Hej. Co u nas? Nic ciekawego. Pranie, pakowanie. Ciągle myślę co na ten wyjazd wziąć, chociaż szwagierka ma dwoje rocznych maluchów więc w sumie co zabraknie to mi pożyczy dla małego.
Widzę że mój may ancymon coraz częściej podnosi pupkę na kolanach, szykuje się do raczkowania.
Jeszcze sam nie usiadł. A jutro kończy 7 mc.
Niedawno na forum był temat lulania kołysania do snu na rękach. Ja byłam twarda do momentu aż mieliśmy kołyskę. Niestety mały z niej wyrósł a kołysanie przeszło na moje ręce. Nie trwa to długo max 5 min i śpi, i to takie słodkie jak się przytuli do piersi i zasypia w moich ramionach że powiem Wam że wcale tego nie żałuję że się tak nauczył, chociaż jest coraz cięższy i czuć ręce i kręgosłup. Nie wiem jak to będzie jak będę w ciąży ale póki co do tego jeszcze trochę więc nie martwię się na zapas.
Ten cykl jednak nie będzie starankowy ponieważ moje płodne zaczynają się od czwartku i potrwają ok tydzień a ja przecież w czwartek wylatuję, wracam we wtorek więc teoretycznie jeszcze można by tylko że męża nie będzie bo w trasie bo wraca akurat teraz na weekend jak ja jadę więc z przyczyn niezależnych przekładamy na kolejny cykl
Dziś zrobiłam sobie mega zdrowe śniadanie- płatki owsiane mleko jabłko cynamon i pestki słonecznika. jadłam 2 godz temu i ciągle czuję się najedzona :o może takie śniadania będę jeść i coś waga ruszy? Ważyłam się u rodziców i pokazało 75 kg, do wagi z przed ciąży zostało 2 kg. Walczymy dalej.
Teraz jak ćwiczę to już robię ćwiczenia na mięśnie brzucha. Jeju jak bolą! no ale ruszyć trzeba trochę brzuszek
BARTUŚ KOŃCZY DZIŚ 7 MC!
Hej, dziś wpis w sumie krótki. Mały śpi, ja padam na twarz bo trochę sprzątałam, zrobiłam ciasto, ciągle myślę czy wszystko wzięłam na ten wyjazd.
Mój mały kończy dziś 7 mc. Jeju jak szybko zleciało. 7 mc temu leżałam sobie w szpitalu od pasa niewładna, z małym przy cycku, z mężem na sali nie wierzyliśmy że to już, że już jest z nami nasz synek. A teraz? rozrabia mały, pełza sobie gdzie chce, wszystko go interesuje. Z niecierpliwością czekam aż usiądzie sam
Teraz zaczyna się kolejny etap. Walka o rodzeństwo dla Bartusia. Boże dopomóż o rychłą ciążę
Hej!
Zbierałam się do tego wpisu już długo ale po powrocie nie miałam jakoś do tego głowy, do tego złożyło się sporo bo kłótnia z mężem, choroba moja -przeziębiłam się, i mały gorączkuje, idą mu dwójki i górne trójki i ma katar i noce są tragiczne. Byłam wczoraj u pediatry bo nie wiedziałam co mu jest, wysoka gorączka i ten katar ale na szczęście to tylko zęby i nie trzeba podawać żadnych leków prócz paracetamolu i witamin. Siedzimy w domu. Mały nie daje oczyszczać noska, robię to na siłę bo wtedy mu lżej oddychać ale ile jest krzyku płaczu przy tym to masakra.
Mały ładnie sam siedzi
Co do starań to ten cykl tak jak pisałam na straty bo owulka była na wyjeździe (tak sądzę) ale nie mierzyłam tempki więc nie wiem dokładnie, zresztą teraz jestem chora i też ta tempka nie jest wiarygodna. No nic, następne płodne na święta jakoś wypadają więc zobaczymy może pod choinkę zajdę w ciążę
Hej, u nas kataru dzień kolejny. Eh to okropne, mały się męczy, odciągać nie daje wcale, trochę na siłę odciągam bo przecież go zadusi! Jedyny plus że dużo kicha i samo przy tym wylatuje sporo. Boję się żeby nie poszło na uszy albo na płuca
Do tego moja wszechwiedząca teściowa wali teksty typu oj daj mu spokój, on tak płacze. Nosek go boli, niech mu furczy aby nie płakał. Nosz ku**a! to lepiej żeby za tydzień dostał antybiotyk bo mu się zrobi jakaś poważniejsza infekcja??
