się Go zrozumieć .. - chociaż jest ciężko kiedy to ciągle dzień w dzień siedzę sama w 4 ścianach i nie ma się do kogo odezwać Staram się czymś zająć..porządki itp. sprawy by ten czas leciał.
A dziś mąż chce mnie zabrać na zakupy do Naszego nowego M4 trzeba wybrać i kupić płytki itp. rzeczy do zrobienia łazienki. Oj będzie łażenia - obym tylko jutro dała radę wstać z łóżka
A ja na tyle na ile jestem wstanie zaczęłam przystrajać troszkę dom na zbliżające się Święta
Mam nadzieję, że te ŚWIĘTA będą wyjątkowe i magiczne - w końcu po raz pierwszy od prawie 4 lata nie będą Nam życzyć dzidzi bo dzidzia już w brzuszku będzie z Nami Oby wizyta po Świętach też była taka pozytywna i magiczna jak ten cały zbliżający się czas
Rośnij Nasz CUDZIE Najcenniejszy Darze od BOGA
A jednak ten czas leci coraz szybciej i szybciej..Święta tuż - tuż. Dziś w końcu udało mi się kupić prezent dla Męża a już myślałam, że po wczorajszym szale zakupów do nowego M4 nie wstanę dziś z łóżka a jednak udało się i w całkiem dobrej formie
Wczoraj w sklepie z płytkami itp. rzeczami spędziliśmy prawie 3h a i tak zostało Nam jeszcze do kupienia kilka rzeczy by wykończyć łazienkę ale udało Nam się wczoraj upolować fajną umywalkę z szafką no i takie tam rzeczy potrzebne by kafelki się trzymały ścian pozostało zakupić jeszcze płytki ścienne i podłogowe no i prysznic. I tutaj mam dylemat - bo podobają Nam się prysznice (kwadratowe, prostokątne) z dość płytkim brodzikiem ale teraz myślę czy nie lepiej kupić taki głębszy albo taką wanno - prysznic bo jak Bobas podrośnie to w takim dość płytkim brodziku będzie kiepsko go myć..trzeba to dopracować. A może po prostu poczekam do 29.12 do wizyty jak wszystko będzie OK - mam taką nadzieję to wtedy podejmiemy decyzję. Powoli też wybieramy kuchnię zobaczymy co z tego wyjdzie.
I chociaż zdaje się, że ten czas szybko mija to jednak od wizyty do wizyty bardzo się ciągnie.
Cierpliwość, cierpliwość i raz jeszcze cierpliwość - ważne, że nic mocno nie boli, dzięki Bogu nie ma krwawień ani plamień więc jest OK i trzeba się cieszyć tymi pięknymi chwilami
A My powoli chyba jednak rośniemy 16tc (15t+1dz)
Mam nadzieję, że ten weekend minie dość szybko a pewnie tak będzie bo wpada do Nas brat męża by pomóc w remoncie a ja będę odpowiedzialna za prowiant
Pogoda póki co nie zwiastuje zbliżających się ŚWIĄT, które już za 5 dni Póki co pada i jest szaro. I chyba pora najwyższa przywyknąć, że śniegu w Święta nie będzie - takie są prognozy. Mimo wszystko ten czas i tak będzie wyjątkowy i magiczny z Naszym Dzieciątkiem w brzuszku a wizyta pod koniec tego starego roku mam nadzieję przyniesie dobre wieści
Plany wypiekowe na Święta uległy zmianie będziemy robić "babeczki piernikowe" i "piernik kujawski" - bo to takie bardziej świąteczne.
Dziś od rana bardzo boli mnie głowa. Staram się z tym bólem funkcjonować by nie brać żadnych leków. Póki co daję radę. Nawet ogarnęłam trochę mieszkanko zrobiłam zakupy pozostanie jeszcze przygotowanie obiadu :ziemniaczki + paluszki rybne + surówka <pycha>.
A by czymś zająć myśli by ciągle temat wizyty nie był na wierzchu dziś ciąg dalszy przystrajania mieszkanka na Święta.
