Punkcja.
Poszło gładko, wizyta w klinice zajęła nam jakieś 2 h. Sam zabieg odbył się w mgnieniu oka, pamiętam że zaczęłam odpływać na fotelu i za moment już pielęgniarka mnie budziła 😅.
Na sali pozabiegowej też nie dali pospać bo co chwilę ktoś wchodził 😛. Doktor oznajmił że pobrano ostatecznie 6 komórek i ze to dobry wynik. Poczułam lekkie rozczarowanie, bo miałam nadzieję na trochę więcej... Cóż, trzeba lubić co się ma. Najgorsze jest to, że musimy czekać na wieści od embriologa aż do poniedziałku 😟. Nastawiamy się na świeży transfer, dzisiaj weszły nowe leki. Niech się dzieje wola nieba 😁
Wynik na dzień dzisiejszy: z sześciu pobranych komórek - 3 były dojrzałe i wszystkie 3 zaplodnily się. Jutro zabieramy jednego kropka do domu, pozostałe 2 zostają w hodowli do blastocysty. Takie są fakty.
Nie wiem co o tym myśleć... Tylko 3 i aż 3... W ciągu całej historii starań nigdy nie miałam gwarancji że istniał jakiś nasz zarodek,
a teraz wiem że one naprawdę są. Jak sobie o tym pomyślę, to niesamowite, że tam już wszystko jest genetycznie zapisane... płeć, wzrost, kolor oczu, osobowość... A jednocześnie nie ma żadnej pewności, że ten potencjał się rozwinie. Wiem, że mogą zniknąć za chwilę... Coś tak małego i kruchego a jednocześnie tak wielkiego. Nigdy nie myślałam o zarodkach w ten sposób, ale teraz, kiedy mam swoje własne, zaczęło mi bardzo na nich zależeć ❤️
Jutro transfer 🍀
Wczoraj w klinice dowiedzieliśmy się, że wszystkie 3 zarodeczki ładnie się rozwijają, 2 z nich są klasy A, 1 klasy B. Jeden z nich mam na pokładzie ❤️ O pozostałe kazali pytać dopiero po świętach, gdyż w piątek może jeszcze nie być wiadomo 😢. Matko, tyle czekać? Bez serca ci embriolodzy...😭
Staram się nie forsować i myśleć pozytywnie. Rośnijcie malenstwa ❤️
Dobre wieści na święta, dowiedziałam się, że mamy już jednego mrożaczka☺️. Blastka 2ab❤️ drugi zarodeczek jeszcze pozostaje w obserwacji i jutro mam dzwonić co z nim.
Dzisiaj czuję lekki ból w podbrzuszu, taki jak na @😣 Mam nadzieję, że maluszek jeszcze tam jest...
Okazało się, że zamrożona blastka jest jedną, jaką mamy. Drugi zarodek niestety przestał się rozwijać. No i jest jeszcze ten, którego mam w sobie, o którym nic nie wiem, ale myślę sobie, że walczy ❤️. Jadąc do teściów na święta widzieliśmy 2 bociany😁. Staram się funkcjonować normalnie, nie stresuje się szczególnie. W święta pozwoliłam sobie nawet na lampkę wina, mam nadzieję, że ostatnią na dłuższy czas. 😛 Pod koniec tygodnia testujemy i wszystko będzie jasne.
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 kwietnia 2022, 09:03
Beta 5,71
Coś ewidentnie drgnelo, ale nie łudzę się, wynik słabiutki... Jeśli nie przyjdzie @ to powtórzę test w poniedziałek.
Nawet jeśli nic z tego nie będzie, to przynajmniej mam świadomość że przez krótką chwilę byłam w ciąży... Może więc kiedyś się uda...?
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 kwietnia 2022, 20:37
Beta 1,40
Wszystko jasne... Nie udało się 😔 wiedziałam to już w weekend, bo na sikanym teście nie było nic oprócz bieli. Odstawiam leki i czekam na @. W maju, jeśli dobrze pójdzie wrócimy po naszą ostatnią szansę w tej procedurze❄️.
Drugiego transferu na razie nie było, minął kolejny naturalny cykl, z wynikiem takim jak zwykle.🙄 doktor zalecił miesiąc przerwy, ale będą dwa, ponieważ jedziemy na dłuższe (i długo wyczekiwane) wakacje. Mamy zamiar sie odciąć od tego wszystkiego. Było rozczarowanie, bo oczekiwania mieliśmy większe. Ale myślę, że pierwsza procedura nie poszła najgorzej. Zostaliśmy z tylko jednym mrozakiem, ale wiemy że komórki zapładniają się, a to najważniejsze. Szkoda, że pobrano ich tak niewiele, może stymulacja była nienajlepiej dobrana... w międzyczasie zrobiłam badanie KIR, czekam na wyniki. Teraz czas na odpoczynek 😉
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 maja 2022, 08:02
Wróciliśmy z urlopu, było bardzo intensywnie, ogólnie robiliśmy różne rzeczy na które pewnie nie mogłabym sobie pozwolić będąc w ciąży... Głowa przewietrzona, zero tematów staraniowych, poczułam się parę lat młodsza 😅. No ale wszystko co dobre szybko się kończy, po przyjeździe przyszła @ i w tym cyklu planujemy transfer. Odebrałam wyniki kir, niewiele mi to mówi, ale genotyp kir bx więc to chyba dobrze...?
