Esperanza Mia coś słyszałam kiedyś o darmowych badaniach na Dzień Ojca ale to chyba bez morfologii więc to dla mnie strata czasu i paliwa.
Dość prawdopodobnym terminem badania jest dla mnie końcówka lipca. Mamy wtedy urlop i nie będzie się trzeba martwić o czas. Postanowiłam robić badania co 2 miesiące. Pierwsze będzie totalnie na fantazji, drugie już podczas przyjmowania Fertilman Plus lub Profertil. Trzecie wyjdzie po 4 miesiącach kuracji. Chcę wiedzieć czy to coś w ogóle daje. Tak więc lipiec, wrzesień i listopad.
Poważnie zastanawiam się nad moja drożnością. Bo tak sobie myślę że nawet gdyby jego wynik był kiepski to chyba trafiłaby mi się chociaż jakaś ciąża biochemiczna lub coś? Sama już nie wiem, chyba na siłę szukam usprawiedliwienia.
W tym miesiącu nie mierze bo mi się po prostu nie chce nakręcać. Wg FLO owulacje powinnam mieć w sobotę. Muszę ruszyć się do apteki ⚕ bo kończą się mi suple 💊 . No i ruszam dziś w poszukiwaniu truskawek 🍓 🍓 🍓
Definitywnie i ostatecznie robimy badania w lipcu a później po 3 miesiącach. Racja że robienie po 2 to strata kasy. Miałam dziś okropne sny. Śnił mi się mój były, w sumie nic konkretnego, a także szwagierka która zdecydowała się z mężem na 3 dziecko. W sensie zdecydowała tylko we śnie bo trzeciego nie planują. Nie mniej jednak i tak było mi smutno po przebudzeniu.
Weekend dość burzowy 🌩 , więc nie jestem w 100% zadowolona z moich działkowych dokonań 🤷🏻♀️. Mam nadzieję że następny okaże się trochę łaskawszy bo mamy z mężem sporo roboty 🤭
@czekamynadzidzie czasami w moich snach jest taka żenująca fabuła że wstaje rano i nie wierzę 😂 bywają sny ze mam tyle wątków, żaden się nie kończy, akcja jak w filmie Tarantino. Czasami jak coś mnie męczy kilka nocy z rzędu (potrafiłam kilka razy w jednym miesiącu śnić o tsunami) to sprawdzam sennik. Zazwyczaj są to złe znaki czyli nic nowego 😒 ale to musi być coś co mnie poruszy, a ostatni sen z udziałem ex i szwagierki to po prostu kolejny do kolekcji sen o niczym. Chociaż lekko mnie zmęczył 🤭
Co by tu napisać. Może zacznę od początku. A początek ma miejsce w środę.
Środa. Wstaje sobie elegancko z samego rana, mierze temperaturę a tu zonk bo zamiast spadać to ona rośnie. No ale jak? 🤷🏻♀️ Lada dzień będzie 🐒. Co jest grane? Pół dnia w pracy sobie myślałam, że może jednak, jakiś cud, ale przecież zero objawów, PMS pełna parą, czuję się ZWYCZAJNIE! Jutro pewnie spadnie. Jak zawsze...
Czwartek. Budzę się nad ranem, świeci słońce, ale to chyba jeszcze nie moja pora, zasypiam. O 7:00 dzwoni budzik. Mimowolnie sprawdzam temperaturę, ot tak dla sportu, żeby się dobić, chce mi się siku ale czekam aż termometr zacznie piszczeć. Udało się, patrzę, a tam 36,60. No ale WTF? Ja za 2 dni mam mieć miesiączkę. Zamiast do góry powinnaś iść na dół! Decyzja, robię test. Mam jeszcze jeden w szufladzie. Trzęsą mi się ręce, otwieram opakowanie a tu ZONK. Musiałam go wykorzystać ostatnim razem i nie wyrzucić pustego opakowania. Na zegarku 7:10 iść z apteki? Ale po co? Czuję się jak ZAWSZE! Kto otwiera apteke o 7 rano?! Jest... 150m ode mnie. Wezmę psa na spacer, zbieram się, bez pośpiechu ale wstaje. O 7:55 robię test, rzucam go czym prędzej i wychodzę z łazienki. Idę zrobić kawę. W sam raz miną regulaminowe minuty. Pełna nadzieji wchodzę, patrzę... jedna kreska. Test o czułości 10. 12 dpo, zero objawów, tylko ta temperatura.
