X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Dziec­ko jest chodzącym cu­dem, je­dynym, wyjątko­wym i niezastąpionym. I pragnę tego doświadczać.
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6

8 maja 2013, 07:01

@ chyba się skończył Ale trudno mi powiedzieć bo jeszcze wcześnie Wczoraj przez cały dzień niby nic Ale w południe wielki lunięcie i potem znowu stop sucho I jest tak do teraz
Zaczęłam mierzyć dziś tempkę , szyjkę chyba odpuszczę w tym cyklu Od dziś zaczynam <3 i mam zamiar tylko wtedy kiedy chcę
Bez żadnych wyliczeń
Że lepiej co 2 dni itp
Kiedy będą to będą

Szczerze mówiac jakbym miała pewność że mogę tak odrazu zajść w ciąże ( a tak nie jest w końcu to 6 cykl) to bym odpuściła zachodzenie na 2 miesiące aby urodzić w kwietniu lub maju

9 maja 2013, 09:09

Co ma być to będzie
Proponuję - przebywajmy jak najwięcej na świeżym powietrzu i znajdzmy sobie coś co zajmie nam czas Zdala od komputera, tv
Trzeba oderwać myśli od ciąży, starania o maluszki

Bo kto by chciał zamieszkać w takich- zestresowanych domkach Dajmy pewność temu brzdącowi że pojawi się na świeci w kochającym się domu Ze rodzice stworzyli go z wielkiej miłosci
Ze mamusia cieszy się zyciem i jak pojawi sie na świecie To będzie z nim spędzało fajnie czas
A nie zadręczając się i siedzac w domu

9 maja 2013, 18:08

Popłakałam się dziś z rana czytając to na fb. I nadal mnie porusza.

"- Cześć. Proszę, nie rozłączaj się!
- Nie mam czasu na twoje gadanie, czego chcesz?
- Jestem w ciąży, czwarty miesiąc…
- I po co mi to mówisz? Nie potrzebuję teraz dodatkowych problemów, usuwaj!
- Lekarz powiedział, że za późno… Co mam robić?
- Zapomnieć mój numer!
- Jak to zapomnieć? Halo! Halo!
Abonent czasowo niedostępny…

3 miesiące później.
- Cześć mały!
- Cześć! Kim jesteś?
- Twoim aniołem stróżem.
- A przed kim będziesz mnie strzec? Przecież jestem bezpieczny tutaj i chcę tu zostać.
- Śmieszny jesteś. A jak tu będziesz żył?
- Dobrze! Tylko mama płacze codziennie…
- Nie martw się, mały, dorośli cały czas mają jakieś problemy. Śpij więcej, zbieraj siły, będą ci potrzebne.
- Widziałeś moją mamę? Jaka ona jest?
- Pewnie, przecież zawsze jestem blisko ciebie. Mama jest piękna i bardzo młoda.

3 miesiące później
- Cholerny brzuch! Wyglądam jak wieloryb! Butów nie mogę zawiązać, żeby to szlag trafił!
- Aniele, jesteś tu?
- Jestem.
- Mama dzisiaj bardzo się złości… Płacze od rana i kłóci się sama ze sobą…
- Nie zwracaj na to uwagi. Gotów zobaczyć jak jest na świecie?
- Chyba tak, ale bardzo się boję. A jak mama jeszcze bardziej się zdenerwuje, gdy mnie zobaczy?
- Coś ty! Na pewno się ucieszy! Jak można nie kochać takiego malucha jak ty?!
- Aniele, a jak tam jest? Poza brzuchem?
- Teraz mamy zimę, świat jest biały, a z nieba lecą miękkie białe płatki. Niedługo sam zobaczysz.
- Aniele, jestem gotów!
- No to w drogę, mały! Czekam na ciebie.
- Aniele, boję się!
- O cholera jak boli! Pomocy! Chyba rodzę! Cholerny ból!!!
Maluch przyszedł na świat szybko, bez pomocy, bez świadków. Pewnie bardzo się bał, że mamę będzie bolało.

