
I chyba ta młoda dama bardziej sie cieszy z przegladania ciuszkow niz ja ! Hehe od 3 dni sajgon ciuszkowo-maluszkowy !

Nie, serio...czas sie ogarniac i jechac do domu ODPOCZĄĆ, bo juz nawet Oliwka jakas nerwowa od tych placzow i krzykow
            
Dobra, zaraz juz bedzie lecial 27tc i tak sie zastanawiam, gdzie te poprzednie tygodnie ? Chyba uciekly przez palce. A staram sie zapamietac kazdy dzien/tydzien/miesiac mojego stanu blogoslawionego ! Ale nie nadazam nad tymi pedzacymi dniami, serioooo ! Dobrze, ze mam ten cudowny pamietnik, do ktorego moge zawsze zajrzec i poczytac
 No, fajnie fajnie. Chociaz mnie moj M. wyzywa, ze wylewam tu swoje emocje - dobrze, ze czasem nie wie co tu wypisuje !
 (np. to, ze lezy kolo mnie i zakrywa sie kocem, bo mam dzisiaj mega wiatry pod pupcia. I mowie, ze to Oliwcia hhihihii. Jeeeeju, przepraszam córeczko, ze mamusia zgania na Ciebie 
 bo On to taki anty-fejs, anty-zdjecia na necie i w ogole anty-net. Dziwny, nie ?
 Ja znowu moge zyc bez telewizji. O, wcale mi ona ni potrzebna. Ale radio i internet - mus 
 Ale chyab pomalu uzalezniam sie od tej fioletowej strony. Zauwazylam, ze sa dni kiedy odswiezam przegladarske zamiennie fejs/bbf/yt/.../fejs/bbf/yt (...) oj tam oj tam. Jakies uzaleznienia trzeba miec, wiec wole takowe 
Dziś mam swoją 100dniówkę. Tzn nie bal maturalny, ale wg przeliczen to zostalo 100 dni do porodu
 oczywiscie wiem, ze to nie bedzie rowne 100 dni, ale cos trzeba odliczac haha. I tak postanowilam pozajadac sie zajebistymi cukierasami, lodami, ciastkami i nawet pozwole sobie na cole ! a co ! MOGE sobie pozwolic, bo testy na glukoze wyszly suuuuuper 
 Ale powinnam siostrze nakopac w dupe, bo mnie nastraszyla, ze bede miec cukrzyce, bo podczas badania (po wypiciu tego gowna) chcialo mi sie spac, bylam niemrawa no i ONA stwierdzila, ze niestety... bo tez tak miala. Wiec w efekcie balam sie odebrac wyniki, zwlekałam 5 dni !  i codziennie jadlam "ostatniego cukierka" czy "ostatniego loda". Ale dzis tata przywiozl wyniki i moge odetchnac. No i zjesc kolejnego cukierka 
 A waga +9kg 
 dobrze, ze mam 178 cm i sie "rozchodzi po kosciach" haha. No i w brzuch. I w cycki. No i jeszcze troche w pupe. 

 Prawie, bo sa błahe rzeczy, ktore mnie wrecz wkurwiaja (sama nie wiem czemu, znowu te hormony?). Wczoraj Mati oberwał, że pękł mi paznokieć i wyskoczyl pryszcz. Biedny, musze mu dzis to dobrze wynagrodzic. Aczkolwiek po ostatnim bzykanku mialam takie zakwasy, ze nie moglam normalnie funkcjonowac. A tu brzusio sie caly czas powieksza. Oliwia juz chyba wchodzi pod zebra i tak mnie to uwiera, ze nie moge czasem oddechu zlapac, jak wbija mi nozke, raczke, czy co to jest 
 No i naprawde zauwazylam, ze tyje... to chyba te wczorajsze slodkosci... 
            
