X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Niecierpliwa nadzieja - życie na fiolecie
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

11 kwietnia 2023, 23:08

OM 10w0d
USG 9w1d

Mały Ludek ma trochę w plecy, ale dr stwierdziła, że nie ma powodów do stresu, bo od początku było kilka dni wstecz, a wystarczy, że się dziecko ruszy, czy wygnie i leci 2-3 dni. Oby tak było🙏

Maluch wygląda trochę jak Olaf z Krainy Lodu 😅 Takie dwie większe kulki i mniejsze w miejscu kończyn. Urocze 🥰

17 kwietnia 2023, 19:08

@Niki ukradłam motyw psiego patrolu😅 bo u nas ostatnio było dużo inhalacji, a to tylko z bajką🙈 więc nawet trochę działa 💪

Reumatolog 250zl nie moje, a to dopiero początek bo koszt badań to może i do tysiąca dobić. No ale na fundusz to prędzej bym urodziła niż się dostała 🤦

W weekend się zestresowałam, że przecież ja w poprzedniej ciąży i Plaquenil i metypred brałam... przecież Sjogren cały zakichany może zaszkodzić dziecku🙄
No więc na cito prywatnie do lekarza uderzyłam i już zalecił mi steryd brać, ale powiedział że Plaquenil to zanim zacznie działać to już trochę za późno, a on nie jest pewien czy coś pomoże więc kazał nie brać na razie. Podobno Sjogren może uszkadzać serduszko dziecka 14-26 tc😔😱 Olałam całkiem reumatologię przez tego chłoniaka i teraz mam stresa🙄

Lekarz też mówił że ciąża tak szybko po Mabtherze to nie najlepszy pomysł, ale nigdy nie słyszał o przypadku by Mabthera negatywanie wpływała na ciążę i mam być dobrej myśli.

Już u niego byłam rok temu więc wiedziałam że to dobry specjalista, bardzo otwarty, ale nie owija w bawełnę.

Ogólnie nie wiem jak przetrwać do kolejnego USG, a to dopiero 4 maja😑
W ogóle muszę ustalić czy zrobią mi na Karowej papę czy zwykłe USG. Niby docent powiedziała że zrobią pappe, ale mam tylko skierowanie na zwykłe USG i nie mam skierowania na to towarzyszące badanie krwi, więc nie jestem pewna czy na pewno zrobią.
Na refundację się łapię, więc nawet zapisałam się do prywatnej przychodni która ma porozumienie z NFZ i zrobią mi jeśli dostarczę skierowanie od lekarza prowadzącego. Może być prywatny gin. więc awaryjnie podejdę do mojej endogin żeby mi podpisała. Mam mało czasu bo tylko 4-5 maja do wyboru, kolejny tydzień będzie już trochę za późno na pappe. Wyjątkowo mi weekend majowy nie pasuje terminowo🤭

Jeszcze muszę zapisać się do neurologa bo przecież przez moją posklejaną czaszkę potrzebuję zaświadczenia do CC. Wiem że muszę dostać, ale też wisi to nade mną i stresuje. Kolejny lekarz🙈

A i z ciążowego pola to wszystko wskazuje na to, że jeśli zjem cokolwiek słodkiego to mam odczucie 🤢 nie wymiotuję na szczęście ale tak mnie muli, mdli, że nie mogę normalnie funkcjonować. Chipsy, słone przekąski i daj pomarańczowy są moją główną dietą, a poza tym wpierniczam kanapki z białym serem, solą, pieprzem i cebulą lub czosnkiem w ilościach hurtowych🤭😱 Już widzę, że waga idzie mi w górę. Przy Marysi 50kg przekroczyłam jakieś 2 tyg. przed porodem, a tu pewnie za chwilę mi łyknie na wadze. No du... rośnie jak nigdy😱🙄

Już chodzę tylko w spodniach i legginsach ciążowych bo normalne za ciasne. A to dopiero 10+6 co to będzie 😱







19 kwietnia 2023, 12:32

11w1d

Byłam dzisiaj w pracy. Powiedziałam szefowi o ciąży i planowanym l4. Tak samo w kadrach żeby się nie zdziwiły że mi się podstawa zwolnienia zmieni.
Zaczęłam się jeszcze bardziej denerwować, bo i szefowi i kadrowej powiedziałam że to wszystko jeszcze świeże i może być różnie....

