Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania 🍀 długoooo... terminowa 🍀
Dodaj do ulubionych
‹‹ 4 5 6 7 8

10 sierpnia 2022, 14:03

Wyniki KIRów

Genotyp Bx
obecne: 2DL1, 2DL3, 2DL4 norm, 2DS1, 2DS4 (del-22bp), 3DL1, 3DL2, 3DL3, 2DP1, 3DP1 norm
nieobecne: 2DL2, 2DL4 del, 2DL5 (grupa1), 2DL5 (grupa2), 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm, 2DS5, 3DS1, 3DP1 var

Czy wiem coś więcej? Niewiele, może tylko to, że samo "wyluzuj" i "odpuść" nie pomoże w urodzeniu dziecka...

Jakaś złota rada? Interpretacja?

26 sierpnia 2022, 08:07

40 raz czuję, ze to znowu nie to…
40 raz jestem rozczarowana…
40 raz się zastanawiam ile jeszcze? Ile jesteśmy w stanie znieść, wytrzymać… przetrwać?

I jestem rozczarowana! Tak, zdecydowanie jest to rozczarowanie życiem i naszymi planami. Najgorsze w tym wszystkim, że małż przestaje wierzyć… On, moja ostoja i mądra głowa. On, który w największej beznadziei zawsze znajdzie promień słońca…
A dziś w nasza przyszłość z naszymi dziećmi nie potrafi już uwierzyć 😟
Do tego wszystkiego drażnią mnie zielone ogonki na wykresach, opisy kolejnych wizyt czy odliczania do kolejnych udanych wizyt… Staram się ograniczać czytanie tego wszystkiego, dla dobra samej siebie. W głębi serca cieszę się, ze te „inne” ciąże są, pięknie się rozwijają i kończą się tym upragnionym bobasem przy boku. Ale z drugiej strony zazdrość o to wszystko nie pozwala wygrać tym pozytywnym uczuciom.
Może za mało błagam? Proszę? Jęczę za mało na okrutny los?

5 września 2022, 20:52

Jesteśmy po kolejnej wizycie u dr Malinowskiego i sama nie wiem co dalej…
Najbardziej zapadły mi w głowie słowa, ze na naturalna ciąże właściwie nie mamy szans… Zabolało 🥺
Przecież mimo wszystko gdzieś w głębi serca wierzyłam, ze ten cały koszmar kiedyś się skończy i pewnego dnia zrobię test i zaskoczę się pozytywnej wynikiem.
A dziś z moją wiarą i to co z niej zostało nie wiem w którą stronę mam się kierować.
Padło rozwiązanie - szczepienia. A ja pierwszy raz boje się bardzo nie o ich efekt (lub brak efektu) ale o to, ze to jest krok, którego już nie cofnę. Moje zdrowie położę w ręce lekarzy, bez zapewnienia, ze „po” będzie wszystko ok.

Wyniki, które nie spodobały się dr Malinowskiemu:
🔹parametry nasienia
🔹kir BX (brak 4z 5 odp. za implantację)
🔹cytokiny:
interferon gamma - 87 (293-1044)
Interl. 10 - 441 (695 - 3048)
Interl. 5 - 5 (20-59)
Interl. 2 - 18 (20 -62)
Wskaźnik inf/il-4 - 4,4 (36 - 175)
Wskaźnik inf/il-10 - 0,2 (1,2 - 3)
🔹 cross-match - 18,3 ( słabo dodatni)
🔹T CD 4+ -ocena subpopul. limfocytów - 50% (26-48)
🔹limfocyty cd56% - 15 (3-12)
🔹 antytrombina III - 80 (83-120)

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, dlatego pojutrze mam wizytę w Gamecie

8 września 2022, 21:37

Bardzo mało optymizmu u mnie ostatnio, ale teraz czuje, ze coś się zmieniło.
🌥⛅️🌤
Wizyta w Gamecie u „swojego” lekarza dała mi nowy plan działania:
zamiast szczepień najpierw postaramy się o dobre i przebadane zarodki. Na pierwszy ogień idą komórki zamrożone podczas pierwszej procedury, jeśli mam chociaż odrobinę szczęścia, to może uda się wywalczyć 1 - 2 zarodki.
I taki jest plan, jeśli on się nie powiedzie zaczynam od razu nowa procedurę i walkę o zarodki…

W międzyczasie będę próbować złapać wizytę u Pasnika na przyszłość - tak w razie „w”

A do szczepień mogę powrócić zawsze… dziś czuje, ze jeszcze nie jestem na to gotowa…

6 października 2022, 21:44

Czas oczekiwań na wyniki badań genetycznych, więc mogę napisać w ramach aktualizacji, co się ostatnio wydarzyło 😉

Podjęliśmy decyzję o rozmrożeniu wszystkich 6 komórek, prawidłowo rozmroziły się tylko dwie 🧐
Obie się zapłodniły, jednak do 5doby wytrwał jeden i tu historia się powtarza - mamy jednego Mocarza 4.1.1 🫅 - ostatnio byłam załamana taką ilością, dziś jestem zadowolona, że chociaż jeden zarodek został z nami.

