X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki piszę, bo czuję, że zwariuję
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

27 kwietnia 2015, 21:48

33dc
Wiadomości z monitoringu
jajeczko pękło, prawdopodobnie w sobotę (tak jak myślałam i dobrze, że zmolestowałam G.:)
trochę nie wiem dlaczego, ale zapisał mi dupka, może dlatego, że jeszcze przed owulką wzrosła tempka i testy owulacyjne wychodzą takie pół pozytywne/pól negatywne cały czas i w ogóle ten cykl taki zwariowany..
zalecenia: dupek 10dni i jak po kolejnych 7 nie pojawi się @ to stawić się na potwierdzenie ciąży (najchętniej już bym tam stała pod gabinetem:)
jeżeli niestety @ przylezie to zrobić badania i 9dc na ocenę owulacji

A z tematów bardziej w okolicy G. to wczoraj miał jakiś kryzys, bardzo chciał usłyszeć, że nie musi iść na badania.. I tak jakoś zaczęło się, a co jeżeli jest zupełnie bezpłodny i już nic nie da się leczyć.. Łezka zakręciła mi się w oku
Ja: Nic możemy przecież inaczej mieć dziecko, opcji jest kilka i będziemy je rozważać.. jesteśmy razem i damy radę
G: Adopcja?? Ale wtedy musimy wziąć ślub, a Ty przecież nie chcesz..
Ja: Przeżyję ślub, dla dziecka przeżyję wszystko
I wtedy pojawiła się we mnie myśl, że nie chce adoptować dziecka, że chce je urodzić, chce czuć jak to jest być kopanym, rodzić, chce też mieć te doświadczenia o których tyle mówią kobiety i powiedziałam
Ja: A zapłodnienie innym nasieniem
G:?? hmm.. czułbym się chyba jakbyś mnie zdradziła
Ja: Dobrze kochanie, nie myślmy o tym teraz, niedługo badania i wiele się rozwiąże
I w głowie pojawiło mi się, że to inne nasienie to najłatwiejsze rozwiązanie, nikt nic o tym wiedzieć nie musi, nikomu się nie tłumaczysz, jak para ma dziecko to musi być ich, tak myśli, każdy z społeczeństwa
G: Masz rację, przecież jestem ogier:)
No jest, i dla mnie będzie bez względu na badania. A to już jutro, bardzo się boję.. A najgorsze jest to, że jutro i pojutrze będę miała apogeum w pracy i nawet nie pogadamy zaraz po badaniach i jak dostanie wyniki, a chciałabym być blisko.. wiem, że to dla Niego straszne..

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2015, 21:50

28 kwietnia 2015, 15:57

34dc

G. już po badaniach.. Wygląda na to, że wszystko bardzo dobrze, morfologia trochę niżej, on twierdzi, że czytał i że jest dobrze.. Ale ja oczywiście to sprawdzę i dopiero wtedy uwierzę, zatem google strzeż się, nadchodzę:) a tak poważnie to wiem, że powinien skonsultować badania z lekarzem, muszę tylko poszukać gdzie taki jest:)

W pracy pierwszy dzień apogeum zakończony sukcesem, jeszcze tylko jutro:)

I postanowiłam zrobić test w ndz (8dpo), wiem wcześnie, ale będę czuła się lepiej psychicznie jak będę prowadzić zajęcia od pon. Bo jak nie wiem to zachowuję się dziwacznie:)

