Kocham ten stan, kocham go nawet kiedy wymiotuje, kocham mojego Groszka który rośnie! Bo rośnie mi brzucho
tu brzuś z początku 6 tygodnia
a tu brzuś z dnia dzisiejszego tj. początek 10 tygodnia
jutro się z Groszkiem mierzymy i ważymy u lekarza, nie ukrywam że mnie delikatnie stresuje ta wizyta no ale przecież w końcu musi być dobrze ♥
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lipca 2014, 09:41
Kocham Go!! ♥ Ma całe 20mm sreduszko bije, wszystko w jak najlepszym porządku! różnica 1 dnia między USG a OM, więc wszystko tak jak być powinno
moje maleńkie FikuMIku :*
cały stres i nerwy na razie poszły sobie gdzie pieprz rośnie
a Mężu się ucieszy po 3-tygodniowym poszczeniu seksualnym mamy wreszcie zielone światło
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lipca 2014, 14:02
po wczorajszej wizycie i zezwoleniu na w miarę normalne funkcjonowanie (nie ograniczające się jedynie do leżenia, odpoczywania i nic nie robienia) postanowiłam dziś rozpocząć ćwiczenia dla kobiet ciężarnych, ot jakiś zestaw ćwiczeń wygrzebany na yourube nawet nie wyobrażacie sobie jaka byłam szczęśliwa mogąc się trochę bardziej powyginać ♥
później upiekłam kurczaka na obiad, z młodymi ziemniaczkami i koperkiem
później wykonałam telefon celem umówienia się na USG genetyczne. Doktor oddzwaniał do mnie 2 razy, oczywiście miał oddzwonić za chwilę a trwało to pół dnia no ale wizyta umówiona na 4.08 godz. 18
później zabrałam się za robienie mięska takiego w słoikach ala konserwa:)
siusiałam milion razy dziś, nie wiem czy Urosept ma działanie moczopędne czy to ilość wody jaką dziś wypiłam
a jutro rano nas pakuję i jedziemy w moje rodzinne strony na weekend
a teraz pozdrawiamy Was wszystkie z moim malutkim FikuMiku my idziemy już odpocząć ♥
macica powoli rośnie zaczynam ją wyczuwać zaraz nad spojeniem łonowym
w tym samym właśnie miejscu dokładnie w dzień kobiet 8 marca Zuzia dała mi o sobie znać, pierwsze puknięcia i ruchy rybkowe... teraz już zniecierpliwiona oczekuję na ruchy Groszkowego
mamy się dobrze nudności powoli odchodzą w zapomnienie ostatni raz wymiotowałam 1,5 tygodnia temu a mdli mnie już nie co drugi dzień ale 2 razy w tygodniu brzuszek rośnie jeju czytałam dużo że będzie szybciej rósł w drugiej ciąży ale nie myślałam że aż tak znów większy niż tydzień temu cieszę się bardzo!! ♥
dla porównania początek 5 tygodnia ♥
a tu dzisiejsze początek 11 tygodnia ♥
moje serduszko ♥ :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lipca 2014, 10:26
polecam i jeszcze raz polecam
ćwiczmy brzuszki, pośladki i rozciągajmy się
♥
my z Groszkiem lubimy i ćwiczymy
tak, tak wiem że to jeszcze za wcześnie, że to niemożliwe, że pewnie to mój wytwór wyobraźni, ale ja się uprę że coś się dzieje w moim brzuszku, dzieje się coś co poczułam
a mianowicie:
leżałam po śniadanku jak zwykle na plecach z ręką położoną na brzuszku-nisko tam gdzie Groszek mieszka. Nie poczułam tego pod ręką ale w środku takie uczucie jakby morze mi sfalowało w środku właśnie tak bardzo niziutko tak jakby wieloryb mi w macicy ogonem machnął w wodach znam to uczucie z ciąży z Zuzikiem i za nic w świecie nie poczułabym tego gdybym spokojnie nie leżała i nie wsłuchała się w siebie przy normalnym funkcjonowaniu nie byłoby możliwe żeby to odczuć...
gdy poroniłam miałam takie dni że kładłam się tak jak dziś z ręką na brzuszku i próbowałam wyszukać sygnałów które świadczyłyby o tym, że to co czułam w ciąży z Zuzią nie było jej ruchami, czy ruchami wód płodowych...ale nie czułam zupełnie nic, nie działo się totalnie nic...czyli to co czułam to był Zuzik, a skoro dziś poczułam coś podobnego to może znaczyć tylko jedno
♥♥ Kocham Cię Okruszku mój :*
no i dodam jeszcze że w ciąży z Zuzią takie odczucia zaczęłam mieć już w 14 tygodniu!
