X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Los zaprosił cię do gry podrabianą talią kart...
Dodaj do ulubionych
‹‹ 5 6 7 8 9 ››

9 listopada 2015, 20:43

Porada
http://metodamontignac.republika.pl/opis.html#kofeina

10 listopada 2015, 10:51

Porada
http://www.dominikanki.republika.pl/pasek_sw_dominika.html

Pasek Św. Dominika

Jest to dar dla małżeństw, które pragną mieć dzieci, a napotykają różne trudności w realizacji swoich pragnień.

Pasek św. Dominika nie jest talizmanem i nie jest przedmiotem magicznym! Jest tylko wezwaniem małżonków do usilnej i ufnej modlitwy o upragnione potomstwo za wstawiennictwem tego świętego.

Sam pasek, kawek bawełnianej tasiemki z nadrukiem krótkiej modlitwy do św. Dominika, oraz pełen zestaw modlitw w tej intencji można otrzymać od mniszek dominikańskich z Gródka w Krakowie:

Siostry Dominikanki
ul. Mikołajska 21
31-027 Kraków
tel. (012) 422-79-25

10 listopada 2015, 15:32

Porada
Uproszczona tabela indeksów glikemicznych opracowanych przez Michaela Montignaca:

Indeks glikemiczny - Niski (poniżej 40)

Przyprawy suszone - 5
Cebula - 15
Cukinia - 15
Cykoria - 15
Czarna porzeczka - 15
Fasolka szparagowa - 15
Grzyby - 15
Kiełki (fasoli mung, soi) - 15
Kiszona kapusta - 15
Ogórek - 15
Oliwki - 15
Orzechy i migdały - 15
Papryka (czerwona, zielona, żółta) - 15
Por - 15
Seler naciowy - 15
Soja, tofu - 15
Szparagi - 15
Warzywa zielono listne - 15
Bakłażan - 20
Czereśnie - 20
Sok cytrynowy (niesłodzony) - 20
Czekolada gorzka (.70% kakao) - 25
Czerwona porzeczka - 25
Owoce jagodowe - 25
Pestki z dyni - 25
Wiśnie - 25
Zielona soczewica - 25
Ciecierzyca gotowana - 30
Czerwona soczewica - 30
Czosnek - 30
Dżem niskosłodzony - 30
Gruszka - 30
Makaron chiński - 30
Mleko sojowe - 30
Morele świeże - 30
Owoce cytrusowe - 30
Pomidory - 30
Twaróg odtłuszczony - 30
Amarantus - 35
Fasola - 35
Brzoskwinie, nektarynki - 35
Dziki ryż - 35
Groszek zielony - 35
Jabłka świeże, duszone, suszone - 35
Jogurt odtłuszczony - 35
Musztarda - 35
Nasiona (siemie lniane, słoneczniki) - 35
Pomidory suszone - 35
Seler surowy (korzeń) - 35
Śliwki - 35
Pieczywo chrupkie - 35

Indeks glikemiczny - Średni

Chleb i makaron razowy - 40
Fasola z puszki - 40
Figi suszone - 40
Kasza gryczana - 40
Makaron al dente - 40
Morele, śliwki suszone - 40
Otręby, płatki owsiane surowe - 40
Sok z marchwi - 40
Ananas (świeży) - 45
Kaszka pęczak - 45
Kokos - 45
Płatki śniadaniowe pełnoziarniste - 45
Ryż brązowy - 45
Soki cytrusowe bez cukru - 45
Winogrona - 45
Zielony groszek z puszki - 45
Żurawina - 45
Chleb orkiszowy - 50
Kiwi - 50
Kuskus - 50
Ryż basmanti - 50
Sok jabłkowy bez cukru - 50
Sok żurawinowy bez cukru - 50
Surimi (paluszki krabowe) - 50
Brzoskwinie z puszki - 55
Ketchup - 55
Musztarda - 55
Nutella - 55
Sok winogronowy bez cukru - 55
Spaghetti (ugotowane na miękko) - 55
Sushi - 55

Indeks glikemiczny - Wysoki (powyżej 60)

