Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania 🍀 długoooo... terminowa 🍀
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6 ››

15 lutego 2021, 17:15

Ufff pierwszy oddech złapany - dziś pierwszy raz usłyszałam, że jestem w ciąży a i też pierwszy raz to powiedziałam.

Wyniki idealne, wszystko wygląda supcio! Dostałam garść witaminek z napisami "dla kobiet w ciąży" 😊

Jak lekarz czytał mi wynik - po b. długich sekundach oczekiwania - na serio uwierzyłam i juz nie planuje wątpić.
Kolejna wizyta za dwa tygodnie 😁 oczywiście już nie mogę się doczekać.

Ps. Dotarło do mnie, że jak wszystko pójdzie ok, to nie będę miała okresu przez najbliższe kilka miesięcy 🎉🎉🎉

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lutego 2021, 09:35

19 lutego 2021, 12:29

37 dc
24 cs
i najlepsze w statystykach --> 5+2tc 💚

Ale od rana jestem spanikowana, bałam się tego mojego upiornego tytułowego 37 dnia cyklu, nadal się boję...
A może za szybko powiedzieliśmy rodzicom? A może za szubko się cieszymy?
Najgorsze, ze rano zrobiłam dla zabawy płytkowy pink czułości 20 i cholerka to co zobaczyłam mnie nie uspokoiło.... Ale może to tylko wypadek przy pracy, może nic nie znaczy?
Na pewno nic nie znaczy - wiem, że jest dobrze (powtarzam to jak mantrę).

I właściwie nie mam objawów - jedynie brak okresu w zamian za to śluzu kemowego dość sporo, temperaturka się trzyma a i mam napady głodu. Nagle mnie łapie, że czuję ze muszę tu i teraz zjeść cokolwiek, np. wczoraj robię standardowo zakupy po pracy i tak mnie chwyciło, że myślałam ze nie dojadę do domu - kupiłam parówki, czyli coś co najszybciej dam radę przygotować na ciepło ale już myślałam, że będę je w samochodzie pożerać.
A dziś wcześnie rano się obudziłam i od rana boli mnie głowa, czuję się zmęczona i czuję potrzebę położenia się. Jedno dobre, że moje biuro jest w domu rodziców wiec jak księżniczka w trakcie pracy mogę sobie pozwolić na krótkie drzemki lub odpoczynek :)
Teraz rozumiem tez dziewczyny, które martwiły się brakiem objawów, nudności i bólu piersi - mam tak samo... Nigdy bym nie pomyślała, że sama zapragnę, żeby mnie mdliło... ach przekorny losie...

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 lutego 2021, 12:30

24 lutego 2021, 19:28

Nie tak to miało wyglądać... Nie tak to miało być...
Dziś pękło mi serce 💔 nie pamiętam czy kiedykolwiek wcześniej tak płakałam i błagałam Boga, żeby to nie było TO...

Wczoraj lekko bilalm mnie brzuch, ale miałam intensywny dzień... Dziś też, że nawet stwierdziłam, że szybciej zwine się z pracy. Ale jak poszłam do toalety to nie mogłam uwierzyć w to co widzę - krew, dużo krwi...
Szybki SMS do lekarza, szybką odpowiedź albo dziś jadę do szpitala albo jutro do Gamety. Szybka decyzja i jestem w szpitalu. Całej sytuacji NFZ już nie będę opisywać ale myślę, że już jest po wszystkim... dostałam silny ból jak na miesiączkę i w tym momencie najmocniej krwawiłam. Razem z krwią wypłynęły ze mnie kilkakrotnie zrosty tkanek.
A teraz ból minął, krwawienie delikatne... Czekam jeszcze na lekarza może się dowiem jaką mam betę.

