Waga ładna 7015g przybiera ładnie bo ostatnio 16.11 było 6800g. Więc pięknie rośnie dalej bierzemy wit D plus 7mg żelazo actiferol start tak profilaktycznie. Wodniaczki się wchlonely. Możemy też zabrać jedną butlę mleka na rzecz "pełnego" obiadku. No chyba że młody będzie się domagał to dać mu mleko ogólnie dr. Była trochę w szoku jak usłyszała ile ml dzienie mleka zjada (600-650ml). Mówiła że mało które dziecko w tym wieku tyle pije mleka na dzień. Apetyt dopisuje. Jedyne co trochę mnie zmartwilo to jak dr. Posadzila Domika na pupie on się chwial i dr powiedziała że mógłby już mieć bardziej sztywne i mocniejsze mięśnie kręgosłupa aczkolwiek jak rehabilitantka mówi że jest w porządku to ona to przyjmuje. I tak na to co młody przeszedł od dnia narodzin dr. Mówiła że jest teraz dobrze.
Kontrola w lutym.
Teraz bilans 9tego mce 14.12 w naszej przychodni i w tym roku jeszcze 21.12 usg główki a od stycznia na nowo. Damy radę
Dziś też udało mi się spotkać w szpitalu koleżankę którą poznałam jak Dominik leżał na OITN bo były tam też jej bliźniaczki. Dziewczynki urodziły się w 32tc i z wagą ok 1400g i ok 1300g i jak to dziewczynki dbają o linię bo teraz mają lekko powyżej 6kg a ten nasz Klopsik miał 870g a teraz już 7000g ogólnie jak tak się spotkalysmy to obie w szoku jak te nasze dzieciaki rosną i jakie są dzielne -wspomnienia wtracaja.
A na koniec taka dla mnie ciekawostek gdzie po porodzie mówiłam że już nigdy więcej bo wizja powtórki z "rozrywki" mnie przeraża tak teraz coraz częściej marzy mi się drugi bobas. Najlepiej dziewczynka chociaż znając moje szczęście pewnie jak już się zdecydujemy będzie chłopiec aczkolwiek słyszałam że im starsza kobita tym większe szanse na córkę chociaż najważniejsze jak się zdecydujemy i by się udało to aby było zdrowe i wysiedzialo w brzuchu chociaż te 37tc albo 38tc...hmmmmm marzenia matki wariatki
A najważniejsze mąż zgodził się aby być na wigilii u moich rodziców
Z racji zbliżających się świąt Dominiś zrobił mamie niespodziankę i zaczął przewracać się z plecków na brzuszek Póki co w łóżeczku myślę że z czasem na podłodze też zacznie
Porządki.
Zakupy.
Strojenie mieszkania
Mało śpiący za dnia Dominik
Idzie ogarnąć.
A z racji zbliżających się świąt.
Taka mała domowa - świąteczna (amatorska) sesja foto Dominisia
w tym roku z Dominikiem poza brzuszkiem
W zeszłym roku jak dobrze pamiętam był to 16tc ciąży a w tym roku będzie 38tydzień Dominika już z Nami po tej "lepszej" stronie
Z okazji zbliżających się świąt życzymy wszystkim dużo zdrowia, miłości, pogody ducha oraz rodzinnych świąt
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 grudnia 2015, 19:42
OOOO jak dawno mnie tutaj nie było. Tak wyszło, że nie wyszło. Zawsze jak w planach było by coś napisać to pojawiało się coś ważniejszego. Przeważnie opieka nad Dominikiem.
A co u Nas??
U Nas odpukać nie najgorzej. Domik zdrowy. Wizyty na zasadzie kontroli. Noce całkiem ok (nie chwalę żeby nie zapeszać) chociaż ostatnio młody budzi się z mega rykiem. Ostatnio jest takim wyjcem, że już nie wiem co Mu jest - obstawiam zęby. Chociaż nadal jesteśmy szczerbaci.
Tyle się dzieje a nie wiem o czym pisać
Przed Nami kontrola w patologii noworodka, kardiolog, neurolog, pulmonolog, audiolog i od nowa zaczną się szczepienia - tego nie lubię..
