Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Chcę mieć dziecko a mam endometriozę IV stopnia - po jednym nieudanym in vitro
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››
WSTĘP
Chcę mieć dziecko a mam endometriozę IV stopnia - po jednym nieudanym in vitro
O mnie: Mam 28 lat, 7 lat brałam tabletki antykoncepcyjne. Odstawiłam w lipcu 2013, od października 2013 nie zabezpieczamy się. Mam endometriozę IV stopnia, jestem po dwóch laparo...teraz zostało nam już tylko in vitro, jesteśmy po pierwszej wizycie w artvimedzie...
Czas starania się o dziecko: od 04-2014
Moja historia: Od kwietnia 2014 staramy się z mężem o dziecko, chodziłam do jednego lekarza cały czas i ten tylko duphaston mi przepisuje i nic z tego nie wynika nawet żadnych badań mi nie zalecił, byłam tydzień temu u innej lekarki - ta z kolei wysłała mnie na badania, z niecierpliwością czekam na kolejną wizytę...
Moje emocje: Słabo... jestem tak zdołowana i zrezygnowana - 5 kobiet w rodzinie spodziewa się dziecka, moja przyjaciółka z którą równolegle staramy się o dziecko wczoraj dowiedziała się że jest w 6 tc... zostałam sama, im wszystkim się udało - tylko ja jestem inna - czuje się jak odmieniec... nie wierze że mogę zajść w ciąże...

24 lutego 2015, 19:39

Od dziś będę pisała o swoich uczuciach tutaj bo właśnie moja przyjaciółka z którą razem biadoliłyśmy dowiedziała się że jest w 6 tc. I zostałam sama. samiusieńka. Najpierw opuściła mnie szwagierka - bratowa męża, rodzi 14 kwietnia. Jest oczkiem w głowie teściów, siostry brata itd.... jak ja przyjeżdżam to czuję się jak intruz, koło niej każdy biega a na mnie nikt nie zwraca uwagi, i tylko "a jak Ignaś to, a jak Ignaś tamto". Jeszcze się Ignaś nie urodził a już wszyscy zwariowali a ja nawet nie wiem jak pojadę go zobaczyć - chyba stanę w drzwiach rozryczę się w głos i ucieknę.

Ona miała polic jajniki. Poleciłam jej mojego lekarza i w 3 mce zaszła. Moja przyjaciółka miała to samo, w pierwszym cyklu po zastrzyku na owu zaszła... a ja z tą endomendą ... czeka mnie laparoskopia.

Wczoraj byłam u endokrynologa i ten zobaczył badanie mojego męża - 6% prawidłowo zbudowanych plemników. Powiedział że wynik jest zły i żebym na czarną godzinę zamroziła sobie komórki jajowe i zrobiła badanie rezerwy jajnikowej... złamało mnie to, dodał że z endomendą w ciąże zachodzi się cudem.
Chciałam żeby mąż powtórzył badania to powiedział że nie że jego są dobre i żebym to ja się leczyła... Jest mi tak ciężko. Dziś straciłam nadzieje że zajdę. Nie wierzę już w to - po prostu nie wierzę. W 8 dc mam iść na wizytę do lekarza - pewnie sprawdzi czy będzie owu... i co z tego że mam jak nie zachodzę. Jak ja zazdroszczę tym wszystkim brzuchatym tak strasznie im zazdroszcze. Nie chce mi się nawet rozmawiać z przyjaciółką i szwagierka. Ta jest na początku ciąży cieszy się - nie chcę jej marudzić. Szwagierka zaraz rodzi i już mnie nie może słuchać. Tak strasznie im zazdroszczę. Dziś nie chce mi się żyć.