29 kwietnia 2015, 15:04

35dc
Wredność ludzi mnie rozbraja..
Dzisiaj w pracy koleżanka (czytaj znajoma twarz), która mnie mega wkurza zaczęła coś mnie wypytywać po co mi te wykresiki w komputerze.. I tu uwaga, nie, że widziała jak coś pisze tylko szukała czegoś w historii, znalazła i wbiła się na moje konto na ovu.. Swoją drogą komp w pracy jest stary i rozwalony i nie wiem dlaczego zapamiętał hasło, bo starałam się klikać, żeby nie pamiętała go i oczywiście nauczka na przyszłość, żeby usuwać historię.. I niby taka milutka, że się martwi, pyta czy nie chcemy dziecka i taka troskliwa.. A ja już dobrze wiem o co chodzi, u mnie w pracy ciężarne i świeżo upieczone mamusie nie są mile widziane i bardzo szybko znikają, praca niby w budżetówce, ale to chyba zależy od władz, w każdej pracy jest inaczej, u mnie niby budżetówka a czuję się jakbym u najgorszego prywaciarza pracowała.. Wymigałam się, że nie chce dzieci, że nie czuję się gotowa, że to chodzi o te plamienia i złe samopoczucie, że ginekolog szuka przyczyn i po to kazał mi robić wykresy, że grozi mi operacja (to też przez moment ginekolog rozważał) i ogólnie wszystko poszło na mojego mięśniaka.. Nie wiem czy uwierzyła, ale jeżeli nie to już jutro, maks w przyszłym tygodniu wszyscy wiedzą, że się staramy.. I po co ta zawiść, zazdrość czy cokolwiek to jest, przecież laska ma umowę na stałe to co ja jej zagrażam.. Wkurzyłam się na siebie, że nie ogarnęłam tej historii, drukowałam tylko wykresy dla gina bo w domu nie mam drukarki. Nigdy nie korzystam z ovu w pracy.. Kurde mam nadzieje, że plotkara chociaż raz ugryzie się w język.. ;(

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 kwietnia 2015, 15:04

2 maja 2015, 10:11

38dc (7dpo)

Dzisiaj miałam mega ochotę zrobić test, wiem głupia jestem, że tak wcześnie.. I sama siebie przekonałam, że to głupie, że po pierwsze za wcześnie, a po drugie tempka nic nie pokazuje zatem mam nie szaleć.. I chyba pierwszy raz przemówiły racjonalne argumenty i sama siebie posłuchałam.. I nie zrobiłam:)

Mój G. mnie dzisiaj rozwalił, zagląda na ovu i pyta w którym dniu cyklu jestem, odpowiadam mu a on na to, że skoro cykle mi się połączyły to czy jeszcze raz będzie owulacja.. Musiałam chwilę pomyśleć o czym ten facet bredzi.. I wiecie co on sobie wymyślił.. Zawsze mam cykl 23 dni i teraz ten cykl to jakiś długi i wymyślił, że ten to dwa razem i owulacja też będzie dwa razy.. faceci to świry:)

Dzisiaj z G. staramy się ogarnąć ogród i zrobić kilka prac na które sama nie mam siły. W maju mam luźniej w pracy i mam nadzieję, że wszystko co zaczniemy uda mi się skończyć i może w końcu będzie u Nas jak u ludzi, a nie taki bałagan jak dotąd.. Uwielbiam pracować w ogrodzie, patrzeć jak mi wszystko ładnie rośnie (lub nie:)) Przyda się takie oderwanie.. Relaksik:)

4 maja 2015, 06:40

Porada
Przyrządź kolację z ostrygami. Ostrygi z racji dużej zawartości cynku uważane są za jedzenie zwiększające płodność u mężczyzny. U kobiet cynk korzystnie wpływa na regulowanie cykli miesiączkowych. Dużą zawartość cynku mają również małże, krewetki, kraby. Jeśli nie przepadasz za owocami morza regularnie serwuj w domu morskie ryby, wątróbki cielęce i warzywa strączkowe, one również są bogate w cynk.

5 maja 2015, 22:31

41dc (10 dpo)
Zrobiłam sobie dzisiaj leniwy dzień.. Byłam chwilę w pracy, wróciłam, miałam plan popracować na ogrodzie, ale tak się chmurzyło, że sobie odpuściłam.. Full relaks, kawka słoneczko..

Tempka już wczoraj spadła.. Trochę szybko, ale przynajmniej zabrała nadzieję.. Wyjątkowo nawet się nie skrzywiłam.. Chce już iść na badania i dowiedzieć się o co chodzi.. Bo mam nadziej, że o coś chodzi a nie, że nie umiemy.. Wiem głupia jestem..

