Goście odjechali... uffff!
Emmuszce ewidentnie nie służy takie wytrącenie z równowagi o którą tak walczę... Wczoraj latała z rąk do rąk, kiedy prosiłam by nikt jej nie rozbawiał bo już jest zmeczona i zaraz chcę ją położyć na drzemkę to mama z babcią obsiadły ją i machały miliardem zabawek w końcu mała była już tak zła, że wyła i wyła i wyła wkurzyłam się, zabrałam ją i poszłam do sypialni a mamusia z babcią się obraziły przykro mi bo nie zrobiłam tego w złej wierze, ale jeśli nie potrafią uszanować tego o co proszę, no to trudno... Po kąpieli znowu była samowolka z ich strony, małą usypiałam (a troszkę płakała z tego zamieszania) to przyszła mamusia i pieje żebym ją uśpiła w wózeczku Wrrrrr! "wózeczek"! to słowo mnie wpienia tak że puchnę! Wiecie jak mi zależało na zasypianiu w łózeczku nie po to by ktoś to rozesrał głupim wózeczkiem ok, ostatecznosć, jeśli jest kolka i mała płacze godzinami... Koniec końców zasnęła po 15 minutach
Ale oczywiście towarzystwo obrażone, bo jak śmiałam zrobić po swojemu i jeszcze byłam nie miła! A no przepraszam, w moim domu, z moim dzieckiem trzymamy się MOICH zasad... A jak ktoś nie potrafi tego uszanować no to przepraszam serdecznie, ale miła nie będę.
Już pojechali więc wracamy do rytmu i swojego spokojnego życia
aż do soboty kiedy to przyjedzie tym razem teściowa by wszystko zepsuć... ale nie pozwolę na to
A! i jesteśmy w trakcie zmiany mleka... Zmieniamy NAN na HIPP bio combiotikk... Znacie to mleczko? Według opinii w internecie NAN to porażka a HIPP jest superowy. Zmieniamy bo: kupa raz na kilka dni, zielona, twarda (czasem normalny stolec!), przy tym malutka się pręży, stęka a i tak nie może zrobić brzuszek ją nie boli, nie ma kolek ani nic ale właśnie ten problem z kupą na początku było ok, ale potem przestała się wypróżniać... kilka razy gdy już bardzo się męczyła to pomagaliśmy czopkiem glicerynowym bo przecież tak być nie może... ale też czopki na dłuższą metę rozwiązaniem nie są a jedynie doraźną pomocą... Dawałam wodę do picia, dużo wody... probiotyki... nic nie pomaga...
W piatek dostała 1 porcję HIPP, w sobotę 1 porcję HIPP, wczoraj - w niedzielę 2 porcje i dzisiaj dam 2 porcje i w nocy kolejną... Póki co reaguje dobrze - bo nie reaguje kupy nie ma ale nie spodziewam się zmian w tej materii po 1-2 porcjach dziennie. Ale i nie ma kłopotów brzuszkowych więc zmiana trwa dalej
Żółciutka, mięciutka i wyskoczyła bez bólu i okrzyków! Az myślałam ze to tylko bączek i zdziwiłam sie strasznie cudownie
Natalinka, probiotyk zaczęłam dawać juz po dłuższym czasie od wystąpienia problemu wiec nie był winny ale czytałam w internecie opinie o NAN i wiele mam narzekało na to mleko ze właśnie zatwardza i powoduje zaparcia
Dziś w naszej "przychodni" było spotkanie z fizjoterapeutką. Było w sumie 12 mam i maluszków siedziałyśmy zaraz obok fizjoterapeutki i moja mała celebrytka była w 7 niebie gdy służyła jako lalka Fizjoterapeutka pochwaliła że jest bardzo silna i widać, że "pracuję" z nią we wszystkich możliwych pozycjach bo calutkie ciało jest sprawne, a główką robi rzeczy jak starszy bobas (oczywiście ja wiem, że to dlatego że mała męczydupa nie lubi leżeć i kombinuję w każdą stronę- ale fajnie że korzyści chociaż są! )
Ogólnie byłam dumna jak paw bo babka zachwycała się Emmuszką jaka ona śliczna i silna A jak zaczęła się dyskusja (nie wiem czy to język norweski tak wpłynął) to mała się tak rozgadała, że aż się prowadząca śmiała było "a buuuu" "buła" i te jej tradycyjne śpiewki
No i pochwaliła główkę że jest równiutka i powiedziała, że bardzo dobrze jeśli dziecko ma wytarte włoski z tyłu głowy centralnie na środku, to dobra symetria...