Jak powiedziałam wtedy o tym gince to jak najbardziej przytaknęła, że mogę już zacząć coś czuć, nawet zdziwiona nie była tym faktem
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lipca 2014, 12:20
* czuję że mdłości odchodzą powoli w zapomnienie.
* Belly wczoraj poinformowało mnie że mija okres największego ryzyka utraty ciąży, a od dziś mogę robić USG genetyczne
* brzuś rośnie nadal, śmiem twierdzić jak na drożdżach
* w związku z punktem powyższym jestem przeogromnie szczęśliwa
* zapodałam dziś sobie kapsułkę Lactovaginala tak profilaktycznie, dosięgłam szyjki, jest wysoko, ale zmartwiła mnie nieco jej miękkość i zwartość...uznałam że więcej tam nie gmeram i już! Nie mam nawet porównania jaka ta szyjka powinna być w ciąży, więc na zapas się nie stresuję. Na ostatnim badaniu było z nią wszystko dobrze, więc chyba nie powinnam się martwić.
* za tydzień bez jednego dnia robimy USG genetyczne - boję się. Chcę tylko usłyszeć że wszystko jest dobrze! Właśnie zadzwonił Doktor że przekładamy USG genetyczne z poniedziałku na sobotę bo coś tam mu wypadło aaaaaa jeszcze lepiej, mniej czekania
* moje libido gdzieś trochę przysnęło Mężowaty nie jest pocieszony, ale co ja poradzę na to że jak on wraca z pracy to jedyne o czym marzę ja, to żeby zamknąć oczy i spać...
* waga 64,4 a to oznacza że od początku ciąży przytyłam 1,5kg - myślę że jest całkiem dobrze
* i najważniejsze - jestem cholernie szczęśliwa!! ♥
poniżej w swej naturalnej postaci bebzunek Fikusiowy rozpoczynający 12 tydzień
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lipca 2014, 10:28
byle do soboty
Kocham Cię! ♥
a teraz idziemy z Fikusiem się porozciągać troszkę i dupkę poćwiczyć
To jest po prostu paranoja! Czekam ponad miesiąc na pieniądze ze zwolnienia lekarskiego. Dzwonię do ZUSu (po odczekaniu na linii swoich 20 minut) Pan spokojnym głosem informuje mnie że dotarło do nich tylko jedno zwolnienie, które jest już rozliczone i w przyszłym tyg powinnam mieć pieniążki....po innym zwolnieniu nie ma nawet śladu. Więc dzwonię do zakładu pracy, Pani w kadrach informuje mnie że oczywiście zwolnienie było wysłane poleconym w dniu w którym je zostawiłam...
zakład pracy wysłał ponad miesiąc temu, a ZUS do dzisiaj nie otrzymał... takie rzeczy tylko Polsce
no i bądź człowieku mądry i nie denerwuj się w ciąży!!
myślałam że padnę jak usłyszałam, że zwolnienie gdzieś się w ZUSie zagubiło po drodze i już się na pewno nie znajdzie, żebym im przyniosła kopię L4 i potwierdzenie nadania poleconego...
banda złodziei!! A to że ja za kilka dni nie będę miała za co zapłacić kredytu to już ich nie interesuje wrrrrrr!!!!!!
Zakład Udręki Społecznej!