A o to moja mała choinka w małym pokoju :p
A Naszą wspólną dużą choinkę pewnie ubierzemy w ndz. mam taką nadzieję, że mąż w końcu znajdzie dla mnie trochę czasu. A najfajniejsze jest to, że po Świętach tj. od 29.12 aż do 07.01.2015r mąż ma urlop Mam nadzieję, że wtedy chociaż chwilę dla mnie znajdzie, że nie będzie chciał poświęcić tego całego czasu wolnego na remont.
A teraz byle do Świąt a później byle do wizyty
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 grudnia 2014, 12:29
Jak to dobrze bo czas do wizyty mam nadzieję, że szybko minie
Weekend był taki trochę nie po mojej myśli ale wiem, że tak być musi, że mąż to wszystko robi dla Nas. A ja zachowałam się trochę jak "smarkula". Dzięki Bogu mój Skarb jest tak Kochany, że mnie rozumie
Do wizyty pozostało 7 długich dni!! Niby mało ale dla mnie i tak długo. Oby czas na przygotowania świąteczne i ten czas świąteczny przeminął raz dwa Już nie możemy się z mężem doczekać spotkania z Naszym Bobasem . Mąż cały czas chodzi za mną i mówi, że będzie dobrze a ja staram się myśleć pozytywnie i być cierpliwą chociaż czuję jakiś niepokój. Mam nadzieję, że to nic wielkiego. W końcu czujemy się bardzo dobrze - to musi być dobrze !!
Wczoraj udało Nam się z mężem zgrać, zmobilizować i ubrać choinkę
Takie Nasze dzieło a dziś strojenia ciąg dalszy : okna - ale to czekam aż mąż wróci z pracy.
Przed Świętami pozostało mi jeszcze trochę porządków do zrobienia i sprawy kulinarne. Jednak za kuchnie biorę się od jutra - najpierw koreczki śledziowe a w śr. z rana wypieki co by były bardziej świeże mam nadzieję, że się uda wszystko tak jak zaplanowałam
Dziś wieczorem mąż idzie jeszcze trochę poremontować Nasze nowe M4 - będę miała czas by spakować dla Niego prezencik
A teraz sobie siedzę, słucham kolęd <uwielbiam> szkoda tylko, że pogoda nie sprzyja. Pierwszy dzień zimy a na dworze deszczowo i na plusie. Dobrze, że cała magia Świąt to nie tylko śnieg chociaż nie ukrywam, że wtedy jakoś bardziej się to wszystko odczuwa. Ale kto wie? Może jakiś jeszcze spadnie jakiś malutki cud śnieżny Póki co cieszymy się z tego Naszego CUDU, Który rośnie pod moim serduchem
I tak siedzę i czekam na te pierwsze ruchy, niekoniecznie na te mocne kopniaki ale BBF podaje, że już od ubiegłej śr. mogę je odczuwać a ja - albo wgl. ich nie czuję albo nie odróżniam od bulgotania moich bebechów w brzucholu w necie pisze, że mam czas od 18 do 20tc więc postaram się na spokojnie czekać a może na wizycie się podpytam lekarza - chyba nie weźmie mnie za "wariatkę"
A na dziś w planie obiad: kurczak w sosie słodko-kwaśnym i małe porządki by się nie przeciążyć
A o to My :
Przygotowanie świąteczne za mną Koreczki gotowe - pięknie pachną, jak nigdy nie przepadałam za śledziami to teraz zapach śledzi jest dla mnie jak najlepsza perfuma na świecie
Dziś upiekłam babeczki piernikowe i piernika. Teraz trzeba poczekać aż wystygną i polać czekoladą więc póki co mam chwilę dla siebie więc pora zrobić coś dla siebie i pomalować pazurki - mam nadzieję, że to nie zaszkodzi Maluszkowi
Tak sobie ostatnio myślałam czy ten brzuszek rośnie czy nie i dziś korzystając z chwili wolnej zrobiłam sobie porównanie brzuszka (odstęp czasowy 2tyg):
No i jeśli mnie wzrok nie myli - to rośniemy
No i jestem bardzo szczęśliwa bo do wizyty pozostało już tylko 5 dni
i spotkamy się z Naszym Dzieciątkiem i będzie dobrze
No a dziś tak długo oczekiwany przeze mnie 24.12 - czyli dzień WIGILII mamy Święta w tym roku bardzo wyjątkowe, piękne i magiczne z Maluszkiem pod serduszkiem.
