

I chyba ta młoda dama bardziej sie cieszy z przegladania ciuszkow niz ja ! Hehe od 3 dni sajgon ciuszkowo-maluszkowy !

Nie, serio...czas sie ogarniac i jechac do domu ODPOCZĄĆ, bo juz nawet Oliwka jakas nerwowa od tych placzow i krzykow


Dobra, zaraz juz bedzie lecial 27tc i tak sie zastanawiam, gdzie te poprzednie tygodnie ? Chyba uciekly przez palce. A staram sie zapamietac kazdy dzien/tydzien/miesiac mojego stanu blogoslawionego ! Ale nie nadazam nad tymi pedzacymi dniami, serioooo ! Dobrze, ze mam ten cudowny pamietnik, do ktorego moge zawsze zajrzec i poczytac






Dziś mam swoją 100dniówkę. Tzn nie bal maturalny, ale wg przeliczen to zostalo 100 dni do porodu










nie moge w to uwierzyc ! Tak bardzo sie ciesze ! Ale i nadchodzą obawy oraz lekki strach. Przed czym ? Przed nieznanym. Czy dam rade, czy podolam itp itd. Troche boje sie tez zmian, ktore na nas czekaja. Zaczelam coraz bardziej myslec o porodzie, o wyprawce, o torbie do szpitala i przede wszystkim czy zdarzymy z przeprowadzka - klucze dopiero za miesiac, wiec troche trzese gaciami, bo chce zeby w czerwcu bylo wszystko na tip-top. Boje sie, ze mama bedzie sie wtracac we wszystko, a ja nie bede potrafila jej odmowic i bede sie klocic z Matim. Wiem, ze moja mama potrafi byc bardzo upierdliwa i kurczowo trzymac sie swoich racji, zwlaszcza kiedy ich nie ma, co doprowadza meza do pasji. No a mi tak szkoda czasem jej powiedziec, zeby "odpuscila". Musze pomyslec nad jakas konkretną rozmową. I mimo, ze mamy zajebisty kontakt mamy-corki-przyjaciolki to pierwszy raz w zyciu sie boje ! Nie chce jej zranic. No i boje sie tych 2 miesiecy, ktore zostaly. Boje sie, ze bede ogromną taczką niemogącą się ruszać i hipopotamem pozbawionym gracji. Boje sie, ze odpuscilam cwiczenia i nie dam rady z porodem. Masakra. Dziwne dzisiaj sa te moje emocje. Ogolnie to myslalam, ze znam wszystkie emocje, ktore potrafie przezywac. Jaaaasne.














No i musze moją córcie pochwalic ! Bo jak ktos z bliskich chcial poczuc jej pukania i zobaczyc jak brzuszek faluje, to po grzecznym poproszeniu Oliwcia wariowala dajac radosc innym


Ale rośnie mój maluszek ! Potrafi otwierac oczy i reaguje na bodźce swietlne



Badania dziś i trochę sie wkurzylam na ginka - dosyc, ze sie spoznil to tak jakos na odwal wszystko robil


Moja niunia to 860gramowy klocuszek





Spotkanie z położną środowiskową - super super super. Taka pozytywna kobieta ! Każda ciezarna powinna miec taka zaufana, madra, wyluzowana i pomocna kobietke. Troche sie nasmialysmy, troche mi poopowiadala, zdjecia pokazywala, filmiki i ogolnie LUZ. Na dzien dzisiejszy jak bedzie pani Małgosia przy moim porodzie (musze tatusia poprosic, zeby z nia pogadal, w koncu koledzy "po fachu") to w ogole nie mam sie czegos bac i zadnych stresow - rodze, jest super i tyle

Jutro zapisuje sie do szkoly rodzenia - bede chodzic sama, bo M wiecznie w pracy, wiec mam nadzieje, ze inne panie tez beda same z dzidziusiem



