X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Figle Groszka
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6

9 maja 2014, 08:16

Chyba nie ruszam sie dzis z lozka. Od wczoraj podbrzusze pobolewa, do tego dziwne "bóle" spojenia. No wlasnie to nie bole, ale nie wiem jak mam to okreslic. Czuje, jakbym byla tam "opuchnieta". Nie, to tez nie to. Takie cos...dziwne. Leże, moze przejdzie. I tak pada, leje, burza wiec co za roznica co dzis bede robic ? Na szczescie mąż ogarnal Karinke do przedszkola i ja zawiozl. W ogole wczoraj przed snem poplakalam sobie - ze wzruszenia ! Przyszla Karinka na nocke, a Mati tak cudownie sie nia opiekowal - wykapal, pomogl przy kolacji, polozyl spac. Glaskal po glowce, buzi dawal, w nocy na siusiu zanosil. Bajka widok. <3 I z nia spal ! Balam sie, ze ja zgniecie, ale skoro rano obydwoje usmiechnieci to chyba udalo sie bez dusznosci :D Teraz nie bede ciocią numer 1, bo wyprzedzi mnie małżonek :D

Oliwcia tanczy sobie z rana, czkawka minela, nóżka w zebrach jest - idealny dzien <3 :)

9 maja 2014, 13:30

OŚWIECIŁO MNIE. Za ok 57 dni nic już nie będzie takie samo. Przyjdzie na swiat moja CÓRECZKA, która będzie mówić do mnie "mamo". Mimo, że jestem w pełni świadoma swojego stanu ciążowego, to ta myśl wydaje mi sie tak bardzo kosmiczna, że lądowanie na Marsie brzmi bardziej przyziemnie...

11 maja 2014, 12:40

Facet potrafi czasem wkurwic... Chcialabym, aby przez jeden dzien mogliby poczuc jak to jest byc w ciazy - jak bola plecy, bola zebra, glowa, jest niewygodnie, mega zmeczenie jak po maratonie. I wtedy ja bym mogla mowic w odwiedzinach u znajomych, popijajac piwko "oj kochanie nie przesadzaj, nie jest tak pozno (...) o jezu, nie dojedziesz autem 30 km ? (...) a czym ty zmeczona jak caly dzien w domu ? (...) ostatnie piwko (...) kochanie no teraz juz naprawde ostatnie (...) koanie,ogółe niue jueastues towaurzyska..."
kurwa mać. Odpoczywam dzis z fochem...

12 maja 2014, 16:19

Tak, foch sie oplacil - obiadek byl, wlasnorecznie zrobione ciasto (moje ulubione) było, plaszczenie sie do stóp nie zaznalo konca :)Ale wydaje mi sie, ze jestesmy tacy mlodzi, ze nie do konca sie wyszalelismy. Wszystko tak szybko sie dzieje. Mielismy 21 lat- zareczyny, 22-ślub, 23- dzidzius. Czas leci nieublagalnie, nikt nam nie zwroci tego "straconego", a to co przed nami jest do konca niewiadome. Nikt nie ma żalu, ale czasami czegos beztroskiego brak. Ciesze sie, ze jeszcze jakis spontan w nas zostal i potrafimy to wykorzystywac, poki mozemy.

Dzis chamstwo ludzi w komunikacji miejskiej po raz kolejny mnie porazilo (przeciez zakupy musza miec wlasne miejsce, ciezarna juz nie). Mimo afery nie bylo lepiej. Trzoda (kłiii kłiii kłiiiii). Do tego zmoklam jak kura i na poprawe humoru zostalam biedniejsza o polowe wlosow. Jade jutro do mamy, bo po tygodniu mi jej zwyczajnie w swiecie brakuje.

Pakuje torbe do szpitala i mam wrazenie, ze jest dziwnie za mała.

13 maja 2014, 16:07

jasny chuj ! pedzimy do SZPITALA ! mała chce sie pchac na swiat !!!!!!!!! nie moze !!!!!! za wczesnie !!!!!!! aaaaaaaaaa !!!!!!
trzymajcie kciuki, aby Oliwcia poczekala chociaz te 5 tygodni !!!!!!!!!!!!

