Tak wyglądamy w 10t5d



Pierwsze ciuszki, póki co unisex : )



Te od Babci



Dziś zaliczyłam też pierwsze dziwne połączenie jedzeniowe: o 4 nad ranem jadłam ciemne pieczywo obłożone surówką z kiszonej kapusty.

Teraz tylko wloką się kolejne godziny, bo jutro o 16.45 usg prenatalne, nie mogę się doczekać


Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2015, 20:08
Obowiązkowa pobudka na śniadanie dziś o 5.00


Mam na to 1 komentarz:


Rano byłam u swojego gina po przedłużenie L4 i sprawdził co z krwiaczkiem - powiedział, ze "dużo, dużo lepiej". Zatem nie muszę już leżeć, mam tylko się oszczędzać i zmniejszył mi te horrendalne dawki leków


Potem już ze spokojem pojechałam na prenatalne. Z przyszłym Tatusiem.
Od wejścia do gabinetu powitał nas bardzo wyluzowany i przemiły gin o nazwisku Cnota ^^ Na pewno do niego wrócę na drugie prenatalne, wszystko nam tłumaczył i pytał, czy my mamy jakieś pytania. Żartował, dał nam dużo czasu na oglądanie.
Tłumaczył, po co są te badania i co sprawdza - ja już wiedziałam, byłam zapoznana z lekturą, ale takie tłumaczenie bardzo dużo dało Tatusiowi

CRL 4,5 cm - czyli tyle, ile się spodziewałam, więc Mały Gumiś rośnie książkowo

NT 1,5 mm - gin powiedział, że ryzyko trisomii 21 jest u mnie tak małe, że mogę właściwie zapomnieć o zespole Downa.
Kość nosowa jest

Maluszek machał rączkami (pomachał nam), obracał się, energicznie kopał nogami. Raz wyglądało to, jakby sprawdzał nóżkami podłoże, czy się nada do nadepnięcia.
Dzidziuś się lekarzowi podobał, kilka razy mi gratulował i mówił, że ładny bobas, wszystko wygląda prawidłowo.
Odsłuchaliśmy serducha i w dobrym humorze opuściliśmy gabinet.
Tylko Tatuś dopytywał, kiedy będzie znana płeć, bo już by chciał znać - gin zażartował, że "po narodzinach". W sumie jest w tym ziarno prawdy, a dziś było za wcześnie na płeć

Zdjęć nie wstawię póki co, bo nie mam skanera i kiepski aparat w telefonie.
Ale filmik jest ^^
https://www.youtube.com/watch?v=rhZ07jQRzD8&feature=youtu.be
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2015, 13:35
Już 3 osoby (Tatuś, Ciocia i Małgorzatka) i ja dostrzegły na filmie z prenatalnych "coś" między nogami Dzidziusia... Ciekawe, czy rzeczywiście wg przeczuć będzie to chłopiec, czy okaże się, że to jednak dziewczynka... liczę, że 14 kwietnia gin mi powie na wizycie

Dziś mi się śniło, ze urodziłam już dziecko i miałam w piersiach tak dużo mleka, że ciekło jak "z prysznica" i nie mogłam tak karmić, bo by się Maleństwo zachłysnęło... musiałam najpierw odciągnąć do butelki, a potem karmić smoczkiem



Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2015, 13:37
Już się nie mieszczę w żadne spodnie i są mi ciasne majtki, a brzuszek zaczyna być widoczny pod bluzką, więc dostałam od teściowej wczoraj 1 legginsy, 2 tuniki i rozmiar wieksze majtki - jestem uratowana

Za 2 tygodnie nie dopnę też płaszcza, wiec liczę na poprawę pogody

A tu takie tam screeny z filmu z prenatalnych

1
2
3
4
5
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 kwietnia 2016, 23:13
Zajmujesz tyle miejsca Maluszku, dlatego rośnie mi dolna część brzucha? Jeszcze 3 tygodnie do kolejnego spotkania :*

Jechałam ze znajomymi samochodem, oczywiście z głową przy otwartym oknie... Mijają tygodnie, ale nic się nie zmienia - nadal źle znoszę jazdę samochodem czy autobusem. Nie da się ze mną jechać przy zamkniętym oknie. Muszę mieć otwarte i chłonąć świeże powietrze, by nie wymiotować. Nawet jeśli jazda trwa tylko 10 minut.
Już tak długo to trwa, że chyba się nie zmieni do końca ciąży, więc prawdopodobnie nie pojadę na komunię syna mojego brata 300 km. Nie jestem chrzestną, to nie ma konieczności. Nie chcę wprawdzie sprawić bratu przykrości, ale jaki ma sens ledwo dychać i wymiotować przez 5 godzin w jedną stronę, a następnego dnia kolejne 5 godzin drogi z powrotem. Tym bardziej, że na drogach krajowych nie zawsze jest się gdzie zatrzymać od razu. To byłaby katorga. Mam nadzieję, że zrozumieją, jeśli sytuacja się nie polepszy i nie przyjadę w maju.
Rośniemy tu i tam


Do wizyty jest jeszcze aż 11 dni niestety...