Transfer ustawiony na najblizszy poniedziałek. Już siedzę jak na szpilkach 😅. Byliśmy na kontroli, endometrium na lekach bardzo ładnie urosło. Do transferu mam estrofem 3x1 i luteina 200 3x1. Niestety byliśmy w zastępstwie u innego doktora bo nasz był na szkoleniu. Pytałam o te kiry bo trochę poczytałam i rzeczywiście przy wynikach takich jak moje często podaje się accofil. Ale doktor twierdzi, że na razie nie ma potrzeby, dopiero po iluś nieudanych transferach wprowadza sie ten lek bo nie jest on obojętny dla zdrowia... Nie wykłócałam się bo nie mam wiedzy na ten temat. No ale z drugiej strony to jest ostatni zarodek, więc jak znowu będzie klapa to będę miała żal, że może nie zrobiliśmy wszystkiego... 😔
Drugi transfer za nami. Tym razem na pokładzie 5-cio dniowa blastka AB❤️. Czy tym razem pójdzie lepiej? Jestem spokojna, niewiele ode mnie zależy.
Emocje coraz większe. Ostatnie dni spędziliśmy z rodziną męża, na weselu jego brata. Była też nasza rocznica ślubu, już czwarta. Dużo czasu spędziłam z moim chrześniakiem, jest już bardzo kontaktowy i ciężko się w nim nie zakochać... 😍 Oczywiście nie brakowało komentarzy typu "pasuje Wam", "zapatrzcie sie". No nie chciało mi się komentować więc olewałam to... Najbardziej mnie boli, że nie możemy być z teściami szczerzy. In vitro jest dla nich nie do przyjecia, wiec unikamy tematu. W poniedziałek zrobię betę, ale boje się bardzo. Jakoś mimowolnie uwierzyłam że może się uda, a dzisiaj obudziłam się z myślą, że jeśli znowu wynik będzie negatywny, to trzeba będzie zacząć wszystko od początku... I bardzo mnie to zdołowało. 😰
Beta 3,6... 😔
Jest mi po prostu niesamowicie przykro.
Dzisiejsza beta 4,41.
Czyli wygląda na kolejną ciążę biochemiczną. Nie wiem, czy w tej sytuacji powinnam brać dalej leki (biorę luteinę i estrofem) i powtórzyć betę? Czy odstawić bo raczej nic z tego nie będzie...😞
Tym samym kończymy pierwsza procedurę z wynikiem: 6 pobranych komórek / 3 dojrzałe / 3 zarodki / 2 transfery / 2 biochemy / 0 ciąż
Przynajmniej coś już wiemy, na pewno trzeba będzie zgłębić diagnostykę i może następnym razem zajedziemy dalej.
Szykujemy się do drugiej procedury. Tym razem długi protokół, od 1dc biorę tabletki anty. Drugi raz w życiu 🙈 i źle je znoszę. Nie wiem dlaczego, ale miesiączka była koszmarnie długa, właściwie dzisiaj pierwszy dzień bez plamień... ostatnio jak bralam antykoncepcję, też tak było. Zgodnie z zaleceniami zbadaliśmy kariotypy, czekamy na wynik. Accofilu nie dostanę, przynajmniej na razie... doktor uważa, że kiry są ok 🙄. Zbieram siły, przede mną ciężki miesiąc.
Dostałam dzisiaj okres po tabletkach anty. Zawsze 1d.c. boli jak cholera, a dziś nic, @ wzięła mnie z zaskoczenia w pracy i czuję się normalnie 🙂. Od paru dni biorę zastrzyki gonapeptyl jako przygotowanie do stymulacji. Za tydzień zaczynamy, mam dostać większe dawki niż ostatnio i może więcej 🥚🥚🥚urośnie... Oby. W międzyczasie dostaliśmy wyniki kariotypów, wszystko prawidłowe więc kolejna rzecz wyeliminowana. Ale punktu zaczepienia dalej brak 🙄
W mojej okolicy był piknik na pożegnanie lata. Przeszłam się z ciekawości, ale była taka ilość rodzin z dziećmi, że poczułam się fatalnie. Jakbym była jedyną osobą która tam nie pasuje... (Nie wiem czego się spodziewałam po pikniku rodzinnym 😂). Jeszcze sąsiedzi z malutkimi bliźniaczkami przyszli się przywitać i zrobiło mi się niesamowicie przykro, chociaż na twarzy miałam pozorowany uśmiech jak zawsze.
Wytrzymaj jeszcze trochę, walczymy, tym razem się uda!
Biorę Menopur 300 + gonapeptyl.
Mam wrażenie, że tą stymulację przechodzę ciut gorzej. Mam częste bóle głowy i brakuje mi energii. Chociaż może to ta jesienna pogoda... Jeszcze jakieś przeziębienie próbuje mnie rozłożyć eh..😟 W pracy mam ostatnio straszny młyn, dlatego dni mijają naprawdę szybko.
Punkcja zaplanowana na przyszły piątek lub sobotę.
Mamy 13 jajeczek! Dwa razy więcej niż ostatnio!! 🥚🥚🥚☺️ No i niestety na info trzeba czekać do poniedziałku, a że planów na weekend brak, to trzeba uzbroić się w cierpliwość i jakoś doczekać. 🙄
Nie mogę uwierzyć co tu się wydarzyło...😯
Z 13 komórek było 10 dojrzałych. 9 z nich się zapłodniło i wszystkie zostają w hodowli do 5tej doby.
9! Mamy 9 zarodków! 😯😯😯 Nawet nie wiedziałam że w naszym przypadku jest możliwe zapłodnienie tyłu komórek. Myślałam, że prawo pozwala na 6 zarodków... Teraz niech się ładnie rozwijają☺️
Zazwyczaj jestem ostrożna w oczekiwaniach, ale teraz czuję, że jesteśmy blisko celu✊ Pierwszy transfer będzie świeży, już w ten czwartek.
Dziś już nie mogę się skupić na pracy 🙈😅
Trzymam kciuki za zapłodnienie 🍀🍀🍀