Mam strasznie duzy brzuch. Jakbym w tydzień przytyła 3kg. To ten progesteron? Fakt, ze troche mnie zatwardza. No ale bez jaj, spodnie, ktore kupilam kilka dni temu i były luźne (vinted, szaleję ostatnio) są za małe w biodrach... Nie mam w co się ubrać na wielkanoc. Gin w środę.
Dziewczyny, na maxa głupia sprawa z tym brzuchem. Myslalam, że może mi się zdaje, że przesadzam, ale mąż sam mi powiedział, że mam brzuch jak w piątym miesiącu. A same wiecie, że takie coś powiedzieć kobiecie to trzeba odwagi ;o) nie wiem ocb, nie mam wzdec, nie jem jakoś strasznie dużo... Juz mam wkręty, że to wątroba powiększona albo co. Najgorzej, że widzimy się z rodziną w wielkanoc (spoko, juz zaszczepieni) i obawiam się, że ktoś coś przyuwazy no i nie mam się w co ubrać! Na codzień jestem szczupła (chociaz teraz już nie tak jak przed pierwszą ciąża) i większość ubrac mam dość dopasowanych... P. S. Chodzi o to, że nie mam się w co ubrac, by ukryc brzuch a nie z proznosci, że wielkanoc i trzeba sie odstawic ;o)
Dziś Gin. Plamie wciąż.
Na dodatek mam nerwa, bo synek mocno daje mi w kość... Eh. Jestem tylko człowiekiem i tez mogę czasem mieć zwyczajnie dość wszystkiego.
Na dodatek mam nerwa, bo synek mocno daje mi w kość... Eh. Jestem tylko człowiekiem i tez mogę czasem mieć zwyczajnie dość wszystkiego.
Po usg. Niestety slabo. Maly, zatarty pęcherzyk. Albo zacznę krwawić albo za tydz ma usg znow. Trudno. Widocznie tak miało być.
Viv: taki słabej jakości po prostu... Mam to na wydruku usg, jakby zamglony.
Viv: taki słabej jakości po prostu... Mam to na wydruku usg, jakby zamglony.
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 marca 2021, 16:26
Jestem smutna. To mogła być moja ostatnia szansa na dziecko nr 2. Niestety, raczej nie ma nadzieję, że ta historia się dobrze skończy.
Ok, zaczynam krwawić. Akurat na rodzinną wielkanoc. Świetnie. A wiecie co jest przykre? Że jakoś (jak na mnie) bylam pozytywnie nastawiona. TP na 24.11. Rocznikowa różnica między dziećmi: 3. Zaczelam już kiecki ciążowe na lato ogladac. Nie wiem czy będę jeszcze próbować.............
Krwawienie powoli się wycisza, momentami było obfite... A teraz... Nie wiem. Nie wiem czy isc do lekarza, co mądrego może mi powiedzieć? Tak sobie tylko myślę, że gdybym powtórzyła betę to widziałabym, że spada. Ale właśnie tym razem nie chciałam być paranoiczką, chcialam być na luzie i założyć pozytywny scenariusz... Eh. Oj podbiłam statystyki niestety nie w ten dobry sposób... Smutek.
No i żyje się dalej :o) w sumie nie gadaliśmy z mężem o dalszych staraniach. Bo i nie chciało mi się zaczynać tematu. Ten miesiąc/cykl i tak spisany na straty, co prawda współżyliśmy ale nie w płodnym okresie (po pierwsze: tak wyszło, po drugie: niech organizm odpocznie po przejściach). Wiosna. Dziecko wróciło do żłobka. Jest dobrze.
3 nowe ciąże w najbliższym otoczeniu. Lekki smutek.
U mnie nic nowego. Staranek nie ma przez logistykę /wyjazdy. Są dni kiedy w ogóle nie myślę o ewentualnej ciąży, nie mam po prostu czasu na rozkminy.
U mnie nic nowego. Staranek nie ma przez logistykę /wyjazdy. Są dni kiedy w ogóle nie myślę o ewentualnej ciąży, nie mam po prostu czasu na rozkminy.
