Czas ucieka a ja nie mam siły znowu czekać na cud

W moim M odnowiła się nadzieja, że uda się bez pomocy lekarzy i nie idzie mu wytłumaczyć, że to właśnie przez te plemniki mogło do tego dojść- dla niego albo się zachodzi w ciąże albo nie, nie ma nic po środku…
Od 2 dni usiłuję się dodzwonić do poradni genetycznej i coś czuję, że i tak skończy się na prywatnych badaniach tylko sąd brać tyle pieniędzy… za same badania po poronieniu wyjdzie ok 600 zł i 700 zł kariotypy bo pewnie termin w poradni nas zabije… do tego jak podliczyłam badania przed wizytą w klinice pod kątem invitro to ok 1500 zł…. a gdzie cała procedura
stąd przebija się przez głowę wizytę w klinice w której są jeszcze pieniądze z MZ- bo w mojej nie ma i nie wiadomo kiedy będzie- tylko, że tam gdzie są opinie są kiepskie… ehhhh do d… z tym wszystkiem
Mam nadzieję, że nigdy nie będzie Nam dane stanąć przed takimi dylematami, decyzjami jak bohaterom…
Szkoda, że to nadal dla wielu jest temat tabu.
Spora część badań po poronieniu zrobiona, teraz 2 tyg czekania na wyniki. M za 2-3 tyg powtórka badań rozszerzonych o MSOME.
Wizyta w inviccie w ramach bezpłatnych konsultacji 09 kwietnia, zobaczymy czy mamy jakiekolwiek szanse na invitro z PR, jak nie to wizyta w invimedzie i podjęcie męskiej decyzji.
Wizyta u genetyka w Łodzi na 18 czerwca, zawsze taniej niechać do Łodzi niż płacić za kariotyp.

jedynie krzywa cukrowa jakaś dziwna
glukoza na czczo- 95 mg/dl
po 1 godz (75g)- 70
po 2 godz- 80
insulina na czczo- 7,27 uU/ml
po 1 godz- 16,67
po 2 godz- 14,7
Nie wiem co myśleć o spadku glikozy, zobaczymy co lekarz powie.
W pon M powtarza badanie ogólne a w czwartek robi MSOME, zobaczymy co tym razem wyjdzie.
Jakoś brakuje mi energii do tego wszystkiego… i wiary….
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 marca 2015, 20:11
było/ jest
objętość ml 5,5/ 5,9
upłynnienie 15 min/ 40 min
pH 8/ 8,5
lepkość ++/ zwiększona
żywotność 36,3%/ 50%
koncentracja w 1ml 2,11/ 5,3
w ejakulacie 11,59/ 31,3
ruch postępowy 11%/ 5% ale ilościowo w ml 0,49/ 1,6 mln
całkowity 23%/ 48%
brak ruchu 76,92%/ 52%
Morfologia 0%/ 4%!!!!!!!
normalnie szok
liczyłam na min poprawę ale nie spodziewałam się aż takiej 
w takiej sytuacji MSOME odsuwamy na inny czas, teraz wizyta w klinice i zobaczymy co dalej, może chociaż do IUI się uda poprawić
teraz największym problemem jest zwiększona lepkość i czas upłynnienia ale i na to najdziemy sposób 
Dodam jeszcze, że wyniki po 3 miesiącach suplementacji i w innym labie niż pierwsze.
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca 2015, 21:32

Jesteśmy za wizytą w klinice, pani doktor bardzo pozytywnie Nas zaskoczyła, powiedziała, że wyniki M nie są takie fatalne i że nawet z takich mogą być dzieci
Zleciła konsultację genetyczną, dla mnie AMH i zabroniła się starać bez niej bo każde kolejne poronienie może nam zamknąć drogę do programu rządowego. Z wynikami mamy wrócić i wtedy decyzja co dalej ale wstępnie proponuje 2-3 cykle na stymulacji (nigdy nie byłam stymulowana), później 2-3 inseminacje i jak to się nie powiedzie to akurat mini rok od pierwszych wyników M i wtedy kwalifikacja.Gentyk w pon zobaczymy co powie bo niestety historie w mojej rodzinie dają sporo do myślenia, wynik AMH- 2,84.
Czekamy na resztę i konsultacja ponowna i w inviccie i w inviedzie dla konfrontacji czy inseminacja ma w ogóle sens przy takich wynikach (do tej pory pewnie powtórzymy jeszcze badanie M). W invimedzie sugestia była jedna- in vitro, w inviccie- dajmy sobie czas i im szanse a in vitro będzie na końcu tej drogi. NIe wiem co o tym wszystkim myśleć...
Drugie postanowienie po powrocie z urlopu to uporządkować cały burdel w sobie i dookoła siebie… Czas wreszcie ostatecznie pozamykać pewne sprawy, odciąć się grubą kreską od przeszłości bo inaczej chyba ni mam szansy na lepszą przyszłość, na krok w nowe życie.
Boże proszę o siłę na to wszystko!
Po powrocie z wakacji jestem mocno nastawiona na walkę, na zmiany, no nowe- lepsze jutro