24.10 najpóźniej mają być wyniki a teraz jest czas na modlitwy, kciuki i koniczynki 💚

Wierzę w Ciebie Kruszynko 🫶🏻

15 października 2022, 10:16

Dziś 15.10 - dzień, który niesie dużo emocji

02.2021 - „Franio” 👼
05.2022 - Matylda 👼

Ale dziś jest jakby lżej - wczoraj po dwóch tyg. dostaliśmy wiadomość o wynikach badań genetycznych - zaroduś zdrowy 🥳 będzie transfer.

Wiem, ze to dopiero kolejny krok w tej długiej drodze, ale chcę iść w dobrą stronę ♥️

Kruszynko, jeszcze chwilka i się spotkamy 🙏

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 listopada 2022, 00:08

3 listopada 2022, 21:20

42 cykl zapamiętam na długo…
Czy nie dostałam za mało po głowie?
Dlaczego od razu uwierzyłam?
Uwierzyłam w pierwszej sekundzie, gdy pojawiła się ta druga kreska…
uwierzyłam w naturalsa…
🤯

Beta od razu sprowadziła mnie na ziemię i dobrze! Mimo wszystko uważam, ze przez te 10h od testu do bety były jednymi z przyjemniejszych w ostatnich dniach…

Teraz 43 cykl, to odpoczynek i czas na pracę.

Grudzień - rok po punkcji wracamy po naszego Kropusia 🥰

15 grudnia 2022, 07:25

15.12.2022
To dziś jest TEN DZIEŃ!
Tyle oczekiwań, przygotowań i prawie w terminie planowanego porodu, rok po punkcji.

Zgłaszamy się po Kropka 😍

A ja się boję…
I co najśmieszniejsze, boję się, że się nie uda ale też, że będzie wszystko dobrze. Głupie co?
Boje się, ze będę miała za bardzo nadzieję, ze mogę znowu uwierzyć, wejść na szczyt i zamarzyć o spełnieniu TEGO największego marzenia.

Wczoraj kładąc się do łóżka zobaczyłam na niebie spadająca gwiazdę.
To w grudniu one tez spełniają życzenia?
Dziś obudziłam się z myślą gdzie będziemy o tej porze za rok? Którędy pójdzie nasza ścieżka?

Ciekawe o czym będę tu pisać za rok…

Ps. A teraz proszę o kilo kciuków, modlitw, koniczynek a i o ananasa 😉
Niech się dzieje!!!

15 grudnia 2022, 18:48

😍😍😍 jesteście niesamowite 😍😍😍

Dziękuję, za tą moc i Ciocie poznajcie Kropka
ba4a39a03f5f.jpg

23.12 —-> będzie sprawdzanie 🍀💪🏻✊🏻

Progesteron przed transferem 13,7 wiec wjeżdżają moje „ulubione” zastrzyki z proletux


23 grudnia 2022, 17:17

Czy to jest znak, czy to właśnie nie jest tak, ze wszystko ma jakiś sens? Wczoraj miałam planowany termin porodu i już nie wytrzymałam i zrobiłam test - leniwie pojawiła się druga kreska, ale jest! Zdecydowanie ona tam jest! Różowa, taka jak powinna być.

Dziś 8dpt beta wynosi 52,53 i tą dobra wiadomością zaczynam czas świąteczny, który w tym roku okazał się dla nas czasem cudu 🎄
Postaram się nie martwić, wymyślać i grzecznie czekać na zalecenia lekarza.
Wczoraj trzymałam emocje na wodzy, dziś jest uśmiech na twarzy i ogrom pozytywnej energii —- wysyłam ją dalej w świat - niech dzieje się dobrze szczególnie Nam Staraczkom, szczególnie tym przeoranym w boju o spełnianie marzeń, tym które kolejną świąteczną pustkę muszą wypełniać oczekiwaniami na swój cud.