Pytałam się o to jej spinanie, że gdy leży na kolanach na plecach to podnosi głowę i barki jakby chciała się podnieść i usiąśc... powiedziała że niektóre dzieci tak mają, ze się "nudzą" w pozycji leżącej ale żeby jej nie stopować... i poradziła by jak się bawi na macie, to żeby zabawki były zawieszone nie nad głową a na wysokości klatki piersiowej, to wtedy dziecko ćwiczy też naginanie główki do przodu. bo zauważyła ze mocniej odgina do tyłu, wiec teraz trzeba bardziej w drugą stronę
ogólnie jestem zadowolona z tego spotkania
no i pod koniec Musza zgłodniała to inne matki się patrzyły z niedowierzaniem jak głośno się dziecko potrafi drzeć (chyba kiedyś wam nagram) i jedna stwierdziła, że ma zadatki na piosenkarkę bo struny głosowe już ćwiczy
Ważymy 6250g jutro kończy 11 tygodni.
Ostatnie dni były ciężkie ale wczorajszy był makabryczny... Najpierw nocka od 20 do 5:30 ale z pobudkami od 1 co godzinę lub pół... a potem dzień... Bardzo marudziła, miała tylko 4 drzemki po 30 minut ale ciężko jej było zasnąć. płakała, ja nie mogłam jej ogarnąć... Jeść nie chciała, wkurzała sie na butelkę... Na 100% nie brzuszek bo na rączkach było git. Myślałam, ot taki dzień ale dziś już wiem, że to był trzeci skok Trwał u nas króciutko, ale dzisiaj Emma jest przecudowna!
Po raz pierwszy tak długo potrafiła się bawić, zainteresowała się zabawkami... Leżała sobie w bujaku dobre 20-25 minut, i złapała małpkę i... włożyła ją do buzi!!! Myślałam że się poleję z radości!
A potem leżąc na macie złapała zabawkę i tak fajnie ciągnęła Nigdy wcześniej tak nie robiła
Przepięknie się dziś bawiła
No i noc... wczoraj zasnęła o 19:40 a wiecie o której była pierwsza pobudka? o 3:50 tak! spała 8 h i 10 min!!!! A potem od razu zasnęła i spała do.... 7!!! Nie pamiętam kiedy spałam tak długo w nocy Na dodatek o 4 nakarmiłam ją choć jeszcze się nawet nie obudziła... kto wie czy nie wytrzymałaby do 6? ale skoro już wstałam... Ale już pomijając ten 8 godzinny sen (wcześniej w tym tygodniu zdarzyło jej się 2 razy spać po 6,5 h i raz 5,5) to po tej pobudce ok 4-5 JEŚLI zasnęła (a często nie) to spała straszliwie niespokojnie, wierciła się, stękała... jakby coś jej strasznie przeszkadzało... próbowałam jeszcze dokarmiać mimo że było chwilę po ostatnim karmieniu, próbowałam zmieniać pieluchę mimo, że była prawie pusta... i nic... wierci się, jęczy, kręci... Mówiłam sobie - bo jest wyspana...
A dziś? po pobudce o 4 zasnęła jak kamień na jeszcze 3 godziny!
I teraz tak... zmieniły się 3 rzeczy... MLEKO (tak, wczoraj dostała jeszcze jedną porcję NAN ale nawet nie chciała go pić, więc po chwili wylałam i dałam HIPP, dzisiaj już tylko na HIPPie), ŚWIATŁO (dzisiaj pierwszy raz spałyśmy po ciemku. wyłączyłam cotton ballsy po tym jak poprzedniej nocy obudziła się o 3 i zamiast spać to zacieszała i gadała do nich ) i TEMPERATURA (wszędzie piszą że temp do spania dla dziecka to około 20 stopni. Jak zasypiamy to zawsze jest ok 23-24 a potem w trakcie nocy spada i nad ranem jest ok 20-21. I zawsze mała wstaje z zimnymi rączkami. Mąż stwierdził że jej zimno. I wczoraj zamontowaliśmy w pokoiku grzejnik i ustawiliśmy temperaturę na 24 stopnie i tak było całą noc)... Do tego zmęczenie po kijowym dniu... I teraz zagadka.... Który z tych czynnikow mógł wpłynać na jakość jej snu? Juz pomijając te 8 h bo od kilku dni jej się sen wydłuża... Ale było bez jęczenia, wiercenia się... Zwykle, w nocy mamy 2-3 karmienia ale ja latam do łóżeczka 1937462 razy bo jęczy, wierci się... Temperatura? światło? mleko? a może tylko zmęczenie?