Wciaz pcham ten wózek. Pchamy go razem z mężem. Powoli brakuje nam sił.
22 lipca badanie nasienia. Znowu wynik otrzymamy przed samym urlopem. Jaki będzie? Sama jestem ciekawa.
Nie wiem który to dzień po owulacji bo nie mierze temperatury. Chillout, wakacje, dałam sobie spokój.
Maz jedzie na badanie dopiero jutro. Musieliśmy zmienić termin co mnie bardzo cieszyło. Wcześniej wypadał na owulacje, a tak to mogliśmy się starać. Standardowo czuję się normalnie jak co miesiąc, ale dzięki temu że nie mierze temperatury to nie robię sobie nadzieji. Pierwszy tydzień urlopu już prawie za nami, mamy rodzinkę u siebie w gościach więc jest wesoło. Pogoda piękna, więc trochę działka, trochę wycieczki po okolicy. Jutro jedziemy na basen, niestety nie zrobiłam formy na lato (czyli jak co roku). No trudno. Plan jest taki że jutro nie jem śniadania by czuć się chociaż minimalnie komfortowo. Niestety ostatnio z rodzinką lekko ucztujemy. Więc pewnie 1 lub 2 kg na plusie są. 😢
Odezwę się pewnie za ponad tydzień gdy będę mieć wyniki nasienia.
Milego dnia 😉
To już 3 lata marzeń o świadomym powiększeniu rodziny. Może nie 36 cykli starań ale tak 26-30.
Wciąż czekamy. Na razie bez znacznej ingerencji medycznej. Przestajemy wierzyć w cud.
Wyniki mojego męża będą dopiero do odbioru w następny poniedziałek (10 sierpnia) . Później jeśli wyjdą kiepskie to 3 miesięczna kuracja tabletkami dla niego. Powtórka wyników i androlog w klinice niepłodności (jeśli będzie źle).
Dopiero gdy będę pewna wyniku męża chce iść po skierowanie na drożność. No i ruszyć z wynikami które po kolei zleci lekarz. TSH z zeszłego roku (listopad) super, wynik prolaktyny znam sprzed dwóch lat.
Naprotechnolog jest w planie ale już kilka razy się spotkałam z tym że chcą znać wynik męża. A jak wyjdzie kiepski to od razu wina jest w 100% jego.
Na początku tego roku miałam nadzieję że może jakimś cudem się jeszcze uda. Tym bardziej że miewałam większe ciśnienie a teraz czuję że odpuściłam. Ale nic się nie zmieniło. W zeszłym roku mieliśmy słaby czas jako małżeństwo, pomogła terapia, później mąż chory więc badania przełożone. W następnej kolejności Covid i znowu się wszystko przesunęło. Teraz czuję że oboje jesteśmy na tyle silni by stanąć do walki. Ale to też jest czas który musi upłynąć. Oboje mamy w końcu wspólny cel. Ostatnio to nawet mąż bardziej przeżywa nieudany cykl niż ja. W końcu widzę że nie tylko mi zależy. Powiedziałam mu ostatnio że w przyszłym roku zostaniemy rodzicami. Glupota, ale tak po prostu poczułam. Że koniec już tych niepowodzeń. Jak będzie? Chciałabym by moje słowa były prorocze.
Morfologia 0%. 😢
Esperanza może i tak jest ze dziś Morfologia 0 a jutro 5 ale u nas po 2 latach nie ma nawet 1%. A w ciągu dwóch lat mogłoby się coś zmienić. Nawet jeśli nie brał ostatnio żadnych suplementów, no ale nie robi kropka w kropkę tego co dwa lata temu.
Lalala, Anusla, Krasi dziękuję za komentarz. 😘
Jeśli chodzi o wyniki. Cała reszta oczywiście super! Są nawet lepsze niż dwa lata temu. Lekko spadł ruch postępowy ale tylko o 1%. Za to ilość plemników ze 108 milionów wzrosła do 218. Zmienily się lekko wady, chociaż wciąż dominującą do wada główki.
Wyniki i tak może zrobić najwcześniej 24 sierpnia z uwagi na pracę zmianowa. Na razie jestem pełna nadzieji. Cieszę się że mąż jakoś to znosi. Chociaż jak odebrał wyniki i je zobaczył to gadał o banku spermy... Zdecydowanie nie jestem dla niego wiarygodna w tym temacie. Dlatego potrzebuje jakiegoś lekarza który mu powie ze Morfologia to nie wyrok.
