X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Dlaczego nie ja??
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››
WSTĘP
Dlaczego nie ja??
O mnie: Rocznik 82 😳😳 perfekcjonistka, raczej pesymistka i cholerny nerwus. Mąż rocznik 84.
Czas starania się o dziecko: Od 2014 r. z przerwą półroczna w 2016 r. W 2018 r ciąża poroniona w 10 TC ( puste jajo)
Moja historia: Jak chyba u większości , na początku starania na luzie, wiedziałam tylko kiedy jest pierwszy dzień cyklu 😒 bez patrzenia na owulacje, na dni płodne. Cykle miałam różnej długości, do gin chodziłam w miarę regularnie, miałam robiona sonohsg i laparoskopie. W 2017 dwa razy podchodzilismy do inseminacji, obie nieudane. W 2018 szok II kreski na teście, beta 450 😍😍 w 10 TC brak zarodka, puste jajo i poronienie. Pod koniec 2019 r. Postanowiliśmy pójść do kliniki leczenia niepłodności- w styczniu 2020 pierwsza wizyta, badania do in vitro, początek marca rozpoczęta stymulacja, niestety z powodu koronawirusa przerwana i tak nawet starania z pomocą medyczna odłożone na nie wiadomo jak długo. Badania nasienia męża ok, kariotypy ok, AMH ok 8.00 , mutacja MTHFR heterozygotyczna, niedoczynność tarczycy unormowana TSH 0.8, zespół antyfosfolipidowy wykluczony, zapomniałabym o dostinexie, który biorę od 3 tygodni ( prolaktyna powyzej normy). Stwierdzona niepłodność idiopatyczna.
Moje emocje: Huśtawka nastrojów, już nawet nie płacze co miesiąc jak przychodzi @, mimo że co miesiąc jest nadzieja że zaskoczyło.

4 kwietnia 2020, 20:44

26 DC
W tym cyklu, po przerwanej stymulacji obiecałam sobie że nie będę sprawdzać kalendarzyka kiedy wypadają dni płodne ( ok raz popatrzylam ale staralam się nie zapamiętać) 😉chociaż wiem kiedy jest owulacja, tego bólu nie da się pomylić z czymś innym. Wiec 💓 były co dwa trzy dni - i znowu nadzieja że coś z tego będzie naturalnie 🙄 od stycznia staram się zdrowiej odżywiać , unikać glutenu, laktozy, jem dużo warzyw, praktycznie zero słodkiego, staram się ograniczyć kawe. Biorę leki na tarczycę, selen +Wit E, witamine D, kwas foliowy metylowany, miosytigyn a wieczorem cynk i akard ( znajoma gin mówiła że mogę brać profilaktycznie). Małż też pije witaminki acertin i bierze cynk. Oczywiście to ja jestem od przygotowania nam napojów mocy 🤭 ale co tam, przynajmniej wiem że wypije te swoje witaminy. Od dwóch dni jem jeszcze tabletki z anansa, kupione na po transferze, ale gdzieś przeczytałam że w naturalnych staraniach też można go brać. 🤔
Pierwszy wpis trochę chaotyczny, ale może później będzie lepiej. Nie ma dzisiaj na nic siły, od momentu kiedy okazało się że in vitro odeszło w sina dał i nie wiadomo kiedy będzie można zacząć znowu działac zaczęłam robić forme życia, nie będę w ciąży na wakacje tak jak planowałam, to przynajmniej będę miała ładna dupkę. Do wtorku mój plan treningowy udawał się w 100 %, w środę ogarnęła mnie taka niemoc, że nici z treningu, przespałam popołudnie po pracy. W czwartek zrobiłam trening,a wczoraj i dzisiaj nie miałam siły 🙄 chyba za dużo wina wczoraj wypiłam bo w nocy ok 4 obudziła mnie biegunka a później było mi niesamowicie zimno i nie mogłam zasnąć, przesiedziałam godzinę na ovufrend czytajac pamiętniki, dopiero ok 6 udało mi się zasnąć 😱😱 oki, ale się rozpisalam, uciekam oglądać dom z papieru. Mam tyle myśli na raz , że ciężko wszystko napisać z sensem i logiką 🙄 za co przepraszam ewentualne ,,czytaczki,, mojego pamiętnika.