6 maja 2015, 21:14

42dc (11dpo)
I co z tego, że miałam dzisiaj tyle planów, nic nie zrobiłam, ok byłam tylko na jodze, bo taka senność mnie ogarnęła, że spałam popołudniu chyba 4h.. A teraz przez to boli mnie głowa.. Odpuściłam sobie trening z postanowieniem, że pójdę jutro:)

Jutro ostatnia tabletka dupka.. Nie wiem czy to przez niego czy o co come on, ale zawsze tempka niżej jeden dzień i na drugi już @ była, a tu już trzeci dzień tempka nisko, a ja czekam..

9 maja 2015, 15:22

30cs 1dc
Przyszła.. Nie miałam nadziei, że nie przyjdzie zatem jakoś łatwiej mi to przyszło niż zawsze.. Łatwiej bo zaczynam badania.. Boję się, że to tarczyca.. Nie mam wszystkich objawów, ale jestem ciągle zmęczona i senna, łóżko to mój najlepszy przyjaciel (chociaż codziennie staram się powstrzymywać).. Dotąd zganiali to na żelazo i anemię, z którą mam problemy praktycznie od liceum.. Ale ostatnio wyniki mam w normie, niskiej, ale normie i męczą mnie od czasu do czasu czarne mysli o tarczycy i że będzie bardzo źle.. Oczywiście je odganiam, ale kilka osób mnie namawia, żebym rozszerzyła badania, które zalecił mi lekarz. oto lista od niego:
TSH
LH
estradiol
PRL
testosteron
a to moja:
FSH
FT3,4
Anty TPO
Anty TG
i w ramach kontroli:
morfologia
żelazo
i cukier (może dlatego ciągle śpie)
Jak macie jakieś pomysły co dodać to piszcie.. Nie lubię igieł, wiec lepiej więcej za jednym razem:)

9 maja 2015, 23:12

Fuck!
Mam dość tego roku od stycznia co chwila coś sie dzieje, wszystko wali się na łeb na szyję, psuje, niszczy i w ogóle.. Dzisiaj przeciekł nowy dach.. Brzuch mnie naparza tak, że zaraz umrę.. Kurwa!!!!

10 maja 2015, 19:44

2dc
Dzisiaj rano zadzwonila mama.. Pytala o dach czy udalo nam sie jakos go zabezpieczyc, zeby nie lecialo dalej i czy mocno zniszczylo srodek, szafe, sciany itd.. I nie dalam jej dojsc do slowa tylko sie rozryczalam, ze wszystko pod gorke, ze wszystko sie wali, ze my juz groszem nie smierdzimy i pomyslow brak skad na to brac.. Ryczalam tak, ze nie mogla mnie uspokoic.. Tlumaczy, ze bedzie dobrze, ze sa ludzie ktorzy maja gorzej i zebym nie przesadzała bo mam od kogo pozyczyc i sa to takie osoby ktorym moge splacac w takim tempie jak ja chce nawet przez nastepne 10 lat i nikt sie nie obrazi.. Ja oczywiscie rycze dalej i w ogole nie dopuszczam do siebie mysli, ze mama moze miec racje.. Przeciez znow przyszla @, jestem najbardziej nieszczesliwym czlowiekiem na swiecie.. Skończylysmy rozmowe rycze dalej, ze na domiar zlego ide na badania, za ktore zaplace pewnie ze trzy stowy.. Pieniadze szczescia nie daja, ale bez nich.. Ach.. G. sie odzywa, ze mam przestac lamentowac, ze on wie, ze bedzie nam ciezko, ale trudno, wylewanie lez nic nie da.. I, ze pojechalby do kogos na kawe, zeby oderwac sie od glupich mysli.. Tylko na domiar zlego w ten weekend wszyscy nasi znajomi w pracy albo na jakis wyjazdach.. I wymyslil, ze jedziemy do moich rodzicow.. 100 km to nie az tak daleko.. Zebralismy sie i pojechalismy na kawe:) w drodze przemyslalam i wiem, ze troche przesadzialam z tym placzem, ale od jakiegos czasu tak mam, ze potrafie plakac nawet bez powodu.. Szarpie mna mnostwo emocji staraniowych i cokolwiek wydarzy sie na innym polu zyciowym troche pod gorke to pękam i rycze jak bóbr.. Przyjechalismy do rodziców i już było super.. Humor poprawiony.. Zbieram jeszcze siły na wtorkowe badania.. Boję się, ale w sumie lepiej wiedzieć z czym się walczy niż kroczyć tak po omacku.. Wypłakałam swoje i od razu jakoś mi lepiej.. Będę silna:)

