Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Niby mnie tu niema ale jestem. Przeciez wiem kiedy mam owulacje i chce się wtedy kochac. Taktyki bywaly rozne,co dwa dni,codziennie. a nawet z 3 dniowa przerwa i co?? I nic!!! A niestety ciężko jest tak żeby kochac się tylko raz lub dwa przed owulka.. Mój by tego nie wytrzymal. I talk już mnie molestowal zebym mu szybciej dala a ja mie miałam na to ochoty. Ale co się nie zrobi dla ukochanej osoby. Tak naprawdę to nie umie wyluzować i nie myslec. Chociaz już mysle o tym o wiele mniej. Wiele osob skonczylo zadawać głupie pytania wiec jest dobrze. Ale mój mezus już tak bardzo chce ze szok po prostu to czuje. Nawet ostatnio wpatrywaliśmy się w jego sperme i zastanawialiśmy się czy jest ok.. Glupiejemy!!!!!
Wczoraj dowiedziałam się od własnych rodzicow o kolejnym dzicku mojego kuzyna. Mama dodala jeszcze ze to już czas ich był bo 3 lata roznicy to tak akurat. A na ich weselu we wrześniu mloda pani się zapierala ze więcej dzieci na razie nie chce! Zycze im z całego serca. Ale mi jest ciężko bo widziałam jak moi się ucieszyli a ro nie ich wnuk.. Jakby mi cos na ten temat powiedzieli to bym chyba wybuchla. I tez tak zrobiłam przy mezowi-no ale to przecież normalne ze się chce mieć więcej dzici niż jedno.
Oczywwiscie ten cykl jest już przeze mnie spisany na straty. Wydaje mi się ze chyba za często się kochamy..I na pewno plemniczki nie dozyly kiedy komorka jajowa pekla:-((( Znajomi na ostatniej zabawie znow nam gadali ze się mamy starac. Oni gowno wiedza ile to potrzeba czasu!!!!! A na dodatek w losach wygraliśmy czapeczke dla chłopczyka, skarpetki i kredki. I tak sobie pomyslalam mozde to jest kjakis znak. Zludzenie!( CZy mi się chce w ogole kochac??? Sama już nie wiem-chyba robie to bo chce dziecka.... To straszne!!!!! Szkoda ze nie mam dobrych relacji z mama bo tak bardzo bym chciała jej powiedzieć jak jest mi zle. Żeby mnie pocieszyla chociaż i tak tym nic nie wskóra..
kochana przytulam i wiesz ja kocham moją mame ale nie rozmawiam z nią na te tematy ona woli na inne :(
wierze,zę przyjdzie na wielki czas radosci dla Was <3
a te ciuszki to moze naprawde jakiś znak :D buziaki <3
Pozostaly 3 dni do @.. Dobrze ze będę wtedy w pracy szybciej mi zleci. Temp calkiem inna niż zwykle. Dzis 37 stopni. Jestem pelna nadzei. Tak bardzo chciałabym wszystkim oznajmić dobra nowine podczas wigilii. Mój mezus to już nie może sluchac bon ja ciagle o tym samym.. Zobaczymy czy jest nam dane by nasze dziecko urodzilo się w sierpniu. I wspomnę jeszcze ze to nasz szczęśliwy miesiąc:-)) Tak bardzo bym chciała!!! Ale jestem już przyzwyczajona do porażek-co mnie nie zabije to mnie wzmocni!!!!
Sylwester zaplanowany, idziemy na bal ze znajomymi do restauracji. To będzie nasz pierwszy sylwester w takim miejscu i z tymi ludzmi. Mysle ze będzie udany. Zamowilam sobie sukienke z bon prix-a. Czerwona dopasowana do ciala a co trzeba zaszaleć)) Przeciez po ciąży nie wiem jak będę wygladala. A tak bynajmniej wspomnę sobie jaka laska ze mnie była.. Być może nie będę mogla pic ale mnie to nie będzie przeszkadzać. Będę wtedy kierowca:-)) Mam nadzieje ze wy również macie plany na sylwka-ostatniego jako jeszcze nie mama!!!!
Trzymam kciuki za piękną tempkę, za piękną zieloną kropeczkę, za piękne II kreseczki, za piękne wyniki bety, piękną fasolkę, piękne serduszko itd itp niedługo się ziści :)
W tym Swiatecznym okresie postanowilam napisac pare slow. Mianowicie nie lubie Swiat tego calego zamieszania z tym zwiazanego i sztucznej rodzinnej atmosfery. Ludzie szaleja po sklepach kupujaniezliczone ilosci jedzenia,ktore pozniej laduja w smietniku i po co?? Nie wspomne juz o prezentach ktore nie zawsze nam sie podobaja a trzeba mowic ze sa fajne i udawac zaskoczenie. Niektorzy ciesza sie tylko Swietami bo dostaja prezenty i mozna sie za darmo najesc np u tesciow. A to przeciez nie o to chodzi..Swietan to nie tylko karp czy barszcz z uszkami..to cos niesamowitego-przygotowanie na przyjscie Zbawiciela!!!