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2020, 21:01

5 kwietnia 2020, 09:12

27 dc
Obudziłam się już godzinę temu zlana potem, ostatnio budzę się wcześnie nawet jeżeli mogę pospać dłużej ( to chyba starość 😉) a zawsze bylam spiochem. Ale jaki miałam sen, w skrócie śniło mi się że koleżanka, która czeka na dzidzia do adopcji, ,,została" mama adopcyjna😍😍. A ja w tym śnie, karmiłam małego dzidzia, bawiłam się z nim, kupowałam mu prezenty, muszę napisać o tym koleżance 🤭
Termin @ wypada w następną niedzielę, a mnie nic nie boli, zazwyczaj piersi były już mocno bolesne, brzuch też pobolewal, a teraz zupełnie nic, no może tylko to że podbrzusze jest mocno ciepłe- zazwyczaj tak mam przed @. Czy to może świadczyć o tym że jest niski progesteron 🤔 i mogło nie być owu? Muszę o tym poczytać.
A tak to mimo, że sobie obiecywałam, że nie będę się nakręcać to oczywiście myślę tylko o tym co będzie za tydzień, głupia ja 🙄 kiedyś mówiłam mężowi o każdym ,,objawie,, ciąży i jak przychodziła @ to czułam się jakbym go oszukała. Wiec teraz nic nie mówię, przeżywam to co miesiąc sama... Zapowiada się niedziela z Netflixem. Dużo zdrówka Wam życzę.
EDIT: napialam koleżance o śnie a ona mi pisze, że dzisiaj śniło jej się ze zadzwonił telefon z OA i że czeka na nich dzidzia😱😱 oby te nasze sny się spełniły ✊🍀

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2020, 14:45

5 kwietnia 2020, 15:26

Właśnie sobie uświadomilam że za tydzień, dokładnie 12 kwietnia mamy 6 rocznicę ślubu ( wiem, byłam starą panna młodą🤭). Wprawdzie był to ślub cywilny ale rocznica to rocznica. Zazwyczaj gdzieś razem wychodziliśmy albo wyjeżdżaliśmy a w obecnej sytuacji na świecie, spędzimy rocznicę w domu. Ale myślę że fajnym prezentem byłby test ciążowy z dwiema kreseczkami?? 😍 Tak, tak, miałam się nie nakręcać 🙄😉

6 kwietnia 2020, 11:26

28 dc
Piersi nadal nie bolą tak jak zawsze przed @, za to bolą mnie sutki, dzisiaj nawet woda pod prysznicem je drażniła 😳brzuch też nie boli małpowato, ale nie ze mną takie numery, kiedyś dałam się na to nabrać a teraz nie ma takiej opcji (no dobra, trochę daje się nabrać 😉). Od tamtego tygodnia jestem strasznie zakręcona, myślałam że to spowodowane zmęczeniem w pracy, ale jak dzisiaj chciałam umyć włosy kawowym żelem pod prysznic po leniwym weekendzie to, stwierdziłam, że to chyba jakieś wiosenne przesilenie. Muszę się naprawdę bardzo skupiac na tym co robię, bo mózg ostatnio potrafi na 5 sekund skupić się na danej czynności a później zapomina. Jeszcze jeden przykład, z soboty, weszłam do pokoju zabrać szklankę, patrzę: przydałoby się przetrzeć laptopa, no więc wychodzę z pokoju ( oczywiście bez szklanki) idę do łazienki biorę chusteczki i idę do kuchni z tymi chusteczkami i mówię do męża że miałam coś z nimi zrobić, coś wytrzeć ale nie pamiętam co 🤷 więc odpuszczam czyszczenie nie wiem czego (to już była końcówka sprzątania) i dopiero po 2 h jak wracam do pokoju przypominam sobie o laptopie i szklance. A to jedna z wielu podobnych ostatnio sytuacji. Może to dostinex tak działa na mój mózg 🤔🤔 staram się nie przeszukiwać internetu w poszukiwaniu najbardziej absurdalnych objawów ciąży ( typu ,,boli mnie ząb,, na pewno jestem w ciąży 😅) i udaje mi się to dzięki temu że mogę tutaj ,,przelac,, moje objawy, najwyższej ktoś to przeczyta i tylko pomyśli że brakuje mi piątej klepki 🤭

