aaaaaaaaaaaaa mój brzuś jest w końcu porządnym ciążowym brzusiem!! Moim!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 września 2014, 14:48
stopy i nogi bolą mnie tak, że nie pamiętam już kiedy ostatni raz tak mnie bolały
wytańczyliśmy się za wszystkie czasy
dziś odpoczywamy i leniuchujemy z Fikusiem
a tu mamy weselny akcent
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 września 2014, 09:54
Małe podsumowanie z dziś
Jesteś w 18. tygodniu ciąży ♥
Miesiąc: 5 ♥
Trymestr: 2 ♥
Wiek płodu: 15 tydzień ♥
Dzień ciąży: 120 ♥
Procent ciąży: 43% ♥
Do porodu pozostało: 161 dni ♥
Pomimo że wczoraj późnym wieczorem wylądowałam w gabinecie stomatologicznym z powodu bólu dziąsła mojej nieszczęsnej ósemki, to i tak dziś od rana mam uśmiech na buzi
lubię wtorki, lubię dzień w którym zaczynamy kolejny tydzień Groszkowy. A jeszcze bardziej lubię ten dzień kiedy wchodzimy w kolejny miesiąc z Groszkiem
Fikuś chyba też szczęśliwy bo skacze w brzuszku, że już nawet na siedząco czuję jego wygibasy mój Malutek kochany :*
Mały sentymentalny powrót do 4 tc a obok zdjęcie z dzisiaj
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 września 2014, 09:41
Dziś w nocy po przekręceniu na drugi bok po raz pierwszy poczułam Groszka wiergającego w nocy
moje serduszko czuję ruchy ale jak odpoczywam, ciężko mi jeszcze wyczuć kiedy normalnie funkcjonuje choć czasem delikatne kuksańce dostaję najbardziej aktywny Malutek jest rano uwielbiam ten czas, kiedy zrobię sobie kawę, usiądę z laptopem na kolanach i czuję jak się rusza
A Męża mojego kocham najmocniej na całym świecie! I to bezapelacyjnie!
tak jak mnie rozczulił w ten weekend, to chyba jeszcze nigdy wcześniej...
słowa od Mężczyzny, że cieszy się że będzie miał swoją pełną Rodzinę z swoim Ziarenkiem i że nas bardzo kocha i chce być z nami zawsze są bezcenne...
dziś umawiamy się na połówkowe USG.
A jutro rozpoczynam tydzień który dla mnie i dla Zuzi okazał się być ostatnim naszym wspólnym i pełnym tygodniem...
Byliśmy na weekendzie u moich Rodziców. Przeciąg zrzucił w kuchni takie plastikowe pudełka na ziemię. Mama moja mówi: "człowiek się wystraszyć może, przecież nikogo tam nie ma a pudełka lecą" a ja spojrzałam na Męża i mówię do niego: "a może tam Ktoś jest:)"
Zuzik [*]
a poniżej troszkę mnie i Groszka
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 września 2014, 07:29
pierwszy raz od całych 18 tygodni opanował mnie ogromny lęk i niepokój...
po wczorajszej wizycie, niby wszystko w normie, Malutek rośnie, fikał sobie żywo jak zwykle..ale...
musiałam sobie ubzdurać że szyjka może jest za krótka, ma 3cm (wg doktorki jest w normie) ale wg mnie inne dziewczyny mają po 4-5 cm...
za 2 tygodnie poproszę o kolejny jej pomiar - błagam niech się przypadkiem nie skraca!!
do tego moje wyniki krwi, niby w normie ale na górnej granicy, więc znów się zastanawiamy z doktorką czemu ta moja krew jest taka zagęszczona?! Przecież łykam Acard i co? Doooopa!! Może do jakiegoś hematologa na konsultację? Ale w końcu skierowania nie dostałam...
Aż się popłakałam wczoraj z tego wszystkiego...mega dziwne emocje mną targają...do tego dochodzi ten felerny czas w którym straciłam Zuzię...dokładnie za tydzień czasu, więc jeszcze ta myśl siedzi mi w głowie...
Boże daj mi siłę aby jakoś przetrwać ten czas!
Błagam niech wszystko będzie tym razem dobrze!!
Przecież musi nam się udać!!
Weekend jakoś minął.
Próbuję nie myśleć że coś może się tym razem nie udać.