Dziewczyny pragne Wam z calego serca podziekowac za ten rok ktory bylyscie ze mna. Za dobre slowo,a czasem i postawienie do pionu. Jestem zadowolona ze sie tu znalazlam i niczego nie zaluje. Mimo iz dziedzius jeszcze u mnie nie zamieszkal to i tak nadzeja mnie nie opuszcza. Trzymam za Was rowniez kciuki i ciesze sie ze niektorym juz sie udalo:-))) Badzmy dla siebie wsparciem bo dobro powraca:-)))
ZYCZE WAM WSZYSTKIM STARACZKOM SPOKOJNYCH I RADOSNYCH SWIAT W PRAWDZIWEJ SWIATECZNEJ ATMOSFERZE!!!!
Wzajemnie,postaraj sie mimo wszystko cieszyc swietami,jedz smakolyki,przytul sie do meza przy choince :) atmosfere siwateczna tworzymi my sami:) pozdrawiam
Widzę ze mamy podobne podejście do świat na sama myśl o sztucznej atmosferze dostaje delirki :/
Ale mimo wszystko życzę Ci zdrowych i wesołych świat i niech wkoncu spełni sie twoje marzenie i prezent bedzie trafiony w 100% więc z całego serca życzę Fasolki
Czuje smutek i zal.... Wykres w tym cyklu wygladal bardzo obiecująco i calkiem inaczej niż zwykle. Zadnych objawow ciążowych nie miałam. Wiec się tez zbytnio nie nakrecalam. Wczoraj miałam bardzo dokuczliwe PMS. Po prostu az mi było głupio za moje zachowanie!!! Bylam okropna wszystko mi przeszkadzalo.. A dodam iż wczoraj minal dzień spodziewanej @. Radosc i nie pewność i niecierpliwość. Tak barzo bym chciała aby to był ten cykl. Dzis straszna ochota na mojego mężusia- i stało się. Orgazm nieziemski. A poten uczucie jakbym zaraz miała dostać okres. Po wizycie w toaecie zauwazylam na papierze lekko rozowy sluz. Zaczyna się(((((( Dlaczego znow się nie udało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Placz!!!!!
W tym roku nie było Swiatecznych zyczen typu ,,zebyscie już mieli małego szkraba" itp. No i dobrze. Pewnie inne kobiety z rodziny już sobie mysla ze nie chce jeszcze mieć dziecka bo jestem wygodna. Gowno wiedza i czasem się zastanawiam czy nie lepiej by było jakby już wszyscy wiedzieli ze nie potrafimy zrobić sobie dziecka.. Przytlacza mnie to wszytsko. Niektórym w ogole nie zalezalo a nawet chcieli sobie pokorzystac z bycia sam na sam a już maja dziecko. A ja tak marzyłam żeby zaraz po slubie zaciazyc. Jestm sama zla na siebie-dlaczego ja niemam innego charakteru. Tylko od razu się zalamuje i widze wszystko w czarnym kolorze. Może przez to 8 letnie wstrzymywanie wytrysku mój maz jest niesprawny tak jak być powinien. Bo przecież jak się bardzo napali to go gdzies tam boli. Sama już nie wiem,chociaz takie myslenie nic mi nie pomoze. Na szczęście w przyszłym tyg ma mnie odwiedzić moja dobra kolezanka. Sama nie dawno stracila dziecko i chyba sobie z tym nie radzi. Musimy się wyzalic sobie i wygadać może nam będzie lepiej. Bardzo mnie ucieszyla proponując ta wizyte.
