Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Zaczynam plamić. Póki co na beżowo... Czyli... Powtórka z rozrywki?
Głupio to zabrzmi, ale tym razem naprawdę jestem wyluzowana i "niech się dzieje wola nieba". A nawet... Jakaś ulgę odczuwam na myśl, że nie będę w ciąży i nie czekają mnie te trudny życia z niemowlakiem, które niemal pokonały mnie fizycznie i psychicznie ostatnim razem.
Ale zdążyłam zapisać się na forum dla czerwcowek 2022. Ledwo przyszłam, zaraz będę się żegnać. Cóż...
Ogólnie mam w domu luteinę (z ost razu mi została) ale nie zaczęłam brać. Jedyne co wchodzi u mnie w grę to zdrowa, silna ciąża. Nie będę już leżeć plackiem i drżeć na myśl o następnym dniu. Trochę się zbuntowałam po tych dwóch wczesnych poronieniach. Synek mnie potrzebuje na maxa. Nie mogę być słaba...
Czekam na drugie badanie bety, minął ponad tydzień od ostatniego. Planie. Beż z niteczkami krwi. Liczę dziś na kiepski wynik a w pon na jeszcze gorszy wynik USG. Wczoraj powiedziałam mężowi. Z zastrzeżeniem, że nie ma oczyma mówić dopóki nie mam wyników badań. Wg apki dziś 6+0...
Ok. Mam już umówione USG na przyszły poniedziałek. Będzie to 7+2. Zobaczymy czy ten malutki pęcherzyk (9mm) urośnie i czy będzie serduszko. Mam brać luteinę 3xdziennie po 2. Na betę już nie idę, bo nie mam nawet czasu. Z forum czerwcowek dziewczyny na moim etapie niekoniecznie zobaczyły serduszko ale mają większe pęcherzyki... No nic. Pożyjemy zobaczymy. Plamienia póki co brak, tylko taki śluz niezbyt ładny ale w pierwszej ciąży też tak miałam.
Czesc, w mojej pierwszej i jak dotad jedynej ciazy rowniez mialam krwawienie w 36dc (punkcja w 13dc) lekarze twierdzili ze pecherzyk jest maly ma dziwny ksztalt i pewnie poronie. Przelezalam 1,5 tygodnia w szpitalu pod okiem mojego lekarza prowadzacego i dopiero w 47dc pojawil sie zarodek. Naczytalam sie na forach ze to juz powinni byc widac serduszko... Wiec trzeba miec nadzieje. Ten 47dc wypadl akurat 24 grudnia 🥰 W lipcu urodzil sie zdrowy chlopak 💪
Czesc, w mojej pierwszej i jak dotad jedynej ciazy rowniez mialam krwawienie w 36dc (punkcja w 13dc) lekarze twierdzili ze pecherzyk jest maly ma dziwny ksztalt i pewnie poronie. Przelezalam 1,5 tygodnia w szpitalu pod okiem mojego lekarza prowadzacego i dopiero w 47dc pojawil sie zarodek. Naczytalam sie na forach ze to juz powinni byc widac serduszko... Wiec trzeba miec nadzieje. Ten 47dc wypadl akurat 24 grudnia 🥰 W lipcu urodzil sie zdrowy chlopak 💪
Pęcherzyk bez śladu zarodka. Urósł ale niczego nie widać w środku. Mam powtórzyć bety. Ale coś czuję,że skończy się na pustym pecherzyku. Obym się sama oczyściła bez konieczności zabiegu...
Czytam Twój pamiętnik odkąd zaczelas go prowadzić. Jeden i drugi. Codziennie zagladam, czy może dodałaś jakiś wpis i co u Ciebie słychać. Trzymaj się ciepło, jestem pewna, że w końcu uda się jeszcze raz. ❤️
Czytam Twój pamiętnik odkąd zaczelas go prowadzić. Jeden i drugi. Codziennie zagladam, czy może dodałaś jakiś wpis i co u Ciebie słychać. Trzymaj się ciepło, jestem pewna, że w końcu uda się jeszcze raz. ❤️
Czuję się... Nijak... Lekkie mdłości ale nie wiem czy faktyczne czy "urojone". Nic mi się nie chce. Takie zawieszenie. Zrobiłabym jakiś trening solidny ale się powstrzymuje... Kawy nawet nie pije, jakoś mnie odrzuca. Organizm szaleje... Jadę właśnie na kolejną betę a w przyszłym tyg planuje USG... Ah no i wyjeżdżam dziś na "długi weekend", trochę się boje,że zacznę krwawić na wyjeździe. Przy wiosennym poronieniu miałam tak,że "zalalam" łóżko u teściów, tak mocno krwawilam... Nieapetyczne ale prawdziwe...
Ku***...
Dziś 8+3. Wizyta u gina o 15. Boje się, boje się, boje się pustego jaja i konsekwencji (szpital, zabieg, skurcze...). I już myślę jak ukryć pobyt w szpitalu przed najbliższymi?
Po wizycie. Pęcherzyk urósł ale w środku pusto. Jutro idę do szpitala. Muszę się spakować i ogarnąć ogólnie. Oby szybko to załatwili i żebym do weekendu była juz w domu. Boje się ale chcę to mieć za sobą.
Czekam na izbie przyjęć. Jestem spokojna w sumie. Spakowałam się na kilka dni. Ale liczę, że jutro wyjdę, że wszystko pójdzie gładko. Szkoda, że sama się nie oczyściłam tak jak poprzednio... Położna niezadowolona, że zjadłam śniadanie ale w sumie jak wczoraj dzwoniłam i kazali mi przyjść to nikt nie wspomniał. A sama nie pomyślałam...
Bardzo Ci współczuję. Ja w jednym z Warszawskich szpitali miałam zabieg czyszczenia... Nikomu bym nie poleciła w życiu już tego szpitala... Ale po czyszczeniu pół roku później byłam w szczęśliwej ciąży. Więc uszy do góry, bo łatwiej zajść po porażce :)
Miła lekarka na izbie przyjęć, badanie, potwierdzenie diagnozy. Tabletki dopochwowe i na oddział. Po 4h lekkiego cmienia w brzuszku (jak na okres) zaczęłam krwawić. Więcej tabletek nie było potrzebnych. Wzięli mnie na zabieg, pełne znieczulenie, obudziłam się na sali. Kroplówka jakaś, krwawienie jak miesiączka. Wszystko ok. Za chwilę wypuszczają mnie do domu, czyli obędzie się bez noclegu hurra. Myslalam, że będzie gorzej. Teraz 2 tyg zwolnienia, wypoczne sobie. Uff, dobrze, ze już najgorsze za mną.
U mnie ok. Krwawienie minimalne. Czuję się "normalnie". Tylko lekkie ukłucie w serduszku jak zajrzałam na wątek czerwcówek 2022, chciałam podczytać co u dziewczyn... Serduszka, umawianie badań prenatalnych, rozmowy o wyprawce się zaczynają...
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.