Ciekawa jestem co przyniesie ta noc ale ubiegła była wspaniała
Dzisiejszy dzień też przemiły, rano miała drzemkę 1,5 h o 9:30 bo wstała nieco później, a zawsze ma dwie po 40 minut o 8 i 10 potem o 13 spała 2,5 h i teraz po 17 zasnęła na ostatnią a między drzemkami jest CUDOWNA! Aż mi żal że mam pranie, sprzątanie i to mąż się nią głównie dziś zajmuje
I jeszcze zastanawia mnie rytm... Wszyscy mówią że to takie ważne - i jest. Ja też wolę żyć według planu... Tylko zauważyłam że to mnie frustruje... I czy u Was ten "plan dnia" polega na tym, ze np o godzinie 9 jest drzemka a o 10 karmienie bo drzemka trwa 50 minut a potem o 10:40 pielucha? Czy po prostu macie system np : spanie - pogawędka - pielucha - zabawa - mleko - spanie i tak w kółko? I wtedy godziny są płynne?
Dopadły mnie jakieś takie wątpliwości bo za moment Emma kończy 12 tygodni, 3 miesiące i chciałabym by to się już jakoś unormowało...
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 maja 2016, 11:47
Dzisiaj kończymy 12 tygodni oj już tak długo... tyle czasu minęło od porodu. A wciąż wracam do niego myślami z uśmiechem...
Kocham tego mojego szkrabka
Nocki do siebie nie podobne, wszystko jest bez ładu i składu... jednego dnia zje 650 ml po czym prześpi 6-7 h a wczoraj przez cały dzień zjadła 930! ml i miałyśmy 5 pobudek a o 5:50 już koniec spania...
Teściowa jest i wciąż żyje... w sumie nawet nie jest tak źle Emma dostała śliczne ciuszki i dużą kwotę gotówki wrzucimy na "jej" konto
No i fajnie bo odebrałam już okulary i w końcu widzę wyraźnie, ale ulga!
Wczoraj też dostałam już drugiego okresu po porodzie... niestety jest strasznie bolesny w nocy ból mnie budził..
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 maja 2016, 11:47
Dotrwałam! Teściowa dziś jedzie... i chyba muszę przyznać... było naprawdę w porządku! Nie wtrącała się, nawet co nie co pomagała było ok
Od tygodnia Emma je już tylko HIPP... I chyba powoli się normuje. co prawda we wtorek musiałam podać czopek bo kupy nie było zbyt długo i płakała, ale potem i w środę i czwartek była - choć jeszcze twardawa i zielonkawa. Tak dzisiaj niespodzianka - otwieram pieluchę a tam piękna, żółciutka musztarda no super! ostatnio taka kupa była gdy jeszcze karmiłam piersią
Nocki za to jakoś nam się popsuły, cały tydzień były 3-4 pobudki. Kiedy wcześniej miałysmy już 2 od dłuższego czasu no i długość snu... przed zmianą mleka było już 5-6 h praktycznie codziennie, co któryś dzień 4... a teraz przez ostatni tydzień spanie po 3-4 h... normalnie jak miesiąc temu. ale może się unormuje bo dzisiaj były 2 pobudki. więc mam nadzieję, ze wrócimy do tego... bo do 4 pobudek dodać wstawanie o 5:50... i nie jestem zbyt zachwycona ;P
No ale uparłam się i kończymy z wózeczkiem. Z mojego lenistwa czasem kładłam małą spać do wózeczka w dzień zamiast do łóżeczka... Ale uparłam się i koniec z wózeczkiem. oby wyszło... póki co śpi już ponad godzinę w łózeczku
W środę mamy szczepienie i kontrole. obstawiam że Emma waży już ok 6,7 kg ciekawe...
a oto ślicznota
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/68633b0b36eb.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:59
3 MIESIĄCE
Ciuszki nosimy 62 (kilka 68 i kilka 56 też się znajdzie)
Emma potrafi ślicznie się bawić, chwytać zabawki i pakować je potem do buźki. Widać jak z każdym dniem się rozwija i jest aktywniejsza... Wije się jak wąż i nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu. Mamy dosłownie "pełne ręce" roboty bo mała uwielbia oglądać świat. Zabawki? Ok, ale na 5 minut. Okno i ludzie są bardziej interesujący. Jest bardzo towarzyska i otwarta, rozdaje uśmiechy wszystkim Jest cudowna :*
A teraz trochę spraw bieżących... Od 2 dni mamy jakiś koszmar. Słabo śpi w nocy, wczoraj zasnęła o 21 i pierwsza pobudka była już przed północą a potem jeszcze kolejne 4! aż do 4:30 kiedy to wstała... Dopiero po godzinie udało mi się ją uśpić i spała.... 40 minut! i tyle to naszego spania. 2 ostatnie noce takie były. Pogorszyło się od kiedy pije nowe mleko... choć od czasu zmiany mleczka zdarzyły się chyba 2 dni kiedy spała raz 5 a raz 7 h. Tak więc nie wiem.
