Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Spełnione marzenia: synek (wrzesień 2015) i córeczka ( grudzień 2017) :)
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

16 marca 2015, 20:08

10t6d


Tak wyglądamy w 10t5d ;)
10t5d-1426532393.jpg

10t5d_a-1426532393.jpg


Pierwsze ciuszki, póki co unisex : )
15032015418-1426532393.jpg

15032015419-1426532393.jpg

15032015420-1426532393.jpg

Te od Babci :) Promocja w Lidlu na 4,99 zł :)
15032015421-1426532393.jpg



Dziś zaliczyłam też pierwsze dziwne połączenie jedzeniowe: o 4 nad ranem jadłam ciemne pieczywo obłożone surówką z kiszonej kapusty. ;D


Teraz tylko wloką się kolejne godziny, bo jutro o 16.45 usg prenatalne, nie mogę się doczekać :) Oby było wszystko dobrze :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 marca 2015, 20:08

17 marca 2015, 10:03

11t0d

Obowiązkowa pobudka na śniadanie dziś o 5.00 ;) Jeszcze się nie urodził, a już domaga się nocnych posiłków! :)

Mam na to 1 komentarz:

macierzy_stwo-1426582975.jpg

17 marca 2015, 19:59

Tak oto minął PRENATALNY DZIEŃ :)
Rano byłam u swojego gina po przedłużenie L4 i sprawdził co z krwiaczkiem - powiedział, ze "dużo, dużo lepiej". Zatem nie muszę już leżeć, mam tylko się oszczędzać i zmniejszył mi te horrendalne dawki leków :D I mnie uspokoił, bo widziałam Maleństwo, sporo urosło, żyje :D


Potem już ze spokojem pojechałam na prenatalne. Z przyszłym Tatusiem.
Od wejścia do gabinetu powitał nas bardzo wyluzowany i przemiły gin o nazwisku Cnota ^^ Na pewno do niego wrócę na drugie prenatalne, wszystko nam tłumaczył i pytał, czy my mamy jakieś pytania. Żartował, dał nam dużo czasu na oglądanie.
Tłumaczył, po co są te badania i co sprawdza - ja już wiedziałam, byłam zapoznana z lekturą, ale takie tłumaczenie bardzo dużo dało Tatusiowi :)
CRL 4,5 cm - czyli tyle, ile się spodziewałam, więc Mały Gumiś rośnie książkowo :)
NT 1,5 mm - gin powiedział, że ryzyko trisomii 21 jest u mnie tak małe, że mogę właściwie zapomnieć o zespole Downa.
Kość nosowa jest :) Wszystkie części ciała, jakie lekarz sprawdzał, są i na swoim miejscu. Widzieliśmy żołądek i kręgosłup Maluszka.
Maluszek machał rączkami (pomachał nam), obracał się, energicznie kopał nogami. Raz wyglądało to, jakby sprawdzał nóżkami podłoże, czy się nada do nadepnięcia.
Dzidziuś się lekarzowi podobał, kilka razy mi gratulował i mówił, że ładny bobas, wszystko wygląda prawidłowo.
Odsłuchaliśmy serducha i w dobrym humorze opuściliśmy gabinet.
Tylko Tatuś dopytywał, kiedy będzie znana płeć, bo już by chciał znać - gin zażartował, że "po narodzinach". W sumie jest w tym ziarno prawdy, a dziś było za wcześnie na płeć ;)


Zdjęć nie wstawię póki co, bo nie mam skanera i kiepski aparat w telefonie.
Ale filmik jest ^^

https://www.youtube.com/watch?v=rhZ07jQRzD8&feature=youtu.be

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2015, 13:35

19 marca 2015, 13:09

11t2d


Już 3 osoby (Tatuś, Ciocia i Małgorzatka) i ja dostrzegły na filmie z prenatalnych "coś" między nogami Dzidziusia... Ciekawe, czy rzeczywiście wg przeczuć będzie to chłopiec, czy okaże się, że to jednak dziewczynka... liczę, że 14 kwietnia gin mi powie na wizycie :)



Dziś mi się śniło, ze urodziłam już dziecko i miałam w piersiach tak dużo mleka, że ciekło jak "z prysznica" i nie mogłam tak karmić, bo by się Maleństwo zachłysnęło... musiałam najpierw odciągnąć do butelki, a potem karmić smoczkiem ;) Mam nadzieję, że dla mojego dziecka właśnie życie będzie mlekiem i miodem płynące :D w końcu prawie codziennie piję mleko z miodem :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2015, 13:37

23 marca 2015, 09:18

11t6d


Już się nie mieszczę w żadne spodnie i są mi ciasne majtki, a brzuszek zaczyna być widoczny pod bluzką, więc dostałam od teściowej wczoraj 1 legginsy, 2 tuniki i rozmiar wieksze majtki - jestem uratowana :D
Za 2 tygodnie nie dopnę też płaszcza, wiec liczę na poprawę pogody ;)


