Pogoda sie zepsula wolalam jak bylo goraco.
Synek ma już 66 cm długości i zaraz ubranka na 68 będą za małe! No ale liczę że przez lipiec jeszcze w nich pochodzi Dobrze że jest grzeczny i nie marudzi, nie płacze bez powodu. Taki plus tego "samotnego" macierzyństwa w tym wszystkim. Sorki musiałam się wyżalić. Mężowi jak zwracam uwagę to obiecuje że następnego dnia wróci wcześniej po czym wraca jeszcze później... Nie mam siły się wkurzać ani kłócić. Mam dość wykłócania się o czas dla mnie, dla syna. O wspólny posiłek czy wypitą kawę. Mam dość.
Cm leca
22.05/1.06/11.06/18.06/25.06/02.07
Talia 85/84/83/82/82/81
Oponka 103/103/100/103/101/99,5
Biodra 112/111/109.5/109.5/109/107.5
Udo 67/66/65/64/64/64
Cos tam rusza za mna 13 treningow z chodakowska w 3 tyg wiec cwicze w miare systematycznie.
u nas dużo się dzieje bo rodzina z Anglii przyjechała z 3 dzieci (2 bliźniaków 7 mc ) wczoraj były chrzciny ich właśnie, nasz synek bardzo spokojny w kościele spał, w restauracji też grzeczny także o kolejną imprezę za tydz jestem spokojna.
Mniej spokojna jestem za to o mój okres który nie przychodzi... boję się że jestem w ciąży! mierzę temperaturę ale nie o stałych porach tzn jest różnica 2/3 godziny. Sa spadki i do gory dzis 36.61
dziś jadę po zakupy to kupię test ciążowy, oj oby jeszcze nie teraz...
uważaliśmy w płodnych, a potem już bez zabezpieczenia tak od 20 dnia... no zobaczymy. Nie mam typowych objawow napiecie piersi itp tylko brak okresu
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 lipca 2018, 05:49
u nas dobrze, w nd chrzciny mąż po pewnie wróci do pracy w domu nie bardzo, awantury, zjechała się rodzina z dzieciakami, i każdy zostawia po sobie burdel i ma w dupie sprzątanie a zwrócić uwagę to fochy. wyprowadziłabym się chętnie!
Jutro chrzciny
za to ja mam okresowy armagedon. Pierwszy okres po porodzie był skąpy i krótki, za to ten jest potopem! leci mocno, dużo. Miałam jechać na zakupy ale odpuściłam bo co pół godz muszę zmieniać tampon. Jutro pojadę.
Zamówiłam małemu bujaczek leżaczek z ecotoys ale jestem zła bo nie ma regulacji oparcia żeby siedział za 2-3 mc. teraz ok leży ale potem siądzie a ja to wywalę i szkoda mi kasy i szykam czegoś co będzie rosło razem z nim.
4 DC po potopie już nie ma śladu, tzn jeszcze mam @ ale już się kończy
właśnie ćwiczyłam skalpel x2 i jestem mega spocona. Trochę jestem zła bo dziś ważenie i waga nadal 79 kg pokazuje, w cm po tyg spadło tylko 1 cm z brzucha a tak to nic no ale chrzciny za nami, jedzenie się skończyło, nie ma słodyczy. Trzeba spiąć tyłek ćwiczyć, trzymać dietę bo za 3,5 tyg wesele i chcę jakoś wyglądać. Mąż po prawie 4 tyg urlopie dziś pojechał do pracy smutno mi, przyzwyczaiłam się do wspólnych wieczorów, poranków, Super było tak być razem. No ale trzeba pracować. Wróci za kilka dni. Czekam.
Synek rośnie, już powoli wchodzimy na rozmiar 74 bo niektóre ubranka już z 68 robią się za małe. A ja nie lubię jak mu się ciągną np body albo są na styk. Chcę żeby synek miał luźno.
Co do bujaczka jednak nie odesłałam go bo małemu się bardzo spodobał, zresztą szukałam takiego z regulacją do siedzenia to nie ma, a jak już jest to drugie tyle kosztuje więc zostaje. Póki on siądzie to jeszcze minie sporo czasu więc niech się buja, dziś półtorej godz się bawił muzyka grała był mega zadowolony. A że planujemy już drugie więc będzie dla kolejnego maleństwa od urodzenia będę używać
3 mc i 5 dni
U nas gorąco, dziś spędzamy większość dnia w domu bo nawet w cieniu w wózku mały się poci.
