Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Hajka a czy od razu po laparo zaczęliście starania? Brałaś jakieś leki ? Mi dziś lekarka odwołała wizytę i przeniosła na czwartek na 20,00. Boję się jeszcze co podczas tej laparo się wydarzy i jakie będą skutki, jakie diagnozy. Mówię wam ja mam takie szczeście w życiu że zbieram wszystkie zonki jakie życie przynosi... boje się że laparo nie pomoże ... tak bym chciała zajść w ciąże teraz w tym cyklu, przed zabiegiem... tak mi się obzdurało w listopadzie że na pewni zajdę w ciąże w marcu i tak mnie ta myśl się trzymała aż do końca lutego, a teraz mamy marzec i nadzieja odeszła...
Nie łam się dziewczyno wiem, że Ci napewno ciężko sama mam endometrioze i wiem jaki to ból..
Ale to nie wyrok mój gin przede wszystkim mówi żeby się nie sstresować! Bo czy z endo czy bez niej przy stresie nic z tego nie będzie! Miałam laparo 4 lata (2 torbiele jedna 5 cm, druga prawie 10!) temu i wtedy zaraz po zabiegu brałam pół roku danazol i zostałam wprowadzona w stan sztucznej menopauzy żeby uspokoić to cholerstwo, dopiero potem mogłam się starać ale nie miałam z kim... Także brałam antykoncepcyjne i po.ślubie dopiero odstawiłam. Życzę udanego zabiegu i zobaczysz że Ty też doczekasz się na swoją fasolkę ;)
Rozkleiłam się, mąż poszedł na nockę a ja siedzę i bęczę. Oglądałam na YT filmy o usuwaniu torbieli endometrialnych... chcę wiedzieć co mnie czeka. Może pomyślicie że to chore ale tak mnie wzięło, jak usuwałam ósemki to też filmiki oglądałam. Mamie nie mówię kiedy mam termin nie chcę jej martwić, powiem jej jak już będę po... teściom i szwagierce w ogóle nie mówie, i tak ich to nie obchodzi... wie tylko mąż, lekarz i dwie koleżanki, nawet przyjaciółce nie mówię, nie chcę słuchać : wszystko będzie ok, po operacji na pewno zajdziesz ... sra ta ta ta. Czemu mnie to dotknęło, czemu ja ? Czemu zawsze muszę dostawać od życia po dupie? A innym się wszystko udaje!!!
Kochana nie wszystkim się wszystko udaje. Zobacz ile nas tu jest na OF. Ile dziewczyn tyle przeróżnych historii. I to takich, które starają się wiele lat. Rekordem był dla mnie wynik ponad 100 obserwowanych cykli jednej z dziewczyn. Wiem, że to może nie pociesza, ale nie jesteś sama! A dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Moja babcia mawia, że kiedyś łatwiej było z tym wszystkim. Kobiety rodziły jedno po drugim, do późnych miesięcy ciąży w polu robiły. Teraz wszystko się zmieniło. Coraz więcej kobiet ma problem. Moim zdaniem to wpływ środowiska, zanieczyszczenie, chemia w jedzeniu, mięso nafaszerowane hormonami. Nawet jeśli prowadzi się zdrowy tryb życia to należy pamiętać, że w spadku po krewnych dostajemy także geny, które mają wpływ na naszą płodność. To nie Twoja wina. To raczej na tej samej zasadzie gdy jeden ma włosy blond a drugi czarne. Nie można się poddawać. Trzeba walczyć. Powtarzanie pytania: dlaczego ja? nic nie da, bo na to nie ma odpowiedzi. Trzeba zaakceptować stan rzeczy i działać. Życzę powodzenia i spokoju. Pozdrawiam <3
Byłam dziś u tej lekarki i okazało się że ...........nie było owulacji i nie ma ani jednego pęcherzyka ... prawdopodobnie cykl bezowulacyjny za to powiedziała że widać dużo tej endometriozy koło lewego jajnika, i że zdziwiłaby się gdyby ca 125 wyszło w normie i że na 100% mam endometriozę.
