X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Figle Groszka
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

25 marca 2014, 21:04

Oliwia figluje, ja padam ze zmeczenia, a 3letni szogun spi przytulony do brzuszka. Dala nam Karinka popalic, ale juz tak tesknilam, ze musialam przyjechac na nocke. Nie myslalam jednak, ze caly ten (bardzo) aktywny dzien tak mnie wymorduje. Jednak buziaki i "kucham cie ciocia i nigdy nie zdubie" wynagradzaja wszystko. :-)

27 marca 2014, 10:30

Kolejny dzien z dziewczynami i juz odpadam z sil i marze o moim lozku przy mezu i Kamie. Jezu, jak mozna sie drzec od 6:50 rano ! No tak...bunt 3latka :)
I chyba ta młoda dama bardziej sie cieszy z przegladania ciuszkow niz ja ! Hehe od 3 dni sajgon ciuszkowo-maluszkowy !

16bae5fc33fa84c5med.jpg


Nie, serio...czas sie ogarniac i jechac do domu ODPOCZĄĆ, bo juz nawet Oliwka jakas nerwowa od tych placzow i krzykow :)

27 marca 2014, 18:54

25t5d

f146911e33db4956med.jpg

Dobra, zaraz juz bedzie lecial 27tc i tak sie zastanawiam, gdzie te poprzednie tygodnie ? Chyba uciekly przez palce. A staram sie zapamietac kazdy dzien/tydzien/miesiac mojego stanu blogoslawionego ! Ale nie nadazam nad tymi pedzacymi dniami, serioooo ! Dobrze, ze mam ten cudowny pamietnik, do ktorego moge zawsze zajrzec i poczytac <3 No, fajnie fajnie. Chociaz mnie moj M. wyzywa, ze wylewam tu swoje emocje - dobrze, ze czasem nie wie co tu wypisuje !:) (np. to, ze lezy kolo mnie i zakrywa sie kocem, bo mam dzisiaj mega wiatry pod pupcia. I mowie, ze to Oliwcia hhihihii. Jeeeeju, przepraszam córeczko, ze mamusia zgania na Ciebie :) bo On to taki anty-fejs, anty-zdjecia na necie i w ogole anty-net. Dziwny, nie ?:D Ja znowu moge zyc bez telewizji. O, wcale mi ona ni potrzebna. Ale radio i internet - mus :D Ale chyab pomalu uzalezniam sie od tej fioletowej strony. Zauwazylam, ze sa dni kiedy odswiezam przegladarske zamiennie fejs/bbf/yt/.../fejs/bbf/yt (...) oj tam oj tam. Jakies uzaleznienia trzeba miec, wiec wole takowe :D


Dziś mam swoją 100dniówkę. Tzn nie bal maturalny, ale wg przeliczen to zostalo 100 dni do porodu <3 oczywiscie wiem, ze to nie bedzie rowne 100 dni, ale cos trzeba odliczac haha. I tak postanowilam pozajadac sie zajebistymi cukierasami, lodami, ciastkami i nawet pozwole sobie na cole ! a co ! MOGE sobie pozwolic, bo testy na glukoze wyszly suuuuuper <3 Ale powinnam siostrze nakopac w dupe, bo mnie nastraszyla, ze bede miec cukrzyce, bo podczas badania (po wypiciu tego gowna) chcialo mi sie spac, bylam niemrawa no i ONA stwierdzila, ze niestety... bo tez tak miala. Wiec w efekcie balam sie odebrac wyniki, zwlekałam 5 dni ! i codziennie jadlam "ostatniego cukierka" czy "ostatniego loda". Ale dzis tata przywiozl wyniki i moge odetchnac. No i zjesc kolejnego cukierka :D A waga +9kg :O dobrze, ze mam 178 cm i sie "rozchodzi po kosciach" haha. No i w brzuch. I w cycki. No i jeszcze troche w pupe. :)