Dobę później, wieczorem, na obrzeżach miasta, w pobliżu małego osiedla.
- Nie gniewaj się na mnie, synku. Czasy teraz takie… Sama sobie nie poradzę… Kto mnie z tobą zechce… Ja mam całe życie jeszcze przed sobą, a tobie jest wszystko jedno, po prostu zaśniesz i już…
- Aniele, a dokąd mama poszła?
- Nie wiem, nie martw się, zaraz wróci.
- Aniele, a czemu masz taki dziwny głos? Płaczesz? Aniele, proszę, powiedz mamie, że mi tu bardzo zimno!
- Nie, mały, nie płaczę, wydawało ci się, zaraz przyprowadzę twoją mamę! Tylko nie zasypiaj, płacz, płacz głośno!
- Nie mogę płakać, Aniele, bo mama kazała spać…

W tym samym czasie, w domu na małym osiedlu.
- Nie rozumiem! Dokąd ty się wybierasz?! Ciemno już, mróz! Gdzie cię niesie? Całkiem ci odbiło po tym szpitalu! Kochanie, tysiące par nie mogą mieć dzieci i jakoś sobie z tym radzą!
- Proszę cię, ubierz się i chodź ze mną.
- Dokąd?!
- Nie wiem dokąd, po prostu czuję, że muszę dokądś pójść. Zaufaj mi, proszę!
- Dobrze, ale po raz ostatni! Po raz ostatni się ciebie słucham!
Z domu wyszła para. Pierwsza szła kobieta, dość szybko. Za nią podążał mężczyzna.
- Kochanie, mam takie wrażenie, że wiesz dokąd idziesz.
- Nie uwierzysz, ale coś prowadzi mnie jak po sznurku… czuję, jakby ktoś ciągnął mnie za rękę…
- Przerażasz mnie! Obiecaj, że zadzwonimy do twojego lekarza! Musisz wziąć zwolnienie i odpocząć.
- Cicho! Słyszysz? Ktoś płacze…
- Jakby dziecko…
- Mały, płacz głośniej! Mama się zgubiła, ale zaraz cię znajdzie!
- Aniele, gdzie byłeś? Wołałem cię! Bardzo mi zimno!
- Byłem po twoją mamę. Jest już całkiem blisko.
- To rzeczywiście dziecko! Całkiem zmarznięte! Szybko, szybko, biegnij z nim do domu! Kochany, dziecko spadło nam z nieba!
- Aniele, moja mama ma inny głos…
- Przyzwyczaisz się, mały. To głos twojej prawdziwej Mamy".

13 maja 2013, 07:41

Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą.
- Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "Mamusiu".

14 maja 2013, 13:02

Obiecałam sobie nie myśleć w tym cyklu tak zawzięcie czy się udało czy będzie owu kiedy itp
No może trochę odpuściłam ale już czuję że mnie coraz bardziej bierze
Ale ze mnie kretynka No co poradzić - Czytam ksiażki, oglądam filmy, jeżdżę na rowerze, poświęcam więcej czasu na to co przyrzadzam do jedzenia (No muszę schudnąć- rzuciłam prawie rok temu palenie i mam dodatkowe kilogramy - afe)
Wszystkie te czynności jednak nie pozwalają mi zapomnieć o swoim pragnieniu

No ale na 1000000% od owulacji (wyznaczenia przez ovuf) nie mierze temperatury Za nic w świecie

Teraz czekam na to owu i czekam ;) ale myślę że to dziś będzie
Masakrycznie mnie bolą jajniki i szyjka wogóle wszystko Ledwo aż siedzę w pracy z bólu Normalnie jakbym miała zaraz dostać @

Najlepsze jest że nawet nie mam ochoty - póki co na serduszkowanie A skoro przewiduję ze może dziś wystąpić warto by było jednak wprowadzić się w nastrój Bo boje się szczerze że to wczorajsze moze jednak nie wystarczyć