Mam przyjść zaraz po laparoskopii na kolejną wizytę żeby monitorować cykl co się będzie działo.
ach... szwagierka dziś pisała zdziwiona że do niej nie dzwonie, mówi że mieli do nas przyjechać ale nie może bo mały ciśnie się już a ma jeszcze miesiąc do porodu i źle się jej chodzi... ona na bank urodzi przed swiętami i wszyscy będą zachwyceni i skakali koło nich, nie wiem jak to przeżyję i pojadę do teściów ... rozbeczę się i wyjdę stamtąd bo nie zniosę tego. Myślałam że w marcu zajdę takie miałam przeczucie, a dzisiejsza wizyta mnie dobiła, potwierdzeniem na to są negatywne testy owu i brak skoku temperatury... czuje że nie przeskoczę tego że tylko ta laparo może nam pomóc, dlaczego nie mogę zajść w ciąże tak po prostu jak inni, bez lekarzy, wspomagania po prostu, nieświadomie bez specjalnego starania.. czemu musiało to spotkać mnie - na wszystkie dziewczyny w rodzinie akurat mnie, co jeszcze mnie czeka ? ....
Mój marcowy cykl jest bezowulacyjny, a miałam nadzieje że w tym miesiącu zajdę w ciąże... w pracy mnóstwo roboty, zaczęłam ćwiczyć z chodakowską, odliczam dni do laparo - zostało ich ... 41...długo!!!
Szwagierka rodzi 14 kwietnia a być może szybciej bo mówi że czuje że schodzi jej już brzuch i że czuje jak by miał jej już mały wypaść... teście na ostatnim spotkaniu zauważyli że jestem smutna, teściowa mówiła mojej mamie, ale żadna z nich nie wie kiedy mam zabieg, teściowa w ogóle nie wie że ide na operacje. Powiem im jak już będzie po... tak zazdroszcze tym które będą miały dziecko
Oby ... dzisiaj lekarz zadzwonił potwierdzić termin i zapisać mnie n wizytę żebym po skierowanie przyszła.
Chciałabym żeby już było po... za 3 tygodnie szwagierka rodzi... nie myślałam że tak będę jej tego zazdrościć, tego że będzie miała dziecko, że spełniło się jej marzenie może nie jakieś wielkie bo nie miała tak jak ja. Po prostu było - jak będzie dziecko to będzie - no i jest... a ja żyję nadzieją że po laparo się uda a jak okaże się że nie ? To wtedy nie wiem co zrobię ... załamię się i już nic tego nie zmieni...
Oby ... dzisiaj lekarz zadzwonił potwierdzić termin i zapisać mnie n wizytę żebym po skierowanie przyszła.
Chciałabym żeby już było po... za 3 tygodnie szwagierka rodzi... nie myślałam że tak będę jej tego zazdrościć, tego że będzie miała dziecko, że spełniło się jej marzenie może nie jakieś wielkie bo nie miała tak jak ja. Po prostu było - jak będzie dziecko to będzie - no i jest... a ja żyję nadzieją że po laparo się uda a jak okaże się że nie ? To wtedy nie wiem co zrobię ... załamię się i już nic tego nie zmieni...
Jestem już tak zmęczona pracą, coraz więcej roboty i coraz mniej czasu, tyle rzeczy do ogarnięcia. Chciałabym bym w ciąży żeby iść na l4 chociaż na chwilę żeby odpocząć, trzymam się tej roboty byle do ciaży...
Dzis zaczal sie nowy cykl, do laparo zostal mi miesiac, ciekawe czy ten cykl bedzie owulacyjny... na razie nie boli mnie brzuch a zwykle boli...moze endo uspokoila sie po kwasach omega 3....
Dziś mam bardzo słaby dzień !!! Siedzę i płaczę, szwagierka pisała że jutro jedzie już do szpitala bo ma mało wód płodowych i będą wywoływać poród a jak nie pójdzie to cesarka, pewnie do końca tygodnia będzie już po wszystkim i ona jeszcze biadoli i narzeka jaka ona to biedna - niech się cieszy że będzie miała dziecko bo inne chcą i nie mogą i dały by się pociąc wzdłuż i w szerz byle tylko zajść i urodzić nie ważne w jaki sposób!!! Za 20 dni będę już leżała na oddziale ginekologicznym w szpitalu wojskowym w opolu i pewnie będę juz po laparo. Nie boje się samej operacji tylko tego co będzie po niej, co usłyszę, czy coś ona pomoże. Boje się że to nic nie da. A jeśli tak ma być to wole się z tej narkozy nie obudzić!!! Łudzę się jeszcze że może w tym ostatnim cyklu przed się uda, że laparo nie będzie potrzebna. W sobote idę po skierowanie na zabieg do gina i powie mi od razu czy była owu, jak tak to pójdę na beta hcg zrobić w środę.
