Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Dwie kreseczki na teście.../ z dwójką urwisow w domu
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››
WSTĘP
Dwie kreseczki na teście.../ z dwójką urwisow w domu
O mnie: Mam już 32 lata (no za niedługo 33). Jestem już mamą cudownego nastolatka. Teraz postanowiliśmy postarać się o rodzeństwo dla niego. I o dziwo udało się w drugim cyklu starań... Edit. W tym roku stuknie mi 35. Kamil ma 10 mcy, a Patrys 13!
Moja ciąża: Wciąż nie mogą w nią uwierzyć. Nadal jestem w szoku
Chciałabym być mamą: cierpliwą, wyluzowaną...
Moje emocje: Niepewność, zszokowanie, nieco lęków
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

20 lipca 2017, 15:00

Pierwszy test i szok... Zamiast jednej kreski - dwie. Nie do uwierzenia. Boję się, że to tylko sen. 27 lipca mam iść do lekarza. Wciąż nie mogę uwierzyć. Dziś zrobiłam drugi test ciążowy - też pozytywny. Kawa poszła w odstawkę...Nie czuję się w ciąży. W pierwszej wymiotowałam non stop przez pierwszy trymestr. Trafiłam odwodniona do szpitala. Zresztą zemdlałam na izbie przyjęć - to był 6 tydzień ciąży. Zobaczyłam wówczas pierwszy raz syna na USG... Taką malutka kropeczką i wiedziałam, że jestem mamą. To było wspaniałe uczucie. Teraz symptomów ciąży zupełnie brak - nie mdli mnie, mam jedynie większy biust (albo mi się wydaje), no i upały mnie męczą. Zero uczucia, że jestem w ciąży... Moi chłopacy są podekscytowani - nie pozwalają mi nic dźwigać, chuchają i dmuchają na mnie. A ja w ogóle nie czuję się w ciąży. Czy to normalne?

21 lipca 2017, 07:58

Dziś wstałam o 3.00. Nie mogę spać. Nie wiem dlaczego... Zasypiam szybko, ale nad ranem zaraz się budzę. teraz jestem mega zmęczona, ale zasnąć nie mogę. Martwię się strasznie, czasem ogarnia mnie lęk. Nie wiem dlaczego ale aż ściska mnie ze strachu w gardle... Może to przez stres związany z remontem. Od maja remontujemy łazienkę - wciąż się nie skończyły prace, non stop wychodzą fuszerki i błędy wykonawcy... Jak widzę krzywe kafelki, krzywo położony silikon, odrapaną nową wanną (są cztery zadrapania, bo ... of course coś spadło majstrowi) to płakać mi się chce. Do tego wciąż burczy mi w brzuchu. Non stop. Zjadłam śniadanie i znów burczy... Objawów ciąży brak. Dalej wydaje mi się bardzo abstrakcyjny poród w marcu....

21 lipca 2017, 19:30

No dobrze potrzebuje Waszej pomocy, bo zupełnie nie wiem co robić. Otóż mój M i syn wyjechali (na 10 dni, wyjazd służbowy M). Zostałam sama w domku. I zastanawiam się czy nie pojechać do rodziców - to znaczy oni naciskają, abym przyjechała na obiad. Co gorsze, matka chce też przyjechać i pomóc mi w sprzątaniu związanym z bałaganem remontowym. A ja nic nie mówiłam im o ciąży, bo moja matka jest ogromnie nadopiekuńcza.... I tak jestem w kropce - otóż boję się, że skapnie się, że jestem w błogosławionym stanie. O to przecież łatwo, bo A nie pije kawy (a zwykle pochłaniam 4 kubki), B nie noszę ciężkich rzeczy (a przecież zawsze przenieść stół, krzesła na ogród itd), a C nie zamierzam myć okien i forsować się sprzątaniem... Co robić? Powiedzieć o ciąży przed wizytą u lekarza? Czy poczekać? Co Wy zrobiłyście - podzieliłyście się od razu informacją o dwóch kreskach czy czekałyście na USG? Przy pierwszej ciąży nie miałam tego dylematu - matka wyjechała, a ja spędziłam ten czas w szpitalu. Zresztą zorientowałam się przy USG w 6 tygodniu... a teraz to jest dopiero 5 tydzień (4 tydzień i 1 dzień dokładnie). Doradźcie co robić... To tak wcześnie - boję się, że coś się stanie złego....

