Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Los zaprosił cię do gry podrabianą talią kart...
Dodaj do ulubionych
‹‹ 3 4 5 6 7 ››

19 czerwca 2015, 08:09

Co ja bym zrobiła bez Ciebie mój pamietniku :-( wiem co bym zrobiła poszła bym w jakiś kąt i się rozryczała...

Dalej sprzeczka z mężem, mam dość jego i tego wszystkiego, tej cholernej męczarni, czekania i całego świata!!! Głupota no o głupotę poszło, z małych rzeczy robi się wielka sprawa. Jestem dla niego za dobra, ja mam serce on go nie ma. Jak tak można żyć? Dwa lata po ślubie, 31.08 minie równe dwa lata... długo był spokój, zajebiście długo :-( z własnym mężem nie mogę pogadać ot tak, co się dzieje?!! Kiedyś taki nie był, teraz coraz bardziej się przyłapuje na tym że nawet mnie nie słucha co do niego mówię. Albo jeszcze lepiej krytykuje to co mówię, nie przypominam sobie żeby kiedyś się ze mną zgodził, zawsze to ja robie problem, gadam bez sensu itd jakby to na jego poziomie nie było :-( stresuje się całym tym szpitalem, najnormalniej w świecie się boje ale jestem z tym sama. Jedyne z kim mogę o tym pogadać to z Marzeną koleżanką z pracy. Ona mnie rozumie sama miała laparo w grudniu.
To że jest facetem nie znaczy że nie musi rozumieć, on ma to rozumieć, i ma mnie wspierać. Jak narazie to tylko słyszę że przeżywam, że napewno nic tam nie ma (w sensie endo czy czegoś innego..), że tylko o tym gadam, że to jest zwykłe badanie itd potrzebuje żeby mnie przytulił i powiedział że będę z Tobą, że będzie dobrze, dasz radę- dla nas dasz radę. A on się kurwa pyta brać wolne jak idziesz do szpitala... kiedy w ogóle idę? Tak się zachowuje jakbym ja na wczasy jechała.
Druga sytuacja wczoraj wracamy z pracy rowerami i mówię że jak to jest raz mnie brzuch boli na okresie że z łóżka nie mogę wstać a raz ani nie poczuje tkj wczoraj to usłyszałam że to moje wydzimisie :-/ trzecia sytuacja idziemy dziś do pracy i mówię że mam dość sytuacji u nas w firmie, na każdym kroku trzeba się pilnować nie wyciągać telefonu, nie rozmawiać z kimś pod kamerą itd chora sytuacja. Firma produkuje na cały świat swoje wyroby głównie do samochodów, różnych mark. Ja pracuje w biurze, rejestruje to co pracownicy przez zmianę zrobili i system nalicza im dzienną wypłatę. Usłyszałam co mnie to obchodzi??- helołłł przecież ja tu pracuje (on też)!!!!! Mówię że za niedługo odpocznę sobie w domu na legalu (po szpitalu) to odpowiada jeszcze się na siedzisz w domu, że za taką kase gdzie ja u nas w mieście pracę znajdę. Przykro mi i tyle :-(

6 lipca 2015, 18:13

Dziś 19 dc, dzień przed laparoskopią w szpitalu...

Jestem na sali z taką starszą kobietą, nie jest nudno bo zagadałaby na śmierć :-D

Za mną badania krew mocz, ciśnienie, prześwietlenie klatki, usg, rozmowa z anestezjologiem, lewatywa :-D i zastrzyk w brzuch z heparyny na krzepliwość krwi, wszystko ok tylko jestem głodna jak fiks. Nawet spoko znoszę pobyt w szpitalu i czekający mnie jutro zabieg, jakoś specjalnie się nie denerwuje...

Mam salę obok porodówki :-D słychać jak babka wrzeszczy i płacz maleństwa, może to dobry znak i w przyszłym roku ja tak będę :-) oby oby oby

7 lipca 2015, 18:31

Już jestem po, dochodzę do siebie ale nie boli nawet przeciwbólowych nie chciałam tylko muszę leżeć. Nie mam endometriozy, jajowody drożne. Mam małą macice, lekarz powiedział że tu może być opór. Nie wie czy spełni ona taką rolę jak powinna ale 3 miesiące po laparo jest największa szansa na zajście w ciążę. Taka moja natura, moja siostra właśnie mi powiedziała że ona też ma małą i przy pierwszej cesarce śmiali się lekarze że jeszcze takiej małej nie widzieli...