24 lutego 2015, 19:39

Od dziś będę pisała o swoich uczuciach tutaj bo właśnie moja przyjaciółka z którą razem biadoliłyśmy dowiedziała się że jest w 6 tc. I zostałam sama. samiusieńka. Najpierw opuściła mnie szwagierka - bratowa męża, rodzi 14 kwietnia. Jest oczkiem w głowie teściów, siostry brata itd.... jak ja przyjeżdżam to czuję się jak intruz, koło niej każdy biega a na mnie nikt nie zwraca uwagi, i tylko "a jak Ignaś to, a jak Ignaś tamto". Jeszcze się Ignaś nie urodził a już wszyscy zwariowali a ja nawet nie wiem jak pojadę go zobaczyć - chyba stanę w drzwiach rozryczę się w głos i ucieknę.

Ona miała polic jajniki. Poleciłam jej mojego lekarza i w 3 mce zaszła. Moja przyjaciółka miała to samo, w pierwszym cyklu po zastrzyku na owu zaszła... a ja z tą endomendą ... czeka mnie laparoskopia.

Wczoraj byłam u endokrynologa i ten zobaczył badanie mojego męża - 6% prawidłowo zbudowanych plemników. Powiedział że wynik jest zły i żebym na czarną godzinę zamroziła sobie komórki jajowe i zrobiła badanie rezerwy jajnikowej... złamało mnie to, dodał że z endomendą w ciąże zachodzi się cudem.
Chciałam żeby mąż powtórzył badania to powiedział że nie że jego są dobre i żebym to ja się leczyła... Jest mi tak ciężko. Dziś straciłam nadzieje że zajdę. Nie wierzę już w to - po prostu nie wierzę. W 8 dc mam iść na wizytę do lekarza - pewnie sprawdzi czy będzie owu... i co z tego że mam jak nie zachodzę. Jak ja zazdroszczę tym wszystkim brzuchatym tak strasznie im zazdroszcze. Nie chce mi się nawet rozmawiać z przyjaciółką i szwagierka. Ta jest na początku ciąży cieszy się - nie chcę jej marudzić. Szwagierka zaraz rodzi i już mnie nie może słuchać. Tak strasznie im zazdroszczę. Dziś nie chce mi się żyć.

24 lutego 2015, 21:00

Khalan dzięki, ja już nie chcę żalić się znajomym, rodzinie, mężowi bo ile mogą słuchać a i tak nikt z nich mnie nie rozumie. Nikt nie wie co ja czuję ani co przeżywam. A w środku kipię z żalu. I tak strasznie zazdroszczę przyjaciółce i szwagierce one nie mają pojęcia jak chciałabym być na ich miejscu.

24 lutego 2015, 21:18

Rozmawiałam dziś z panią ginekolog - powiedziała mi że miała jedną pacjentkę która z endometriozą zaszła w ciąże. Jedną... dramat. Boże już bym chciała być po tej laparo i wiedzieć coś więcej bo ta nie pewność mnie dobija... żyję na szpilkach... od @ do @...to mnie wykańcza...

24 lutego 2015, 21:40

fififka badania męża są w normie, ja chciałam żeby je powtórzył a ja szukam co jest z nami nie tak bo chciałabym wszystkie przeszkody jak najszybciej usunąć z drogi do szczęścia, tak bardzo chcę być mamą...

24 lutego 2015, 22:04

Tova33 jest mi tak źle... cały czas płacze... nic mi się nie chce. To jest takie niesprawiedliwe. Najgorsze dla mnie jest to że moja przyjaciółka zaszłą w ciąże i teraz nawet nie mam ochoty się z nią widzieć, czuje do niej żal - to chore ale czuje jakbym była na nią zła że ona zaszła a ja nie mogę.
Miałyśmy wspólny temat a teraz już nie mamy, ona tylko mi mówi że wszystko będzie dobrze sra ta ta ta.. ale ja mam takie szczęście w życiu że wszystko co najgorsze spotyka mnie, jakieś genetyczne sprawy, choroby, problemy, to co zawsze się mówi że mnie nie spotka, to spotyka innych - to niestety spotyka właśnie mnie ... wszystkie moje koleżanki czy kuzynki omija to a mnie spotyka wszystko - przyciągam choroby i problemy... nie wiem jak dalej żyć z tym. Mój mąż jest starszy od swojego brata i ten jego brat szybciej się ożenił, szybciej będzie miał dziecko, wiem jak mój mąż chciał żebyśmy pierwsi mieli dziecko, żeby to nasze dziecko było pierwszym wnukiem jego rodziców, miał taką strutą minę jak mu powiedziałam że jego brat będzie ojcem, spuścił głowę, powiedział fajnie i wyszedł... Idę przytulić głowę do poduszki, popłaczę i zasnę... czasami mam ochotę się już nie obudzić...