We wtorek Sylwester-nasz wielki bal. Fryzjer załatwiony,kosmetyczka tez. Oszczedzac nogi bo szykuje się potancowka do rana! I oby ten NOWY ROK był lepszy od tego:-))))
Jak ja Cie doskonale rozumiem. U mnie dwie osoby życzyły "dzidziola" ale to tak z breszką więc ok, ale dowiedziałam się też o kolejnej ciąży w niedalekiej rodzinie więc za chwile jak się babki itd dowiedzą to znowu się zacznie a mam już jedno 1,5 miesięczne dziecko nad głową i co dzień łe łe łe łe, a ja jak się dowiedziałam o nowej ciężarnej to oczywiście płacz no i mi się dostało, że jestem zazdrosna i że to nienormalne już (tylko że jak do tej pory dzieci nie było tak przez ten rok gdzie u nas lipa już 3 się wykluło-niefajnie jest). Tylko poco ja Ci topisze? może dlatego, że tyle podobnych rzeczy nas łączy-u nas przerywaniec przez 6 lat i też kilka razy mowił że coś tam go jajko zabolało więc nie wiem jak to jest.... oby to tylko tak. Powtarzaliśmy badanie nasienia-wyniki w sobotę więc zobaczymy.... Trzymaj się Ejv i udanej balangi I OBY TEN ROK BYŁ SZCZĘŚLIWSZY tak jak piszesz :):):)
u mnie cała rodzina składała mi takie zyczenia...nawet sie tym nie przejmowałam bo myslałam ze teraz bedzie wszystko dobrze i ze jestem w ciazy, niestety ciaza najprawdopodobniej sie nie utrzymała nie jestem na 100% pewna czy to była ciaza ale po objawach, długim cyklu i prawie pozytywnym tescie tak wnioskuje.......jest mi ciezko, jest mi smutno, jest mi zle, ale sie nie poddam....niedługo mina 3 lata jak czekamy na maluszka, kochana doczekamy sie zobaczysz...bedzie dobrze, nowy rok, nowe nadzieje...
Tego roczny sylwester wspominam bardzo sympatycznie i wesoło. Towarzystwo dopisalo,orkiestra grala w moich klimatach. Wytancowalam się za wszystkie czasy. A do tego poznałam Adama który mnie swietnie prowadzil w tancu i prawil mi komplementy(dotyczące mojego tanca). To było mile:-))
Pisalam już gdzies na ovu o mojej koleżance Patrycji która nie jest zaspokajana seksualnie przez swojego meza. No i jak się okazało flirtuje z kolega z pracy który również był na tym Sylwestrze. Wszystko było fajnie do czasu gdy jej maz się wkur.. i wyszedł a poten jej powiedział ze jemu się wydaje ze jego zona ,,cos ma z Adamem" Pati się rozplakala i mi mowila co ja boli,ze: Łukasz się zmienil po slubie,ze się już 7 miesięcy z nim meczy,ze jest materialista i ze on nie chce mieć dziecka. Powazna sprawa ale jej powiedziałam co o tym mysle.Czyli jak się ma meczyc to niech to zakończy. Adamn (jej kolega) również się przysiadł do mnie i się wyzalil. Ale ja to już wcześniej widziałam ze on ma za nia oko. Wspolczuje im tej sytuacji i mam nadzieje ze podejmą wlasciwa decyzje.
U mnie nic nowego starania,starania,starania...Nie wiem czy w tym cyklu była owulacja-daje na luz. Bo zaczynamy wstępnie planować budowę naszego gniazdka. Pozdrawiam was wszystkie które we mnie wierza i sa ze mna az do teraz:-)))
Jestesmy, jestesmy i kibicujemy :) gratuluje planow budowy - tylko na spokojnie a wszystko sie dobrze ulozy :) zycze wam obojgu samych radosci w tym roku:)
Wiedzialam ze tak bedzie......! Moja dobra znajoma i zarazem sasiadka dzis mi sie pochwalila ze jest w ciazy. Po przeczytaniu sms-a myslalam ze zaraz wybuchne i sie nie pozbieram. Ale co ona moze za to ze nam nie wychodzi. Postanowilam zazartowac i napisalam jej ze moze razem bedziemy jezdzic z wozkami-fajnie by bylo:-)))) Mojego odrazu poinformowalam ze wszytskim innym sie udaje tylko nie nam. Sam sie domyslil jak mnie to zabolalo. Zazdrosc-czy mamy na nia wplyw,czy mozna by sie od niej ustrzec?? Nie sadze,taka juz nasza natura. Ciekawe co moja mama sobie pomysli,pewnie:,,a ci nasi to na co czekaja tez bym chciala sie cieszyc wnukiem czy wnuczka". Moze dobrze ze mi doslownie tego nie mowi bo bym mogla nia zjechac.. Mi pozostalo czekac do 22-go i moze bede mogla zrobic nie zapomniany prezent dziakom z okazji ich swieta.Jest nadzeja:-)))
trzymam mocno kciuki zeby dziadkowie dostali ten wspaniały prezent...ja po cichu tez na to licze ale duzych szans na powodzenia nie ma...kochana czekam z niecierpliwoscia na wynik :) powodzenia
mysle,ze ta zazdrość jest naturalna,kazda starające się ja czuje,nie ma się co za to katwac...dobrze sąsiadce powiedzialas....pamietaj,ze jej ciaza nie wyklucza towjej,limit na dzieci się nie sknczyl :)
oby sie udalo kochana. zazdrosc jest naturalna. mozemy ja troche kontrolowac, ale od niej nie uciekniemy! niech sie uda. zycze wam tego z calego serca!