Zresztą zobaczymy czy to faktycznie będzie dziś

Potrzebuje urlopu na jakieś dzikiej plaży aby się odstresować A urlop mam dopiero od 16 sierpnia (taki z wyjazdem) bo nie liczę tych domowych dni wolnych

W tym miesiacu co mnie strasznie cieszy jedziemy do siostry i taty męża na parę dni wiec to może mi pozwoli zapomnieć o oczekiwaniu na @ ( 28 maj-2 czerwiec)

16 maja 2013, 18:13

Po kręcony dzień.
Po mijając fakt że nie wiem co z owulką czy była czy będzie. Dziś miałam dużo śluzu super płodnego. Teraz trochę mniej.

W pracy dwie osoby żarty czy nie jestem w ciąży. ( Miałam nową luźną tunikę , odcinaną pod biustem) (przytyłam przez rzucenie palenia ale nie aż tak)
W metrze ustępowano mi miejsca ;) hhehhe Ale to dobrze świadczy o ludziach.

20 maja 2013, 06:49

Wspaniały weekend. Sportowo, plenerowo.
Wycieczki rowerowe całodzienne. Zero myśli o ciąży. Troszkę opaliłam ręce i buzię. Choć i tak się skrzętnie ukrywałam pod czapeczką. Najbardziej jestem w szoku że córeczka dala radę. Miała raz w sobotę, kryzys - ale potem było już tylko dobrze. O synusia się nie martwiłam bo on to jest bardziej wytrzymały ode mnie :)
Boli mnie dupa od tylu godzin w siodełku. hehheehhe

Od dziś koniec z mierzeniem temperatury w tym cyklu.
A sobie daję czas na zajście w ciąże jeszcze ewentualnie(no aby nie) 3 cykle(VI, VII,VIII) gdyby się nie udało ( a musi) to wtedy trzeba będzie jakieś poważniejsze badania zrobić. Ale wiem że do tego nie dojdzie.

21 maja 2013, 08:23

Uwielbiam wiosnę i lato.!!!! Chce mi się żyć wtedy. Uśmiecham się.
Kocham nosić mało na sobie, bo i szybciej sie człowiek ogrania rano i ogólnie.
Wydaje mi się że organizm też jest jakiś taki zdrowszy. Wiecej aktywności, mnóstwo pysznych warzyw i owoców. Mniam mniam.
Dziś sobie do pracy zamiast kanapek, przyniosłam chłodnik.

I wierzę że mi się uda zajść w ciążę ( w tym roku) choć mniej o niej myślę. LUZUJE

22 maja 2013, 07:16

Wczoraj spotkało mnie coś super miłego. Dostaliśmy od rodziców podarek finansowy. Moi rodzice są wspaniali (ale nie dlatego że mi dali kasę) Zawsze dzielą się wszystkim a wcale nie powodziło im się nigdy jakoś super. Teraz poprostu tatuś włożył troszkę zaoszczędzonych pieniążków na lokatę i podzielił się zyskiem.
Ogólnie strasznie ich kocham, są wspaniałym małżeństem od 40 lat i byli dla mnie zawsze wzorem. Nigdy nie dali mi odczuć że w domu brakuje czegoś.
Mają swoje wady, jak każdy ale co z tego. (Np jakby moja mama dowiedziała się że staramy się o dziecko to by pierw dostała zawału, a potem by mnie nękała aby mi wyperswadować ten pomysł. Ale z drugiej strony wiem że jak zajdę to góry będzie wstanie przenieść dla mnie i kolejnego wnuka)
W każdym razie dzięki temu podarkowi zrobimy albo remont łazienki albo spłacimy część kredytu mieszkaniowego( co o rok skróci nasze męki)

23 maja 2013, 19:17

Dużo zajęć sobie na głowę nałożyłam. Aby się zająć czymś. No ale nawet to nie pomaga mi nie mysleć. Bo czym bliżej terminu @ już się zaczyna szajba myslowa. ;)


Miłością jest...