24 lutego 2015, 22:04

Tova33 jest mi tak źle... cały czas płacze... nic mi się nie chce. To jest takie niesprawiedliwe. Najgorsze dla mnie jest to że moja przyjaciółka zaszłą w ciąże i teraz nawet nie mam ochoty się z nią widzieć, czuje do niej żal - to chore ale czuje jakbym była na nią zła że ona zaszła a ja nie mogę.
Miałyśmy wspólny temat a teraz już nie mamy, ona tylko mi mówi że wszystko będzie dobrze sra ta ta ta.. ale ja mam takie szczęście w życiu że wszystko co najgorsze spotyka mnie, jakieś genetyczne sprawy, choroby, problemy, to co zawsze się mówi że mnie nie spotka, to spotyka innych - to niestety spotyka właśnie mnie ... wszystkie moje koleżanki czy kuzynki omija to a mnie spotyka wszystko - przyciągam choroby i problemy... nie wiem jak dalej żyć z tym. Mój mąż jest starszy od swojego brata i ten jego brat szybciej się ożenił, szybciej będzie miał dziecko, wiem jak mój mąż chciał żebyśmy pierwsi mieli dziecko, żeby to nasze dziecko było pierwszym wnukiem jego rodziców, miał taką strutą minę jak mu powiedziałam że jego brat będzie ojcem, spuścił głowę, powiedział fajnie i wyszedł... Idę przytulić głowę do poduszki, popłaczę i zasnę... czasami mam ochotę się już nie obudzić...

24 lutego 2015, 22:04

Tova33 jest mi tak źle... cały czas płacze... nic mi się nie chce. To jest takie niesprawiedliwe. Najgorsze dla mnie jest to że moja przyjaciółka zaszłą w ciąże i teraz nawet nie mam ochoty się z nią widzieć, czuje do niej żal - to chore ale czuje jakbym była na nią zła że ona zaszła a ja nie mogę.
Miałyśmy wspólny temat a teraz już nie mamy, ona tylko mi mówi że wszystko będzie dobrze sra ta ta ta.. ale ja mam takie szczęście w życiu że wszystko co najgorsze spotyka mnie, jakieś genetyczne sprawy, choroby, problemy, to co zawsze się mówi że mnie nie spotka, to spotyka innych - to niestety spotyka właśnie mnie ... wszystkie moje koleżanki czy kuzynki omija to a mnie spotyka wszystko - przyciągam choroby i problemy... nie wiem jak dalej żyć z tym. Mój mąż jest starszy od swojego brata i ten jego brat szybciej się ożenił, szybciej będzie miał dziecko, wiem jak mój mąż chciał żebyśmy pierwsi mieli dziecko, żeby to nasze dziecko było pierwszym wnukiem jego rodziców, miał taką strutą minę jak mu powiedziałam że jego brat będzie ojcem, spuścił głowę, powiedział fajnie i wyszedł... Idę przytulić głowę do poduszki, popłaczę i zasnę... czasami mam ochotę się już nie obudzić...

24 lutego 2015, 23:32

Wg WHO Wystarczy 4 % dobrze zbudowanych plemnikow. Dwoch gin. Powiedzialo ze wyniki sa dobre, tylko endokrynolog stwierdzil ze jest zle.