Na razie ciągle o tym myślę dlaczego po tych dwóch latach wciąż mamy Morfologie 0%. 😭😭😭
Trochę ostatnio spamuje ale mam milion myśli 🤔 i muszę to gdzieś przelać. 😢
Dla jednych to będzie głupie pytanie ale co to jest posiew nasienia?
Właśnie musimy robić rozszerzone za 190 zł bo w podstawowym nie podają morfologii czyli w przypadku kliniki Invimed całej drugiej strony kartki.
Nie wiedziałam że jest badanie DNA. Myślałam że jest HBA i MSOME i to pierwsze polecają w przypadku teratozospermi czyli morfologii poniżej 4%.
Teorwtycznie we Wrocławiu mamy jeszcze Invicte i oni badanie HBA robią tylko w pakiecie z dwoma innymi czyli koszt około 600 zł. 😢
Lekko dobijają mnie te ceny tym bardziej że in vitro to niekoniecznie koszt tylko około 20 tys bo może dojść wiele więcej badań.
Słyszałam też o Kirach ale nie wiem po co się je robi. 🤔
Wiki mąż nie jest wegetarianinem. Lubi mięso. Zadko jemy tylko ryby bo ja niespecjalnie je lubię.
Jeśli chodzi o moją drożność to lekarz się przyczepił do morfologii nasienia mojego męża. I stwierdził że to jest problem 🤔😢
Monitoring cyklu miałam robiony tylko raz. Wszystko super, pecherzyk rośnie, pęka, jest płyn w zatoce Douglasa, endometrium też super. Więc cykle owulacyjne są.
Hormonow nie robiłam chyba. Tylko TSH, ft3, ft4 i prolaktyna. Prolaktyna była podwyższona. Norma do 25 a ja miałam chyba 34. Muszę to koniecznie sprawdzić. Biorę teraz castagnus od 2 miesięcy a on chyb obniża prolaktyne. Jeśli dalej będzie lipna to poproszę o tabletki na zbicie.
Jak wygląda posiew nasienia? Bo zastanawiam się czy po raz kolejny czeka nas wycieczka do Wrocławia czy w zwykłym laboratorium to robia.
Humor męża : - 100
Dziekuje Panu doktorowi że pomimo iż się nie zna to postanowił mojemu mężowi dowalić. Kurwa. 🤬🤬🤬
Czuję żal, złość, łzy leją mi się po policzkach. Jest we mnie mnóstwo niezrozumienia. Trudno mi akceptować obecną sytuację. Wiem że nawet gdy za kilka dni mi przejdzie to i tak problem nie zniknie. 😭😭😭 Może kiedyś te łzy będą tylko wspomnieniem jak trudna drogę przeszłam.
Cykl urodzinowy. Za tydzień 30 urodziny. Jak się czuje? Depresyjnie. W tym wieku zawsze myślałam że będę mama.
Za kilka dni pierwsza wizyta u androloga. Nie czuję ekscytacji tylko strach 😱 Ostatnio jestem bardziej nerwowa. Wynik badania dość mocno mnie dobił. 😢 Brakuje mi chęci do walki. Czuję jakby sytuacja była przesadzona a ja na siłę staram się wierzyć że jest inaczej. Wizyta u androloga może dodać nam skrzydeł albo z hukiem spadniemy na ziemię. Boję się. 😢
LEKI:
1. Polfilin (lek na receptę) 1x1 kuracja na 4 miesiace
2. Fertilman Plus 2x1 kuracja 3 miesiace
3. Navitin 1x1 kuracja 6 miesiecy
4. Vit. C 1000mg 1x1 kuracja 6 miesięcy
5. Proxeed plus 2x1 kuracja 3 miesiące (ale po zakończeniu kuracji Fertilman Plus)
Jeśli w ciągu pół roku nie wyjdzie to mąż ma iść na badanie MSOME i wrócić z nim do lekarza. Więc nasz deadline wynosi 6 miesięcy.
Oby wydarzył się cud ❤️
Małpa przyszła jak w zegarku. W sumie i tak na nic nie liczyłam bo wiem że pierwsze 3 miesiące to czas na usprawnienie plemników. Więc nawet nie było mi bardzo przykro. Raz zapłakałam ale to z własnej głupoty bo gdzieś na insta wyświetlił mi się film z USG w 8tc. Ehhh....
