Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Marzenia o rodzinie, które zaczynają się spełniać :)
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

16 lutego 2019, 16:52

13 tc + 0 = 14tc

Zaczynamy II trymestr <3. Brzuszek rośnie :) już widać, że jest typowo ciążowy <3.
Udało mi się w końcu kupić dżinsy ciążowe :), ale żeby dokonać tego zakupu musiałam jechać z Mężem do H&M do Arkadii, bo w moim otoczeniu nie ma sklepu z odzieżą ciążową :/. Także mam dwie pary leginsów, jedną parę dresową i jedne dżinsy. Na razie wystarczą mi w zupełności :). Bluzek na razie nie kupuję, bo większość w mojej szafie jest luźna więc bez problemu się mieszczę :).

Ogólnie czuję się dobrze :), minęły mi już mdłości. Ok 15:00 mam spadek mocy i muszę się położyć chociaż na godzinkę :).

Korzystając z pobytu w Arkadii zajrzałam do mojego ulubionego sklepu "Kuchnie świata". Niezbyt często coś w nim kupuję, ale lubię popatrzeć na różne rzeczy sprowadzane np. z Japonii. Dzisiaj jednak udało mi się upolować fajne żelki o smaku białych winogron (słodkie jak cholera, ale dobre :D , mogę zjeść max 2 na dzień). Dodatkowo z picia w puszce: chupa chups o smaku pomarańczowym i fantę o smaku arbuza. I jeszcze puddingi ściągane z Korei w 5 smakach.

22 lutego 2019, 13:20

13tc + 6 (14tc)

Załamałam się moimi dzisiejszymi wynikami badań. W moczu mam wykryte liczne bakterie, na szczęście nie mam wykrytego białka ani glukozy. Być może to zwykła infekcja, chociaż nie odczuwam żadnych dolegliwości ze strony układu moczowego, nic nie boli, nic nie piecze, tylko często chodzę do łazienki, ale to chyba normalne w ciąży.

Za to morfologia jest nie za ciekawa :(

Krwinki białe: 12,44 norma : 4,50-11
MCHC: 35,5 norma: 31-35
RDW-SD: 44,1 norma: 27-44
% neutrocytów: 71,7 norma: 45-70
% limfocytów : 17,3 norma 20-45
Liczba neutrocytów: 8,92 norma: 1,7 - 7,7
Liczba monocytów: 1,20 norma: <0,8

Reszta jest w normie.

Z dobrych wiadomości to mam dobry poziom glukozy: 86, więc jest lepiej niż ostatnio. Spadło mi również TSH: 1,55 - na skutek brania Euthyrox - do poziomu sprzed ciąży.

Pewnie jak zwykle panikuję bez potrzeby, ale martwię się czy z Maleństwem jest wszystko dobrze przy takich wynikach... :(. Dobrze, że w poniedziałek mam wizytę u lekarza, będę stresować się tylko przez weekend.

25 lutego 2019, 14:46

14tc + 2 (15tc)

Za chwilę szlag mnie jasny trafi. Ja wiem, że jestem na zwolnieniu i nie powinnam wtrącać się ani denerwować tym co dzieje się w firmie, no ale kurła!
Nic nie zostało z mojej 5-cio letniej pracy, wprowadzanych przeze mnie standardów i zasad. Nic...
Każdy robi co chce i jak chce, zakupy nie są rezerwowane, kierowcy się wkurzaja.
Jak Mąż do mnie zadzwoni, że ma kupić podpaski dla klienta to jak pojadę na magazyn i jak pieprzne drzwiami to się firma rozleci.
Chłopaki nic nie walczą, nic się nie kłócą, nie wdaja się w dyskusję z handlowcem. Ma być tak jak on chce i już.

Wychodzi że to ja byłam ta zła, ta kłócąca się o sprawy kierowców i magazynu.
Nie chcę tam wracać nawet po macierzyńskim.

26 lutego 2019, 20:50

14tc + 3 (15tc)

Wczoraj byłam na kontroli. Lekarz stwierdził, że wyniki mam bardzo dobre, a podwyższone wskaźniki są normalne w ciąży. Na bakterie w moczu mam pić żurawinę i powtórzyć badanie przed kolejną kontrolą. Jeżeli nadal będą to przepisze mi leki. Wiec zero stresu :).