Teraz się stresuję że to będzie taka samospełniająca się przepowiednia 😔 Tak bardzo bym chciała żeby Mały Ludek urodził się cały u zdrowy.

Potrzebuję USG na cito, a to dopiero 4 maja, za 2 tygodnie. Nawet nie mam jak sprawdzić czy On/Ona (jakoś podświadomie czuję że chłopak) tam jest...
Jak żyć???😱 JAK przetrwać te dwa tygodnie🫤

Za godzinę mam neurologa. Jestem w szoku, bo umówiłam wizytę z dnia na dzień. Jak byłam w ciąży z M. To nikt się nie przejmował ustawą, że ciężarne mają wizyty bez kolejek.... Może przez te 3 lata coś się zmieniło na plus🤔

21 kwietnia 2023, 13:15

Wskazanie do CC mam już w ręce. Mimo to tym razem dopilnuję żeby sobie zrobić EEG i ustalić jak tam moje neurologiczne zdrowie. Gdzieś od gimnazjum tym tematem nie interesuję się, ale jednak pół czaszki z plastiku zobowiązuje do odpowiedzialności, bo głowę mamy jednak tylko jedną🙄

Brzuszek popołudniami już widoczny. Fajniem. Strasznie się boję czy maluszek będzie zdrowy. Ciężko mi sobie wyobrazić jak damy radę z dwójką dzieci sami, bez jakiegokolwiek wsparcia osób trzecich, a gdyby było jeszcze chore....nie wyobrażam sobie, strasznie się boję i stresuję.
Powtarzam sobie tylko, że skoro Bóg dał nam ten Cud to nie zrobi nam tego, nie zrobi Marysi, zadba by miała nadal szczęśliwe dzieciństwo ze zdrowym rodzeństwem.


4 maja pappa. Chcę zrobić Nifty, ale mąż mówi że raczej nie ma potrzeby. Wiem że to duże pieniądze, które zdecydowanie powinniśmy wydać na inne rzeczy, chociażby na wyprawkę, no i wynik niczego nie zmieni, ale boję się że będę się stresować całą ciążę 😔

Wczoraj w piaskownicy był chłopczyk tak do 2latek z ZD. Cudownie się uśmiechał, bawił i lepiej przechodził przez płotki niz Marysia jeszcze parę miesięcy temu. Mimo to nie wyobrażam sobie tego...🙄

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2023, 13:16

24 kwietnia 2023, 17:31

Dzisiaj docent przyjęła mnie tak ad hoc w szpitalu i nawet pobrała posiew. Dała Nystatynę i Clotrimazol. Mam nadzieję, że pomoże i nie mam jakiejś syfiastej infekcji i że Mały Ludek jest zdrowy.

4 maja 2023, 13:33

USG 12w5d
OM 13w2d

Infekcja przeszła dość szybko po rozpoczęciu leczenia. Uff.

Dzisiaj miałam USG prenatalne 1 trym. i echo. Wszystko ok. Przyziemność 1,9. Kość nosowa jest. Żadnych odstępstw od normy.
Raczej chłopak☺️

Niestety NFZ ma swoje minusy i na wynik Pappy muszę czekać cały tydzień. 😡 Nadal jest stres, ale już lżejszy jednak.

Mdłości mi przeszły. Ze słodyczami nadal nie bardzo się lubię i podejrzewam że zaczyna mi cukier skakać, bo jak nie zjem konkretu to mi niedobrze. Jutro znowu jadę na Karową na zwykłe badania krwi i moczu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2023, 13:34

11 maja 2023, 23:02

Odebraliśmy dzisiaj wyniki Pappy.
Ufff.

T21 1:200 / 1:3890
T18 1:484 / 1:9682
T13 1:1520 / <1:20000

T21 po korekcie sporo lepsze niż przy Marysi, bo tam było coś koło 1:2500, za to T18 przy Marysi było powyżej 1:19500. Tak czy siak kamień spadł mi z serca, chociaż ten lęk przed nieprawidłowościami pozostanie do porodu.

