Ciekawe kiedy dostanę okres, widziałam na forum, że czasem długo się czeka aż organizm wróci do normy. W grudniu planuję odwiedzić gina i pogadać... O czym w sumie? Ehhh
W ciągu 12stu miesięcy 3 ciążę. I co? I jajco. Wielkie k**** jajco.
Nie wiem co dalej. Zbieram się na poważną rozmowę z mężem, by jakiś plan działania ustalić. Jakoś mi ciężko przychodzi ta rozmowa, tym bardziej, że między nami nie jest super. ot kierat. Praca, praca, ogarnianie domu, wyjście na jogging (osobno, bo ktoś zawsze z dzieckiem musi zostać). Przez covida nie ma nawet jak wyjść/wyjechać w jakieś fajne miejsce... Chyba tylko myśl o kieliszki wina wieczorem trzyma mnie przy zdrowych zmysłach...
Życzę Wam, Staraczki i Mamuśki, samych dobrych wiadomości :* z okazji tych zbliżających się świąt.
Ostatnie tygodnie u mnie w skrócie: kwarantanna, testy (i bynajmniej nie te ciążowe), siedzenie w domu... Czyli norma jak u wszystkich
A może też coś dobrego?
Moje podsumowanie 2021:
1 dzieciak na stanie
2 poronienia
2 dawki szczepionki
X tygodni na kwarantannie (syn mi fundował, a to ze żłobka, a to z przedszkola)
1 udany transplant ze żłobka do przedszkola
1 wizyta na IP i szycie rozciętego czoła (biedny maluszek)
Miliony buziaków, "kocham cię" o poranku, przytulasków, obejrzanych kreskówek, zjedzonych żelek...
Mimo wszystko oceniam ten rok na Bardzo Dobry Minus
XoXo
Koleżanka w moim wieku właśnie urodziła. Oprócz noworodka ma jeszcze 18letniego syna (!).
Synek jest moim największym szczęściem, bez niego chyba nie wstałabym rano z łóżka. Coraz bardziej staje się moim partnerem do rozmowy, zabawy, fajnego spędzania czasu. Również do kłótni haha. Niecałe 4 lata a potrafi się wykłócać wysuwając kosmiczne argumenty. Bywa ciężko, to wciąż małe dziecko wymagające opieki, późno chodzi spać, wstaje wcześnie rano. Jest do mnie bardzo przywiązany, wszystko robimy razem. Kocham. Kocham. Kocham. Ah, i najważniejsze, że zdrowiutki. Nawet infekcje rzadko łapie.
Kłuje mnie w pochwie. Plus lekkie plamienie. Zaczyna się @???
Jak walczyć z tym uczuciem, że życie jest jakieś takie "niepełne", bo mam tylko jedno dziecko?
Jak nauczyć się w pełni cieszyć tym, co mam?
Jak wyzbyć się lęku, że za kilkanaście/dziesiąt lat będę bardzo żałować, że nie postarałam się bardziej o tę drugą ciążę?
Nie wiem co robić. Czy zacząć faktyczną pielgrzymkę po lekarzach, monitorować owu, może łyknąć jakiś wspomagacz? Fajnie byłoby po prostu ODPUŚCIĆ raz na zawsze ze spokojną głową. Ale nie potrafię. Ciągle mam jakieś żale do świata.
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 stycznia 2023, 07:43
Ale serio, mam w pracy zaplanowane najciekawszy projekt od lat. Jaram się na niego. Gdyby coś wyskoczyło...
24dc plamienie różowe, klasycznie myślałam, że @ się rozkręca... Ale od tamtej pory nic
Dziś 27dc i śluz czysty, nie różowy, nie brązowy... Gdzie ta @? Ostatnio cykle 28-29 dni ale poprzedzone solidnymi plamienia i...
O rety, stres jak u nastolatki. A żeby było śmieszniej w tym cyklu miałam dokładnie 1 (słownie: jeden) stosunek.
Kupię dzisiaj test. Jutro siknę.
Śluz czysty. Ale jakiś mnie dziwnie kłuje brzuch, nawet nie skurcze jak przed okresem tylko takie szpilki w całym podbrzuszu. Testu nie robiłam, bo nie miałam kiedy kupić. Trudno, co ma być to będzie. Bez spiny.
Czegoście że tak ❤️ Przykro mi że sie nie udało ale masz dla kogo i z powodu kogo byc szczęśliwa 🙂
Im bardziej wyje@#?+,tym bardziej dane :P ciesz się tym co masz, a 2 szczęście pojawi się samo, bez zapowiedzi. Tak było w przypadku naszego Synka. 1,5 roku, 1-na strata w międzyczasie, i słowa lekarza "z tego cyklu nic nie będzie, jest Pani odporna na leki" - a z tego właśnie cyklu Nasz Synek ma 3,5 roku teraz :) nie martw sie :) ciesz się tym co masz, a szczęście samo przyjdzie,zobaczysz.
Dokładnie masz największe szczęście przy sobie ♥️