Nie mogę tego przeboleć że tak mi się trafiło, kolejna kuzynka męża jest w ciąży, kuzynowi urodziła się córka tylko kur....a ja nie mogę zajść i wszystkie ciotki i wujki patrzą na mnie jak na trędowatą. Wcale się nie cieszę że zostanę ciotką, wcale!!! I nawet nie potrafię się fałszywie cieszyć tym żeby pokazać innym że się cieszę .
Osobiście nie znam drugiej dziewczyny któa ma tak jak ja!!! Wszystkie zachodzą!! Czemu ja nie mogę ? Czemu mnie to spotkało, Jestem wściekła!!! Na cały świat!!!
ja mam szwagierkę i bratową w ciąży, nie mam z kim pogadać o tym co czuję, bo im się w pierwszym cyklu udało i nigdy tego nie zrozumieją, dobrze, że trafiłam przez przypadek na ten portal i otrzymałam dużo więcej wsparcia niż od własnej rodziny :) więc głowa do góry będzie dobrze :)
Mąż wczoraj wrócił z pracy i widział że jestem smutna. To jeszcze się na mnie wydarł. Powiedział że nie wie ile jeszcze ze mną wytrzyma. I że ja niszczę nasze małżeństwo tym co robię, czym ? tym że płaczę ? Bo się martwię bo się stresuję? Co mam skakać z radości ?
Idę na operację dla nas obojga. A jak okaże się że nie mogę mieć dzieci nawet po laparo, to wezmę z nim rozwód. Bo i tak znajdzie sobie kobietę która urodzi mu dziecko...
Poczytałam Twoje wpisy i musze napisać, że Twój mąż ma rację. Bezpłodność i długie starania to bardzo traumatyczne przeżycie, ale nie możesz mieć o to pretensji do całego świata. Twoja szwagierka, teściowie czy mąż nie zrobili nic przeciwko Tobie. Może spróbuj znaleźć jakieś hobby coś, co oderwie Cię od tematu? Jak się ciągle martwisz to możliwe że sobie tym blokujesz zajście w ciąże, bo hormony szaleją....
Poprzedniczka ma rację. Trudno się uspokoić, popatrzeć z boku na starania, ale pomyśl, że takimi depresyjnymi stanami wcale sobie nie poprawiasz sytuacji. Przecież pełno wszędzie opinii, że stres szkodzi i nie pomaga zajściu wręcz przeciwnie. Nie możesz całego swojego życia układać wg starań. W ten sposób nic się nie uda. Spróbuj może szczerze porozmawiać ze swoim mężem. Przecież z jakiegoś powodu braliście ślub, kochacie się. Na pewno zrozumie. Starania powinny Was przybliżyć do siebie, nie oddalać. No i nie możesz robić z siebie ofiary w stylu: rozwiodę się z nim bo on mnie zostawi z powodu braku ciąży. Musicie w tym być razem. Spróbuj zrozumieć jego. Jeśli się staracie to jemu tez zależy. Też mu źle, że się nie udaje nie ważne z czyjego powodu. Wcale mu nie jest lekko gdy histeryzujesz wciąż i przeklinasz całą rodzinę. Nie wiem czy cokolwiek co pisze ja czy inne dziewczyny do Ciebie przemawia. Jeśli nie to proponuję udać się do specjalisty, bo sądzę że dla Ciebie już na to najwyższy czas. Nie piszę, że jesteś wariatką. Po prostu nie umiesz sobie poradzić z sytuacją. A lekarz jest po to by Ci pomóc. Przemyśl to.
Mam coś dla Ciebie... http://ovufriend.pl/wywiad/jak-radzic-sobie-ze-stresem-podczas-starania-sie-o-dziecko-rozmowa-z-psycholog-paulina-gdanska,5.html Nie wiem czy pomoże, ale poczytaj chociaż <3
Dziś urodziła moja szwagierka, a ja się poryczałam i bynajmniej nie dlatego że zostałam ciocią... Tylko dlatego że im strasznie zazdroszczę tego szczęścia....
Nie mam już sił... rok starań, dziesiątki testów owulacyjnych, wykresy, temperatury, śluzy, wizyty u lekarzy, i tak na koniec co miesiąc rozczarowanie i płacz... w tym miesiącu kumulacja, co wejdę na fb to jakaś znajoma urodziła, kumulacja, a ja siedzę i tylko czuje jak mi szczęka do góry podskakuje i zaraz ryk, a jeszcze musze przebrnąć przez szpital, zabieg, diagnozę lekarzy, minę i nerwy szefa jak mu powiem że mnie nie będzie przez 2-3 tygodnie... potem nerwy i stres czy tym razem się uda... i pewnie znowu będzie nic... i będę tkwiła w tej beznadzieji...