559fbc75e25c7fb2med.jpg

28 marca 2014, 17:22

Jak cudownie, ze juz 3 dni z rzedu spie sobie spokojnie, bez wstawania siusiu, bez pobudek chrapowych ukochanego i bez jakiegokolwiek bólu pleców. Ahhhh. Mam nadzieje, ze ten blogi stan troche potrwa, bo wstaje wypoczeta, usmiechnieta i prawie wszystko mi pasuje :) Prawie, bo sa błahe rzeczy, ktore mnie wrecz wkurwiaja (sama nie wiem czemu, znowu te hormony?). Wczoraj Mati oberwał, że pękł mi paznokieć i wyskoczyl pryszcz. Biedny, musze mu dzis to dobrze wynagrodzic. Aczkolwiek po ostatnim bzykanku mialam takie zakwasy, ze nie moglam normalnie funkcjonowac. A tu brzusio sie caly czas powieksza. Oliwia juz chyba wchodzi pod zebra i tak mnie to uwiera, ze nie moge czasem oddechu zlapac, jak wbija mi nozke, raczke, czy co to jest :D No i naprawde zauwazylam, ze tyje... to chyba te wczorajsze slodkosci...

29 marca 2014, 10:19

o J E ZU !

<3 7 miesiąc ! <3

nie moge w to uwierzyc ! Tak bardzo sie ciesze ! Ale i nadchodzą obawy oraz lekki strach. Przed czym ? Przed nieznanym. Czy dam rade, czy podolam itp itd. Troche boje sie tez zmian, ktore na nas czekaja. Zaczelam coraz bardziej myslec o porodzie, o wyprawce, o torbie do szpitala i przede wszystkim czy zdarzymy z przeprowadzka - klucze dopiero za miesiac, wiec troche trzese gaciami, bo chce zeby w czerwcu bylo wszystko na tip-top. Boje sie, ze mama bedzie sie wtracac we wszystko, a ja nie bede potrafila jej odmowic i bede sie klocic z Matim. Wiem, ze moja mama potrafi byc bardzo upierdliwa i kurczowo trzymac sie swoich racji, zwlaszcza kiedy ich nie ma, co doprowadza meza do pasji. No a mi tak szkoda czasem jej powiedziec, zeby "odpuscila". Musze pomyslec nad jakas konkretną rozmową. I mimo, ze mamy zajebisty kontakt mamy-corki-przyjaciolki to pierwszy raz w zyciu sie boje ! Nie chce jej zranic. No i boje sie tych 2 miesiecy, ktore zostaly. Boje sie, ze bede ogromną taczką niemogącą się ruszać i hipopotamem pozbawionym gracji. Boje sie, ze odpuscilam cwiczenia i nie dam rady z porodem. Masakra. Dziwne dzisiaj sa te moje emocje. Ogolnie to myslalam, ze znam wszystkie emocje, ktore potrafie przezywac. Jaaaasne.

<3 kocham mój słodki ciężar ! <3

31 marca 2014, 14:04

ahhhh cóż to był za weekend ! Fakt, że bardzo intensywny i chyba bede go odsypiac 3 dni :) Mała też chyba wymęczona "tym wszystkim". W sobote grill - mmmm, ze tak brzydko powiem "nażarłam sie za wszystkie czasy". W koncu pol roku grilla nikt nie kosztowal ! Kiełbaski, szaszłyczki, skrzydełeczka. Mniam ! Oczywiscie panowie nie mogli posiedziec przy grillu bez %, wiec powkurzalam sie troche wieczorem, aby w koncu M. wyciagnac do domu. A ze byl lekko wstawiony to stawial opory i w ogole smieszyl mnie, ale musialam mu pokazac kto tu w rodzinie jest karkiem (bo oczywiscie on jest glowa rodziny :D a ja karkiem, ktory ta glowe obkreca ;) ). Wrocilismy i po dlugich "odganianiach" mężowego od siebie w łóżku zasnelismy w 3 sekundy. A w niedziele w miescie odbywaly sie pokazy mody i talentow no i ogolnie kuzynka jest makijazystka, wiec zapytala czy chce przyjsc na backstage. Poszlam :) Bylo fajnie i smiesznie - zwlaszcza, ze wzieli mnie za modelke ;) Byly prezentowane ubrania Top-secret, wiec chyba pomysleli, ze ciezarne tez tam moga cos wybrac dla siebie na wiosna/lato 2014 :D Haha no ale mimo wszystko na pokaz sie nie zgodzilam :D To by sie mężowy zdziwil siedzac na widowni ;) Po pokazie wszyscy pekalismy z dumy z Małgoni, bo non stop była chwalona "na scenie" i to bylo super reklama dla niej ! Sciskam za nia kciuki z calych sil. No i chyba wujek tez poczul dume, bo wszystkich zabral do restauracji i nikt sie nie opieral, aby to on wyjal portfel hehe ;) A o zachodzie słońca piknik nad naszymi wałeckimi jeziorami. CUDOWNIE było <3 zwalszcza, ze kazdy tak o mnie i Oliwcie dba - czy nie zimno, czy przyniesc kocyk, czy moze jestem glodna, albo chce pic, czy chce do domu, a moze do sklepu. Heh, miłe to :)