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 lipca 2014, 13:59
my już jesteśmy po USG Panie Boże jak mnie dziś nerwy zżerały to masakra...nawet mój Mąż był tak bardzo zestresowany że takiego to go chyba nigdy jeszcze nie widziałam..
przyszliśmy do gabinetu, Doktor zadał kilka formalnych pytań o wiek, pesel, imię nazwisko, datę ostatniej miesiączki, a później od razu na kozetkę. Najgorsze było to że jak robił USG to niewiele mówił...a jak już, to ma tak specyficzny cichy głos, że coś tam pod wąsem powiedział musiałam się wsłuchiwać co mówi w każdym razie pierwsze uspokojenie nerwów nastąpiło jak zobaczyłam serduszko pikające a za chwilę jak je usłyszałam to łzy mi już popłynęły...USG trwało chyba 25-30 min. Kość nosowa jest, przezierność 1,4; żołądek i pęcherz na miejscu. Fikuś ssał kciukasa i machał nóżkami Ma już 5,2cm Ryzyko wad jest bardzo niewielkie więc szczęśliwi i ze łzami w oczach wyszliśmy z gabinetu Moje serduszko maleńkie ♥♥♥ termin porodu z USG identyczny jak wskazuje Belly 17 luty
Z tego wszystkiego w drodze powrotnej weszliśmy do hipermarketu i pierwsze co zrobiliśmy uśmiechnięci poszliśmy na dział z niemowlęcymi ciuszkami...tak zupełnie instynktownie. Mąż wybrał bodziaki z żyrafką i powiedział że on je musi kupić dla Ziarenka naszego no normalnie ryczeć mi się chce ze szczęścia
Tu mój Fikulek, na zdjęciu miał paluszki w buzi, albo rączkę koło buźki
pogoda dziś wreszcie się zlitowała jest czym odetchnąć za to wróciły już prawie zapomniane przeze mnie mdłości i wymioty...2 tygodnie spokoju miałam, a tu dziś po ogórkowej niestety wszystko wróciło...mam wrażenie że okazjonalnie to do końca ciąży będę wymiotować
w komplecie ♥ z Brzusiulem ♥
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2014, 16:49
bardzo amatorskie ale udało mi się brzuszek pierwszego trymestru
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2014, 09:36
* wizyta u gina zaliczona. Szyjka zbadana - wysoko, długa. "Ładnie trzyma" - jak to ujęła pani doktor. Szybkie USG zaliczone: serduszko bije, Fikulek chyba spał w brzuszku niczym w foteliku na pół siedząco
* jak się okazało wagę trzymam na bardzo dobrym poziomie mogę podsumować już pierwszy trymestr z wagą na plusie 1,5kg dokładnie rok temu o tej porze ważyłam o 3,5kg więcej nie będąc w ciąży niż teraz w końcówce 3-go miesiąca jestem z siebie dumna
* ZUS zaliczony. Dowiozłam im moją kopię L4. Mam dzwonić w poniedziałek żeby dowiedzieć się na kiedy przygotują wypłatę moich pieniędzy na które do dziś czekam już 41 dni!!
* pyszny obiad zjedzony zupa krem brokułowa z groszkiem ptysiowym kotlet z fileta z kurczaka, ziemniaczki i mizeria. Mniam
* pranie zaliczone żeby tylko do jutra wyschło jutro pakowanko przed południem, Fikuś jedzie na spotkanie z wujkiem chrzestnym który przyleciał na urlop do PL może pojedziemy w Bieszczady na weekend chociaż tak mi się marzy piękna pogoda na ten weekend
* ogarnęły mnie pewne obawy odnośnie zimy w ciąży... niby mam kurtkę którą kupiłam w zeszłym roku, nawet jest taka luźniejsza tylko pytanie czy będzie na tyle luźna żeby zmieścić mój brzuszek który w zimie będzie duży? W ogóle to do mnie dotarło, że nie mam żadnych luźniejszych ciepłych ciuchów niedługo urodziny to chyba się przyczaję na tę bluzę z allegro http://allegro.pl/lans-bluza-ciazowa-prezent-ciaza-l-i4468703688.html
Dziękuję Ci za ostatnie 13 tygodni.
Może w nerwach, niepokoju i stresie...ale z moim kochanym Groszkiem!
Powoli zaczynamy 4 miesiąc.
