Hej, już zaczynam dziś 24 tc. Kiedy to zleciało? za 15 tyg się zobaczymy mój ukochany synku póki co siedź sobie grzecznie u mamusi w brzuszku
Ja właśnie zajadam zupkę. Zrobiłam sobie z mieszanki chińskiej z kurczakiem tak mnie naszło muszę więcej zup jeść bo waga mi poleci do góry za mocno.
Mierzyłam sobie wczoraj cukier i mam w normie więc wychodzi na to że jednak mam za duże przerwy między kolacją a śniadaniem. Będę jeść pół godz później i zobaczymy. Za dwa tyg jadę na badania i będzie wiadomo. U nas wszystko ok. Zaczęła się budowa domu. Mąż wraca jutro na tydzień do domu już się cieszę na te kilka dni razem.
Ja czuję się dobrze, nic mnie nie boi, brzuszek rośnie. Mały kopie aż miło
Drugi synek też dobrze, trochę polepszyło się z jedzeniem, może i to przez zęby tak nie chciał jeść.
Hej. Przedpołudnie, syn właśnie usnął na swoją jedyną drzemkę, a ja delektuję się smakiem mojej ulubionej ciepłej kawki mm te chwile są super gdy mogę siąść i w ciszy wypić kawę celebruję sobie te chwile w ciągu dnia (jest jedna) bo wiem że lada moment na długo nie będę miała tej możliwości. Ale wcale mnie to nie martwi. Decyzja o drugim dziecku w tak krótkim odstępie czasu była świadoma, przemyślana i trochę taktyczna -chodzi o kwestie finansowe, nie musiałam wracać do pracy, a nie oszukujmy się kasa za siedzenie w domu i to nie mała wcale to dla nas dużo. No ale nie żebym się decydowała na dziecko z powodu kasy, bez przesady. Zawsze chcieliśmy dwoje jedno po drugim i mamy. Teraz aby wszystko było dobrze dalej tak jak jest i Maluszek był zdrowy.
Jutro jadę robić badania i tą krzywą cukrową nieszczęsną. Już mnie mdli na samą myśl ;/
No ale dam radę. Ciekawe czy w moczu znowu będą ketony. Jadłam kolację koło 19 więc może nie. Zobaczymy. Mały jest mocno aktywny w brzuszku. Kopie aż miło. Czasem aż za bardzo hehe. I pomyśleć że za 3 mc już będzie z nami ahh nie mogę się doczekać. Z jednej strony czuję radość szczęście a z drugiej trochę strach, przerażenie jak sobie poradzę z dwójką dzieci. W dzień będzie w miarę bo Młodszy aby zje i będzie spał ale nocki. Mieszkamy w jednym pokoju, boję się że niemowlak będzie budził starszego i będę miała dwóch płaczących na raz. No ale może nie będzie rozdarty. Pamiętam jak byłam w szoku że Bartuś w nocy budził mnie kwękaniem a nie płaczem na całe gardło. Więc może kwękanie nie będzie go budzić. Wyjdzie w praniu.
Hej. Dawno nie pisałam ale sporo się u nas dzieje i jakoś czasu brak. Od ponad tygodnia mąż w domu więc jest wesoło. Do tego rodzinka się zjechała z dzieciakami i przesiadujemy całe dnie na dworze. Z tego powodu ja mało jem i moja waga od miesiąca stoi ale to dobrze.
Bartuś zadowolony bo ma towarzystwo do zabawy
Ja miałam w tamtym tyg wizytę u mojej ginki no i niestety ale blizna po cc zaczyna mi się rozchodzić. Mam zalecenie nie dźwigać, odpoczywać więcej, nie robić nic co by mogło mi to rozejście pogłębić. W Pt 21 czerwca mam usg III trymestru i ma ginekolog ocenić bliznę. Jak się dalej będzie rozchodziła to szpital (mam już skierowanie wypisane w razie W ) no i zastrzyk na płucka dla maluszka i cesarka pewnie po 31 tc o ile blizna wytrzyma. Albo leżenie w szpitalu max ile się da. Postawiłam całą rodzinę na nogi no i trochę od tych kilku dni jest lepiej. Mąż jest w domu to nosi małego, kąpie przewija itp. Ja wcale go nie dźwigam. Oby to się nie pogłębiało. No ale zobaczymy. Staram się nie stresować bo maluszek to czuje. Ale bardzo się boję tego kolejnego usg i tego co się tam dowiem. Mąż jutro chyba już jedzie do pracy, zostanę sama. Tzn jest teściowa ale ona ma córkę i jej troje dzieci przy których im pomaga. Chociaż Mąż trochę narobił szumu i może i ona mi zacznie więcej pomagać. Już mam kilka rzeczy które zmienię i dzięki którym nie będę małego aż tyle nosić.