O dziwo mąż grzecznie bierze wszystkie suplementy 💊, bardzo się pilnuje i jeszcze żadnej nie pominął. Jestem z niego dumna. Od razu po powrocie z pracy bieliznę rzuca do kosza i tak zostaje do rana. Telefon też zmienił miejsce z kieszeni spodni na wewnętrzna kieszeń kurtki. Oczywiście jeśli chodzi po dworze bo w domu albo trzyma nos w telefonie albo telefon na stole. Wrócił też na siłownie 💪🏻 , na razie był jakieś 5 razy ale w ciągu 2 tygodni więc systematyka jest.
Ja za to przeciwieństwo siedzę w domu i jem chrupki 🙈 od lipca bardzo męczą mnie plecy, są dni kiedy odechciewa mi się żyć przez ten ból. Udało mi się dostać prywatnie do lekarza (2tygodnie czas oczekiwania na wizytę), doktor zmacal, zrobił wywiad, zalecił RTG. Zrobiłam, następny wolny termin do ortopedy za dwa tygodnie. No KURW@!!! Chciało mi się wyć. 😢 😢 😢 Wytrwałam, plecy bolą nadal, skierowanie na rehabilitację, tam gdzie się wybieram termin na koniec października. To za miesiąc. Dostałam receptę na Nimesil. Trudno, wiem że leki nie idą w parze z dzieckiem ale jeśli ich nie wezmę to w końcu strzele sobie w łeb z bezradności. Generalnie mam lekkie zwyrodnienie (boli jakby lekkie nie było, ale ok, nie jestem lekarzem 👩🏻⚕️) w zaleceniach basen (no sorry ale ja nie cierpię basenu). Taki że mnie pacjent, niby chce rozwiązania, ale gdy mi ono nie pasuje to już mam wszystko w nosie. Jutro muszę koniecznie umówić się do ginekologa, wracam z pracy, szykuje obiad i ciągle zapominam. Dziś sobie przypomniałam o 20... 😡
Zbieram się zaraz do wanny, szybki shower 🚿 i do spania 😴. Jeszcze dwa dni pracy i wolna niedziela. Chcemy pojechać w jakieś góry 🏔 niedaleko nas. W sensie w moim przypadku to raczej górki, niewielkie wzniesienie, mąż kazał mi samej wybrać i chyba zdecyduje się na Góry Sowie - 1014m n. p. m. Idziemy z naszym prawie 10 letnim psem, rodzinna wycieczka ❤️
Najlepiej zrobić badania przed suplementacją i po niej, żeby było widać, czy coś dała. W naszym przypadku morfologia podskoczyła z 2 i 4% do 6%, a ilość plemników się podwoiła, a to wszystko po 3 miesięcznej kuracji FertilMan Plus. Mąż w tym czasie ograniczył też alkohol praktycznie do 0. Drożność jajowodów też jest kluczowa. To podstawa przy diagnozowaniu niepłodności. Jeżeli nie miałaś badania to warto je zrobić. Myślę, że jeżeli jest niedrożność to szansa na zapłodnienie jest bardzo mała.
Robią morfologie lecz trzeba dopłacić. I jak napisała Lalala zrób przed lekami i po. Mojemu po fertilman się pogorszyły a profertil były lepsze. A dogłębniej warto zrobić hba i dna. To są ważne badania nawet jak ogóle będzie super w tych może wyjść ... A lekarze powiedzą że nie na sensu robić i każą się starać itd ja tak właśnie miałam.
Trzymam kciuki za wyniki męża. Myślę że warto zrobić dwa badania - przed i po 3 miesiącach, bo w środki nie będą miarodajne (może być częściowa poprawa albo jeszcze żadna i tylko się będziecie zamartwiać). Mój mąż brał i Fertilman Plus i Profertil w dużych dawkach i przez rok nie było poprawy morfologii. Ale nie możemy też wykluczyć, że finalnie kuracja pomogła bo akurat jak się udało to miał robić kolejne badania. Do tego stosował zdrowa dietę, zero alkoholu i dużo ruchu. Powodzenia!
Mozesz tez pomyslec o droznosci. W sumie malo inwazyjne badanie a troche wam wniesie do diagnostyki. Jak wyjdzie ok to potem skupicie sie na mezu. Plemniki ponoc regeneruja sie 3 miesiące to nie wiem czy badanie po 2 ma sens. Ale doczytaj to sobie jeszcze.