Normalne tak to już jest - koło mnie jedna ciąża na pietrze wyżej już urodzona i płacząca :/ druga ciąża w rodzinie rośnie - też muszę ogladać, nie wspominając o znajomych, nawet w gronie 15 znajomych na sylwestrze trafiła się ciężarna więc doskonale Cie rozumiem i wspieram bo wiem że jest ok ale są chwile że szkoda gadać jak się pomyśli i tak na prawdę to chyba nie ma się pretensji do tych ludzi tylko do losu że nam nie jest dane wrrrr. Nadal nie myślisz o żadnych badaniach? My mamy wrogość śluzu w następnym cyklu a jeszcze w następnym hsg, już dygam
Mam umowe o prace do konca kwietnia(pol roku).Jesli by sie okazalo ze udalo by nam sie w tym czasie zaciazyc,czy pracodawca moze mi nie przedluzyc umowy??? Tez bym chciala pracowax w ciazy ale niewiem jak to by bylo gdyz pracuje fizycznie...
Za oknem sypie śnieg i jest -8 stopni,mimo to nie narzekam. Bo w domu cieplutko:-)) Dostalam namiar na innego lekarza ginekologa od kolezanki. Postaram się w tym tyg umowic na wizyte. I na pewno mu powiem o mojej przebytej celiakii-jestem ciekawa co on na to powie. Nigdy nie chciałam isc do faceta a teraz jest mi to obojętne byle nam pomoze. Lub tez stwierdzi ze nie ma przeciw wskazan-co by mnie ucieszylo!
Pare dni temu odwiedzila mnie kolezanka która ma za sobą poronienie. Jak się okazało udało im się w pierwszym miesiącu prob-coz za szczęściarze!!! Teraz tez się zaczynają na nowo starac. A ja musze się przygotować na ten cios ze im się pewnie uda szybciej niż nam. Norma..Chocbym chciała się cieszyc życiem to nie potrefie,jeden czy dwa dni o tym nie mysleni znow od początku. Mysle ze dobrze ze zmieniam lekarke gdyż wiele złych rzeczy na jej temat uslyszalam. W glebi serca boje się ze się okaze ze ta celiakia wciąż we mnie tkwi i to jest nasz problem. A z drugiej strony nie chce sobie czegos wmawiać( Jeśli chodzi o moje samopoczucie to robie się bardzo drazniaca i placzliwa-ale jak się poplacze to mi ulzy! Mam wielka nadzieje ze jak w końcu zajde w ciaze to znow nabiorę energii do zycia i będę się cieszyla każdym dniem. Wciąż czekam....!
Kochana, oto rada na wszystkie twoje bolaczki: usmiech, optymizm i radosc z kazdego dnia :) to tak glupio brzmi - niestety to prawda. Czytalam duzo o celiakii i jest pelno kobiet, chorych na nia i ktore zostaly mamami.
Jesli chodzi o usmiech na codzien to juz teraz wyobrazaj sobie siebie jako szczesliwa mame, jak spacerujesz z dzidziusiem, jak sie nim zajmujesz i bawisz. Przyzwyczajaj sie juz teraz do tego usmiechnietego obrazu siebie, zafunduj swojemu przyszlemu dziecku szczesliwa mame.
Dobrze, ze zmieniasz lekarza, ja mam faceta i jest na prawde ok, najwazniejsze zeby byl profesjonalny.
Ale wam zazdroszcze, ze u was pada snieg:):):):) dawno juz nie mialam okazji przechadzac sie po bialym puchu....
Serdecznie pozdrawiam
kochana wiesz,ze ja mam celiakie i w końcu sie nam udało. wierze,ze i Wam sie w końcu uda tylko zrób coś w tym kierunku ciesze sie,że idziesz do lekarza a moze czas pomyśleć też o badaniu meza to moja propozycja oczywiscie.
Wspieram z całego serca <3 <3 <3 pamietam :)
ja też jestem za pozytywnym nastawieniem :) wizualizcja!!!!! o tak!! myśli o porażce zastąp wiarą!! wierze, ze ci się uda, co do faceta ginekologa, to spokojnie...to jest lekarz, a nie facet, ktory ci zaglada z ciekawości...
dziewczyny maja racje, nie ma co byc pesymista tylko cieszyc sie zyciem :) kochana bedzie dobrze, zmien lekarza i nie przejmuj sie, ze to facet ja tylko do facetow chodze, teraz dopiero pani dr mnie prowadzi w klinice. najwazniejsze to sie nie poddac, podniesc głowe do gory i probowac wszystkiego zeby sie udało :)
Dzis Wielki dzień w naszym zyciu. Rodzice meza przepisują na nas dom:-)) I wtedy możemy zacząć nasza przybudowke. Mam mieszane uczucia co do zajścia w ciaze teraz(chociaż i tak bardzo bym chciała) bo wiem ze będzie nam potrzebne dużo pieniędzy.. Ale z drugiej strony patrząc przez cale zycie pieniądze sa potrzebne! Przeciez i tak pewnie rodzice nam pomoga finansowo-jak bratu pomogli to mnie chyba tez???Już dużo osob oferowalo nam swoja pomoc w budowie i to mnie bardzo cieszy! Bo przecież mój tez wielu ludziom pomogl w zyciu to dlaczego nam by nie mieli!.. Ojeju jak ja bym już chciała wszystko meblować dekorować itp.!! A może wraz ze kupnem domu fasolka się u nas zadomowi??