Dzidziuś wczoraj po raz pierwszy spał podczas badania :). To było urocze :). Leżał na prawym boku i ani myślał się budzić :). Doktor tylko sprawdził jak serduszko, przepływy i tym razem dał spokój Maluszkowi :) niech się wyśpi :).

Kolejna wizyta 18.03 i będziemy powoli umawiać się na Usg połówkowe.

5 marca 2019, 13:35

15tc + 3 (16tc)

Byłam wczoraj odwiedzić magazyn. Pomimo tego, że mega mnie wkurzali, mega się stresowałam i chciałam się zwolnić to jednak spotkanie z ludźmi mocno mnie podbudowało.
Wyściskali mnie, pogłaskali brzuszek i mówili, że ciąża mi służy bo pięknie wyglądam. Kierownik mówił, że będzie walczył o mój powrót do pracy na logistykę, gdy skończy mi się macierzyński i rodzicielski. Jednak ja wiem, że nie będzie tam dla mnie miejsca (na szczęście). Co prawda szef musi mnie przyjąć, ale niekoniecznie na to samo stanowisko. Może odmiana byłaby dobra dla mnie...
Ale nie warto o tym myśleć, przynajmniej nie teraz, bo mam jeszcze dużo czasu.


Ważniejszym tematem dla mnie jest to, że chyba od wczoraj zaczęłam czuć Maluszka <3 <3 <3. Nie jestem pewna, bo nigdy wcześniej nie miałam okazji tego odczuć, ale doktor mówi, że to możliwe.
Czułam takie delikatne mizianie po lewej stronie może z 3 razy po południu i wieczorem.
Ale od razu usiadłam do szydełka i wydziergałam buciki, na razie białe, dopóki lekarz nie potwierdzi, że będzie Synuś <3 wolę podchodzić ostrożnie do kolorów.

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/48477c331fb3.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2019, 13:36

11 marca 2019, 11:45

16 tc +2 (17tc)

W zeszły czwartek miałam cudowny sen :). Śnił mi się Nasz Synuś <3. Najpierw szpital, cesarka i pierwsze spojrzenie, gdy Mąż go kangurował <3. Później śniło mi się, że już był większy, miał może z pół roczku i był uroczym, uśmiechniętym blondaskiem z wielkimi, niebieskimi oczami <3.
Sen był tak realistyczny, że gdy obudziłam się w nocy to od razu spojrzałam w kąt pokoju, gdzie docelowo ma stać łóżeczko. Pogłaskałam brzuch, przytuliłam się do Męża i znów zasnęłam. Ale czułam się tak błogo i spokojnie :). Generalnie zawsze jak się budzę w nocy, to mam rękę na brzuchu :)

Od czasu do czasu czuję ruchy Maluszka <3 zazwyczaj późnym wieczorem lub rano po śniadaniu, tego uczucia nie da się z niczym pomylić <3. To pewnie dlatego mam takie sny :).

Już bardzo widać po mnie, że jestem w ciąży :) brzuszek mam taki, że nie mogę dopiąć się w mój zimowy płaszczyk i cieszę się, że niedługo wiosna bo będę mogła przerzucić się na lekką kurtkę :).

No i biust, ostatnio urósł mi do miseczki D, od paru dni daje mi do wiwatu, jest ciężki i znów zaczyna mnie boleć. W tym tygodniu pojadę po nowy stanik bo w obecny już prawie się nie mieszczę.
Zarówno piersi jak i brzuszek od niedawna smaruję Bio Oil'em. Szczególną uwagę poświęcam bliźnie znajdującą się na lewym boku, sięga prawie do pępka więc muszę o nią dbać, żeby była elastyczna i rozciągała się razem z brzuszkiem.

Wiem, że do sierpnia jest jeszcze dużo czasu, ale powoli zaczyna przerażać mnie wizja cesarki pod narkozą...
Tak strasznie chciałabym urodzić naturalnie, ale w tym przypadku muszę myśleć o sobie, mój kręgosłup i miednica mogłyby nie wytrzymać porodu. Co prawda dzięki narkozie będę mogła wcześniej wstać i zająć się naszym Maluszkiem niż w przypadku znieczulenia w kręgosłup ale i tak się boję...