Wiadomość wyedytowana przez autora 8 kwietnia 2014, 14:53




niezawodny samowyzwalacz

O KURDE ! MATI MA URODZINY ! ZAPOMNIALAM, ZE TO JUZ DZIS ! chyba jednak nie poleze caly dzien...
Bo wiecie dziewczyny - wózek nie taki, bo ma kółka skretne, a nie retro... no i jest koloru kawy z mlekiem i pewnie bedzie sie szybko brudzil, wiec Ona wroci do Polski i poszuka jakiegos granatu. HAHA no na pewno, juz go kupilam, wiec siekierka !
Ciuszki w Niemczech pokupowala same białe - bo niemowlaki ubiera sie tylko w biel, bo tak naladniej i tak jej sie podoba. A MI NIE ! Bede ja ubierac na kolorowo, kwiatowo, rozowo, czerwono, szaro i granatowo. Jak ma cokolwiek kupowac, to juz niech sobie odpusci.
No i kazala mi z jej szafy wyjac posciel do wózka w ktorej moj M lezal. Wyciagnelam, a tam... stara niemodna i do dupy niepodobna posciel z koronka i jakimis falbankami. Wiec dzis na necie szukam szybko poscieli. Najlepiej KOLOROWYCH

Jeszcze zapytala, czy upralam ciuszki dla malej, to mowie, ze za miesiac jak sie przeprowadzimy. i BUM, teściowa przyjedzie i mi popierze, poprasuje i poukłada. hahahaha na pewno ! KURWA MAC ! Nie chce niczyjej pomocy w tym ! Ani jej, ani mamy, ani siostry ! Chce zrobic to SAMA ! Prac słodkie ciuszki, patrzec na nie, przytulac je zachowujac sie jak wariatka. Bede stac godzinami je prasowac i ukladac i znowu przekladac i ukladac. I nie otworze nikomu drzwi do mojego królestwa...
A co najgorsze - rozumiem Miriam ! Bała sie, ze urodzi małą w dniu urodzin tesciowej i uwaga.... tez sram w gacie !!!!!! mam termin na 5 lipiec, a tesciowa ma uro 7 lipca ! AAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia 2014, 12:05




Swoja droga to pupa czy glowka ?


(O nie ma foci

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b03541b3672542c8.html
3dniowy maraton z Karinka. Dzis spoko, bo przedszkole, zakupki, plac zabaw, ale jutro caaaaala sobota ! Oliwia, trzymaj sie i zatykaj uszy od ciaglego spiewania "Zuzia lalka nie duza " ( chyba hicior przedszkola )


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2014, 17:27
Ja : Karinka, zmiescilas caly obiad w swoim brzuszku ?
Karina: a co myslalas ! Jesce malo ciucia wies o dzieciach.
Hahaha i jak mam byc mama ?





Tesknimy za tatusiem


Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2014, 10:11
Mam nadzieje, ze bedziesz dla nas w miare przyjazny, bez zbednych stresujacych i niebezpiecznych sytuacji ! Jestem gotowa na rozne dolegliwosci i dyskomfort, byle niunia zdrowo rosla. Badz dla niej III trymestrze stuprocentowa rozwojowka. A ja przywykne do powiekszajacego sie brzuszka, bolu plecow, zeber i piersi. Pogodze sie z trudnosciami oddechowymi. Obiecuje. Tylko zaowocuj nam bezproblemowym porodem i zdrowym dzidziusiem. Prosze Cie



bo UWAGA ! jest pielęgniarką na SORze, do tego ma upowaznienia anastezjologa, chodzi na cięcia i myśli, że wie wszystko. KURWA MAĆ.... całe 5 dni słuchałam, żeby nie rodzić naturalnie, tylko wziąć cesarkę na żądanie. Ale ja nie chce ! I ona tego nie rozumie... Marta miała cięcie i mówi, że super, bo raz dwa, nie meczysz sie, nie pęknie Ci dupsko, wszystko czyściutko, dochodzisz do siebie tak samo... no nie moge w to uwierzyc, ze tak mnie do tego namawia i nie wspiera w mojej decyzji ! Ja chce rodzic naturalnie ! swoimi silami ! chce przez to przejsc ! i jesli tylko malutka się odwróci i wszystko mi na to pozwoli, to tak zrobie ! Jestem przerazona, owszem, ale jestem tez ciekawa. Ciekawi mnie w jakim stopniu mam swoja bariere bólu, czy Mati bedzie mnie super wspieral, czy dobrze bede oddychac i wspolpracowac z polozna, czy szybko zapomne o bolu, kiedy tylko uslysze kwilenie malutkiej. Chce przez to przejsc... mogą byc lzy - i co z tego. Po to jestem w ciazy, przezywam ją najbardziej na swiecie i mam pozwolic sobie po prostu otworzyc brzuch i ja wyjac ? Jesli bedzie koniecznosc cesarskiego ciecia, to oczywiscie moja zgoda na 100%... ale nie przekonuja mnie w tej chwili komentarze, ze "jestem za chuda, a mała moze byc klocem"... wiem, ze bede miec opieke lekraska, ktorej ufam. Nie potrzebuje niczego innego jak wsparcia...