We wtorek 1 wizyta u nowego ginekologa. Zobaczymy! Troche się boje ale po co!!
nic sie nie bój, to nie problem jak zajdziesz w ciąże w tym czasie. najwyżej nie będziesz nosić a dyrygować tymi wszystkimi znajomymi chętnymi do pomocy. nowy etap w życiu od dzisiaj? powodzenia!!!
bedzie dobrze :) zobaczysz, dom jest, teraz drzewo posadzic, a dziecko tez napewno niedługo do was zagosci :) idz do lekarza i sie nic nie boj, bedzie dobrze :) ja szukałam odpowiedniego i dopiero 3 mi pomogł :) bedzie dobrze...
nic sie nie bój, to nie problem jak zajdziesz w ciąże w tym czasie. najwyżej nie będziesz nosić a dyrygować tymi wszystkimi znajomymi chętnymi do pomocy. nowy etap w życiu od dzisiaj? powodzenia!!!
Emocje opadly,lzy się polaly teraz mogę Wam opisac moja wizyte u nowego doktorka. Ogolnie bardzo sympatyczny i konkretny facet. Najsmieszniejsze jest to ze ona tez gada po sląsku!!! Okazuje się ze mam nadzerke na szyjce macicy- co przypuszczałam. Przepisal mi krem dopochwowy do jednorazowego uzycia. Przez co nie mogl mi zrobić cytologii. A zaczelo się od wywiadu lakarskiego,jak on się dowiedzil ze siostra mojej mamy miała raka piersi to od razu mnie wysyla na badania lekarskie. Wystraszylam się ale ma racje trzeba chuchać na zimne. Dostalam namiar na laboratorium gdzie mamy zbadac nasienie-NAJWAZNIEJSZE.! Na USG nie było widać pęcherzyka dominującego ani plynu w zatoce douglasa. Co wynika ze albo cykl bezowulacyjny albo owulacja już była..badz tez problem nie pekajacego pęcherzyka. Dzieki temu ze wy mi dostarczacie wiele ważnych informacji mogłam dopytywać się roznych rzeczy co mnie ciekawily w moim wykresie. Dobrze ze miałam tez przy sobie badania hormonow które zrobiłam sobie na wlasna reke. I z nich również wynika ze pęcherzyk w tamtym cyklu nie pekl. A ja tu myslalam ze to wina nasienia a się okaze ze pęcherzyki nie pekaja. Lekarz doskonale mi zobrazowal jak po kolei będą wygladac nasze spotkania. Nastepna wizyta za tydz bo trzeba zrobić cytologie.
Przekazalam również inf iż poprzednia ginekolożka stwierdzila u mnie nadzerke wrodzona a on powiedział ze niema czegos takiego!!!! Jestem pewna ze wystawie tej pi..dzie bardzo negatywna opinie. Stracony czas bylk chodzenia do niej. I będę ja odradzać!!
Teraz wiem ze bardzo dobrze zrobiłam zmieniając lekarza!!!!
bardzo dobrze kochana, nie ma co ciagle tkwic w jednym punkcie, czyli przy jednym lekarzu...ten juz cos bardziej konkretnego ci powiedziałm i to jest najwazniejsze :) teraz powinno byc juz lepiej...widac, ze koles zna sie na rzeczy :) powodzenia
Niewiem czy to był jakiś znak ale wczoraj leciał poznym wieczorem film o Pani Magdzie która w wieku 27 lat zachorowala na raka piersi. A film jakby ktoś chciał wiedzieć leciał na tvp Opole.Przedstawiony w nim bym caly przebieg choroby. Od wykrycia,po mastektomie. BNywalo roznie raz lepiej raz gorzej. PODCZAS BRANIA CHEMIOTERAPII pani Magda zaszla w ciaze i urodzila zdrowego syna. CAly czas zyla pelnia zycia i w ogole nie myslala o chorobie. Kiedy już wydawalo się ze rak się wycofal i jakos dziwnie jej go zaczelo brakować on wrocil z podwojona sila-zaatakowal kosci i cos jeszcze(nie pamiętam). I znow strach lek ale się nie dpoddawala. Wybudowali sobie domek w lesie byli szczęśliwi zyli jak wzorowe malzenstwo które szalenie się kocha. I takie było zakończenie filmunprzez co myslalam ze zwyciezyla te chorobę. A tu nagle w napisach napisane było ze Magdalena Prokopowicz zmarla 22 czerwca 2012r SZOK!!!! I ZE NIGDY SIE NIE PODDALA. Oczywiście przeryczalam pol nocy i opetal mnie strach ze przecież ja tez to swinstwo mogę kiedyś mieć. Moja ciocia(siostra may) tez miała raka w dwóch piersiach. Co mnie jeszcze bardziej dobilo!!! A dziś mam tak opuchnięte oczy ze nie chce się ludziom pokazywać...(
Skarbie życie pisze różne scenariusze, wiem ale musimy takie złe myśli odganiać jak najdalej. W mojej rodzinie jest przypadek gdzie matka zmarła na raka kilka dni po porodzie drugiego dziecka, później jej rodzice po kolei, teraz (jakiś rok temu)jej mąż a zaraz za nim ( kilka dni) jego ojciec (wszyscy na raka). Została dwójka dzieci (chłopak 23 lata i dziewczyna 15 lat) i jedna babcia. Chłopak po tym wszystkim poszedł na studia; medycynę i chce zostać onkologiem.