Banany dojrzałe - 60
Kakao słodzone - 60
Kasza manna - 60
Lody słodzone cukrem - 60
Majonez - 60
Melon - 60
Miód - 60
Mleko tłuste - 60
Morele z puszki - 60
Owsianka gotowana - 60
Pizza - 60
Ryż jaśminowy, długoziarnisty - 60
Ananas z puszki - 65
Buraki gotowane - 65
Chleb pełnoziarnisty - 65
Dżem z cukrem - 65
Kukurydza - 65
Batoniki czekoladowe - 65
Muesli z cukrem lub miodem - 65
Rodzynki - 65
Ziemniaki mundurkach - 65
Amarantus dmuchany - 70
Bagietka - 70
Biszkopt - 70
Bułki pszenne - 70
Chipsy - 70
Chleb ryżowy - 70
Cukier - 70
Daktyle suszone - 70
Kasza jęczmienna - 70
Kleik ryżowy - 70
Maca (z białej mąki) - 70
Makaron z białej mąki - 70
Mąka kukurydziana - 70
Napoje gazowane - 70
Rogalik - 70
Ryż krótkoziarnisty - 70
Sucharki - 70
Ziemniaki gotowane - 70
Arbuz, dynia, kabaczek - 75
Bób gotowany - 80
Marchew gotowana - 80
Mąka pszenna - 85
Płatki kukurydziane - 85
Prażona kukurydza - 85
Chleb z białej mąki - 90
Mąka ziemniaczana - 90
Ziemniaki pieczone - 95
Ziemniaki smażone - 95
Skrobia modyfikowana - 100
Piwo - 110

17 listopada 2015, 14:36

Kolejny cykl i kolejny i kolejny... eh :-(

19 listopada 2015, 13:26

Łykając dziś tabletkę za tabletką myślałam o tym jak to ciężko być kobietą, jesteśmy w stanie dużo przecierpieć i jeszcze więcej znieść w imię marzeń o dziecku. Ale każda porażka, zwłaszcza na polu walki z własnym ciałem, podcina nam skrzydła. Nie robi się to z dnia na dzień, że już, że łup i- depresja. Dzieje się to bardzo powoli. Towarzyszy temu codzienne zaklinanie rzeczywistości, okłamywanie samej siebie, że jest dobrze. Nie mowię, że to mój przypadek. Nie mówię też, że nie. Dostrzegam jednak że, z każdą kolejną rozpaloną na nowo iskierką nadziei na początku i z porażką w postaci okresu umiera we mnie jakaś cząstka mnie. Chciałabym ulżyć tej bezsilności i znaleźć powód tej niesprawiedliwości. Podnosisz się tylko po to żeby za chwile upaść niżej niż poprzednio. Mam dość tych huśtawek. Jak to strasznie męczy i wyniszcza tak wyniszcza że rano nie chce się wstawać nawet do pracy.

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 listopada 2015, 22:12

19 listopada 2015, 13:30

Dziś 12dc testy owulacyjne wychodzą negatywne, temperatura leci w dół, gdzie jesteś owulacjo? Mam nadzieje że to nie cykl bezowulacyjny. Jestem tak przygotowana jak nigdy :-( biorę te cholerne tabsy pije infofem jeszcze dorzuciłam do tego żel conceive plus, hamuje się ze słodyczami i jedzeniem na wieczór żeby ta insulina nie skakała mierze temperaturę i nie mówcie tylko że to na marne :-(

Z dietą walcze, piję już herbatę bez cukru, jogurty 0 procent cukru i tłuszczu, nie obżeram się słodyczami ojjj a dla mnie to najlepsze dobrodziejstwa świata. Ciężko wierzyć że to kiedyś będzie wynagrodzone, to mój 20cs dokładnie mija 1,5 roku. Ale kurwa nie poddam się będę w ciąży! Choćbym miała z dziadka zrobić babcie! O!

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2015, 10:19

4 grudnia 2015, 10:13

Owulacja chyba była :-) wg OF jestem 5dpo ale ja liczę że 4dpo. Od wczoraj biorę duphaston 3x1 a w poniedziałek mam plan zbadać progesteron (22dc) lekarz kazał badać w każdym miesiącu.

Nie wiem czy to moje urojenia ale rano jest mi okropnie niedobrze jak mam pusty żołądek i chwilami boli mnie lekko dół brzucha jak na @. Nie zaznaczam na wykresie bo to nie trwa cały dzień, ale od przypuszczalnej owulacji po kilka godzin, minut na dzień... albo po prostu mi się zdaje.