12 maja 2015, 17:33

4dc
Moje wyniki:
LH 33,94 (norma 2,4 - 12,6)
FSH 15,42 (3,5 - 12,5)
PRL 17,79 (4,9 - 23,3)
estradiol 161 (26,7 - 156)
testosteron 0,28 (0,06 - 0,82)
TSH 1,48 (0,22 - 3,05)
FT3 3,11 (2 - 4,4)
FT4 1,16 (0,93 - 1,7)

żelazo nadal niska norma i powolutku spada, pomimo, że skomplementuję w małej dawce.. I jakieś tam małe odchylenia z tym związane w morfologii, glukoza ok.

Komentarz mojego G. Te hormony co masz zawyżone to kobiece hormony, prawda?? Że niby jesteś taka bardzo kobieca.. Mhmm.. Fajnie.. Tylko gdzie są cycki ja się pytam.. Fakt cycków brak i w sumie to pomyślałam to samo:)

Cały dzień bardzo mnie boli głowa, spałam, wzięłam tabletkę, piłam kawę i nic.. Czuję, że zaraz mi łeb rozsadzi.. A miałam tyle ambitnych planów i znów niewiele zrobiłam.. Przesadzę chyba tylko moje kwiatki w nowe doniczki na taras.. Są piękne i nie wytrzymam jak będą puste stały w kuchni:)

14 maja 2015, 19:33

Znów w pracy usłyszałam kilka gorzkich słów.. Że się nie interesuję.. Mogę wyleźć z siebie a góra nigdy nie będzie zadowolona:(

Wczoraj fajny dzień, praca, załatwiłam dowód osobisty i kilka innych urzędowych spraw, potem joga i spotkanie ze znajomymi na oglądanie meczu.. Dzisiaj jakoś tak zupełnie odwrotnie.. W pracy mnie wkurzyli, byłam tam mega długo.. Za długo, aż mnie głowa rozbolała..

jutro idę do lekarza.. jestem ciekawa co powie na badania..

Nastawiam się na weekend.. Mam szkolenie.. Cały weekend ćwiczeń fizycznych od 9-21.. mam nadzieję, że nie padnę.. A w sobotę baby shover W... Dwie ciężarne w okolicy, jedna mnie zupełnie nie drażni.. mam nadzieję, że druga też nie będzie..

15 maja 2015, 22:24

7dc
Byłam dzisiaj u lekarza.. Tak szczerze to mało zrozumiałam, ale mój organizm robi jakieś szopki.. Ostatni cykl jakiś taki mega wydłużony.. Teraz w 4dc mam wyniki badań jakbym właśnie miała owulację, a to było regularne krwawienie.. Lekarz powiedział, że jest jakiś taki zespół gdzie jajniki i macica nie do końca ze sobą współgrają (zrozumiałam, że wtedy mogłabym mieć owulację w trakcie @), ale, że to bardzo rzadki zespół i powtórzymy badania przez 3 normalne cykle i, że na razie mam się nie przejmować.. Jak to usłyszałam, to byłam trochę w szoku.. mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam, dopytam na następnej ocenie..