Najbliższe 1,5 miesiąca będzie ciężkim dla mnie czasem...za niecałe 3 tygodnie miałam rodzić Fasolkę...miałam dostać najpiękniejszy pod słońcem prezent urodzinowy...10 sierpnia minęły 4 miesiące odkąd Cię z nami nie ma Kruszynko...niech już przeminie ten 20 tydzień...
pojechaliśmy wczoraj nad staw, pogoda była piękna...no ale co? Miałam dużo czasu na rozmyślanie oczywiście wspomnienia wróciły...łzy płynęły mi po policzkach. Mąż wiedział o co chodzi, od razu powiedział mi, żebym nie płakała bo nasz Ziarenek w brzuchu będzie smutny...a Zuzia przecież cały czas przy nas jest..wygrzewa się na słonku z nami i nas pilnuje...no wyć mi się chcę, tak bardzo inaczej wszystko miało wyglądać.
Dziś wracamy do domku po weekendzie, pojedziemy na cmentarz do mojego Aniołka :*
Podsumowując weekend:
* dużo słońca
* zero deszczu
* skwar i ukrop
* świetna zabawa
* dużo uśmiechu
* bardzo miło spędzony czas z Rodziną
a tu z Fikusiem spacerowaliśmy po zaporze w Solinie ♥
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 sierpnia 2014, 09:12
wczoraj pojechaliśmy na cmentarz do Zuzi i wiecie co...popłakałam się...tak wiem, nic dziwnego w tym, przecież straciłam dziecko - więc mam prawo płakać, ale nie płakałam nad grobem od pierwszej wizyty na cmentarzu aż do wczoraj...zawsze się jakoś trzymałam, ale wczoraj nie dałam rady...im bliżej 29 sierpnia - dnia w którym miała się urodzić Myszka tym jest mi trudniej...często płaczę, myślę jaka Mała byłaby gdyby się urodziła, zwyczajnie mi jej brakuje...chcę żeby już sierpień przeminął, nie chcę w tym roku żadnej imprezy urodzinowej, prezentów, chcę w swoje urodziny a zarazem w dzień w którym miała się urodzić Zuzia pojechać na cmentarz i spędzić czas właśnie z Nią...chcę przeżyć nasze wspólne urodziny razem z moją Córeczką :*
A dziś poczułam, że brzuszek faktycznie rośnie
poranne zdjęcia pokazały mi że się zmieniam
ale zmieniam się nie tylko fizycznie, moja psychika się również zmienia...
no i jesteśmy z Fikulkiem już w 4 miesiącu
moje Sacrum ♥
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 sierpnia 2014, 10:26
mam wrażenie że brzuszek coś jakby troszkę zwolnił tempo
ale dobrze niech powoli rośnie, byłam ostatnio u rodzinnego to mi pani doktor powiedziała że wyglądam na 5-6 miesiąc
zrobiłam dziś badania: morfologia, mocz, TSH. Mam nadzieję że w moich siuśkach nie będzie już żadnego świństwa...
dziś mamy 100 dni naszej ciąży taka okrągła liczba, niech drugie sto zleci równie szybko a później mam nadzieję że będzie już z górki
tak się prezentujemy z rana
Jest cudownie!! i choć 29 sierpnia zbliża się wielkimi krokami i nijak tego dnia nie ominę, to wiem że Groszek wynagradza mi ból w moim sercu jaki mam po stracie Zuzi...
czuję go na pewno to Groszeczek mój! czuję go wyżej niż Zuzię czułam, gdzieś tak w połowie drogi między spojeniem a pępkiem ale też łożysko mam wysoko, więc może dlatego. W ciąży z Zuzią łożysko miałam podejrzanie nisko umiejscowione...
Czuję ruchy jakby bardziej z lewej strony, choć przed chwilą coś bulknęło i po prawej Kocham moje małe!! :* ♥ i brzuszek większy niż tydzień temu więc ten przestój był chyba taki chwilowy
jutro o 10 wizyta - proszę Boże niech tylko wszystko będzie dobrze!!
♥♥.
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2014, 10:41
a więc oficjalnie informuję,
ale jeszcze bez 100% pewności,
że Fikuś chce być chłopcem
mój Malutek kochany!!
Jesteśmy po wizycie.
jako że byłam z Mężem dziś to najpierw USG, aaaaa Mąż stał wpatrzony w monitor jak w obraz i banan na budyniu od ucha do ucha serduszko ślicznie bije, a Groszek fikał dziś jak szalony
obwód główki i brzuszka wskazuje na 15+3, natomiast co doktorkę zaciekawiło, to długość kości udowej wskazuje na 14+5 i tu powiedziała, że chłopcy mają krótsze kości udowe niż dziewczynki więc wielce prawdopodobne że może być chłopczyk.