Mój zabieg będzie miał dwie fazy - 1 - sprawdzanie drożności jajowodów za pomocą kontrastu podanego przez pochwę, potem laparo... boje się strasznie co powie mi lekarz po... tak się tego okropnie boje... chciałabym zasnać i obudzić się za dwa tygodnie, jak już będzie po, lub nie budzić się jeśli zabieg mi nic nie pomoże...
Ja jestem po laparoskopii podczas której wyszło że mam endometriozę i wszystkie moje koleżanki są w ciąży i albo nie chciały albo czekają na drugie dziecko... Więc nie jesteś sama głowa do góry i idziemy do przodu! Ja jestem przygotowywana do in vitro stymulacja miała rozpocząć się na przełomie kwietnia i maja ale dzisiaj dowiedziałam się że nic z tego bo mamy bakterię która na to nie pozwala. Najpierw musimy brać antybiotyki. Pamiętaj nie jesteś sama! A twoje szczęście przyjdzie prędzej czy później.
Miałam (31lipiec2014) i jak na razie efektów brak ale pamiętaj każdy przypadek jest inny! U mnie to raczej winna lekarza który spieprzył sprawę, nie dostałam żadnych leków, ogniska nie zostały wycięte zostałam z problemem sama a lekarz kazał się modlić i czekać... No ale wzięłam sprawy w swoje ręce bo inaczej to prędzej menopauzy się doczekam ;) A i mogliśmy się starać od razu jak tylko poczułam że jestem fizycznie gotowa.
Hej pamiętaj ze endometriozy nie da się wyciąć i wyleczyć to choroba nie uleczalna i może ciągle odrastac po laparo potem potrzebne jest odmiennie leczenie! Dużo kobiet jest skazanych na in vitro przy endo także musisz być gotowa na wszytsko. Bynajmniej mój gin zawsze mówi ze lekarstwem na endo jest właśnie ciaza i można zajść naturalnie jeśli nie ma ognisk zapalnych. Moja kuzynka starała się 5 lat przeszła dwie laparo bo torbiele odrosly 3 miesiące po zabiegu! Ale ma zdrowego synka mimo że w klinikach mówili że nie ma już szans na dziecko wiec głowa do góry!
Noi nadszedl ten dzien leze juz w szpitalu, mialam badanie ginekologiczne. Czeka mnie dzis jeszcze lewatywa.... tego sie obawialam . A jutro od 7 rano zabiegi. Boje sie nawet nie wiecie jak bardzo...
Za chwile moja kolej jestem trzecia w kolejce. Denerwuje sie. Oby tylko wszystko sie udalo i obym zaraz zaszla w ciaze tak bardzo tego pragne. Musialam otworzyc okno jest mi tak goraco. Nic nie moge jesc od wczoraj jestem taka glodna....ale mam swoj cel - chce zostac mama !
Niestety nie... polowa mnie do niczego sie nie nadaje. Mam tak rozlegle zrosty endometriozy ze nawet torbieli nie usuneli bo nie bylo jak, prawy jajnik zupelnie niedrozny. Wzieli wycinki tylko do badania i mam brac vissane...jestem zalamana.
nic nie usuneli? :/ a lewy jajnik jest w porządku?? jeśli tak to juz połowa sukcesu! dziewczyny z jednym pracującym jajnikiem zachodzą, będzie dobrze zobaczysz:) a jak długo to vissane teraz masz brac?
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Nie łam się dziewczyno wiem, że Ci napewno ciężko sama mam endometrioze i wiem jaki to ból.. Ale to nie wyrok mój gin przede wszystkim mówi żeby się nie sstresować! Bo czy z endo czy bez niej przy stresie nic z tego nie będzie! Miałam laparo 4 lata (2 torbiele jedna 5 cm, druga prawie 10!) temu i wtedy zaraz po zabiegu brałam pół roku danazol i zostałam wprowadzona w stan sztucznej menopauzy żeby uspokoić to cholerstwo, dopiero potem mogłam się starać ale nie miałam z kim... Także brałam antykoncepcyjne i po.ślubie dopiero odstawiłam. Życzę udanego zabiegu i zobaczysz że Ty też doczekasz się na swoją fasolkę ;)