Jak grom z jasnego nieba...
Zaczęli starania rok po nas... Mają roczne bobo a teraz... "UPS zapomnieliśmy wam powiedzieć, to juz 14 tydzień!"
Para, która jak zaczynała się starać, to nie wiedziała co to owulacja i o co z nią chodzi. Dziewczyna, która robi wszystko, żeby nie spędzać czasu z dzieckiem...
Domyślam się, że to się zdarzy prędzej czy później... Ale znowu boli, bo to tak blisko nas... To już 3 ciąża w tym roku wśród najbliższych, 3 bruszek który będzie się zaokrąglał nie u mnie...
Chciałam być twarda...
EDIT: stan ciąż w najbliższym otoczeniu:
- I.2022 - 3(!)
- II.2022 - 7(!!!)
- III.2022 - 1 nowa ciąża - ale wyczekiwana, za którą mocno trzymam kciuki
- IV.2022 - 2
🍀
Zaczęli starania rok po nas... Mają roczne bobo a teraz... "UPS zapomnieliśmy wam powiedzieć, to juz 14 tydzień!"
Para, która jak zaczynała się starać, to nie wiedziała co to owulacja i o co z nią chodzi. Dziewczyna, która robi wszystko, żeby nie spędzać czasu z dzieckiem...
Domyślam się, że to się zdarzy prędzej czy później... Ale znowu boli, bo to tak blisko nas... To już 3 ciąża w tym roku wśród najbliższych, 3 bruszek który będzie się zaokrąglał nie u mnie...
Chciałam być twarda...
EDIT: stan ciąż w najbliższym otoczeniu:
- I.2022 - 3(!)
- II.2022 - 7(!!!)
- III.2022 - 1 nowa ciąża - ale wyczekiwana, za którą mocno trzymam kciuki
- IV.2022 - 2

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 kwietnia, 21:42
8-02-2022 --> transfer zaplanowany 💪🏻🌼🍀
Mocarzu, we wtorek się spotkamy ❤️
Mam się nie stresować, wyluzować i oczekiwać 😍
Mocarzu, we wtorek się spotkamy ❤️
Mam się nie stresować, wyluzować i oczekiwać 😍
Dziękuję bardzo za ogrom wsparcia ❤️💚❤️
Jutro wybije godzina "0"
Myślę, że przygotowałam się chociaż trochę na to co może być... Staram się trzymać nerwy na wodzy, ale dziś tydzień zaczynam burzliwie... Oczywiście jak miałam ułożone wszystko w pracy, żeby nie było dram a i tak się wszystko porąbało (idealne określenie do mojej branży 🌲😉).
Łapię oddech i trochę sprawy służbowe zajmują mi głowę, ale i tak jelita zareagowały na uderzenie stresu...
A i jeszcze piękna opryszczka, postanowiła sobie wyskoczyć przedwczoraj. Napisałam do doktorka czy to nie przeszkoda, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi.
Tak, jestem poddenerwowana, jak przed egzaminem, na który średnio się przygotowałam
Jutro wybije godzina "0"
Myślę, że przygotowałam się chociaż trochę na to co może być... Staram się trzymać nerwy na wodzy, ale dziś tydzień zaczynam burzliwie... Oczywiście jak miałam ułożone wszystko w pracy, żeby nie było dram a i tak się wszystko porąbało (idealne określenie do mojej branży 🌲😉).
Łapię oddech i trochę sprawy służbowe zajmują mi głowę, ale i tak jelita zareagowały na uderzenie stresu...
A i jeszcze piękna opryszczka, postanowiła sobie wyskoczyć przedwczoraj. Napisałam do doktorka czy to nie przeszkoda, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi.
Tak, jestem poddenerwowana, jak przed egzaminem, na który średnio się przygotowałam
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lutego, 09:37
Niestety nie jutro...
Odpocznę, znowu wszystko ułożę sobie w głowie i walczę dalej w marcu ❤️
Odpocznę, znowu wszystko ułożę sobie w głowie i walczę dalej w marcu ❤️
36 cykl - to ty? Będziesz szczęśliwy? Dasz nam szansę? Będzie transfer?