Wczoraj po gównianej nocce liczyłam na dobry dzień ale też się przeliczyłam... prawie nie spała, marudziła, płakała. Na spacerze spała 20 minut po czym tak się rozwrzeszczała i nie mogłam jej uspokoić! W efekcie drałowałam z dzieckiem na ramieniu pchając wózek 2 km
Dziś już byłam mądrzejsza - spacer odbywał się z nosidłem w torbie, w promieniu 100m od domu. chciałam się pokręcić aż uśnie i siąść z nią w ogrodzie ale po kilku minutach była histeria obstawiam, że upały dały się jej we znaki... jak my przetrwamy lato? nie wiem
Jutro mamy szczepienie i kontrolę... oby jakoś to poszło
A... i dzisiaj rozpoczęłam dietę... mam do zgubienia aż 15 kg a 10 to minimum...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ec4d18852ac4.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:59
My już po kontroli i szczepieniach. Emma waży 6600 g i ma 60 cm (urosła o 12 cm) wszystko w jak najlepszym porządku, bioderka również.
Szczepionki były 3... rotawirusy, pneumokoki i 5w1... i dumnie przyznaję, że moja dzielna panienka najgorzej zniosła doustne rota krzywiła się jak mogła, jęczała i kopała, płakała... po 5w1 nawet jej powieka nie zadrżała a po peumo zapłakała na kilka sekund ale uśmiech wystarczył by zapomniała o bólu jestem dumna i cieszę się, choć przyznam.... ja płakałam gorzej niż ona
Respondeca - ja obstawiam też upały jako winowajcę, bo jest ukrop, żyć się nie da... mi też się źle śpi
Jesteśmy na etapie 4 skoku... niech mnie ktoś uratuje! Mała jest niepodobna do siebie na przestrzeni kilku godzin... raz się śmieje i jest super grzeczna a za sekundę krzyczy i wyje nikt nie wie czemu No ale przetrwamy!
Od ponad tygodnia spała słabo, miała po kilka pobudek, potem o 4 już chciała wstawać... odpukać - dwie ostatnie noce były rewelacyjne! To chyba śpiworek jej tak umila sen no oby już spała lepiej bo jestem zmęczona
Ogólnie to już tak ślicznie się bawi wkłada rączki do buzi, zabawki... umie ślicznie chwytać zabawki w dwie rączki, już widać które zabawki lubi a które nie
A ja? Rozpoczęłam dietę tydzień temu i dzisiaj rano przy ważeniu było - 2,6 kg!!! To woda, bo w końcu założyłam obrączkę ale i tak się cieszę że choć woda zeszła zostało 5,5 kg do wagi sprzed ciąży mam nadzieję, że dam radę!
A! i dzisiaj sprawiłam sobie nowy tatuaż
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f3bf3254152.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:59
Dni uciekają bardzo szybko, jesteśmy na etapie 4 skoku...
Czasem mała śpi cudnie, w dzień pięknie się bawi... A innego dnia mamy 5 pobudek, wstaje z płaczem...
Ale przetrwamy to
Niestety rozchorowałam się mąż przyniósł przeziębienie, i choć nie dotykał mnie i małej i się nie zbliżał, to ja już jestem chora a Emma ma katar w nocy dziś spała od 20 do 22, wstała z płaczem i dopiero przed północą ją uśpiłam i wstała o 6... i już od rana 3 h przespała! :o chyba noc odsypia maleństwo moje
I co jeszcze odkryłam? ze Emma ZAWSZE wstaje ok 6, bez względu na to, czy zaśnie o 19 czy o 23 tak więc choć tu mamy jasność i teraz kładę małą wcześniej
No i czekamy na chustę i chyba polecimy sobie we dwie do moich rodziców na krótki odpoczynek Ale boję się lecieć z małą sama macie jakieś doświadczenie w lotach z takimi maluchami?
Emma wczoraj skończyla 15 tygodni! Jak ten czas leci
Dzisiaj Dzień Matki - piękny dzień, wyjątkowy Mój pierwszy własny dzień Mamy ale jest wyjątkowy z jeszcze jednego powodu... równo rok temu dowiedziałam się, że Emma będzie z nami rok temu, dostałam najwspanialszy prezent na Dzień Mamy, pozytywny test ciążowy
I choć tulę wspaniałą córeczkę, to co raz częściej tęsknię za brzuszkiem, kopniaczkami, cudem narodzin i zapachem tej mięciutkiej skóry, zaraz po wyjściu z brzuszka chciałabym to przeżyć jeszcze nie raz...