Może miał na myśli inseminacje lub in vitro ale nie chciał tego mówić?

Skąd te markery podwyższone?

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lipca 2015, 12:34

8 lipca 2015, 12:28

Zaczepiłam lekarza i zapytałam co z podwyższonymi markerami, ze się tym martwię itd a on że grzyba zjem i też będę mieć podwyższony... no masakra jaki świnia :-( pytałam czy powtarzać powiedział że nie... to nie hormon do cholery tylko marker nie chce tego zbagatelizować żeby nie okazało się że to coś poważniejszego. Musze teraz przeszukać neta żeby znaleźć jakiegoś specjalistę przez duże S. Podobno może pomóc duphaston żeby rozpulchnić macice i pomoże w ewentualnej utracie ciąży przez brak miejsca w macicy...

9 lipca 2015, 11:38

Prawdopodobnie 1dc bo krwawie, pierwszy po laparoskopii. Stary cykl trwał 21 dni.

Wypis ze szpitala: rozpoznanie niepłodność pierwotna i hipoplazja macicy.

Markery robione w 19dc Ca125 98,48.

9 lipca 2015, 19:34

Jestem na l4 do 29.07 cuuuudoooownieeeee :-D

9 lipca 2015, 19:39

Narazie daję sobie te trzy miesiące a może nóż się uda... Będę mierzyć temperaturę i brać Inofem. Jak tylko opuchlizna z brzucha zejdzie będę napastować męża, jemu też się chce ale dzielnie się trzyma hehe
a później poszukamy razem jakiegoś lekarza -obiecał mi to ;-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lipca 2015, 20:30

16 lipca 2015, 20:16

8dc, 16 cykl, 14 miesięcy, pierwszy po laparoskopii

Jest mi smutno, w uszach dudnią mi słowa ginekologa "3 miesiące po zabiegu jest największa szansa na ciążę" chcę w to wierzyć ale się boję że nie podołam, stanę na rzęsach i efektów nie będzie żadnych, boję się rozczarowania, płaczu, tego okropnego uczucia bezsilności... Boże obraziłam się na Ciebie ale nie zwątpiłam w Twoją moc, proszę pokaż że Jesteś przy mnie, że słuchasz, nie pomijaj mnie w Swojej kolejce a udowodnię Ci że zasłużyłam na ten Cud :-(

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lipca 2015, 20:19

17 lipca 2015, 22:04

Chciałam mieć dwójkę trójkę dzieci a teraz prosze choćby o jedno... mam jakiś gorszy czas :-( martwię się tymi markerami, małą macicą. Jakoś brak mi wiary w to że laparoskopia będzie dla mnie jakimś złotym środkiem... boje się rozczarowania dlatego nie nastawiam się na nic i z góry zakładam to najgorsze. Tyle czasu się nie udawało... nic przecież nie zostało usunięte bo nic nie było, wszystko jest jak było przed nooo nie w sumie nie- jest mała torbiel na lewym jajniku i mam tą świadomość że moja macica jest o połowę mniejsza niż normalnie... właściwie to gorzej jest. Wrzuć na luz, odpuść, nie myśl, czas pokaże.... okropne słowa. Coś to l4 mi nie służy, owszem za pracą nie tęsknię i jakbym mogła to wróciłabym tam tylko po to żeby zabrać kubek i przynieść chorobowe ciążowe, ale zamiast odpoczywać i cieszyć się tym ja ryje sobie psyche czytając różne rzeczy w necie... chyba potrzebuje słów otuchy od jakieś dobrego lekarza...

Babo remont już na wykończeniu, za chwilę będziesz meble i sprzęty kupować, za miesiąc pojedziesz na wakacje- wszystkiego odrazu mieć nie można!!!!!!

Ott tak się dziś czuje :-/

Do dupy nie???

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 sierpnia 2015, 19:57

17 lipca 2015, 22:07

Miała być Grecja, Egipt lub Turcja ale teraz po tych atakach terrorystycznych i kryzysie w Grecji odpada.