  7 miesiąc ! 
nie moge w to uwierzyc ! Tak bardzo sie ciesze ! Ale i nadchodzą obawy oraz lekki strach. Przed czym ? Przed nieznanym. Czy dam rade, czy podolam itp itd. Troche boje sie tez zmian, ktore na nas czekaja. Zaczelam coraz bardziej myslec o porodzie, o wyprawce, o torbie do szpitala i przede wszystkim czy zdarzymy z przeprowadzka - klucze dopiero za miesiac, wiec troche trzese gaciami, bo chce zeby w czerwcu bylo wszystko na tip-top. Boje sie, ze mama bedzie sie wtracac we wszystko, a ja nie bede potrafila jej odmowic i bede sie klocic z Matim. Wiem, ze moja mama potrafi byc bardzo upierdliwa i kurczowo trzymac sie swoich racji, zwlaszcza kiedy ich nie ma, co doprowadza meza do pasji. No a mi tak szkoda czasem jej powiedziec, zeby "odpuscila". Musze pomyslec nad jakas konkretną rozmową. I mimo, ze mamy zajebisty kontakt mamy-corki-przyjaciolki to pierwszy raz w zyciu sie boje ! Nie chce jej zranic. No i boje sie tych 2 miesiecy, ktore zostaly. Boje sie, ze bede ogromną taczką niemogącą się ruszać i hipopotamem pozbawionym gracji. Boje sie, ze odpuscilam cwiczenia i nie dam rady z porodem. Masakra. Dziwne dzisiaj sa te moje emocje. Ogolnie to myslalam, ze znam wszystkie emocje, ktore potrafie przezywac. Jaaaasne.
 kocham mój słodki ciężar ! 
            
 Mała też chyba wymęczona "tym wszystkim". W sobote grill - mmmm, ze tak brzydko powiem "nażarłam sie za wszystkie czasy". W koncu pol roku grilla nikt nie kosztowal ! Kiełbaski, szaszłyczki, skrzydełeczka. Mniam ! Oczywiscie panowie nie mogli posiedziec przy grillu bez %, wiec powkurzalam sie troche wieczorem, aby w koncu M. wyciagnac do domu. A ze byl lekko wstawiony to stawial opory i w ogole smieszyl mnie, ale musialam mu pokazac kto tu w rodzinie jest karkiem (bo oczywiscie on jest glowa rodziny 
 a ja karkiem, ktory ta glowe obkreca 
 ). Wrocilismy i po dlugich "odganianiach" mężowego od siebie w łóżku zasnelismy w 3 sekundy. A w niedziele w miescie odbywaly sie pokazy mody i talentow no i ogolnie kuzynka jest makijazystka, wiec zapytala czy chce przyjsc na backstage. Poszlam 
 Bylo fajnie i smiesznie - zwlaszcza, ze wzieli mnie za modelke 
 Byly prezentowane ubrania Top-secret, wiec chyba pomysleli, ze ciezarne tez tam moga cos wybrac dla siebie na wiosna/lato 2014 
 Haha no ale mimo wszystko na pokaz sie nie zgodzilam 
 To by sie mężowy zdziwil siedzac na widowni 
 Po pokazie wszyscy pekalismy z dumy z Małgoni, bo non stop była chwalona "na scenie" i to bylo super reklama dla niej ! Sciskam za nia kciuki z calych sil. No i chyba wujek tez poczul dume, bo wszystkich zabral do restauracji i nikt sie nie opieral, aby to on wyjal portfel hehe 
 A o zachodzie słońca piknik nad naszymi wałeckimi jeziorami. CUDOWNIE było 
 zwalszcza, ze kazdy tak o mnie i Oliwcie dba - czy nie zimno, czy przyniesc kocyk, czy moze jestem glodna, albo chce pic, czy chce do domu, a moze do sklepu. Heh, miłe to 