Z racji, że Emma jest juz całkiem sporą panienką, dzisiaj mama zrobiła prezent sobie i tacie i wróciła do sypialni
Była to próba nr 3 i w końcu się powiodła! Wcześniej problemem było to, że w niani nie slyszałam jej gdy się obudziła oczywiście, niania przekazywała dźwięk, ale na mnie to nie działalo... aż w końcu wczoraj mąż wymyślił że przywiesi mi odbiornik nad głową żebym nie uciekła od dźwięku odwracając się i tak oto Emma obudziła mnie dzisiaj 3 razy a dojście z mlekiem z naszej sypialni w sumie zajęło jeszcze mniej czasu, bo kuchnia jest po drodze, więc nie musiałam biegać mam nadzieję, że tak już zostanie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/687f90f302a9.jpg
Czwarty skok za nami... to chyba tłumaczy moją tak długą nieobecność Moja kochana, wesoła córeczka zamieniła się w jęczącą kulkę złości i fochów a nasze nocki z 2 pobudkami zamieniły się w koszmar z 10 pobudkami! A że matka zawzięta, to nie, nie wróciła na sofę do pokoju Księżnej tylko spała grzecznie w swojej sypialni i co 0,5- 1 h dreptała potulnie (tudzież leciała) do pokoiku Emmy... Ale nie żałuję, bo skok za nami, ja wciąż śpię w sypialni i nie wyskoczyłam z okna w tym wszystkim!
Muszę teraz w tej mojej zmęczonej głowie wygrzebać co się działo przez ostatni czas i nadrobić... otóż nocki... no tutaj wyklarowało się nam na tyle, że Emma kładziona o 21 spać, wstaje o 5:30, a kładziona o 18 wstaje o 5:30 Więc chyba nie muszę dodawać, o której teraz staram się kłaść ją do łóżka o ile po tym skoku w dzień usypia fajnie, tak wieczorem cyrkuje mi kilka h! czas aktywności ma 3-4 h i ani myśli spać! Ale nie jest przemęczona, nie płacz... po prostu
Co jeszcze? Emma skończyła [/b] 4 miesiące !!![/b] Cudowna moja
Waży ok 7,5 kg cudownie się rozwija, rośnie jest straszliwą gadułą a ostatnim hiciorem jest "pierdzenie" buzią - albo jak nazywa to tata "Emmuszka, jak robi motor???" szkoda tylko, że demonstruje swoją nową umiejętność również podczas jedzenia!
A co do jedzenia! Zaczęłyśmy rozszerzać dietę... jadła już marchew, ziemniaka, kalafiora, jabłko i kaszkę ryżową... ale kaszka jej nie smakuje i CHYBA ją uczula.. to do obserwacji. ogólnie to smakujemy sobie powolutku i bez szaleństw, nic nas nie goni przecież!
Po drodze były jakieś wycieczki, kolacja u przyjaciół (ale była grzeczna!! ) i dużo tulasków
Dodam tylko, że moje odchudzenie jakoś powoli, ale leci... Zostało mi ok 4,5 kg do wagi sprzed ciąży... a przybrałam prawie 20 więc nie jest źle
No i za miesiąc Emma zostaje z mężem u moich rodziców (więc będzie duuużo ludzi do zajmowania się nią) a ja jadę do Polski na 3 dni... Mam mnóstwo załatwień ale też zrobię coś dla siebie i skoczę do kosmetyczki lub spa (dziabnę coś też rzecz jasna)... ale coś czuję, że umrę z tęsknoty zanim wsiądę do samolotu!
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2017, 12:49
Ale długo mnie nie było... i od czego tu teraz zacząć?
Emma ma 5 miesięcy i 1 tydzień. Zjada już konkretnie, dużo warzyw i owoców, lata po łóżeczku jak szalona, przewraca się na wszystkie strony i cuduje... Dzisiaj ogarnęła że jak złapie w garść matę i ją przyciągnie, to smoczek przyjedzie bliżej
pije z niekapka sama
jedyny kłopot to taki, że na wizycie u gina wyszła mi koszmarna nadżerka na szyjce, ogromna... poszłam w sumie do gina bo czułam w dotyku że coś z szyjką nie halo i bardzo mnie bolało przy stosunku... a że nie byłam badana ginekologicznie ani w ciąży ani po porodzie, to nikt nie wie jak długo z tym gównem chodzę pobrał mi też cytologię
Mąż poradził sobie świetnie z Emmą sam, mówi że ani razu nie zapłakała nawet :o trochę jestem zawiedziona bo myślałam, że mnie doceni a ten zachwycony że bycie w domu to taka łatwizna... ale plus taki, bo złapali naprawdę zajebisty kontakt!