6b805e9e55a6d7a3med.jpg

No i musze moją córcie pochwalic ! Bo jak ktos z bliskich chcial poczuc jej pukania i zobaczyc jak brzuszek faluje, to po grzecznym poproszeniu Oliwcia wariowala dajac radosc innym :) No i zauwazylam, ze przy muzyce dostaje bzika i chyba tancuje ostro w brzuszku hehe.

1 kwietnia 2014, 17:10

26t3d

25b2392bdb0cd5acmed.jpg

Ale rośnie mój maluszek ! Potrafi otwierac oczy i reaguje na bodźce swietlne :) Wiec chyba dlatego przestaje pukac i kopac, jak odslaniam bluzke i razi zarowka. No i reaguje tez na dzwieki - to tez racja, bo jak slyszy muzyke to zamiast sie relaksowac tanczy w najlepsze ! Moja tancereczka <3 po tatusiu ;)

Badania dziś i trochę sie wkurzylam na ginka - dosyc, ze sie spoznil to tak jakos na odwal wszystko robil :( wiem, ze za mna byly inne klientki, ale nie powinien mnie traktowac po macoszemu ! Gdybym miala zaplacic za ta wizyte, chyba bym Mu parsknela w twarz... taki zajebisty facet, a taki zjebany humor mial. Zażartowałam, że ma nie ściemniać na prima aprilis, ze córcia to chlopczyk, ale jakos nieszczegolnie go rozbawilam. Ale Oliwka to nadal Oliwka <3 Ogolnie - brak jakis szczegółów, brak zdjecia - a bardzo mi na nim zalezalo, bo Mati ma jutro urodziny i chcialam mu sprezentowac plytke z filmikiem 3D, ale o czym tu mowa, skoro nawet słit foci nie dostalam. Szyjka ok - 46 mm i nadal zamknieta.

Moja niunia to 860gramowy klocuszek <3 klusunia <3 kalafiorek <3 Podobno nie jest najwiekszych rozmiarow na dzien dzisiejszy, wiec super, bo jak tu urodzic 4kg kloca ? no ale nie mam co mowic HOP, przeciez jeszcze moze utyc :D Tak jak mamusia +9kg i małe zjebki. (Seeeeeerio ? Na bank to ten doktorka zly dzien). Mała jest ułożona pośladkowo (AHA ! To stąd kopanie w pęcherz i siusianie przez mamusie 6 razy co 30 minut w nocy ! LUDZIEEEE ! hihi)no i wchodzi mi pod prawe żebra i taaaak strasznie to boli, ze nie mam jak znalezc wygodnej pozycji. Ale niech szaleje, póki ma jeszcze miejsce :) Mamusia pozwala.

Spotkanie z położną środowiskową - super super super. Taka pozytywna kobieta ! Każda ciezarna powinna miec taka zaufana, madra, wyluzowana i pomocna kobietke. Troche sie nasmialysmy, troche mi poopowiadala, zdjecia pokazywala, filmiki i ogolnie LUZ. Na dzien dzisiejszy jak bedzie pani Małgosia przy moim porodzie (musze tatusia poprosic, zeby z nia pogadal, w koncu koledzy "po fachu") to w ogole nie mam sie czegos bac i zadnych stresow - rodze, jest super i tyle :D