A na wizycie mały okazał się wagowo tydzień do przodu i waży 1230 g
Hej. Tak to się dzieje naprawdę. Już zaczynam 30 tc. Jeju ale czas leci. za jakieś 8 tyg cesarka! O ile moja blizna wytrzyma tyle.
Byłam w pt na usg. Gin ocenił kondycję blizny jako ok, w jednym miejscu jest cienka ale wg niego się jeszcze nie rozchodzi. Mam się nadal oszczędzać i za 3 tyg kontrola. Synuś zapowiada się dużym klockiem. Wyprzedza o tydz swoją wagą i waży już 1460 gr! Kawał chłopa
Teraz jestem u rodziców. Ale jak wrócę za kilka dni to biorę się za pranie ubranek i szykowanie wyprawki. Nie ma tego dużo. Tzn do kupienia mam niewiele. Kilka rzeczy z apteki, butelka, rożek. A ubranka mam po synku. Muszę je uprać posegregować. Nie chcę zostawiać na sierpień bo może być w sierpniu już cesarka. Chcę to ogarnąć w max 3 tyg i mieć z głowy. Na wadze +10/11 kg. Od jakiegoś miesiąca waga w sumie stoi. Może tak stać do końca!
Jesteś w 34 tygodniu ciąży
(33 tyg. i 3 dni)
Miesiąc: 8
Trymestr: 3
Wiek płodu: 31 tydzień
Data porodu:
9 września 2019
(pozostało 46 dni)
Hej. Nie było mnie miesiąc! Co u nas? nadal w dwupaku no ale to dobrze bo mały ma jeszcze czas
Wyprawka gotowa. Wszystkie ubranka po Synku wyprane czekają w nowej komodzie. Jeszcze został tylko wózek tzn gondola i kołyska ale to już na spokojnie mąż ze strychu zdejmie. Był 3 tyg na urlopie. Dziś pojechał. Zajadam smutek z tym związany lodami. Na wadze + 13 kg! Ale mam już to w nosie. Będę się odchudzać jak urodzę. Dwoje małych dzieci. Dom na głowie. Budowa w trakcie. Dobre wczasy odchudzające będą.
Jakoś dotarło dziś do mnie że za mc mogę już być w szpitalu. 5 sierpnia mam wizytę u ginekologa który będzie docelowo w szpitalu robił cc i mam już się z nim umówić na konkretny termin. Zwolnienie mam wystawione do 2 września więc liczę że do tego czasu się wypakuję już. Jest mi coraz ciężej. Brzuch duży, źle mi się śpi. Pachwiny bolą okropnie no ale to już końcówka. Do tego robi się ciepło i puchnął mi stopy...
Trochę nie wiem jak sobie poradzę z dwójką takich maluchów no ale jakoś dam radę. Najważniejsze to ustawić sobie jakiś rytm dnia i będzie ok. Póki co mam pomysł na wieczorne ogarnięcie kąpieli i karmienia i usypiania. Reszta dnia wyjdzie w praniu Już nie mogę się doczekać jak wezmę na ręce swoje drugie maleństwo
Hej!
U nas nic sie w sumie nie dzieje ciekawego. Zrobilam wczoraj badania. Wszysyko ok. Hemoglobina spadla ale nadal w normie 13,4. Gbs czysty wiec luzik. W pon wizyta. Chyba na 20:30 dopiero no ale przyjmuje mnie po godzinach wiec nie mam co wymyslac. Czuje sie ok. Ciezko. W nocy zle mi sie spi. Ale to juz koncowka. Czuje ze kolo 26/28 sierpnia bedzie cc.
Kostki spuchniete. Ciaza to super stan ale ja chce juz urodzic i powoli doprowadzic sie do ladu. Czuje sie jak slon nie jak kobieta. Libido mam na -100. A i maz widze ze nie ma ochoty na przytulanki. Raz ze sie juz boimy zeby nie zaczelo sie wczesniej a dwa ze juz z takim brzuchem to nic przyjmenego.
Nosze nakladki na sutki. Moze uda sie karmic piersia. Chcialabym. Jakos tego mi brakuje z pierwszej ciazy. No ale zobaczymy.
Postanowilismy ze jednak malenstwo bedzie spalo w lozeczku Bartusia a Bartek i tak spi ciagle z nami i poki nie dojde do siebie po cc to bedzie spal nadal. A niemowlak bedzie bezpieczniejszy w lozeczku niz w kolysce. A nie wiem jak Bartus zareaguje na brata. A chce byc spokojna jak zostawie ich samych zeby wyjsc do wc chociazby.
Hej wczoraj mialam wizyte. Termin cc ustalony na 3 wrzesnia o ile nic sie nie bedzie dzialo wczesniej. Synek idzie na duzego klocka bo wczoraj z usg mial 3200 gr!
Kolejna wizyta 26 sierpnia jeszcze.
Jeju juz tak blisko do porodu i prawdziwej rewolucji w domu! Az sie boje. A z drugiej strony juz chce bo ciekawe jak to bedzie jak sobie poradze. A ze lubie wyzwania to pewnie poczuje sie jak ryba w wodzie
Hej, za 13 dni mam cc.