Poród w wodzie? Jedna prawdziwa historia skutecznie mnie zniechęciła:
1 kwietnia przyjaciółka mojej szwagierki rodziła pierwsze dziecko w wodzie. Co prawda była bardzo zadowolona i mówi, że to bardzo jej pomogło rodzić, ale... no właśnie, jest jedno ale: noworodek miał zatrucie i na antybiotyku cały tydzień spędził z mamą jeszcze w szpitalu - nawet lekarze mówią, że najprawdopodobniej dlatego, że zdążył zrobić do wody smółkę i łyknąć się tej wody...
To mnie zniechęciło do porodu w wodzie. Przecież czyta się nawet, że lepiej, by kobieta w ciąży brała prysznic niż kąpiel w wannie, bo w wodzie łatwiej przenoszą się bakterie. A przecież podczas porodu też może tak być, że w wodzie znajda się różne rzeczy... krew, bakterie itd.
póki co, ta historia sprawiła, że na taki poród nie zamierzam się skusić. Martwiłabym się, że zdrowie dziecka na tym ucierpi jak w przypadku córeczki Mirki.
A tymczasem walczę z przeziębieniem... katar, kaszel, ból głowy, osłabienie. Siedzę w domu całe święta, leczę się Prenatalenem i Paracetamolem, zgodnie z zaleceniem lekarza.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2015, 11:35
Byłam u gina po receptę na duphaston i wykorzystując okazję, poprosiłam o szybkie usg, bo przyznałam, że boję się o Dzidziusia po moim silnym przeziębieniu. Widziałam przez chwilę Maleństwo, leżało na brzuszku, bije mu serduszko i rośnie, to widać

Następne, dokładniejsze usg za tydzień, to było takie "dodatkowe"



Ps. Dzidziuś jest coraz większy także zastanawiam się, gdzie on się chowa, że nie mam aż takiego brzucha


Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2015, 16:37
Leżałam rano i czułam, jakby mnie ktoś dotykał pięścią w brzuchu. Ale to tylko mogą być jelita, uczucie głodu, cokolwiek. Nie chcę sobie wkręcać uczucia ruchów dziecka, których nie ma...
Pamiętam, jak nie byłam w ciąży i wkręcałam sobie, że jest druga kreska na teście ciążowym - kiedy jej nie było.
Ach ta nadzieja

Nie mogę się doczekać ruchów dziecka


Dziecko ma 9 cm zmierzone CRL, aczkolwiek moim zdaniem może mieć więcej, bo nie było zupełnie wyprostowane. Jak widzę, w BBF nie ma już siatki centylowej dla CRL na 15 tydzień, więc wygląda na to, że dziecka nie da się już dokładnie zmierzyć.
Tętno 165

BPD - wymiar dwuciemieniowy główki - 31 mm
FL - długość kości udowej - 18,6 mm
Wszystkie wymiary na 15 tygodni

Wygląda ślicznie, nie mogę się napatrzeć na zdjęcia z usg, szaleję za tym dzieckiem

Wyniki krwi nie zmartwiły lekarza - mimo małych odchyleń - powiedział, że wszystko jest ok i nie ma czym się przejmować

Wyniki moczu natomiast lekko go zaniepokoiły, bo mocz trochę mętny, bakterie i kryształy. Co prawda, nic mi nie dolega, ale zapisał leki ziołowe. Zrobił mi też usg nerek - tu wszystko w porządku.
Za 2 tygodnie cytologia

Ruchów maluszka jeszcze nie czuję

Na wadze około +1,6 kg w ciągu miesiąca i +3 kg od początku ciąży.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 kwietnia 2015, 19:50
20 minut temu wypiłam szklankę chłodnej wody i tak mi jakoś w brzuchu tam gdzie powinno być dziecko (tam doktorek robi usg) zaczęło bulgotać, pukać... jakby się Dziecię obudziło. Czułam to wyraźnie, a nawet słyszałam. Nie ma to jak zimny kubeł wody na głowę dla śpiącego

Teraz piję ciepłą herbatę i sygnały z brzucha ustały zupełnie.
Nie jestem jednak pewna, czy to ruchy dziecka, a może jelita? Jeśli te sygnały nie będą się powtarzać, to nadal uznaję, że były to pewnie jelita i że na razie nie czuję ruchów

W razie czego wolę jednak póki co zapisać w pamiętniku tę datę

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia 2015, 00:19

Teraz zapisuję, kiedy słyszalne są takie nowe doznania - jeśli będą się powtarzać 3 dni - to zakładam, że to bez wątpienia Dzidziuś i powiem Tatusiowi, by przyłożył ucho do brzucha - bo nie miałam wcześniej takich odczuć.
Dziś jeszcze były słyszalne o 11.20, jak wstałam z łóżka, zjadłam kawałek makowca i trwały 2 minuty.