Za Nami badanie słuchu (to podczas snu) - udało się. Młody przespał badanie. Wyniki dobre
Nie wiem co napisać może mała fotorelacja
01.03 - skończyłem 11 miesięcy
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fe01d10a9d28.jpg
Taką mam fajną czapę
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f745ed50b5d3.jpg
I lubię podróże
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f206bf038664.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4d8eb7ef8b8d.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b3ebdf97da51.jpg
Jeśli chodzi o Nasz rozwój to od wczoraj mamy nowy level - czworakowanie chociaż i tak na topie jeszcze pełzanie. Dominiś lubi się "wspinać" po wszystkim i po wszystkich. Wspina się do pozycji na kolanka a ostatnio Łobuz zaczyna podciągać się i wstawać na nóżki Tylko pomija etap siadania - nadal czekamy aż sam usiądzie...
Mam nadzieję, że uda mi się w końcu być na bieżąco !!
Niedługo stuknie Nam pierwszy Roczek OKRUSZKA - kiedy to zleciało?? Tyle wspomnień: miłych i tych trochę mniej. Choć największa jest wdzięczność względem Boga i lekarzy za dar życia Smyka
Tak jak obiecałam postaram się pisać teraz częściej. A co u Nas??
U nas nie najgorzej. Chociaż w nocy Dominik obudził się z katarem. Mnie coś gryzie w gardle. Póki co na katar synka działamy inhalacją z soli fizjologicznej, wodą morską do noska i maść majerankowa pod nosek. No i spacery póki co nie panikuję i obserwuję młodego. Jak będzie się katar nasilał to czeka Nas wizyta u pediatry póki co wolę unikać wizyty żeby nie złapać czegoś więcej. Na razie katar jest wodnisty i jest trochę kaszelku - chyba od kataru. Czekam do pt i wtedy zobaczymy żeby w razie co w weekend nie bujać się po mieście w poszukiwaniu opieki medycznej. Chociaż ogólnie młody oprócz marudków i problemów ze spaniem przez zatkany nosek nie wygląda na chorego. Musi być dobrze!!!
No i dziecko Nam dorasta. Dwa dni temu zmieniliśmy starą furę na nową. Kupiliśmy spacerówkę. I jest nawet fajna. Chociaż chciałam taką z przekładaną rączką no ale jak mi pani powiedziała, że może mi taką zamówić ale cena jest w granicy ok 2tyś --- nie dziękuję jakoś dam radę z tym, że młody jest przodem do świata a nie do mnie. Chociaż mu chyba "wisi" czy gondola czy spacerówka i w jednej i w drugiej na spacerze najlepiej mu się śpi
No ale wózek ma pompowane koła jednak jest lżejszy od naszego poprzedniego i sama daję radę wtargać go po schodach z młodym w środku. I fajnie się składa więc do bagażnika wejdzie i można teraz robić wycieczki. No ale wpierw trzeba kupić auto
Dziecko śpi. To mam może około 1h dla siebie więc ślęczę nad listą gości i listą zakupów do roczkowego menu
A teraz kilka fot
Nowa fura
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0c74eb6bc71e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/cceab072312c.jpg
Tak się wspinam :o :o
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/bc8f6efb4878.jpg
I chociaż portki za duże i tak jestem przystojny
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1f684913e883.jpg
"Nie zna śmierci Pan Żywota. ..."
- przemyślenia własne pod wpływem wspomnień ubiegłego roku.
A z okazji zbliżających się Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę pogody ducha. By Zmartwychwstały był zawsze z Wami w tych trudnych jak i dobrych chwilach. By nie był tylko na chwilę ale na zawsze z Wami. "Bo nie ma większej miłości niż ta gdy ktoś życie odstaje byś Ty mógł żyć"
Wesołych Świąt!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/222a890cba8e.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 marca 2016, 16:53
Na dzień wizyty waga wahała się między 7800g a 7950g bo dziec się na niej bujal więc wg ich zasady wpisuja te niższą wagę.
Najważniejsze że mimo wszystko jest ok.
Katar trwał 7 dni. Od czwartku już z nosa nie leci. Chociaż wydaje mi się że czasem młody charcholi jednak nie ma ani gorączki ani kaszlu. Apetyt ma. Czasem pomarudzi. Ogólnie nie wygląda na chorego wiec obserwuje i wstrzymuje się z wizytą u lekarza.