Miłością jest... przemierzanie pokoju w nocy, aby kołysanką i ciepłymi
słowami utulić ciebie płaczącego wtedy, kiedy całe moje ja pragnie odpocząć.

Miłością jest... malowanie różowego olbrzyma bez rąk i z jednym okiem,
mającego na sercu wypisane słowa: "Moja mama jest najlepsza".

Miłością jest... czytanie tej samej bajki piąty raz, bez pominięcia
najdrobniejszego jej szczegółu.

Miłością jest... ostatni, klejący się cukierek, oblepiony kurzem i sierścią psa,
nie zjedzony, trzymany dla mnie w kieszonce.

Miłością jest... zdobywanie nowych umiejętności, które kiedyś
przydadzą się nam, abyśmy umieli pomóc tobie w dorastaniu.

Miłością jest... przesłodzona herbata i rozmoczone w niej ciasteczko
pozostawione w dniu moich urodzin o 6.30 rano przy naszym łóżku.

Miłością jest.... powiedzieć czasem stanowczo: "Nie", nawet jeśli:
"Wszyscy to robią".

Miłością jest... zgoda na twoje odejście, kiedy otwierasz drzwi
i wyruszasz w świat; zgoda przeżywana z ciężkim sercem, ale też
z modlitwą w mojej duszy i uśmiechem na twarzy.

Miłością jest... umiejętność dzielenia wiary, która jest zapewnieniem,
że ty, teraz jeszcze dziecko, potem możesz rozjaśnić naszą przyszłość.

27 maja 2013, 11:34

Straszny ból głowy - ledwo żyje.
Dużo zadań na dziś - nie chce mi się wogóle.
Głód połączony z nudnościami- mało jadłam i cieżki weekend był.

Chyba nam się wyjazd na długi week posypie - mąż 1 czerwca praca.
Zla jestem nie miłosiernie.
Wszystko żle, pod górkę i do tego pewnie zaraz dostanę okres, jakby tego wszystkiego było mało.
Trochę zaczynam wątpić ze wogóle mogły być w tymm cyklu szanse na zapłodnienie.

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!

28 maja 2013, 10:19

Jednak wyjezdzam.
Mam już @
Roboty dziś od cholery a pogoda blech.

28 maja 2013, 10:19

Jednak wyjezdzam.
Mam już @
Roboty dziś od cholery a pogoda blech.

4 czerwca 2013, 07:47

Nowy cykl - na szczęście już po @. Nie długo może owulacja.
Zaczynam od dziś mierzyć, ale tak do 4 dni po owulacji, potem może z doskoku ;) Starania już rozpoczęte, ale serduszkowanie tylko i jedynie jak będzie na to siła i chęci.
Mam jeszcze dużo czasu aby mogło mi się udać.
Co prawda jak nic nie wyjdzie do września do udam się do ginekologa aby porobić jakieś badania. Zbadać ponownie hormony, usg powtórzyć( robione w grudniu 2012) ale to też tak dla siebie. O zdrowie trzeba dbać.
Nastawienie mam pozytywne, na szczęście lato więc mam się czym zajać.
Najgorzej było zimą, z nudów tylko myślenie i myślenie.

Długi week udany ale krótki.
Poznałam w końcu, maluszka siostry mojego męża. Ma dwa miesiące i jest małym cudnym aniołkiem.
Jest tak grzeczny, prawie wcale nie płacze. Uśmiecha sie, gaworzy.
Bardzo spodobał się jemu prezent ode mnie (mata edukacyjna). A myślałam ze będzie jeszcze za mały. No i oczywiście utwierdziło mnie to w tym że chcę wychować jeszcze jednego szkraba.
Myślę że teraz byłabym jeszcze lepszą matką (więcej cierpliowości i doświadczenie) Choć nie chwaląc się bardzo dobrze radziłam sobie też wczesniej. I wspaniale wspominam ten okres czasu.
A jak by nie było moje dzieci póki co, to mądre, wychowane kochane urwiski ;).