Jutro zapisuje sie do szkoly rodzenia - bede chodzic sama, bo M wiecznie w pracy, wiec mam nadzieje, ze inne panie tez beda same z dzidziusiem :) Szkoda, ze Was tam nie bedzie drogie kolezanki z BBF ! :) byloby mega !!!!!!!!!!! ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 kwietnia 2014, 14:53

2 kwietnia 2014, 11:27

o nie o nie o nie ! co to za okropny bol gardla ? Nie moge byc przeziebiona ! Znow... Dzis leze w lozku i robie nic i nikt niech mnie nawet z niego nie wyciaga... :) Popukam troche do Oliwci, puszcze jej jakas muze, poczytam jakies bajki i to bedzie dzis czas mama-córka <3 :)


096fed1931ae847dmed.jpg
niezawodny samowyzwalacz :)


O KURDE ! MATI MA URODZINY ! ZAPOMNIALAM, ZE TO JUZ DZIS ! chyba jednak nie poleze caly dzien...

3 kwietnia 2014, 12:05

Od kilku dni unikam wszelkich telefonów od teściowej, bo tylko mi ciśnienie podnoszą. Każę kłamać M, ze mnie nie ma, ale jak ma klamac o 21:30 ze gdzies wyszlam ? No to nakazuje ściemniac, ze jestem w wannie.... no to tez nie problem, bo w wannie mozna przez tel rozmawiac. Tesciówka tez niezbyt łyka, ze o tej godzinie juz spie. Wiec koniec koncow musze z nia odbyc rozmowe. I tak oto przelykam cisnace sie na usta slowa, ze ma sie odpierdolic ode mnie i Oliwii...
Bo wiecie dziewczyny - wózek nie taki, bo ma kółka skretne, a nie retro... no i jest koloru kawy z mlekiem i pewnie bedzie sie szybko brudzil, wiec Ona wroci do Polski i poszuka jakiegos granatu. HAHA no na pewno, juz go kupilam, wiec siekierka !
Ciuszki w Niemczech pokupowala same białe - bo niemowlaki ubiera sie tylko w biel, bo tak naladniej i tak jej sie podoba. A MI NIE ! Bede ja ubierac na kolorowo, kwiatowo, rozowo, czerwono, szaro i granatowo. Jak ma cokolwiek kupowac, to juz niech sobie odpusci.
No i kazala mi z jej szafy wyjac posciel do wózka w ktorej moj M lezal. Wyciagnelam, a tam... stara niemodna i do dupy niepodobna posciel z koronka i jakimis falbankami. Wiec dzis na necie szukam szybko poscieli. Najlepiej KOLOROWYCH :)
Jeszcze zapytala, czy upralam ciuszki dla malej, to mowie, ze za miesiac jak sie przeprowadzimy. i BUM, teściowa przyjedzie i mi popierze, poprasuje i poukłada. hahahaha na pewno ! KURWA MAC ! Nie chce niczyjej pomocy w tym ! Ani jej, ani mamy, ani siostry ! Chce zrobic to SAMA ! Prac słodkie ciuszki, patrzec na nie, przytulac je zachowujac sie jak wariatka. Bede stac godzinami je prasowac i ukladac i znowu przekladac i ukladac. I nie otworze nikomu drzwi do mojego królestwa...

A co najgorsze - rozumiem Miriam ! Bała sie, ze urodzi małą w dniu urodzin tesciowej i uwaga.... tez sram w gacie !!!!!! mam termin na 5 lipiec, a tesciowa ma uro 7 lipca ! AAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia 2014, 12:05

4 kwietnia 2014, 17:27

Jeeeeej jak cudownie, ze juz pomalu rodza sie dzieciaki kolezanek z bbf :-) jak czytam ich wpisy to jakos mi sie miod na serce wylewa :-) czuje mniejszy stres ze swoim porodem, bo wlasnie te dziewuchy pokazuja, ze mozna ! Ze "przezyly" i maja swoje wymarzone dzidziusie. Troszke jestem zazdrosna i chcialabym juz przytulic Oliwie, ale jeszcze troche, jeszcze cierpliwosci. Przeciez musze sie nacieszyc III trymestrem :-). Latwo i lekko nie bedzie (juz mam bole zeber doprowadzajace do braku oddechu) ale wszystko przezyje dla mojej niuni. W s z y s t k o. Byle tylko z nia bylo wporzadku. Non stop mysle o tym, czy jej w brzusiu dobrze, czy ti ze kopie to oznaki zadowolenia czy moze sprzeciwy :-)czy lubi jak jej czytam i spiewam ! Czy ssie paluszki i ciaga pepowinke. A moze jej sie tam strasznie nudzi ? Ile mozna te fikoleczki robic :-) ale kochaniutka przekoziolkowala i nie kopie mamusi w pecherz i dzis minela 4 noc calutka przespana !!!!! Cuuuuuudownie.

