Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
W tym miesiacu sie nie staramy i jest mi z tym dobrze. Kochalismy sie choc niewiem czy nie powinnismy. Lakarz nic nie mowil ale na ulotkach bylo napisane zeby nie wspolzyc seksualnie. Oby to nie mailo wplywu na opoznienie wytepienia grzybow. Ani niewiem czy bede miala robiona ponowna cytologie czy jak dlugo bede leczona. Lekarz za duzo nie gada i wydaje mi sie ze nie chce bym zadawala za duzo pytan. Ale przeciez najwazniejsze ze w ogole wszystko idzie w dobrym kierunku. Staram sie nie myslec o zachodzeniu w ciaze i nawet jest ok. Przeciez zblizaja sie wakacje-urlop,i nasz wyjazd do Chorwacji:-)))
Znow cios prosto w serce-moja przyjaciolka w ciąży!!!! Oczywiście udało im się dość szybko bo w 4 miesiącu staran. I niech mi nie daja złotych rad co i jak mamy robic bo nie maja pojęcia jak to jest 14m staran i nic. Mój rozum wariuje zazdrość jest ogromna. Musialam się wczoraj cieszyc razem z nimi a to tak ciężko. W domu maz przyznal e jemu tez jest przykro:-( Teraz to chyba już wszystkie koleżanki sa w ciąży jak to boli... Musze się z tym oswoic! CZy uda mi się,moze?? Przeciez to już jest norma ze innym się udaje w nie długim czasie..!!! CZuje smutek i zal do Boga dlaczego nam tak robi.CZy my na to zasłużyli??? Może i tak bo w Kosciele to tylko gościnnie..
Kochana, rozumiem Cię, oj rozumiem... Sama walczę już piętnasty cykl... A moje koleżanki zachodzą od razu - wcześniej planując w jaki miesiąc chcą się wstrzelić z porodem...
wspolczuje, moja przyjaciolka tez zaszla w ciaze w 1 miesiacu staran gdy ja tymczasem juz odliczalam prawie rok...i do tego oznajmila mi to u mnie w domu,jak przyjechali do nas na wakacje na cale 10 dni!!! nawet nie moglam odreagowac sam na sam w domu...tylko caly czas musialam sie usmiechac....10 dni!!!
moje znajome tez rodza dzieci jak kroliki tylko ja taka inna jestem, teraz mam nadzieje, ze w koncu sie uda...kochana najwazniejsze to sie nie poddawac :)
Odwiedzilam dziś babcie(90letnia) która jest jedyna w swoim rodzaju.Ma Alzhajmera i ciagle mowi to samo ale mi to nie przeszkadza.Ciesze się ze ja jeszcze mam choć zdaje sobie ze każdego dnia mogę ja stracic. A strasznie się tego boje.Babcia mieszka ze swoja corka a siostra mojej mamy. I nie gadaja ze sobą od lat. Ciocia miała raka najpierw w jednej piersi a teraz obcieli jej druga i jest plaska jak deska. Jest niesamowicie silna kobieta ani chwili się nie zalamala i zwyciezyla z rakiem. Dzieci nie maja bo za każdym razem poroniła. Dzis kiedy do niej zajrzałam zaskoczyla mnie. Powiedziala ze modli się za nas.Za nas??? Dlaczego?? A ona mi mowi ze możemy mieć problem z poczeciem dziecka. Ze przez ta moja chorobę z dzieciństwa(celiakia). Szok-lzy cisna sie0ale trzeba się opanować.Mowi ze mogę mieć skrzywiona macice i rozne inne rzeczy ale mowie jej ze bylam u lekarza i wszystko w porządku. Czyli ciocia się domysla ze staramy się i nic. Mowila również ze jej się dziś snilam,az balam się zapytać co jej się snilo???? A snilo się ze ja wraz z rodzicami przyjechaliśmy się pochwalić ze będę miała syna i ze bardzo ladnie wygladalam. Chcialo mi się plakac ale się powstrzymałam,udawalam ze wszystko gra. A w glowie tliło się pytanie to ciocia się interesuje a wlasna matka nie??!!!! I nawet jej nie podziekowalam bo było mi ciężko cokolwiek wydusić z siebie.
Cos czuje ze jutro a najdalej w srode dostane okres i nawet na niego czekam. Nie mogę się tez doczekać wyniku badan nasienia.To jak czekanie na wyrok.A z drugiej strony jeśli wyjda ok tzn ze ze mna jest cos nie tak....Lęk:-((
DZis jest 2 dzień kiedy okresu niema. Choc calkiem możliwe ze jutro się zjawi gdyż miałam dziś ochote na sex a zawsze dzień później ona już jest. Troszke się nakrecilam i oczywiście mezowi musiałam powiedzieć..Czyli trzeba czekac do jutra. Z drugiej strony nie chciałam mieć dziecka z grudnia ale jakie to ma znaczenie. Nie wiem dlaczego ale strasznie nie mogę się doczekać kiedy będę mogla rodzicow uszczesliwic taka nowinna. Chcialabym zobaczyć ich radość..A o mezu to już nie wspomnę..
