Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania piszę, bo czuję, że zwariuję
Dodaj do ulubionych
‹‹ 13 14 15 16 17

4 listopada 2017, 13:56

Z pamiętnika niecierpliwej.. Przeryłam internety i znalazłam takie oto cudo dotyczące rozwoju zarodków.. Brzmi dość logicznie..

2-3 dniowe:

1dpt .. Embrion się dzieli
2dpt .. Embrion staje się blastocysta
3dpt .. Blastocysta wychodzi z otoczki
4dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiać się w ściany endometrium
5dpt.. Proces implantacji się rozpoczyna, blastocysta zaczyna „zakopywać” się w endometrium
6dpt.. Proces implantacji jest kontynuowany i zarodek wnika głębiej w endometrium
7dpt.. Zarodek jest już zaimplantowany
8dpt… Zaczyna być produkowane HCG
11dpt… HCG jest na tyle dużo, ze można spokojnie..

Jeżeli transferowano 5 dniowa blastocyste :

1dpt.. Blastocysta wychodzi z otoczki
2dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiać się w ściany endometrium
3dpt.. Proces implantacji się rozpoczyna, blastocysta zaczyna „zakopywać” się w endometrium
4dpt. Proces implantacji jest kontynuowany i zarodek wnika głębiej w endometrium
5dpt. Zarodek jest już zaimplantowany
6dpt… Zaczyna być produkowane HCG
9dpt… HCG jest na tyle dużo, ze można spokojnie zrobić sikacza

Siedzę, głaskam się po brzuchu i gadam do kruszynki, że będę dobrą mamą, żeby ze mną została.. Modle się i znów się głaskam.. Objawów tak na prawdę to nie mam żadnych.. Kłuje mnie brzuch i mam zgagę, ale mam na to bardzo logiczne wytłumaczenie.. G. zwariował i mnie zdrowo karmi, warzywka, owocki, ble, ble ble.. A ja w ogóle nie mam na nie ochoty i przegryzam te jego owocki czekoladowymi cukierkami, stąd zgaga.. Wczoraj miałam też uczucie gorączki, ale to również jest normalne przy takiej dawce progesteronu jaki dostaje.. Najgorszy jest zastrzyk prolutex.. Boli jak cholera w miejscu wkłucia około dwóch dni.. Boli mnie już cały brzuch.. Staram się leżeć, czytam, oglądam durne programy w telewizji i głaskam brzuch.. Jest zupełnie inaczej niż poprzednim razem.. Jestem raczej spokojna, nie płaczę co chwila.. Chciałabym już wiedzieć.. Polecieć na betę codziennie, żeby sprawdzać czy to już.. Transferowali trzydniowy zarodek, zatem z tego co znalazłam najwcześniej wyjdzie coś około 9dpt.. Lekarz kazał zrobić badanie 10dpt.. Ale czy ja tak długo wytrzymam?

9 listopada 2017, 15:43

8dpt beta 0,1
10dpt beta 0,1 progesteron 69,5
Myślę, że to już dupa.. Nie mogę dodzwonić się do Pani doktor, która zastępuje mojego lekarza.. Nawet G. jeszcze nie powiedziałam..

Tak bardzo wierzyłam.. Moje przeczucia i wiara sprawdza się tylko na innych.. Na mnie nie działa..

Nawet łez mi brakło..

10 listopada 2017, 18:38

dubel wpisu..

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 listopada 2017, 22:44

10 listopada 2017, 18:38

Ach.. Chciałabym być tym 0,01% kobiet u których z beta jest coś nie tak a rodzą zdrowe dzieci.. Jednak muszę komuś ufać.. Lekarka kazała odstawić leki też tak zrobiłam.. Czekam na @

Psychicznie chyba nie jest źle.. Trochę jednak pochlipałam jak musiałam w oczy spojrzeć G. i powiedzieć rodzicom.. Kurde on jest cudowny.. Mega wspiera.. Czuję że jesteśmy w tym razem.. Nastawiam się na działanie i zbieranie kasy.. Trochę Nas walnęło po kieszeni.. Bardziej niż się spodziewaliśmy..