Już dawno nie czułam takiego zjazdu energii jak dziś, jakbym wróciła do czasów przed plaquenilem...
Ale walczę 💪🏻
Najważniejsze, że za chwilę mam wizytę u hematologa i reumatologa.
A od jutra wracam do leków i kontynuuje walkę z niską ferrytyna (spadła mi do 20 😱)
Już dawno nie czułam takiego zjazdu energii jak dziś, jakbym wróciła do czasów przed plaquenilem...
Ale walczę 💪🏻
Najważniejsze, że za chwilę mam wizytę u hematologa i reumatologa.
A od jutra wracam do leków i kontynuuje walkę z niską ferrytyna (spadła mi do 20 😱)
#żalpostzniemocy
Bezsenność...
Coś co ostatnio mnie dobija... Stres związany z kryzysem w pracy, zbliżający się transfer i wszystko co dzieje się dookoła. Ostanie dwa tygodnie śpię bardzo mało i mnie to rozbrajać ale dziś to już przesada...
Nie przespałam więcej w ciągu niz 30min a za godzinę zadzwoni budzik.
Bezsenność...
Coś co ostatnio mnie dobija... Stres związany z kryzysem w pracy, zbliżający się transfer i wszystko co dzieje się dookoła. Ostanie dwa tygodnie śpię bardzo mało i mnie to rozbrajać ale dziś to już przesada...
Nie przespałam więcej w ciągu niz 30min a za godzinę zadzwoni budzik.
Nie będę narzekać, bo to nic nie zmieni...
Cykl 36(?) nie będzie cyklem transferu...
Winowajca -->> OPRYSZCZKA 😰 wyskoczyła dwie godziny przed wizytą... Nawet nie wiem jak to skomentować, co powiedzieć. Mój organizm i układ odpornościowy sam mówi za siebie 😒
Dostałam turbo dawkę heviranu (2400/dzień) i zadbać o zwiększenie ferrytyny. Plus początek cyklu wjeżdża steryd.
A dziś? Dziś jest mi poprostu smutno, tak po ludzku...
Nie mam już siły na złość...
Cykl 36(?) nie będzie cyklem transferu...
Winowajca -->> OPRYSZCZKA 😰 wyskoczyła dwie godziny przed wizytą... Nawet nie wiem jak to skomentować, co powiedzieć. Mój organizm i układ odpornościowy sam mówi za siebie 😒
Dostałam turbo dawkę heviranu (2400/dzień) i zadbać o zwiększenie ferrytyny. Plus początek cyklu wjeżdża steryd.
A dziś? Dziś jest mi poprostu smutno, tak po ludzku...
Nie mam już siły na złość...
Jutro
12:30 🍀
Dziś czuję powoli lekki strach, ale taki motywujący.
Najbardziej boję się przyszłego tygodnia... Momentu, kiedy będzie trzeba powiedzieć "SPRAWDZAM!"
Teraz, gdy jest on coraz bliżej zaczynają wkraczać emocje, o których zapomniałam. Emocje, które mogę wsadzić do worka STARANIA, gdzie są te dobre i te złe..
12:30 🍀
Dziś czuję powoli lekki strach, ale taki motywujący.
Najbardziej boję się przyszłego tygodnia... Momentu, kiedy będzie trzeba powiedzieć "SPRAWDZAM!"
Teraz, gdy jest on coraz bliżej zaczynają wkraczać emocje, o których zapomniałam. Emocje, które mogę wsadzić do worka STARANIA, gdzie są te dobre i te złe..
Łapię pierwszy oddech 💚
7.04 - 6dpt - beta 19,91
11.04 - 10 dpt - beta 180
14.04 - 13 dpt - beta 698
Za dwa tygodnie się zobaczymy😍
Ps. Boję się strasznie, chyba nigdy to nie minie... Ale staram się też siebie wyciszać.
Na razie nie ma radości, są kolejne oddech złapane w przerwie.
7.04 - 6dpt - beta 19,91
11.04 - 10 dpt - beta 180
14.04 - 13 dpt - beta 698
Za dwa tygodnie się zobaczymy😍
Ps. Boję się strasznie, chyba nigdy to nie minie... Ale staram się też siebie wyciszać.