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 kwietnia 2020, 11:31

6 kwietnia 2020, 18:23

Zamiast ćwiczyć po powrocie z pracy, położyłam się i zasnęłam. Wstałam z bólem głowy, bolącym brzuchem, głodna i na mega wk......😬 PMS w pełnej okazałości 🙄

7 kwietnia 2020, 09:44

29 dc
Wczoraj wieczorem miałam paskudny humor, nie chciałam z nikim rozmawiać, nawet z małżem za bardzo nie rozmawialam. Cały wieczór przeleżałam przytulona do kota, co jest dziwne bo mój kot nie lubi się przytulać, nie wskakuje na kolana, lubi być głaskana ale tylko wtedy kiedy ona ma na to ochotę, inaczej podgryza albo obrażona, że się ją dotyka i z miną ,,jak śmiesz niewolniku mnie dotykać bez mojej zgody,, ucieka do pokoju na górę.
Wczoraj też, jak już zasypiałam miałam 3 takie potężne skurcze brzucha, że aż mnie zwinęło z bólu. Chociaż wcale się nie dziwię po takiej ilości jedzenia jakie w siebie wtloczylam popoludniu...Chociaż ku zdziwieniu męża, odmowilam zjedzenia ciasta drożdżowego z owocami. Jakoś mi nie pachniał za ładnie.
I nie mogę się tutaj doszukiwać objawu ciąży (niestety) bo moje połączenia jedzeniowe wszystkich zaskakują. Jednym z moich połączeń jest zjedzenie śledzia w oleju a 5 min później czekolady z pomarańczami 🤷 i tak wszystko ląduje w jednym żołądku 😉
No więc do @ pozostało 5 dni, a nadal nie mam objawów na @. Już ułożyłam sobie plan (lubię mieć plan na każdą okazję), że jak nie dostanę @ w niedzielę, to i tak betę będę mogła zrobić we wtorek. Ale znając moje cykle, to akurat teraz wredota się spóźni. Już raz tak było, spóźniła się tydzień i według mnie miałam wszystkie możliwe objawy ciąży 🤦 i co? I nic, dupa, @ przyszła sobie po cichutku w nocy.

Czy tylko ja mam taki spadek energii życiowej?? 😒 Nie lubię się takiej, sama siebie wkurzam. Idę pracować, chociaż mi się nie chce 🤭

7 kwietnia 2020, 15:55

Właśnie wróciłam do domu z apteki, miałam kupić termometr, ActiFolin i testy ciążowe. A wróciłam do domu z termometrem i ActiFolin, na śmierć zapomniałam o testach 🙄🙄 przypomniałam sobie dopiero w domu. Chociaż może to i dobrze bo na pewno rano test poszedł by w ruch a tak to jeszcze kilka dni nadzieja jest. Moja cierpliwość jest - 10000000. Zawsze tak mam, że jak co chce,cos wymyśle to musi to być już, teraz. A zachodzenie w ciążę uczy mnie cierpliwość 😉
Bo wiem że w końcu w tej ciazy będę, jak nie naturalnie, to z pomocą in vitro 💪😅