Fikuś mi w tym pomaga bo dokazuje codziennie
to jest niesamowite jak jednego dnia czuję go po prawej stronie, a na drugi dzień brzuś faluje po lewej Kocham Cię Skarbie Mój! :*
Mąż mnie wspiera baaardzo mocno! Jego też kocham! Dwie najważniejsze osoby w moim życiu obok Zuzi [*] to Mąż i Ziarenek nasz :* wzruszam się i doceniam każdą chwilę którą możemy spędzać razem myślę często jak to będzie jak już Ziarenek będzie z nami, jak Mąż będzie Go tulił w swoich silnych ramionach
bardzo często wizualizuję naszą Rodzinkę - za tych kilka miesięcy
a oto my z Ziarenkiem dziś przed wyjściem z domku
tak dzisiaj jedliśmy z Ziarenkiem
barszczyk ze świeżych buraczków z ogródka
a tak wyglądamy po jedzeniu ♥
że to już jutro?
Jutro już połowa za nami?
Tak szybko?
Dziecię bryka w brzuszku coraz śmielej, na tyle śmiało, że czuję wyraźne kopsanie nawet wtedy kiedy prowadzę samochód to chyba znak że Groszek lubi jeździć autkiem
robiłam w środę badania:
* morfologia - wynik bardzo się poprawił, aczkolwiek erytrocyt trochu poniżej normy spadły, ale dla ciężarnych normy są nieco inne - więc tym sobie głowy nie zawracam
* ALAT, ASPAT - wyniki w normie - więc jestem spokojna - bo już ostatnio miałam schiza że dłonie mnie swędzieć zaczynają to nic że zawsze mnie swędziało ale teraz trzeba sobie było wymyślać nie wiadomo co
* poziom żelaza - i tu mamy - ponad normę nie dużo ponad, ale jednak póki co cieszę się z tego wyniku bo wiem, że bynajmniej na razie anemia nam nie grozi
za tydzień powtórzymy siuśki.
1 października - środa - wizyta u gin - zmierzymy raz jeszcze szyjkę
3 października - piątek - połówkowe - jestem baaardzo podekscytowana
a od dziś każdy dzień ciąży jest dla mnie nowością
rośnij nasz Ziarenku w siłę!!! :*
wczorajszy dzień ciąży był ostatnim dniem z Zuzikiem [*]
a tak oto się prezentujemy z Groszkowym ♥
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2014, 08:55
Jak wytrwać do jutra i nie zbzikować?...
Jakieś pomysły?
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 października 2014, 08:47
Synku jeszcze Cię nie znam ale wiem że kocham Cię nad życie!!
Jesteś naszym Ziarenkiem, Groszkiem, Partyzantem - jak lekarz Cię nazwał
Sprawiłeś wczoraj Mamie i Tacie tak wiele radości, że płakaliśmy oboje ze szczęścia... :*
rośnij nam w siłę Skarbie nasz!! Tak bardzo czekamy na Ciebie ♥
Relacja z USG połówkowego:
* godz. 16:55 - wchodzimy z Mężem do przychodni, gdzie byliśmy umówieni na 17...po czym Pani w rejestracji nas informuje że jest godzinne opóźnienie...no żesz cholera jasna!! My zestresowani czekamy od rana na USG a tu tyle opóźnienia...no więc wkurzeni wsiedliśmy do auta bez słowa i kręciliśmy się godzinę po mieście
* godz. 17:45 dzwoni mój telefon - pani z rejestracji informuje mnie że możemy być za 10 minut - więc jedziemy od razu
* godz. 18:00 - wchodzimy do gabinetu - mega niepewnym krokiem... drżącym głosem odpowiedziałam na pytania lekarza o dane osobowe, ostatnią miesiączkę...kładę się na kozetce i słyszę bicie swojego serca...