(Mąż jeszcze będzie czytał o Niftach, ale raczej już skłaniam się do tego, że nie robimy. Dadzą nam tylko max 4% więcej pewności do statystyk plus inne ewentualne wady, ale już doczytałam też, że przy chorobach immunologicznych i nowotworach to te wyniki mogą być zaburzane, więc tym bardziej nie wiem czy w moim przypadku byłyby one wiarygodne).

O dziwo, samoistny poród przedwczesny też znacznie lepszy niż przy Marysi, bo z nią było coś ok 1:50, a tutaj 1:714.
Preeklampsja przed 34tc i przed 37tc też ok.

Jedynie ryzyko zahamowania wzrastania płodu przed 37tc 1:41. To przez to, że Marysia była hipotrofikiem, ale z ewentualną powtórka liczyliśmy się w sumie zawsze rozmawiając o drugim dziecku. Wdrożony mam Acard i na razie to jedyne co możemy w tym zakresie zrobić🤷

Bardziej niż hipotrofii boję się bloku serca dziecka, który może zostać wywołany tym, że mam bardzo wysokie przeciwciała Ro (+++)😔 Malutki plusik tego jest taki, że będziemy podglądać malucha na czasach AV od 16 do 24tc (zastanawiam się tylko dlaczego nie do 26tc bo wszędzie czytam, że zagrożenie jest do 26tc, ale to jeszcze dopytam.

Przez to, że relatywnie późno "wykryłam" ciążę, to jakoś mi się czas skrócił i kurczę, aż nie mogę uwierzyć, że już mamy termin USG połówkowego pod koniec czerwca😱

Mam tyle badań i wizyt lekarskich że do końca czerwca mam po max 2 dni bez perspektywy widoku białego kitla...a i to nie pewne😅

Maluszku rośnij zdrowo❤️




31 maja 2023, 21:51

17+1

Wkroczyliśmy w 5 miesiąc. Jak to pędzi🙈 Powiedzieliśmy powoli Córce, że będzie miała rodzeństwo, prawdopodobnie braciszek. (nieeee, ona chce siostrzyczkę😅😱). Kupiłam tematyczne książeczki z Pucia, Kici Koci i Franklina....klasyka. Przetrawiła kilka razy i od dzisiaj mamy mega mamozę u ciągłe pytania - mama a będziesz mnie jeszcze kochać, mama a będziesz mnie kochać bardziej niż braciszka? Mam a jak dzidziuś urośnie to będziemy mieć piętrowe łóżko i ja będę spać na górze jak Pepa? A kochasz mnie? I tak w kółko❤️❤️❤️

No kocham, kocham, aż się boję, czy będę tak samo kochać tego nowego maluszka, bo nie wyobrażam sobie że nie poświęcam córce czasu gdy ona tego potrzebuje. Mogę mieć nie posprzątane, nie pozmywane, chaos wokoło, ale zawsze wszystko rzucam by poświęcić jej te parę minut jeśli widzę taką potrzebę. Kurczę....jasne że tego maluszka też już kocham, ale boję się czy wszystko ogarniemy i czy Małej niechcący nie zarazimy do rodzeństwa,do nas...

Co to będzie😱

Co tydzień jeżdżę na badanie czasu AV i podglądam maluszka. Cieszy mnie to, bo moja cierpliwość bez USG mija gdzieś po 5 dniach🙈 Maluch uparty i nie chce pokazać co ma między nóżkami🤭

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 maja 2023, 21:55

11 czerwca 2023, 22:17

Od 5 czerwca czuję sporadycznie ruchy maluszka. Faktycznie określenie "skrzydełka motyla" dobrze tu pasuje🥰
Czasami martwię się tym, że martwię się mniej niż w poprzedniej ciąży🤔🙄 cały czas się boję, że coś pójdzie nie tak, a z drugiej strony już rozmawiamy o przyszłorocznych wakacjach🙈😅

2 września 2023, 18:10

30+4 tc

Długo mnie nie było. Jakoś tak wyszło, że częściej odwiedzam wątek listopadowy. Zraziło mnie też do BBF to, że nie można komentować z poziomu OF🤨

No, ale teraz spędzam weekend w szpitalu, więc mam czas uzupełnić, a troszkę się u nas działo.
Do końca lipca ciąża książkowa☺️ od ok. 25 tc sporo rzeczy zaczęło się sypać...
- cukrzyca ciążowa
- transaminazy podwyższone 10krotnie
- podejrzenie hipotrofii
- niewydolność szyjki
- bolące ucho (to mój ostatni "nabytek" jeszcze w trakcie diagnozy. Raczej nie zapalenie ucha, ale cholera wie co to jest, liczę na wizytę u laryngologa w tym tygodniu, bo interniści nie dają rady😑)