Co jeszcze z nowości? Emma śpi od ok 18 do 5-6 z 3 pobudkami średnio (czasem i 9- nowy rekord) i chyba idą nam zęby... ale wyleźć nie mogą jutro wsadzę jej jabłko w taką siateczkę do ciapania to będzie miała naturalny gryzak
i szykuje się nam przeprowadzka za 2 tygodnie w weekend... Zamieszkamy w pięknym domu na wyspie, nad samym morzem napewno wrzucę foto jak się urządzimy
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2017, 12:49
Dzisiaj na kontroli nasza pielęgniarka bardzo pochwaliła rozwój motoryczny Emmy a mała celebrytka oczywiście zaprezentowała jak pięknie przewraca się z brzucha na plecy i odwrotnie, próbuje raczkować
Waży 8350g i mierzy zawrotne 65 cm!
Jutro też zaczynamy pakowanie Zamówiłam dzisiaj kilka nowych mebli i kupiliśmy odkurzacz roombę jest superaśny!
Emmuszka śpi więc i mama się kładzie, bo dziś było 7 pobudek i wstałyśmy o 4:40... więc muszę wieczorami łapać trochę snu
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2017, 12:50
Przeprowadzka zbliża się wielkimi krokami a chata jak była nie spakowana, tak stoi :x
Ja nie wiem, kto to wszystko zrobi? Może Emmuszkę zapytam
Dziś odwiedziłyśmy moją koleżankę z pracy z terminem na połowę sierpnia... tak strasznie przypominała mi mnie sprzed pół roku - ta niepewność, ekscytacja i ciekawość... zatęskniłam za brzuszkiem bardzo.
Zaczęłam się zastanawiać, czy drugą ciążę i kolejny poród przeżywałabym równie intensywnie? Czy to wciąż swoisty "dreszczyk emocji"? A czy kolejne dziecko to wciąż tak silne emocje jak przy pierwszym? Tak sobie tylko myślę...
Nigdy nie widziałam siebie jako mamy, prawdę mówiąc będąc nastolatką nie lubiłam dzieci i zarzekałam się, że mieć nie będę. W ciąży i na początku macierzyństwa byłam pewna że tylko jedno dziecko... a teraz? czuję się stworzona do bycia mamą...! mogłabym nie mieć imienia - cały świat mógłby mówić do mnie MAMA i byłabym szczęśliwa. Ale czy gdy na świat przychodzi kolejne dziecko, czy starsze nie jest w pewien sposób zapomniane kiedy trwa fascynacja młodszym? A może odwrotnie. Może to nowonarodzony bobas jest "obcy" a starsze dziecko takie "nasze"? Pewnie pieprzę głupoty, ale zastanawia mnie to bardzo... Emma jest dla mnie całym światem i nie potrafię wyobrazić sobie jakim uczuciem darzyłabym drugie dziecko.
Ale ostatnio mamy kryzys małżeński. Gdyby między nami było lepiej, to już chciałabym starać się o kolejnego malucha... czuję że CHCĘ! i czuję że MOGĘ!
i choć serce krzyczy TAK to rozum puka się w czoło ...
a Emmuszka? To wspaniała dziewczynka. Pewnie jak każda matka mogłabym cały dzień opowiadać jaka jest najpiękniejsza i najmądrzejsza ale mam wrażenie, że jest strasznym cwaniakiem... dzisiaj przy zabawie się stuknęła. zaczęła płakać... ale ten płacz był inny niż zwykle, taki jakiś dziwaczny... i w momencie kiedy udałam że nie widzę to w jednej sekundzie przestała płakać i zacieszała do zająca. Mam wrażenie, że bardzo stara się zwrócić na siebie uwagę. Ale czy w tym wieku to możliwe? Ok, moja mama mówiła że mając rok układałam puzzle z 24 elementów ale jednak ona ma niecałe pół roku!