A tu takie tam screeny z filmu z prenatalnych :)
1
2
3
4
5

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 kwietnia 2016, 23:13

24 marca 2015, 09:58

12t0d


Zajmujesz tyle miejsca Maluszku, dlatego rośnie mi dolna część brzucha? Jeszcze 3 tygodnie do kolejnego spotkania :*
t12-1427187421.jpg

26 marca 2015, 14:37

12t2d


Jechałam ze znajomymi samochodem, oczywiście z głową przy otwartym oknie... Mijają tygodnie, ale nic się nie zmienia - nadal źle znoszę jazdę samochodem czy autobusem. Nie da się ze mną jechać przy zamkniętym oknie. Muszę mieć otwarte i chłonąć świeże powietrze, by nie wymiotować. Nawet jeśli jazda trwa tylko 10 minut.

Już tak długo to trwa, że chyba się nie zmieni do końca ciąży, więc prawdopodobnie nie pojadę na komunię syna mojego brata 300 km. Nie jestem chrzestną, to nie ma konieczności. Nie chcę wprawdzie sprawić bratu przykrości, ale jaki ma sens ledwo dychać i wymiotować przez 5 godzin w jedną stronę, a następnego dnia kolejne 5 godzin drogi z powrotem. Tym bardziej, że na drogach krajowych nie zawsze jest się gdzie zatrzymać od razu. To byłaby katorga. Mam nadzieję, że zrozumieją, jeśli sytuacja się nie polepszy i nie przyjadę w maju.


3 kwietnia 2015, 15:31

13t3d


Rośniemy tu i tam ;) Zdjęcie z 13t0d
13t0d-1428067842.jpg

Do wizyty jest jeszcze aż 11 dni niestety...
:)

5 kwietnia 2015, 11:29

13t5d


Poród w wodzie? Jedna prawdziwa historia skutecznie mnie zniechęciła:


1 kwietnia przyjaciółka mojej szwagierki rodziła pierwsze dziecko w wodzie. Co prawda była bardzo zadowolona i mówi, że to bardzo jej pomogło rodzić, ale... no właśnie, jest jedno ale: noworodek miał zatrucie i na antybiotyku cały tydzień spędził z mamą jeszcze w szpitalu - nawet lekarze mówią, że najprawdopodobniej dlatego, że zdążył zrobić do wody smółkę i łyknąć się tej wody...
To mnie zniechęciło do porodu w wodzie. Przecież czyta się nawet, że lepiej, by kobieta w ciąży brała prysznic niż kąpiel w wannie, bo w wodzie łatwiej przenoszą się bakterie. A przecież podczas porodu też może tak być, że w wodzie znajda się różne rzeczy... krew, bakterie itd.
póki co, ta historia sprawiła, że na taki poród nie zamierzam się skusić. Martwiłabym się, że zdrowie dziecka na tym ucierpi jak w przypadku córeczki Mirki.



A tymczasem walczę z przeziębieniem... katar, kaszel, ból głowy, osłabienie. Siedzę w domu całe święta, leczę się Prenatalenem i Paracetamolem, zgodnie z zaleceniem lekarza.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2015, 11:35

7 kwietnia 2015, 16:36

14t0d


Byłam u gina po receptę na duphaston i wykorzystując okazję, poprosiłam o szybkie usg, bo przyznałam, że boję się o Dzidziusia po moim silnym przeziębieniu. Widziałam przez chwilę Maleństwo, leżało na brzuszku, bije mu serduszko i rośnie, to widać :D

Następne, dokładniejsze usg za tydzień, to było takie "dodatkowe" :) Bardzo mnie uspokoiło :) <3


Ps. Dzidziuś jest coraz większy także zastanawiam się, gdzie on się chowa, że nie mam aż takiego brzucha :D haha, chyba już zapomniałam, jaka byłam szczupła w pasie przed ciążą... :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2015, 16:37

9 kwietnia 2015, 15:23

14t2d


Leżałam rano i czułam, jakby mnie ktoś dotykał pięścią w brzuchu. Ale to tylko mogą być jelita, uczucie głodu, cokolwiek. Nie chcę sobie wkręcać uczucia ruchów dziecka, których nie ma...
Pamiętam, jak nie byłam w ciąży i wkręcałam sobie, że jest druga kreska na teście ciążowym - kiedy jej nie było.

Ach ta nadzieja :D

Nie mogę się doczekać ruchów dziecka <3

15 kwietnia 2015, 09:13

15t3d - ustawiłam wg najaktualniejszego usg :)



Dziecko ma 9 cm zmierzone CRL, aczkolwiek moim zdaniem może mieć więcej, bo nie było zupełnie wyprostowane. Jak widzę, w BBF nie ma już siatki centylowej dla CRL na 15 tydzień, więc wygląda na to, że dziecka nie da się już dokładnie zmierzyć.