🎄Wesołych Świąt 🎄

A Ty Kropku po prostu BĄDŹ! 🍀💚

30 grudnia 2022, 08:30

Mała aktualizacja ode mnie :)

12dpt (27.12) beta 299 - przyrost 138%

Dziś mam 15dpt - 4+5d ❤️ i to odliczanie najbardziej mi się podoba

3.01 mam wizytę u lekarza i do tego czasu już nic nie sprawdzam. Cieszę się bardzo, że praca pozwala mi zająć głowę na tyle, że nie wariuję w oczekiwaniu na wizytę. Jestem jakoś spokojna. Oczywiście mam ataki paniki jak coś mnie zaboli lub "szarpnie" albo jak idę do toalety to zawsze przez ułamek sekundy boję się, że zobaczę krew...
Ale tak to już chyba będzie, strachu nie da się tak szybko wyrzucić z głowy. My Staraczki nigdy nie będziemy już beztroskimi "ciążówkami" w "bezpiecznym czasie", nasze doświadczenia, historie za bardzo nas nauczyły, że kolorowo nie jest.

Co do objawów jakichkolwiek - czuję się najlepiej z wszystkich ciąż - jedynie mam wieczorne i nocne napady głodu (mogłabym armię czekoladowych mikołajów zjeść o 3:00) przez co też słabiej śpię.

Czas też podsumować 2022, który dał mi mocno po tyłku w każdym z możliwych aspektów. Dostałam porządną lekcję pokory, wytrzymałości, miłości i walki o tą miłość.
Ale kolejny raz wstaję z kolan, dziś szczególnie z uśmiechem na twarzy, bo ta Iskierka nadziei z końca roku jest w stanie wynagrodzić wszystko ❤️
I tego też życzę Nam Staraczkom - siły, żeby kolejny raz wstać z kolan i ruszyć dalej w drogę, która jest nam przeznaczona 🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀

3 stycznia 2023, 19:36

19 dpt
🔸5+3 🔸
Przed dzisiejszą wizytą myślałam, ze dostanę zawału. Oczywiście wyniki bety pojawiły się dopiero jak przekroczyłam próg gabinetu wiec nie miałam pojęcia czego się spodziewać…
Ale wszystko okazało się Ok, zobaczyliśmy pęcherzyk ciążowy z małym zarysem zarodka, naszego Kropka 😍
Kolejna wizyta 20.01 - oczywiście mam zalecenie nie stresować się i spokojnie oczekiwać na wizytę. Nie będzie łatwo, ale mam kilka zadań w planach, żeby zająć głowę 😉
I jeszcze potwierdziło się po raz trzeci, w ciąży moja morfologia jest idealna, a wcześniej hematolog latami nie mógł ustabilizować parametrów 😅

20 stycznia 2023, 11:14

I po wizycie!

Miałam się nie denerwować, a wiadomo sekundy przed usg myślałam, że dostanę zawał. Lekarz to wyczuł i na szczęście najpierw powpisywał wszystkie dane i dopiero potem rozpoczął badanie... Początkowo nie widziałam nic, panika!
Ale nagle pokazał się pęcherzyk ciążowy <3 i pięknie pukające serduszko i... krwiak (a ja głupia pierwsza myśl - BLIŹNIAKI).
Wymiary Bąbla są prawie idealne, wskazują na 7+1 i termin porodu 4.09 :)
Kolorowo nie jest, ale z zaleceniami "księżniczkowania" przez następne dwa tygodnie wróciłam do domu. Staram się nie panikować ale też nie kozaczyć. Będę grzeczna ile tylko się da, żeby Bąbel był bezpieczny.

Wczoraj po wizycie - ze względu na przymus leżenia - powiedzieliśmy o ciąży rodzicom. Była łezka wzruszenia, uściski i obawy... Po poprzednich dwóch ciążach widzę, jak najbliżsi przeżywają mocno nasze starania i walkę o dziecko.
Dziś nie minęły 24h leżakowania a już mi się nudzi. Robię listę rzeczy "do zrobienia" na które wcześniej szkoda mi było czasu. I tak mam w planach zrobić zaległe fotoalbumy, kontynuować wyszywanie i do oporu Netflix, audiobooki, książki i tv.