Swoją drogą...5,5 miesiąca. Może i niecałe pół roku, ale już powoli siada mój niesamowiciak
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/66e3b4343c25.jpg
Dużo się tulimy... przez te myśli o moim macierzyństwie mam poczucie jakby coś mi uciekało... Moja mała dziewczynka rośnie tak szybko. Nie jest już 2 tygodniowym okruszkiem, który najchętniej spał na brzuszku mamy. Ona chce powoli odkrywać świat, już nie tylko MAMĘ na nim dostrzega... Chciałabym te nasze chwile bliskości złapać i zapamiętać na zawsze.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b61be8a75e66.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6884fe62e4b2.jpg
I co z nowości? Uregulował się nam rytm... i choć wiele osób puka się w czoło to Emma chodzi spać około 18-19.. z naciskiem na 18. Tak po prostu działa jej naturalny zegar. trzecią drzemkę kończy ok 15-16 i kolejna wychodziłaby ok 18-19 właśnie, a dla mnie nie jest ani fajne ani normalne to, że taki szkrabek chodzi spać o 22. Wiadomo, co kto lubi... Ale na dłuższą metę nie wyobrażam sobie by dziecko chodziło spać tak późno, bo po pierwsze się nie wysypia a po drugie czytałam, że najzdrowszy sen dla dziecka to ten do północy... I co jest ciekawe? Wstaje o 5-5:30.. ZAWSZE! Już w brzuszku robiła mi pobudkę zanim mąż wstał do pracy. Kilka dni temu poszła spać o 19, spała do 5:10... Przedwczoraj poszła o 18:30, spała do 5:15... w tamtym tygodniu raz poszła spać o 21:15 bo ok 18 bylismy poza domem i zaliczyła drzemkę. spała do 5:20 Wczoraj poszła o 17:30 i spała do 5... Nie wiem jak to się dzieje :o Jedyna różnica polega na tym, że gdy śpi od przykładowo 20-21 do 5 to łapie jedynie 8-9 h snu przez co wstaje w fatalnym nastroju, marudzi i jęczy od rana. śpiąc od 18 do 5 łapie 11 h i wstaje z szerokiem uśmiechem niedługo też zacznie przedszkole więc przynajmniej nie będzie konieczne budzenie jej a ja? Ja już przywykłam i nie walczę z tym... wstaję o tej 5 bez najmniejszego grymasu a czasem Emma zrobi mamie niespodziankę i śpi do 6-6:30! Wtedy mama ma migrenę z wyspania...
Pobudek wciąż mamy wiele... czasem 3 a czasem 9.. średnio 5. Pielęgniarka poradziła by oduczać powoli Emmę od jedzenia nocnego. Bo nie wierzę, że jak o 18 zje 200 ml kleiku to o 21 budzi ją głód, skoro w dzień muszę jej na siłe dawać jeść bo się nie upomina... Także staramy się trochę redukować ilość mleka zjadanego w nocy i nie zapeszając od kilku nocy się udaje, kolację zjada ok 17:30-18, idzie spać, jeszcze ok 22-23 ją karmię a potem dopiero ok 2-3... problem polegał na tym, że przyzwyczaiłam ją do usypiania przy butli i w nocy przy KAŻDEJ pobudce potrzebowała mleka by znów zasnąć. na szczęście to już chyba przeszłość i mleko to karmienie a nie spanie dla niej oby tak zostało, bo to bardzo niezdrowe było dla jej brzusia i przyszłym ząbków... a pobudki? i tak są... na wodę, na przytulaska... po nic. Ale to nic
i tak kocham być mamą najbardziej na świecie
Od soboty mieszkamy w nowym domu nie wiem czy to kwestia nowego miejsca, cichego i spokojnego, czy innej pory pójścia spać, ale Emma spała pięknie dwie ostatnie noce!
No i nowość! Mamy ząbek !!! Lewa dolna jedynka się przebiła
Ja od soboty chodzę na najwyższych obrotach w związku z przeprowadzką Ale skończyliśmy i w końcu dziś możemy spędzić wieczór na relaksie jesteśmy naprawdę zadowoleni
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0df96f19103a.jpg
oby nam się miło mieszkało
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 października 2016, 17:37
Już tydzień mieszkamy w nowym domku, Emka się zaklimatyzowała... i nie wiem jakim cudem... ale tak dobrze jej się tu śpi! od przeprowadzki co noc, śpi do godziny 6, a ostatnie 2 noce 6:20 i 7!!! do tego ma 2 pobudki! naprawdę rewelacyjnie! no i w dzień mamy 2 drzemki, nie 3
Drugiego ząbka nie widać, ale może wyjdzie wkrótce, dzisiaj o 4:30 Emma obudziła się ze strasznym płaczem i do rana nie dała się odłożyć, spała na mnie.. biedak mały
Wcina już równo, pije nawet wodę ze szklanki próbuje agrestu, wczoraj ziemniaczków ode mnie z talerza łakomczuch
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/09b942e2c55b.jpg
i prosi miną Kota ze Shreka
No i mama ... mama miała się wziąć za siebie a tu takie pitu pitu i wciąż 80 kg ja nie wiem kiedy ja schudnę https://naforum.zapodaj.net/thumbs/89dca1461c7d.jpg
PÓŁ ROKU
Tak, tyle za nami... Aż łezka kręci się w oku. Na dodatek wspomnienia ożywają, bo moja dobra koleżanka dziś rodzi... właśnie doświadcza cudu na porodówce
6 miesięcy mój Skarbuś ma... Co umie? Wiele!