Teraz muszę odpocząć psychicznie, bałam się TEGO, że to moze przyjść... Bała się swojej reakcji, ale chyba nie jest tak źle... Może świadomość ryzyka i te dwa lata walki z białymi testami czegoś mnie nauczyły - zawsze nie jest tak źle, żeby nie było gorzej i zawsze nie jest tak dobrze, żeby nie było lepiej.
Uśmiecham się teraz do mojego Aniołka 👼 mam nadzieję, że zaopiekujesz się swoimi rodzicami z góry.
A Wam Kochane chciałabym podziękować za to wszystko co zrobiliście na forum, czułam (nadal czuję) wsparcie i jak to któraś napisała (przepraszam nie pamiętam która), że wirtualnie jesteście obok ♥️

25 marca 2021, 17:32

25 cs
30 dc
Owulacji brak.
Ale za to łapie się na promocje z OVF i mam konto premium za 10zł (nosz urwa radość nie do opisania 😔)
Chciałabym być twarda i chyba zapomnieć, ale kurcze nie myślałam, ze tak bardzo będę odczuwała potrzebę sprawdzania, co teraz by wie działo, który to byłby tydzień...
znowu „inne” ciąże/ porody/ małe dzieci zaczynaja wpływać na mnie źle. Ale staram się trzymać... staram się...
jutro jadę na badania, może coś z nich wyniknie...

I jeszcze jedno... walczę z tym uczuciem CHCĘ BYĆ W CIĄŻY! Pragnę tego każdą komórką swojego ciała i umysłu.

30 marca 2021, 11:14

35 dc
25 cs

Oczywiście myślałam, ze ten cykl będzie książkowy i już dawno się skończy... Ale muszę dalej pielęgnować moja cierpliwość.
Dziś dziwnie się czuje i oczywiście może być to spowodowane wieloma czynnikami ale mi w głowie siedzi tylko jeden - wiadomy 😬
Dookoła sypia się bobaski wiec jest kilka brzuchów do przejęcia - idealnie.

Tylko dlaczego mój brzuch mnie nie słucha?

Cierpliwości.... cierpliwości...

Ech...

5 kwietnia 2021, 19:20

Robię te testy, bo uwielbiam cienie... cienie nadzieji... cienie marzeń, pragnień, odebranego nagle szczęścia...
W swieta mieliśmy ogłosić dobre wiadomości... a dociera do nas ból po stracie, ten który początkowo wydawał się do przeżycia.
Kurcze ile jeszcze potrzeba cudów, szczęścia, tych pieknych chwil - czy my już nie wyczerpaliśmy tej puli... nie została nam już tylko walka bez szans na wygrana?


Dziś boli bardziej 💔

7 kwietnia 2021, 19:45

26 cykl starań CZAS START!
Cykl pod hasłem przewodnim: IUI po raz drugi 🍀

Nadzieję wielkie, ale już staram się mocno hamować i nie nastawiać.
Skupiam się na tym co dzieje się dziś, tu i teraz - dzieje się okres. Jeju jak ja tego nie lubię... Czuję się jak nic... Patrząc na pozytywną betę właśnie z tegosie cieszyłam -brak okresu przez dłuższy czas 😉
Ale bezczelny wrócił, mam nadzieję, że tylko na chwilkę, bo w końcu w tym cyklu zachodzie w ciążę 🍀

14 kwietnia 2021, 18:27

Myślałam, że się z tego wyleczyłam ale nadal TO trwa - mam DZIECIOWSTRĘT 🤯
Jedyne uczucie, na które mnie stać to obojętność. Nie umiem spojrzeć na noworodka znajomej z myślą ale super bobasem, nie potrafię pobawić się z 9miesieczna córeczka znajomej z prawdziwą radością. Wcześniej się zmuszałam, twierdziłam że się sama hamuje... Ale ewidentnie coś mi się w głowie poprzestawiało i jak słyszę, że mają do nas wpaść znajomi z maluchem to zaraz robię się nerwowa. Covid itp. pozwalają mi nieraz zapoboec wizycie i udaje, że jestem przeziębiona i z obawy nie chcę nikogo zarazić - kawkę przekładamy na później...
Ale kurcze nie lubię tego u siebie... A jak mi to zostanie? Przecież nie mam gwarancji, że kiedyś będziemy mieli swoje dziecko... Nie chcę zostać ta wredna ciotką, której nie lubią dzieci 🥺

27 kwietnia 2021, 18:06

26 cs
21 dc
Wizyta monitorująca w Gamecie miała mi wyjaśnić kiedy będziemy podchodzić do IUI a tu niespodzianka, bo owulację miałam prawdopodobnie z samego rana. Więc szybkie badanie proga (22,51) i włączam luteinę - tylko czekam na info od dr ile jej brać.
Jestem oczywiście znawu zniesmaczona takimi podarkami od losu, ale podnoszę głowe i działam dalej, tzn. działamy dalej :) bo jeszcze dziś wypadałby coś zbroić :)
Ciągle sobię tłumaczę, że wszystko jest po coś... Nic nie dzieje się bez przyczyny. Tyle już razy w życiu, zmagając się z trudnościami nie widziałam ich sensu. Dziś jest inaczej, wiem, że każdy dzień ma mnie czegoś nauczyć. Chyba jestem za opornym uczniem, skoro mam tyle powtórek tych życiowych egzamiów

2 maja 2021, 13:01

Jestem zmęczona.

