X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Piąty transfer
Dodaj do ulubionych
‹‹ 5 6 7 8 9 ››

21 lutego 2019, 07:34

4dc
Stymulacja ultrakrotka.
Dostalam kilka zapytan o leki ktore przyjmuje. No wiec wyglada to tak:
2dc-7dc zastrzyk z Fostimon
5dc-7d c zastrzyk z Cetrotide
W 8dc kontrola w klinice i dalsze decyzje co dalej. Czekam do poniedziałku jak na szpilkach :).
Drugi dzien zastrzyków nadal brak skutków ubocznych.

Omg to juz 7 strona w pamietniku...!! Ehh

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2019, 07:35

25 lutego 2019, 20:43

8dc

Podsumowanie po dzisiejszej wizycie:
- wyhodowalam 12 pecherzykow, najwiekszy 15mm
- endometrium ladne
- 8-9dc menopur + cetrotide, cena 170zl
- w srode 10dc kontrola (zrobic badania na estradiol, progesteron, sod i potas)
- przewidywany dzien punkcji 1.03 piatek

Od dzis czuje dyskomfort/bol brzucha. Czuje sie tak jakbym miala kolke.

27 lutego 2019, 10:30

10dc

Po wizycie w klinice:
- badania z krwi zrobione
- monitoring pecherzykow: 9 duzych w prawym jajniku i 3 male w lewym
- punkcja 01.03 piatek
- transfer najprawdopodobniej 04.03 poniedzialek
- nowe leki, a wlasciwie sterta lekow

Koszt dzisiejszego wyjazdu do kliniki ok 600zl

Jade autobusem do mojego miasta i od razu do pracy. Szkoda mi bylo wolnego na wizyte.

28 lutego 2019, 18:09

11dc

Nie uwierzycie co nam sie dzisiaj przydarzylo. Dzisiaj ostatni dzien w pracy. Czekam az wybije TA godzina jeszcze tylko kilka minut..nagle dzwoni małż.
- twoje wyniki z morfologi maja blad, dzwonili do mnie z kliniki. Musimy jak najszybciej je powtorzyc w przeciwnym razie nie dopuszcza nas do punkcji.

Mozecie sobie wyobrazic moj stres? Bol brzucha,zawroty glowy. Gdzie ja o godz.16 zrobie badania z wynikiem na juz?!?
Mielismy jechac do kliniki ale tam nie otrzymalibysmy wynikow. Pojechalismy do sziedziby diagnostyki i tam w 45 minut zalatwilismy sprawe.
Wyniki sa OK!

O maly wlos, a nie dopusciliby mnie do punkcji. Mam nadzieje ze limit nieszczesc juz wykorzystalam

2 marca 2019, 06:47

13 dc

Wczoraj caly dzien nie bylo dostepu do ovu (awaria). Kiedy to ja mialam PUNKCJE. Nie moglam wam zrelacjonowac tego dnia, wiec nadrabiam dzisiaj.

No wiec wczoraj w 12dc stawilismy sie do kliniki 40min przed godzina W. Na korytarzu czekało już sporo par. Weszliśmy jako trzeci. W recepcji zostawilismy 6350zl, oraz zostaliamy poinformowani co dalej. Tutaj rozstalam sie ze swoim malzem ktory udal sie do pokoju uciech,a ja zostalam skierowana do zabiegowki. Tam sie przebralam w szpitalna sukienke (mogl zostac tylko biustonosz pod spodem i skarpetki) - oczekiwalam na swoja kolej. Na sali bylo 5 lozek i kazde zajete. Kazda dostala kroplowke-sol fizjologiczna.Stresowalam sie okrutnie, ale dziewczyny zaczely rozmawiac i napiecie zeszlo. Na zabieg weszlam jako trzecia. Pamietam te wszystkie urzadzenia, swojego lekarza i fotel na ktorym mialam podwiniete nogi jak zabka.
Obudzilam sie w swoim lozku na sali. Nic nie pamietam.
Po punkcji dlugo spalam, waze 53kg moze znieczulenie zadzialalo na mnie bardziej niz na inne dziewczyny?
Po punkcji poszlismy do doktorka na konsultacje. Dostalam rozpiske lekow. Nic mnie nie bolalo, jedynie strasznie mnie mdlilo w drodze powrotnej.
Wynik punkcji:
-13 oocytow (jupi) z czego do zaplodnienia nadaje sie 11. Jestem szczesliwa. Od wczoraj nasze czastki sie dziela, tworza sie zarodki.
Teraz czekam na transfer w poniedzialek 04.03!!! :)