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia 2015, 11:33
Czas dokończyć remont i wyprowadzać się od teściowej, bo chociaż jest kochana i chce dobrze radzić, to co za dużo rad i za długo, to niezdrowo


Poniedziałek/wtorek przeprowadzka

A tymczasem próbuję sobie wyobrazić, ile miejsca zajmuje mały mieszkaniec..

Zapowiadam krótką nieobecność, bo przeprowadzamy się na mieszkanko nowe i nie będzie internetu, dopóki nie podpiszemy umowy z jakimś dostawcą

Wczoraj byłam w pubie i jak włączyli bardzo głośno mecz Realu, to było niezłe fikanie w brzuchu, pewnie Dzidziuś czuł te wibracje głośnika



Dziś już jestem wyspana i w świetnej formie


Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2015, 18:58

I wreszcie Dzieciątko ma tyle wieku, na ile wskazuje dokładnie moja miesiączka, ani dnia więcej/mniej

Dziś na usg oglądaliśmy dokładnie pupcię Dziecka i to, co pomiędzy i... nie ma tam peniska


Poza tym była cytologia i nigdy nie bolała mnie tak jak dzisiaj... nigdy też po niej nie plamiłam krwią, a dzisiaj miało to miejsce - pewnie przez to ciążowe uwrażliwienie i rozpulchnienie pochwy

Waga ruszyła jak szalona... znowu 1 kg w 2 tygodnie

Niestety, z próbką moczu miałam dziwną, absurdalną przygodę - zaniosłam ją do labolatorium, zgłosiłam tam, że mam skierowanie i próbka została podpisana moim nazwiskiem... potem jednak panie ją wyrzuciły do kosza. Dlaczego? Bo nie zgłosiłam w recepcji Luxmedu, by mi odhaczyli skierowanie.
Absurd! Przecież mieli do mnie telefon, mogli zadzwonić, to sobie po prostu wyrzucili opisaną próbkę... Więc, Dziewczyny, jak zaniesiecie do placówki LM próbkę, pamiętajcie zgłosić to w recepcji

Po południu dostałam 1. kopniaczka

Trochę stresu i kłopotów, bo P. miał umowę na zastępstwo, a za miesiąc nie będą go potrzebować, bo wracają 2 osoby z macierzyńskiego... Wczoraj płakałam, nie spałam w nocy, bo to była dobra praca... Jednak nie poddajemy się, będziemy szukać wytrwale nowej, byleby kasa była, bo dziecko będzie potrzebowało bezpieczeństwa... Będzie dobrze, musi

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2015, 18:56
Spokojnie sobie żyjemy


Na razie nie chcę mówić do Dziecka przez "Ona", ale z drugiej strony nie sądzę, by jej coś jeszcze między nogami wyrosło

Za 2 tygodnie usg połówkowe

ps. Nie mam kresy na brzuchu (tylko nieco więcej owłosienia), ale na twarzy mam lekką tzw. ostudę, tzn. środek twarzy jest ciemniejszy jakby bardziej opalony... maskuję to makijażem


"Nie próbuj zmywać ciemnych plamek z nosa, policzków i czoła! To nie są zwykłe plamy - jest to częsta dolegliwość podczas ciąży, zwana ostudą lub „maską ciążową”. Jej powstaniu winne są hormony, które u niektórych kobiet wywołują taki właśnie efekt. "
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2015, 11:46
Dziecko wywinęło nam małego figla




Oto, co mój gin powiedział o leżeniu na lewym boku:
"Póki co może sobie pani leżeć jak pani wygodnie, na każdym boku i na plecach. Dopiero jak ciąża jest bardzo duża, waży 2-3 kg to taki ciężar położony na naczyniach krwionośnych uciska je, ale kobieta to czuje. Może jej się kręcić w głowie, być słabo, niewygodnie i wtedy kobieta instynktownie wybiera wygodną dla siebie pozycję. Również wtedy dopływ składników odżywczych do łożyska jest największy jak się leży na lewym boku. Na razie, jeśli nie ma dyskomfortu, można leżeć w innej pozycji."
Byłam na warsztatach Mamo To Ja i bardzo polecam


Mimo, że nic nie wygrałam, to jak wszyscy dostałam różne próbki czy też kupony, zniżki. I nauczyłam się 1 wiązania w chuście oraz kąpania dziecka

Mój brzuch był trochę mały w porównaniu do brzuchów innych kobiet - trochę szkoda, ale jeszcze urośnie

Zapisałam się też do szkoły rodzenia od czerwca i będę na nią chodzić z koleżanką z pracy, która ma termin porodu na 30 sierpnia. Zawsze weselej w większym towarzystwie

A dziś rano urządziłam sobie polowanie na ruchy dziecka widoczne przez brzuch z zewnątrz. Czekałam pół godziny leżąc na plecach, aż wreszcie zostałam porządnie skopana i 2 razy uchwyciłam wzrokiem, jak mi się brzuch podnosi


Wiadomość wyedytowana przez autora 14 maja 2015, 09:31
Jaki spiczasty brzucho :D suuuuper! Trzymam kciuki za prenatalne! Daj koniecznie znać!