Fizycznie i psychicznie...
Dziś zamiast odpoczywać i zadbać o siebie kolejny raz (bez pytania czy tego chcę czy nie) dbam o innych.
Muszę.
Wczoraj było tak samo, założyłam że jak się poświęcę i pół dnia z długiego weekendu pozasuwam, to potem będę mogła być sobą z sobą... Nie minęło nawet 10min...
Dziś powtórka z historii...
Ciężko mi jest odnaleźć siebie..
Tak - mam doła
Tak - mam czasami dość wszystkiego
Tak - są dni, w których bardzo siebie nie lubię

Dziś jest kumulacja wszystkiego

4 maja 2021, 18:53

26 CS chyba chce się dziś skończyć - w28 DC!! Ej pamięta ktoś jeszcze, żebym miała taki krótki cykl? Ja sama nie za bardzo... Tak się wszystko ostatnio rozjechało.
Ale przyjmuję ta wiadomość spokojnie z myślą, że mogę się zaraz umawiać do Gamety na monitoring, bo w 3 DC mam zacząć brać cLo i już nie pozwolę, żeby w tym cyklu miało nie być IUI!
Teraz jeszcze przeżyć okres przy acardzie (bać się go? Będzie dłuższy? Intensywniejszy?) I DZIAŁAMY ✊🏻

17 maja 2021, 12:58

27 (chyba?!) cs
13 DC
Jutro wielki dzień, dzień na który czekam od 24.02!
Staram się nie nakręcać, nie obstawiać, że teraz też się uda...
Ale czuję taka pozytywną energię ❤️ to chyba ta wiosna, zakończenie 3letniego megaprojektu w pracy, chwila oddechu przed najważniejszym.
Podobno dobre nastawienie to połowa sukcesu 😉
A żeby umilić sobie oczekiwania na efekty staram się zaplanować każdą wolną minutę, nadrabiam kawki ze znajomymi, rodzina i planuje co jak gdzie i kiedy, żeby tylko wytrzymać do 31.05 😉 bo tego dnia planuje zrobić pierwszy test (oczywiście machnę jeden za 10 dni, żeby sprawdzić czy ovritell jeszcze się utrzymuje 😉)

21 maja 2021, 18:36

17 dc
3d po IUI

Wariuję... najchętniej już zrobiłabym test, taki który pokaże dwie kreski.
Teoretycznie jakbym dziś go zrobiła to kreski się pojawią ale te po zastrzyku...
Ile to trzeba cierpliwości, ile czasu, myśli pozytywnych i negatywnych, ile tych cichych dni, kłótni czy poważnych rozmów.
Chciałabym, żeby ten etap oczekiwań - ciągnący się już zdecydownie za długo - już zbliżał się ku końcowi.

27 maja 2021, 19:47

10 dni po ovritelle - siedzę i patrzę sobie na ten piękny cień, ładnie wybarwiony, w dobrym miejscu, IDEAŁ.
Ale na 90% jest to cień po zastrzyku więc gaszę swoje emocje i wrzucam test do szuflady. Oczywiście tylko po to, żeby za chwilę znaleźć wymówkę i znowu po niego sięgnąć i poczuć to ciepło rozlewające się w sercu. Prześledzić milion myśli, planów i nadzieji...
I znowu bach! go do szuflady...
Może teraz wytrzymam pół godziny?

30 maja 2021, 08:54

13 dni po 💉
12 dni po IUI
11(?) Po owulacji

B I E L ❕❕❕

Ps. Nawet cienia cienia mgły 😞

14 czerwca 2021, 10:01

28 cs
11dc

Dziś pierwszy w tym cyklu monitoring a ja czuję poziom stresu mega w górze!
Nie wiem dlaczego, aż tak dziś na mnie on działa, może to myśl już o 3 IUI?? Bo co zrobimy jak się nie uda? Jakie decyzje?
Znowu powoli zaczynają się u nas pojawiać wzmianki o in vitro...
Ale też zdarza się, że poruszamy najdrażliwszą z kwestii - co będzie jak dzieci nie będzie...
Myślę, że powinnam przestać wypierać całkowicie tą myśl i pozwolić jej swobodnie być i trwać, żeby później nie było rozczarowań...