22 lipca 2017, 07:01

No i wykrakałam... pojawiły się mdłości. Wczoraj dwa razy wymiotowałam. Dziś raz. Na razie nie wiele... Pojadą do rodziców. Odpocznę od remontu, poleżę na zewnątrz, a nie w mieszkaniu. Dzięki za radę - powiem mamie. Ucieszy się. Marzy jej się malutka wnuczka, a mój M i syn czekają na chłopca. Nie mogę myśleć o złych rzeczach, przecież wszystko będzie OK. A jeśli nie - będą potrzebowała wsparcia :)

23 lipca 2017, 11:19

A więc tak - rodzice mega szczęśliwi. Matka już włącza swój tryb opieki - zadzwoń jak dojedzisz, tu masz kompot, owoce, warzywa... Tata z koleijuż myśli jak podwyższyć mi macierzyński. Wybralu już wózek i nowe auto dla mnie, bo przecież musze miec większe. Oczywiscie mam przyjechać na obiad. Co więcej? Mdłości brak. Wciąż też nie mogę spać. Dziś na nogach od 5.00. Od dwóch dni mam także ból gardła. Oczywiście pobiegłam dziś do lekarza. Nic niepokojącego nie widzi. Kamień spadł mi z serca. Remont niemal na ukończeniu. Tylko nie ma kto wszystkiego posprzątać... Czy Wy myjecie okna w ciąży? Robicie generalne porządki? Ja się boję... staram się nie nadwyreżać. Okna zupełnie odpadaja....

24 lipca 2017, 19:42

Mdłości brak. Wciąż nie potrafię spać - dziś pobudka 4.50. Boję się, że coś jest nie tak. Poszłam na beta Hcg. Mój wynik 862. Także jak na 4t4d chyba dobry. Będzie dobrze... musu być

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lipca 2017, 16:06

26 lipca 2017, 16:20

Wczoraj uciełam sobie drzemkę. Fajne uczucie. Objawów innych ciąży brak. Jutro lekarz :)

27 lipca 2017, 11:09

Dziś byłam u lekarza... Na NFZ. Lekarz zobaczył pęcherzyk ciążowy 9 mm. Powiedział, że jest bardzo wcześnie ok. 5 tygodnia (według moich wyliczeń 5 tydz. 0 dni, a więc 6 tydzień). Zero pytań odnośnie ciąży. Zero badań. Po prostu suche USG. Za 3 tygodnie mam przyjść, ale najlepiej nie do niego (choć jest jedyny który robi USG)... czy myślicie, że powinnam zmienić lekarza lub poradnię?

28 lipca 2017, 17:05

Tyle się pisze o pierwszych wizytach, a ja przeszłam przez nią tak szybko. Nawet nie czy mam mówić w pracy o ciąży... może to za szybko. Poczeksm, dobrze się czuję. Naciesze się tym czasem czekania na dzidziusia :)

9 sierpnia 2017, 12:16

Dawno mnie tu nie było. 16 sierpnia mam kolejną wizytę u lekarza. Czekam jak na szpilkach. O ciąży wie już sporo osób, jestem szczęśliwa, zadowolona. Czuję się dobrze jakbym w ogóle w ciąży nie była. Mam jednak trochę kłopotów w pracy... Jest bardzo nerwowo, mam czasem już jej dość. Zastanawiam się czy nie pójść na L4. Pracuję w tej firmie 7 lat, nie doczekałam się umowy na cały etat choć nie pamiętam kiedy pracowałam poniżej 8h (nie mam nadgodzin, tylko zadaniowy czas pracy....). Do tego dochodzi stres i w ogóle. Zastanawiam się czy wracać z macierzyńskiego... Jakoś tak nie za bardzo mi się chce do tej nerwówki, kołowrotka. Ale u nas wszystkie ciężarne (zespół to głównie baby) pracowały niemal do końca. Rekordzistka na urlop poszła 1 listopada, a 12 na świecie przywitała swoją córkę... Mąż namawia mnie na L4, a ja głupia mam wyrzuty sumienia cały czas...