8 kwietnia 2020, 08:52

30 dc
Nadal brak jakichkolwiek oznak nadchodzącej @, do urojonych objawów mogę dopisać pojawienie się dziwnej żyłki powyżej piersi, którą rano usilnie próbowałam zmyć pod prysznicem myśląc że czymś jestem pobrudzona lub jestem podrapana (patrząc na nią z góry widziałam szaro sina kreskę). Dopiero po wyjściu spod prysznica okazało się że jest to żyłka przebijająca przez skórę 🤦
Wczorajsze popołudnie siedziałam na ogrodzie z mężem i piesem, fajnie było 🥰 (jak to dobrze, że mamy ogród, szczególnie w tej koronawirusowej sytuacji). Chyba coś sobie naciągnęłam podczas przeciągania się z piesem bo dzisiaj boli mnie dół pleców z lewej strony 🙄 ale jak to mój mąż mówi: to peseloza 🤣, cwaniak bo jest dwa lata młodszy, ale będzie w moim wieku to się przekona jak to jest 🤭🤣
Może w przyszłym tygodniu pójdę na 8 dni urlopu zaległego 😍 już się nie mogę doczekać, żeby tylko pogoda była, to może troszkę opale te moje bladziutkie nogi.
Za 4 dni Wielkanoc 😱 wogóle tego nie czuje, święta spedze z malzem w domu, nie chce jechać do rodziców żeby ich nie narażać. Dziwne to będą święta, jest to dla mnie aż nierealne.
Wczoraj miałam dużo przemyśleń na temat starań ( ta moja biedna głowa cały czas coś przetwarza, przydałby się czasami reset i wyłączenie się, ale ja tak nie potrafię 🙈). Postanowilam od nowego cyklu mierzyć temperaturę, różnie z tym u mnie wcześniej bywało, ale mam nowy termometr i jestem zdeterminowana. 💪Nie chcę mieć sobie nic do zarzucenia w sprawie starań, chce maksymalnie wykorzystać ten czas w oczekiwaniu na in vitro. Musze jeszcze o moich planach poinformowac męża 😁 że czeka go intensywny czas 😈😉

8 kwietnia 2020, 13:28

Oszaleje z tym bólem pleców 🙄 a miałam dzisiaj poćwiczyć, pewnie będę to musiała odłożyć na kilka dni, a słodkie lenistwo przed tv na święta nie wpłynie pozytywnie na moje uda 🤭🤣
Ale mam gorący dół brzucha, jak piecyk, czuję się rozpalona (nie mylić z napalona , chociaż może to też......) W brzuchu dzikie rewolucje, przelewanie, chlupotanie. I co ta II połowa cyklu ze mną robi 😒 sieczkę w głowie , trzeba sobie wybić z głowy głupoty 🔨🔨🔨 i czekać na spokojnie do niedzieli 🤯
Jestem uzależniona od pamiętników, nawet nie chce myśleć ile już przeczytałam 😳 małż mówi że mi oczy wypadną od tego czytania 🙈 jeszcze chwilę i będę w domku, na ogródku, może zrobię porządek w rabatkach 🌱🌱🌷🌹🥀