No i chyba czas Świąt to rzeczywiście czas cudów - wczoraj na zakupach w Cerfurze podeszłam do kasy dla rodzin, kobiet w ciąży ale los tak chciał, że pani przed Nami zablokowała się karta i trochę to miało trwać i trzeba było przejść do innych kolejek (długich jak nie wiem co) a pani kasjerka (od kasy, która się przyblokowała) poprosiła koleżankę obok by obsłużyła Nas poza kolejnością "bo ta pani jest w ciąży" Mąż się śmiał, że w końcu jestem szczęśliwa, że widać brzuszek a ja się śmiałam do niego, że na obiad za dużo fasolki szparagowej zjadłam i mnie wzdęło to widać ale nie powiem - byłam w szoku a nawet zrobiło mi się miło
A korzystając z tego, że chwilka wolna a dziś ten Magiczny Dzień życzę wszystkim:
Zdrowych – bo to najważniejsze.
Pełnych miłości – bo to sens życia.
Wiary – bo pozwala przetrwać trudne chwile.
Nadziei – bo wtedy niemożliwe jest możliwe.
Otwórzcie swoje serca na przyjście Nowonarodzonego - Niech Nowonarodzony Boży Syn otoczy Was Swoją opieką.
WESOŁYCH ŚWIAT !!
Ja dziś tak na szybko bo u Nas remont mieszkania, zakupy itd. pełną parą, że jak dziś wstałam o 7 to dopiero teraz usiadłam w między czasie dziś zaliczyliśmy wizytę u lekarza i jest wszystko w porządku Bobas rozwija się prawidłowo i dobrze rośnie. Niestety z dziś nie mamy foty ale lekarz obiecał, że na kolejnej wizycie da mimo wszystko ważne, że widzieliśmy Nasz CUD na ekranie Dzidzia waży już 165 g (nie wiem czemu ale przyszło mi porównanie, że to już prawie tyle ile kostka margaryny) dziś lekarz też nie zmierzył Dzidzi (ogólnie) ale zajął się pomiarem różnych części (główka,brzuszek,itp.) i wg. wymiarów Bobas wyrównał do TP z OM więc dziś mamy 16t+3dz A ja mimo 4 tyg. przerwy między wizytami i po drodze zaliczonymi świętami przybrałam 1kg (lekarz mówi, że to dobry wynik 1kg na 4tyg). ogólne wyniki badań mam w normie. Lekarz mówi, że moja morfologia jest tak idealna jakbym w ciąży nie była - to mu mówię, że ja się właśnie tak czuję jakby nie w ciąży - to śmiał się, że mam się cieszyć Pytał się też czy chcemy znać płeć. Ja oczywiście stanowczo mówię TAK za to mąż "nie wiem" i pyta lekarza na ile % dziś może obstawiać to lekarz mówi, że na 60% ale później Dzidzia się tak obróciła, że był już pewien na 80% jednak mąż się nie ugiął no i sam lekarz mówił, że nie przepada za takim szacowaniem - więc zostałam "zdominowana" przez dwóch facetów i przegłosowana pozostaje czekać kolejne 4tyg ale damy radę w końcu i tak na początku lutego planowałam pierwsze zakupy dla Bobasa więc dobrze się składa
Pozdrawiamy
Wg. BBF dziś mamy 18tc (17t+1dz) a wg. OM końcówka 17tc (16t+6dz) Jak ten czas szybko do przodu gna....
A dziś wyglądamy tak - "noworoczny brzuszek"
Już co raz mocniej widać no i chyba czas najwyższy by był widoczny Póki co jeszcze czekam na te pierwsze ruchy ale już się tak nie martwię po rozmowie z lekarzem, który w sumie potwierdził to co można wyczyta, że pierworódki pierwsze ruchy mogą odczuwać ok 20tc a nawet 22tc a wieloródki czują je szybciej. No a do tego mam łożysko na ścianie przedniej to też może mieć wpływ na intensywność odczuć ruchów Bejbika. Więc czekam cierpliwie
Remont Naszego nowego M4 idzie coraz lepiej łazienka już prawie cała w płytkach (od razu lepiej wygląda) pokoje pomalowane, miejsce na aneks kuchenny też gotowe. Czekamy na ościeżnice by móc położyć panele w pokojach i na zrealizowanie zamówienia na meble kuchenne i będzie można się wprowadzać myślałam, że dłużej Nam zejdzie ale jednak jak mąż mówi "damy radę - będzie dobrze" to tak jest !! a meble pozostałe i inne szpargały dokupimy z czasem.