To już ROK !!!!!!
Kiedy to zleciało ?? !!
Nie będę się rozpisywać jak to się zaczęło bo poporodowy wpis już jest...nie było lekko..teraz chcę pamiętać te piękne chwilę
Najważniejsze, że Dominik JEST, ŻYJE, że JEGO SERCE BIJE
A tak to było:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f99021480f80.jpg
Na chwilę obecną jest dość dobrze. Wiadomo, że jeszcze gonimy rówieśników ale z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej i oby tylko do przodu.
Ważne by było zdrowie bo jeśli jest zdrowie cała reszta z czasem przychodzi.
Może jeszcze coś o Świętach bo przecież tegoroczne były wyjątkowe i rzeczywiście takie były. Piękna pogoda. Dominikowi humor dopisywał. Mieliśmy sporo czasu dla siebie. To były takie prawdziwe rodzinne święta tylko za krótkie
A takich mam przystojniaków w domu
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/80412a2a2603.jpg
No i teraz się pochwalę
Od kilku dni u Nas taki stan - zobaczcie sami
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c21213a7ccf9.jpg
A cała impreza przed Nami 03.04
O 13:15 byliśmy na mszy a później w domku było małe co nie co
Miało być na początku 20 osób a w końcu było kameralnie 12 osób
Mimo wszystko imprezę uważam za udaną. Mimo dwóch dni spędzonych w kuchni
Najbardziej bałam się o reakcję Dominika na tyle osób. A najbardziej na reakcję względem mamy J i Jego brata gdyż z racji dużej odległości zamieszkania rzadko się widujemy. I mimo moich obaw miło się zaskoczyłam. Dominik był taki radosny i ogólnie się super czuł. Normalnie jak na gwiazdę imprezy przystało zaczepiał wszystkich. Do każdego coś po swojemu gadał no było cudnie. Całkiem inne dziecko niż na co dzień.
Dmuchał też swoją pierwszą świeczkę co prawda Tatuś mu pomógł ale dali radę
No i kończąc pierwszy rok stał się posiadaczem pierwszych w swoim życiu zabawek "multimedialnych" : szczeniaczek uczniaczek, garnuszek na klocuszek i muzyczną ośmiornicę i chyba mu się takie zabawki podobają a niech dziecko ma trochę radości
Mała fotorelacja:
Dominiś i tort:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bc4e08c1cad7.jpg
I Dominiś z mamą (uwaga straszę )
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f783cb4bd9bb.jpg
A tak z przyziemnych spraw dziś mieliśmy kolejne kontrolne USG główki. Dzięki Bogu obraz bez zmian. Wskaźnik evansa nadal 36% - jest podwyższony ale od pierwszego razu się nie zwiększa po prostu tak już będzie...
Musi być dobrze
Wszystkim ciociom dziękujemy za życzenia :* :*
Kiedy Domiś był w brzuchu czasu "dla siebie" była masa. Czasem człowiek nie wiedział co z nim robić. Kiedy pojawił się na świecie zbyt wcześnie tego czasu też miałam więcej no bo niestety w szpitalu nie mogłam być 24h..a od kiedy jest w domku czasu jest mniej za to z każdym dniem coraz więcej radosnych "wrzasków" od których uszy czasem bolą ale za to serce się raduje
Niebawem stuknie nam 13 miesięcy...i znowu magiczne pytanie kiedy to zleciało??
Jeśli chodzi o zdrowie to każdego dnia dziękujemy Bogu za to, że Dominik się twardo trzyma. Nawet wtedy kiedy mamę bądź tatę coś chwyta. On się nie daje..wiem, że jest dzieckiem do tego skrajnym wcześniakiem i jego odporność jest "niższa" - mimo to twarda z niego sztuka - obym nie zapeszyła
Nasze dni i noce są różne..są takie pełne radości i uśmiechu a są takie przepełnione marudkami i łzami bez przyczyny. Choć pewnie jakaś przyczyna jest tylko znana wyłącznie młodemu. Czasami w nocy potrafi przespać ciągiem 10/13h a są takie noce, że trzeba do niego wstawać "milion razy". Czasem nawet upomina się o mleko..fakt zjeść sobie lubi a najlepsze jest mleko.. myślałam, że jak skończy już rok to będzie mniej mleczny a on mógłby cały dzień tylko mleko, mleko, mleko..a niech pije na zdrowie
Ostatnie wizyty jakie mieliśmy były ba zasadzie kontroli i dzięki Bogu pozytywne nie licząc naszej "starej/dziwnej" neurolog, którą wymieniamy na tzw. "lepszy model".
