X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania każdy doczeka swojego szczęścia
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

22 lipca 2015, 18:55

Dziś mam urodziny, bardzo poproszę o prezent od losu, byłoby pięknie!

Wczoraj byłam u koleżanki, która urodziła w sobotę, jakie to szczęście...
Z kolei druga koleżanka stwierdziła, że jakoś inaczej wyglądam, że jestem
taka piękna na buzi i czy przypadkiem nie jestem w ciąży, bo wie że się staramy.
Jestem, wierzę w to :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lipca 2015, 19:43

25 lipca 2015, 00:20

Marzę o dziecku a dostaję informację, że nawet nie miałam owulacji. Wolę wierzyć, że woda ma aż taki wpływ i będę w ciąży niezależnie od tego czy ktokolwiek w to wierzy. Będę i koniec!

A z innych rzeczy, kupiłam okulary. W końcu! Tyle lat dzień w dzień szkła. Koszmar. Moje oczy tak przywykly do szkieł, że bez nich po prostu bolą mnie oczy. Jestem ciekawa jak to bębędzie, a ceny powalają. prawie pół tysiąca za głupie plastikowe okulary, porażka.
Poza tym byłam dziś na rozmowie o pracę, pic na wodę fotomontaż dziewczyny wybrane już dawno ale szopke odegrać trzeba. Szkoda bo praca naprawade fajna, no ale cóż, życie.

27 lipca 2015, 17:06

Żyję w przekonaniu, że jestem w ciąży.


Będzie dobrze :)

27 lipca 2015, 23:14

o matko, jaki miałam silny pulsujący ból prawego jajnika!!!
Nie powiem żeby mnie to nie cieszyło, przypuszczalnie 8 dni po owulacji :D

29 lipca 2015, 10:44

Obudziłam się o 4 do toalety, taaak mi było niedobrze, ale możliwe że przez to, że wieczorem zjadłam jogurt, a nie powinnam ich jeść ze względu na nietolerancje laktozy,
no ale wracając do tematu, poszłam spać dalej po czym wstałam o 9 i chciałam zrobić test,
nawet nie chciałam ale zrobiłam, akurat wtedy przyszedł eM robiąc sobie przerwę w pracy i nawiązał
się dialog:
-A co ty test jakiś robiłaś?
-no...
-jaki, ciążowy?
-dobra cicho!
-i co?
-jeszcze chyba za wcześnie...
-ty to jesteś haha test sobie robić haha

no i ogólnie mnie wyśmiał i skwitował że robię sobie nadzieję, więc odłożyłam test na parapet jak zawsze i poszłam na chwilę do kuchni, po czym woła mnie eM i pokazuje mi test z dwoma kreskami,
co się okazało?
Debil narysował różowym długopisem drugą kreskę, a ja prawie dostałam zawału.
No i nawet nie wiem czy coś tam się pojawiło, bo nie zdążyłam zobaczyć, echhh.
Ale na co ja liczę skoro jeszcze około 5-7 dni do okresu.
W sumie jestem trochę zła, bo może już bym coś tam zobaczyła?

31 lipca 2015, 18:52

Co uwielbiają kobiety? ZAKUPY! <3

Zamówiłam kilka pędzli hakuro, róż ze sleeka, cielistą kredkę z kryolanu, kilka wosków z YANKEE CANDLE i kilka innych cudów. Jestem taka szczęśliwa! :D

W ogóle jakaś radość mnie rozpiera, często mam coś w stylu motylków w brzuchu :D

Spotkałam się wczoraj z bardzo dobrą koleżanką, która akurat przyjechała z Anglii i oczywiście padło pytanie czy planujemy dzieci, czy się staramy, ale nie drążyła tematu jakoś mocno.
Zresztą ona jest daleko od takiej drogi jaką obrałam ja, więc bez sensu byłoby zagłębianie się w coś co jest jej dalekie.

Achh no i jeszcze jedna ważna rzecz. W niedzielę impreza, w końcu wyprawiam swoje urodziny.
Może to za duże słowo, bo będzie to bardziej kameralne spotkanie z przyjaciółką i właśnie ową koleżanką, ale będą pierwszy raz w mojej nowej chatce, bo niestety tak jak mówiłam, wszystkie najbliższe mi osoby już dawno wyjechały i są od setek do tysięcy km ode mnie, przez co widzimy się raz na x czasu, no ale niestety takie już jest te życie.