2 lutego 2023, 23:36


Jeszcze nigdy „TU” nie byłam. Każdy krok teraz jest dla mnie nowością i abstrakcją, ale też złapanym oddechem.
Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej, emocje przed nią były ogromne, bo sprawa krwiaka ale także sam strach o Bobo…
Pierwsze sekundy badania USG i pokazał się nam fikający koziołki Bobas 💖 nie potrafiłam się napatrzeć, obraz którego jeszcze nigdy nie było mi dane widzieć. Mały zarys rączek, nóżek i dźwięk bijącego serca 💖💖💖

W takich chwilach czuje się, ze po to jest ta cała walka. W tych 2,5cm małego człowieka kumuluje się cały sens starań.
Złapaliśmy kolejny oddech, tym razem ten oddech przyniósł również pierwsze łzy szczęścia oraz uśmiech i wiarę, ze to się dzieje.
Kolejna wizyta jest zaplanowana na 28.02 już wraz z badaniami prenatalnym (sama myśl o nich byla dla mnie kosmosem, a teraz mam już konkretną datę) ale nadal mam nakaz „księżniczkowania”, żeby całkowicie pożegnać krwiak i nie zwiększać ryzyka pojawienia się innych. Efekty przymusowego lenistwa widać, wiec nie mam już zamiaru narzekać tylko grzecznie czekam na koniec lutego

19 lutego 2023, 11:56

Miesiąc leżenia za mną.
Z jednej strony nie pomyślałabym, że to minie tak szybko z drugiej nigdy tyle się nie nudziłam co teraz i co najgorsze stałam się leniem. Rasowym prawdziwym leniem. Nawet jak mam zrobić coś (dokumenty, codzienne sprawy), to odkładam to na ostatnia możliwą sekundę 😱
Oczywiście odliczając dni do kolejnej wizyty mam wrażenie, ze czas wlecze się niemiłosiernie. Teraz został już tylko tydzień - co bardziej stresuje będzie to wizyta i od razu usg prenatalne.
Dla uspokojenia nerwów zamówiłam sobie detektor tętna i jestem z tego zakupu bardzo zadowolona. Używam go sporadycznie, ale zawsze w momentach jak w głowie zaczyna się rodzic za dużo złych myśli. Oczywiście szukanie Bobo przyprawia niekiedy dużą dawkę emocji, ale jak już go znajdę to wszystko mija. Nie skupiam się tez za bardzo na parametrach itp. najważniejsze dla mnie, ze Bobo tam jest 💖
Z całego leżenia i oczekiwania dobre jest to, ze czuje się psychicznie dobrze, staram się nastawiać pozytywnie i nie dopuszczać za dużo dołujących myśli. Miłe jest jak kogoś informujemy o ciąży, jak każdy się cieszy - nigdy nie ukrywaliśmy, ze staramy się i walczymy o dziecko (oczywiście bez większych szczegółów).
Wg. aplikacji dziś zaczynam 13tc. i zdecydowanie mogę powiedzieć, ze brzuszka już nie wciągnę. Łapie się na tym, ze stoję przed lustrem i nie wierzę… Podoba mi się ta moja „krągłość” mimo że wyglada mało „instagramowo” przyozdobiona siniakami po heparynie i proletuxie.
A teraz wdech i wydech i czekamy na wizytę

28 lutego 2023, 10:15

🔸II TRYMESTR🔸
13+1

Jesteśmy po badaniach prenatalnych i Bobo pierwsze, co chciał pokazać to płeć - zero wątpliwości będziemy mieli synka 💙 - przeczucie mnie nie zawiodło. Mąż dumny 😊

Badania wyszły poprawnie, bez żadnych „ale”.
To nasza pierwsza wizyta w całym procesie leczenia i walki o dziecko gdzie usłyszeliśmy tylko dobre wiadomości 💖

Złapałam kolejny, porządny oddech. Kolejny porządny krok za nami, dużo ich jeszcze przed nami, ale ta droga zaczyna być realna.
Dziś jestem zadowolona, czuję szczęście i wdzięczność. To chyba najbardziej…

Już mogę więcej się ruszać, wrócić do normalności - powoli i dalej z dużą dawką lenistwa - ale nadchodząca wiosna, dłuższe dni dają mi tyle energii, ze bardziej się CHCE!

Kolejna wizyta 24.03 🍀

27 marca 2023, 20:58

18 tc
Nadal nie potrafię w to uwierzyć...
Licznik z tygodnia na tydzień pozwala mi patrzeć z dużym zaufaniem w przyszłość.
Od kilku dni zaczynam "coś" czuć, co definiuję jako pierwsze ruchy naszego Bobo, piersi stają się widocznie większe i dalej każdy z takich objawów są dla mnie magią.
Dalej łapię się na zerkaniu w lustro na zaokrąglony brzuch, Bobo na serio tam jest 🥰
Detektor nadal używam jak zaczynam panikować, ładnie można już wyszukać tą małą "ciuchcię" bijącego serduszka - odgłos, który bym mogła cały czas nasłuchiwać.
Mąż zaczął coraz bardziej integrować się z brzuszkiem, częściej go głaszcze, przytula - widzę jak dla niego też dzieje się dużo nie do końca do ogarnięcia.
Widzimy ten obraz Bobo na USG, słyszymy serduszko ale nadal boimy się.
Strach chyba już nigdy nas nie opuści, do momentu aż nie przytulimy w swoich ramionach naszego Synka. Takie już chyba jest piętno długoterminowych starających się.