25 lutego 2015, 11:54

Dzisiaj zdecydowałam się i napisałam do gina o ustalenie terminu laparoskopii, nie będę dłużej czekać na cud. który nie nastąi... Może w kwietniu będzie zabieg - oby...

25 lutego 2015, 21:53

Znow boli mnie glowa z tego myslenia o tym co bedie. Nie moge uwierzyc ze moja przyjaciolka zaszla w ciaze a ja dalej nie i ze zostalam juz sama ostatnia ktora nie moze zajsc ... one wszystkie majavpowod do radosci, szwagierka nawet do mnie nie zadzwoni. Ma mnie teraz gdzies co ja obchodze. Ale jak nie zachodzila to miala o czym ze mna gadac....

26 lutego 2015, 09:26

Nie mogę się doczkekać kiedy gin zadzwoni z terminem operacji... jestem taka niecierpliwa...

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2015, 09:26

26 lutego 2015, 21:15

Bylam dzis u przyjaciolki. Caly czas mam nadzieje ze tym razem sie udalo ale wiem ze i tak dostane @...

27 lutego 2015, 09:35

Tova33 udostępniłam ci wykres...

27 lutego 2015, 12:19

Czuje ze zbliza sie @ :-(. Znow czuje sie rozczarowana, zawiedziona i poirytowana...

27 lutego 2015, 12:19

Czuje ze zbliza sie @ :-(. Znow czuje sie rozczarowana, zawiedziona i poirytowana...

27 lutego 2015, 19:57

Rano pobolewał mnie brzuch, jak przed miesiączką ale mam bardzo wrażliwe piersi, dziś 2 dzień biore duphaston, jeszcze trzy dni i @ :-( Nie łudzę się że nie przyjdzie. Słyszeliście o tym że w Międzygórzu jest patronka Matka Boża Śnieżna - podobno cudownie uzdrawia. Wierzę w to dlatego 2 tygodnie temu z mężem byliśmy tam się pomodlić o dzidzie. Moja przyjaciółka która właśnie dowiedziała się że jest w ciąży wtedy do mnie dzwoniła i mówiła żebyśmy się za nią też pomodlili, kupiliśmy im nawet figurkę świętej - a teraz okazało się że ona jest w ciąży. Może coś w tym jest, ja z kolei miałam większy torbiel, a teraz jak byłam na wizycie to już był mniejszy - tylko 2x 1,5 cm... Do wtorku zwariuję. Mąż jutro zabiera mnie do kina i na kolacje żebym się oderwała i przestała myśleć tyle... och żeby to się tak dało....

3 marca 2015, 10:28

No cudownie, dziś przyjechała @, na co ja liczyłam? Z moim szczęściem...

9 marca 2015, 11:57

Wczoraj byliśmy u teściów, i przyjechał brat męża z ciężarną żoną, 8 m-c, na dodatek przyszli znajomi z 3 miesięcznym synkiem. Szwagierka i znajoma miały tematy, jaki wózek, a gdzie rodzi, a jak po cesarce sra ta ta ta... a ja siedziałam z głową w dół i miałam łzy w oczach myślałam że stamtąd wybiegnę, wszyscy koło szwagierki gonili... potem teściowa przyniosła matę dla małego i położyła go, po czym okazało się że ma dwie takie maty - jedną dała szwagierce, a druga jest jak będą przyjeżdżać z ich wnuczkiem ... nie dla nas jak my będziemy mieć dziecko, tylko dla I....nie będę mówić ile nerwów mnie kosztowało siedzenie tam z nimi wczoraj i jakie to było dla mnie przykre... jutro znów idę do lekarza i wciąż czekam na termin laparo....

9 marca 2015, 13:53

No i mam termin laparoskopii - 27-04-2015... jak ja tyle wytrzymam? A potem dalej nie wiadomo ile jeszcze zanim się uda...
1 2 3 4 5 ››