Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lipca 2017, 16:06
Ależ mnie dziś mdli... Okrutnie. Najchętniej bym się położyła i leżała z nogami w górze Nie wiem jak Wy ale ja czuje się też spuchnięta jak balon. W kość daje mi ta pogoda. Nie pamiętam kiedy założyłam obrączkę, bo czuje że raczej na palec się w obecnym stanie nie zmieści. Tymczasem jestem w pracy i jak zacznę przytulać toaletę to wszyscy się dowiedzą. Staram się trzymać, ale nie wiem jak długo wytrzymam. Dziecko, proszę o litość dla mamy. Przecież zjadałam to co chciałeś - miseczkę płatków zbożowych ze śliwką, orzechami (włoskim i nerkowca), żurawiną i rodzynkami (wiem już, że moja fasolka nie lubi słodyczy ani śledzia - jak je zjem nie jest dobrze). I co jeszcze? Odliczam czas do wizyty u lekarza - jeszcze 6 dni. Chciałabym dowiedzieć się jak najszybciej, że wszystko jest w porządku...
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 sierpnia 2017, 08:58
Jutro wizyta u lekarza. Mam nadzieję, że wszystko będzie Ok. Mdli mnie od dłuższego czasu okrutnie. Zaliczyłam kilka wizyt w łazience. Cała rodzina już wie To z jednej strony wielka radość z drugiej przynajmniej dla mnie strach i wielka presja. A co jeśli moje ciało nie podoła trudom ciąży? Co jeśli się nie uda? Co jeśli coś jest nie tak z dzieckiem? Te pytania wiecznie mi kołaczą po głowie. Niby mam objawy ciąży, ale przecież nawet karty ciąży nie mam ... Chyba mam jakąś paranoję. Może to hormony? Na nie zawsze można wszystko zwalić...
Co dzień przytulam toaletę. Wczoraj myślałam, że jest dobrze. Było do popołudnia. Później znów mdłości i wymioty... Czasem mam dość. Non stop jest mi także zimno - dłonie mam lodowate. Coraz ciężej mi usiedzieć w pracy. I coraz więcej myślę o USG prenatalnym - czy wszystko będzie dobrze? Czy poznam płeć dziecka? W myślach odliczam czas do naszego spotkania... Pierwsze USG prenatalne będę miała już 8 września - za 16 dni Nie wiem czy zabrać ze sobą mojego starszego syna. Bardzo bym chciała, ale jeśli coś pójdzie nie tak... jeśli dziecko jest chore... jeśli są problemy... Niepokój chyba będzie mi towarzyszył do końca ciąży albo jeszcze dłużej. Najchętniej chciałabym już zacząć kupować ubrania ciążowe, dostać więcej energii, być w drugim trymestrze bez wymiotów...
Wczoraj byłam u lekarza. Widziałam moją małą kruszynkę - ma już 3 cm. Wszystko wygląda w porządku - ma już prawie wykształcone rączki i nóżki Słuchałam serduszka. Wzruszyłam się - naprawdę. Z nowin to jestem teraz na L4. Dla takiego pracoholika jak ja prawdziwe utrapienie... Szkoda tylko, że jestem słaba, mam ciągłe mdłości - być może gdyby nie to cieszyłabym się czasem wolnym. Być może poszłabym na jakiś shopping Zwłaszcza, że nie mam żadnych ciuchów ciążowych, a powoli robi mi się brzuszek (mimo że schudłam)...
Odkąd jestem na L4 czas szybciej płynie. Odpoczęłam, zrelaksowałam się, nabieram sił. Od dwóch dni nie przytulałam toalety. Dla mnie to spore osiągnięcie Wreszcie czuję, że mogę iść z dzieckiem na zakupy - kupić wszystkie niezbędne do szkoły drobiazgi, ugotować obiad (wcześniej mąż mnie wyręczał). Zaczynam mieć nadzieję, że będzie dobrze. Mam też chwilę zwątpienia - czy damy radę z wyprawkę, wyremontować sypialnię czy nas na wszystko stać.... Boszz... dwójka dzieci - łatwo nie będzie. I ta różnica w wieku - 12 lat! Czy starszy pokocha swoje rodzeństwo? Czy znajdą jakoś nić porozumienia? Jak to zrobić, aby ich światy jakoś połączyć? Wiem sporo wątpliwości - czuję się jakbym była w pierwszej ciąży - taka masa wątpliwości, znaków zapytania. A przecież mamy mieszkanie (może niezbyt duże, ale własne 3-pokoje), oboje pracujemy (i to wcale nie za minimum krajowe).... jakoś to chyba poukładamy Wiem nie ma w tym większej logiki co pisze, ale może to hormony, hm???
Na szczęście mdłości nieco ustąpiły. Wczoraj wymiotowałam tylko raz - to spory sukces Dziś mam badania prenatalne - lekarze będą na mnie ćwiczyć. Strasznie jestem ciekawa jak to wszystko przebiega.... Mam zarezerwować sobie 1,5h - wszystko Wam napiszę. Mam spore nadzieję i lęki związane z tym badaniem. Chciałabym dowiedzieć się czy to chłopczyk czy dziewczynka (to ta nadzieja), ale też boję się że coś jest nie tak. Ta ciąża to spore dla nas zmiany - konieczność wyremontowania sypialni, zmiany auta... Mój jedenastolatek nie będzie już jedynakiem To dziecko, choć ma zaledwie 12 tygodni przyniosło już sporo dobrego. Dzięki niemu mój kolega nie stracił pracy (teraz mam mnie zastąpić stąd jestem na l4). Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie OK....
Ja też nie mam mdłości. Brzuch mnie boli tylko. Jutro mam wizytę :) Który tydzień jesteś?
Ostatni @ 22.06. Wedlug belly jestem w 5 tygodniu. A Ty? U mnie wizyta u lekarza dopiero w czwartek...
każda ciąża jest inna :) gratulacje :)
Gratulacje ja też jestem w 5 tygodniu dokładnie 4t5dz zdrówka dla was
Dzięki. Jakoś wciąż to do mnie nie dociera, choć szybciej jestem zmęczona, prace domowe mnie męczą i brzuch boli... wszystko dzieje się jak we śnie.
Gratulacje :)