Czy ja mu to robię dla przyjemności, bo chcę żeby sobie popłakał? Też mi serce pęka jak go widzę w takim stanie ale to dla jego dobra. Muszę mu jeszcze psikać wodą morską, tego też nie daje. Może zrobię inhalację dziś z soli kuchennej? To dobry pomysł? Poczytałam w necie że to też pomaga.
Kupiliśmy kolejne materiały na budowę, spłukaliśmy się z kasy, na same święta... no ale prezenty już w sumie kupione więc da się radę.
Hej.
U nas chyba katar będzie się kończył, w nocy już nic nie furczało, słyszałam jak mały oddycha ładnie noskiem. Dziś po nocy rano odciągnęłam trzy razy gęste gluty, ale już gęste więc mama mówi że będzie się kończył, uff. Już bym chciała wyjść z nim na dwór, na spacer, kiszę się w domu łeeee....
Zresztą i mnie jeszcze trzyma kaszel więc chorujemy razem.
W nd zaczyna się Adwent. Macie jakieś postanowienia?
Ja sobie postanawiam nie jeść słodyczy aż do świąt!
Mam nadzieję że Bóg mi osłodzi to wyrzeczenie i po nowym roku znowu ujrzę die kreski
Chciałbym już zacząć ćwiczyć, ale przez ten kaszel nie wyobrażam sobie. Może skalpel zrobię dziś powoli bo już mnie nosi!
Trzeba się brać powoli za porządki, zmiana firanek, zasłonek, generalne odkurzanie. Bo dni lecą a samo się nie sprzątnie.
Hej, mój okres przyszedł o ok 2-3 dni za wcześnie no ale przeziębienie, wyjazd zrobiło swoje. Po ciuchu mam nadzieję że na płodne w tym cyklu mąż wróci
Co u nas? Dobrze, mały sobie już sam siada nawet jak leży na podłodze. Powoli się podnosi do raczkowania ale jeszcze nie łapie jak nogi oderwać żeby iść
Zamówiłam i przyszło nam krzesełko do karmienia. Zamówiłam z allegro za 180 zł. I jestem zadowolona. Na forum dziewczyny piszą jakie kupiły, ale ceny dla mnie są nie osiągalne.
Dziś byłam na świątecznych zakupach. Kupowałam prezenty pod choinkę dla dzieciaków. Jeju jakie zabawki są drogie! Postawiłam na proste rozwiązania za nie wielką kwotę. Dla rocznych bliźniaków kupiłam worek dużych klocków lego takich odpowiednich dla wieku. A dla synka wesołą ślizgawkę piłek. Takie fajne cuś Zamiar miałam kupić jakieś grające lub interaktywne zabawki ale są one drogie, a i dzieciaki mają ich sporo, zresztą widzę po moim małym że jego nie szczególnie jeszcze to interesuje. Na zabawkach przedział wiekowy od 6 mc do 36 mc, no ale co takie 6 mc dziecko rozumie jak zabawka mu liczy?? Moim zdaniem nie ma co wyprzedzać. Mój synuś dalej najlepiej bawi się grzechotkami, zabawkami z metkami, lub małymi grającymi zabawkami.
Zresztą nie mamy teraz inne wydatki, kupujemy materiały na budowę domu i każde 100 zł dla nas zbędnie wydane to jest dużo. Jeszcze w styczniu wyskoczyło wesele. A ja nie mam się w co ubrać...
Hej u nas nic nowego. Dni sobie mijają. Jaki mamy rytm?
7-8 mały się budzi je mm 200 mln
Bawi się
10/11 je kaszkę i idzie na drzemkę do max 60 min
koło 13 je owoce z jogurtem naturalnym i koło 14 idzie spać
15 zupka
17:30 mm
20:00 mm i spanie na noc.
Ogólnie jest miło. Mały wcale nie płacze, zajmuje się zabawkami, lubi się bawić na podłodze. Popołudniami lubi trochę na rękach ale to rola dziadków
Widzę że mam pogodne i zadowolone dziecko.
Dziś byliśmy na spacerze prawie pół godziny! W końcu można było wyjść z domu!
Jestem na etapie planowania strojów małego na święta i na sesję którą mamy wykupioną. Mam już jeden komplet z pepco bluzeczka z kołnierzykiem, kamizelka i czerwone spodnie. Kupiłam niebieską koszulę, szukam fajnych szelek z muszką do tego i spodnie ma w domu. Dwa zestawy chyba wystarczą No i sobie co muszę kupić!