Co do tej neurolog to jest tak, że ta baba wizyty traktuje na zasadzie szybko/ szybko byle kolejny pacjent no i szuka dziury w całym..ostatnio na początku kwietnia na kontroli zaleciła nam kolejne usg głowy no i super kontrola kontrolą tylko chyba nie spojrzała, że mamy już skończone 12 miesięcy i może być problem..no i był. W rejestracji okazało się, że nie ma już miejsc a z racji, że mamy skończony rok to pani nie da rady nas nigdzie "wcisnąć". No ale po wysłuchaniu naszej "historii wcześniaczej" powiedziała żeby iść na oddział patologii noworodka i tam pytać konkretnego lekarza i się z nim konkretnie umówić. Udało się spotkać lekarza ale akurat ta pani nie robiła usg ale powiedziała, że podejdzie do innego lekarza i spyta. Czekaliśmy. Wróciła okazało się, że ten drugi lekarz to sam ordynator no i pojawia się drugi problem - ciemiączko czy aby już się nie zarosło...ufff jeszcze nie i można robić usg. Pan ordynator nas wcisnął indywidualnie do siebie no i badanie było. Wynik taki jak zwykle. To też dobrze. Mam nadzieję, że pani neurolog będzie zadowolona.
Ona też w lutym dała nam skierowanie na 4 tygodniowy turnus rehabilitacyjny (termin mamy na koniec maja - oczekujemy). Ten turnus miał być dla młodego "turbodoładowaniem" bo na tamten czas jeszcze sam nie siadał i nie czworakował. A teraz..nadal czekamy a młodemu do opanowania zostało tylko samodzielne chodzenie...
25.04 byliśmy na kontroli u naszej rehabilitantki i była zachwycona Dominikiem jak sobie świetnie radzi ruchowo i wgl...no i mówiła, że teraz czekamy na te pierwsze kroczki i tak obstawia, że za miesiąc już powinny być. Póki co nigdy się z tym "okresem czasowym" nie pomyliła więc zobaczymy tym razem wtedy dopiero zacznie się bieganie
Na końcu wizyty też mówiłam tej rehabilitantce o tym skierowaniu od neurolog i tutaj pani powiedziała, że ona by to odwołała bo Dominik robi to co powinien robić na tym etapie i ta rehabilitacja może mu "zaszkodzić" bo mogą go przestymulować..a po za tym u niego póki co nie ma czego "przyspieszać" bo wiadomo, że chodzenia się nie przyspiesza...więc na początku maja na kontroli u tej "starej" neurolog powiem jej to i podziękuję za opiekę nad nami.
Na chwilę obecną mamy też nową neurolog. Super babka. I u niej zostaniemy. Ogólnie kobieta mówi, że po młodym nie widać, że wcześniak. Świetnie sobie radzi. Ostatnio też wytłumaczyła mi co z tym wskaźnikiem Evansa jak jest podwyższony bo ja już się naczytałam w google, że powyżej 30% jest wodogłowie no i panika...okazało się, że u nas jest on podwyższony ze względu na asymetrię komór i tak już będzie. Trzeba obserwować główkę bo jakby zaczęła gwałtownie i szybko rosnąć wtedy trzeba działać. Póki co "wzrost" jest w normie. Kontrolę mamy w lipcu.
Kontrola kardiologiczna też ok. Kolejna na jesień z EKG a później w styczniu z echo serca.