Na razie nie ma radości, są kolejne oddech złapane w przerwie.
43 dc
23 dpt
🍀6+1🍀
Mój rekord, kolejny krok na plus, nowy cel który udało się osiągnąć.
Ale łatwo nie jest... serce się cieszy, ale głowa wariuje.
Dlatego w piątek przy okazji badań dla immunologa zrobiłam również betę - wynik więcej niż zadowalający - 21dpt i 10700!! Również progesteron wziął się do roboty i wyniósł ponad 35.
Teraz czekamy na wizytę w klinice, żeby zobaczyć Maleństwo. Coś czuję, że już do wizyty czekają mnie silne emocje... Przecież tyle od niej zależy, z bardziej od tego co zobaczymy.
Mocno wierzę, że wszystko będzie ok, że teraz się udało. Chcę wierzyć, bo teraz tylko to mi/ nam zostało.
Piątkowa wizyta będzie kolejnym etapem do odhaczenia i teraz na nim się skupiam. Potem będzie kolejny i kolejny oby do grudnia 🍀
23 dpt
🍀6+1🍀
Mój rekord, kolejny krok na plus, nowy cel który udało się osiągnąć.
Ale łatwo nie jest... serce się cieszy, ale głowa wariuje.
Dlatego w piątek przy okazji badań dla immunologa zrobiłam również betę - wynik więcej niż zadowalający - 21dpt i 10700!! Również progesteron wziął się do roboty i wyniósł ponad 35.
Teraz czekamy na wizytę w klinice, żeby zobaczyć Maleństwo. Coś czuję, że już do wizyty czekają mnie silne emocje... Przecież tyle od niej zależy, z bardziej od tego co zobaczymy.
Mocno wierzę, że wszystko będzie ok, że teraz się udało. Chcę wierzyć, bo teraz tylko to mi/ nam zostało.
Piątkowa wizyta będzie kolejnym etapem do odhaczenia i teraz na nim się skupiam. Potem będzie kolejny i kolejny oby do grudnia 🍀
Karta ciąży i serduszko 
Kolejny nowy etap zaliczony!
Wczorajsza wizyta wywołała wiele emocji, moment "poszukiwań" Bąbla był dla mnie strasznie stresujący... Myślałam, że zemdleję. Ale jak zobaczyłam mały pierścionek z diamentem i mały pulsujący punkt, to ciśnienie spadło. Uff...
Doktorek porobił wszystkie wymiar, obliczenia i skorygował wg. nich datę porodu.
Tak więc - jestem dziś na etapie 6+4 i planowanym terminem porodu jest 20.12.2022
Kolejna wizyta 23.05 i oczywiście dla mnie oznacza to strasznie długie oczekiwanie... Już teraz dwa tygodnie, były katorgą.
Jednak przyjmuję, tak jak powiedział lekarz, że mam odpoczywać i brać leki, bo na nic innego nie mam wpływu.
Mam być dobrej myśli i dbać o tego Bąbelka, jak tylko potrafię

Kolejny nowy etap zaliczony!
Wczorajsza wizyta wywołała wiele emocji, moment "poszukiwań" Bąbla był dla mnie strasznie stresujący... Myślałam, że zemdleję. Ale jak zobaczyłam mały pierścionek z diamentem i mały pulsujący punkt, to ciśnienie spadło. Uff...
Doktorek porobił wszystkie wymiar, obliczenia i skorygował wg. nich datę porodu.
Tak więc - jestem dziś na etapie 6+4 i planowanym terminem porodu jest 20.12.2022
Kolejna wizyta 23.05 i oczywiście dla mnie oznacza to strasznie długie oczekiwanie... Już teraz dwa tygodnie, były katorgą.
Jednak przyjmuję, tak jak powiedział lekarz, że mam odpoczywać i brać leki, bo na nic innego nie mam wpływu.