Hej
Pisałyście w komentarzach ze mam złote dziecko i tak jest, wcale tego nie ukrywam i wcale nie jest mi głupio bo skoro nie mam męża na co dzień który mógłby mi pomóc chociażby przy kąpaniu małego to niech będzie złoty i grzeczny do obrzydzenia, a co!
Synuś właśnie śpi już godzinę, ja odpoczywam po porannym sprzątaniu. Już trochę przedświątecznym, zmieniłam firanki, zasłonki, pomyłam podłogi, wyjęłam już świąteczne ozdoby w sumie 2 tyg i święta a synuś bawił się na podłodze, albo w łóżeczku i wcale nie marudził ani nie dokuczał
Zaczęłam mierzyć temperaturę, sprawdzać szyjkę i śluz. Są szanse że mąż wróci na płodne w tym cyklu
O synuś się obudził, idziemy na dwór!
Buziaki
Hej.
Synek dziś kończy 8 miesięcy
jeju kiedy to zleciało?!?!? Strasznie szybko. Wczoraj oglądałam zdjęcia z pierwszych mc życia ale był malutki teraz już chłop. 80 cm długości
Wczoraj Bartuś zaczął raczkować, sam zrobił 4 kroki do przodu ślicznie!
Mały sam siedzi, sam siada żaden już problem dla niego, odpycha się nóżkami i chce stawać
U nas ogólnie dobrze, ładnie je, śpi ładnie, ząbki idą dalej ale mniej dokuczają póki co.
Ja wchodzę w dni płodne, jajeczko w natarciu a jutro wraca mąż na 3 dni więc bierzemy się do roboty!
Nie nastawiam się, nie chcę się rozczarować no ale jakby się udało to było by cudownie. @ ma mieć jakoś 1/2 stycznia ale że mąż ma imieniny 31 grudnia to jak będą ku temu ładne przesłanki to sikam na test właśnie w sylwestra i może będę miała piękny prezent
Chociaż jak patrzę na naszą kawalerkę to się zastanawiam jak my się pomieścimy? Będzie to nie lada wyzwanie, no ale o tym będę myśleć jak będzie drugie dzieciątko w drodze.
Póki co przygotowania do świąt i ten cały świąteczny rozpierdziel
Jutro lepię pierogi
Hej, za mną intensywny weekend z mężem i mega dużo przytulanek było! A nóż może się udało?
Chociaż dziś znalazłam w łazience testy owu i zrobiłam i wyszedł pozytywny, no nic pewnie owu jeszcze nadejdzie a mąż już pojechał do pracy... ale przynajmniej było miło i nie będę się nakręcać pod koniec cyklu.
Synek właśnie śpi, ja piję kawkę. zrobiłam pranie, popakowałam prezenty pod choinkę. Jeszcze muszę w regałach poukładać, zrobić porządki w ciuchach może coś się wywali? kurcze chodzę ciągle w tym samym a reszta leży, w niektóre jeszcze nie wchodzę (są trochę ciasne i źle się w tym czuję) i nie wiem czy trzymać czy wywalić? a jak coś to kupię na wiosnę nowe. Pomyślę.
Gozik mamy domek, jak dobrze pójdzie Boże Narodzenie 2020 r będziemy na swoim
Bartuś coraz więcej raczkuje, daje kilka kroków, a wczoraj zaczął stawać na nogi trzymając się za moją rękę! Ależ To dziecko szybko się rozwija!
Hej, owvf już wyznaczyło mi owulkę na 14 dc, ja obstawiam raczej na 15 dc bo wtedy był skok tempki ale może przesunie, chociaż 14 dc miałam taki ból w podbrzuszu i z lewej strony jak na owulkę. Od porodu mam bolesne owulacje, czuję jak jest. Ale nie nastawiam się na ten cykl, niby był mąż i było ale jakoś nie wierzę. Bardziej liczę na styczeń bo mąż jak wróci na święta to jedzie dopiero 14 stycznia więc będzie długo w domu, żołnierzyki będą się na bieżąco produkować, tak jak było w lipcu w szczęśliwym cyklu z którego mamy synka. Więc teraz się nie nakręcam na nic. Zaraz święta, zjedzie się rodzina będzie wesoło.