Po przeczytaniu Twojego wpisu zaczęłam szukać Magdy. W Internecie jest o niej cała masa wpisów, artykułów. Działała bardzo prężnie na rzecz fundacji o której niejednokrotnie słyszałam, ale nigdy nie wgłębiałam się w szczegóły. Na VOD obejrzałam opisany przez Ciebie dokument "Magda, miłość i rak", wcześniej przeczytałam prawie cały jej pamiętnik. Teraz siedzę i chlipię. Cudowna kobieta. Wulkan energii, pozytywnych emocji i sił do działania. Szkoda tylko, że jej miłosna historia nie trwała do końca.
to nie byl zaden znak!!! nie wkrecaj sobie, takie choroby dotykaja tych wasnie co sie najmniej spodziewaja tego,wiec ty juz odpadasz...rob badania profilaktyczne i nie mysl o tym!!!!!!!
Bardzo się dzisiaj balam tej wizyty. Cytologia pobrana. Jak się okazało miałam miec badane hpv ale nie wzielam ze sobą kasy(150zl). Jakos ten lekarz mnie dziś zdenerwowal jakiś taki nie ogarnięty dzisiaj. Dostalam skierowanie na badanie hormonow:Lh.Fsh i E2. No i myslal ze już mamy zbadanie nasienie-przepraszam bardzo my osoby pracujące jesteśmy i to na zmiany!! Zrobil mi również Usg nie wiem czy jest ok...gdyż w obydwóch jajnikach były jeszcze pęcherzyki a dziś mam 21dc i za 4 dni będzie @.Dziewczyny proszę powiedzcie mi czy u mnie w tym czasie nie powinno już być pecherzykow??? Bo ja już sama glupieje!!! A on za wiele dziś nie gadal!!!!
Jak zwykle się poryczałam bo taka moja natura jestem miekka!!!!
Na dodatek bylam dziś z mama w sklepie odzieżowym bo potrzebowala co extra na wyjście firmowe. Mysle ze będzie super wygladac!Przy wyjściu mama zatrzymala się przy sukieneczce przecudnej i nia zachwycona powiedziała ze dla tej od Marcina(kuzyna) by pasowala. A mnie az gardlo scisnelo..bo to swojej wnuczce powinna kupować a nie ma komu:-(((
A w sklepie spożywczym mama mojego starego kolegi strasznie się chwalila ze urodzil jej się wnuk tydz temu. Nawet nie wiedziałam ze się starali..Pewnie wszyscy się dziwia a wy na co czekacie??!!!!!
Zastanawiam się czy nie powiedzieć mamie ze tak szybko się wnukow z naszej strony nie doczeka. I chciałabym aby to zachowala dla siebie!!!
jak ma byc Ci lepiej to powiedz, u mnie rodzice i tesciowie wiedza, ze mamy problemy i jest mi duzo lzej...juz sie tak nie pytaja kiedy beda dziadkami, a tez mnie to bardzo bolało...teraz tesciowa tylko mowi, ze jak przyjdzie czas to bedzie dziecko, wszystko w swoim czasie :)
mnie sie wydaje, ze lepiej powiedziec...zwlaszcza jak zadaja pytania, w stylu, a wy kiedy? i na pewno lepiej was zrozumieja, bo nawet jesli sie nie pytaj, to bog wie co sobie mysla, jasne sytuacje sa lepsze niz tajemnice i ukrywanie
Kochana cieszę się że w końcu zrobiłaś ten krok i wybrałaś się na badania. Wierzę ,że szybko znajdzie się problem i równie szybko da się go zlikwidować i nie będziecie już dłużej czekać. Tego Ci życzę!