Dziś meble i fotele i stolik przyjechały- na poddasze, mężu będzie skręcał :-) jeszcze chwila i będziemy tam spać, jak wszystko będzie gotowe to wrzucę może kogoś mój pomysł zainspiruje :-) buźka

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 stycznia 2016, 20:59

4 grudnia 2015, 10:19

Porada
Hasło miesiąca 'nie jestem zupa pomidorowa żeby każdy miał mnie lubić' :-D

15 grudnia 2015, 09:37

Witam się w kolejnym cyklu (ponad 1,5 roku starań)
2dc

Wyniki progesteronu w 7-9 dpo
19cs 21dc 8,2 bez brania duphastonu
20cs 22dc 7,4 z duphastonem.
Jednym słowem tragiczne wg tych wyników to ja nawet owulacji nie miałam a co lepsze temperatura poszła do góry i testy owulacyjne wychodziły pozytywne więc WTF? Na wizytę umówiłam się dopiero na 22 styczeń. Ale w miedzy czasie mąż zrobi powtórkę badań na witaminach a ja prolaktyne przy braniu bromka.

Wiatr w oczy ciągle!

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego 2016, 07:26

16 grudnia 2015, 21:48

Kolejna ciąża w rodzinie, a jeszcze pod koniec września bawiłam u niej na weselu :-( wspólna znajoma zadzwoniła o 21 żeby przekazać mi najświeższego newsa, normalnie się poryczałam!!!!!!! Przecież ona wie że staramy się z mężem o dziecko wie że już trochę to trwa wie o zdrowotnych problemach kurwaaa mać więc po co to było? Żeby mocniej wbić szpile w serce! Tak- przecież za mało boli, za mało w życiu wycierpiłam przez ojca pijaka! Za mało. Nie no mam dość!!!! Walczę jak durna z własnym ciałem i nic.

Ile łez muszę wylać żeby stał się cud? Czy naprawdę jesteśmy takimi złymi ludźmi że nie zasługujemy na dziecko? Wierzę w łaskę Boga ale czy żeby trafić do Jego kolejki muszę na kolanach prosić, błagać?! Jak On prowadzi tą selekcję? Jeden ma wszystko drugi nic. Całe dzieciństwo prosiłam aby ojciec przestał chlać, prosiłam i błagałam żeby ten koszmar się już skończył, chciałam normalnie żyć i teraz co następne lata mam poświęcić na czekanie na dziecko? Taki plan dla mnie masz???? Jezu gdzie jesteś???? Na każdym kroku ktoś musi mi przypominać że jestem gorsza... na fb już nawet nie wchodzę bo znajome chwalą się maluszkami. Nie winie ich ja też tak bym się zachowywała ale ten telefon mnie rozsypał na kawałki. Ludzie jednak nie mają serca.

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 grudnia 2015, 21:56

2 stycznia 2016, 22:39

Witam się w nowym 2016 roku, czy będzie lepszy od poprzednich? To się okaże...


Mój grudniowy cykl popierdzielony do reszty :-( brak mi sił aby walczyć z własnym ciałem. Tak jakby dwa krwawienia w miesiącu i dziś znów po <3 dalej krew. Jaki ciul? Wizyta dopiero 22 stycznia. Nic mnie nie boli ani nic, ale... może to głupie ale czuje że coś jest nie tak. Jakaś felerna baba się mężowi trafiła, taki niepełnowartościowy produkt :-( zostawi mnie i poszuka sobie takiej co da mu dziecko a nie łazi tylko na wizyty które i tak nic nie dają. Nie panuje już nad własnym ciałem i jak widać nad myślami też... czy to już depresja?

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 stycznia 2016, 22:38

6 stycznia 2016, 18:51

24dc (cykl krwawieniowy)

Nie dało mi i zadzwoniłam do swojego gina zapytać czy mam się martwić tymi krwawieniami, które trwały praktycznie cały cykl. Cały miesiąc w podpasce nie no full wypas poprostu.
Kazał mi przyjechać odrazu, więc byłam wczoraj weszłam jako ostatnia dopiero o 22.15 a dwie godziny trzeba było do niego jechać. Ale mniejsza z tym zbadał mnie dokładnie przeanalizował wyniki progesteronu (w tym cyklu było 0,6 w 22dc) i stwierdził że mam niedomoge lutealną. Dostałam luteine dowcipnie rano i wieczór po dwie tabletki 100mg na uregulowanie tego cyklu, od następnego stymulacja Lamettą i też luteina. Mam cały czas badać progesteron, dodatkowo zwiększył mi dawkę bromergonu z 0,5 na 1 tabletkę. Czeka mnie jeszcze badanie Tsh bo ostatnio ft4 było nieznacznie podwyższone. Duphaston jest dla mnie najprawdopodobniej za słaby ale mam się podleczyć luteiną a za dwa cykle mam zwiększoną dawkę Lametty do dwóch tabletek dziennie a w drugiej fazie duphaston ale progesteron mam badać aż 3 razy, w 3,7 i 11 dni po owulce. Bardzo podobały mu się moje wykresy tzn moja sumienność i powiedział że z wykresu bardzo dużo rzeczy można wyciągnąć. Mój organizm od dawna dawał znaki plamieniami przed @ że coś jest nie tak że progesteron jest za niski ale dopiero w tym cyklu spadł do masakrycznego poziomu. Od środka to wygląda tak jakbym miesiączkę miała cały cykl. Także leczymy się oby z efektami :-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego 2016, 07:19

