Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Parę dni temu kupiłam sobie spodnie ciążowe, właśnie przyszły. Wiem że to głupota nie będąc jeszcze w ciąży ale co tam. Ja mocno wierzę (po prostu wiem to) że się uda w końcu więc co tam.
Ogólnie humor mam dziś w miarę, bez porywów. Ale trochę mnie przerazą fakt że jak zajde w ciążę to cos może być nie tak. Obserwuję tu dziewczyny którym się udaję, a za parę dni zaczynają się problemy. Masakra. Co za czasy, wszystko jest teraz sztuczne, zanieczyszczenia, stres itd kiedyś pomimo zycia w cięzkich warunkach(wojny, prl) ludzie byli chyba pogodniejsi i zdrowsi.
wiesz a ja mam wrażenie że zawsze działy sie takie rzeczy, tylko o tym nie mówiono. I że przeszłe stresy rodziców są w nas, dlatego jesteśmy słabsi, do tego te wariackie czasy. Dopiero gdy zaczęłam interesować się ciążą dotarłam do informacji ze prawie połowa kończy się niepowodzeniem. Teraz oswajam myśl, że pierwsza ciąża może się nie powieść, że organizm potraktuje ją jak cwiczenia, próbne manewry. Szczerze mam nadzieję,że tak się nie stanie, ale ja chyba wolałabym już nawet przejść jakieś niepowodzenie, niż wciąż być w punkcie 0.
masz racje kochana takie czasy nastaly wszystko sztuczne,genetycznie modyfikowane i znawozowane,kiedys kobiety warzywa i owoce jadly z wlasnego ogrodu gdzie nawozem byl zwykly obornik i chwasty sie pieliło a nie prsyskalo a przy okazji warzywa czy owoce,srodki czystosci nie zawieraly tez tyle chemicznych substancji co teraz,a ciaza byla albo nie byla,naturalna selekcja nie zadne sztuczne podtrzymywanie a potem chore dzieci i krotko zyjace
Pada śnieg, pada śnieg.Jutro Pierwszy Dzień Wiosny, zaraz Święta Wielkanocne. Chyba kupie choinkę i ubiorę w pisanki. Heheh choć z pogodą nic nie wiadomo może i ta pani Wiosna w końcu na dobre wykopie pana Mroza.
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2013, 14:24
Sądzę że w dużej mierze do problemów z zajściem i utrzymaniem ciąży ma na nas kobiety - psychika. Za dużo się martwimy wszystkim na zapas, chcemy wszystkiego od razu, często nie dopuszczamy do swojej myśli chorób. Zapominamy o tym że tym samym tworzymy nie przyjemną atmosferę dla naszego przyszłego dziecka. Przecież ma ono mieć swój dom w nas przez 9 miesięcy. Złe emocje wpływają nie tylko na nasze zachowanie a także na naszą (i tak skomplikowaną i kapryśną) gospodarkę hormonalną. Wiem że cieżko do tego tematu podejść z luzem, odciągać z miesiąca na miesiac swoje pragnienia, wyczekiwać no stop a to na owu a to na to czy przyjdzie @ a jak nie przyjdzie to czy test będzie pozytywny. Potem czy wszystko potoczy się dobrze. Potrzebny by byl chyba jakiś terapeuta.( Już nie chce tu pisać o naszych polówkach czy rodzinach, które chcąc pomóc często szkodzą) I jeszcze jedno spostrzeżenie - nie robić testów zbyt wcześnie.
Co do testów, to przez zbyt wczesne robienie kobiety za szybko dowiadują się o ciąży która za dwa dni się kończy. Bez potrzeby robiać sobie nadzieję i powodując zbędną rozpacz
Od paru dni jestem w nerwach i oczekiwaniu. Siostra mojego męża, młodsza 10 lat, miała termin porodu na 22 marca. Dodam że traktuję ja jak swoją własną (sama jestem jedynaczką). A więc jeszcze nie urodziła i lekarz jutro kazał jej jechać (zgłosić się) do szpitala. Trochę to dziwne że tak szybko przecież to dopiero 3 dni po terminie będą. Nadmieniam że wszytko dobrze z ciażą, i ta decyzja wywodzi się jedynie z faktu że po terminie. Martwie się że będzie musiała leżeć tam długo i czekać. Np w swięta. No zobaczymy jutro jak to będzie. Ja do niej pojechać nie mogę bo mieszka 360 km ode mnie. No cóż u mnie nie ma takiego podejścia aby trzymać kobiety w szpitalu bez powodu. Tam tak jest.