9 kwietnia 2020, 08:29

31 dc
Wrrrr, zły humor mam od rana, powinnam chodzić z tabliczką ,, uwaga gryzę, nie podchodzić, nie denerwować,,😡. W sumie mój zły humor nie ma żadnych podstaw, poprostu wstałam i jest. 🙄 Jakby to powiedzial mój małż, wstalam lewa nogą.
Plecy bolą mnie trochę mniej, ale to dzięki masażowi małża, masaż byl brutalny 😅 ale najważniejsze że pomogł. Wczoraj spędziłam popołudnie w łóżku, na czytaniu pamiętników 🤭 a dzisiaj coś delikatnie, nieśmiało zaczyna boleć brzuch na @ i kłuje mnie lewy jajnik ( wydaje mi się że z niego byla ovu). Także tak......, dobrze że nie mam testow w domu bo tylko niepotrzebnie bym je zużyła 😁
Chce już weekendu, chce żeby się ten korona skończył, chce iść do kina, jechać nad morze, chce iść na zakupy, do kosmetyczki, fryzjera..... I CHCE MIEĆ IN VITRO !!!!!
Muszę się ogarnąć zanim wrócę do domu, bo i tak mąż ma do mnie cierpliwość i do moich zmiennych nastrojów: radość, entuzjazm,wkurw, złość, dół. I to nie tak, że te nastroje są rozłożone na tydzień, nie nie, ja tak mogę mieć w ciągu jednego dnia, ba czasami w ciągu jednej godziny. I on biedny nigdy nie wie na jaki w danym momencie może trafić nastrój szanownej królewny. Kiedyś , na początku związku to go ostrzegalam : jestem przed okresem, może być ciężko 🤭😁 wtedy pomagało, teraz już chyba sam potrafi ocenić na co może sobie pozwolić 🤣.
Hmm, chyba idę popracować ...
Wczoraj wzielam ostatnia tabletke dostinexu, w przyszłym tygodniu mam zrobić badanie prolaktyny, ale co z tego jak nigdzie się nie dostanę z wynikiem 🙄
I mam postanowienie, że jeżeli nie dostanę @ do niedzieli to test zrobię w poniedziałek 😁 i to nie tak, że to moja silna wola,tylko nie mam testow, dopiero do mnie jadą. Ale jak przyjadą jutro to moja silna wola będzie wystawiona na próbę. Trzymajcie kciuki żeby moja silna wola wygrała z moją niecierpliwością. 😉

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 kwietnia 2020, 09:33

10 kwietnia 2020, 07:42

32 dc
To odliczanie dni cyklu skojarzyło mi się z odliczeniem przez skazańca dni do końca kary 🙄😉
No więc, dzień 32 cyklu, objawów @ nadal brak, piersi zawsze tydzien przed @ są jak balony i bolesne że nie można spać, teraz są pełniejsze ale miękkie i nie bolą, mam wrażenie że bolą brodawki🤷 brzuch zawsze boli kilka dni wcześniej, wczoraj pobolal może z dwie godziny delikatnie i tyle. W nocy obudziły mnie mega mdłości i jeszcze troszkę mnie teraz mdli, zastanawiam się co mogłam wczoraj zjeść, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Od kilku dni rano po wstaniu boli mnie gardło, ale po ok godzinie przechodzi zupełnie 🤷 i mam zatkany nos, ale nie mam kataru, organizm robi sobie ze mnie jaja.
Wczoraj w szufladzie znalazlam test ciążowy o czułości 25, rano bardzo mnie kusiło żeby go zrobić ale byłam twarda, już tyle razy widziałam biel na testach a dzień później przychodzila małpa, że poczekam do poniedziałku, jak będzie jeden dzień spóźnienia (już zakładam że @ się spóźni, wrrr).
Cieszy mnie to że dzisiaj ostatni dzień w pracy, a później 3 dni wolnego, dwa dni do pracy i urlop.😍 Dzisiaj mój małż dostał listę zakupów na weekend a jutro będzie gotował żurek. Muszę go pochwalić, bardzo dobrze gotuje, ale kuchnia po jego gotowaniu wygląda jak po przejściu tornada, praktycznie każda łyżeczka, garnek, talerz są mu potrzebne. Po obiedzie zawsze pytam jak sytuacja w kuchni, żeby mieć czas na przygotowanie strategii do sprzątania. Umowa jest taka że jak on gotuje ja sprzątam, szkoda że nie działa to w drugą stronę. Ale ja sprzątam na bieżąco w trakcie gotowania.
Wczoraj dowiedziałam się że w ciąży jest żona mojego kuzyna, która nigdy nie chciała mieć dzieci, znam ją ponad 10 lat i zawsze mówiła że to nie jest jej potrzebne. Kolejna koleżanka pisała mi, że okres jej się spóźnia 9 dni ale robiła test z ateki i wyszedł negatywny wiec
na pewno nie jest w ciąży, mowie jej jedź zrobić badanie z krwi, a ona że po co jak testy są w aptekach. Wytłumaczyłam jej że z krwi jest wiarygodny. Pojechała, zrobiła i wyniki bety ponad 300. 🙂
Pięknie 🙂