10 sierpnia 2017, 09:09

Zaczęłam 8 tydzień :)
Ależ mnie dziś mdli... Okrutnie. Najchętniej bym się położyła i leżała z nogami w górze :) Nie wiem jak Wy ale ja czuje się też spuchnięta jak balon. W kość daje mi ta pogoda. Nie pamiętam kiedy założyłam obrączkę, bo czuje że raczej na palec się w obecnym stanie nie zmieści. Tymczasem jestem w pracy i jak zacznę przytulać toaletę to wszyscy się dowiedzą. Staram się trzymać, ale nie wiem jak długo wytrzymam. Dziecko, proszę o litość dla mamy. Przecież zjadałam to co chciałeś - miseczkę płatków zbożowych ze śliwką, orzechami (włoskim i nerkowca), żurawiną i rodzynkami (wiem już, że moja fasolka nie lubi słodyczy ani śledzia - jak je zjem nie jest dobrze). I co jeszcze? Odliczam czas do wizyty u lekarza - jeszcze 6 dni. Chciałabym dowiedzieć się jak najszybciej, że wszystko jest w porządku...

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 sierpnia 2017, 08:58

15 sierpnia 2017, 16:22

8 tydzień :)
Jutro wizyta u lekarza. Mam nadzieję, że wszystko będzie Ok. Mdli mnie od dłuższego czasu okrutnie. Zaliczyłam kilka wizyt w łazience. Cała rodzina już wie :D To z jednej strony wielka radość z drugiej przynajmniej dla mnie strach i wielka presja. A co jeśli moje ciało nie podoła trudom ciąży? Co jeśli się nie uda? Co jeśli coś jest nie tak z dzieckiem? Te pytania wiecznie mi kołaczą po głowie. Niby mam objawy ciąży, ale przecież nawet karty ciąży nie mam :( ... Chyba mam jakąś paranoję. Może to hormony? Na nie zawsze można wszystko zwalić...

16 sierpnia 2017, 12:34

Dziękuję Wam za słowa wsparcia. Naprawdę wiele dla mnie znaczą. Dziś już jestem po wizycie u lekarza. Zrobił USG - wszystko wygląda w porządku :) Dostałam skierowanie na badania prenatalne (na wszelkie wypadek) oraz morfologię, mocz itd. Lekarz bardzo, ale to bardzo oszczędny w słowach. Zero emocji. Nie zapytał jak się czuję, nie zbadał ginekologicznie. Historia obciążeń rodzinnych - pytań zero... Wiek ciąży określił na 6/7 tydzień - według belly 7t6d (ostatni okres 22.06). Nawet nie powiedział kiedy ewentualnie poród. Czuję się dziwnie, jakby spławiona. Kolejna wizyta za m-c, ale nie wiem czy nie u innego lekarza...

18 sierpnia 2017, 20:00

W pracy masakra. Same problemy - redukcje, zmiany umów, cięcia ... atmosfera fatalna. Na razie zwolnień w moim dziale nie będzie bo przecież pójdę na macierzyński, więc zostanie tyle osób ile docelowo ma zostać. Boję się, a z drugiej strony najchętniej poszłabym na zwolnienie lekarskie, aby się nie stresować. Tylko czy wtedy będzie do czego wracać?

20 sierpnia 2017, 15:26

Jestem strasznie słaba - mdli mnie okrutnie, nie mam sił dosłownie na nic... Najchętniej cały dzień bym leżała... Po prostu dzidzia zwala mnie z nóg. Taką dużą babę takie maleństwo... No nic dziś trochę wolnego - odpocznę. M zajął się obiadem. Nasz starszy syn zażyczył sobie lasagne :) Musimy go trochę porozpieszczać...