CARPE DIEM

5 czerwca 2013, 09:42

Znowu jakieś anomalie - plamienia malutkie ale utrzymują się. Nie miałam nigdy tak długo.
I non stop senność i zmęczenie.
Dziś mało nie połknełam ludzi w autobusie :)

11 czerwca 2013, 09:01

Kiedy przyjdzie prawdziwe lato, słońce? Non stop pada, zalewa nasz kraj. Pogoda jest cieżka, żle wpływa na samopoczucie.
Co prawda ja ostatnio i tak mam bardzo dobre pozytywne nastawienie do wszystkiego, ale ciut przeszkadza mi pogoda gdyż boli mnie głowa oraz kości przy takich skokach ciśnienia. Organizm domaga się słońca. :)

Muszę przyznać że ostatnio jestem też bardziej wyluzowana.
Trzeba cieszyć się tym co mamy, to kogo mamy koło siebie. Może wtedy niespodziewanie dostaniemy jakiś prezent od losu.

Ps. Kupiłam body niemowlęce, które podaruje mojemu M na prezent na urodziny lub rocznicę jak się oczywiście uda. Jak nie to i tak się przydadzą. Gdybym nie doświadczyła tego szczęscia i zaszczytu bycia ponownie w ciązy, to w moim gronie już w wakacje narodzą się dwa maluszki a kolejny we wrześniu potem listopadzie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 czerwca 2013, 09:17

19 czerwca 2013, 09:31

Nie chce mi się siedzieć w pracy. Tutaj cały czas myślę o jedzeniu i oczywiście o ciąży. Akurat ostatnio mało roboty więc ten czas się dłuży niemiłosiernie.
Chciałabym już aby było jutro po pracy. I jupi do wtorku laba. Zresztą od jutra po pracy mam dużo zajęć które odciągną mnie od głodu i myślenia i tym samym może dotrwam do niedzieli.
Oby tylko @ nie przylazła i nie popsuła mi humoru. A kysz, wstępu nie ma.

20 czerwca 2013, 05:30

Już to wiem - za progiem @. Znam już swój organizm na tyle że jestem pewna. JUż wczoraj pojawiły się krostki, tam gdzie zawsze. Ból zamienił się w przed miesiaczkowy. Zaczym robić się drażliwa, nerwowa. A na potwierdzenie zmierzyłam temp - i tak spadła znacznie.
Więc czekam bo zaraz zapuka @

20 czerwca 2013, 09:06

Zanim ponownie zasnął, nawiedziła go, nie po raz pierwszy z resztą, refleksja na temat pewnej szczególnej, charakteryzującej dorosłych, cechy: niemal wszyscy biorą środki uspokajające, łykają pigułki lub piją alkohol, żeby przyspieszyć nadejście snu, dręczące zaś ich koszmary są swojskie i niewinne - praca, pieniądze, co pomyśli nauczycielka, jeśli nie kupię Jennie nowej sukienki, czy moja żona jeszcze mnie kocha, kim naprawdę są moi przyjaciele. Nie mają najmniejszego pojęcia o tym, co przeżywa dziecko pozostawione w ciemnym pokoju, będące w o tyle gorszej sytuacji, że nie może się odwołać do pomocy psychoanalityka lub lekarza; musi samo stawić czoło okropnej istocie, która co wieczór wślizguje się pod dywan, i najróżniejszym strachom, czającym się tuż poza polem widzenia. Każdej nocy zmaga się z tymi koszmarami w samotnej walce, której kres kładzie dopiero paralityczne skostnienie wyobraźni, zwane także dorosłością.
— Stephen King

21 czerwca 2013, 20:04

Dostałam dzis wspaniałą radę- od kolegi z pracy.Chcesz zajść w ciąże - wyjedz w góry.(lub gdzieś na wakacje) oderwij się od życia codziennego, zmień klimat. On tsk juź dwójke zmajstrowal. W sumie ja tez.
Mi by pasowalo. W sierpniu mam urlop - jedziemy nad morze. Idealny termin zawsze chciałam urodzić w maju
‹‹ 2 3 4 5 6