Teraz odliczamy dni do kolejnego oddechu, kroku, etapu - badań połówkowych (19.04)

16 kwietnia 2023, 21:16

20+6 🍀

Połowa ciąży 🤰

0703877803c7.jpg

Już tyle minęło, a tyle przed nami.
Już tyle zrobionych kroków i złapanych oddechów a strach jakby jeszcze większy.
Z każdym dniem boję się jeszcze bardziej obudzić z tego snu - a z drugiej strony staram się celebrować każdy dodatkowy centymetr i kilogram (aktualnie +3kg).
Niezmiernie cieszy mnie, ze już nie da się ukryć tych krągłości ale znowu z drugiej strony nadal słowa „jestem w ciąży” tak ciężko i nienaturalnie przechodzą przez gardło.
Ciągły strach przed zapeszeniem…

Za trzy dni mamy badania połówkowe, ostatnio czas między wizytam mijał mi szybko a teraz mimo intensywnego czasu świąt i wyjazdów odliczam ciągnące się godziny, żeby znowu zobaczyć się z Bobo, bo czujemy się już coraz częściej i coraz wyraźniej 😍

To będzie kolejny duży krok, po którym obiecałam sobie chociaż trochę wyluzować, dać sobie pozwolenie na trochę radości…

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 kwietnia 2023, 21:17

5 maja 2023, 23:32

22+4 🤰

Nie mogę zasnąć, jak zawsze w czasie pełni…
Dziś jednak nie chcę spać, bo tak bardzo czuje Ciebie synku. Masz tam w brzuszku chyba niezłą imprezkę a ja tak pokochałam te „sygnały” od Ciebie, ze nie chcę żadnego przeoczyć.

Po intensywnym długim weekendzie z najbliższymi martwiłam się małą ilością ruchów, ale jak wróciłam do normalnego trybu, to Bobo nadrabia podwójnie 🥰
Znowu odliczam do kolejnej wizyty - 15.05 - ale tez tak jak sobie obiecałam po połówkowych łapię oddech i chyba mi się udało.
Jeszcze nadal nie odważyłam się wejść do sklepu, wybrać i kupić cokolwiek dla dziecka ale już nie omijam reklam na instagramie czy fb.
Przeglądam. Zapisuje, to co bardziej mi się spodoba.

Brzuszek jest już spory, waga zaczęła rosnąć - aktualnie +5kg (!) - i cieszę się bardzo aktualnym stanem, bo czuje, ze z każdym tygodniem fizycznie pewnie będzie ciężej.
Dlatego tu i teraz - uwielbiam być w ciąży - właśnie w tym etapie, właśnie dziś 💖

6 czerwca 2023, 20:58

27+1 / 28+2

Jestem świeżo po wizycie i znowu łapię oddech...
Ostatnie tygodnie znowu powrócił do mnie stres i strach o Małego... Skrócona szyjka z poprzedniej wizyty i kilka innych objawów sprawiło, że strach i niepewność powróciły ze zdwojoną siłą.
Ale dziś byłam spokojna, mimo że Bobo jakoś mniej aktywny (dopiero po wizycie zaczął fikać). Na szczęście wszystko prawidłowo i aktualnie w mam pod serce, 1242g Synka 🥰 Po zmierzeniu Bobasa padła również aktualizacja terminu porodu z 4.09 na 27.08 :)
Dziś padły też poważne decyzje związane z ograniczaniem leków, schodzeniem z acardu i heparyny oraz pierwszy zarys planów porodowych. Mały ułożył się główkowo, więc na dzień dzisiejszy zaczynam nastawianie się na poród naturalny.

Zaczynam też myśleć o ciążowych przyjemnościach, bo chyba to już czas? I przecież obiecałam sobie już tak nie panikować ;)
Powstaje zarys ostatniego miniurlopu oraz babyshower.
Szczególnie to drugie wydarzenie i jego planowanie sprawia mi przyjemność - mi przeciwniczki imprez tego typu :D - chyba mogę zrzucić to na ciążowe wymysły :P

Za dwa tygodnie ostatnie bad. prenatalne - jeju na serio zaczyna się robić poważnie 🥰
‹‹ 4 5 6 7 8