23 sierpnia 2017, 11:21

9 tydzień
Co dzień przytulam toaletę. Wczoraj myślałam, że jest dobrze. Było do popołudnia. Później znów mdłości i wymioty... Czasem mam dość. Non stop jest mi także zimno - dłonie mam lodowate. Coraz ciężej mi usiedzieć w pracy. I coraz więcej myślę o USG prenatalnym - czy wszystko będzie dobrze? Czy poznam płeć dziecka? W myślach odliczam czas do naszego spotkania... Pierwsze USG prenatalne będę miała już 8 września - za 16 dni :) Nie wiem czy zabrać ze sobą mojego starszego syna. Bardzo bym chciała, ale jeśli coś pójdzie nie tak... jeśli dziecko jest chore... jeśli są problemy... Niepokój chyba będzie mi towarzyszył do końca ciąży albo jeszcze dłużej. Najchętniej chciałabym już zacząć kupować ubrania ciążowe, dostać więcej energii, być w drugim trymestrze bez wymiotów...

29 sierpnia 2017, 08:52

10 tydzień
Wczoraj byłam u lekarza. Widziałam moją małą kruszynkę - ma już 3 cm. Wszystko wygląda w porządku - ma już prawie wykształcone rączki i nóżki :) Słuchałam serduszka. Wzruszyłam się - naprawdę. Z nowin to jestem teraz na L4. Dla takiego pracoholika jak ja prawdziwe utrapienie... Szkoda tylko, że jestem słaba, mam ciągłe mdłości - być może gdyby nie to cieszyłabym się czasem wolnym. Być może poszłabym na jakiś shopping :) Zwłaszcza, że nie mam żadnych ciuchów ciążowych, a powoli robi mi się brzuszek (mimo że schudłam)...

2 września 2017, 11:33

10 tydzień 2 dni (11 tydzień :) )
Odkąd jestem na L4 czas szybciej płynie. Odpoczęłam, zrelaksowałam się, nabieram sił. Od dwóch dni nie przytulałam toalety. Dla mnie to spore osiągnięcie :D Wreszcie czuję, że mogę iść z dzieckiem na zakupy - kupić wszystkie niezbędne do szkoły drobiazgi, ugotować obiad (wcześniej mąż mnie wyręczał). Zaczynam mieć nadzieję, że będzie dobrze. :) Mam też chwilę zwątpienia - czy damy radę z wyprawkę, wyremontować sypialnię czy nas na wszystko stać.... Boszz... dwójka dzieci - łatwo nie będzie. I ta różnica w wieku - 12 lat! Czy starszy pokocha swoje rodzeństwo? Czy znajdą jakoś nić porozumienia? Jak to zrobić, aby ich światy jakoś połączyć? Wiem sporo wątpliwości - czuję się jakbym była w pierwszej ciąży - taka masa wątpliwości, znaków zapytania. A przecież mamy mieszkanie (może niezbyt duże, ale własne 3-pokoje), oboje pracujemy (i to wcale nie za minimum krajowe).... jakoś to chyba poukładamy :) Wiem nie ma w tym większej logiki co pisze, ale może to hormony, hm???

5 września 2017, 13:33

Od trzech dni przytulam toaletę. Wszystko co zjem ląduje właśnie tam :( mam dość jestem okropnie zmęczona. Nie wychodzę z łóżka, nawet w drodze do toalety kręci mi się w głowie.... w dodatku syn się rozchorowal. Ma wirusowe zapalenie tchawicy , krtani, gardła. Non stop gorączkuje i kaszle....

8 września 2017, 10:29

12 tydzień (czas płynie tak szybko)
Na szczęście mdłości nieco ustąpiły. Wczoraj wymiotowałam tylko raz - to spory sukces :) Dziś mam badania prenatalne - lekarze będą na mnie ćwiczyć. Strasznie jestem ciekawa jak to wszystko przebiega.... Mam zarezerwować sobie 1,5h - wszystko Wam napiszę. Mam spore nadzieję i lęki związane z tym badaniem. Chciałabym dowiedzieć się czy to chłopczyk czy dziewczynka (to ta nadzieja), ale też boję się że coś jest nie tak. Ta ciąża to spore dla nas zmiany - konieczność wyremontowania sypialni, zmiany auta... Mój jedenastolatek nie będzie już jedynakiem :) To dziecko, choć ma zaledwie 12 tygodni przyniosło już sporo dobrego. Dzięki niemu mój kolega nie stracił pracy (teraz mam mnie zastąpić stąd jestem na l4). Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie OK....
1 2 3 4 5 ››