<3 córeczko, kocham Cie i chce Cie przytulic, ale nie dzis i nie jutro poczekaj troszke jeszcze !!!!!!!!!! <3

14 maja 2014, 09:05

jestescie mega najlepsze !

pisze szybko zanim tabletka nasenna -tzw kolysanka jeszcze nie dziala. Skad sie. tu wzielam ? poszlam na wizyte do. Pan diktor poskarzyc sie na bole kosci lonowej (takie dziwne jakbym siniaka od srodka miala ) . Gin. bierze sie za badanie i uszom wlasnym nie slysze co mowi "przeciez to brzuch sie napina, szyjka skraca a. malenstwo ma glowke niewyobrazalnie nisko ! /do poloznej/ piszemy skierowanie n aoddzial. Smiac mi sie chcialo, bo zadnego nqpinania nie czulam, nic a nic. Szybko do domu, wbiegu zjadlam obiad. Torba do szpitala. Torba ?! torba ! cholera nie spakowana ! na szybkosci wzielam to co dla mnie potrzebne i w droge na IP. Cale szczescie tta w pracy i prpcedury nie trwaly zbyt dlugo. Napinania brzucha nadal nie widze. Jedziemy winda na poloznicteo. Wyganiam M. do domu. Sama dostaje milion pytan, ktore byly tak banalne a dla mnie z tego stresu zwyczajnie w swiecie pytania niczym z "Milionerow". KTG. A tam ? buahahaa skurcze. i to co 4 min ! ja w szoku, karpia zapodalam no bo...jak to ? JA NIC NIE CZUJE. lekarz wierzyc nie chce. Dostaje zastrzyk w dupsko,boli bardzo. Kroplowka (leciala 12h!) , tabletka nasenna, non stop KTG. skurcze co 2-3min. Dobra teraz co poczulamale serio jakby mnie kulo na sikanie. Mala szalala ze tetno zanikalo, ja zasnelelam Budze sie rano, skurcze nadal ale mniejsze. Czekam.na wizyte (calt czas ktg) ale juz zasypiam. Zapalki by nie pomogly. Sciskam nogi z caltch sil, beda zakwasy. Modle sie, aby to nie dzis i nie jutro...

15 maja 2014, 19:03

DROGIE MAMUSIE !
Dzieki za wszelkie wsparcie i slowa otuchy, to naprawde duzo daje uwierzcie :-) nie mam jak odp bo lipa z netem.
Nadal walczymy w dwupaku. Sciskam nogi co sil, aby ten urwisek nie wyskoczyl. 12godzinne kroplowki mecza nieustannie,,jedna za druga ale to nic,,wytrzymam, wazne ze pomagaja i hamuja skurcze ! wszystko przetrzyman dla corci. Co do skurczy to czasem je czuje czasami nie. Na szczescie szyjka skrocila sie.mini minimalnie i brak rozwarcia. Macica sie stawia i brzuch napina bo mala tak sie wierci i kreci. Dostaje zastrzyki w pupe na pecherzyki plucne dla wczesniaka "w razie W". Oliwcia wazy rowne 2kg. Pytalam lekarza i mowil, ze supee. Gdyby nie taka wiercipietka z niej. Mam termin z 5lipca na 3. Ale teraz sie modle o kazdy tydzien :-) dzieki jeszcze raz za wsparcie,tezymajcie dalej kciuki ! mam nadzieje, ze niebawem wroce do domu jeszcze z lokatorem w brzuchu i nadrobie wasze pamietbiki. brakuje mi tego ;-)