plany na ten cykl:
19.05- wizyta w klinice (po cichy liczę, że może doktor nas dopuści do IUI- wiem, że to mało realne żeby tak z marszu ale cóż, do wtorku się połudzę, że może jednak;) a jak nie to niech zacznie nas szykować do kolejnego cyklu wg swojego planu)
08.06.- badania w poradni genetycznej
oby tylko nie zabrakło sił i entuzjazmu do walki!
Jakoś tak mi lżej jak mamy jakiś kierunek drogi
Jeżeli chodzi o poprzednią cytologię to lekko mnie nastraszył i w przyszłym miesiącu chyba zrobię badanie pod kątem wirusa hpv dla swojego spokoju
Progesteron 18,73, TSH 1,15, Glukoza jakimś cudem 76
Toxoplazmoza i cytomegalia niereaktywne (IgG), różyczka przebyta, do zrobienie w tygodniu zostało Toxo i CMV IgM i wit. D, w pon krew na kariotyp i na tym chyba będzie chwilowy koniec kłucia
Dzisiaj prolaktyna poza normą- 32,2- nie kumam tych moich skoków ale z owulką i jajeczkami nie było problemów więc myślę, że nie ma się czym aż tak martwić
oby tylko jeszcze cytologia wyszła ok!
M jest po kolejnych badaniach i owszem prawie wszystkie parametry wskoczyły w granice normy (jedynie objętość w ml i ruchliwość jest poniżej) jednak na tym koniec dobrych wiadomości… Z badania na badanie pogarszał się czas upłynnienia (15 min, 40 min) a teraz nie udało się upłynnić samoistnie w 60 min i upłynniali mechanicznie- pomimo wprowadzenia tabletek na kaszel i wit. C pogorszyło się to drastycznie w przeciągu pół roku… i co z tego jak reszta się poprawiła jak przy braku upłynnienia bez IUI się nie obejdzie. Pocieszające jest to, że jeżeli to jedyny problem to jak nie pierwsza to może druga albo trzecia IUI będzie udana

Ja właśnie dostałam sms-a od lekarza, że cytologia prawidłowa!
W środę (11 dc) mam wizytę z wynikami i mam nadzieję, że w ty miesiącu dojedzie do 1 IUI!!! Teraz musi być już z górki

XII/III/V
objętość ml 5,5/ 5,9/ 5
upłynnienie 15 min/ 40 min/ mechaniczne
pH 8/ 8,5/ 8,2
lepkość ++/ zwiększona/ brak danych
żywotność 36,3%/ 50%/ 61%
koncentracja w 1ml 2,11/ 5,3/ 8,7
w ejakulacie 11,59/ 31,3/ 43,5
ruch postępowy 11%/ 5% ale ilościowo w ml 0,49/ 1,6 mln/ 7%
całkowity 23%/ 48%/ 9%
brak ruchu 76,92%/ 52%/ 91%
Morfologia 0%/ 4%!!!!!!!/ brak danych
invimed/diagnostyka/invicta
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 czerwca 2015, 18:38
wyniki zaakceptowane, dzisiejszy monitoring wykazła w lewym jajniku 15 mm pęcherzyk, w piątek znowu monitoring i decyzja czy IUI w sobotę czy w poniedziałek! jaram się jak głupia
mimo, że nie liczę na efekt od razu ale najważniejsze jest to, że zrobiliśmy kolejny krok do przodu
wstępnie z lekarzem ustalone 3 IUI i jak się nie uda to wchodzimy na ostateczną ścieżkę czyli invitro.
teraz najdłuższe 2 tygodnie oczekiwań na efekty 
tak w skrócie przebieg przygotowań:
11 dc- pęcherzyk 15 mm- owulka będzie z lewego jajnika, test owulacyjny -
13 dc- pęcherzyk 16,5 mm, endo 7,5 mm, test owu -
15 dc- 8.30 zastrzyk Ovitrelle, test owu na maksa +
16 dc- pęcherzyk 20 mm, endo "piękne"
, 11.45 IUIogólnie brak objawów owulacji a wszystkie przypuszczenia (kłucia w jajniku) nie pokrywały się z obrazem usg- nie ma to jak psychika

23 dc- zbadać progesteron i ewentualnie włączyć duphaston
30 dc- beta w klinice ale znając siebie zrobię sama wcześniej

Jakoś tak mi teraz lżej… nawet jeżeli się nie uda to ten pierwszy- najtrudniejszy krok mamy za sobą
jeszcze ewentualnie 2 i decyzja o tym najważniejszym, ostatecznym ale może akurat nie będzie potrzebny 
Jeszcze się nie cieszę bo to baaardzo wcześnie i przez najbliższe dni może się sporo wydarzyć ale mamy dowód, że IUI była dobrym wyborem
w sobotę powtórka bety a w pon beta w klinice, zobaczymy co z tego wyjdzie 
Po cichu wierzę, że tym razem Bóg będzie dla nas łaskawszy

To już chyba można traktować jako kreskę a nie jej cień
a więc oficjalnie ale jeszcze po cichu mogę przyznać, że nasze 1 IUI zakończyło się sukcesem

10 dpo 22,67
12 dpo 77,67
Boże miej Nas w swojej opiece i nie zabierz Nam tego skarbu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 lipca 2015, 14:11
) dla Filipa
na razie jestem bardzo bojowo nastawiona do walki i mocno wierzę że tym razem też się uda!!!! Mąż na dniach zaczyna łykać dropsy i w czerwcu zrobi badanie i może w lipcu uda się podejść do IUI- mam nadzieję że NIC nam nie stanie na przeszkodzie
Już zapomniałam jakie to emocje, chociaż wiem że droga nie będzie łatwa to wiem że warto nią podążać- mój 2 letni Łobuz jest najlepszym tego dowodem!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2018, 08:30


No i właśnie z powodu kasy głównie u nas in vitro nie wchodzi w grę. Są to ogromne pieniądze, a tak naprawdę nie wiadomo czy odniesie skutek. Czyli zostaje tylko metoda naturalna lub rezygnacja z marzeń. Życzę Wam wytrwałości w dążeniu do celu. Ale przede wszystkim życzę Wam powodzenia w metodzie naturalnej, być może jeszcze nie wszystko stracone. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Pozdrawiam ;-)