* słyszę słowa lekarza: "uwidoczniono akcję serca...budowa czaszki prawidłowa...móżdżek prawidłowy...jakieś sploty (nie pamiętam już nawet jakie) - prawidłowe....coś tam jeszcze w główce - prawidłowe" - myślę sobie uffff - jest dobrze. Kolej na serduszko - 4 jamowe, prawidłowa budowa, prawidłowy przepływ przez zastawkę trójdzielną, pępowina trójnaczyniowa - prawidłowy przyczep do brzuszka, żołądek, nerki - uwidocznione, nóżki, rączki mają po 5 paluszków generalnie wszystko dobrze lekarz puszcza nam głos bicia serduszka naszego Dzieciątka - to jak balsam na skołatane nerwy...akcja serca prawidłowa - miarowa
* pierwsze pytanie lekarza jak tylko przyłożył głowicę do brzuszka: "znacie płeć?" odpowiedź nasza: "nie", lekarz: "a chcecie znać?", my: "chcemy ", lekarz: "chłopiec"
Malutek nie chciał buźki na początku pokazać, ale co jak co siurem machał na prawo i lewo od początku USG
no a teraz przedstawiam Wam Ciocie Ziarenka nad imieniem którego trwa jeszcze debata
ale Jaś góruje
♥
niech mnie ktoś uszczypnie na dowód tego że to nie jest sen
Junior dziś szalał z rana w brzuszku dość konkretnie
udało mi się nagrać króciutki filmik jak brzuś się ruszał razem z Młodym
a później z racji rozpoczęcia kolejnego tygodnia i miesiąca - pstryknęliśmy sobie na pamiątkę kilka fociaków tak Cię kocham moje Serduszko :*
jako że dziś sobota i piękna pogoda zabrałam się za porządki
umyłam 3 okna i wymiękłam
odkurzyłam i mam dość
posprzątałam pół łazienki i muszę odpocząć
heh ciekawe co będzie za kolejne 2 miesiące
wczoraj będąc w lumpku zakupiłam znów dla Jasia kilka ciuszków, którymi chcę się pochwalić
przez 5 miesięcy robiłam zakupy ciuszkowe, ot tak po kilka sztuk i mam wrażenie że na początek z ciuszków powinnam mieć już wszystko dla Fikusia
jeszcze tylko muszę zapolować na jakiś spiworek fajowy, skarpecioszki i byłoby wszystko
cały czas tylko rozmyślam kiedy jest najlepsza pora na pranie i prasowanie ciuszków dla Maluszka przed porodem? Aż mi żal d*** ściska że rodzę w lutym...teraz taka piękna pogoda, wszystko fajnie wyschłoby a tu nic z tego - trzeba będzie suszyć na grzejnikach
uporządkowałam w końcu garderobę mojego małego Przystojniaka
Oto co posiadamy:
1. body z krótkim rękawem - 4 szt.
2. body z długim rękawem - 10 szt.
3. pajace - 8 szt.
4. śpiochy - 2 szt.
5. półśpiochy - 4 szt.
6. dwustronne ciepłe kaftaniki - 2 szt.
7. czapeczka bawełniana cienka - 4 szt.
8. czapeczka polarowa gruba - 3 szt.
9. niedrapki bawełniane cienki - 3 szt.
10. niedrapki polarowe grube - 1 szt.
11. skarpetki - 4 pary
12. buciki materiałowe - 1 szt.
13. misiowy kombinezon dwuczęściowy - 1 szt.
cieszę się że ciuszki na początek skompletowane.
Dzień Dziecka odebranego przez los...
Dzień Dziecka które zawsze będzie w naszych sercach...
Twój Dzień Zuziku :* [*]
Kocham Cię!!
Tyle mi po Tobie zostało...ostatnie zdjęcie USG z 13 tygodnia. Zdjęcie mam włożone w ramkę. Przypomina mi na każdym kroku Ciebie...choć nie sposób Cię zapomnieć Kruszynko:* Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach Mama i Tata
jutro pijemy z Młodym glukozę.
A dziś się obijamy po mieście
wpadliśmy się pokazać na początek 24 tygodnia
jestem tak podekscytowana jak sobie pomyślę o lutym, że aż ciężko opisać to słowami
moje małe Serduszko bryka na każdym możliwym kroku, tak Cię kocham Jasiu ♥
92cm w brzuszku na wysokości pępuszka osiągnięte
68,5kg wagi również, czyli mamy 5,5kg na plusie od początku ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października 2014, 11:26
i zrobiłam dziś test obciążenia glukozą...
jestem zaniepokojona i to wcale nie cukrzycą ciążową...
na czczo glukoza wyszła 51!! (gdzie przy takich spadkach cukru działy się ze mną cuda wianki!) a dziś czułam się zupełnie normalnie...
a po 2 godz. - 69.