17 maja 2015, 21:56

9dc
Nadal plamię.. Sama nie wiem o co chodzi w tym moim cyklu.. Mam tylko nadzieję, że ten cykl nie będzie jakimś takim tasiemcem jak ten poprzedni.. Moje 23 dniowe cykle bardzo mi się podobają.. Staram się być spokojna i się nie zamartwiać.. Co będzie to będzie.. Zaczęłam ostatnio więcej się modlić.. Zawsze byłam wierząca i chodziłam do Kościoła.. Wtedy kiedy miałam ochotę i potrzebę.. Ostatnio czuję taką potrzebę częściej.. Staram się zawierzyć, że co ma być to będzie.. Rzadziej mówię o swoich planach, bo po co rozśmieszać Boga.. Może ten mój spokój płynie właśnie z modlitwy?? Nie wiem.. Niech ten spokój zostanie ze mną jak najdłużej.. Tylko nie za długo, żebym się doczekała :-p

Trzy dniowy kurs za mną.. Mam takie zakwasy, że jutro pewnie ciężko będzie się zwlec z łóżka.. A co dopiero na jodze i treningu, ale postanowiłam, że idę i mam nadzieję, że nic tego nie zmieni..

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 maja 2015, 21:57

19 maja 2015, 15:21

11dc
Byłam dzisiaj na monitoringu.. Czułam, że nic się tam nie wydarzyło, ale zgodnie z zaleceniami przyszłam.. Miałam rację, owulacji nie widać, dużo drobnych pęcherzyków i usłyszałam endometrioza.. Tak mnie zamurowało, że nawet o nic się nie spytałam i nawet nie wiem czy to co mi mówił wcześniej to jedno i to samo tylko inaczej nazwane czy teraz rzuca kolejną diagnozą.. Zgłupiałam.. Muszę poczytać.. Chociaż ja tak trochę mam swoją teorię.. Dotąd miałam regularne cykle i wykresy, które wskazywały na dość regularne owulacje.. Ostatni był jakiś dziwnie długi i dostałam dupka na 10dni, odstawienie wywołało krwawienie, ale nie @ tylko krwawienie z odstawienia i dlatego kolejny cykl jest rozchwiany.. Muszę sobie jakoś to tłumaczyć, no co, że niby teraz mi się tak nagle coś powaliło, że regularne cykle nagle są takie dziwne.. Przyczyna jakaś musi być..
I kolejna sprawa, ginekolog powiedział, że ten cykl sprawdzamy i jak nic z tego nie będzie to czeka mnie laparoskopia, przed ciążą nie chciał nic ruszać, ale mięśniak i teraz ta niby endometrioza to kolejne wskazanie na tak.. Oczywiście z tego szoku też nic nie powiedziałam.. I teraz tak sobie myślę, że muszę z nim pogadać, że nie chce teraz dupka i chce sprawdzić przed laparo jeszcze jeden cykl.. Taki, który moim zdaniem będzie normalny.. Tylko z drugiej strony, nie chciałabym, żeby w pracy dowiedzieli się o staraniach i lepiej byłoby to zrobić podczas wakacji, a jak będę przedłużać to pewnie wypadnie na wrzesień..

Z innej beczki to odpuszczam sobie takie starania, żeby zmieniać swoje całe życie, od ponad roku wstrzymuję się, żeby zrobić fotoepilację.. I dzisiaj byłam na pierwszej sesji.. Już nie mogę doczekać się efektów..

I od dzisiaj jestem na L4, złapała mnie jakaś wirusówka, gorączka i jelita mi szaleją:(

20 maja 2015, 11:34

coś mnie zaraz trafi.. Czuję się tak jakby coś po mnie przejechało.. Od wczoraj dodatkowo jeszcze wymiotuję.. Świat w grypie żołądkowej jest piękny.. A tu dzwonią z pracy, że mam źle L4 wypisane.. Lekarka będzie dopiero we wtorek, żeby poprawić.. Padnę tu zaraz..