Dziecko wzywa wieczorem dokończę
EDIT:
Za nami też IV dawka wzw b i tak bez gdybania świnka-odra-różyczka / mam na myśli szczepienia. Jeśli chodzi o tę drugą szczepionkę to miałam trochę nawet spore obawy co do NOP-ów po niej. Jednak miła pani lek. wytłumaczyła mi, że teraz u nas w przychodzi szczepią bezpieczniejszą szczepionką "priorix" i po niej w razie co jakiś NOP może być najpóźniej do 14 dni po..ufff dziś mija 14 dzień i odpukać jest ok. Mam nadzieję, że już na zawsze
Co prawda Dominik dziś straszna maruda. Całą noc marudził. Teraz cały dzień..chyba w końcu zęby ruszyły..a jak nie one to ja nie wiem co..może gorszy dzień?!.
Tydzień temu za lewym uchem Dominika w okolicach potylicy wyczułam "kulkę" taką "ruchomą". Z racji, że mieliśmy w międzyczasie (na drugi dzień od wyczucia) kontrolę u kardiologa to podpytałam panią dr. i okazało się, że to powiększony węzeł chłonny. Dr mówiła by się zawczasu nie martwić bo małe dzieci mają cienką skórę na głowie i często czuć węzły, ew. może to być "powikłanie" po szczepieniu. Mimo wszystko dobrze skonsultować to z pediatrą. Plus jak kardiolog badała tętno w pachwinie wyczuła jakby przepuklinę chociaż nie miała 100% pewności bo za drugim razem już nic nie czuła i mówiła, że może po prostu Dominik ma jeszcze "zwiotczałe" mięśnie z racji wieku i wcześniactwa. I dziś byliśmy z tym u pediatry. W ogóle jaki jest problem by dostać się na wizytę do poradni tzw. "dzieci zdrowych" bo niby miejsc nie ma i chcą by przychodzić na dzieci chore..no ale kurcze nie pójdę by młody coś złapał..no i z racji wcześniactwa udało się nas wcisnąć z samego rana więc o 8 byliśmy pierwsi i tak węzeł rzeczywiście mógł się "powiększyć" po szczepieniu tym bardziej, że 7 dni temu "większy i wędrujący" był lewy a dziś po kolejnych 7 dniach lewy jest ok za to prawy jest taki jak był lewy. Dr. zbadała też pozostałe węzły i są oki więc nie ma się czym martwić. Żadnej przepukliny nie ma - ufff no i nasza przypadłość z 9mce "wędrujące jąderko prawe" dziś się odmieniła oba jąderka były tam gdzie być powinny - dr. mówiła, że to póki co jeśli chodzi o wędrujące jąderka nic niepokojącego bo dziecko jest jeszcze małe i tam wszystko się rozciąga itd. itp. aczkolwiek będzie to pod obserwacją, może i panikara ze mnie..mimo wszystko "wolę dmuchać na zimne". Ta nasza KRUSZYNA na dzień dobry wystarczająco przeszła !!
A waga z dziś 8070g - w pampersie i po mega kupie :x a 2 tygodnie temu było 8100g tutaj dr mówiła, że takim "spadkiem" póki co się nie martwimy wiadomo była mega kupa no i młody jest bardzo ruchliwy :)na zagłodzonego nie wygląda
Jeszcze tyle by można było napisać a ja nie wiem co
Jeśli chodzi o spanie. Noce są różne. Nie chwalę jednak więcej jest tych lepszych. Jednak sen w dzień - masakra. Jak już jest to na spacerze. Jak się zdarzy drzemka w domu to tylko już jedna. Z reguły jest ona po ok 2-3h po porannym wstaniu i trwa między 1h a 2h. Dziś był wyjątek 3h Więc teraz jak chcę coś zrobić w domu to młody idzie spać a spacer jest po obiedzie wtedy czasem też pośpi z godzinkę i jest szczęśliwy
Mimo wszystko nasze motto życiowe to: "wysrane dziecko to szczęśliwe dziecko". Jak w ciągu dnia nie ma kupy to jest taki sajgon, że ho ho..a jak jest więcej niż jedna kupa to dziecka nie ma taki szczęśliwy, sam sobą się zajmuje
Jeśli chodzi o nasz rozwój to o ruchu już pisałam a tak w skrócie jest go wszędzie pełno co do "intelektualnego" - robi brawo, czasem pokaże "papa", przybije piątkę. Budowanie z klocków na etapie rozwalania wieży..jeśli pytam gdzie jest nos, oko itd to się śmieje, czasem mu się zdarzy pokazać nos...jak proszę by powtórzył np,,"tata" - to też wielki śmiech..nie wiem czy już powinnam panikować ale chyba ma jeszcze na takie rzeczy czas..???