Bartusiek sobie raczkuje już aż miło, wszystko u nas dobrze. Chodzimy sobie na spacerki w tą super pogodę. Od soboty deszcz i będziemy się kisić w domu
Hej witam sie po swiatecznie. U nas kupa bałaganu bo rodzina z dziecmi jest ciagle. Ale jest wesolo
U nas ok. W torebce mam kupiony test coiazowy. Zobaczymy co pokaze.w pon robie... Nie czuje sie ani na ciaze ani na @ ale juz kupilam to zrobie.
Bartus sam juz stoi.
Hej! Tak to co na górze to prawda. Chciaż jeszcze w to nie wierze ale się udało i jestem znowu w ciąży! Nie sądziłam że uda się w sumie za pierwszym razem bo wcześniejsze cykle nie było sexów w płodne i dlatego nie nastawiałam się na ten cykl. Mąż akurat wrócił przed owulka i wyszły dwa pozytywne testy ciążowe. Zrobiłam bo a nóż może się udało a mąż miał wczlraj imieniny więc pomyslałam że miałby super prezent. Po 5 się obudziłam zmierzyłam temp a tam spadek o 0.2 w stosunku do dnia wcześniejeszego więc zrezygnowana trochę poszłam do wc ale myślę skoro kupiłam to juz na niego na sikam. Jakie było moje zdziwienie jak się zaczęła pojawiać druga kreska!! Obudziłam męża i ciągnę go do wc i mowię wszystkiego najlepszego i daję mu test a ten na lekkim kacu zaspany patrzy i szok i łzy w oczach i tak o to wszyło. Zrobiłam drugi test też pizytyw. jutro jadę na bete powtorze w pt a na 25 stycznia ide do gin. Nie chce wcześniej. Po co? Wtedy bedzie juz 8 tc i powinno być serduszko
Po za tym walcze z kaszlem i przeziebieniem u siebie a Bartus ma katar
Nie wiem jak to wszystko bedzie jak sie pomiescimy w jednym pokoju. Nie mysle o tym. Modle sie aby ten malutki ktos sie rozgoscil w brzuszku. Zdrowo rosl i na poczatku wrzesnia sie z nami przywital albo przywitala
Hcg 675.5
Progesteron 17.83
31 dc 16 dpo.
Powtorka w pt
Prog troche niski ale w normie.
Hej, synuś śpi, ja popijam inkę karmelową i jem pomarańczki
Co u nas? Walczymy z przeziębieniem, małemu już lepiej, leki działają, on dostał antybiotyk bo byłam wczoraj u lekarza z nim, ma szmery w oskrzelach, za tydz do kontroli. Mnie też osłuchała, nie dała antybiotyku póki co, dała leki bezpieczne w ciąży. Póki co może jest lekka poprawa, no ale z dnia na dzień nie przejdzie.
Za trzy tyg mam wizytę u ginekologa. Czemu tak późno? A bo po co wcześniej? chcę już zobaczyć /usłyszeć serduszko. Mogłabym wcześniej pojechać ale chcę już mieć konkret. Na drugą betę nie pojechałam, stwierdziłam że jak ma być dobrze to będzie i sprawdzanie bety nic nie da, nie potrzebne stresy tylko. A czuję że będzie dobrze. Tempka wysoka, żadnych plamień, bólu jak na @. Za to mega zmęczenie, brak apetytu i ogólne rozbicie.
Moja waga po świętach trochę poszła w górę! 79,5 kg! Masakra. Teraz mam lodówkę pełną zdrowego jedzenia, robię sobie sałatki, na obiad kurczak gotowany na parze z warzywami i ryżem lub kaszą a no i od 2 dni nie jadłam nic słodkiego, a barek po świętach aż się ugina od czekolad, ale powiedziałam sobie STOP! Patrząc na to ile przytyłam z małym (22 kg!) to teraz nie mogę sobie na tyle pozwolić, o nie! I tak mi zostały kg po ciąży a jak zostanie znowu tyle to będę miała 90 kg... o nie nie. Dlatego muszę się ostro pilnować. Teoretycznie w pierwszym trymestrze nie muszę nic przytyć, a jak coś zejdzie to na plus dla dzidziusia będzie więc teraz dieta lekka smaczna i oby skuteczna. Zważę się znowu 9 stycznia w środę i zobaczymy co wyjdzie po tygodniu. I tak co tydz będę się ważyć kontrolnie aż do porodu.