17 maja 2014, 14:21

Nasz bobasek to istny cyrkowiec. Zrobienie normalnego ktg graniczy z cudem i zamiast pol h jestem.podpieta prawie non stop. Corcia tak figluje, ze aparatura nie ogarnia. Oliwka w ogole chyba nie sypia, jest nardzoooo aktywna. Ale to dobrze, niech sie bawi w brzuszku, tylko zeby tam.siedziala :-)
Od dzis bedzie sie zaczynal 34tc i teoretycznie super by bylo wytrzymac te 4tygodnie i chyba damy rade !! :-) nie moge sie zalamywac, walcze za nas dwie i sie nie poddaje. Slucham sie poslusznie lekarzy, zmieniam tylko boki lezenia z prawej syrony na lews. i odwrotnie. Kroplowki rozkurczowe odstawione, a lekarze obserwuja reakcje organizmu. Ja sama im niewiele pomoge skoro skurczy nie czulam, wiec musze pobyc jeszcze kilka dni. BlSpoko, jesli to cos daje to bede lezec plackiem. Chodz nudy jak....nie ppwiem co :-D czytam Wasze pamietniki ale nie moge komentowac nie wiem czemu :-

17 maja 2014, 16:06

chcialam Wam cos doradzic: pakujcie torby do szpitala ! nie ma co czekac na ostatnia chwile, tersz to i ja wiem. Ale jeszcze wazniejsza kwestia, ktora wiele z Was zauwazyla : nie negujcie nawet najglupszych objawow, ktore Was niepokojs :-)

18 maja 2014, 09:47

co to byla za meczaca noc ! te moje dziecko przeraza pielegniarki - walczylismy z ktg od 23 do 02 w nocy, mala tak kopie, ze moja macica tego nie wytrzymuje i stad te skurcze. Do tego nie wytrzymalam juz psychicznie i w nocy peklam, wiec mala jeszcze bardziej szalala. DO Tego burza, wszyscy upoceni i lekko mowiac zdenerwowani. Moja kochana pani doktor pol nocy ze mna siedziala. O 5 i 7ktg sie unormowalo,bo Oliwcia zasnela. Skurczy nie czuje, bo nastepuja zaraz po kopniaku. Wiec chyba jeszcze tu posiedze, ale coz... nawet gdybym miala wybor to bym tu wolala zostac. Wkrece sobie, ze jestem w SPA. wkoncu i jedzenie jest i odpoczynek...

22 maja 2014, 10:23

Tadaaaam ! Jestesmy w domku :) Uspokoilo sie, intensywnych skurczy brak, czasami jeszcze spina sie macica, ale farmakologia i lezenie ma pomoc. Wypisujac mnie do domu lekarz powiedzial "chce sie z Pania widziec dopiero za 4 tygodnie najmniej". Hehe, no ja tez :) Ale bede odpoczywac, przysiegam !

Miła niespodzianka spotkala mnie w domu: wózek stoi (jeju zakochalam sie, cudowny cudowny <3, smigam nim po salonie hihi), łozeczko skrecone i gotowe na dzidziusia, a ciuszki poprane i poprasowane ! Takiego mam kochanego meza i mame <3 do mnie nalezy poukladanie je w komodzie, ale to na spokojnie. No i jeszcze musze sie wziac za torbe do szpitala, bo nie wyobrazam sobie kolejnego latania i brania w lape co wpadnie. Pytalam poloznych co potrzebuje do szpitala i tu mile zaskoczenie - tylko chusteczki nawilzajace, pampersy, tetrówki i ciuszki na wyjscie ! Dla mnie po porodzie juz wszystko maja, ciuszki dla dzidziulka tez wiec naprawde super, ze nie musze wydawac pieniazkow na majtki poporodowe, podklady itp :) I obowiazkowo fotelik, no ale to wiadomka :)

Ogolnie jestem zadowolona z personelu - z mojej prowadzacej, z innych lekarzy, ordynatora, poloznych i nawet salowych. Maja fajne pilki, jakies drabinki i inne bajery. Nic tylko rodzic ( w terminie !)