Mąż twierdzi że dopatrzył siusiaka między nogami i to nie najmniejszego ja nie widziałam, doktorka nie potwierdziła, bo mówi że może to być też pępowina, więc na 100 % pewności dalej czekamy
cytologia pobrana, szyjka czysta, długa, uformowana, zamknięta.
I dobrze wyczuwam ruchy po lewej stronie - bo Groszek tu ma nóżki zresztą czułam pod głowicą USG jak się ruszał, a na monitorze widziałam w tym czasie jego ruchy
jestem napojona mega pozytywną energią na najbliższy czas, aż mi się skakać z radości chce!!!!
No to mamy Rodzinkę córcia Zuzia [*] i szykuje się Synek - Jaś?
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 sierpnia 2014, 14:11
Kochana Córeczko,
dzisiaj jest ten dzień...
dzień w którym Mama miała Cię urodzić...to dziś miałaś dać mi i Tatusiowi szczęście jakiego nie zaznaliśmy jeszcze w życiu nigdy. Mama tak często o Tobie myśli, i choć minęło już kilka dobrych miesięcy od kiedy Bóg mi Cię zabrał, nie ma dnia żebym nie myślała o Tobie...wyobrażam sobie Ciebie Maleńka jak trzymam Cię na rękach, jaka jesteś malutka i bezbronna. W myślach gładzę Cię po główce, może po włoskach - nie wiem czy miałabyś je czy też nie - ale to bez znaczenia...dotykam Twoich malutkich rączek, całuję w myślach każdy milimetr Twojego maleńkiego pachnącego ciałka, wącham Twoje stópki, przytulam się do Ciebie najczulej jak potrafię...tak i wtedy moje marzenie o Tobie pęka jak bańka mydlana...jesteś a za chwilę już Cię nie ma. Wtedy sobie uświadamiam, że mogę to robić jedynie w myślach, że nigdy Cię nie dotknę - choć tak bardzo bym chciała...brakuje mi Ciebie Zuziu.
Dzisiaj - miałam dostać najpiękniejszy prezent urodzinowy z postaci Ciebie, otworzyłam rano oczy i popłynęły łzy. Nie ma Ciebie - to takie przykre że dzieci muszą umierać jeszcze zanim się urodzą ale tak Bóg chciał, taki był Jego plan - i ja się z tym godzę, choć to ciągle boli. Patrzę w oczy Twojego zatroskanego Taty - Jemu też bardzo Ciebie brakuje Kruszynko, tylko mnie pociesza, żebym nie płakała, bo wiesz - będziesz miała braciszka, choć z całą pewnością jeszcze nie wiemy czy to chłopczyk. Tatuś się martwi teraz o drugiego dzidziusia, żeby był spokojny w Mamy brzuszku...a jak Mama płacze to jemu też jest na pewno smutno.
Córeczko wiedz, że Mamie bardzo Ciebie brakuje! Tęskni za Tobą bardzo.
Gdybym mogła oddać cokolwiek za choć minutę spędzoną z Tobą - zrobiłabym to bez wahania..
wiem że jesteś gdzieś obok, czuję to i proszę Cię Iskierko bądź nadal! Czuwaj nad naszą Rodziną i bądź naszym Maleńkim - Wielkim Aniołem Stróżem!
Kochamy Cię Zuzanko!
Mama i Tata:*
Rośnie brzusio rośnie ;) A na wizycie pewnie że będzie dobrze! Nie ma innej opcji!
piękny brzusio :) ... wszystko będzie dobrze :)
Witaj kochana na początku gratuluję grosia ;) niech zdrowo rośnie i szczęśliwie się urodzi.. Ja tak jak ty mam jednego swojego aniołka tam na górze.. Moja córeczka zmarła w 39 tc.. 20.07 minie juz rok.. Ale dziś jestem znów w ciąży 14tc iii spodziewam się synka! Kochana teraz będzie dobrze bo nasze małe aniołki czuwają górze
Bedzie dobrze nie ma innej opcji!! Trzymam kciuki z Krzysiem i powodzenia :)!
pięknie rośniecie ;-)