4 marca 2019, 18:02

15 dc

TRANSFER.
Wstalam rano, bez nerwow i wiekszych emocji. Az sama sie sobie dziwie ze jestem taka opanowana. Transfer mial byc o godz.14.20. Pojechalam wczesniej autobusem do miasta i udalam sie do galerii handlowej. Lazilam troche po sklepach. O godz.13 bylam juz w klinice. Wygladalo to mniej wiecej tak:
- recepcja 2100zl
- wizyta u doktorka, pokazal nasze blastocysty. Zaplodnilo sie 8 szt i wybrano najlepszego.
- czekajac na transfer, do kliniki dojechal malz (nie bylo to konieczne ale chcial)
- zabiegowka, tym razem do ubioru byla juz tylko spodniczka, pilam duzo wody.
- sam transfer trwal moze 3min?? Bol taki jak przy badaniach cytologi/posiewu, czyli znosnie
- widzialam na ekranie jak doktorek umieszczal nasze babelki (doslownie tak wygladalo jak babelki) w jamie macicy
- po wszystkim przewieziono mnie na sale, lezalam 25min
- po wyjsciu zrobilam jeszcze progesteron wg zalecenia lekarza.
- kontyuacja przyjmowania lekow, a za 2 tyg test bety.

Jestem spokojna, czy to normalne? Cala ta nagonka i strach przed ivf to jakies zarty. Wszystko trwalo krotko bez wiekszego bolu.

Teraz czekamy

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 marca 2019, 18:02

5 marca 2019, 13:59

16dc

Dzien po transferze. Ogolnie czuje sie dobrze, jedynie w nocy wystapily bole podbrzusza, ktore mnie obudzily. Trwaly chwile i ustapily. Bylam na spacerze (u was tez tak cholernie wieje?), zrobilam lekkie zakupy, przygotowalam obiad i odpoczywam. Mam zamiar dbac o siebie przez te dwa tygodnie.

@jeheria zapytala o urlop. Na cala procedure wypisalam 3 dni wolnego: na pt punkcja, na pon transfer i na dzisiaj odpoczynek i wszelkie ewentualnosci. Pracuje przy biurku, niczego nie dzwigam, potencjalne zagrozenie jest znikome. Zatem jutro ide z kropkiem do pracy ;).

Wczoraj z malzem przeliczylismy na oko koszt ivf. Wyszlo nam ok 10tys ( nie wliczalismy wszystkich wizyt w klinice oraz badan do in vitro czyli kariotypy, posiewy itd)

Nie znosze przyjmowania luteiny dopochwowo, nieprzyjemne i niewygodne. Wiem jednak ze taka forma przyjmowania leku jest najlepiej wchlaniana przez organizm.

Zdaje sobie sprawe, ze to dopiero poczatek mojego dwutygodniowego czekania na wynik, ale jestem o dziwo spokojna. Nie ślęcze w internetach wyszukujac kolejnych historii staraczek. Mam nadzieje ze wytrzymam bez swirowania do konca.

W mojej rodzinie nikt nie wie o ivf, wszystko trzymamy z małżem w tajemnicy-tak postanowilismy. Powiem szczerze,że dobrze mi z ta decyzja. Nie znioslabym ciaglych pytan, nerwow mamy, i ich zmartwien.
Nie twierdze ze to jest najlepsze rozwiazanie, ale wybralismy dla siebie najbardziej komfortowa sciezke.

7 marca 2019, 16:41

18dc

Mialam nocne poty takie jak przed okresem. Pobolewal mnie tez brzuch typowo na miesiaczke. Czy to juz koniec nadzieji?

9 marca 2019, 16:28

20dc

Narazie brak dalszych nocnych potow oraz bolow na @.
Dostalam info od Doktorka, do zamrożenia poszły 3 blastocysty. Mialam nadzieje, ze conajmniej 6 przetrwa. Jakoś tak mi smutno, ale nie trace spokoju.