Zbliza się kolejna wizyta u doktorka. Tym razem ma mi zrobić badanie na hpv itp. Bo nie wiedzialam ze mam mieć ze sobą dodatkowe 150 zl. Probowalam nas tez umowic na badanie nasienia ale bezskutecznie!! Boje się ze jeśli wyjda tragiczne to się zalamie jeszcze bardziej a najgorzej boje się reakcji meza.. On to taki cwaniak jest ale jeśli chodzi o lekarzy to sra w gacie.. Powoli zbliza się jego 30-tka. Impreza zamowiona i chciałabym mu dac ten wyjątkowy prezent jakim jest dziecko. ALe czy to się uda-watpie. Niby już się zdecydowałam ze powiem mamie o naszym problemie a jednak zrezygnowałam.. Poczekam do wyniku z badan nasienia. Bo jeśli nassie nie jest ok to ze mna to już maly problem,tak lekarz powiedział. Znow stracilam ochote na sex.. Mezus nerwowy ale co ja na to poradzę!!!
Ostatnio często sobie powtarzam znany cytat: ,,Malzenstwo zawiera się po to by nies wspólne troski i klopoty,ktorych by się nie miało gdyby nie było się zonatym"
P.S smutno mi bo już wielu moim znanym koleżankom z ovu się udało a ja wciąż nie wiem czy w ogole będziemy mogli mieć dzieci..(((
kochana, ja nadal jestem na rozowej stronie, a wolalabym byc juz na fioletowej...z kliniki nie dzwonia, chyba jednak sie nie dostaniemy na te badania...kochana nie poddamy sie, TAK pamietaj nie jestes sama z tymi problemami, ja juz czekam prawie 3 lata. Wazne ze robisz badania, jeszcze druga polowke musisz namowic i bedzie juz jasne :) trzymam kciuki zeby jednak dalsze badania nie były potrzebne :) cały czas o Tobie mysle :)
Dzisiejsza niedziela była cudowna,piekna pogoda i caly dzień z mężusiem. Rano na zakupy,po drodze na obiad a później zaplanowana wycieczka rowerowa. Mielismy się rano kochac ale jak zwykle nie umiałam się obudzić. Mam strasznie z tym rannym wstawaniem.Za to wieczorem mogę siedzieć!..Ale nic straconego nadrobiliśmy to po południu i było calkiem calkiem...) Ale szczerze musze sobie odpuscic bo zaczelo mnie to już meczyc. Niewiem czemu ale coraz więcej mysle czy ja na pewno już chce tego dziecka. Przeciez ja nie przepadam za dziecmi i nie mam do nich podejścia. Ale chyba ze swoim będzie inaczej?? Nie mogę się jednak poddac bo tak bardzo kocham mojego meza a wiem ze on bardzo bardzo pragnie zostać ojcem. Mialo być badanie nasienia..Dzwonilam tam 2 razy i nikt nie odebral a później nie było czasu. Pomyslalam ze być może to znak ze nie mamy tego robic. Daje sobie jeszcze 2 miesiące i jak nic z tego nie wyjdzie to już na pewno mężusia zbadamy. CZuje ze już jestem po owulacji,wydaje mi się ze było 13dc. Nastepna wizyta u ginka 18-go aby odebrać wynik z cytologii i hpv.
30-go 30-tka mojego ukochanego czy będzie ten długo oczekiwany prezent???? Tak bardzo bym mu go chciała ofiarować!!!!!!!!!!!!
Dzis DZIEN KOBIET czyli nasze swieto kochane!!! i urodziny mojego taty. Jak zwykle nerwowka w domu..Mama zostawia sobie wszystko na ostatnia minute. A ja oczywiście za godz do pracy. Jak się nie chce. Mierze temp ale ich nie wpisuje. Dzis drugi spadek do 36,6,a dzień wcześniej jeszcze było 37.. Kurde czy ktoś mi nie moglby ukraść tego termometru ,miała bym spokoj emocjonalny. Jakby nie było mam wstręt do seksu a nawet jakiegokolwiek dotyku ze strony meza. I zaczyna się robis zly. W marcu nie planuje staran będzie to miesiąc regeneracji i zbadania zolnierzy-chyba!
A poza tym jestem zla bo:
-mam łupiez,- 2-wu miesięczny odrost, -przebarwienia na twarzy i to nie mało,- moja opona mi się powiekszyla!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zbadajcie koniecznie 10000 raz Ci radzę, chociażby dla świętego spokoju! U nas pamiętasz, ze wyszło słabo-podłamaliśmy się, ale zaraz też zaczęła się walka bo wiedzieliśmy z czym się mierzyć-salfazin, kwas foliowy, l-karnityna do tego ograniczone smażenie i zdrowsze odżywianie (więcej warzyw, owoców, pestek dyni, słonecznika), spanie nago, luźne gacie, a i mój moczył sobie jajka (sam z siebie tak się zawziął i robił tak przynajmniej! 2 razy dziennie) w miseczce z zimną wodą. 3-4 miesiące suplementacji i miesiąc schładzania jajek plus mój duphaston od owulacji i mamy efekt:) Grunt to zacząć coś robić, chociaż ja się do lekarki śmiałam, że drożności jajowodów się przestraszyłam i zaskoczyło. I TOBIE TEŻ Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ ŻEBY ZASKOCZYŁO! Czekamy na Ciebie!