6 stycznia 2016, 18:59

Wolna trijodotyronina (FT3) (O55) 3,45 pg/ml 2,60 — 4,50
Wolna tyroksyna (FT4) (O69) ↑ 1,61 ng/dl 0,97 — 1,58

20 stycznia 2016, 19:08

Chwilowo jestem w fazie buntu z Bogiem, ale wiem że tak naprawdę tylko on może nam pomóc. To nie jest sytuacja krytyczna, nie i wcale nie postawiono nade mną kropki. To faza diagnostyki, w której za dużo jest znaków zapytania. Od podjęcia decyzji już chwile minęło, do lekarza poszłam zaraz na początku. Miałam przekonanie jak każda z nas że góra kilka cykli i będę w ciąży, ale mimo to poszłam do lekarza i już wtedy progesteron był niski ale zdałam się na opinie lekarza że "wszystko jest w porządku i nic tylko zachodzić". Tak mijał czas byłam sfrustrowana i ciągle o tym myślałam...dziecko...dziecko. To jest dar, trzeba traktować jak wygrana w totolotka jedna szansa na ileś tam. Ale z drugiej strony chwilami pęka nam serce widząc koleżankę lub kogoś bliskiego z brzuszkiem. Każda z nas czeka na taką szanse i walczy jak się tylko da. Najgorzej jest gdy człowiek je pół apteczki leków, jeździ non stop do lekarza na jakieś monitoringi, kłuje się ciągle, pilnuje termometru aby był przy łóżku a ma wrażenie że ciało i tak robi swoje. Po braniu luteiny która zatrzymała ostro krwawienie czuje szczypanie (wersja dowcipna), dziś zaczęłam 21cs (poprzedni wykluczony ze starań) pierwszy ze stymulacją. Chwilami ręce opadają, Ty tak a z drugiej strony dowali ci czymś jeszcze innym żeby było ciekawiej. Nie proszę o ciążę, proszę o cierpliwość której czasem już brak.

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego 2016, 07:22

22 stycznia 2016, 21:10

Wyniki z dzisiejszego badania:
Tyreotropina (TSH) trzeciej generacji (L69) 1,26 ulU/ml 0,44 — 3,63
Wolna tyroksyna (FT4) (O69) 1,48 ng/dl 0,97 — 1,58
Prolaktyna (PRL) (N59) 6,0 ng/ml 4,8 — 23,3

4 lutego 2016, 11:31

Myśląc o pełnej rodzinie i odbiegając w przyszłość wydaje mi się to takie nierealne, jak pokonać tą barierę? Stoję, krzyczę i walę głową w mur a i tak nikt nie odpowiada. Czuje się tak jakbym nie posunęła się ani jeden krok do przodu. Mam totalnie rozpierdzielony cykl i nie wiem czy tak było zawsze a ja tego nie widziałam czy tylko teraz tak w momencie odkąd zapragnęłam zostać mamą. :( Chyba potrzebuję z kimś o tym porozmawiać bo od pewnego czasu trzymam to wszystko w sobie i jest mi coraz ciężej. Był u nas ksiądz po kolędzie i pytał oczywiście kiedy u nas pojawi się dziecko. Z tego akurat jestem z siebie zadowolona bo odpaliłam że jak lekarz pomoże. Mówił o naprotechnologii, żeby się modlić itd I TUTAJ dodał że najlepiej z takimi sprawami do Jana Pawła II. Ksiądz sobie poszedł a moja kochana teściowa wyszukała obrazek z modlitwą dla mnie. Wzięłam i zaczynam raczkować z modlitwą od nowa. Zdaje sobie sprawę że moja wiara wygląda na mało stabilną. Mam wrażenie nawet że nie wypada mi o coś prosić. To wszystko spowodowane jest wahaniami nastrojów. Lekarz na wizycie ostatnio tchnął we mnie ducha, zaczynam stymulację- znów jakieś światełko w tunelu. Ale mierzę temp. a w 8 dniu cyklu ona bach do góry z 36.6 na 36.9 i co? Testy wychodziły i wychodzą negatywne a temperatura wysoka nadal. Nie wiem czy brać luteine nie wiem kiedy badać progesteron, nie wiem kiedy się starać. Tak bardzo bym chciała żeby ciąża przyszła niespodziewanie, w cyklu w którym najmniej bym się tego spodziewała, żeby mnie okropnie zaskoczyła, żeby natura i tak zrobiła swoje i pokazała mi że wszystko jest możliwe.