Ale dziś staram się nastawiać pozytywnie, zbieram dobrą energię, dobre myśli.
Tak bardzo chcę, żeby było dobrze ❤️

18 czerwca 2021, 18:16

15 DC
4dpo
No i ten progesteron... 35!!
Nie mam się nakręcać ale cieszę się jak głupia... Nigdy takiego nie miałam 3dpo (przy udanym IUI było 10, przy nieudanym 9). Wiec wczoraj 5 razy sprawdzałam czy to nie błąd.
Teraz chce się cieszyć tym wynikiem ile się tylko da, nie zamierzam się zamartwiać ani zastanawiać. Wi, że to może nic nie znaczyć, ale chce mocno wierzyć, że właśnie mój organizm wzial się do roboty 💪🏻

A teraz czas na upalny weekend ☀️☀️☀️

24 czerwca 2021, 21:04

21dc
10 dpo

Złe przeczucia....
Jak bardzo mogą się one mylić? A może jednak kobieca intuicja to jednak to?
Tak, mam dziś złe myśli... To wrażenie, że teraz się nie uda... Przeciez już nawet upragniony urlop w wymarzonym miejscu chcę odwołać jakby tylko pokazała się ta druga kreska.
Ale serio? Liczyłam na naturalny cykl? Na szanse bez IUI?

2 lipca 2021, 09:19

Dużo negatywnych emocji było u mnie ostatnio... Jakoś te końcówki cyklu rozwalają mnie psychicznie na maxa 😕

A dziś 5dc (29 cs!!! 😳) jestem ponownie wyciszona i spokojna. Czekam na to, co przyniesie los... Mimo kilku komplikacji otrzymałam potwierdzenie od Doktorka, że mam brać ponownie Clo i w poniedziałek zaklepac szybki monitoring - mam nadzieję, że owulacja nie będzie znowu taka ekspresowa i uda się podejść do 3 inseminacji.
Po niej mamy zaplanowane urlop 🏝️
Dlatego w tym miesiącu nie mierze temperatury, nie udostępniam wykresu (i tak na nim nic nie ma) a na wyjeździe planuje całkowicie wyłączyć wątek "starania się".
Mąż jest bardzo zadowolony z mojej dojrzałej postawy, ale zobaczymy czy (albo ile) będę w stanie wytrzymać bez forum

12 lipca 2021, 10:52

Dziś inny wpis, nie o mnie... no a może jednak trochę o mnie?

Są takie dni/ tygodnie, w których dzieje się magia, ten moment w którym nie ma przeciwności losu nie do zwyciężenia, w którym jest kosmiczna energia dająca sobie radę z wszystkim z czym walczymy od miesięcy i lat.
I tego właśnie dziś doświadczam - prawdziwe i realne szczęście i... NADZIEJA!!!
Dziewczyny, wiem, że Wy wiecie, że myślę o WAS!!
Dziś wchodząc na ovf mogę podać najlepsze dane statystyczne - wszystkie przyjaciółki, które mają udostępniony wykres SĄ W CIĄŻY i to jest przepiękne
I właśnie te chwile dają tego kopa, motywację i prawdziwe szczere wzruszenie!!!
Ocierając łezkę (albo i wiadro łez) staję się spokojniejsza, bo cholerka idzie tego dokonać? Idzie!!!!
A My, które jeszcze czekamy, walczymy i upadamy, My którym już tak często brak sił i ochoty, My które powoli godzimy się z porażką możemy odczuć TĄ POZYTYWNĄ ENERGIĘ i przepiękne uczucie nadziei <3
Dziś wiem, że nie chcę się poddać. Chcę zobaczyć piękne dwie krechy, chcę porównywać idealny przyrost bety, chcę usłyszeć serduszko i poczuć ruchy i martwić się o rozstępy i czy zdążę z wyprawką.
CHCĘ!!!
ps. i niezmiennie mocno zaciskam kciuki za NAS WSZYSTKIE!!!
‹‹ 2 3 4 5 6 ››