Moj mezus rozmawial w urodziny taty z moja przyszla bratowa. Ma 20 lat i jest o 10 lat mlodsza od brata. Ona chce juz sie hajtac i miec dziecko. Dla mnie to szok! Ja sobie sama zapracowalam na wesele a ona niewie co to znaczy wesele ile to kosztuje. Jednakze moj brat nie jest jeszcze na to gotowy ponoc za 2 lata bedziemy sie bawic. Ja to czulam ze ona chce juz miec dziecko bo ja bardzo ciagnie do dzieci nie to co mnie!.. No coz taka jestem.. Jestem ciekawa jak oni sie zabezpieczaja bo sa juz jakies 6 lat razem.. I wcale mnie by nie zdziwilo jakby im sie udalo szybciej.Zycie:-((
Nie jestem pewna do konca czy aby napewno nadeszla moja pora.......czy ja juz glupieje???
dla mnie 20 lat to za wczesnie,ale rozni sa ludzie...chodz uwazam,ze tak mlodziez czesciej bawi sie w dom, niz rzeczywiscie jest swiadoma obowiazkow...
Wiem ze dobrze zrobilam, ze w koncu zarejstrowalam meza na badanie nasienia. Ktore bedzie 3 kwietnia. Zauwazylam ze dopuki o tym tylko gadalismy bylo ok a teraz jakby mial do mnie zal ze on musi takie rzeczy robic. Ale tego mi doslownie nie powiedzial. Wiem ze jego ego jest urazone. I napewno sie boi-z reszta ja tez,bo niewiem czy bedzie w stanie to tam zrobic. Boze przez co o musi przejsc jakie to musi byc krepujace!!! Dla mnie teraz najwazniejszy jest wynik. Zeby moje przeczucia nie byly prawda. Bo od jakiegos czasu wydaje mi sie ze to z nasieniem jest problem..a teraz czesto mu ogladam przyrodzenie i martwie sie tym zylami ktore wygladaja na zylaki. Ja juz wariuje za duzo informacji juz tu sie dowiedzialam. Zawsze mnie uwazano za osobe ktora za bardzo przesadza-oby w tym przypadku tez tak bylo!!!!!! Nawet nie mysle ze wyniki moga wyjsc bardzo zle. Chociaz jakby byly dobre to bym juz chyba miala dziecko paro miesieczne..A moze ta moja nadzerka nigdy nie leczona miala na nasze niepowodzenia wplyw?? Odpowiedz zna tylko jeden Bog.
nadzerka raczej nie ma tu nic do rzeczy,moj ginekolg mi powiedzial,ze nadzerka na szyjce to jak znamie na ramieniu...poki cytologia jest ok...to nie ma sie czym przejmowac, i dobrze robicie,ze badacie nasienie,u mezczyzn latwo wykryc problem...u kobiety to jest dopiero grzebanina...
tez jestem za badaniem nasienia. ja u nas tak wariowalam ze nawet podejrzewalam mojego o wasektomie po 2 dzieci z 1wszego malzenstwa i ze nie chce mi nic mowic. wiec jak to jest... ocipiec mozna... :(
kochana wiem,ze facetom trudno jest zrobić to badanie ale tak jak lekarze mówią pierwsze badanie jakie powinno sie zrobic jak sie długo nie udaje to wąłsnie badanie nasienia. Tak jak dziewczyny mówią,że to akurat jest jedno badanie a nam kobietom nonstop dziwne badania robia jak sie nie udaje.
Mam nadzieje,ze wyniki beda dobre i sie uda Wam zrobić to badanie. Wspieram z całego serca Wasze starania kochana <3 i wązne,ze sie kochacie to maż napewno zrozumie,ze tak trzeba mimo takiego badania.Buziaki <3
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
a sprobujcie w te dni codziennie ale tylko rano, podobno w godzinach wczesno porannych plemniki sa najbardziej aktywne :) powodzenia
Już mowilam o tym mezowi ale on się smieje bo ja ranoi jestem nie tomna nie naleze do rannych ptaszków!!! ALe trzeba będzie się poswiecic!!!
Popieram ;))) my również ostro walczyliśmy o poranku. 0:) może połóż się wcześniej niż zwykle ;))) trzymam kciuki!!!!!