Swoja droga to pupa czy glowka ? :-) a no i czy Wy moje Panie czujecie takie dziwne napinanie skory podczas takiego wybrzuszania dzidzi ? Niby nie boli. Moze troche. Nie, to nie bol ale...no wlasnie co ? :-)

(O nie ma foci :( jakis durny tablet... )

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b03541b3672542c8.html

3dniowy maraton z Karinka. Dzis spoko, bo przedszkole, zakupki, plac zabaw, ale jutro caaaaala sobota ! Oliwia, trzymaj sie i zatykaj uszy od ciaglego spiewania "Zuzia lalka nie duza " ( chyba hicior przedszkola ) :-) :-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2014, 17:27

4 kwietnia 2014, 19:43

Hahahaha.
Ja : Karinka, zmiescilas caly obiad w swoim brzuszku ?
Karina: a co myslalas ! Jesce malo ciucia wies o dzieciach.

Hahaha i jak mam byc mama ? :-D

5 kwietnia 2014, 10:13

Oliwia od 21:00 do 23:30 tancowala jakies maratony hehe. Skad ona ma tyle sily ? Kopniaczki sa naprawde mocne, brzuch faluje w kazda strone, ja odpukuje a corcia mi i az sie wzruszam ze szczescia <3 tzn przez chwile sie martwilam czy nie jest nazbyt aktywna, ale jak mama i tatus sportowcy i "adhd" to co sie dziwic :-) pobudka oczywiscie kochanym wbijaniem sie w zebra :D chyba glodna, ale Karina zdazyla juz mnie (tzn dzidziusia) pezed 8:00 nakarmic serkiem :-)


Tesknimy za tatusiem :-( duzo za duzo tesknoty :-( jakbym reki przy sobie niemiala...

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2014, 10:11

5 kwietnia 2014, 11:53

Witam Cie III trymestrze !
Mam nadzieje, ze bedziesz dla nas w miare przyjazny, bez zbednych stresujacych i niebezpiecznych sytuacji ! Jestem gotowa na rozne dolegliwosci i dyskomfort, byle niunia zdrowo rosla. Badz dla niej III trymestrze stuprocentowa rozwojowka. A ja przywykne do powiekszajacego sie brzuszka, bolu plecow, zeber i piersi. Pogodze sie z trudnosciami oddechowymi. Obiecuje. Tylko zaowocuj nam bezproblemowym porodem i zdrowym dzidziusiem. Prosze Cie :-)

8 kwietnia 2014, 11:40

W końcu w domku. Szwagierek przyleciał i zabrał mi dziewuchy do Irlandii :( na szczescie tylko na miesiac ! A moze w sumie az ? Tyle dni bez Karinki ! A jest taaaaka cudowna ! Mimo, że mnie zagina swoim gadaniem i tekstami, to czasami wzrusza na maksa. Tuli się do brzusia, opowiada wszystko Oliwci, glaszcze, spiewa, caluje, mowi, ze bedzie starsza siostra, karmi mnie wszystkim, bo przeciez dzidzius musi jesc :) Ale dobrze, ze odpozne od sister, bo nie powiem, zaczelam juz mnie wkurwiac.... swoim durnym gadaniem....