W maju minie 2 lata naszych starań a w sierpniu 3 lata po ślubie. Te pary które po nas brały ślub już mają dziecko, nawet dwoje albo jest w drodze :( to taki powiew niesprawiedliwości. Ciągle zadaje sobie pytanie czemu ja? Czemu nie mogę mieć ładnego cyklu z piękną owulacją i albo się wstrzele albo nie, a to naprawdę połowa sukcesu- doprowadzić cykl do ładu.
Wiem że jak zaczną wypłacać te 500 zł na dziecko od kwietnia to te matki które "mogą" i łatwo im to przychodzi- będą rodzić kolejne. Mam na myśli te którym brak oleju w głowie bo nie każdy na to pójdzie. Ale tym sposobem zwiększy się liczba urodzeń i nie będzie rodzina 2+1 tak jak jest do tej pory tylko 2+2 min.
U nas w Polsce i tak jest bardzo słynne wyrzucanie dziecka do śmieci, duszenie poduszką, zamrażanie, katowanie, rzucanie po ścianach itd itp ale nie mogę pojąć jak można stworzyć dzieło i zrzec się praw autorskich? A tutaj na OF jest nas tyle że każda zrobiłaby wszystko żeby taki dar otrzymać. Żeby ta liczba dzieci niewinnie skrzywdzonych nie powiększyła się bo chociaż nie jestem matką żadnego z nich słysząc o tym telewizji płakać mi się chce.

Zapisałam się na darmowe lekcje angielskiego z pracy :)

5e88cbbd31df5dbf4dc9c46956223d6b.png

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2016, 23:45

4 lutego 2016, 12:27

Obiecałam wrzucić zdjęcia poddasza, a więc to one:)
Łazienka nam tylko została, od poniedziałku lub wtorku wchodzi płytkarz:) jak będzie gotowa to wrzucę

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7c9cf3c571e7.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6d98730564cd.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/24c9208eafd0.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2016, 12:31

4 lutego 2016, 12:32

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/419dee768357.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a703fc31bd3a.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3e3adf318be2.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ece0c1b246df.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2016, 12:30

8 lutego 2016, 19:15

Czytałam sobie ten mój pamiętnik, początkowo był przepełniony pozytywną energią, można było wyczuć podniecenie podczas oczekiwania na zrobienie testu, a teraz... masakra- smutny jest i przygnębiający. Co post to gorzej. Niby się jakoś trzymam bo co mam zrobić. Zastanawiałam się nad pozytywnymi wydarzeniami w moim życiu, (ukończenie poddasza, lekcje angielskiego, plany wakacyjne) ale chyba po prostu nie umiem się z tego cieszyć. Kiedyś cieszyły mnie drobiazgi, słońce, zakupy, spotkanie z przyjaciółką, wolne w pracy itp. Teraz to wszystko jest takie bezbarwne, co dzień czekam na coś, co może nigdy nie nadejść. Straciłam sens i podejście do życia, plany legły w gruzach a nowych nie potrafię sobie znaleźć. Czuję się pokrzywdzona przez los :-( Nie umiem tego zaakceptować i pogodzić się ze swoją sytuacją. Jestem smutna, zła, zgorzkniała. Z każdym kolejnym miesiącem te uczucia narastają i wpędzają w poczucie beznadziei.

Dziś zaczęłam 22cs, poprzedni cykl trwał 19 dni.
Drugi cykl z lamettą tym razem w podwójnej dawce. Ale muszę zadzwonić do lekarza i zapytać czy mam dalej brać i jeśli tak to kiedy zbadać progesteron przy tak wczesnej owulacji w 8dc....

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego 2016, 07:21

12 lutego 2016, 12:49

Nie wierzę że się uda teraz, za miesiąc, za trzy, za pół roku ale wierzę że kiedyś wreszcie musi się udać. Głupie to ale prawdziwe. Eh
‹‹ 5 6 7 8 9 ››