No i musze moją córcie pochwalic ! Bo jak ktos z bliskich chcial poczuc jej pukania i zobaczyc jak brzuszek faluje, to po grzecznym poproszeniu Oliwcia wariowala dajac radosc innym
 No i zauwazylam, ze przy muzyce dostaje bzika i chyba tancuje ostro w brzuszku hehe.
Ale rośnie mój maluszek ! Potrafi otwierac oczy i reaguje na bodźce swietlne
 Wiec chyba dlatego przestaje pukac i kopac, jak odslaniam bluzke i razi zarowka. No i reaguje tez na dzwieki - to tez racja, bo jak slyszy muzyke to zamiast sie relaksowac tanczy w najlepsze ! Moja tancereczka 
 po tatusiu 
Badania dziś i trochę sie wkurzylam na ginka - dosyc, ze sie spoznil to tak jakos na odwal wszystko robil
  wiem, ze za mna byly inne klientki, ale nie powinien mnie traktowac po macoszemu ! Gdybym miala zaplacic za ta wizyte, chyba bym Mu parsknela w twarz... taki zajebisty facet, a taki zjebany humor mial. Zażartowałam, że ma nie ściemniać na prima aprilis, ze córcia to chlopczyk, ale jakos nieszczegolnie go rozbawilam. Ale Oliwka to nadal Oliwka 
 Ogolnie - brak jakis szczegółów, brak zdjecia - a bardzo mi na nim zalezalo, bo Mati ma jutro urodziny i chcialam mu sprezentowac plytke z filmikiem 3D, ale o czym tu mowa, skoro nawet słit foci nie dostalam. Szyjka ok - 46 mm i nadal zamknieta.Moja niunia to 860gramowy klocuszek
 klusunia 
 kalafiorek 
 Podobno nie jest najwiekszych rozmiarow na dzien dzisiejszy, wiec super, bo jak tu urodzic 4kg kloca ? no ale nie mam co mowic HOP, przeciez jeszcze moze utyc 
 Tak jak mamusia +9kg i małe zjebki. (Seeeeeerio ? Na bank to ten doktorka zly dzien). Mała jest ułożona pośladkowo (AHA ! To stąd kopanie w pęcherz i siusianie przez mamusie 6 razy co 30 minut w nocy ! LUDZIEEEE ! hihi)no i wchodzi mi pod prawe żebra i taaaak strasznie to boli, ze nie mam jak znalezc wygodnej pozycji. Ale niech szaleje, póki ma jeszcze miejsce 
 Mamusia pozwala.Spotkanie z położną środowiskową - super super super. Taka pozytywna kobieta ! Każda ciezarna powinna miec taka zaufana, madra, wyluzowana i pomocna kobietke. Troche sie nasmialysmy, troche mi poopowiadala, zdjecia pokazywala, filmiki i ogolnie LUZ. Na dzien dzisiejszy jak bedzie pani Małgosia przy moim porodzie (musze tatusia poprosic, zeby z nia pogadal, w koncu koledzy "po fachu") to w ogole nie mam sie czegos bac i zadnych stresow - rodze, jest super i tyle

Jutro zapisuje sie do szkoly rodzenia - bede chodzic sama, bo M wiecznie w pracy, wiec mam nadzieje, ze inne panie tez beda same z dzidziusiem
 Szkoda, ze Was tam nie bedzie drogie kolezanki z BBF ! 
 byloby mega !!!!!!!!!!! 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 8 kwietnia 2014, 14:53
 Popukam troche do Oliwci, puszcze jej jakas muze, poczytam jakies bajki i to bedzie dzis czas mama-córka 
 

niezawodny samowyzwalacz

O KURDE ! MATI MA URODZINY ! ZAPOMNIALAM, ZE TO JUZ DZIS ! chyba jednak nie poleze caly dzien...
Bo wiecie dziewczyny - wózek nie taki, bo ma kółka skretne, a nie retro... no i jest koloru kawy z mlekiem i pewnie bedzie sie szybko brudzil, wiec Ona wroci do Polski i poszuka jakiegos granatu. HAHA no na pewno, juz go kupilam, wiec siekierka !
Ciuszki w Niemczech pokupowala same białe - bo niemowlaki ubiera sie tylko w biel, bo tak naladniej i tak jej sie podoba. A MI NIE ! Bede ja ubierac na kolorowo, kwiatowo, rozowo, czerwono, szaro i granatowo. Jak ma cokolwiek kupowac, to juz niech sobie odpusci.
No i kazala mi z jej szafy wyjac posciel do wózka w ktorej moj M lezal. Wyciagnelam, a tam... stara niemodna i do dupy niepodobna posciel z koronka i jakimis falbankami. Wiec dzis na necie szukam szybko poscieli. Najlepiej KOLOROWYCH