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2020, 07:46

11 kwietnia 2020, 10:33

33 dc
Jutro powinna przyjść @, objawów na nią nadal brak, ściskam te biedne piersi a one nie bolą 😅 w brzuchu cały czas przelewanie, bulgotanie, jajniki czasami zabola delikatnie, a z nowości to krew z nosa w nocy, na szczęście niedużo. Boje się, żee znowu sobie tak strasznie wkręcam ciążę a test nic nie pokaże. Nie chce psuć humoru mężowi w poniedziałek wielkanocny, wiec swoje żale wyleje tutaj. Dziękuję Wam dziewczyny za kciuki. Uciekam robić sałatkę. Wesołych Świąt 🐣🐥🐤

12 kwietnia 2020, 10:54

34 dc
Okresu brak, chociaż wczoraj wieczorem ból brzucha jak na @, który trwał moze godzinę i tyle, ból przeszedł. Rano jeszcze troszke brzuch zabolał okresowo zanim poszłam siku, patrzyłam na papier, ale czysto, nawet nie było brązowego plamienia. Boje się jutrzejszego testowania...

13 kwietnia 2020, 07:16

35 dc
Wytrzymałam cierpliwie nie robiac testu do dzisiaj, wczoraj powinna być @. Obudzialam się już dużo wcześniej ale chciałam jeszcze poczekać żeby nie budzić męża. Właśnie wróciłam z łazienki, test negatywny 😒 nie ma ciąży, nie ma okresu to co jest? Przecież to niemożliwe żeby tyle czasu po owulacji jeżeli jestem w ciąży nie wyszedł test o czułości 10 🔨🔨 to gdzie okres, gdzie ból brzucha, piersi. Wczoraj wieczorem znowu przelewanie, bulgotanie w brzuchu i tak co wieczór od jakiegoś czasu. Zjedzony o 16.00 żurek stal mi w gardle do 1 w nocy, sutki są dalej wrażliwe a piersi nie bolą. No to do jasnej cholery co się dzieje....
Mąż już wie, że robiłam test, bo akurat musiał wstać zanim go wyrzuciłam. Udawałam twarda że to nic takiego, jedna kreska, nie pierwsza i nie ostatnia. To już nie jest żal, smutek że się nie udało tylko wkurwienie, co jeszcze mam zrobić żeby zobaczyć te dwie kreski????

13 kwietnia 2020, 21:17

Mimo porannego negatywnego testu dzień był fajny. Spędzony na oglądaniu serialu na Netflix (Unorthodox - polecam 😉), wylegiwaniu się w łóżku i jedzeniu. Te dwa dni zniweczyły 3 tygodnie ćwiczeń, mam postanowienie powrotu do biegania. Nie jestem raczej grubaskiem ale na tyle lubię swoje ciuchy, że szkoda mi jak przestaje się w nie mieścić. I o ile pozwolą mi na to kolana (przez ból kolan musiałam zrezygnować z biegania) to zacznę od biegania 3 km. 💪 Chociaż pewnie wolałabym od razu dyszke, bo ja tak mam ze wszystkim, jak już coś zaczynam to z grubej rury. Pierwsze moje wyjście na bieganie od razu założyłam że przebiegne 5 km, udało mi się ale po drodze umierałam 10 razy, w myślach przeklinalam bieganie i myślałam jak bardzo tego nienawidzę. A później tak się wciągnęłam, ze dzien bez biegania był dniem straconym. No ale te moje nieszczesne kolana nie wytrzymaly i trzeba było przerzucić się na inne aktywności.
Co do okresu to nadal nic nie ma. Nawet nie pisze o objawach bo jaki to ma sens, moj organizm robi co chce. Już chciałabym zacząć nowy cykl, skoro z tego nic nie ma i zacząć kolejny miesiąc starań.
Jutro do pracy a od czwartku urlop, myślałam że mam jeszcze 8 dni a mam 9 dni zaległego urlopu, yupiiii, posiedzę sobie chwile w domku, a dwa dni z mężem bo on akurat kończy urlop.
Mam ochotę gdzieś jechać, na spontanie, bez planowania ale trzeba czekać aż sytuacja z wirusem sie zakończy. Czekanie, czekanie, cały czas czekanie na coś.... 😁