18 marca 2019, 18:42

17tc + 2 (18tc)

Pięknie zaczęłam tydzień <3 <3. Dzisiejsza kontrola u lekarza po raz kolejny bardzo mnie uspokoiła i potwierdziła, że będziemy mieli Synusia <3 <3 <3. Nasze Dziecię tym razem było bardzo ruchliwe i wydawało się, że ucieka przed USG :D. Śmieszne to było :D. Tętno i przepływy są w normach, szyjka twarda, długa, ogólnie wszystko jest w jak najlepszym porządku :). Kilka parametrów z morfologii mam podwyższonych, ale doktor mówi, że to normalne więc się tym nie przejmuję :)

aufn7t.jpg

Gdy patrzę na zdjęcia w USG 4D to jestem przekonana, że nasz Synuś <3 będzie podobny do mojego Męża <3. Dzisiaj w nocy znów mi się śnił :) zdecydowanie za dużo o tym wszystkim myślę :).
W dodatku wczoraj byliśmy z Mężem w niedawno otwartym parku z placem zabaw do dzieci. Było tam tyle Maluchów :). Niedługo będziemy tam chodzić z wózkiem <3

Koleżanka sprzeda mi swoją poduszkę do snu z której korzystała w ciąży. Czuję, że niedługo może mi się przydać, bo coraz ciężej mi się układać na łóżku. Gdzieś wyczytałam, że najlepiej spać na prawym lub lewym boku i tak sobie to wbiłam do głowy, że panikuję jak w nocy obudzę się leżąc na plecach. Brawo ja ;). Pewnie nie ma to za specjalnego znaczenia, ale wiadomo jak to jest jak człowiek sobie coś wbije w mózg ;).

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 marca 2019, 19:17

19 marca 2019, 09:29

17tc + 3 (18tc)

Wczoraj wzięłam ostatnią dawkę Duphastonu... Nawet nie spodziewałam się, że będę bała się go odstawić :D.

Od rana siedzę nad platformą. W zeszłą środę zadzwonił do mnie wiceprezes z prośbą o pomoc. Okazuje się, że jednak logistyka nie bardzo radzi sobie po moim odejściu. Ale jak zwykle się do tego nie przyznają.
W związku z tym, że nie mają czasu na moje tematy, zwłaszcza jeżeli chodzi o platformę to wynikła mega awantura. Chłopaki byli na dywaniku u prezesów w związku z kłótnią z handlowcem. Stąd moja pomoc. Żeby załagodzić sytuację.

Jak trwoga to do mnie... Standard. Generalnie wiceprezes pytał mnie czy planuję iść na całość urlopu macierzyńskiego, bo słyszał że teściowa idzie na emeryturę z końcem roku. Odpowiedziałam, że owszem, po porodzie będę na całości urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego. Do pracy wrócę we wrześniu 2020 lub później.
Nie oszukujmy się. Przecież nie będę zostawiać 4-miesięcznego upragnionego Dziecka z teściami, żeby iść do pracy.

Wiem, że mnie potrzebują, niby minęło już trochę czasu od mojego odejścia, ale nawet Mąż mówi że logistyka nie jest już taka sama jak wcześniej. Niby wcześniej wszyscy mówili, że dadzą sobie radę i mam myśleć o sobie, ale jak widać trochę się pomylili. Podczas rozmowy wiceprezes stwierdził, że miałam bardzo dużo obowiązków (miło, że zauważył).

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2019, 10:24

26 marca 2019, 09:36

18tc + 3 (19tc)

Jestem poddenerwowana, w sumie znów przez teściową.
Wczoraj po południu wisiałam na telefonie z informatykiem z firmy. Zeszło nam się sporo czasu bo próbowaliśmy razem rozwiązać pewien problem związany z platformą. A do teściowej przyszła ciocia i wołała mnie chyba z 3 razy, żebym zeszła. Mówiłam, że jestem zajęta i rozmawiam przez telefon. A ona dalej swoje, w końcu ciocia poszła do domu a teściowa wpadła w foch, że nie zeszłam.
Czy ja jestem obiektem muzealnym, żeby mnie oglądać? Jeżeli ktoś bardzo chciał się ze mną zobaczyć to mógł wejść na górę, przecież nie siedzę pod kluczem.
Kurde, to już kolejny raz kiedy teściowa nie może zrozumieć, że ja coś robię i nie mogę zejść w danej chwili. Od razu foch.
I dobrze, nie mam zamiaru jej przepraszać. Jak urodzi się Synuś to też mnie będzie wołać pomimo tego, że karmię, przewijam albo usypiam Dziecko? Muszę ją nauczyć, że nie jestem na każde zawołanie, a ona też może wejść na górę.