Luteina 3xdziennie dopochwowo mnie dobija. Nienawidze jej aplikowac:/. Od stymulacji moje piersi sa nabrzmiale i obolale juz nie wspominajac o monstrualnej wielkosci. I na prawde nie cieszy mnie to gdyz swoj naturalny biust mam wystarczajaco duzy. Czuje sie niekomfortowo, nie mieszcze sie w bluzki i w staniki. I nie chce sluchac gadania dziewczyn ktore "chcialyby miec duze piersi i mi zazdroszcza" bo gdyby takie mialy to by zrozumialy jaki to jest ciezar i problem.

11 marca 2019, 17:24

22dc

Znów cały dzień boli mnie brzuch na @! A w nocy dopadły mnie poty. Cycki giganty nie zmniejszaja sie, wypływaja z biustonosza. Poza tym czuje sie ok.
Na bete mam isc w piatek, ale nie wiem czy tyle wytrzymam. Co radzicie? To moj 7dpt.
Chcialabym juz wiedziec a jednocześnie sie boje.

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 marca 2019, 17:24

13 marca 2019, 17:01

24dc

9dpt beta: 0.11

16 marca 2019, 13:52

27dc

Dziekuje dziewczyny za słowa otuchy i zainteresowanie. Dobrze, ze Was mam!

Po pierwszej becie w 9dpt napisalam do doktorka, zapytalam czy mam odstawić leki. Kazal powtorzyc bete w wyznaczonym wczesniej terminie czyli 11dpt. Juz sie nie łudziłam, no ale powtórzyłam badania. Rece na wysokości łokci mam juz sine od zastrzyków. Beta oczywiście potwierdziła brak ciąży.
Płakałam jak bóbr, miałam duszności, nocne poty trwają nadal, ból okresowy towarzyszy od 9dni. Czekam na @. Zastanawiam sie czy leki wydłużą termin 1dc.

Jaki mamy plan? Transfer mrożaków. Prawdopodobnie zdecydujemy sie tym razem na dwa zarodki. Chcielibysmy juz w przyszlym cyklu spróbować.

walczymy..

18 marca 2019, 16:57

29dc

Dostaje szału. Od 11 dni mam uderzenia goraca, poczatkowo byly one tylko w nocy, aktualnie mam je tez w dzien ( potrafia przychodzic co godzine). W jedna sekunde oblewa mnie goracy pot, jest mi slabo i kreci mi sie w glowie. Czuje sie jakbym miala menopauze. Bol glowy, oslabienie, katar, lzawienie, bol na okres. Kiedy pojawi sie @?? Leki odstawiłam 3 dni temu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 marca 2019, 17:01

22 marca 2019, 16:39

4dc

Nareszcie poty minely! Juz w drugim dniu cyklu moglam sie wyspac czesciowo na "sucho" czesciowo bo w koncu mialam @. Z dwojga zlego malpa lepsza od uderzen goraca. Widocznie takie mialam skutki uboczne calej tej procedury in vitro.

Jak sie czuje? Fizycznie i psychicznie dobrze. Jeszcze nie wiem czy w tym cyklu dojdzie do teransferu zarodkow, wizyta na 29.03. Nie czuje jednak wielkie cisnienia. Wiem juz jak to wszystko wyglada, nie boje sie i nie mam takiego parcia. Oczywiscie nadzieja ze sie uda jest, ale podchodze do tego bardziej ostroznie.

Tak poza tym wpadlam w lekki szal zakupow kosmetycznych. Nowa perfumka lancome, krem x2 clinique i clochee, podklad estee lauder, plyn micelarny + tonik z clochee, zel do twarzy yoskine. I tak sie uzbieralo-jedyna rzecz ktora mnie cieszyla w tym miesiacu. Aa zaliczylam tez fryzjera kolor+podciecie.