14 kwietnia 2020, 07:28

36 dc
Jak chodzi o okres to nadal nie ma, jest za to tam gorąco i wilgotno 😅 piersi są powiększone ale same w sobie nie bolą, wrażliwe są tylko sutki. Brzuch jest goracy i chyba nie boli, nie wiem w sumie, jest to dziwne uczucie, takiego ucisku, łaskotania 🤔 napewno nie boli typowo na @. Dzisiaj będę biegała co chwilę do toalety sprawdzać wkładkę. Sprawdziłam długość cykli w ostatnim roku i dwa razy zdarzyło się że trwał 36 dni 🤷
Dzisiaj mam trochę pracy, muszę przed urlopem skończyć parę rzeczy, przygotować koledze który mnie będzie zastępował.
Lubię wiosnę, lubię jak świeci słońce a wszystko jest takie soczyście zielone, chce się żyć, działać. Dzisiaj, po pracy jak nie będzie padało to pójdę biegać. Wczoraj wyszliśmy z mężem na spacer, złapała nas taka ulewa że nie została na nas sucha nitka, mam nadzieję że nie będzie z tego jakiejś choroby.

Naprawdę spadek prolaktyny może tak zmienić odczuwanie PMS??? 🤔

Miłego dnia dla wszystkich.

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2020, 07:34

15 kwietnia 2020, 08:15

37 dc
Okresu nadal brak. Wczoraj popołudniu miałam straszny ból brzucha miesiączkowy,taki jak zazwyczaj mam w drugim dniu @, wzielam nospe i zasnęłam na ponad dwie godziny, obudziłam się ze strasznym bólem głowy a idąc do łazienki byłam przekonana, że okres się zaczął a tu nawet plamienia nie było. Wieczorem wzięłam Ibuprom, ból głowy troszkę przeszedł, a brzuch przestał boleć. Dzisiaj brzuch delikatnie cmi i tyle, nic więcej nie ma, chociaż wrażenie mam jakby @ czaiła się za rogiem i biegam do łazienki co 15 min.
Wczoraj mąż mnie woła i mówi: popatrz jakiego mamy gościa. Myślę sobie jeszcze mi tylko gości trzeba i kto taki mądry w sytuacji z wirusem przyjeżdża w gości 🙄 okazało sie, że tym gościem był chodzący zaraz za naszym ogrodzeniem bocian 😍 możecie sie domyślić jaka była moja pierwszą myśl 🤭
Boje sie, że jak jutro zrobię betę i wyjdzie negatywna to coś jest nie tak, a nawet nie mam jak umówić się do mojej gin. Ale przecież i tak nie mam na to żadnego wpływu. Ale wiecie, że nadzieję na to że jednak się udało mam nadal??mimo negatywnego testu w poniedziałek ( teoretycznie w 15 dpo). Mój mały rozumek zostanie przekonany o braku ciąży dopiero jak zobaczy krew albo negatywna betę.😒
Ostatni dzień w pracy przed urlopem, pije meliske i biorę się do pracy.
A pójdę jeszcze do łazienki sprawdzić 😁😉

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 kwietnia 2020, 08:25

15 kwietnia 2020, 20:20

Dziewczyny dziękuję za kciuki, ale niestety się nie udało. 😭 Bezboleśnie przyszło krwawienie, narazie w postaci plamienia ale już nie mam złudzeń. Trzeba walczyć dalej.