Planujemy się nażreć i napić, tylko muszę znaleźć truskawkową soplicę!
Pytanie czy mogę?

Kusi mnie zrobić test jeszcze dziś, ale obowiązkowo w niedzielę. W sumie śmieszna sytuacja, bo chciałam testować rano, a po prostu o tym zapomniałam... :D
Gdybym nie dostała kilku wyprysków, to nawet nie pomyślałabym że @ może nadejść, bo jakoś tego nie odczuwam, mam nadzieję, że to nie będzie po prostu zwykłe spóźnienie, ale jedno jest pewne- na pewno jeśli w ogóle ma być, to nie będzie jej w terminie.

31 lipca 2015, 19:09

O matko ale się trzęsę!!!!!
Dodałam post wyżej i poszłam zrobić test, wstawiłam pranie patrzę na niego a tam coś widać!!
No normalnie widać! W okularach i bez coś tam widać!!
Dzwonie do mojego z tekstem:
eM chyba będziemy mieli dzidziusia!
Na co on w szoku: no to fajnie...

Nie wierzę, ale teraz jestem w nerwach, mam nadzieję że nie będzie to ciąża biochemiczna,
mam też nadzieję, że to nie błąd testu, a robiłam ten zielony z allegro!!
Jezu jak się trzęsę!!

A do terminu @ 3-4 dni!!


Przyjechał eM i oczywiście nie nakręcaj się, to za słabe jest, a teraz chodzi i przeżywa że może bliźniaki i daltego już widać coś na tym teście, musiałam mu pokazać nieużyty bo on był przekonany że taka słabiutka kreska jest zawsze. Sama już nie wiem, ale latałam po domu krzycząc gdzie moja beta, gdzie moja beta, a szukałam luteiny -.-.

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 lipca 2015, 19:24

31 lipca 2015, 20:23

Cholernie ciężko to uchwycić ale teraz nawet pod światło z aparatu widzę to wyraźnie, no i jakość
ale dzielę się z wami, najlepiej widać odchylając laptop od siebie, widzicie coś?

http://zapodaj.net/71234c5680794.jpg.html

http://zapodaj.net/0d8c4cdda20e6.jpg.html

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 lipca 2015, 20:32

1 sierpnia 2015, 09:18

Dzisiejszy test dużo słabszy od poprzedniego, nawet nie jest zabarwiony na różowo, za to owulacyjny wyszedł pozytywny. Teraz nie wiem co o tym myśleć...
Przez to wszystko nie mogłam w nocy zasnąć, walałam się i konkretnie usnęłam dopiero przed 4, masakra.
Smutno mi, ja już się mega nastawiłam że dziś zobaczę wielkie WOW :(
A jeszcze wczoraj po tamtym późno w nocy zrobiłam drugi i tam też jest widoczna kreska gołym okiem ale cieńsza, bo na pierwszym są wyraźnie grube kontury.
Na pewno zrobię dziś jeszcze jeden...

_____________________________________________________________

No nie mogłam uwierzyć, że wczoraj tak obiecująco a dziś dupa, w dodatku ten test był cały w takich malutkich wgłębieniach.
Z resztek, które udało mi się jeszcze nasiusiać zrobiłam kolejny i jest taki sam jak wczoraj <3
chociaż nie wiem czy to dobrze, czy nie powinien być mocniejszy...

Powiedzcie mi może zawsze zostaje taki delikatnie różowy pasek na tych testach z allegro? Bo ja już sama nie wiem...

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 sierpnia 2015, 09:42

1 sierpnia 2015, 14:34

Tak sobie myślę i myślę i analizuję wszystko.
Spokojnie patrząc sprawa wygląda więc tak,
jeśli ten ból jajnika 27 lipca był faktycznie
zagnieżdżeniem, a hormon hcg zaczyna być produkowany
do 48 godzin od zagnieżdżenia to hormon u mnie
byłby produkowany dopiero jakieś 3 dni
A to mogłoby mieć wpływ na wygląd tego testu...
I jak tu nie oszaleć?
Błagam żeby to był bobas!