Milego weekendu dziewuszki

29 marca 2019, 12:34

11dc

Troszke sobie odpuściłam pamiętnik. Staram sie zyc normalnie, tak aby kazda chwila nie zajmowala mi na mysleniu o ciazy.
Pierwsza wizyta po nieudanym in vitro:
-owulacja na cyklu naturalnym, pecherzyk 16mm w prawym jajniku
-endometrium grube
- pobrana krew na progesteron
-przepisane leki, znow luteina i duphaston
-zastrzyk z pregnylu dzis
No i nakwiekszy dylemat. Bylam bojowo nastawiona na transfer 2 mrozakow, lekarz mnie wystraszyl i zniechecil. Rekomenduje 1 blastocyste. Mowil ze ma teraz taki przypadek, gdzie kobieta uparla sie na dwa zarodki i teraz ma problem bo jedno dziecko ma downa a drugie jest zdrowe. Zaden lekarz nie chce sie nia zajac... wpadlam w panike.

Transfer planowany na 03.04 o ile wszystko bedzie ok z progesteronem.

Drugi transfer przed nami..

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 marca 2019, 12:35

1 kwietnia 2019, 17:15

14dc

Progesteron 0.19. Doktorek potwierdził transfer na środe. Musimy zdecydować o ilości zarodkow. Chyba wezmiemy 1 mimo wcześniejszych obietnic.
W dniu transferu ide do pracy, wspomniałam szefowej ze bede chciala wyjsc wczesniej. Nie była zadowolona-to juz ktorys raz. Powiedzialam jej ze ide na badania i sie zgodzila. Okropnie denerwuja mnie takie sytuacje. Nie lubie o to prosic. Kiedy to sie skonczy?

Widzimy sie w środe.

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 kwietnia 2019, 17:16

3 kwietnia 2019, 18:47

16dc

Criotransfer.
Nie bralam dzisiaj wolnego, zwolnilam sie wczesniej z pracy i juz o 14.20 bylam w klinice. W pociagu pilam wode, czekajac w kolejce do recepcji czulam ucisk na pecherz.
Zarodek przetrwal rozmrozenie ( to juz jakis sukces), stadium 4AB czyli nie jest wzorowo.
Bylam ostatnia pacjentka do transferu, na sali lezalam sama.

Mam brac nadal leki i beta 15go. Tym razem wytrzymam do konca! Takie moje postanowienie ;)

6 kwietnia 2019, 09:21

19dc

Nic sie nie dzieje, zaczynam znow sie pocic w nocy. Luteina nie sluzy mi widocznie.
Wiecie co, jakos nie wierze w sukces tego transferu. Brak mi pozytywnego myslenia takiego jak przy pierwszym transferze.
Oczywiscie dbam o siebie, staram sie nie wysilac, nie dzwigac..jakby przestrzegam tych wszystkich zasad ale bez tej wiary.
Czekam na test do 15.04 chociaz dziwi mnie ze doktorek kazal tyle samo dni czekac co przy 3dniowym zarodku. Tym razem wytrzymam do tego terminu, byc moze nawet nie bede musiala go wykonywac,poniewaz wg wyliczen to bedzie 2dc.

Piekna pogoda

9 kwietnia 2019, 16:20

22dc 6dpt

Polmetek oczekiwan na test. Czuje sie dobrze, zwyczajnie, brak objawow. Najwazniejsze ze nie mam nocnych potow (odpukac).

Od 2 tygodni nie jem slodyczy-probuje ograniczac, za duzo tego pochlanialam. Narazie nie czuje roznicy w samopoczuciu. Podobno ma sie wiecej energi po odstawieniu cukru ..

Duphaston+luteina+kwas codziennie

11 kwietnia 2019, 19:55

24dc 8dpt

Brak objawow ciazy i brak bolu brzucha na @. W sobote powinnam dostac okres. Czekam na rozwoj wydarzen.

Spotkanie z kolezanka przy nadzieji. Czulam sie z nia dobrze, brak zazdrosci. Cieszy mnie to ze sie im udalo. Trzymalam sie, ale w pewnym momencie w kawiarni pojawilo sie mnostwo dzieci z rodzicami. Czulam sie wyobcowana. Dalam jednak rade.

Zmeczona jakas jestem, spac mi sie chce. Ciagle mi zimno, wlaczylam grzejniki.

Dobrze ze jutro piatek, coraz blizej do poniedzialku :)
‹‹ 5 6 7 8 9 ››