Jeśli chodzi o "mówienie" - gada sporo po swojemu, częste słowa (póki co nieświadome) to "tata" (i to chyba jego ulubione), "baba", "dada", "brum brum" a "mama" póki co w złości
Ostatnio udało nam się aby Dominik spotkał się z innymi tak małymi dziećmi jak on.
Pierwsze spotkanie było z Nadią (córka mojej koleżanki), która urodziła się w 26tc z wagą ok 1200g więc jak na ten tc dość duża była. A drugie spotkanie Młody miał ze swoimi dziewczynami - bliźniaczki jednak z nich cały pobyt młodego w szpitalu leżała z nim na tej samej sali Marta i Agatka z 32tc z wagą ok 1400g tylko ten nasz taki MIKRUS
I były to mega fajne spotkania. Ogólnie zauważyłam, że Dominik lubi jak jest "tłum". Oczywiście najlepsze zabawki to "cudze" albo akurat te którymi bawi się ktoś inny. Tak bardzo żałuję, że za równo jednak jak i druga koleżanka mieszkają tak daleko trochę mi szkoda tego mojego Bąbla, że nie ma kontaktu z takimi maluchami, z rówieśnikami..a tak fajnie się z nimi "bawi". Poczekamy na cieplejsze dni i wyjdziemy na "trawkę" to zapoznamy sąsiadów i może wtedy będzie fajniej
A teraz może trochę foto-relacji
Na koniku
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/537669030c7f.jpg
Lubię wodę
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/69bd19c3a85a.jpg
W oczekiwaniu na obiad
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/62dc2c261b34.jpg
I fotki z "randek"
Z Nadią (młodsza o ponad miesiąc z 26tc)
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6fa35e971474.jpg
Z Martą i Agatą (młodsze o 20 dni z 32tc)
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8537747ea6e4.jpg
PS: nie wiem tylko czemu te fotki niektóre są do góry "nogami" albo w bok
I to by chyba było dziś na tyle
Mam nadzieję, że kolejne wpisy będą pojawiały się częściej
POZDRAWIAMY WSZYSTKIE CIOTKI
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2016, 15:46
Wczoraj Dominiś obudził się z bardzo lejącym katarem. Cały dzień i cała noc to jeden wielki "ryk". Póki co działamy inhalacje, maść majerankowa, aromactiv. I w przypadku kiedy już bardzo ciężko się oddycha nasivn.
Na chwilę obecną stosujemy najlepsze lekarstwo na katar wg. pediatry czyli spacery. Na spacerach jest spokojny i nawet śpi.
Jeszcze nie szalejemy i obserwujemy. Jeśli katar nie minie po 7 dniach bądź pojawi się mocny kaszel albo gorączka wtedy pewnie wizyta u lekarza. A już myślałam, że ominie Dominika ta "przyjemność". Trzeba czekać i obserwować i być dobrej myśli, że na katarze się skończy.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0c18f217e525.jpg
Za Nami 60 tygodni wspólnego bycia i choć nie zawsze jest łatwo to uśmiech młodego wynagradza każdy trud i z uniesioną głową i nowymi siłami idziemy dalej
Na początku maja była kontrola u tej "starej" neurolog - ostatnia bo zostaniemy pod opieką nowej dr o dziwo babka nic nie mówiła na to, że w porozumieniu z naszą "stałą" rehabilitantką odwołałam rehabilitację, którą zaleciła nam ta neurolog z racji tego jak pisałam w jednym z wpisów młody ma do opanowania samodzielne chodzenie a tego się nie przyspiesza więc spokojnie czekamy.
No i co do chodzenia to nadal przy meblach itd. chociaż czasem się puści chwilę postoi (dosłownie kilka sekund) i tak powoli schodzi do siadu - jak taka baletnica delikatnie ze skupieniem na twarzy
Ogólnie odpukać u nas ok. Zdrowie jest a to najważniejsze. Za nami od 14 kwietnia 3 incydenty w postaci bezdechu...oby już nie było powtórki !!
Młody jest bardzo aktywny.