Mam być dobrej myśli i dbać o tego Bąbelka, jak tylko potrafię

🍀 8w2d🍀
Mdłości były raz lżejsze, raz mocniejsze, a teraz minęły... Z jakichkolwiek objawów zostały napady głodu. Właściwie mam wrażenie, że ciągle jestem głodna... Najbardziej, jak budzę się w nocy.
Od tygodnia zmagam się również z dość silnym przeziębieniem i zatokami, niestety w pakiecie wyskoczyła mi oczywiście opryszczka... Na jej widok spanikowałam na maxa, bo przecież po to łykałam heviran na kilogramy, żeby jej nie było. Widocznie mój organizm serio dostał w kość.
Staram się wypoczywać ile się da, ale po zeszłotygodniowym kurowaniu się (3 dni w łóżku) miałam dość i wróciłam do spokojniejszego trybu. Popołudnia przeznaczam na totalny relaks, drzemki i odpoczynek i szczerze polubiłam to
Teraz zaczynam już oficjalne odliczanie do kolejnej wizyty - zostało 10 dni - jeszcze w przyszłym tygodniu robię badania (okaże się czy heparyna daje radę).
Staram się nie myśleć, chcę żeby ten czas do wizyty minął szybko... Jestem na takim etapie, że zapominam, że jestem w ciąży. Jeszcze nie ma tej radości jak z poprzednich dwóch kresek, ale staram się myśleć pozytywnie, bo tylko na to mam teraz wpływ.
Bąbelku
Mdłości były raz lżejsze, raz mocniejsze, a teraz minęły... Z jakichkolwiek objawów zostały napady głodu. Właściwie mam wrażenie, że ciągle jestem głodna... Najbardziej, jak budzę się w nocy.
Od tygodnia zmagam się również z dość silnym przeziębieniem i zatokami, niestety w pakiecie wyskoczyła mi oczywiście opryszczka... Na jej widok spanikowałam na maxa, bo przecież po to łykałam heviran na kilogramy, żeby jej nie było. Widocznie mój organizm serio dostał w kość.
Staram się wypoczywać ile się da, ale po zeszłotygodniowym kurowaniu się (3 dni w łóżku) miałam dość i wróciłam do spokojniejszego trybu. Popołudnia przeznaczam na totalny relaks, drzemki i odpoczynek i szczerze polubiłam to

Teraz zaczynam już oficjalne odliczanie do kolejnej wizyty - zostało 10 dni - jeszcze w przyszłym tygodniu robię badania (okaże się czy heparyna daje radę).
Staram się nie myśleć, chcę żeby ten czas do wizyty minął szybko... Jestem na takim etapie, że zapominam, że jestem w ciąży. Jeszcze nie ma tej radości jak z poprzednich dwóch kresek, ale staram się myśleć pozytywnie, bo tylko na to mam teraz wpływ.
Bąbelku

Oj mój Boże jak ja Cię rozumiem 😔 u mnie w tym roku tez już trzy ciąże a jeszcze styczeń się nie skończył 🥴 boli jak cholera, ja powiem szczerze ze w każdym z tych przypadków domyślałam się o ciąży ale opóźniałam bezpośrednią informacje. Kochana, ja wierze że my w tym roku tez będziemy się cieszyć z brzuszków, Ty już masz swojego zarodusia ja niedługo „wyprodukuje” i będzie pięknie, codziennie sobie to powtarzam Ty tez spróbuj uwierzyć ❤️
Pamiętaj Kochana, nie musisz być twarda. Masz prawo być zła, zazdrosna. Ale ja wierzę, że już lada moment my będziemy cieszyć się Twoim brzuszkiem!
Kochanie, bardzo rozumiem Twoje emocje. Ja każdą ciążę wśród bliskich przepłakałam. To bardzo trudne.... Szczególnie, gdy ktoś nie do końca wie co to starania. To bardzo niesprawiedliwe, że życie jednym daje wolną reką a inni rujnują się psychicznie, finansowo i fizycznie. Przytulam Cię wirtualnie o daje kopa, bo przecież Twoja śnieżynka czeka na Ciebie i na Twoje maciczne ciepło. Jeszcze troszkę i Ty będziesz dumnie chodzić z brzuszkiem. ❤️