Tętno 165 <3
BPD - wymiar dwuciemieniowy główki - 31 mm
FL - długość kości udowej - 18,6 mm
Wszystkie wymiary na 15 tygodni :D



Wygląda ślicznie, nie mogę się napatrzeć na zdjęcia z usg, szaleję za tym dzieckiem :D



Wyniki krwi nie zmartwiły lekarza - mimo małych odchyleń - powiedział, że wszystko jest ok i nie ma czym się przejmować :)
Wyniki moczu natomiast lekko go zaniepokoiły, bo mocz trochę mętny, bakterie i kryształy. Co prawda, nic mi nie dolega, ale zapisał leki ziołowe. Zrobił mi też usg nerek - tu wszystko w porządku.
Za 2 tygodnie cytologia :)


Ruchów maluszka jeszcze nie czuję :)



Na wadze około +1,6 kg w ciągu miesiąca i +3 kg od początku ciąży.

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 kwietnia 2015, 19:50

17 kwietnia 2015, 00:17

15t5d



20 minut temu wypiłam szklankę chłodnej wody i tak mi jakoś w brzuchu tam gdzie powinno być dziecko (tam doktorek robi usg) zaczęło bulgotać, pukać... jakby się Dziecię obudziło. Czułam to wyraźnie, a nawet słyszałam. Nie ma to jak zimny kubeł wody na głowę dla śpiącego ;)
Teraz piję ciepłą herbatę i sygnały z brzucha ustały zupełnie.

Nie jestem jednak pewna, czy to ruchy dziecka, a może jelita? Jeśli te sygnały nie będą się powtarzać, to nadal uznaję, że były to pewnie jelita i że na razie nie czuję ruchów :)
W razie czego wolę jednak póki co zapisać w pamiętniku tę datę ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia 2015, 00:19

17 kwietnia 2015, 11:32

Dzięki eM i futuremama za podpowiedź, bo nie byłam pewna, czy właśnie czegoś takiego się spodziewać ;D
Teraz zapisuję, kiedy słyszalne są takie nowe doznania - jeśli będą się powtarzać 3 dni - to zakładam, że to bez wątpienia Dzidziuś i powiem Tatusiowi, by przyłożył ucho do brzucha - bo nie miałam wcześniej takich odczuć.
Dziś jeszcze były słyszalne o 11.20, jak wstałam z łóżka, zjadłam kawałek makowca i trwały 2 minuty. ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia 2015, 11:33

18 kwietnia 2015, 16:41

15t6d


Czas dokończyć remont i wyprowadzać się od teściowej, bo chociaż jest kochana i chce dobrze radzić, to co za dużo rad i za długo, to niezdrowo :) Każdy ma własną koncepcję i sposób na życie :)
Poniedziałek/wtorek przeprowadzka :)

A tymczasem próbuję sobie wyobrazić, ile miejsca zajmuje mały mieszkaniec..
16t-1429368043.jpg

23 kwietnia 2015, 12:01

16t4d

Zapowiadam krótką nieobecność, bo przeprowadzamy się na mieszkanko nowe i nie będzie internetu, dopóki nie podpiszemy umowy z jakimś dostawcą :)


Wczoraj byłam w pubie i jak włączyli bardzo głośno mecz Realu, to było niezłe fikanie w brzuchu, pewnie Dzidziuś czuł te wibracje głośnika :) No więc w razie czego nie zostałam na meczu, zresztą było za głośno i miałam i tak w planach szybko położyć się spać, bo byłam strasznie zmęczona :) Jak wyszliśmy z pubu, harce w brzuchu zaraz się uspokoiły :)
Dziś już jestem wyspana i w świetnej formie :)

28 kwietnia 2015, 18:51

[pomyłka ;) ]

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2015, 18:58

28 kwietnia 2015, 18:51

17t3d - wg najaktualniejszego usg :)


I wreszcie Dzieciątko ma tyle wieku, na ile wskazuje dokładnie moja miesiączka, ani dnia więcej/mniej :P

Dziś na usg oglądaliśmy dokładnie pupcię Dziecka i to, co pomiędzy i... nie ma tam peniska ;D Lekarz nie daje 100% pewności, ale na razie wszystko wskazuje na Malwinkę :)

Poza tym była cytologia i nigdy nie bolała mnie tak jak dzisiaj... nigdy też po niej nie plamiłam krwią, a dzisiaj miało to miejsce - pewnie przez to ciążowe uwrażliwienie i rozpulchnienie pochwy :)

Waga ruszyła jak szalona... znowu 1 kg w 2 tygodnie :)