Abstrahując od tego- zaszła w ciążę po jednym . Hhehe. Jej maż(wtedy jeszcze narzeczony) przyjechał na weekend do domu (pracuje za granicą i bywa w domu co 2 tyg a raz przyjechał po 3 tyg) i chop jest ciąza.
Gratulacje dla siostry !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam wielą nadzieję,że niedługo też Ciebie spotka takie Maleńkie Wielkie szczęście :)
Dziś natłok wielu różnych emocji. Płacze, zła jestem, smutna, nerwy.
Chciałabym pojechać zobaczyć maluszka a nie pojadę nawet na święta. Dopiero pod koniec maja.
Do tego wstyd ale straszna zazdrość mnie ogarneła. Chce przytulić takiego bobaska, poczuć jego zapach.
Zła jestem że jestem zazdrosna, zamiast się tylko radować.Oczywiście cieszę się też.
Wkurzona jestem bo mi ovu co chwilę zmienia termin owulacji Mam już 4 termin w przedziale od 10 dc do 15 dc. Wiem że to tylko głupi program ale mnie to strasznie zdenerwowało. DO tego ten termometr chyba szwankuje. I teraz nie wiem kiedy ta owulka. A jak to jednak 15 dc a ja już mniej serduszkowałam. Ale szczerze nie miałam już siły, musiałam przerwę. Czuje że w tym cyklu nic z tego.
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 marca 2013, 10:36
Płone jest mi gorąco ale mam lodowate stopy w które mi zimno. Ale mam też napady drgawek że aż musze się ubrać.
Ponadto wzdęty brzuch, jakiś aż gruby. Chyba przytyłam, czas zacząć ćwiczyć. Niech ta wiosna przyjdzie, będe na rowerze jeździć.
We wtorek w końcu do pracy- chyba mnie tam zapomnieli już. Od razu natłok roboty, jak ja się w tych wszystkich spawach połapie. Pierw będę się cały dzień zapoznawać z wydarzeniami z całego miesiąca.
kochana dziękuje za wspieranie mnie, wierzę,że u lekarza będzie wszystko ok. Niestety dowiem się o tym po niedzieli, no o ile podzielisz się z nami ;) bo nie będzie mnie na forum wyjeżdżam . Trzymam kciuki :)
Źle się czuje. Jakaś taka cała połamana, najgorzej plecy. Ponadto dziwnie w podbrzuszu, trochę jak ból miesiączkowy ale do tego jeszcze takie ciągnięcie. Chodzę taka rozbita, nerwowa, na nic sił nie mam. Wczoraj nici z serduszkowania, choć już od 17 miałam ochotę. CZekałam już na fajny wieczorek, ale od 21 totalny spadek libido. No i samopoczucie miałam złe. A mężunia zobaczę dopiero jutro po 11. Jakieś mam z tego powody że do niczego nie doszło wyrzuty sumienia. Biedulek mój teraz będzie musiał wytrzymać.
Na 13.15 do ginekologa. Mam obawy bo to nowy lekarz, pierwszy raz do niego idę. Zaczęłam mieć mieszane uczucia co do miejsca w którym przyjmuje (szpitala) Ja sama i z relacji wielu osób miałam bardzo dobre zdanie. Same dobre opinie. Ale poczytałam trochę tutaj na forum i ups!!! są złe a nawet drastyczne. No zobaczy się. Chyba trzeba się dobrymi kierować i pewnieproblem nie lezy w całym szpitalu tylko w jakim lekarzu ( a jest tam ich wielu) Ja idę do poleconego, choc jak mi nie podpasuje to mam w zanadrzu z tej placówki jeszcze dwa inne nazwiska.