Synuś wie, kiedy się denerwuję, bo wtedy mocno czuję Jego ruchy <3. Doskonale zdaje sobie sprawę, że mnie to uspokaja. To tak jakby mówił "Nie martw się mamo". Zazwyczaj czuję go z lewej strony brzucha lub pośrodku poniżej linii pępka <3 <3. Cudownie czuć te ruchy <3.
Za każdym razem czekam z utęsknieniem na USG, żeby znów Go zobaczyć <3, jeszcze dwa tygodnie, bo kolejna wizyta jest dopiero 8.04.
Mam czasem wątpliwości, czy będę dobrą mamą, czy sobie poradzę, czy uda nam się wychować Go na dobrego człowieka. Ale takie wątpliwości ma chyba każdy.

27 marca 2019, 10:12

18tc + 4 (19tc)

Obudziłam się dzisiaj z kłującym bólem lewego sutka. Myślałam, że minie bo może po prostu źle spałam. Poszłam do łazienki i zauważyłam, że na koszulce na wysokości piersi mam niewielkie plamki. Przyjrzałam się piersiom i spostrzegłam małe, przezroczyste kropelki na sutkach, większa ilość pojawiła się przy naciśnięciu. Siara???
Jestem w szoku :D. Czytałam, że może się pojawiać, ale jakoś nie wpadło mi do głowy, że u mnie też :D. Spodziewałam się jej bliżej 30 tygodnia :D.
Chyba pora powoli rozglądać się za wkładkami laktacyjnymi :)

Edit:
Przed chwilą Siostra przysłała mi zdjęcie pozytywnego testu :). Będę ciocią drugi raz!!! :). Jak wszystko będzie dobrze to nasze Dzieciaczki będą z tego samego roku :). Ale się cieszę :) :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 marca 2019, 15:18

30 marca 2019, 09:38

19tc + 0 (20tc)

Czy to już połowa? Aż nie mogę uwierzyć :).

Synuś od jakiś dwóch dni daje mocniej o sobie znać :). Wczoraj wieczorem tak mnie kopał, że nie mogłam usnąć :D. Zazwyczaj tak jest jak leżę na prawym boku i przytulam się do Męża , czyżby był zazdrosny? :D
Śmieszne to :) :).
Ale za to zastygł jak byłam wczoraj u dentysty :D, chyba nie lubi, tak jak mamusia ;).


Siostra pisała do mnie wczoraj, że miała jakieś plamienie brązowym śluzem. Beta urosła jej o ponad 120%, progesteron badała, ale wyniki będą dopiero w poniedziałek, takie genialne laboratorium sobie wybrała :D. Od razu wpadła w panikę.
Dostała receptę na progesteron i się trochę zdziwiła, że luteina nie jest tabletką do łykania ;). Musiałam ją wyprowadzić z błędu :D.
Wizytę u lekarza ma w czwartek i pewnie do tego czasu będę ją uspokajać, że wszystko będzie dobrze. Mój nerwusek :), przejmuje się wszystkim, a powiedziała tylko mi i swojemu mężowi więc tylko do mnie może się wygadać, bo Szwagier uważa, że Siostra panikuje jak zawsze.
Ukrywałam to, że zmartwiłam się tym jej plamieniem, ale przecież nie powiem jej tego, bo wpadnie w jeszcze większą panikę.
Na pewno jest wszystko w porządku, nie mogę dopuścić myśli, że może być inaczej.


W pracy śmiechowo :D, wczoraj był koniec miesiąca i podobno kierownik tak się wydarł, że zatrząsł się magazyn razem z całą ulicą :D. Podobno z dnia na dzień jest coraz bardziej nerwowy, wiem, że to przez moje odejście. Ale nie mam wyrzutów sumienia :D. Jestem małpą? Mogę być, jakoś nie jest mi z tym źle :D.

2 kwietnia 2019, 11:53

19tc + 3 (20tc)

Zrobiłam wczoraj małe sprzątanie w szafie, powyciągałam rzeczy w które już się nie mieszczę lub nie będę się mieścić w najbliższym czasie. Ilość się mocno uszczupliła :D. Na szczęście przed ciążą gustowałam w luźniejszych bluzkach, więc teraz jeszcze w nie wchodzę :).