Do tego trochę rozkleiłam się przy G., że przeraza mnie ta endometrioza i laparo, nigdy nie miałam najmniejszego zabiegu i nawet nie potrafię sobie wyobrazić pobytu w szpitalu.. Oczywiście on jest pozytywnie nastawiony.. Zobaczymy co los przyniesie.. Nawet gdy diagnozy będą najgorsze pozostaje adopcja.. I, że mam nie myśleć.. Moje zamartwianie nic nie zmieni.. I zaraził mnie tym pozytywnym nastawieniem.. Dobrze, że mamy siebie.. Został tylko strach przed laparo.. Przed nieznanym.. Dopytam lekarza na następnej wizycie.. Chyba, że mnie znów zamuruje i słowa z siebie nie wykrztuszę..

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 maja 2015, 11:42

21 maja 2015, 13:01

13dc
Wczoraj zadzwoniłam do mamy, miałam zaraz po monitoringu, ale tak mnie rozłożyła ta choroba, że nie miałam siły.. A mama musi wiedzieć wszystko na bieżąco.. Mama najlepszy powiernik i przyjaciel.. Najwspanialsza kobieta jaką znam.. Opowiadam i mówię, że jak padło słowo endometrioza to mnie zamurowało i o nic się nie zapytałam.. I tak gadamy, gadamy i doszłyśmy do wniosku, że mam się następnym razem zapytać czy to normalne, że teraz te cykle mi się tak rozregulowały.. Chodzę do niego regularnie co kilka dni od dwóch miesięcy i w tym czasie jest taki sajgon w cyklach, że nie wiem o co chodzi.. Wcześniej może i owulacji nie było bo na USG nie chodziłam, zatem nic na pewno nie wiem, ale tempka i czas trwania cyklu były pozytywne (regularne), a teraz?? I zapytam o tego dupka (jakby znów mi chciał przepisać, czy to on mógł tu takie zamieszanie wywołać).. Mamę generalnie zamurowało jak usłyszała.. Słyszałam, że ma przyspieszony oddech, gardło zaciśnięte i może nawet łzy w oczach, że chce coś powiedzieć i nie może.. I wiecie co.. Powiedziałam, że ja to się nawet cieszę.. Ciesze się cokolwiek to jest.. Chce mieć diagnozę, mieć z czym walczyć.. Wiedzieć z czym walczę.. A nie wszyscy w koło mówią, że jest dobrze a Nam nie wychodzi.. To dopiero jest frustracja.. Kochani wszystko dobrze tylko nie umiecie zrobić sobie dzidziusia.. Mamo jestem spokojna, dużo bardziej niż wcześniej, będzie co będzie, ale gdzieś to zmierza, ruszyło.. I na prawdę tak myślę.. Fakt, czasem mam jakieś straszne myśli, co będzie, czy się potwierdzi itd, ale jestem spokojniejsza.. Czuje się zdecydowanie lepiej niż np pół roku temu..
Mam tylko rozkminę co do laparo, która mnie czeka.. Ginekolog powiedział, że czekamy do końca tego cyklu i robimy laparo, nie ma sensu oglądać kolejnego dziwadła.. I tu pojawia się moja rozkmina.. Czy nie warto obejrzeć jeszcze jeden normalny cykl.. I laparo przesunąć o miesiąc dalej.. Tylko jeżeli robimy zabieg od razu to wypadnie na wakacje i w pracy nikt się nie dowie, zdążę się pozbierać i wrócić w pełni sił do pracy.. Jeżeli chce wymusić kolejny cykl, a nie wiem czy będzie normalny to zabieg wypadnie na początku września i w pracy się wyda.. A jak już pisałam kiedyś w mojej pracy ciężarne i młode mamy nie są mile widziane.. I bądź tu mądry człowieku.. Pogadam z ginekologiem.. On nastawia mnie bardzo pozytywnie.. przy nim wiem, że się uda.. Nie wiemy kiedy, ale się uda..

Dodam, że endometrioza potwierdzałaby również ten mój stan ciągłego zmęczenia.. Tak czytałam, ale zapytam również ginekologa.. Bo dostałam skierowanie do neurologa na te moje zawroty głowy..

Z tematów innych, dach zrobiony, oczywiście za pożyczone i wyszło więcej niż myśleliśmy, ale zrobiony.. Oddamy kasę i dalej do przodu..