Jeszcze zapytala, czy upralam ciuszki dla malej, to mowie, ze za miesiac jak sie przeprowadzimy. i BUM, teściowa przyjedzie i mi popierze, poprasuje i poukłada. hahahaha na pewno ! KURWA MAC ! Nie chce niczyjej pomocy w tym ! Ani jej, ani mamy, ani siostry ! Chce zrobic to SAMA ! Prac słodkie ciuszki, patrzec na nie, przytulac je zachowujac sie jak wariatka. Bede stac godzinami je prasowac i ukladac i znowu przekladac i ukladac. I nie otworze nikomu drzwi do mojego królestwa...
A co najgorsze - rozumiem Miriam ! Bała sie, ze urodzi małą w dniu urodzin tesciowej i uwaga.... tez sram w gacie !!!!!! mam termin na 5 lipiec, a tesciowa ma uro 7 lipca ! AAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia 2014, 12:05
  jak czytam ich wpisy to jakos mi sie miod na serce wylewa 
  czuje mniejszy stres ze swoim porodem, bo wlasnie te dziewuchy pokazuja, ze mozna ! Ze "przezyly" i maja swoje wymarzone dzidziusie. Troszke jestem zazdrosna i chcialabym juz przytulic Oliwie, ale jeszcze troche, jeszcze cierpliwosci. Przeciez musze sie nacieszyc III trymestrem 
. Latwo i lekko nie bedzie (juz mam bole zeber doprowadzajace do braku oddechu) ale wszystko przezyje dla mojej niuni. W s z y s t k o. Byle tylko z nia bylo wporzadku. Non stop mysle o tym, czy jej w brzusiu dobrze, czy ti ze kopie to oznaki zadowolenia czy moze sprzeciwy :-)czy lubi jak jej czytam  i spiewam ! Czy ssie paluszki i ciaga pepowinke. A moze jej sie tam strasznie nudzi ? Ile mozna te  fikoleczki robic 
 ale kochaniutka przekoziolkowala i nie kopie mamusi w pecherz i dzis minela 4 noc calutka przespana !!!!! Cuuuuuudownie.Swoja droga to pupa czy glowka ?
  a no i czy Wy moje Panie czujecie takie dziwne napinanie skory podczas takiego wybrzuszania dzidzi ?  Niby nie boli. Moze troche. Nie, to nie bol ale...no wlasnie co ? 
(O nie ma foci
 jakis durny tablet... )http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b03541b3672542c8.html
3dniowy maraton z Karinka. Dzis spoko, bo przedszkole, zakupki, plac zabaw, ale jutro caaaaala sobota ! Oliwia, trzymaj sie i zatykaj uszy od ciaglego spiewania "Zuzia lalka nie duza " ( chyba hicior przedszkola )
 
 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2014, 17:27
Ja : Karinka, zmiescilas caly obiad w swoim brzuszku ?
Karina: a co myslalas ! Jesce malo ciucia wies o dzieciach.
Hahaha i jak mam byc mama ?
 