Od początku...
TIrafiłam na IP, bo po krzywej cukrowej Maluszek przez dwa dni prawie w ogóle się nie ruszał. Okazało się, że albo się przemieścił do położenia miednicowego i słabo go czułam, albo właśnie za dużo glukozy na raz. Przy okazji wyszło, że wagowo ma tydzień w plecy, więc moja gin. z automatu zaleciła mi USG zastrzegając, że może być hipotrofia i że czeka mnie już hospitalizacja😱 Na szczęście tydzień temu okazało się że nadrobił i jest nawet dzień do przodu💪, ale wiadomo, to się może szybko zmienić, więc średnio co dwa tygodnie mam teraz USG. (aż dziw że wszystko się dzieje na NFZ🙃)
Maluszku rośnij, bo mama chce jak najdłużej Cię "hodować" i jednocześnie być z Twoją siostrzyczką w domu♥️

Po krzywej cukrowej wyszła mi oczywiście cukrzyca, więc glukometr, dieta itp. To już przerabiałam, da się przeżyć, grunt, że cukry na czczo mam dobre.

W międzyczasie dostałam telefon z Centrum Onkologii, gdzie mi zrobili pełen komplet różnych badań, że mam podwyższone próby wątrobowe i by to przekazać ginekologowi. (Moja onko. zna się z moją gin. więc jest jakaś względna współpraca między tymi klinikami)
Okazało się, że faktycznie transaminazy fatalne🥴 Wjechała dieta wątrobowa (bleee), która się w zasadzie wyklucza z dietą cukrzycową, więc zaczęłam spadać na wadze, bo mam wrażenie, że jem powietrze, a z drugiej strony nie mam ochoty nic jeść bo wybór jedzenia marny😤 Zmiana leków, które prawdopodobnie zaorały mi wątrobę i powolne odstawienie sterydów spowodowało, że powoli, powoli te transaminazy spadają.

A na wisienkę wyszło przy okazji że w ciągu tygodnie szyjka mi spadła z 40mm do 27mm, więc moja gin. z marszu pobrała posiew i dała skierowanie na pessara. Sama w sierpniu była na urlopie i w tym czasie dwa razy mnie odesłali do domu, bo jednemu lekarzowi wyszła szyjka 31mm, wiec uznał, że nie ma podstaw do pessara, a drugi tydzień później uznał, że skoro mu wyszło 26, a wcześniej 27 tzn. że się nie skraca i pessara nie potrzebny🙈 Na szczęście moja docent wróciła do szpitala i bez dwóch zdań kazała zakładać pessara...i tak znalazłam się na weekendowym pobycie w szpitalu, bo przecież NFZ zapłaci dopiero za 4 doby😠

Nie jest tak źle bo catering, pomimo mojej diety wątrobowej jest znośny (taki normalny jest całkiem dobry, a dieta cukrzycowa w ogóle jest tu fajna, no ale teraz wątroba jest portretem 🤨). Szpital w b. dobrym stanie technicznym, mam salę jednoosobową z łazienką, balkonem i widokiem na zielony park, także gdyby nie okoliczności i samotność, to warunki niczego sobie.
Gorzej, że parę dni temu mąż mój (który do tej pory szczycił się, że nigdy go to nie spotkało) złamał rękę🙈😑 Niby tylko jakieś mikrozłamanie w łokciu, no ale gips na 2 tyg. (oby) założony od przedramienia po dłoń, więc średnio jest mobilny, a musi ogarniać sam naszą 3,5 latkę, bo nie mamy na kogo innego liczyć, jak tylko na siebie😑
To powoduje, że tym bardziej zaczynam się bać porodu, bo jak ja mam zostać sama w szpitalu z noworodkiem po CC to sobie tego nie wyobrażam😱😬😔. Pocieszam się, że mam na to jeszcze, oby, 6-8 tygodni i że jakoś damy radę.

No to tyle na dziś. Muszę w końcu zamówić wyprawkę z Gemini, bo ciągle brak mi czasu i zamierzam w końcu to ogarnąć.