3 grudnia 2017, 09:49

Ostatnio tyyyyyyyyle się wydarzyło.. Mam szansę na awans.. Muszę się postarać to może tym razem się wydarzy.. Poza tym znalazłam pracę dorywczą.. Dodatkowa kasa na spłatę długów i dalsze leczenie.. Także zbieram się do dalszych starań pełną parą :-D

Postanowiłam też wyeliminować wszystkie czynniki, które mogą wpływać na to że się nie udaje..
1. Jeżeli jest jakiś stan zapalny walczę z nim borowiną.. Pierwsze efekty chyba już są - obecny cykl zapowiada się 28dniowy.. Ostatni normalny cykl miałam przed operacją w styczniu!
2. Leczę zęby.. Niby nie są straszne.. Malutkie ubytki, ale zawsze..
3. Następne podejście planujemy w lutym.. Jeżeli mój organizm nie zrobi psikusów jak ostatnio z jakimiś torbielami planuję na ten czas urlop.. Nikt z pracy nie będzie pytał, a dla mnie to duży spokój psychiczny..
4. Wróciłam do sportu.. Ostatnio różnie bywało i zauważyłam u siebie ogromne napięcie.. Będę ćwiczyć umiarkowanie, ale regularnie.. Organizm nie dozna szoku, a ja będę szczesliwa:-D
5. Moje zachowanie po transferze nie ulegnie zmianie.. Zrobiłam wszystko żeby się udało.. Tym razem również zalegnę na kanapie:-D

W domu też jakby ostatnio jeszcze lepiej.. G. również ma szansę na zmiany.. Zapowiada się dobry rok :-D I oby tak było!

9 grudnia 2017, 14:37

Mam kryzys pracy.. Ambicja, zadowolenie czy kasa.. Zwłaszcza jak mnie irytuje po raz setny atmosfera.. Po prostu uważam, że szef pewnych słów wypowiadać nie powinien..

18 grudnia 2017, 22:13

Sprawozdanie z frontu:
1. Borowiną się okładam.. Zobaczymy czy to przypadek czy tym razem cykl też będzie normalny..
2. Z leczenia zębów zostały 2 wizyty..
3. Sport uprawiam.. Jestem dużo szczęśliwsza:-D
4. Kiepsko mi idzie regularne branie witamin, acardu itd. Muszę się bardziej postarać.. Nadal czuję się roztrzęsiona.. Biorę magnez, ale chyba nerwy dają o sobie znać..
5. Praca dorywcza fajna, jednak zaskoczyła mnie intensywność pracy..
6. Moje zwątpienie nad moją pracą się utrzymuje.. Ostatnio jest dziwne.. Jakby zawód przestał mi sprawiać przyjemność..

4 stycznia 2018, 21:45

Zaczął się kolejny cykl.. Mam nadzieję, że ostatni przed naszym kolejnym podejściem.. Mam nadzieję, że obłożę się borowiną i stanie się tak jak w poprzednich dwóch cyklach i cykl będzie normalny..

Rozwiązało się również ostatnio kilka spraw z różnych dziedzin naszego życia.. Jeżeli miałam kiedykolwiek jakiekolwiek blokady psychiczne to teraz nie powinnam ich mieć:-D

Kolejne ulubione pamiętniki stają się fioletowe.. Czuję, że kilka jest już blisko.. Chciałabym, żeby wszystkie ulubione stały się tymi fioletowym.. Takie noworoczne życzenia ;-)