Jeszcze chcialam dodac jedno: 13go kiedy wyladowalam na oddziale, zostalam podlaczona do ktg i od razu wyszly mi skurcze 2-4min w ogole sie nie balam porodu ! Bylam gotowa, naprawde ! W tamtym momencie nie bylo chyba czasu na strach o porod, parcie, pekanie i inne... Najgorszy i niewyobrazalny strach byl o córeczke, chcialo mi sie plakac ! Bo przeciez ona taka malutka ! co to bedzie jak sie urodzi ! czy sobie poradzi jako taki wczesniaczek. Na szczescie jestesmy w dwupaku <3

A Oliwcia wazy 2020, no szału nie zrobila :D a brzuchol taki ogromny !



da7c909ac70aa567med.jpg
Stesknione buziaczki

23 maja 2014, 14:22

Naszło mnie na pewne wspominki (pewnie z powodu masy wolnego czasu), ktore moglaby chciec przeczytac kiedys Oliwia :)

MOJA MAMA:
* nazywa się: Magdalena
*jej urodziny są: 21 lutego
*kiedy była mała uwielbiała : bawić się i wygłupiać ze swoim tatą

MÓJ TATA:
*nazywa się : Mateusz
*jego urodziny są: 2 kwietnia
*kiedy był mały uwielbiał: koty, psy, bawić się autkami

KIEDY MAMA DOWIEDZIAŁA SIĘ O CIĄŻY ?
w 5tc, lekarz powiedział "trafiony zatopiony ! gratulacje !:)"

JAK MAMA POWIEDZIAŁA O MNIE TACIE ?
"Kochanie, zatrzymaj się na poboczu musze Ci cos powiedziec (tata z przerazeniem w oczach zatrzymuje auto). Mati, bedziesz tata ! (szok i łzy szczescia !) "

O CZYM MYŚLELI RODZICE CZEKAJĄC NA MNIE ?
dziękowaliśmy losowi, że tak szybko pojawisz się w naszym życiu

JAK MAMA I TATA NAZYWALI MNIE KIEDY BYŁEM JESZCZE W BRZUCHU MAMY ?
Groszek <3

JAK RODZICE POWIEDZIELI O MNIE INNYM CZŁONKOM RODZINY ?
Babci Gosia i dziadkowi Ryśkowi - zapakowalismy małe buciczki do pudeleczka w serduszko wraz ze zdjeciem USG :)
Babci Gosi - tatus powiedzial przez telefon (byla w Niemczech) "mamo, musisz zaczac kupowac male ciuszki", dziadkowi Romkowi - dalismy do reki USG, ale musielismy wyjasnic co sie tam znajduje - TY :)
cioci Marcie - wysłalismy maila "NIESPODZIANKAAAA !" ze zdjeciem jak trzymamy USG z pierwszej wizyty

NADZIEJA I MARZENIA MOICH RODZICÓW:
za 9 miesięcy przytulić nasze zdrowe kochane maleństwo

PIERWSZY RAZ MAMA USŁYSZAŁA SERDUSZKO:
w 8tc bedac w szpitalu w Bydgoszczy - to bylo jak miód wylane na serce

PIERWSZY RAZ KOPNĘŁAM MAMUSIE:
16 stycznia (16tc), mama myslala, ze ma ryby w brzuszku :)

PIERWSZY RAZ KOPNĘŁAM TATUSIA :
24 marca (26tc), zwariowaliśmy oboje ze szczęścia !

PIERWSZY RAZ WIDAĆ BYŁO MOJE RUCHY:
8 marca (24tc), tatus kupil nam czekoladki, a wieczorem brzuszek fantastycznie falował od kopniaków !

PIERWSZA KUPIONA DLA MNIE RZECZ:
czerwone buciczki i skarpetki

KIEDY RODZICE DOWIEDZIELI SIĘ, ŻE BĘDĘ DZIEWCZYNKĄ?
28 stycznia (18tc), jak tylko mama wyszla od lekarza to zadzwonila do taty a on... wzruszyl sie jak bobas :)

KIEDY TATUŚ PIERWSZY RAZ MNIE ZOBACZYŁ "NA ŻYWO"?
26 lutego (22tc), podczas badań połówkowych u pana doktora. Pan doktor pokazał nam Ciebie, a ja patrzyłam na tate jak ma mokre i szczesliwe oczy :)

KTO WYMYŚLIŁ IMIĘ OLIWIA ?
mama i tata, ale to tata pierwszy powiedział do brzuszka " Oliwia tu tatus, kocham Cie !"