2 sierpnia 2015, 14:03

Test negatywny :(

Jutro zrobię chyba jeszcze betę tak dla
pewności. Nic już nie rozumiem :(
Em ma pretensje, że zrobiłam mu nadzieję. Kurde ja sama byłam pewna!

5 sierpnia 2015, 20:13

Nie poszłam na betę.
Tak mnie brzuch bolał, że byłam pewna że za chwilę dostanę,
tylko że dziś już 5 a ja dalej nie mam @.
Testy negatywne, wiem już że znowu nic, mam kryzys,
jest mi tak źle! A w dodatku przytyłam w 2 dni 4kg.
No po prostu mam ochotę się rozbeczeć.
Niech już ten wstręciuch przylezie bo z moim humorem rozniosę coś lub kogoś. :(
Mówiłam, że nie zniosę tego rozczarowania mając taką ogromną pewność,
no i nie zniosę, mam dosyć.
I wkurwia mnie moja koleżanka. Zaszła za 1 razem, w sumie WPADŁA.
Bo nie zeszła z niego na czas i co? I ma ponad 2 tygodniową córkę.
Wie dobrze, że się staram już niemal rok, ale nieee nakurwia mi tymi zdjęciami,
ciągle tylko mała to, mała tamto.
Chciałam jej dać dyskretnie do zrozumienia, że mnie te tematy bolą, i napisałam jej
że nie mogę doczekać się, kiedy ja będę miała taką słodką psiulkę, na co ona
,hehehe, no to jest szczęście` nosz kurwa.
Albo jej cenna rada jak była jeszcze w ciąży:
Musisz wyluzować, nie myśl o tym to zajdziesz.
Zajebisty tekst od osoby, która nie starała się nawet przez miesiąc,
nawet przez jeden cholerny cykl, bo po prostu wpadła.
W dodatku ciągle się kłócą, wręcz się nienawidzą, a ona tylko czeka na moment
kiedy wróci do pracy i będzie mogła od niego odejść.
Mam dosyć. :(

________________________________________________________________________
zrobiłam ostatni test w tym tygodniu. koniec. bez złudzeń :(

http://zapodaj.net/52756fc0c5685.jpg.html

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2015, 21:05

7 sierpnia 2015, 17:01

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6f6172f6d0d2.jpg

8 sierpnia 2015, 12:09

Boże czy u was też tak gorąco?! Już o 9 rano było 30 stopni w cieniu!!
Koszmar nie da się żyć.
Zdążyłam już dziś zasłabnąć, w dodatku boli mnie brzuch jakbym miała zaraz dostać wstręciucha no i schudłam, więc te 4 kg to musiała być woda. Bo zeszło mi już 3,9 więc super :)
Wczoraj naczytałam się o zespole klinefeltera i niestety cześć mogłaby pokrywać się z moim Em.
Mianowicie jest wysoki, mimo że w okresie dojrzewania miał niskorosłość, po czym nagle wystrzelił do 183, ma małe owłosienie na twarzy na klacie nie ma włosów wcale, pod pachami też buszu nie ma jedynie na nogach, w dzieciństwie miał operowaną przepukline ale Ma kategorie A. Czupryne ma bujną ale za to siwieje. W dodatku jest bardzo chudy, momentami nie ma nawet 60 kg więc no można powiedziść ze nie ma męskiej figury, chociaż ma mięśnie na rękach. Poważnie się przejęłam...

11 sierpnia 2015, 21:15

2 dzień na luteinie.
Sutki bolą niemiłosiernie, 2 kg na plus, za to nienawidzę luteiny okropnie!
Wszystko mnie denerwuje, chcę już zacząć nowy cykl!