Mieliśmy wczoraj z Mężem 11 rocznicę poznania :). Rety ile to czasu :D. Zabrał mnie na kolację i kupiliśmy pierwsze ubranko dla naszego Synusia <3. To koszulowe body na długi rękaw, eleganckie i w rozmiarze 68. Czemu takie duże? Żeby miał na Święta Bożego Narodzenia :D, mój Mąż ma identyczną koszulę więc będą wyglądali identycznie :D.
Ale świętować będziemy w piątek :) jedziemy na weekend do Torunia <3. Mąż musi troszkę odetchnąć od pracy, a to miejsce będzie świetne :)

Nasze Dziecię wczoraj tak mnie kopnęło, że gdyby Mąż przyłożył rękę to na pewno by poczuł :D. Coraz mocniej się rozpycha :D.

I w ogóle chyba wybrałam wózek :D. W sumie przez przypadek, bo na fb dziewczyna wystawiła podobny. Mężowi też się podoba, więc chyba na tym stanie :). 3w1, łatwo się składa, ma pompowane koła i co dla mnie najważniejsze, lekko mocuje się zarówno gondolę jak i spacerówkę. Do tego spacerówkę można ustawić przodem lub tyłem do rodzica. No piękny :D.

3 kwietnia 2019, 11:18

19tc + 4 (20tc)

Byłam dzisiaj na badaniach przed poniedziałkową wizytą. Morfologia mocno mi się poprawiła, można by uznać, że jest prawidłowa (podwyższone są tylko 3 wskaźniki w tym krwinki białe, liczba neutrocytów i monocytów, ale bardzo delikatnie)

Pozbyłam się bakterii z moczu, ale za to pojawiło się białko (25mg/dl) i ketony (5mg/dl). Może nie znaczy to nic złego. Zapewne muszę bardziej zadbać o swoją dietę i regularność posiłków. W dodatku wczoraj Teść dał mi na obiad pierogi z mięsem, po których mnie zemdliło i musiałam je zwrócić. Tak naprawdę nie wiem co za mięso było w tych pierogach, wiem jedynie że było mrożone.
Muszę zrezygnować z obiadów gotowanych przez Teściów.

Bratowa Męża jest dietetykiem i chyba poproszę ją o rozpisanie mi diety z prawidłową ilością składników odżywczych z rozpisaniem godzin posiłków.

5 kwietnia 2019, 21:26

19tc + 6 (20tc)

Jesteśmy w Toruniu :), odpoczywamy, relaksujemy się, dużo spacerujemy i robimy dużo zdjęć :).
Potrzebne nam to było, mi bo cały czas siedzę w domu -takie miłe oderwanie od rzeczywistości ; i mężowi- żeby mógł odpocząć od pracy i codziennego pędu.
Nawet serduszkowanie było :), tęskniłam za takim spontanicznym i niewymuszonym sexem.

Synuś mocno się rusza, bardzo często go czuję <3 zwłaszcza rano i wieczorem :).
W środę kopnął mnie tak mocno, że nawet Mąż poczuł :) <3 tym sposobem dostał od naszego Synka pierwszego kopniaka :).

Siostra była wczoraj u lekarza, pęcherzyk w macicy jest, zarodek jest, ale wpadła w rozpacz, że nie było serduszka. Wytłumaczyłam jej że to dopiero 5tc+3 więc jeszcze się rozbuja :). Trochę się uspokoiła, zobaczymy na jak długo ;).

8 kwietnia 2019, 17:31

20 tc + 2 (21tc)

Dzisiejsza wizyta była mega przyjemna :), na USG było widać jak Dzidziuś mnie kopie :), jest Synusiem na 100% <3 <3 <3 odkrył już wszystkie karty :D.

Ale będzie śliczny <3 <3, wiem, że zanim się urodzi to pewnie zmieni się jeszcze milion razy, ale na zdjęciach 4D widać jaki będzie cudowny <3 <3, kurczę robi się coraz bardziej podobny do mnie :D, ten kształt noska i buzi <3 <3

Ułożony jest pośladkowo, dlatego kopniaki czuję dość nisko i często w okolicach pęcherza. Ma jeszcze trochę miejsca na wygibasy :).
Wyniki badań mam dobre za wyjątkiem tego moczu, doktor prosił, żebym bardziej pilnowała godzin posiłków, najlepiej jakbym tak co 3 godzinki coś przekąsiła, nawet jakiś owoc.
No i oczywiście na następną wizytę mam zrobić test obciążenia glukozą, kupię sobie Gluco Test i jakoś przeżyję :).