To czekanie jest okropne!!!!!!!!!!!!
skoro nie chcialas miec dziecka w grudniu to jest duza szansa....ja wlasnie nie chcialam rodzic w lipcu...i co...caly rok staran po to abym zaciazyla z data porodu na lipiec....
Okresu wciąż niema.Ciezko mi w to uwierzyć i wciąż czekam..Chociaz ze spokojem. Jutro do pracy ale w niedziele już na pewno zatestuje!!! Nie mogę się doczekać widoku 2 kresek. I powiem wam szczerze ze to wszystko to prawda ze jak się już nie chce dziecka to wtedy się udaje...Przeciez w końcu zdecydowaliśmy się na badanie nasienia i co na daremno...Malo ważne!! A może ta wrozka która spotkal maz mowila prawde-bo mowila ze nie długo będzie szczęśliwy ze będzie miał syna i coreczke. No i jeszcze ten sen który się snil cioci.Ze jestem w ciąży i będę miała syna...Kurcze to wszystko chyba się stało:-)))
P.S Troche glupia sytuacja bo w pracy mam umowę do końca kwietnia.Ciekawe jak to rozwiaza. Ciekawe czy będę mogla w ogole pracować przecież jestem kucharka...
Okres dobiega konca.Musze przyznac ze byl inny niz zwykle.Duzo mniej krwi ze mnie wyplynelo a spoznil sie 3 dni wiec powinien byc obfity mysle?? Otrzymalismy juz wyniki badan nasienia. Rozpoznanie OligoAsthenozoospermia i z tego co wyczytalam to ze za malo plemnikow i za leniwe. Mysle ze mezus dostanie jakies witaminki i wszystko sie unormuje.W czwartek mam wizyte u mojego gina i mam miec ze soba te wyniki zobzczymy co on na to powie. Oczywiscie nie obylo sie od mysli ze moze jednak jestem w ciazy skoro okres jest inny a spoznil sie 3 dni-pierwszy raz!! Ja to lubie sobie cos wkrecac. Dobrze ze nie kupilam testu bo szkoda kasy by bylo. W koncu jakby co w czwartek wszytsko sie wyjasni.A z drugiej strony fajne by bylo zaskoczenie:-))
Zycze Wam wszystkim Radosnych Swiat Wielkanocnych spedzonych w gronie rodziny czy przyjaciol!!!
a to wyszło z tymi wynikami meza to co u nas...my je poprawilismy troche dzieki salfazinie, wit c i kwas foliowy, oraz chłodnych kapielach, ruch poprawolismy o 200%, nieco gorzej było z iloscia...
salfazin, kwas foliowy i l-karnityna po 3 miesiącach wszystko poprawione plus nie palić, nie pić, nie smażyć i zdrowo się odżywiać, chłodzić nabiał-spanie bez gaci, chodzenie nie w opcisłych spodniach. To były nasze zalecenia od lekarki i jak widać poskutkowało w końcu. Mój tak się przyzwyczaił, że do tej pory śpi bez gaci i chodzi na luźno a jak wsadzi jeansy to marudzi, że mu jajka gniotą:P a po witaminach ma poprawione włosy i skórę co i ja zauważyłam. Także same plusy i wszystko do naprawienia.
Świeta dawno minely, imprezy rodzinne rowniez. Popilam,pobawilam sie i najadlam!!! Fajnie bylo ale najwazniejsze ze nikt nie poruszyl tematow mojej ciazy-ktorej niema. Nie czuje juz tej presji ktora byla. Luzik i tak ma byc. DZis w pracy wszyscy mnie denerwowali i co nie ktorym sie oberwalo a niestety jestem bezposrednia!!!! I zlosliwa:-(( No coz musza do mnie przywyknac. Zbliza sie dlugi majowy weekend,wiele osob ma go dobrze zaplanowanego a my?? Oczywiscie ja w pracy i to caly!!! W niedziele jeszcze komunia:-(( A nie lubie takich imprez.
W srode przed praca obowiazkowo mam sie wstawic u mojego gina- niewiem po co!! Ile ja juz u niego kasy zostawilam-szok!!! Ile moglabym przeznaczyc na biedne dzieci... Masakra ale wiem ze nie moge tak myslec
Dzis znow ciezki dzień-emocjonalnie. Wszyscy mnie wkurwiaja i to bardzo. Jeszcze trochę i wybuchnę ale chyba placzem,bo ja tak mam. Patrzac na siebie w lustrze wyglądam okropnie.Opona znow urosła i nie wiedziałam ze mam takie obklejone tłuszczem uda. A wszystko przez te słodycze i nocne kolacje. Chcialabym tak pojechać i odpocząć posiedzieć na kocyku i o niczym nie myslec... może w końcu się uda zrelaksowac
A daj spokój, dziś chyba coś w powietrzu wisi bo mi morda od pretensji nie chciała się zamknąć. Szczęście mojego, że do roboty pojechał. A ja nawet napić się albo zapalić nie powinnam... Ehh może talerzem sobie rzuce!!!