21 lipca 2015, 17:05

Porada
Porada dnia
Jeśli chcecie zwiększyć ilość i jakość spermy, dobrym pomysłem może być rezygnacja ze współżycia na jeden, dwa dni. Jednak dłuższe przerwy w kochaniu się (więcej niż 3-6 dni) mogą spowodować odwrotny skutek i pozostawić w spermie za dużo starszych, mniej ruchliwych plemników.

21 lipca 2015, 17:08

Dziś 13 dc, właśnie leżę po ♥ :-) w te upały to masakra jest się przytulać. Tempka po spadku wreszcie lekko w górę, wczoraj test owulacyjny negatywny, zobaczymy jaki dziś będzie... ale owulacja za rogiem, tak myślę ;-)

21 lipca 2015, 17:16

a8ec97bb61c329687ad485b021b47332.png

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2015, 17:19

23 lipca 2015, 07:05

Szlak trafi ten cykl... temperatura niska, testy owulacyjne negatywne... jak tu się starać :-(

24 lipca 2015, 20:25

Czytając pamiętnik jednej z forumowiczek natrafiłam na wpis odnośnie piosenki na pierwszy taniec, a że owa piosenka jest tą samą co miałam ja to wzięło mnie na sentymenty :-) tutaj link https://m.youtube.com/watch?v=uGiZf284sww Drossel-To właśnie z Tobą :-) 31 sierpnia jest nasza 2 rocznica ślubu. Fajnie byłoby obchodzić ją jako dwupak....

24 lipca 2015, 20:30

Wrzucam super przepis na sałatkę, naprawdę polecam jest przepyszna!



Nie wiedziałam, że seler naciowy tak fajnie komponuje się z innymi składnikami. Szybka i smaczna sałatka. Intensywny smak selera przełamany słodkością ananasa oraz curry. Idealna na lekki lunch lecz świetnie sprawdza się też na przyjęciach.


Składniki :


1 duża pierś kurczaka
1 puszka kukurydzy
6 plasterków ananasa
5-6 łodyg selera naciowego
3 łyżki majonezu
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżeczka curry

Przygotowanie :

Kurczaka gotujemy, ja zazwyczaj gotuję go razem z porcją rosołową gdy robię rosół ale możecie nawet na kostce rosołowej. Ostudzone piersi kroję w paski a następnie tylko lekko kruszę w mniejsze kawałki, kukurydzę odsączam, ananasa i seler (obieram skrobaczką) i kroję w kostkę. Wszystko to wstępnie mieszam w misce.
Osobno przygotowuję sos, jogurt, majonez, curry i odrobina soli mieszam razem po czym wlewam do misy z resztą składników i mieszam.
Warto tą sałatkę przygotować nieco wcześniej, wszystko ładnie się wtedy "przegryzie" i smakuje wyśmienicie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lipca 2015, 18:56

26 lipca 2015, 18:53

Dziś jest 18dc, już po owulacji :-) pozytywny test owulacyjny i skok temperatury był a nawet co więcej pierwszy raz czułam zbliżający się moment owulacji albo samą owulację. Nie spodziewałam się że w pierwszym cyklu po laparoskopii będę mieć późniejszą owulkę ok 16/17dc -zapowiada się dłuższy cykl. Mam nadzieję że taki na 9 miesięcy. Te <3 były trochę takie "wymuszone", ciężko o super armię jak się współżyje cały tydzień :-D

Wczoraj popołudnie spędzone nad wodą a później grill na Anny- teściowej, a dziś niedzielne leniuchowanie bez obiadu a co :-P. Jutro idę robić włoski a w czwartek już do pracy wrrr