Nie wiem czy to trochę nie za mało... podchodzi mi to trochu pod hipoglikemię...
napisałam do Doktorki i czekam na informację co ona na to.
Czuję się zmartwiona
112 dni do porodu
68,7kg
24 tygodnie wcześniej waga - 63kg
z nowości które do mnie dotarły:
* męczę się mega szybciej niż jeszcze miesiąc temu zwykłe czynności stają się coraz trudniejsze i wymagają większego wysiłku
* od kilku dni zauważyłam, że poruszam się ruchami delikatnie przypominającymi ruchy kaczuchy bujam się jakby na boki
* dziś stwierdziłam, że to ostatnie dni kiedy jeszcze jestem w stanie ogolić swoje miejsca intymne bez lusterka
* Mąż widzi że zaczynam mieć trudności w ubieraniu skarpetek - więc jak tylko może wyręcza mnie w tym zadaniu kochany mój :* dobrze że półbuty jesienne mam wsuwane na nogi a radzę sobie z nimi sama bez większego gimnastykowania za pomocą długaśnej łyżki do butów przydatny wynalazek
* ciężko mi się oddycha i mam uczucie jakbym ciągle dyszała i sapała
* wieczorami dopada mnie zgaga, ale mam na nią sposób, który jeszcze skutkuje i oby do końca działał - szklanka mleka przed snem
* mój prywatny najcudowniejszy Mąż chyba zaczyna się przejmować swoją przyszłą rolą jako Tatuś, bo ma problemy ze snem w nocy a oto efekt jego ostatniej bezsenności:
Już wiem kto będzie z Jasiem robił laurki na wszelkie imprezy okolicznościowe nie ukrywam, że łezka w oku zakręciła mi się na ten widok
dodam, że nie spał od 2 w nocy!! aż do rana a ja oczywiście z nim
a my z Młodym dogadzamy sobie jak tylko umiemy a co kiedy jak nie teraz
Powoli kompletujemy wyprawkę. Skompletowałam na allegro Jasiową kosmetyczkę, tylko muszę odebrać ze sklepu zostanie do kupienia część apteczna, materac do łóżeczka, prześcieradełka i wózek - Mąż zamówi wózek jak już Jaś przyjdzie na świat
a my u progu 25 tygodnia prezentujemy się tak oto
ogólnie gdzieś wewnątrz bardzo cieszę się swoim stanem, nawet jak mam momenty takie jak ostatnio, że żadne spodnie na mnie nie pasują to i tak jestem przeszczęśliwa!!
I proszę tylko Boga o każdy kolejny tydzień z Jaśkiem w brzuchu...niech Młody siedzi tam jak najdłużej!! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 października 2014, 17:15
obwód brzuszka - 95cm
waga 70,5 kg
od początku ciąży mamy 7,5kg na plusie.
wczoraj wizytowaliśmy z Bąbelkiem
Młody rośnie książkowo. Wymiary idealnie wskazują na 25tc.
kopsał i wiercił się na USG pięknie bijące czterojamowe serduszko pokazał, choć ono było już dokładnie sprawdzone przy USG połówkowym
Na razie Jasiu sobie bryka po całym brzuszku, jak to ginka powiedziała, na tym etapie ciąży dziecka położenie jest zmienne, i nie powinno się go nawet określać, bo dziś jest ułożone tak a jutro może być do góry nogami więc nasz Młody leży sobie jak na plaży łożysko ładnie wysoko ulokowane na przedniej ścianie
szyjka od środka ładnie trzyma, nie skraca się, nadal ma 3cm - więc taka moja uroda z długością szyjki - będzie mniej do skracania przy porodzie
przy badaniu na fotelu - pojawia się rozwarcie zewnętrzne - niewielkie - mam się nie martwić tym faktem, bo przy drugiej ciąży - może się tak wydarzyć jak u mnie. Ważne jest że od środka wszystko ładnie trzyma
Jasiu kopie, czuję chyba każdy jego ruch, ale powiem Wam że jak oglądam filmiki dziewczyn na YT jakie kopniaki dostają od swoich Dzieciaczków na tym etapie ciąży, to Jasia nie złapie na aż takim dokazywaniu na pewno nie są to bolesne kopniaczki jeszcze i raczej niżej niż wyżej
jutro wyjeżdżamy do moich Rodziców, przy okazji spotkać się z przyjaciółką która już naszykowała całe pudło ciuszków dla Jasia po swoim Synku nie powiem, że nam to bardzo pomoże, bo nie muszę już nic kupować z ciuszków na tę chwilę myślę że spokojnie końcem listopada zabiorę się za pranie i prasowanie. Planujemy jeszcze w święta odwiedzić moich rodziców, a to już będzie czas, kiedy wszystko się może zdarzyć więc chyba z spakowaną torbą pojedziemy na te święta w razie "W"
a oto i my
jak ja się cieszę!!