Na tapecie jest "mama" "mama" "mama" i tak w kółko, albo "brrrryyyy" i plucie :o
Apetyt ma. Nie wiem ile waży. Pewnie dowiemy się 06.06 bo wtedy mamy przypominającą dawkę na pneumokoki.
Coraz częściej mamy tylko jedną 1h drzemkę.
Uwielbia spacery w spacerówce w pozycji siad jak taki mały prezes. Ogląda świat i na wszystko pokazuje paluchem czasem aż mi wstyd i jest bardzo zaczepny
I choć czasem mam gorsze dni to kocham Go nad życie
A korzystając z okazji, że dziś 26 maja wszystkim cudownym, wyjątkowym i dzielnym mamą życzymy samych pięknych chwil
Nie wiem co by jeszcze napisać - hmmmm....- to może mały spam fotografii
UŚMIECH
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3e58e3b276e6.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b69b03c52834.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/56b013bedf2d.jpg
STYLÓWA
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2eb39a0d4199.jpg
Morze i piaskownica
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/fcc8deaacad7.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/56afc8f65823.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/68a7cebc000c.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e465e51d1a5c.jpg
SPACEREK
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/803f1fdbf47e.jpg
I z okazji minionych wspólnych 60 tygodni
- a ku ku
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/78ff3581c53e.jpg
U nas odpukać ok. Wszyscy zdrowi.
W czerwcu mieliśmy ostatnią kontrolę u neonatologa w poradni patologii noworodka w szpitalu gdzie Domik się urodził i jest wszystko ok. Waga ok 8.5kg wiec nie jest najgorzej tylko lek. Za bardzo nie podobało się że wagowo młody jest na 3 centylu no ale skoro waga urodzeniowa to 870g to oni co sobie myślą .. pewnie chcieliby aby miał już z 10kg.. eh lekarze. Trzeba być dla nich wyrozumiałym.
01.07 Dominik skończył 15 miesięcy robi się coraz bardziej kumaty. Od kilku dni ciągle gada po swojemu ale gada . Ładnie chodzi póki co przy meblach, ścianie itd. Coraz częściej się puszcza i sam stoi choć widać że się jeszcze boi. I tak jakby zamierzał się do robienia kroczków. Póki co czekamy przecież mamy na wszystko czas.
A pochwalę się, że jednak nie będziemy szczerbaci Otóż kończąc 15 miesięcy mamy pierwsze ząbki. Prawa dolna jedynka już jest i ją widać chociaż jeszcze jest taka tyci tyci a lewa słychać jak się popuka łyżeczka wiec pewnie niedługo wyjdzie. Niestety z wydarzeniem pt "zęby" pojawił się problem z jedzeniem z łyżeczki. .. dobrze że młody chętnie pije mleko to trochę nadrabia. No i zrobił się bardzo marudny.
Od kilku dni mamy jedną drzemkę trwająca od 2 do 3 godzin. Na noc spać idziemy o 20.30 i śpi młody różnie. Wstaje między 7 a 9.
Ogólnie nie powinnam narzekań ale czasem mam dość. .. no ale dałam radę wcześniej dam i teraz.
Ogólnie wizyt u lekarzy coraz mniej. W lipcu mamy kontrolę u neurologa. Później wizyty dopiero we wrześniu (kardiolog, audiolog, szczepienie 5w1). A kolejna wizyta w grudniu u pulmonologa. Pozostałe w 2017. Jak widać jest już luzniej.
Ostatnio też rozmawiałam sporo z mężem o rodzenstwie dla Domika. Fajnie jak się jeszcze kogoś ma bo niestety rodzice nie są wieczni i doszliśmy do wniosku, że jeśli moje badania w poradni genetycznej wyjda ok to zaczniemy. Damy sobie pół roku na naturalne zajście a jak się nie uda to pewnie znowu stymulacja. Chciałabym żeby między dziećmi była mała różnica wieku. . No więc zapisałam się na badania. . Uwaga termin 13.01.2017.. no to mnie zaskoczyli bo to termin pierwszej wizyty a jest ich kilka. .. eh nie wiem co robić bo jak tak dalej pójdzie to Dominik pójdzie do szkoły a nie wiem czy po takim czasie będzie nam się chciało na nowo wracać do "pieluch i wstawania w nocy".