-> Zgadnij, co robię?
"Kiedy Ty odpoczywasz lub śpisz, ja zazwyczaj jestem aktywny. Ćwiczę mięśnie, kopię i wymachuję rączkami. Na pewno czujesz mnie w sobie i możesz w pewien sposób się ze mną porozumiewać. Reaguję już na bodźce akustyczne, dlatego lubię, jak do mnie mówisz lub włączasz mi muzykę." - NAPRAWDE odczuwam juz ból spowodowanym koziolkowaniem Oliwii. Żebra czuje jakby mi spuchly i byly poobijane. A jak bawi się w "obcego w brzuchu" i wystawia pupe/główkę to jakby mi brzuch sie rozrywal w tym miejscu, masakra


No i wg poradników moja kruszynka ma juz 1kg ! Gdybym byla wariatka to wzielabym paczke kilogramową cukru i tulila ja do siebie... Ale przeciez jestem poważną przyszla mamą

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 kwietnia 2014, 16:55


I po obiedzie.... zjebało mi się na podłoge naczynie żaroodporne z całą zawartoscia ;( ;( chyba schowam sie pod koldre i bede czekac na koniec dnia ;(
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2014, 18:18


Dzis jak mowilam, o wiele lepiej - slonce wyszlo, od rana sprzatanko i zaraz jakis spacerek by sie przydal. Trzeba znalezc jakas sukienke na swieta. Ale w zasadzie to chyba kupie dopiero w piatek, bo ostatni razem kupilam sukienke i niestety tydzien pozniej okazala sie juz za mala :)Na szczescie moglam poprosic o zwrot !

Gorzej tylko z szykowaniem sie do tego miasta - kurtki za ciasne nie da sie dopiac, wiec zostaje opcja sweterka i rozpietej kurtki. Buty tez niestety nie wszystkie dam rade zalozyc bez pomocy M. (juz sie nie moge doczekac ciepla i janponek !


Hormony buzuja i niestety przyszly chrzestny odczul to na skorze, na szczescie klocimy sie od dzieciaka i rozumie moj stan i wybaczyl mi wszystko, ale bardzo brzydko sie zachowalam. Jak nie ja ! I zauwazylam, ze jak cos tlumie w sobie to wybucham z taka moca, ze szyby z okien leca z hukiem. Tesciowa przyjechala i staram sie ja omijac szerokim lukiem, aby biedy sobie nie narobic przed swietami. A po swietach przeprowadzkaaaa na swoje !

Córeczka ma coraz mniej miejsca. Mma wrazenie, jakby nie kopala i nie robila fikolkow, tylko sie pzeciskala i przeciagala. Jej ruchy juz coraz bardziej sa bolesne, zwlaszcza jak sie wbija pod zebra, ale skoro jej wygodnie...

Lipy kwitną, mamy lipe - alergia zawitała. Leci z nosa ciurem, przydaloby sie przescieradlo, a nie chusteczka.




znow nie wiem kiedy mi ten tydzien minal ! mam nieodparte wrazenie, ze to juz i zaraz bedzie ! tik-tak tik-tak...
Coś miła jest teściowa - to fakt. I przywiozła z Niemiec bardzo fajne rzeczy dla małej - racja. Ale i tak już mam jej dość. Nie potrafie wlaczyc jej toku myslenia i rozumowania. Nawet chyba mi sie nie chce. Lubie czasem jej dogryzc i odpyszczyc, chociaz Ona potrafi to robic o wiele lepiej. Szkoda, ze na swieta nie bedzie szwagierków cukierków... Tak wiec odliczam dni do swiat,bo po swietach pakujemy walizki, busa i na swoje gniazdo

Lubicie swieta wielkanocne ?

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 maja 2014, 11:43
Ojj, jaka słodka Karinka:)) Małe dzieciaki są super, gorzej, że później dorastają;)
A kim dokładnie jest Karinka? To Twoja chrześnica? ;-)
Tak, siostry corka :-)