Badania połówkowe mamy wyznaczone na 23.04, zaraz po Świętach. Chociaż doktor mówił, że jak tak patrzy na Niego to wszystko powinno być bardzo dobrze :).

10 kwietnia 2019, 09:38

20tc + 4 (21 tc)

Siedzę na łóżku z laptopem i powoli oglądam łóżeczka i inne rzeczy dla Synka. Może w weekend uda nam się podjechać do sklepu i obejrzeć wózek, który nam się podoba :). Mogłabym go zamówić przez internet, ale tak już mam, że wszystko muszę sprawdzić organoleptycznie :), pomacać, poskładać, powozić.
Po Świętach poważnie zajmiemy się wyprawką, rozpiszę sobie ile czego mam kupić, kosmetyki, ubranka, rzeczy apteczne, pościel, przewijak, wanienka. Doktor śmiał się, że chyba jestem jedyną przyszłą mamą, która na tym etapie ma tylko jedno body dla dziecka :D. Ale już niedługo :).

Nie mogę napatrzeć się na zdjęcia naszego Synka <3 <3. Będzie taki śliczny, taki jakiego sobie wymarzyliśmy <3 <3. Jestem zakochana na zabój <3 <3 .
Od poniedziałku "bawię się" z nim w stukanie do brzucha :) Kilka razy mi odstukał :D <3 <3, działa to zwłaszcza jak leżę na plecach :)


1z4z8z8.jpg


A jakie ma długie nogi :D, byłam w szoku jak doktor mi je pokazał na USG :D. Wcale się nie dziwię, że tak mnie kopie :), nawet teraz go czuję <3

34exn2t.jpg


Po ciąży zbiorę wszystkie zdjęcia oraz pamiątki z tego cudownego okresu i zrobię album pamiątkowy :). Wkleję nasze zdjęcie ślubne, test ciążowy i pierwsze wyniki bety, zdjęcia z USG z kolejnych tygodni, zdjęcia brzuszka i na końcu wkleję opaskę ze szpitala i zdjęcie z pierwszych dni :).

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2019, 09:55

12 kwietnia 2019, 10:42

20tc + 6 (21tc)

Jest mi przykro. Wczorajsze moje 29 urodziny przebiegły w smętnej atmosferze. Mój własny Mąż zapomniał o tym dniu.
On ćwiczy i jest na diecie, ja codziennie wstaję o 6:30 i robię mu śniadania i posiłki na cały dzień. Gdy wraca do domu jest posprzątane, poprane (czasem nawet poprasowane) i ma przygotowaną ciepłą kąpiel. Ma wszystko na gotowe. Staram się, ale jak widać nie zasłużyłam nawet na zwykłe "Wszystkiego najlepszego". Totalnie nic... Czy oczekuję za dużo?
Dopytywał czy coś się stało, że jestem taka smętna. Powiedziałam mu dopiero jak kładłam się spać. Ale nic nie odpowiedział. Ja zasnęłam i jakoś przetrwałam noc.

Synuś chyba czuł, że jestem smutna, bo kopał mnie od czasu do czasu, tak jakby chciał poprawić mi humor.

15 kwietnia 2019, 10:39

21tc + 2 (22tc)

Mężowi głupio, że zapomniał. W piątek przyjechał z kwiatami, przeprosił, a wczoraj kupił mi kolejną parę spodni ciążowych.

Byliśmy oglądać wózek dla Synka, ale niestety muszę znaleźć jakiś inny model, bo ten który mi się podobał jest bardzo ciężki sam w sobie i jest dość masywny. Wyglądałam przy nim jak karzeł :D.
Teraz zastanawiam się nad modelem Muuvo Quick. Jest leciutki, zwinny, łatwo się składa i rozkłada, ma dużą gondolę.
Po Świętach pojedziemy jeszcze do Świata Dziecka na Malborską, obejrzę resztę wózków i foteliki, ale chyba tym razem wezmę Teściów, bo uparli się, że oni chcą zapłacić za wózek.
Na szczęście mam jeszcze trochę czasu, żeby coś wybrać :)

Dzisiaj zamówiłam sobie Gluco Test, dramatycznie boję się tego badania :D. Ale może jakoś wytrwam :D.
Przy okazji zamówiłam jeszcze wkładki laktacyjne, bo zauważyłam że na staniku mam coraz większe plamy.