Od kilku dni synek zasypia na boku hehe, śmiesznie to wygląda ale widać że mu tak wygodnie. No i zauważyłam że zaczynają mu odstawać uszy i zakładam mu opaskę żeby nie miał odstających. Jutro wizyta u ortopedy, sprawdzamy bioderka, we wtorek szczepienie kolejne. Aż się boję tego płaczu znowu. No ale może nie będzie aż tak źle. Mąż pojechał do pracy po prawie mc urlopie, jakoś mi tak pusto w domu, smutno no ale taką pracę musi mieć bo budowa w planach.
15 DC dzis lekki skok tempki chyba juz po jajeczku ale o babelka drugiego starania zaczynamy pod koniec roku. Ja poki co walcze z kg. Dzis 78 kg cm leciutko spadaja ale po woli. Cwicze z chodakowska widze ze cialo sie zmienia. Zapisuje w aplikacji wszystko co jem i widze ile to kcal. Teraz jak wiem ile jesc to moze poleci ciut szybciej. Chcialabym jeszcze 10 kg zgubic zanim zajde w druga ciaze.
Wczorajsza wizyta u ortopedy ok. Bioderka dobre, potylica lekko splaszczona ale to sie wyrowna. Kolejna wizyta za pol roku a potem jak bedzie chodzil
póki co mały nie ma żadnych objawów po szczepiennych, jest uśmiechnięty, bawi się ma apetyt także cieszy mnie to.
Po za tym chyba mam cykl bez ovu... Juz 19 dc tempka sobie skacze od 36,4-36,6 sluz nieokreslony raz sucho raZ mokro raz kremowy a potem rozciagliwy... Mam nadzieje ze do jesieni sie unormuje bo chce drugie dziecko!! Cylke mialam zawsze max 30 dni ovu zawsze kolo 13-16 dc.
U mnie ok, cykl się chyba unormował, po 30 dniach dostałam okresu, co prawda faza lutealna trwała 7 dni no ale, zobaczymy jaki będzie kolejny, od grudnia staranka pełną parą. Waga stoi muszę ćwiczyć codziennie i pilnować bardziej diety bo nie zrzucę nawet nadmiaru co został po ciąży (5,4 kg) a gdzie jeszcze drugie tyle???!!?? ehh ciężko.
Kompletuję ubranka dla małego już rozmiar 80 kupuję, na jesień rośnie jak na drożdżach
Wczoraj ćwiczyłam, staram się ograniczyć jedzenie, ostatnio z mężem trochę nie patrzyłam co jadłam, biały chleb, kolacja o 20 no i waga się zatrzymała. Mam 3 mc żeby zgubić 10 kg bo za ok 3 mc chcemy zacząć starania i chcę ważyć max 68 kg.
Bartuś wczoraj zjadł 30 gr marchewki ze słoiczka widać jest zadowolony bo wsuwa aż się uszy trzęsą Staram się mu wydłużać przerwy między posiłkami żeby jadł 5 porcji dziennie ale nie przekłada się to na większe porcje mleka, robię mu teraz 160 mln wody + mieszanka ale nie zjada mi tyle, zostawia 20/30 mln... może się rozkręci póki co walczę o każdy łyk aby zjadł więcej. Niby wiem że je tyle ile chce no ale nie może nagle zjadać mi o 150 mln mniej na dobę bo będzie spadał z wagi, może nadal dawać mu co 3 godz, 6 posiłków? sama nie wiem.
Co do rozszerzania diety to plan jest taki że do soboty sama marchewka po ok 30-40 gr, potem marchewka z kostką ziemniaka przez kolejne 5 dni, potem dynia ze słoiczka przez 5 dni a potem już zupka warzywna marchewka, ziemniak i por. następnie kaszka mleczno-ryżowa bez glutenu po 30 mln i zaczniemy wprowadzać owoce. podoba mi się to rozszerzanie diety bo to ciekawe i dla mnie i dla maluszka
a pochwalę się że ruszyliśmy z papierami w sprawie budowy domu mam nadzieję na wiosnę zacząć budowę, a za ok 2,5-3 lata się wprowadzić na swoje
Hej po @ już nie ma śladu jeszcze dwa okresy i zaczynamy starania. Waga lekko w dół, -0,5 kg. zawsze to coś.
