U mnie 21dc. Cycki bola nadal. Naprawde wczesnie w tym miesiacu... eh.
Dzis rano w kibelku zabarwiony sluz! Zdziwienie i skok cisnienia. Opcje sa takie:
1) to zupelnie nic nie znaczy, zle widzialam (mam dosc mizerne oswietlenie), zwidy - opcja malo prawdopodobna, bo bede sie upierac, ze widzialam na papierze plamienie rozowo-brazowe, dosc jasne
2) okres przyjdzie wczesniej, a to jest zapowiedz - niestety niedobra opcja... oznaczalaby, ze moje od-zawsze-30-dniowe cykle zaczynaja sie skracac (juz 2 mce temu mialam 26dniowy), wczesniejszy niz zawsze bol cyckow tez sie wpasowuje w ten scenariusz
3) od kilku dni jem buraczki, po buraczkach wszystko zabarwione, wiec moze i sluz (troche smieszna teoria ale nie calkiem pozbawiona sensu haha)
4) plamienie srodcykliczne (spowodowane jakas mala nadzerka itp) - ale nigdy w zyciu nic takiego mi sie nie przytrafiło
I najlepsze na koniec
5) UWAGA UWAGA! Nie za bardzo wierze w plamienia implantacyjne... dla mnie to taki troche Yeti - czy naprawde istnieja? Chyba po prostu naczytalam sie za duzo forow i pamietnikow, gdzie dziewczyny jaraly sie plamieniem i rzekoma implantacja, a to byl start @...
Bede dzis obserwowac rozwoj sytuacji. Jedno jest pewne: ten cykl dostarcza niezlej rozrywki hehe
Po tym mini plamieniu 2 dni temu @ sie nie rozkrecila... wiec moze jednak buraczki:) wyjezdzam dzis za miasto, wracam jutro wieczorem; ciesze sie, bo wyjazd odwroci moja uwage od OvuFr
Bylam na weselu. Nastawialam sie na alko. Tzn nie na chlanie do betonu, bo tego nigdy nie robie, ale na kilka drinkow/kieliszkow wina. I wiecie co? Niemal nic nie wypiłam. Lyczek szampana na toast i kilka lykow drinka. Wystarczajaco, zeby nikt sie nie zainteresował "nie pijesz? Jestes w ciazy?". A ja dzis czuje sie swieza i wypoczeta:)
Bardzo jasne plamienie jest. Czekam na @ mimo, ze to wczesnie jak na mnie... no nic. Co mnie dzis wkurzylo to to, ze nie udalo mi sie zmierzyc temp. Wiecie, dopiero zaczelam przygode z termometrem od polowy tego cyklu, aby sie wprawic i w nastepnym juz od poczatku tworzyc piekny wykres:) no i dzis w nocy obudzilam sie, patrze a tu 2:30 i mysle "nie mierze, spie dalej, zmierze o 5"... i co? Figa z makiem. Juz nie zasnelam! Krecilam sie, wiercilam, przykrywalam, odkrywalam, karuzela mysli. I tak by nie byla wiarygodna ta tempka... a wczoraj tez bez pomiaru, bo na wyjezdzie... omijacie czasem jakies dni pomiaru? Czy mierzycie i klikacie "ignoruj ten pomiar"?
@ zaraz tu bedzie pelna gębą. Jest krew, jeszcze nie taka "z glebi brzucha" ale pozamiatane. Podsumowujac: @ wczesnie zaczela sie rozkrecac i dlugo sie rozkrecala. Tym mnie zwodzila dajac nadzieje na pozytyw. Nie czuje sie glupio, bo to nie bylo bezpodstawne nakrecanie sie. Come on, plamienie w 23 dc? Chyba mialam prawo sie ludzic? Dzis cycki staja sie flakami a temp jak u truposza. O dziwo nie czuje sie zle, chyba wiesiol pomaga na pms. Anyway szkoda szkoda... bylby piekny poczatek jesieni.