Bądź dobrej myśli a co to za szpital jeżeli mogę wiedzieć może coś słyszałam :) a co do samopoczucia to taka pogoda brzydka że człowiek się źle czuje jest przygnębiony tak sobie to tłumacze bo mój nastrój jest wręcz grobowy .... Ale uszy do góry będzie dobrze nie można się załamywać ... :)
Po wizycie - zadowolona BARDZO. Lekarz przebadał mnie, sprawdził wyniki badań które przyniosłam ( tarczyca, usg piersi i narządów rodnych, cytologia) ogólnie wszystko dobrze. Moje ostatnio rozregulowane cykle są powodem dochodzenia do siebie po wyjęciu wkładki i oczywiście poronieniu. Mam brać duphaston, to w każdym razie nie zaszkodzi a może pomóc. Siedziałam u niego chyba godzinę, strasznie miły, odpowiadał na wszystkie moje nawet głupie pytania. Rozwiał wątpliwości, kazał się nie martwić z wiekiem płodność spada.Pochwalił za prowadzenie wykresu ale mam się też jakoś do końca nie sugerować.
Z zaleceń poza duphastonem, oczywiście kwas foliowy i magnez z b6 a najlepiej jakieś kompleks witamin dla kobiet w ciąży z tym wszystkim. Męzusiowi też dawać - możne być jakiś zwykły kompleks lub specjalny dla mężczyzn. Powiedział że po jesieni i zimie można też tran. Powiniemy się też ruszać, spacery rowerki gimnastyka itd.(lekko wystarczy) kondycja ważna.
Sexik polecił co 2-3 dni. A testować najlepiej parę dni po spodziewanej @ (wcześniej jego zdaniem kobiety widzą tą drugą kreskę a może jej tam nie być, po drugie uniknie się stresu rozczarowania jeżeli przyjdzie @)
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 marca 2013, 19:31
Ja to nie chcę Cię skarbie zrażać do tej wizyty ale ja tam bym tam nie poszła polecam w pobliżu szpital MSWIA ja osobiście trzymam się od tego szpitala z daleka no może w sumie zależy od lekarza nie wiem czy czytałaś moje wpisy o tym szpitalu na blogu ale po świętach dowiem się od koleżanek którzy lekarze ich tak potraktowali i dam Ci kochana znac jeżeli chcesz oczywiście nie narzucam się ale na samą myśl o tym szpitalu mam dreszcze ... A tym czasem trzymam kciuki za was no i oczywiście wesołych świat i niech te święta będą dla was owocne za 9 miesięcy niech was zajączek nie zawiedzie i coś wam przyniesie...:)
No właśnie ciekawa jestem tych złych lekarzy, ich nazwisk. Ja jak pisałam z wielu opowieści znam tylko bardzo pochlebne. Chyba to kwestia przeżyć. Bo szczerze to o każdym słyszałam już cos złego. Ja z własnych odradzam Solec brrrrrrrrr ale są takie dziewczyny które są zadowolone.
Miriam a w MSWiA to masz kogoś sensownego(to nawet troszkę bliżej) choć jakoś nie mam o tym szpitalu dobrego zdania (ale chyba tylko dlatego ze mnie przeraża, kiedys tam mąż lezał i się zgubiałam).
Kurde byłam tam na zabiegu i było jak na te moje warunki psychiczne naprawdę ok ludzie pełni empatii i na kontroli gin powiedzieli mi że naprawdę są w szoku że tak szybko się goję że tak ładnie oczyścili mnie w moim przypadku gdzie obumarłą ciąże nosiłam ponad 3 tyg (prywatnie i na NFZ nie tam tylko w innej placówce)nie pamiętam nazwisk ale idę po wyniki jakoś za tydzień dwa to się dowiem koleżanka po 3 poronieniach zaczęła chodzić do zastępcy ordynatora ginekologi taki co kuleje na nogę i ma teraz 2 zdrowych dzieciaków ona naprawdę go poleca a co do nazwisk to jak aby się dowiem to dam ci znać kochana
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.