bo UWAGA ! jest pielęgniarką na SORze, do tego ma upowaznienia anastezjologa, chodzi na cięcia i myśli, że wie wszystko. KURWA MAĆ.... całe 5 dni słuchałam, żeby nie rodzić naturalnie, tylko wziąć cesarkę na żądanie. Ale ja nie chce ! I ona tego nie rozumie... Marta miała cięcie i mówi, że super, bo raz dwa, nie meczysz sie, nie pęknie Ci dupsko, wszystko czyściutko, dochodzisz do siebie tak samo... no nie moge w to uwierzyc, ze tak mnie do tego namawia i nie wspiera w mojej decyzji ! Ja chce rodzic naturalnie ! swoimi silami ! chce przez to przejsc ! i jesli tylko malutka się odwróci i wszystko mi na to pozwoli, to tak zrobie ! Jestem przerazona, owszem, ale jestem tez ciekawa. Ciekawi mnie w jakim stopniu mam swoja bariere bólu, czy Mati bedzie mnie super wspieral, czy dobrze bede oddychac i wspolpracowac z polozna, czy szybko zapomne o bolu, kiedy tylko uslysze kwilenie malutkiej. Chce przez to przejsc... mogą byc lzy - i co z tego. Po to jestem w ciazy, przezywam ją najbardziej na swiecie i mam pozwolic sobie po prostu otworzyc brzuch i ja wyjac ? Jesli bedzie koniecznosc cesarskiego ciecia, to oczywiscie moja zgoda na 100%... ale nie przekonuja mnie w tej chwili komentarze, ze "jestem za chuda, a mała moze byc klocem"... wiem, ze bede miec opieke lekraska, ktorej ufam. Nie potrzebuje niczego innego jak wsparcia...

8 kwietnia 2014, 21:20

jako żona sędziego piłki nożnej co dzis robie ? Tak tak, ogladam mecz... na szczescie na studiach polubilam pilke nozna i nawet ja zrozumialam, wiec ewentualnie moge polukac :) Niestety z meczem wiaze sie piwo meza i paluszki/chrupki/orzeszki i moja mechaniczna reka chyba sie zaciela. A tak sobie obiecalam nie jesc juz slodyczy i zbednych kalorii ! No ale nie moge walczyc z czekolada (ktorej NIGDY nie lubilam) i lodami. A do tego jakis napoj w puszce :( Moja słaba silna wola... a kilogramy przybywaja... przeciez mnie zatłucze moja ginekolożka ! Juz rosniemy na potege hihi :)

bcf7dee080c54c04med.jpg

9 kwietnia 2014, 16:57

27t4d

cb583de921cb4dafmed.jpg

-> Zgadnij, co robię?
"Kiedy Ty odpoczywasz lub śpisz, ja zazwyczaj jestem aktywny. Ćwiczę mięśnie, kopię i wymachuję rączkami. Na pewno czujesz mnie w sobie i możesz w pewien sposób się ze mną porozumiewać. Reaguję już na bodźce akustyczne, dlatego lubię, jak do mnie mówisz lub włączasz mi muzykę." - NAPRAWDE odczuwam juz ból spowodowanym koziolkowaniem Oliwii. Żebra czuje jakby mi spuchly i byly poobijane. A jak bawi się w "obcego w brzuchu" i wystawia pupe/główkę to jakby mi brzuch sie rozrywal w tym miejscu, masakra :O Moja siłaczka <3

No i wg poradników moja kruszynka ma juz 1kg ! Gdybym byla wariatka to wzielabym paczke kilogramową cukru i tulila ja do siebie... Ale przeciez jestem poważną przyszla mamą :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 kwietnia 2014, 16:55

10 kwietnia 2014, 18:09

totalnie nic nam sie nie chce. Jakis dzien lenia, czy jak ? Tak mi dzis powolno czas leci. Robilam pranie, gotowalam, prasowalam i sprzatalam, zeby tylko doszlo do 18:30 do powrotu mezusia a tu jeszcze pol h ! Jeszcze jakies dreszcze przechodza przez moje cialo, rece zimne jak lody. O co dzis kaman ? Mala tez leniwie sie przeciaga i zauwazylam, ze jak prasuje to w ogole uprawia sobie drzemki. Nawet nie mam ochoty jesc. W sumie to i dobrze, bo ile tych "smieci" mozna w siebie wciskac - stad pozniej jakies zatwardzonka :( Mialam tez pocwiczyc - otworzylam tylko cwiczonka na YT i koniec. Dobrze, ze jutro bedzie lepiej :-)