Bartuś ładnie je łyżeczką, dostaje codziennie marchewkę gotowaną, dziś dodałam mu troszkę ziemniaka no i daję mu ok 40-50 gr tartego jabłuszka. po za tym je 4 i 1/2 porcji mm. Od jutra chyba zwiększę mu porcję zupki do 120 gr i już nie będę podawać mu pół porcji mleka. Owoców więcej nie wprowadzam, jabłuszko daję żeby kupka szła, po niedzieli zrobię mu krem z brokułów, a do zupki dodam por, pietruszkę. Podoba mi się to jak on ładnie je, a ja jestem podekscytowana że mogę dawać maleństwu własne przygotowane posiłki, to taka frajda
Dziękuję kochane za życzenia
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 sierpnia 2018, 16:34
Zaliczyłam wpadkę z temacie "rozszerzania diety" tzn chyba pośpieszyłam się z porcjami dla małego i on póki co źle znosi ziemniaka. Zaczęłam mu dawać marchewkę ze słoiczka przez 6 dni zwiększając mu porcję do 80 gr plus mm jeszcze żeby nie był głodny. W pon dodałam mu kostkę ziemniaka do marchewki, zjadł a wieczorem problem z zaśnięciem, we wtorek dostał do marchewki większą kostkę ziemniaka a wieczorem znowu problem z zaśnięciem, brzuszek napięty. Nie skojarzyłam tego z ziemniakiem, mąż oczywiście do mnie pretensje że za dużo mu daję na raz itp. No może 80 gr to sporo ale nic się nie działo aż do tego ziemniaka, więc teraz mu odstawiam ziemniaka, dam mu samą marchewkę do końca tyg po ok 20-40 gr dziennie, a po niedzieli dodam pietruszkę albo brokuła. Pomyślę. Mam słoiczek suszonej śliwki, przymierzam się do tego ale po tym ziemniaku jednak zostanę na jabłuszku jeszcze ten tydzień. Niech się dobrze przyzwyczai do jednego, nie wszystko na raz.
Dziękuję kochane za miłe komentarze i za kciuki
Spokojnie ciepło wraca. Na Dolnym Śląsku już wychodzi słońce i jest dość ciepło :-P
Jak ten czas leci! :) Super,ze kg lecą w dół! Osiągniesz wymarzoną wagę zanim się obejrzysz :)
Blagam tylko nie goraco!!! Ja sie tak strasznie poce, ze az mi wstyd!!! :) mam nadzieje, ze minie po porodzie...
Powoli,a do celu :)
Super efekty trzymam kciuki mocne za dalszą walkę ...
No i super. Powolutku cm spadną ważne żeby spadłe na stałe a nie wrocily. Dobrze że postanowiłaś jesc więcej kalorii niż planowałas. Za ciepłem też tęsknię. Już od tygodnia leje jest pochmurno i max 25stopni. Ziiiumnooo
Trzymam kciuki za dalsze efekty! :*
O nieee byle nie gorąco. Niech będzie po prostu ciepło i przyjemnie, ale upał mnie zabija :( pięknie waga leci Ci w dół, oby tak dalej!! ;*
Fajnie rozplanowalas pracę nad sobą. I od razu efekty :) ja musze odstawić słodycze:( waga stanęła. A nawet 1 kg w gore.... ćwiczyć nie będę, bo jeszcze kontrolnej wizyty nie miałam. Poza tym pobolewa mnie brzuch. A wtedy nie powinno sie. Trzymam kciukasy :)
WCzesniej jadł jeszcze po kąpaniu, ale raz zasnął w trakcie jedzenia, a potem już w ogóle nie chciał. Nawet w spiku nie zje, zaciśnięte dziąsła :) Duży chłopak jest i sporo przybiera wiec myśle ze nie ma za mało :) a jesteśmy na bebilonie pepti, bo maly miał objawy alergii już na moim mleku plus moja nietolerancja i takie polecili w szpitalu w razie co. Położna twierdziła ze przesadzamy i kazała dać zwykły bebilon.