Niestety, z próbką moczu miałam dziwną, absurdalną przygodę - zaniosłam ją do labolatorium, zgłosiłam tam, że mam skierowanie i próbka została podpisana moim nazwiskiem... potem jednak panie ją wyrzuciły do kosza. Dlaczego? Bo nie zgłosiłam w recepcji Luxmedu, by mi odhaczyli skierowanie.
Absurd! Przecież mieli do mnie telefon, mogli zadzwonić, to sobie po prostu wyrzucili opisaną próbkę... Więc, Dziewczyny, jak zaniesiecie do placówki LM próbkę, pamiętajcie zgłosić to w recepcji ;)

Po południu dostałam 1. kopniaczka :D



Trochę stresu i kłopotów, bo P. miał umowę na zastępstwo, a za miesiąc nie będą go potrzebować, bo wracają 2 osoby z macierzyńskiego... Wczoraj płakałam, nie spałam w nocy, bo to była dobra praca... Jednak nie poddajemy się, będziemy szukać wytrwale nowej, byleby kasa była, bo dziecko będzie potrzebowało bezpieczeństwa... Będzie dobrze, musi :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2015, 18:56

4 maja 2015, 11:21

18t2d

Spokojnie sobie żyjemy :) Maleństwo wyczuwalne już praktycznie codziennie i coraz wyraźniej. Na pewno reaguje na chłodne napoje i głośną muzykę. Nie potrafię się jeszcze jakoś zebrać, by zacząć mu czytać, dlatego puszczam głośno muzykę Mozarta dla dzieci z nadzieją, że coś usłyszy :)

Na razie nie chcę mówić do Dziecka przez "Ona", ale z drugiej strony nie sądzę, by jej coś jeszcze między nogami wyrosło ;D

Za 2 tygodnie usg połówkowe :)




ps. Nie mam kresy na brzuchu (tylko nieco więcej owłosienia), ale na twarzy mam lekką tzw. ostudę, tzn. środek twarzy jest ciemniejszy jakby bardziej opalony... maskuję to makijażem ;) Za pierwszym razem myślałam, ze się nie domyłam, ale nie chciało zejść ;)

"Nie próbuj zmywać ciemnych plamek z nosa, policzków i czoła! To nie są zwykłe plamy - jest to częsta dolegliwość podczas ciąży, zwana ostudą lub „maską ciążową”. Jej powstaniu winne są hormony, które u niektórych kobiet wywołują taki właśnie efekt. "

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2015, 11:46

14 maja 2015, 09:29

19t5d

Dziecko wywinęło nam małego figla ;D otóż moja dziewczynka stała się chłopcem :D Niezły figiel, bo 2 tygodnie temu nie było widać żadnego peniska ani jajeczek, a teraz było widać O.o co prawda nadal nie jest pewne na 100%, czekamy na badanie prenatalne w poniedziałek, bo już zgłupiałam... ;)


Oto, co mój gin powiedział o leżeniu na lewym boku:
"Póki co może sobie pani leżeć jak pani wygodnie, na każdym boku i na plecach. Dopiero jak ciąża jest bardzo duża, waży 2-3 kg to taki ciężar położony na naczyniach krwionośnych uciska je, ale kobieta to czuje. Może jej się kręcić w głowie, być słabo, niewygodnie i wtedy kobieta instynktownie wybiera wygodną dla siebie pozycję. Również wtedy dopływ składników odżywczych do łożyska jest największy jak się leży na lewym boku. Na razie, jeśli nie ma dyskomfortu, można leżeć w innej pozycji."



Byłam na warsztatach Mamo To Ja i bardzo polecam :) Większość wykładów była ciekawa, za wyjątkiem tego o karmieniu piersią - bo jak dla mnie temat już oklepany. Super było o chustonoszeniu, a położna prowadząca wykład o kąpaniu dziecka niezawodna :D
Mimo, że nic nie wygrałam, to jak wszyscy dostałam różne próbki czy też kupony, zniżki. I nauczyłam się 1 wiązania w chuście oraz kąpania dziecka :)
Mój brzuch był trochę mały w porównaniu do brzuchów innych kobiet - trochę szkoda, ale jeszcze urośnie ;D


Zapisałam się też do szkoły rodzenia od czerwca i będę na nią chodzić z koleżanką z pracy, która ma termin porodu na 30 sierpnia. Zawsze weselej w większym towarzystwie :)


A dziś rano urządziłam sobie polowanie na ruchy dziecka widoczne przez brzuch z zewnątrz. Czekałam pół godziny leżąc na plecach, aż wreszcie zostałam porządnie skopana i 2 razy uchwyciłam wzrokiem, jak mi się brzuch podnosi :) Czasem nawet lekko bolą te kopniaczki :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 maja 2015, 09:31

1 2 3 4 5 ››