I po obiedzie.... zjebało mi się na podłoge naczynie żaroodporne z całą zawartoscia ;( ;( chyba schowam sie pod koldre i bede czekac na koniec dnia ;(

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2014, 18:18

11 kwietnia 2014, 12:38

Ale Wy mi laski poprawiacie humor ! :) cieszy mnie to, ze nie jestem sama haha ! Takie my niezdarne, no ale przeciez ciezarnym sie wybacza :)

Dzis jak mowilam, o wiele lepiej - slonce wyszlo, od rana sprzatanko i zaraz jakis spacerek by sie przydal. Trzeba znalezc jakas sukienke na swieta. Ale w zasadzie to chyba kupie dopiero w piatek, bo ostatni razem kupilam sukienke i niestety tydzien pozniej okazala sie juz za mala :)Na szczescie moglam poprosic o zwrot ! :)
Gorzej tylko z szykowaniem sie do tego miasta - kurtki za ciasne nie da sie dopiac, wiec zostaje opcja sweterka i rozpietej kurtki. Buty tez niestety nie wszystkie dam rade zalozyc bez pomocy M. (juz sie nie moge doczekac ciepla i janponek !:) ) No i jeszcze zostaje doturlanie sie do tego miasta, a pozniej w czasie zakupow znalezienie jakiejs toalety :)

14 kwietnia 2014, 14:36

Siedze sobie i obserwuje wskazowki zegara i odkrylam (jakby to byl ksiezyc), ze czas nieublaganie leci do przodu. Sekunda za sekunda, minuta za minuta, godzina za godzina, dni za dniami... i za nic nie chce sie cofnac nawet ta mniejsza wskazóweczka. I w sumie nawet nie chcialabym aby czas zaczal sie cofac, bo naprawde czuje sie spelniona i czuje, ze jestem w dobrym momencie w dobrym miejscu. Ale kurde, to juz 7 miesiecy ciazy - co ? jak ? gdzie ? kiedy ? Staram sie cieszyc kazdym dniem mojego stanu, kazda chwila, kazdym kilogramem i kazda dolegliwoscia, ale czuje jakby cos mi umknelo. Ale jeszcze nie wiem co.

Hormony buzuja i niestety przyszly chrzestny odczul to na skorze, na szczescie klocimy sie od dzieciaka i rozumie moj stan i wybaczyl mi wszystko, ale bardzo brzydko sie zachowalam. Jak nie ja ! I zauwazylam, ze jak cos tlumie w sobie to wybucham z taka moca, ze szyby z okien leca z hukiem. Tesciowa przyjechala i staram sie ja omijac szerokim lukiem, aby biedy sobie nie narobic przed swietami. A po swietach przeprowadzkaaaa na swoje ! :)

Córeczka ma coraz mniej miejsca. Mma wrazenie, jakby nie kopala i nie robila fikolkow, tylko sie pzeciskala i przeciagala. Jej ruchy juz coraz bardziej sa bolesne, zwlaszcza jak sie wbija pod zebra, ale skoro jej wygodnie... :)

Lipy kwitną, mamy lipe - alergia zawitała. Leci z nosa ciurem, przydaloby sie przescieradlo, a nie chusteczka.


5a7ab9da76145353med.jpg

<3 OliwkoweLove <3

14 kwietnia 2014, 16:14

28t2d

df044d4d2f2f8697med.jpg

znow nie wiem kiedy mi ten tydzien minal ! mam nieodparte wrazenie, ze to juz i zaraz bedzie ! tik-tak tik-tak...


Coś miła jest teściowa - to fakt. I przywiozła z Niemiec bardzo fajne rzeczy dla małej - racja. Ale i tak już mam jej dość. Nie potrafie wlaczyc jej toku myslenia i rozumowania. Nawet chyba mi sie nie chce. Lubie czasem jej dogryzc i odpyszczyc, chociaz Ona potrafi to robic o wiele lepiej. Szkoda, ze na swieta nie bedzie szwagierków cukierków... Tak wiec odliczam dni do swiat,bo po swietach pakujemy walizki, busa i na swoje gniazdo <3

Lubicie swieta wielkanocne ?:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 maja 2014, 11:43

1 2 3 4 5 ››