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2015, 13:05

26 maja 2015, 15:04

I znów jestem zielona.. chyba przyszła @.. Tak chyba to plamię od 18dni i nie wiem czy to plamienie się rozkręca czy @ nadchodzi.. Jakie to głupie... A miałam jutro stawić się na wizycie u gina.. I co? Mam iść czy odpuścić sobie i iść zrobić badania (bo miałam 4dc).. Mam dość tych moich szalonych dni..

Dzień Matki.. Życzenia złożone, czekoladki i wierszyk podarowane a mama uśmiechnięta od ucha do ucha:)

Za to w pracy wszystko na nie.. Ona chyba nigdy nie będzie zadowolona..

31 maja 2015, 13:00

Kilka ostatnich dni.. Poszłam do gina zapytać jakie badania i w ogóle, a on mnie zaskoczył i mówi, ze zrobimy usg i sprawdzimy czy tym razem to na pewno @, a nie tak jak ostatnio @ i owulacja razem.. Na szczęście tym razem to @ zatem kazał powtórzyć tylko LH i zrobić AHM (rezerwa jajnikowa).. Oczywiście jestem mądrzejsza i z ciekawości zrobiłam również FSH i estradiol.. Ostatni miałam mega zalatane dni, praca, kilka wcześniej umówionych spotkań ze znajomymi.. Ale odkąd odebrałam te wyniki nie umiem się na niczym skupić.. Wydaje mi się, że są tragiczne:
LH 9,52 (norma 2,4-12,6)
FSH 25,57 (3,5-12,5)
estradiol 47,91 (26,7-156)
AMH 0,314 (1,83-7,53)
oczywiście czytałam i wskazuje to na przedwczesna menopauzę.. Jestem przerażona.. jak to mam 28lat i menopauzę.. i, że niby to już trwa jakiś czas, przecież staramy się nie od dziś.. Nie mogę uwolnić się od myśli, niby wiem, żeby nie stawiać diagnoz z Internetu, ale przecież sama nie jestem głupia i wiem, że wyczerpana rezerwa to wyczerpana rezerwa, najgorsze jest to, ze nie mam już łez, wczoraj byłam u przyjaciółki i nie popłynęła żadna łza, opowiadałam jej ostatnie kilka miesięcy jakbym mówiła o kimś innym.. Idę do lekarza na monitoring w środę, chciałabym zapytać o te badania, ale nie będzie mojego lekarza tylko inny i boję się tej wizyty, że mnie źle potraktuje, opieprzy, że ja na monitoring a tu milion pytań.. nie wiem co myśleć.. jestem przerażona.. pomyślałam również, że jeżeli powiedzą, że nie mogę już mieć maleństwa to najbardziej krzywdzę G., przecież jego wyniki są świetne, odbieram mu najwspanialsze chwile życia..

a z innych nieszczęść tym razem rozwaliła się lodówka.. Już na prawdę nie mam skąd brać..

no i się popłakałam

31 maja 2015, 22:08

Jak cudownie jest mieć takiego faceta.. G. wrócił z pracy, widzi, że ja taka niemrawa, przytula mnie i mówi co tam.. Ja ryczę.. Postanowił zrobić mi niespodziankę i zabrał mnie do... castoramy:) on nienawidzi zakupów, a tym bardziej planowania, a mamy umówiony remont wentylacji na wakacje (planowany, ale przez te wszystkie ostatnie wydatki jeszcze nie wiem skąd na niego wezmę, ale jak nie zrobię to nie możemy używać pieca gazowego i zimą zamarzniemy :( ) i muszę kupić płytki, chciałabym znaleźć idealne, a potem polować na promocje zatem pojechaliśmy wybierać.. znaczy ja wybierałam i planowałam a on wzdychał.. ale dał radę.. potem lody i jakoś tak od razu lepiej.. jutro postaram się już nie myśleć.. w ogóle dzisiaj stwierdziłam, że nie mogę mieć tak, że mam wyniki i czekam na wizytę kilka dni bo szaleję..
1 2 3 4 5 ››