Synuś coraz mocniej i wyraźniej się rusza, dzisiaj nawet zauważyłam delikatne falowanie brzucha, tak jakby przemieszczał się z prawej strony na lewą :). Kilka razy kopnął mnie tak mocno, że aż mnie zabolało :D. Wyspać też mi się nie daje, bo wczoraj dawał o sobie znać już o d 6 rano :), chyba mnie przygotowuje na to co będzie w sierpniu ;)

17 kwietnia 2019, 10:27

21tc + 4 (22tc)

Siostra była wczoraj u lekarza i ma serduszko <3, Maluch miał 9mm. Uspokoiła siebie i mnie, teraz musi być dobrze :). Termin porodu teoretycznie ma na 3.12, z tego samego miesiąca co mój Chrześniak :D.


A ja złapałam jakiś niepokój o to co będzie, zdałam sobie sprawę, że nasz Syn będzie maleńki. Mierzyłam wczoraj obrus i zobaczyłam ile to jest 56cm O_O. Boję się, że nie będę umiała zająć się takim Maluszkiem, że nie będę potrafiła prawidłowo go podnosić, ubierać czy myć.
Może jak położna będzie przychodzić to rozwieje te moje obawy, bo na razie się stresuję...

18 kwietnia 2019, 12:24

21tc + 5 (22tc)

Synuś przez dwa ostatnie dni był nieco leniwy i nie bardzo się ruszał, co prawda kopnął mnie raz czy dwa, ale to nie było to co zwykle. Nieco się denerwowałam, ale wczoraj wieczorem zaczął dawać mocniejsze kopniaki <3.
Dzisiaj buszował w brzuszku już od 5:30 i czuję go cały czas, tak jakby dostał zastrzyku energii <3. Widocznie miał dni leniuszka :). Rano znów falował mi brzuch :D, dostałam przez to ataku śmiechu :D.

Wydaje mi się, że od czasu do czasu twardnieje mi brzuch, nie czuję żadnego bólu, ale nie wiem czy to skurcze czy bardziej Synuś się wypina. Muszę o to koniecznie omówić z lekarzem we wtorek, niech mi doradzi jak to rozpoznać.

Za to od wczoraj na głowie siedzi mi inna sprawa...

Kolega z pracy powiedział mi, że gdybym nie zaszła w ciążę to prezesi przenieśliby mnie teraz na inne stanowisko pracy - na asystentkę do działu handlowego.

Mocno mnie uderzyła ta informacja. Nie wiem jak ją traktować.
Czy stwierdzili, że nie przydaję się w logistyce i zamiast mnie zwolnić przenieśliby mnie na inne stanowisko?
Czy znów stwierdzili, że mogłabym moje dobre umiejętności przenieść na handlowców, bo u nich jest totalny burdel i potrzebna im dobra organizacja?

To byłby awans czy degradacja?

Niby kolega mówił, że prezesi wypowiadali się o mnie w samych superlatywach, że bardzo dobrze znam się na swojej pracy, że doskonale organizuję sobie czas i wiem co mogę odpuścić a czym zająć się w pierwszej kolejności, mam podzielność uwagi (to prawda bo w jednym czasie potrafiłam gadać przez telefon, pisać maila i słuchać co mówi do mnie kierownik) i że szkoda, że jestem na L4.

Wiadomo, że to tylko moje gdybanie, do firmy wrócę pod koniec przyszłego roku i liczyłam się z tym, że mogę mieć inne stanowisko, ale nie spodziewałam się, że ciąża uchroniła mnie od przenoszenia się do ludzi z którymi czasem wymieniałam dość ostre maile oraz nie raz płakałam.

Cały czas siedzi mi to w głowie, myślałam że sprawdzałam się dobrze w tym co robiłam. Zwłaszcza, że podczas mojej ostatniej wizyty kierownik powiedział, że będzie walczył o mój powrót do logistyki.

Może dlatego Synuś się ożywił? Swoimi kopniakami chce zmienić mój tok myślenia i to że mam myśleć o nim a nie o pracy do której wrócę kiedyś tam?

Razem z Mężem kochamy Go najbardziej na świecie <3 <3
1 2 3 4 5 ››