24 września 2023, 11:56

33+5tc

Aż trudno mi uwierzyć, że jeszcze jestem w domu... przynajmniej do wtorku. Jutro USG i sprawdzamy wagę maluszka, a we wtorek znowu transaminazy i kwasy żółciowe. Tydzień temu kwasy były 9,75. Powyżej 10 już stwierdzają cholestazę i zamykają na oddziale, także...powinnam się już chyba pakować😔 najgorsze to jest to, że ja faktycznie mam od jakichś dwóch tygodni objawy cholestazy bo mega swędzi mnie skóra. Wszędzie, nawet na brodzie😳 i oczywiście dłonie, stopy jakoś mniej. Smaruję olejkami dla mam, masłem shea, na chwilę ulga i znowu drapię się jak upośledzona😑

Co do wagi synka, zwanego przez starszą siostrę Lewonkiem😅 to ostatnio pomiar był na początku września 31+1tc i wtedy wyszło że ma tylko brzuszek za mały na 29tc i wskazanie do obserwacji hypotrofii, reszta pomiarów ok. Waga wtedy 1600. Porównywalnie Marysia w 31+6tc miała 1400. Więc Synek wypada trochę lepiej, ale jutro zobaczymy co wyjdzie. Niestety będzie inna aparatura, inny lekarz więc wiadomo, że w takim wypadku może być większy rozjazd pomiarów.

Najgorsze jest to, że mimo świadomości, że lada moment mogą mnie zamknąć w szpitalu, to nie jestem w stanie sensownie się ogarnąć i spakować nawet torby do szpitala. Zamówienie apteczki na Gemini czeka od kilku dni i ciągle coś dorzucam. Kwota tylko rośnie. Nie liczę już Allegro bo tam też czasami zamawiam. Nie mam siły przygotować miejsca na ubranka, posprzątać chociaż trochę itp.😔

Dziś apogeum, bo nawet nie poszłam z mężem i córką do kościoła. No normalnie nie mam siły. Ostatnio przeszłam zapalenie ucha środkowego. Antybiotyk pomógł na ból, ale od tego czasu mam zatkane jedno ucho i nawet ciężko mi się mówi, bo mój głos brzmi mi jakoś od środka tego ucha i nie może się z niego wydostać. Idiotyczne uczucie stereo w mózgu😳 Do tego złapałam jakaś infekcję gardła bo mam chrypkę, jestem mega osłabiona i oczy mnie pieką. Do tego oddycham jak parowóz po wyścigach. Przejdę parę kroków i sapię, ledwie łapię powietrze i muszę się położyć. Mam wrażenie że z nawiązką nadrabiam dolegliwości z pierwszej ciąży, gdzie do końca czułam się rewelacyjnie🫣

Z pozytywów, które mnie zaskoczyły, to córeczki też za bardzo nie czułam. Ruchy pisały się na ktg, ale ja sama ledwie mogłam te 10 ruchów naliczyć. Teraz mega czuję jak maluszek reaguje np na każdy głośniejszy dźwięk. Jak się przeciąga, wypycha i ogólnie co jakiś czas tam go w środku czuję. Czasami nawet da się wyodrębnić, że to kończyną, a nie plecki czy głowa. Nie zawsze to przyjemnie fizycznej, ale śmieszne i mnie cieszy każdy przejaw życia ze środka❤️

Ostatnio p. docent kazała mi już odstawić Acard, co trochę przeraża, bo zwiastuje perspektywę wcześniejszej cesarki, a ja tak bardzo bym chciała dotrwać do tego 37tc🙏 Marysi jest z 36+2tc ale młody nie musi jej przecież pobijać🙏


Wiadomość wyedytowana przez autora 24 września 2023, 12:02

25 września 2023, 16:22

33+6tc

Maluszek ma już 2345g❤️. Dla porównania Marysia w dniu urodzin (36+2) miała 2070g. Także przebił już siostrzyczkę🙃

Za to ma powiększone jelito i będziemy sprawdzać za dwa tygodnie co o jak. Mam nadzieję, że to tylko tak wygląda. Lekarz stwierdzi że u mnie jest super widoczność (no, ba!, skoro nie mam ani grama tłuszczu i tylko chudnę) więc lepiej widać niż u innych. Dla mnie kontrola za dwa tygodnie z wolnej stopy (czyli jestem w domu i poprostu jadę na badanie) jest nadal w sferze niedowierzania.