16 kwietnia 2020, 10:31

1 dc
Pierwszy dzień urlopu i pierwszy dzień cyklu. W nocy była masakra, ból brzucha jakby mi się coś w środku rozrywało, niestety w ruch poszły tabletki. Staram się jeść jak najmniej tabletek, ale nie dało rady, ból nie dał mi spać prawie całą noc.
Tak jak napisała Niki, nowy cykl, nowa szansa. To jest ciekawe jak zmienia się nastawienie do bycia w ciąży w zależności od tego czy jest to początek czy koniec cyklu. Na początku mam nastawienie co ma być to będzie, ale im bliżej miesiączki nadzieja rośnie, a jak jeszcze @ się spóźnia....
Nie wiem co jeszcze mam robić żeby zwiększyć szanse na powodzenie. 🤔 Czasami czytam pamiętniki i nic nie zapowiada że się udało i nagle bach, fioletowy pasek z napisem ,,ciąża rozpoczęta,, wracam wtedy do wcześniejszych wpisów żeby jeszcze raz przeczytać co zmieniła autorka pamiętnika w szczęśliwym cylu.
Na pewno będę sumiennie mierzyć temperaturę i większą uwagę zwracać na śluz. Ale co jeszcze mogę robić?
Może za niedługo w mojej klinice będzie można rozpocząć stymulację i wtedy będę miała wrażenie, że robię wszystko co jest możliwe żeby się udało.
Na badanie prolaktyny dzisiaj nie pojechałam, myślę że wynik po takiej nocy nie byłby miarodajny a i godzina już za późna. Jutro drugi dzień cyklu to chyba dobry czas na badanie prolaktyny.
Dzisiaj większość dnia spędzę w łóżku, chociaż będę miała wyrzuty sumienia za lenienie się. No może obiad ugotuje, chyba że małż się zadeklaruje, że to zrobi. Narazie nie mam ochoty na jedzenie.

17 kwietnia 2020, 09:10

2 dc
Dzisiaj już czuję się lepiej. Wczoraj nawet mój mąż mówił że widac po mnie, jak bardzo mnie boli. Taka bolesna @ zdarza mi się bardzo rzadko. Dobrze, że mogłam spędzić ten dzień w łóżku.
Wczoraj na stronie kliniki przeczytałam, że wracają do wizyt, ucieszyłam sie, że mam zastrzyki do stymulacji i zaczęłam nowy cykl więc może uda się zacząć stymulacje. Niestety dzisiejszy telefon do kliniki rozwiał moja nadzieję. Nie robią zabiegów, więc nie mogę rozpoczynać stymulacji 😒 pytałam co z badaniami, których ważność kończy się na początku maja, powiedzieli że nie ma informacji o możliwości przedłużenia ,, ważności,, badań. Pewnie będziemy musieli robic je od nowa. A informacji kiedy będą wykonywane zabiegi muszę szukać na stronie kliniki. Więc zostaje mam kolejny cykl naturalnych starań. To nie tak, że nie lubię naturalnych starań, 😉 ale teraz jak jestem na urlopie to nie musiałabym kombinować jak pogodzić pracę z wizytami w klinice. No cóż, muszę się przyzwyczaić że jak chodzi o in vitro to moje chcenia i plany to mogę sobie wsadzić... 😅
I w związku z kolejnym cyklem ,pomimo urlopu budzę się o 6 i mierze temperaturę, tzn narazie 2 dzień 😉 robię to całkowicie nieprzytomna, więc dobrze że mój termometr zapamiętuje ostatnia temperature bo zasypiam w kilka sekund po wyjęciu termometru z ust.🤣 Będę liczyła na Waszą pomoc dziewczyny w interpretacji wykresu. 🤗

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia 2020, 09:11

1 2 3 4 5 ››