Kochane korzystając z okazji, Nowego ROKU składam Wam Noworoczne życzenia:
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 stycznia 2015, 16:10
Za Nami 45% ciąży
Wg. BBF jesteśmy w 19tc (18t+1dz) a wg. OM kończymy 18tc (17t+6dz)
Brzusio coraz piękniejszy chociaż mam wrażenie, że tak dziwnie nisko Ale chyba lekarz by coś powiedział gdyby było nie tak...Więc myślimy pozytywnie - może taki mój urok
Z remontem mieszkania jednak nie idzie tak szybko jak myśleliśmy ale i tak jest już coraz więcej zrobione - będzie dobrze i tylko spokój nas uratuje
Ostatnio w poniedziałek wieczorem poczułam dość mocne dwa puknięcia - może wcześniej coś czułam ale nie tak bardzo..jestem pewna, że to na 100% nie były odgłosy organów brzusznych tylko Nasz CUD dał o sobie znać jednak od tamtej pory cisza..staram się nie panikować
Do wizyty u lekarza prowadzącego niespełna 3 tyg - USG połówkowe w między czasie trzeba wykonać znowu morfologię i badanie moczu plus toxo pomimo tego, że posiadam przeciwciała. Już nie mogę doczekać się spotkania z Naszym Skarbem i mocno wierzę w to, że ciągle jest dobrze i w końcu uda się dowiedzieć Kto się we mnie skrywa
Udało mi też się zapisać na połówkowe do prenatalnej poradni genetycznej i badanie będzie 29.01 zatem ostatni tydzień stycznia rozpocznę i zakończę podglądem Naszego Bejbika
Muszę nauczyć się cierpliwości Na początku ciąży było "lepiej" jak wizytowaliśmy co 2tyg jakoś tak nie zdążył dopadać mnie ten lęk a teraz tyle czekania. Raz już wytrzymałam 4 tyg wytrzymam i teraz - nie dam się
A tak po za tym póki co jeszcze nic dla Maluszka nie kupiłam - może po połówkowym jak dowiemy się płci no i już będziemy w nowym mieszkanku by nie targać rzeczy najpierw tutaj później tam. Jeśli będzie dziewczynka domyślam się, że ciuszków będę miała aż nad to - w sumie byłoby mi nawet łatwiej finansowo bo to co bym wydała na ciuszki będę mogła przeznaczyć na inne rzeczy z wyprawki A sporo osób zaoferowało "chęć pozbycia się" ubranek po swoich pociecha a każda z nich ma córcie Nawet gdyby nie to to jakoś tak mi po głowie chodzi mała Amelka nawet Mąż mówi, że ładne imię i by się na takie zgodził już nawet kilka razy się "zapomniał" i do brzucha mówi "Amelka" jednak jakoś tak czuję, że chyba los Nam szykuje niespodziankę w postaci chłopca Dla chłopca jakoś pomysłu na imię póki co brak. Jakieś propozycje w głowie mam ale ciężko by podpasowały one też Mężusiowi
Pozostaje czekać na połówkowe i będzie szał
Wózek na pewno pożyczam od siostry oraz fotelik samochody Wanienkę pewnie też a ona jest jeszcze po Nas taka wanienka z historią
Ostatnio dostaliśmy propozycję otrzymania łóżeczka co prawda do lekkiego odmalowania ale zawsze parę złotych będzie do przodu A ja jakoś nie czuję wielkiej potrzeby by Nasze dziecko musiało mieć wszystko "nówka" choć nie przeczę, że pewnie na jakieś zakupy ubrankowe się skuszę by też mieć z tego przyjemność jednak wiem, że nie ma co szaleć bo Maluszki tak szybko rosną, że połowy nie zdążą wynosić a już wyrastają
Póki co dziś od mamy dostałam dla Maluszka taki fajny "wzornictwo ludowe" drewniany pojemnik na chusteczki
Trzymam za Was mocno kciuki! :) Gratulacje ogromne! Rośnijcie zdrowo! :)
cudna mała kruszynka !! <3 ;)