Zobaczymy jak jutro wypadną moje kwasy żółciowe i czy wrócę na kolejny tydzień do domu🙏🙏🙏🙏

6 października 2023, 16:01

35+3tc

Od tygodnia jestem na patologii ciąży. Nie wierzę, że tu wróciłam. Gdy wychodziliśmy z Marysią że szpitala i żegnałam się z tut. położnymi, to mówiły - zapraszamy za dwa lata. Przed oczami miałam 6 lat starań pierwsze dziecko i perspektywę leczenia onkologicznego plus właśnie zrezygnowałam z procedury zabezpieczenia płodności na wypadek jej utraty w skutek chemioterapii. W najśmielszych snach nie wierzyłam, że wrócę.
Po 4 latach co prawda, ale jednak. Fajnie☺️😅

Strasznie tęsknię za Marysią🥺. Jedzenie takie sobie, bo dietę mam wątrobową😣 ktg 6x dziennie po 1h. Do tego ostatecznie doszła cholestazą i mega swędzi mnie skóra. Chociaż położne mówią, że i tak mam farta bo nie drapię się do krwi i nie używam drewnianej szczotki do ciała😱😱😱

Malucha w tym tygodniu nie badali, nie mierzyli, więc nawet nie wiem czy rośnie. Ostatni pomiar sprzed tygodnia z IP wskazuje na 2200g, że dzieciak mały, ale bez patologii, więc może uniknie łatki hipotrofika.

Plan z dnia dzisiejszego. We wtorek (dziś piątek) będę mieć 36+0i zrobią mi test oksytocynowy czy łożysko wydolne. Jeśli tak, to cc będzie tydzień później (37+0 wg om 36+w wg USG). Więc plan jest i oby ta dłuższa wersja wyszła🙏🙏🙏 Mam nadzieję, że nowy obywatel urodzi się w nowej Polsce😏🙃🙏

Głównie leżę na łóżku, oglądam Skazaną i Pati, a w przerwach czytam Kindle. Śpię co dzień dłużej, co budzi moje obawy, jak ja się znowu przestawię na nocne pobudki i sen poniżej 2h???😱😱😱

Na sali mam fajną dziewczynę, Kasie, z którą mamy dobry flow co też bardzo poprawia nastrój.

Jestem dumna z męża i córeczki bo świetnie sobie radzą w domu sami. Marynia to twarda sztuka, nie jest płaczliwa, a bardzo mądra i rozumie że mama musi być w szpitalu. Już się nie mogę doczekać jak to będzie z dwójką dzieci ☺️😱🤪😀🥰




9 października 2023, 21:59

Jutro rano USG i po nim test oksytocynowy😱 jak wyjdzie ok to za tydzień cięcie, a jeśli okaże się, że łożysko niewydolne, to jutro cesarka😱😱😱
Chyba wewnętrznie bardziej się denerwuję, niż jestem tego świadoma. Mózg mówi, z będzie ok, a serce wysiada.
Jutro 36+0, ale jestem pewna, że ciężka młodsza i tak z I USG prenatalnego też wychodzi - 35+2😑, więc mam nadzieję, że jednak okaże się że wszystko ok i jeszcze Maluszek będzie rósł w środku 🙏🙏🙏

16 października 2023, 17:28

Test oksytocynowy obył się bez oksytocyny, na własnych skurczach. Mały tydzień temu ważył ok. 2700g. Darowano nam tydzień.
Z powodu cholestazy, jutro planowe CC. Stres mam większy niż przy córce, ale nie mogę się doczekać spotkania z synkiem🤩

16 października 2023, 17:28

Test oksytocynowy obył się bez oksytocyny, na własnych skurczach. Mały tydzień temu ważył ok. 2700g. Darowano nam tydzień.
Z powodu cholestazy, jutro planowe CC. Stres mam większy niż przy córce, ale nie mogę się doczekać spotkania z synkiem🤩

18 października 2023, 19:20

Ciąża zakończona 17 października 2023

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 października 2023, 19:21

Przejdź do pamiętnika starania i czytaj kontynuację mojej historii
1 2 3 4 5