Test pozytywny, krecha była już po 10sekundach.
Na krew może pójdę, nie wiem, bo za bardzo nie mam kiedy, mam ogień w pracy teraz. Ale w sumie TSH muszę zbadać... Eh. Gin 17.04 ale nie wiem czy nie za wcześnie będzie. Reakcja męża: " eee, trochę późno to wszystko" (czyt. Jesteśmy już starzy). Ale stwierdziliśmy, że przyjmiemy, co będzie. Nie myślę o tej ciąży, nie kminię. Mam dużo na głowie innych spraw. W ciąży z synkiem już leżałam w łóżku i starałam się jak najmniej ruszać... A teraz luz blues. Czuję się normalnie, zero objawów. Może cycki trochę bolą, ale jakoś bez szału. Zero jakichkolwiek plamien. Dziś 4t5d.
5tyg0dni
Coś mnie podkusilo rano i zaczęłam czytać o ryzyku trisomii itp. po co po co po co po co...
Coś mnie podkusilo rano i zaczęłam czytać o ryzyku trisomii itp. po co po co po co po co...
5tyg3dni
Dziś robię betę i tarczycowe. Gin 17.04.
Vivienne kochana, co i Ciebie? Hop hop jest tu jeszcze ktoś ze starej gwardii 2018? (:
Dziś robię betę i tarczycowe. Gin 17.04.
Vivienne kochana, co i Ciebie? Hop hop jest tu jeszcze ktoś ze starej gwardii 2018? (:
Beta 7051
TSH ponad 3... Niezbyt dobrze
TSH ponad 3... Niezbyt dobrze
5tyg6dni
Po świętach u rodziny. W całym zamieszaniu udało mi się ukryć fakt, że jestem niepijąca. Dzieje mi się coś niedobrego z żołądkiem, muszę jeść mało ale często. Jak zjem za dużo to czuję, że mi się nie trawi...
Po świętach u rodziny. W całym zamieszaniu udało mi się ukryć fakt, że jestem niepijąca. Dzieje mi się coś niedobrego z żołądkiem, muszę jeść mało ale często. Jak zjem za dużo to czuję, że mi się nie trawi...
6+1
Po wizycie u endo. Gratulował mi. No... Wszystko okaże się w poniedziałek. Zwiększył dawkę euthyrox. Głodna jestem non stop.
Po wizycie u endo. Gratulował mi. No... Wszystko okaże się w poniedziałek. Zwiększył dawkę euthyrox. Głodna jestem non stop.
6+5
Jutro lekarz, ciekawe co powie... Czuję się bardzo ciążowo ale wiem, że to o niczym nie świadczy.
Jutro lekarz, ciekawe co powie... Czuję się bardzo ciążowo ale wiem, że to o niczym nie świadczy.
6+6
Siedzę w poczekalni u gina. Jestem gotowa na wszystko... Kurde, wydawało mi się, że tyle czekalam z tą wizyta, tj nie biegłam zaraz po pozytywnym teście a teraz myślę, czy jednak nie za wcześnie na badanie USG... Jestem też gotowa na diagnozę pustego jaja, które miałam 1,5 roku temu (miałam wtedy wszystkie objawy ciąży łącznie z rosnącą betą). Zbliża się majówka i wyjazd i muszę mieć jakiś plan działania, bo ciężko będzie ukryć, że odmawiam kieliszka wina... Dam znać po wizycie.
Siedzę w poczekalni u gina. Jestem gotowa na wszystko... Kurde, wydawało mi się, że tyle czekalam z tą wizyta, tj nie biegłam zaraz po pozytywnym teście a teraz myślę, czy jednak nie za wcześnie na badanie USG... Jestem też gotowa na diagnozę pustego jaja, które miałam 1,5 roku temu (miałam wtedy wszystkie objawy ciąży łącznie z rosnącą betą). Zbliża się majówka i wyjazd i muszę mieć jakiś plan działania, bo ciężko będzie ukryć, że odmawiam kieliszka wina... Dam znać po wizycie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia, 16:41
Ok, ciąża potwierdzona. Widziałam jak alien pulsuje.
Lekarz trochę mnie zjeb**, że nie porobiłam miliona badań, na które miałam skierowania po poronieniach. Kazał prewencyjnie brać luteinę dopochwowo. Dużo kwasu foliowego, zlecił badania typowo ciążowe. Kazał przyjść za 2tyg. Proponował zwolnienie i chętnie bym skorzystała, ale muszę podomykac tematy w pracy..za tydzień powiem szefostwu.
Lekarz trochę mnie zjeb**, że nie porobiłam miliona badań, na które miałam skierowania po poronieniach. Kazał prewencyjnie brać luteinę dopochwowo. Dużo kwasu foliowego, zlecił badania typowo ciążowe. Kazał przyjść za 2tyg. Proponował zwolnienie i chętnie bym skorzystała, ale muszę podomykac tematy w pracy..za tydzień powiem szefostwu.
Ok, ciąża potwierdzona. Widziałam jak alien pulsuje.
Lekarz trochę mnie zjeb**, że nie porobiłam miliona badań, na które miałam skierowania po poronieniach. Kazał prewencyjnie brać luteinę dopochwowo. Dużo kwasu foliowego, zlecił badania typowo ciążowe. Kazał przyjść za 2tyg. Proponował zwolnienie i chętnie bym skorzystała, ale muszę podomykac tematy w pracy..za tydzień powiem szefostwu.
Lekarz trochę mnie zjeb**, że nie porobiłam miliona badań, na które miałam skierowania po poronieniach. Kazał prewencyjnie brać luteinę dopochwowo. Dużo kwasu foliowego, zlecił badania typowo ciążowe. Kazał przyjść za 2tyg. Proponował zwolnienie i chętnie bym skorzystała, ale muszę podomykac tematy w pracy..za tydzień powiem szefostwu.