Nadal nie ma @, ciagle jakies plamienie. To juz 6sty dzien plamien/brudzenia. Not good. And WTF? Krew, o ktorej pisalam wczoraj, juz nie wrocila. I byla dziwna. Nie taka miesiaczkowa (ciemna i ze sluzem, skrzepami) tylko jasna, czerwona jak po skaleczeniu. Dzis od rana skurcze brzuszka i bylam PEWNA, ze @ zaatakuje przy wizycie w toalecie (czesto tak jest) ale nie... troche brudny papier (braz/roz). Z tego wynika, ze w tym miesiacu wiecej mialam dni cieknaco-brudzacycj niz czystych... eh.
I po problemie. @ pojawila sie po poludniu. Dobrze, bo juz sie strasznie meczylam. Bolal mnie brzuch, marzylam zeby ktos mnie uderzyl zeby w koncu "ruszylo". Czyli kolejny cykl krotszy, bo 27dniowy...
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 sierpnia 2017, 15:39
1) dokonczyc wiesiolka (mam jeszcze troszke, ale nieduzo)
2) kupic niepokalanka/ziola Ojca Sroki czy jak mu tam
3) dalej nie pic (lub minimalnie) i nie palic
4) mierzyc temp (taaa... codziennie mierze o innej porze, czy to ma sens?)
5) mniej OvuFr!!! Bede sobie pozwalac na poranny przeglad ulubionych pamietniczkow i uzupelnianie wlasnego wykresu. Bez grzebania w archiwalnych czelusciach:)
6) starac sie zachowac spokoj i zajmowac mysli czyms innym (np moim mini ogrodkiem balkonowym )
Pozdrawiam serdecznie:*
Maz mowi wczoraj, ze ma zla wiadomosc, bo przyrysowal samochod. No to lipa, ja od razu nerw, nie chcialam sie przytulic (zla ja!). A za chwile mowi, ze ma tez lepsza informacje: "80 mln plemnikow". Eee wtf, dude? Otoz BYL NA BADANIU!!! Kilka dni temu dalam mu numer do laboratorium i kazalam ogarnąć. Potem cisza (ja sie celowo nie odzywalam), bylam pewna, ze bedzie zwlekal. A on po prostu poszedl i zalatwil to. To najmilsza rzecz jaka dla mnie zrobil:) bylam tez pewna, ze bedzie wolal to zrobic w domu i zawiezc probke, ale on stwierdzil, ze za duzo zachodu i zrobil to na miejscu:) musze te wyniki przeanalizowac, w weekend przekleje tu. Ale ogolnie wygladaja na super:)
Krwawienie jakos dlugo trwa. Fuck...
Kupilam magnez+b6. Zalecana dawka: 6 do 8 tabletek dziennie. Brrr strasznie duzo, nienawidze polykania duzych pigul. Zaczne od 3 dziennie.
Przez przedluzajaca sie @ byl weekend bez seksu:( za duzo mysle o seksie ostatnio:)
Na plus: udaje mi sie ograniczac OvuFr do minimum:) milego tygodnia wszystkim staraczkom
Do poniedzialku jestem z dala od M. (Wyjazd w sprawach rodzinnych). W pon bedzie 13dc. Trzeba bedzie dzialac. Nie wiem kiedy ovu, z powodu tych moich nieregularnosci ostatnio...
Mam podobnie, u mnie ból piersi pojawił się w 21dc i dodatkowo stały się wrażliwe ;) ale zdarzało mi się, że bolały mnie nawet 2 tygodnie przed @... nasz organizm ma rożnee zajawki ;)
hej u mnie tez bola już 3 dzień wiec pewnie do weekendu dostane @ ( oby ) bo zazwyczaj z tydzień wcześniej mnie cos pobolewa jak nie jajniki to cycki... choć piersi to raz na jakiś czas;] nie wiem o czego to zależy bo nie przed każdym cyklem.
Mój lekarz uważa, że ból piersi przed @ jest jak najbardziej wskazany, i dobrze, że piersi bolą :) znaczy to... progesteron działa i jest w odpowiedniej normie.