Jestem trochę przerażona.
Jak to się ogarnie.
Ale już mam dość brzucha i mi mega ciężko więc już chcę urodzić.
Hej. Prawdopodobnie ostatni wpis w dwupaku. W pon jedziemy rano do szpitala i prawdopodobnie bedzie cc.
Czuje sie juz jak slon. Stopy mam okropne. Chyba pojade do szpitala boso! Jeszcze te upaly. No ale juz blisko!
Nie wiem jak bedzie to wygladalo. Jak sie odnajde w roli matki dwojki dzieci i to malych! Przeciez Bartus ciagle wymaga duzej opieki. No ale jakos trzeba bedzie sie ogarnac.
Poki co chce dotrwac do cesarki i zeby z malym bylo wszystko dobrze. O reszte bede sie martwic po wyjsciu ze szpitala.
4300 gr
57 cm
10 punktow.
Cesarka.
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 września 2019, 19:20
Synek jest spokojny. Je i spi. Nie placze. Tylko przy zmianie pieluchy. Kolejne spokojne dziecko mam
c holter wyszedl ok. Odchylenia sa ale male i nie trzeba mu podawac lekow. Usg glowy brzucha ok. Pobrali mocz na posiew i krew na badania podstawowe. Wyniki jutro. Posiew z krwi poki co ujemny. Ostateczny wynik w pon. Pewnie do poniedzialku tu bedziemy siedziec.
Dobrze ze pokolei badania sa dobre. Musze tu jeszcze wytrzymac. Ale coraz ciezej
Karmie mm i sciagam troche swojego. 4 razy na dobe po 100 mln. Nie przystawiam malego do piersi. Wole butelka karmic.
W tydzien schudlam 12 kg.
Jest ciezko. Maz dzis juz pojechal do oracy. Byl mc caly w domu. Ciezkie miesiace przedemna. Ale dam rade. Ide spac poki chlopaki spia.
Mlodszy synek je i spi. Ale glodomorek z niego bo ma czasem tak ze jadl by co godz! Ale ogolnie spokojny.
Mi po ciazy zostaly jeszcze 4 kg. Poszlo juz 13 kg balam sie ze bedzie wolniej spadac. Widac mialam duzo wody w sobie. Nadal oddciagam pokarm. Po ok 350 mln na dobe. Szalu nie ma ale nie mam parcia i nie siedze co godz z laktatorem. Ile bede miala tyle bede sciagac. Dzis mamy wizyte patronazowa pediatry.
Kacperek ma 2 tyg.
U nas ok. Powoli mamy swoj rytm dnia. O dziwo ogarniam to towarzystwo. Jem 3 razy na dzien. Sciagam pokarm 3/4 razy na dobe. W nocy maly je dwa razy. Kolo polnocy i nad ranem. Jak go nakarmie kolo 6/7 to juz nie spia chlopaki
Kacperek to aniolek. Je i spi. Albo sie rozglada. Nie placze. Ciesze sie ze taki spokojny.
Marti podzialalo z Bartusiem. Siedze z nim na podlodze wyglupiamy sie bawimy i juz jest lepiej. Tlumacze mu ze go kocham itp i jakby rozumial. Uff.
U nas jest dobrze. Bartus juz troche ske oswoil z nowa sytuacja. Nie jest juz taki nieznosny. No moze czasem. Ale to w koncu male dziecko.
Kacperek za 4 dni konczy mc! Ale czas leci! Jeju. Jemu juz sie takie bystre oczka zrobily. Rozglada sie. Popoludbia lubi na rece... Nie podoba mi sie to no ale troche nosze. Niestetu nie moge go klasc na lozku i z nim lezec bo Bartus jednak bywa nie obliczalny.
Za tydz w pon idziemy do szpitala na kontrolne badania. Mam nadzieje ze bedziemy tam max dwa dni.
Mi po ciazy 2 kg zostaly. No ale po Bartusiu mam +10 kg wiec nie wesolo. Ale mam juz plan. Po wyjsciu ze szpitala przechodze na diete zupowa i chce do chrzcin (26.12) zgubic 15-20 kg. Ale zobaczymy. Musze cos ze soba zrobic. Bo zle mi z ta waga.
Juz nie siagam pokarmu. Przestalam w pon. Zabandazowalam cycki i maly jest tylko na mm. Juz mnie meczylo to sciaganie zwlaszcza ze mialam coraz mniej. I tak dlugo mu dawalam bo 3 tyg. A Bartus aby 10 dni. Trzecie wykarmie piersia hehe. Nie no zart! Nie decydujemy sie na kolejne dziecko. Juz nie. Dwoje starczy. Z nimi mam co robic. Sa dni ze nie mam czasu zjesc. Ale i tak jestem szczesliwa. Chcialam i mam.