            
 tzn przez chwile sie martwilam czy nie jest nazbyt aktywna, ale jak mama i tatus sportowcy i "adhd" to co sie dziwic 
 pobudka oczywiscie kochanym wbijaniem sie w zebra 
 chyba glodna, ale Karina zdazyla juz mnie (tzn dzidziusia) pezed 8:00 nakarmic serkiem 
Tesknimy za tatusiem
 duzo za duzo tesknoty 
 jakbym reki przy sobie niemiala...
            Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2014, 10:11
Mam nadzieje, ze bedziesz dla nas w miare przyjazny, bez zbednych stresujacych i niebezpiecznych sytuacji ! Jestem gotowa na rozne dolegliwosci i dyskomfort, byle niunia zdrowo rosla. Badz dla niej III trymestrze stuprocentowa rozwojowka. A ja przywykne do powiekszajacego sie brzuszka, bolu plecow, zeber i piersi. Pogodze sie z trudnosciami oddechowymi. Obiecuje. Tylko zaowocuj nam bezproblemowym porodem i zdrowym dzidziusiem. Prosze Cie
 
            
 na szczescie tylko na miesiac ! A moze w sumie az ? Tyle dni bez Karinki ! A jest taaaaka cudowna ! Mimo, że mnie zagina swoim gadaniem i tekstami, to czasami wzrusza na maksa. Tuli się do brzusia, opowiada wszystko Oliwci, glaszcze, spiewa, caluje, mowi, ze bedzie starsza siostra, karmi mnie wszystkim, bo przeciez dzidzius musi jesc 
 Ale dobrze, ze odpozne od sister, bo nie powiem, zaczelam juz mnie wkurwiac.... swoim durnym gadaniem....bo UWAGA ! jest pielęgniarką na SORze, do tego ma upowaznienia anastezjologa, chodzi na cięcia i myśli, że wie wszystko. KURWA MAĆ.... całe 5 dni słuchałam, żeby nie rodzić naturalnie, tylko wziąć cesarkę na żądanie. Ale ja nie chce ! I ona tego nie rozumie... Marta miała cięcie i mówi, że super, bo raz dwa, nie meczysz sie, nie pęknie Ci dupsko, wszystko czyściutko, dochodzisz do siebie tak samo... no nie moge w to uwierzyc, ze tak mnie do tego namawia i nie wspiera w mojej decyzji ! Ja chce rodzic naturalnie ! swoimi silami ! chce przez to przejsc ! i jesli tylko malutka się odwróci i wszystko mi na to pozwoli, to tak zrobie ! Jestem przerazona, owszem, ale jestem tez ciekawa. Ciekawi mnie w jakim stopniu mam swoja bariere bólu, czy Mati bedzie mnie super wspieral, czy dobrze bede oddychac i wspolpracowac z polozna, czy szybko zapomne o bolu, kiedy tylko uslysze kwilenie malutkiej. Chce przez to przejsc... mogą byc lzy - i co z tego. Po to jestem w ciazy, przezywam ją najbardziej na swiecie i mam pozwolic sobie po prostu otworzyc brzuch i ja wyjac ? Jesli bedzie koniecznosc cesarskiego ciecia, to oczywiscie moja zgoda na 100%... ale nie przekonuja mnie w tej chwili komentarze, ze "jestem za chuda, a mała moze byc klocem"... wiem, ze bede miec opieke lekraska, ktorej ufam. Nie potrzebuje niczego innego jak wsparcia...
 Niestety z meczem wiaze sie piwo meza i paluszki/chrupki/orzeszki i moja mechaniczna reka chyba sie zaciela. A tak sobie obiecalam nie jesc juz slodyczy i zbednych kalorii ! No ale nie moge walczyc z czekolada (ktorej NIGDY nie lubilam) i lodami. A do tego jakis napoj w puszce 
 Moja słaba silna wola... a kilogramy przybywaja... przeciez mnie zatłucze moja ginekolożka ! Juz rosniemy na potege hihi 
            