No i już nie marudze.
Tak na dobranoc kilka fot
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/453c9fe71da2.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9e4fd7b6e8aa.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e327a3826302.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/63a9ebac294b.jpg
Nie wiem już jak mu pomóc o 13 miał 38.4 dostal nurofen a o 15.30 miał 38.3 - czy te leki w ogóle działają? !
Nie ma apetytu. Słabo też pije. Dwa razy dziś mu się tak dziwnie beklo jakby cofnął i polknal to od razu. I była mega rzadka kupa - oby nam się nie zrobiła z tego grubsza sprawa.
Do tego dużo płacze. Marudzi. Jest taki "zamroczony". I dużo by spał. Dziś już spał od 7 do 11. Od ok 14 do 15. I teraz zasnął 16.30. Póki co na dotyk jest temperatura w normie. Jest chłodniejsze czoło i kark.
Trzymajcie za nas kciuki żeby jutro już było lepiej.
Tak mi go szkoda
Mam nadzieje na spokojną noc.
Przed drzemka jeszcze zmierze mu temp.
3majcie kciuki żeby to był koniec.
A za nami chyba ta rzekoma 3dniowka
mamy coś takiego na brzuszku na foto może słabo widać. .
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/317ed3d9de32.jpg
Chociaż jeszcze dużo marudzi i płacze i problem z jedzeniem. To zganiam na zęby. Bo jeszcze się nie przebiła ta druga 1 na dole. I często wkładka kciuk do buzi i ugniata sobie górne dziąsła.
W sb. Byliśmy u koleżanki która ma Bliźniaczki. Wczoraj wieczorem napisała mi że jedna z nich ma plesniawki. I tak sobie myślę czy aby problem z jedzeniem i piciem to nie od plesniawek. Że może młody zalapal od koleżanki.
Na szczęście plesniawek nie mamy. Za to ten nagły płacz i problem z jedzeniem i piciem ewidentnie od zębów. Bo na dole próbuje mu wyjść kilka na raz.
Trzeba być cierpliwym.
Oby mi się nie zaglodzil
A teraz padł. Pierwsza drzemka dziś. Zobaczymy jaka długa.
A śpi tak. https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ac2fb1a3cb4f.jpg
A tak zwiedza miasto
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/870050b95d52.jpg
Super ze ten twoj maluch tak pieknie rosnie az oko cieszy :) i dajnie zeby mial rodzenstwo ;) mysle ze juz limit wyczerpalas zlych rzeczy wiec zycze wam powodzenia :) i tworzcie to nowe zycie.
Super ze ten twoj maluch tak pieknie rosnie az oko cieszy :) i dajnie zeby mial rodzenstwo ;) mysle ze juz limit wyczerpalas zlych rzeczy wiec zycze wam powodzenia :) i tworzcie to nowe zycie.
Przeczytałam u Karoli i zaglądam do Ciebie, byś nie martwiła się, że Dominik nie siada. Wiele dzieci nie siada w jego wieku, a siadanie samo w sobie nie jest wyznacznikiem postępów rozwojowych, jak już się czepiać, to ważniejsze jest czworakowanie, choć przecież wiadomo, że nie wszystkie dzieci czworakują. Sama jestem przykładem osoby, która zaczęła siadać dopiero wówczas, gdy nauczyła się chodzić. Mam obecnie dwójkę maluchów i też bardzo późno zaczęły siadać, córka 18.12. skończy 9 miesięcy i dopiero od niedawna zaczyna siadać, za to czworakuje odkąd skończyła 5 miesięcy i chodzi już przy meblach. Poza tym jest zdrowym, donoszonym dzieckiem z 37tc. A Twój Dominik to wcześniak i ma swoje tempo, na pewno wszystko nadrobi. Siadać na pewno będzie, skoro nie ma żadnych schorzeń, zaburzeń mięśniowych - ja przynajmniej nie znam ani jednego zdrowego człowieka, który nie potrafiłby siadać. Lepiej by siadał później, ale prawidłowo niż wcześniej, sadzany, podpierany poduszkami itp, a miał później skrzywiony kręgosłup. Będzie gotowy, to usiądzie. To oczywiście moje zdanie :) Pozdrawiam Was serdecznie :)