Mam też ostatnio takie przemyślenia jak bardzo zmieniła się moja osobowość podczas naszych starań:
Kiedyś myślałam, że niepłodność to mit, który nie będzie Nas dotyczył..
Kiedyś myślałam, że niepłodność dotyka ludzi grubo po 45 roku życia, którzy w swoim wieku rozrodczym mieli inne rozrywki i priorytety a teraz marudzą..
Kiedyś nie wiedziałam że istnieją poważne, wrodzone wady macicy..
Kiedyś myślałam, że in vitro to "dziecko na zamówienie" dla ludzi w/w..
Kiedyś pewnie wypowiadałam swoje opinie.. W wielu sprawach na szali stawało czarne i białe..
Tak bardzo się myliłam i w tak brutalny sposób życie mnie nauczyło pokory.. Dzisiaj kiedy ktoś mnie pyta o zdanie na temat pewnych spraw nie oceniam już tak kategorycznie.. Staram się w ogóle nie oceniać.. Staram się nie wypowiadać w sprawach, które mnie nie dotyczą.. Dziś już wiem, że ocenić sytuację mogą tylko Ci, których sytuacja dotyczy, a inni nie mają do tego prawa.. Bo jak syty ma zrozumieć głodnego?
To cenna i najboleśniejsza lekcja jaką dostałam od życia..

21 stycznia 2018, 18:31

Dawno nie pisałam o przeczytanych książkach.. Fajnie zapamiętać co i jak..

Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga" - kolejne 50 lekcji życia.. Fajna, chociaż bardzo podobna do poprzedniej, którą czytałam tej autorki. Następna w kolejce. Napawa nadzieją i optymizmem.

Gretchen Rubin "Projekt szczęście" literatura poradnikowa, której raczej nie czytam, ale polecona przez koleżankę uświadomiła mi jedno: to czy jesteśmy szczęśliwi często zależy od Nas samych, jak postrzegamy rzeczywistość i czy umiemy się cieszyć z małych, codziennych rzeczy.

Stieg Larsson seria Millenium "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - bardzo fajny kryminał, choć momentami tak brutalny, że chciałam przerwać czytanie, zaskakujące zakończenie, grubaśna

Anna Ficner-Ogonowska "Alibi na szczęście" - lekka książka o miłości, z tajemnicą w tle, pochłonęłam w trzy dni

Gilly McMillan "Perfekcyjna dziewczyna" - lekki kryminał, wciągnął mnie tak, że najchętniej czytałabym całą noc

Stephen King "Pudełko z guzikami Gwendy" - nawet nie wiem do jakiej literatury to zaliczyć, jeżeli kryminał to bardzo lekki, szybko się czyta, jednak nic mnie nie zaskoczyło, nie wciągnęło..

Z frontu staraniowego.. Ten cykl mam nadzieję, że jest ostatnim tak krótkim cyklem:) Na początku lutego zawita @.. Muszę brać kilka dni dłużej dupka, żeby tak było.. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie żadnych torbieli ani żadnych innych komplikacji i nasz mrozaczek zostanie z nami:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 stycznia 2018, 18:48

24 stycznia 2018, 21:30

Wizyta umówiona.. Optymizm i dreszczyk emocji.. Znów jestem blisko..

1 lutego 2018, 13:13

Mam mtacje C677T A1298C, heterozygoty.. Zastanawiam się czy można zrobić jakieś dokładniejsze badania.. Słyszę że dziewczyny biorą clexane.. Ja mam tylko acard i może panikuje, ale się tym martwię..

6 lutego 2018, 16:49

Wizyta.. Doktor jak zawsze przemiły.. Chwila ogarnięcia sytuacji, który dzień cyklu, co i jak.. Badanie, doktor mówi, że wszystko jest ok.. Ja widziałam na ekranie coś jakby pęcherzyk.. Ale nie panikuje, mam nadzieję że tym razem nie będzie żadnych pęcherzyków/torbielek i innych paskudztw.. Doktor mówi, że wszystko jest tak ładnie to dlaczego nie zgodzę w ciążę.. Ja mu na to, że nie wiem, ale martwi mnie że to mutacja miesza.. I on że dołożymy jeszcze więcej niemetylowanej formy kwasu foliowego (actifolin) i clexane.. Bardzo mnie to cieszy.. Teraz czuje się zdecydowanie spokojnej i pewniej.. Niedługo kontrola i decyzja czy nadaje się do transferu :-D Tak poza tym to jestem dziwnie nieogarnięta i jeszcze żadnej tabletki nie wzięłam na czas..