Rośnij sobie kropeczko zdrowo. Już Cię kocham
Hej, jutro już zaczynamy 6 tc. Czuję się ok. Czasem coś zaboli w brzuszku, zakuje jajnik. Zmęczenie i z rana lekko nie dobrze. Póki co bez szału. Dziś sama sobie narobiłam stresa bo zmierzyłam tempkę a tam spadek z 37,18 na 36,92. I już że prog spada że coś nie tak, ale potem z mężem gadam a on że byłam chora itp i dlatego była taka wysoka a dziś już mi lepiej i dlatego spadła. Na forum dziewczyny pisały że takie wahania są w normie i żeby się nie przejmować. Myślałam żeby lecieć jutro znowu na betę i proga ale jednak zeszłam na ziemię. Zresztą nie mam możliwości nawet małego zostawić z teściami. Więc odliczam dni do wizyty jeszcze 19 dni i zobaczę moje cudowne maleństwo z ślicznie bijącym serduszkiem.
Patrzę na synka i wierzę że będzie dobrze, ale jak pomyślę o tym maju 2017 gdy poroniłam aż mi się smutno robi i panika, ale nie plamię, nie krwawię, mocnego bólu nie czuję żadnych skurczy więc powinno być ok.
Hej. No to juz 6tc. Wizyta za 17 dni...
A ja musze sobie chyba ponarzekac.
1. Dzis sie zwazylam. Caly tydz jadlam mniej czesto a malo. Bez slodyczy i zdrowo a tam na wadze -0,2 kg tylko... Myslalam ze chociaz 1kg spadnie i miej tu motywacje do dalszego dzialania... Ehh
2. Jestem zmeczona. Zmeczona macierzystwem. Zmeczona ze nie moge byc jawnie zmeczona. Ze nie moge sobie ponarzekac. Wiem ze mam zlote dziecko i nie narzekam na niego tylko jestem sama. Sama musze myslec zeby ugotowac sprzatnac zrobic zakupy zeby maly mial uprane zeby byl najedzony wyspany wybawiony. To ja pilnuje wizyt u lekarza. Tera gdy chory ja pilnuje lekow itp. I wczoraj zapomnialam mu dac antybiotyk na noc u nas w rodzinie sa blizniaki i to tamta mame sie zaluje a mi sie zyczy drugiego dziecka bardziej rozdartego zeby dalo w kosc... To by bylo na tyle narzekanis. Zeszlo ze mnie.
Hej, dziś zaczynam 7tc, leci czas, szybko!
Bartuś kończy dziś 9 miesięcy! Kiedy to zleciało?
Dziś zaczęłam swoją przygodę z zupomanią. Koleżanka mnie namówiła. Czytałam że w ciąży jest to bezpieczne i dozwolone. A że moja waga rośnie więc czas coś z tym zrobić, bo zaraz będę rosła i dobiję do 100 kg do porodu. Ogólne zasady są takie że je się cały dzień różne zupy. Rano mleczna potem dowolne, z mięsem, kaszą/ryżem/makaronem i warzywami. je się 5-6 porcji zupy plus kefir. rano szklanka wody z cytryną i można wodę z miodem żeby nie brakowało cukru. Zobaczymy po tygodniu jak będzie waga się zachowywała.
Ogólnie czuję się dobrze, po południu męczą mdłości, no ale to normalne. Za 11 dni wizyta, nie mogę się doczekać, żeby wiedzieć że wszystko jest ok. Wierzę że będzie. Dziś tak sobie uświadomiłam że będę miała ciężko, i nie chodzi o opiekę nad dwójką dzieci tylko o ten czas w ciąży gdy już będzie duży brzuch, nogi spuchnięte, ból kręgosłupa, a tu małego trzeba będzie uśpić na rękach bo tak się nauczył... nie wiem jak to zmienić? a to ubrać, a to zmienić pieluchę itp. To mnie chyba bardziej przeraża niż jak będzie już maleństwo na świecie. No ale dam radę. JAKOŚ.
No ja wlasnie rozwazam wozek jak juz nie dam rady go tak usypiac na rekach a termin porodu mam na 9 wrzesnia.
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 stycznia 2019, 14:53
Oj polecam takie śniadania :) Jem płatki owsiane mieszam je z siemieniem lnianym, i orzechami, do tego jogurt i jakiś owoc, i trochę syropu daktylowego mniam :) jestem syta bardzo długo :) Mam pytanie czemu nie można kołysać Dziecka?
Uspokoiłaś mnie, wiesz przestraszyłam się - chciałabym kupić dostawkę z funkcją kołysania. Nie wiem czy będę jej używała ale jakby to było niekorzystne na pewno bym z tego zrezygnowała :)