momentami zastanawiam się czy można być bardziej szczęśliwym...
i gdyby ktoś równy rok temu powiedział mi, że przeżyję wszystko co mnie spotkało w ciągu tego czasu - wyśmiałabym go...
teraz wiem, że w życiu piękne są tylko chwile...
i wszystko może się zdarzyć...
smutek, łzy, szczęście, rozpacz, radość...
Boże dziękuję Ci za wszystko!!
III trymestr
miesiąc 7
do porodu pozostało 91 dni
obwód uda 60cm (+2cm)
obwód brzuszka (98cm)
waga 72kg (+9kg)
Co u nas z nowości:
* wraz z III trymestrem przyszedł do mnie nieproszony kryzys ciążowy...
tak tak, ja która zawsze z uśmiechem na twarzy myślałam o ciąży, przez ostatnie dwa dni, a w zasadzie przez 2 noce (bo w dzień funkcjonuje całkiem dobrze) zaczynam powoli mieć już dość ciąży. A przed nami najtrudniejszy czas...
* moje przedostatnie dwie noce to były 3 godziny snu przerwane 3 godzinami braku snu...Jaś wierci się w nocy niemożliwie jakby mu się coś poprzestawiało a ja przez to spać nie mogę... mam nadzieję że efektem tego wiercenia będzie ułożenie główką w dół na kolejnym USG.
Wczoraj w nocy pierwszy raz aż mi się przykro zrobiło i popłakałam się do Męża...no bo w nocy przychodzą takie dziwne myśli i emocje...Młody tak mnie drapał po szyjce że myślałam, że za chwilę pomacha mi ręką na tym świecie... nie ukrywam że 3 trymestr zaczynam z jakimś lękiem. Boję się porodu przedwczesnego...zaczynają mnie boleć biodra. W nocy nie miałam siły się już przekręcać z boku na bok...a tu jeszcze 3 miesiące... do tego zgaga. Męczy mnie w dzień, wieczór w nocy...za chwilę zacznę spać kartonem mleka przy łóżku...
w dzień funkcjonuję całkiem dobrze, ale ostatnie noce nie należą do najprzyjemniejszych. Dziś było całkiem znośnie. Wstałam tylko raz na siku i nawet zasnęłam bez większego problemu więc wypoczęłam
* dziś odniosłam wrażenie jakby brzuszek troszkę się obniżył... ale przecież dopiero mamy 28 tydzień!! Nie wiem o co chodzi. Nie zamartwiam się na zapas. Może faktycznie Młody się przekręcił główką w dół i stąd takie uczucie. Zresztą od początku ciąży każdy mi mówi że brzuch mam nisko. Za tydzień wizyta więc zobaczymy co w trawie piszczy
* zabieram się za prasowanie ciuszków Młodego tak tak, wolę mieć wszystko wcześniej przygotowane, bo nigdy nic nie wiadomo...tym bardziej że gdzieś siedzi mi w głowie myśl, że urodzę wcześniej...
* zrobiłam Mężowi listę rzeczy potrzebnych do szpitala - w razie "W". Lista wisi przypięta do lodówki. Pokazałam gdzie co leży w komodzie
a na koniec trochę nas - zaktualizowanych nas
no ślicznie :) <3
no śliczny, śliczny ;) pokazujcie się częściej ;-))
cudowny brzusio <3 ;) pięknie wyglądasz ;) ja uwielbiam patrzeć na brzuszek jak leżę wtedy najlepiej go widac :D
Piękny ciążowy brzuszek! Już o takim marzę :) mój za diabła nie chce się rano wypuklić ale po całym dniu jest szansa na zauważenie że coś tam jednak rośnie :P Dałaś mi nadzieję, że po 3 m. się polepszy :) Od wczoraj już jest jakoś lepiej choć wieczorami młody daje popalić ;)
Szczęśliwa,przyszła Mama :)