Pobolewa mnie delikatnie brzuch jak na @

28 lipca 2015, 17:45

20dc 4dpo

Brzuch boli nadal tak lekko małpowo, dodatkowo jeszcze dziś ból głowy ale to na zmianę pogody i kłócie lewego jajnika co jest na nim torbiel. Jeszcze jeden dzień mojego lenistwa i do pracy bleeee nie chcę tam wracać, chcę uciec na chorobowe ale ciążowe. Boże gdzie Ty jesteś? Nie rozumie czemu nas tak katujesz... Każesz nam patrzeć na te które są już w ciąży, to boli strasznie boli, one z radością trzymają się za brzuch a my chcemy uciec jak najdalej i płakać, tak mocno żebyś w końcu Usłyszał :-( Zaczynam tracić nadzieje, wiem że może dla niektórych to jest krótko, co to jest rok czasu... Zawsze chciałam żeby udało się naturalnie, ot tak zaskoczy i będziemy szczęśliwi, teraz minął rok i nadal nic, czas odbiera mi tą nadzieję czuje się z tym okropnie. Ten cykl był na pełnych obrotach, tydzień serduszkowania, boję się tego cholernego rozczarowania. Czasami mam ochotę pierdyknąć tymi staraniami, zrobić coś dla siebie schudnąć trochę ale nie potrafię odpuścić całkiem. Nie potrafię ze szczerym uśmiechem gratulować koleżance ciąży bo aż w sercu ściska, mieć to poprostu w dupie. Nie potrafię bo cholernie jej zazdroszczę!

Czuje się jak bubel :-(

Takie to nasze życie 'a może się udało' :-(

"Mogę obiecać ci, że nic nie zmieni się
Każda kolejna noc przyniesie lepszy dzień
Mogę rozpisać plan, jak dalej mamy żyć
Mogę się złościć na niespełnione sny

Zamknij na chwilę oczy nie myśl o tym, czy boisz się czy nie
Na chwilę zostawmy w tyle rozczarowań gniew
Dziś to, co mamy na pewno to siebie, nic więcej..."

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lipca 2015, 18:47

1 sierpnia 2015, 15:53

24 dc... 7/8 dpo

Czuję się jakbym miała okres zaraz dostać, i krzyże zajebiście bolą. Ten brzuch doskwiera mi już od owulacji a teraz chwilami jakby mocniej...

Niech to będzie mój szczęśliwy cykl, najcudowniejszy prezent na drugą rocznicę ślubu...

3 sierpnia 2015, 12:24

16 cykl a staraniowy 15 (z przerwą na laparoskopie)
9dpo wg OF/10dpo wg mnie
26dc

Brzuch przestał boleć od wczoraj. Nie czuje kompletnie nic ani piersi od zewnętrznej strony nie bolą.

Czuję że nic z tego w tym cyklu, za 2 lub 3 dni powinien być okres. Czekam :-/

Byłam w tamtym tygodniu u ginekolog na nfz, tej która znalazła u mnie podwyższony marker. Obiecałam jej że przyjdę powiedzieć jak się sytuacja rozwiązała bo dała mi wtedy skierowanie do szpitala ale w innym mieście niż mieszkam. Więc poszłam, pokazałam wypis itd powiedziałam o tym jak zapytałam lekarza który wykonywał mi zabieg co z moimi markerami, że się martwię a on na to że niektóre tak mają, że gdybym grzyba zjadła też miałabym podwyższony....to nic nie odpowiedziała, powiedziałam że nie mam po co wracać do tamtego lekarza bo wg niego jest wszystko dobrze i nie wiem co dalej robić. Lepiej żebym narazie opuściła sobie starania o dziecko aż do znalezienia przyczyny tych podwyższonych markerów (starać się będę mimo wszystko) i kazała poszukać dobrego onkologa ogólnego. Miała kiedyś kobietę też z wyższym wynikiem Ca 125 to okazało się że miała torbiel na nerce na szczęście nie groźną. Ten marker łapie też inne narządy. To że w narządach rodnych jest okej nie znaczy że wszędzie tak jest. Ale do tego trzeba specjalisty. Szanuje ją za to że potrafiła przyznać się do tego że nie wie co to może być, że to wykracza poza jej kompetencje... no przecież jasne że wszystkiego wiedzieć nie może. Dała mi jeszcze raz na test Roma, dziś byłam oddać krew. A mąż badał mocz bo ostatnio jak robił badania okresowe do pracy to pielęgniarka powiedziała że może mieć stan zapalny, a doktorka i tak podbiła nie dając nic dlatego trzeba to sprawdzić.

A o jeszcze pytałam o tą moją nie rozwiniętą macice to usłyszałam że to żaden problem z zajściem w ciążę. Co lekarz to inna opinia :-/ eh bądź tu mądry , straszne zacofanie na tym Podkarpaciu.

W tym tyg 2 zmina bleeee

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 sierpnia 2015, 13:00

‹‹ 3 4 5 6 7 ››