Jeszcze taka myśl: czasem myślę "po co mi drugie dziecko?" skoro ledwo ogarniam bycie mamą jednego... I tak często jestem mamą zmęczoną, złą, sfrustrowaną, często mającą dość wszystkiego ... Eh.
Jeszcze taka myśl: czasem myślę "po co mi drugie dziecko?" skoro ledwo ogarniam bycie mamą jednego... I tak często jestem mamą zmęczoną, złą, sfrustrowaną, często mającą dość wszystkiego ... Eh.
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2021, 08:38
Upały mnie wykańczają. Starań brak, sił brak, humor marny. Jakaś taka gruba się zrobilam, opuchnięta, eh no starzeję się. Chyba odpuszczę z tą ciążą... Na dobre
Dzisiejszy sen: moja przyjaciółka jest w kolejnej ciąży. Strasznie płakałam (we śnie) złożywszy jej wcześniej ciepłe gratulacje... Pewnie dlatego taki sen, że wczoraj dowiedziałam się o ciąży sąsiadki, której dziecko jest prawie w wieku mojego. Niektórym się udaje... Cykle jakoś mi się skróciły, bardzo wcześniej zaczynam plamić, dobrej jakości śluzu w okolicach dni płodnych też nie dostrzegam. Chyba pora do lekarza...
Chyba już koniec moich starań. Seksu brak od kilku tygodni. Z różnych względów. Jestem wycieńczona. Pracą. I kilkoma innymi czynnikami. Starzeję się. Widzę to i czuję...
Kolejne ogłoszenia znajomych na FB o kolejnych dzieciach... U mnie @ się rozkręca... Nie mam czasu/mocy się zebrać i iść do jakiegoś dobrego lekarza...
Tak więc... Po raz kolejny CHYBA jestem w ciąży. Dziwne to biorąc pod uwagę częstotliwość zbliżeń ale... Miałam 3 dni plamienia i koniec. Klasyczny objaw implantacji, który miałam za każdym razem. DC... Nie sprawdzam który. Ale raczej już czas na @. Jeśli dalej nie przyjdzie okres to w pt zrobię betę. Mam nerwa. Obawa, że się nie uda i jeszcze większą obawa, że się uda...
Nic się nie dzieje. Ciotka nie przyjechała, żadnego plamienia. Czuję się normalnie. Nadal nie sprawdziłam, który to DC. Haha. Staram się o tym nie myśleć.
Hmm... Nie wiem czy nie zaczyna się jakieś plamienie. Póki co bardzo subtelne, więc ciężko stwierdzić. Jutro badanie krwi. Jeśli to ciąża i poronię albo jeśli się okaże, że to w ogóle nie ciąża tylko jakieś zaburzenia cyklu to OFICJALNY KONIEC ZE STARANIAMI JAKIMIKOLWIEK. I będę się cieszyć tym, co mam. Bo mam wiele.
Beta zrobiona, czekam na wynik.
Beta 163...
DC 34, w końcu sprawdziłam kalendarzyk...
Nie wiem czy nie za niska ta beta?
P.S. nic nie mówiłam mężowi... Może poczekam aż zrobię druga betę? Po weekendzie? A może powiem... Sama nie wiem. Jakoś nie chce mi się o tym gadać... Być może za chwilę w ogóle nie będzie o czym gadać, to po co zaczynać temat...
DC 34, w końcu sprawdziłam kalendarzyk...
Nie wiem czy nie za niska ta beta?
P.S. nic nie mówiłam mężowi... Może poczekam aż zrobię druga betę? Po weekendzie? A może powiem... Sama nie wiem. Jakoś nie chce mi się o tym gadać... Być może za chwilę w ogóle nie będzie o czym gadać, to po co zaczynać temat...
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 października 2021, 13:25
Ja w drugiej ciąży w 8 tygodniu musiałam już nosić spodnie ciążowe bo tak szybko mi brzuch wywaliło ;) Sama tego nie rozumiem