*Pełza... ale to jak?! 10 metrów potrafi przelecieć w kilkanaście sekund a wygląda przy tym jak ranny żołnierz w okopie, tak się czołga Kręci ją elektronika, bo najchętniej pożarłaby piloty, pogryzła kable i obśliniła ładowarki...
*Siedzi - potrzebuje odrobinkę pomocy by usiąść (siada z czworaka przez skręt miednicy ale odrywa tylko jedną rączkę, trzeba jej coś podać by się podciągnęła, ale potem siedzi
*Pije sama wodę z niekapka i wcina wafelki ryżowe
*robi "pa pa"
*pięknie się bawi i próbuje nas (chyba) rozśmieszać
*dużo gada
Mamy też 1 ząbka - lewą dolną jedynkę, a prawa jedynka już wychodzić, przebił się jej jeden róg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8bfe3c49b582.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6596e72acffb.jpg
6 miesięcy...
Zleciało... Ale kiedy?! Jak to?!
Nie wiem czy to tabletki hormonalne, które biorę od tygodnia czy co, ale cały dzień wyję... Pół roku... a ja tyle rzeczy zrobiłam źle...
Gdybym mogła cofnąć czas... byłabym lepszą mamą
Zwariowaliśmy...
oszaleliśmy....
porąbało nas...
Ale zaczynamy
Zaczynamy starania o rodzeństwo Jeśli mieć 2 dzieci, to z malutką różnicą wieku tak chcę!
No oszalałam chyba...
EDIT: przeszłam na różową, przez co to jest ostatni wpis a ja nie mogę dodać nowego! ktoś wie jak to ogarnąć? pomóżcie... nie chcę stracić pamiętnika
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2016, 20:31
Najważniejsze,że pokazałaś kto tu rządzi ;-) też się tego boję, żeby postawić się tak, żeby nikogo nie urazić. To trudne, ale myślę, że nie można się poddawać, muszę wiedzieć, że masz swoje zasady i zdanie ;-)
Wybacz, że się wtrącę. Z doświadczenia wiem, że probiotyki mogą działać zapierająco, zwłaszcza te z drożdżami. Jest to opinia gastroeneterologa, który zalecał mi je podawać w przypadku przewlekłych biegunek syna o niezbyt jasnej etiologii. U Was sytuacja odwrotna, zatem warto uważać. Powodzenia w walce z problemami brzuszkowymi!
Ja zmieniłam Enfamil właśnie na HIPP Bio Combiotyk i u nas to strzał w dziesiątkę! kupy zaczęły być systematyczne i odpowiednie, nie było szarpania się podczas karmienia, Hipp w moim przypadku sprawdził się rewelacyjnie. Wiem, że jedna z dziewczyn, która tu też pisze pamiętnik Justa też maleńkiej zmieniła na Hippa a miała spore kłopoty z zaparciami u córki. Ja nie słyszałam o "zapierających" probiotykach u nas uregulowały brzuch. Powodzenia!
Wenndi, dziękuję! :) Wiesz, u nas to było tak, że w 4 dobie po porodzie mała już była wykończona głodem bo nic nie jadła i mąż w panice pojechał do sklepu niedzielnego (w Norwegii w niedzielę wszystko pozamykane) i kupil właśnie NAN... w panice złapał co było... jestem na siebie zła że nie poczytałam, nie wybralam... ale chciałam by po prostu się najadła... :( No ale teraz jak czytam opinie o NAN to jest wypisz wymaluj nasza sytuacja! Zaparcia, zatwardzenie, zielona cuchnąca kupa, prężenie się... Mam wrażenie że HIPP jest przyjaźniejszy brzuszkowi :) póki co malutka zadowolona chyba bo nic niepokojącego się nie dzieje :) będę przeszczęśliwa jeśli skończą się problemy bo nie raz w nocy budziło mnie jej stękanie i malutka tak się meczyła i pół nocy nie spała bo próbowała się załatwić :(
boze jak to wtracanie rodziny mnie denerwuje.. czy wszedzie tak musi byc? mamy dzieci czyli my wiemy najlepiej co jest najlepsze dla nich ale wszyscy musza swoje 5 groszy wciskac.. w kosmos ich musimy wyslac..