-> Zgadnij, co robię?
"Kiedy Ty odpoczywasz lub śpisz, ja zazwyczaj jestem aktywny. Ćwiczę mięśnie, kopię i wymachuję rączkami. Na pewno czujesz mnie w sobie i możesz w pewien sposób się ze mną porozumiewać. Reaguję już na bodźce akustyczne, dlatego lubię, jak do mnie mówisz lub włączasz mi muzykę." - NAPRAWDE odczuwam juz ból spowodowanym koziolkowaniem Oliwii. Żebra czuje jakby mi spuchly i byly poobijane. A jak bawi się w "obcego w brzuchu" i wystawia pupe/główkę to jakby mi brzuch sie rozrywal w tym miejscu, masakra
 Moja siłaczka 
No i wg poradników moja kruszynka ma juz 1kg ! Gdybym byla wariatka to wzielabym paczke kilogramową cukru i tulila ja do siebie... Ale przeciez jestem poważną przyszla mamą
            Wiadomość wyedytowana przez autora 9 kwietnia 2014, 16:55
 Mialam tez pocwiczyc - otworzylam tylko cwiczonka na YT i koniec. Dobrze, ze jutro bedzie lepiej 
I po obiedzie.... zjebało mi się na podłoge naczynie żaroodporne z całą zawartoscia ;( ;( chyba schowam sie pod koldre i bede czekac na koniec dnia ;(
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2014, 18:18
 cieszy mnie to, ze nie jestem sama haha ! Takie my niezdarne, no ale przeciez ciezarnym sie wybacza 
Dzis jak mowilam, o wiele lepiej - slonce wyszlo, od rana sprzatanko i zaraz jakis spacerek by sie przydal. Trzeba znalezc jakas sukienke na swieta. Ale w zasadzie to chyba kupie dopiero w piatek, bo ostatni razem kupilam sukienke i niestety tydzien pozniej okazala sie juz za mala :)Na szczescie moglam poprosic o zwrot !

Gorzej tylko z szykowaniem sie do tego miasta - kurtki za ciasne nie da sie dopiac, wiec zostaje opcja sweterka i rozpietej kurtki. Buty tez niestety nie wszystkie dam rade zalozyc bez pomocy M. (juz sie nie moge doczekac ciepla i janponek !
 ) No i jeszcze zostaje doturlanie sie do tego miasta, a pozniej w czasie zakupow znalezienie jakiejs toalety 
            Hormony buzuja i niestety przyszly chrzestny odczul to na skorze, na szczescie klocimy sie od dzieciaka i rozumie moj stan i wybaczyl mi wszystko, ale bardzo brzydko sie zachowalam. Jak nie ja ! I zauwazylam, ze jak cos tlumie w sobie to wybucham z taka moca, ze szyby z okien leca z hukiem. Tesciowa przyjechala i staram sie ja omijac szerokim lukiem, aby biedy sobie nie narobic przed swietami. A po swietach przeprowadzkaaaa na swoje !

Córeczka ma coraz mniej miejsca. Mma wrazenie, jakby nie kopala i nie robila fikolkow, tylko sie pzeciskala i przeciagala. Jej ruchy juz coraz bardziej sa bolesne, zwlaszcza jak sie wbija pod zebra, ale skoro jej wygodnie...

Lipy kwitną, mamy lipe - alergia zawitała. Leci z nosa ciurem, przydaloby sie przescieradlo, a nie chusteczka.

  OliwkoweLove  
            
znow nie wiem kiedy mi ten tydzien minal ! mam nieodparte wrazenie, ze to juz i zaraz bedzie ! tik-tak tik-tak...
Coś miła jest teściowa - to fakt. I przywiozła z Niemiec bardzo fajne rzeczy dla małej - racja. Ale i tak już mam jej dość. Nie potrafie wlaczyc jej toku myslenia i rozumowania. Nawet chyba mi sie nie chce. Lubie czasem jej dogryzc i odpyszczyc, chociaz Ona potrafi to robic o wiele lepiej. Szkoda, ze na swieta nie bedzie szwagierków cukierków... Tak wiec odliczam dni do swiat,bo po swietach pakujemy walizki, busa i na swoje gniazdo

Lubicie swieta wielkanocne ?
            Wiadomość wyedytowana przez autora 2 maja 2014, 11:43
				
								
				
				
			
Ojj, jaka słodka Karinka:)) Małe dzieciaki są super, gorzej, że później dorastają;)
A kim dokładnie jest Karinka? To Twoja chrześnica? ;-)
Tak, siostry corka :-)