11 lutego 2018, 21:43

Wprowadzamy leki:
Crinone 1x1
Prolutex 1x1amp
Duphaston 2x1
Estrofem 2x1
Acard 1x1
Clexane nie było w aptece i mam neoparin 1x1amp
Actifolic 1x1
Magnez 2x1
Chyba o niczym nie zapomniałam;-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 lutego 2018, 21:44

24 lutego 2018, 11:58

Przetransferowano 6dniowy zarodek 4BB
3dpt panika że napewno się nie udało
4dpt dzieje się coś, w co wierzy moja rodzina, że to znak pojawiającego się dziecka w rodzinie
5dpt euforia plus przeglądanie ciążowych wykresów po in vitro - moja obserwacja - w każdym 6dpt spadała temperatura
6 dpt spada temperatura w moim wykresie
7dpt temperatura odbija
8 dpt temperatura zaczyna spadać.. Lecę na betę, wynik 3,5 mlU/ml.. Dostaje szału.. Nigdy nie miałam wyniku wyższego niż 0,1.. Ale taki też nie oznacza ciąży.. Co robić? Od G. dostałam tylko opieprz, że lekarz kazał robić 11dpt a ja się wyrywam, chce być mądrzejsza od lekarza
9dpt niestety temperatura nadal niewiele spada.. Czekam, aż G. wyjdzie do pracy i lecę na betę.. Nie ważne wynik, ważne czy rośnie.. Jest 8,2 mlU/ml.. Teraz czekam do 11 dpt.. Wierzę, że teraz będzie dobrze..

Proszę o kciuki i modlitwę..

26 lutego 2018, 15:52

Beta 27 mlU/mL, progesteron 14,44 ng/mL.. Kurde beta nie za szybko rośnie, a progesteron nie za niski.. Niby w normach, ale się martwię..

Edit: doktor potwierdził moje obawy, że beta trochę niska.. Kazał powtórzyć za dwa dni..

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2018, 16:34

28 lutego 2018, 16:38

Beta 61,5 mlU/mL, progesteron 20ng/mL.. Wizyta za dwa dni i jeszcze raz mnie pokłuja.. Ostatnio wbić się nie mogą.. Całe ręce mam sine.. Niby są w żyle, a krew nie leci.. Czy to możliwe żeby pomimo clexane krew się zagęszczała? Będę pilnować picia 2l napojów..

2 marca 2018, 16:02

Beta 133mlU/ml, progesteron 12ng/ml.. Lekarz podejrzewa biochemiczną bo endometrium pogrubione ale nic nie widać.. Wg niego beta powinna być powyżej 1000.. Za półtora tygodnia wizyta.. Modlę się żebym była dziwakiem u którego do zagnieżdzenia doszło później..

5 marca 2018, 15:55

Ja to chyba zwariuje.. Jeszcze nie wiem czy ze szczęścia czy że stresu.. Beta po 3 dniach 447,9 mlU/ml progesteron 16,04 ng/mL.. Czyli super.. Porządzę się i dołożę sobie 1 tabletkę luteiny bo progesteron mógłby być wyższy i waha się w najniższym zakresie.. Sama nie wiem co o tym myśleć.. Modlę się żeby było dobrze..

7 marca 2018, 16:49

Beta po dwóch dniach 837,5 mlU/ml, progesteron 16,93 ng/mL.. Kurde cały czas rosło 100%, a teraz jest mniej.. Bardzo się martwię.. Czytałam na forach i wszystkie dziewczyny jeżeli miały biochemiczną beta zaczęła spadać najpóźniej po osiągnięciu 900.. Modlę się żeby było dobrze.. Chciałabym zobaczyć wartość 1000, może wtedy przestanę się tak martwić..

7 marca 2018, 16:49

Ciąża rozpoczęta 31 stycznia 2018
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
‹‹ 13 14 15 16 17