12 sierpnia 2015, 10:14

Wchodzę na pamiętniki, chcę poczytać czyjeś zmagania, smutki, dochodzenie małymi krokami,
a ciągle po kilku wpisach widzę- CIĄŻA ROZPOCZĘTA.
Przykro mi, niedługo zostanę tu chyba sama. :(

12 sierpnia 2015, 14:25

Wiem, wiem. Nigdy nie byłam matką, ale śmiech mnie ogarnia jak słyszę o tej krowie, o ktorej tu pisałam, w drugiej ciąży i to z bliźniakami.
Postanowiłam opisać tu hity z jej macierzyństwa i ciąży:
1. Świecenie cyckami na prawo i lewo (np. podczas uroczystego obiadu, przy stole)
2. Karmienie ponad 3 lata dziecka, które chodzi i mówi.
3. Wysłanie chorowitego 2,5 latka do przedszkola, mimo braku pracy i obowiązków.
4. Zostawianie dziecka w te upały bez czapki w basenie na słońcu.
5. Jako małe dziecko spadł jej skądś, w sumie nawet nie wiem skąd i cały posiniaczony trafił do szpitala.
6. Zabranianie mu kąpieli w basenie z innymi dziećmi.
7. Próby częstowania swoim mlekiem!
8. Teraz w ciąży nie napije się nawet herbaty z wody z kranu.
9. Z domu wychodzi tylko jak musi, bo zaraz umiera, w końcu ciąża to choroba.
10. Dostrzega winę tylko w innych dzieciach, bo przecież jak jej dziecko zabrało wszystkie zabawki dziecku u którego było na urodzinach, to wyszła z fochem i tekstem, że skoro dzieci nie potrafią się z tobą bawić to nie będziemy tu przychodzić.
11. W ogóle robią z tego dzieciaka niedorajdę życiową, co chce to ma, kogo chce bić to bije, gdzie chce iść tam idzie...
12. Ooo jeszcze mam hita! Dawanie ROCZNEMU dziecku cole do picia, a jakiś czas temu dostał nawet energetyka, przez którego prawie trafił do szpitala, bo tak mu zaszkodził.

A najbardziej denerwuje mnie jak ona ciągle tylko mizia po tym brzuchu pokazując PATRZCIE NA MNIE...

Nikogo nigdy nie darzyłam tak ogromną nienawiścią.

Sory musiałam to z siebie wyrzucić, bo krew mnie zalewa.

14 sierpnia 2015, 12:13

Jak to się mówi, póki nie ma okresu jest nadzieja. Jakaś minimalna ale jest, luteine tylko wzmaga przedmiesiaczkowe dolegliwości, Czuję się dobrze, ale momentami łapie mmnie kłujący okresowy ból. Nie mogę się doczekać żeby zacząć nowy cykl i zrobić nowe badania.
Zrobiłam mały rekonesans i wyszło mi, że 65% dziewczyn dodanych przeze mnie do ulubionych w momencie starań zaszło już w ciążę. Czekam na moją kolej...

17 sierpnia 2015, 18:16

Jestem w szoku po przeczytaniu historii nieskończoności, nadal nie mam okresu, ale wczoraj miałam silny bol brzuch właśnie o tej samej porze co dziś, do tego stopnia ze musiałam wziąć tabletke, a do tego dochodzi momentami różowy mocz, co uznałam za początki małpy, ale jeśli nie...

Jak do jutra nie będzie to jadę na betę, postanowione! Nie no pewnie u mnie tak się to nie skończy, ale nadzieja się tli

18 sierpnia 2015, 08:36

1 dc.

Bardzo boli. Może nie tak bardzo jak kiedyś bo od podstawówki do połowy liceum byłam wyłączona z życia na 3 dni, aż stopniowo ból co miesiąc był mniejszy i mogłam funkcjonować. Zawsze mnie śmieszyło jak koleżanki opowiadały o swoich okropnych bólach na które musiały brać aż dwie nospy. Ja marzyłam o takim bólu. Ulgę przynosiły mi dopiero dwie setki ketonalu zamiennie z tramalem jedna tabelka stricte na dolegliwości okresowe I pyralgina, po tym kombosie spalam pół dnia i miałam spokój ale zanim leki zaczynały działać, to prawie za każdym razem mdlałam z bólu, do tego stopnia że moja rodzicielka musiała mnie często wynosić z łazienki bo znajdowała mnie leżąca na podłodze, cieszę się że Teraz mogę normalnie funkcjonować i takie bóle już mnie nie dotyczą, ale mimo wszystko teraz boli mocno.
Po takiej przeprawie z bólem to chyba dam radę urodzić naturalnie co? :)

Trochę mi smutno ale głowa do góry, pod koniec tygodnia zrobię badania i będzie już tylko lepiej :)
1 2 3 4 5 ››