7+2
Na co mam ochotę:
*Nabiał (zwłaszcza twarożek i kefir), czyli kwaśne (lipa, bo się staram ostatnio żyć wegańsko)
*Frytki 😆
*Kwaśne zupy
Na co nie mam ochoty:
*Słodycze
*Kawa (piję jedną ale mnie coraz bardziej odrzuca)
*Przetworzone żarcie (typu wege kiełbaski z Lidla etc)
Na co mam ochotę:
*Nabiał (zwłaszcza twarożek i kefir), czyli kwaśne (lipa, bo się staram ostatnio żyć wegańsko)
*Frytki 😆
*Kwaśne zupy
Na co nie mam ochoty:
*Słodycze
*Kawa (piję jedną ale mnie coraz bardziej odrzuca)
*Przetworzone żarcie (typu wege kiełbaski z Lidla etc)
9+1
Mało piszę, bo i nie mam kiedy. Jak nie praca to majówka hihi.
Ostatnio trochę lepiej się czuję, przestało mnie mdlić. Ale to może też zasługa wyjazdu i odpoczynku. Służy mi przebywanie na świeżym powietrzu. Natomiast nadal problemy z brzuchem aka żołądkiem. Rano jeszcze jako tako, ale wieczorem mam cały brzuch wydęty jak bania. Mimo, że się nie obżeram, jem normalnie. Na myśl o powrocie do pracy mnie skręca, X godzin przy biurku mnie wykańcza... Brak mi wówczas ruchu, jestem bez energii no i nie mam już po powrocie z pracy czasu na zdrowe gotowanie etc. Więc żywię się śmieciami... Ale coś czuję, że do lipca muszę dociągnąć ten mój projekt.
Mało piszę, bo i nie mam kiedy. Jak nie praca to majówka hihi.
Ostatnio trochę lepiej się czuję, przestało mnie mdlić. Ale to może też zasługa wyjazdu i odpoczynku. Służy mi przebywanie na świeżym powietrzu. Natomiast nadal problemy z brzuchem aka żołądkiem. Rano jeszcze jako tako, ale wieczorem mam cały brzuch wydęty jak bania. Mimo, że się nie obżeram, jem normalnie. Na myśl o powrocie do pracy mnie skręca, X godzin przy biurku mnie wykańcza... Brak mi wówczas ruchu, jestem bez energii no i nie mam już po powrocie z pracy czasu na zdrowe gotowanie etc. Więc żywię się śmieciami... Ale coś czuję, że do lipca muszę dociągnąć ten mój projekt.
9+4
Wracam z majówki. Gardło mnie boli, nie wiem czy mnie jakieś licho nie bierze. Muszę się do poniedziałku pozbierać, bo w pracy mam ważne spotkanie. Nie wysypiam się, bo synek ma różne odpały i nie da pospać ... Nie wyspałam się od 5 lat i zapewne kolejne 5 się nie wyśpię.
Wracam z majówki. Gardło mnie boli, nie wiem czy mnie jakieś licho nie bierze. Muszę się do poniedziałku pozbierać, bo w pracy mam ważne spotkanie. Nie wysypiam się, bo synek ma różne odpały i nie da pospać ... Nie wyspałam się od 5 lat i zapewne kolejne 5 się nie wyśpię.
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja, 11:40
Haha mój dzieciak jest słynny na całą Polskę a nawet Europę z tego, że wstaje mega wcześnie. Jak był w wieku okoloniemowlecym to często wstawałam z nim nawet o 4 rano. Teraz 5 rano to norma. Muszę go zbadać endokrynologicznie, może to z tym związane coś.
9+5
Coś dziwnego... Mam jakąś infekcje (ból głowy, katar etc etc), nie brałam żadnych leków, jakoś się przemęczę ale ... Zupełnie przestałam się czuć ciążowo. Wypiłam kilka herbat z miodem i z cytryną i po nich całą noc sikałam. Odwodnilam się, brzuch zrobił się płaski... Cycki jakos nie bolą... Dziwne... Jutro gin...
Coś dziwnego... Mam jakąś infekcje (ból głowy, katar etc etc), nie brałam żadnych leków, jakoś się przemęczę ale ... Zupełnie przestałam się czuć ciążowo. Wypiłam kilka herbat z miodem i z cytryną i po nich całą noc sikałam. Odwodnilam się, brzuch zrobił się płaski... Cycki jakos nie bolą... Dziwne... Jutro gin...
Mam przeczucie, że jutro u gina usłyszę źle wieści...
9+6
Czekam w kolejce do gina. Czuję się jak trup. Synek chory, byłam z nim dziś w przychodni etc i wymęczyło mnie to niesamowicie. Sama zmagam się z katarem i takimi paskudztwami. Biorę co najmniej 2tyg zwolnienia z pracy. Ze względu na synka i siebie.
Czekam w kolejce do gina. Czuję się jak trup. Synek chory, byłam z nim dziś w przychodni etc i wymęczyło mnie to niesamowicie. Sama zmagam się z katarem i takimi paskudztwami. Biorę co najmniej 2tyg zwolnienia z pracy. Ze względu na synka i siebie.
Po wizycie. Widziałam dzidka
wygląda zdrowo, ruszał się!

Dzięki losowi za l4. Synek chorutki więc drzemie w ciągu dnia a ja z nim. Katar mnie mocno i paskudnie trzyma, w ogóle nie mam siły na nic.
Gratulacje!! 🥹❤️ Idziesz na betę czy jesteś z tych spokojnych? 😁
Gratulacje 🤩🥳❤💚💚💚
Gratulacje 🤩🥳❤💚💚💚
💕 pięknie, trzymam kciuki by wszystko było ok☺️