JAK PRZYGOTOWYWALIŚCIE DOMEK NA MOJE PRZYBYCIE ?
Mamusia leżała z Tobą w szpitalu w 33tc, a tatus zajal sie wszystkim co trzeba - lozeczkiem, wózkiem i sprzataniem domku; babcia poprala i poprasowala wszystkie ciuszki. Jak wyszlysmy ze szpitala mamusia zajela sie reszta.

URODZIŁAM SIĘ W DNIU :
O GODZINIE :

MOJA WAGA :

MOJA WYSOKOŚĆ:

DOKTOR I POŁOŻNA, KTÓRZY BYLI PRZY NARODZINACH:

NAJWAŻNIEJSZE WSPOMNIENIE MAMY I TATY Z TEGO DNIA :

PIERWSZE SŁOWA MAMY :

PIERWSZE SŁOWA TATY :

ŻYCZENIA OD KREWNYCH I PRZYJACIÓŁ:

KOLOR OCZU :

KOLOR WŁOSÓW:

CECHY SZCZEGÓLNE:

DO KOGO JESTEM PODOBNA ?

PIERWSZE KARMIENIE :

PIERWSZY DZIEŃ W DOMU:

JAK WYGLĄDA MÓJ KĄCIK DO SPANIA ?

PIERWSZA NOC :

GDY TYLKO SIĘ BUDZĘ, NATYCHMIAST:

JAKA JESTEM ? :)


a3067fcb96b4fa88med.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 maja 2014, 16:56

25 maja 2014, 20:56

post narzekaniowy :

jakies takie dziwne objawy do mnie dotarły: tocze sie jak beczka, bo tak mi pipulka spuchła i jest co najmniej... "dziwna", do tego jakies zadyszki, znowu siuśki co 5 minut, mleko sie ulewa, palce puchną (to nie paróweczki a kiełba śląska), żeberka obolale (ah ta stópka), ale najbardziej co mnie smieszy to podskakujacy cycek (znalazla sobie piłke zośke).

Ahhh kocham to wszystko <3

o coś miałam Was zapytac i zapomnialam :<

26 maja 2014, 10:49

Nosiła mnie 9 miesięcy pod sercem. Nie spała, gdy mi coś dolegało. Uchylała nieba zawsze i wszędzie. I jestem pewna, że gdyby trzeba było to oddałaby za mnie życie.

6fdc21d66428c954med.jpg

<3 KOCHAM CIĘ MAMO <3

27 maja 2014, 09:57

za 4 godziny wizyta u lekarza...sram ze strachu. O to, ze ja jestem słonikiem a Oliwcia za mała, że znów mam skurcze o których nie wiem, albo że bede musiala zostac w szpitalu :(

Oj, mogłam pominac stwierdzenie "srania ze strachu". Dosłownie mówiąc.

27 maja 2014, 17:13

I po wizycie ! :) ja schudłam o kilogram (ale mnie przeczyscilo :D) a mała utyła do 2300g i mam sie nie przejmowac, że mało czy cos. Nie. Jest taka i juz, bo glowka i brzuszek odpowiednie. No ale UWAGA UWAGA... mam wytrzymac tylko 2 tygodnie. Haha ale jaja :D Szyjka sie skraca (brak rozwarcia) a ogolnie ciaza rozwinieta jak na 36tc (niezbyt wiem o co kaman ?). Tzn mam wytrzymac do terminu, ale słowa Pani doktor : " wydaje mi sie Pani Magdaleno, ze nie wytrzyma Pani dluzej niz 2 tygodnie". Coz, zadne pocieszenie hihi. Wiec nastawiam sie psychicznie no bo co mi innego pozostalo :D No i oczywiscie co robie ? tak tak, leże :)

<3 dźwięk serduszka mojej córci jest dla mnie jak woda dla ryb, słonce dla kwiatow, jak niebo dla ptaków ! <3

29 maja 2014, 10:36

Juz kilka dni i zaskoczy nas 9 miesiac... kurcze łał. Zdalam sobie sprawe, ze te 9 miesiecy to nie tylko czas dla dzidziusia, zeby prawidlowo sie rozwijal i rósl w brzuszku, ale to tez czas dla nas - przyszlych mam. Nie wiem jak Wy, ale ja przez okres ciazy dbalam o siebie i troszczylam sie jak nigdy. Stalam sie egoistką. Autentycznie. Rozpieszczanie, zachcianki. Czy mi z tym zle ? Nie, uwazam, ze to w pelni uzasadnione ! Bo przeciez dbajac o siebie dbam o maluszka - nigdy nie bede z nim tak blisko jak teraz <3 Jestem dla córeczki całym światem, bo jedynym jaki narazie zna :)

e08acc3463524822med.jpg

leże, leże, leże.

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 maja 2014, 10:36

30 maja 2014, 12:04

Wiecie co mnie wkurza ? Przytaczania przy obiadkach, kolacjach i kawce rodzinnej teksty typu "No Ty Madzia na zwolnieniu prawie od poczatku ciazy, a ja z Agatka / Tomeczkiem / Marcinkiem /(...) to do konca z brzuchem do pracy musialam chodzic ! A Ty jedynie lezysz, odpoczywasz i pachniesz". A no i nie zapomnijmy, ze babcie rodzily na polu w burakach i doly krowy. KURWA. To ja mam nie patrzec na swoj stan zdrowia i co najwazniejsze dzidziusia, tylko mam popierdalac do pracy ? Przeciez wiadomo, ze gdybym MOGLA to bym sie nie LENILA. Czemu ludzie nie rozumieja, ze czasy sie zmienily ? I co najwazniejsze kobiety tez. UGH.


+ chyba zaczely mi sie skurcze przepowiadajace. Ciezko mi stwierdzic, bo z tym moim nie czuciem to ciezko ;/


SŁOŃCE ! SŁONECZKO ! SŁONECZECZUNIO ! :) :)

ed63eb70315b5f21med.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2014, 12:31

31 maja 2014, 13:45

79b1972010266931med.jpg


Naprawde? Serio ? Ale tak na poważnie ? 9 miesiąc !? niech mnie ktos uszczypnie ! Tak bardzo sie ciesze ! To jest bardzo trudny okres, ale jaki namacalny. Czuje, ze godzina zero zbliza sie małymi krokami. Niedługo FINAŁ ! Póki co ciesze sie, ze jeszcze dzidzius jest "tylko mój" <3


b88d7bc81c25182cmed.jpg

3 czerwca 2014, 12:07

juz 3 tygodnie minely odkad Oliwka zrobila S.O.S. :) Udalo nam sie wytrwac, wiec spoko jeszcze troche tam posiedzi :) Chociaz tak sie kotluje w tym brzuszku, ze zastanawiam sie co Ona tam robi <3 Tu raczka, za chwile tu pupa, a jeszcze wyzej stópka i tak na zmiane :) Siostra w szoku, ze tak mi brzuch lata, bo Ona z Karinka nie miala takich atrakcji :D wiec w efekcie przez 5 dni jak u nas mieszkaly to obydwie zachwycaly sie i czekaly na kopniaki :) Ja dzis odpoczywalam po ich pobytowym maratonie i pozwolilam sobie pospac wylaczajac glos w telefonie - taaaaki opieprz dostalam ! Od mamy, meza, przyjaciolki, ze nie odbieram. Ups :)

Mam rozstepy. Na biuscie. Masakraaaa ! Ja je widze, mąż niby nie, ale są ! W sumie tak myslalam, ze z takich rodzynek takie melony wyrosna i bede miec problem. Czym je tu smarowac ?

c037bb75f77ac73cmed.jpg
‹‹ 2 3 4 5 6