Bylabym bardzo wdzieczna gdyby dziewczyny w takiej sytuacji jak my-czyli OLIGOASTHENOZOSPERMIA pochwalily się ze udało im się zaciazyc. CZy w takim przypaku jedyne wyjście to inseminacja.???? Będę bardzo wdzieczna,bo potrzeba mi więcej wiary.Niewiem co mam myslec..
No i dzień do dupy!!! Wycieczka rowerowa była zaplanowana ale pogoda się nie spisala. Wiec prawie caly dzień w lozku. Napisalam do koleżanki o naszej koleżance ze jest w 3 miesiącu ciąży.I bylam pewna ze ta mi tez odpisze ze jest w ciąży. Ale jednak nie jest-ulzylo mi!. Bo bardzo wielu kobietom w moim otoczeniu się teraz udało. Zazdrosc mnie zzera!!!! Ale nic na to nie poradzę. Fajnie bo ta kolezanka(do której pisałam) napisala mi ze mamy się gdzies wybrać i odstresować. Dobrze się jej gada jak oni starają się dopiero pol roku. Tylko ze oni już maja za sobą 1 poronienie. A u nas przez ten cay okres ani jednego zapłodnienia:-(( Boje się ze jedyne nasze wyjscie to inseminacja. Ale jeszcze musze wyslac meza do urologa. To będzie jego pierwsza wizyta-a niech się trochę postresuje!!!
Wczoraj dzień załamki. Plakalam chyba z 3 godz i najgorzej ze nie umiałam przestać.Az wzielam sobie tabletke na uspokojenie. Wylalam chyba wszystkie smutki jakie we mnie siedziały-to chyba dobrze.Jak zwykle plakalam u nas w pokoju.Przyszla mama,nie wiedzac ze placze,spytala co się stało?? A ja jej w końcu powiedziałam ze mamy problemy,jak spytala jakie-odpowiedziałam nieważne..A może miałam jej to powiedzieć.A może sama się domyśli...
Rano oczywiście oczy spuchnięte jak chinczyk-a tu na Komunie się trzeba było wybrać. W Kosciele mi się w ogole nie dluzylo a nawet mi się podobalo. Niestety jedzenie w wybranej przez kuzyna restauracji było beznadziejne. Jadlam tylko żeby nie czuc głodu.A my tak z mężusiem lubimy sobie pojeść!!!
Nie dawno maz sie przyznal ze podczytuje moj pamietnik-troche mnie wkurzyl. No bo przeciez pisze tez wiele rzeczy na jego temat.Trudno,jego wola.. Miesiace mijaja,kolejne znajome w ciazy a my dalej nic.Jestem teraz nastawiona na nie bo moze to nam pomoze Ale najwazniejsze ze nie trace wiary. Zbliza sie lato wiec naplywa do mnie pozytywna energia. jeszcze troche i pojedziemy na wakacje. W koncu zobacze troche swiata!!! A przeciez jakbym byla w ciazy to bym nie wiadomo czy ,mogla tak daleko pojechac. I napewno zakaz opalania sie i przebywania na sloncu-wiec co to za wakacje.Mysle ze takie myslenie jest dobre.Po co sie wciaz dolowac??? I ciagle miec czarne mysli. A taka ciaza z zaskoczenie chyba fajna sprawa:-))) Nie wierze ze my bysmy mieli nalezec do ludzi ktorzy nie moga miec wlasnych dzieci!!!!
No i jak zwykle siedze po nocach i pisze a mezus chrapie kolo mnie. Cos mi sie poprzestawialo,w nocy moge dlugo siedziec,a w dzien spac:-(((( MASAKRA
Z jednej strony dobrze,że czyta bo wie co czujesz, a znając życie o wszystkim mu nie mówisz, z drugiej trochę krępujące wiem... ale lepiej niech wie co się dzieje. Może wakacje to właśnie to czego Wam potrzeba.
Znow sie innym przypomnialo ze niemamy jeszcze dziecka.Znow pytania:a wy sie nie staracie??? A gowno was to obchodzi!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakbyscie mieli troche szacunku to byscie sie mogli domyslec ze nie wszyskim sie od razu udaje... Ale tacy ktorzy maja dziecko z wpadki to nie maja zielonego pojecia!!!!!!!!!!! Ja niestety do nich nie naleze.......... Ale spokojnie i na nas przyjdzie pora:-))) DZiecko samo wybierze sobie odpowiedni moment by do nas zagoscic.Wiec czekamy...
to nie jest sprawa szacunku. ludzie, ktorzy nie sa w temacie ciaz (czytaj nie staraja sie teraz) nie maja pojecia czy ty sie starasz czy nie. ja pamietam pare dobrych lat temu mialam to samo. nie staralam sie, temat mnie nie interesowal i w zyciu by mi do glowy nie przyszlo, ze ktos obok mnie moze tak cierpiec bo mu nie wychodzi... najlepiej powiedz im wprost. staramy sie. jak bedzie nam dane to zajdziemy. i juz :)
Dzis moja ukochana babcia skonczyla 90 lat:-))) Bylam rano na mszy w jej intencji a potem pojechalam do niej. Bylam tak wzruszona tym ze ja jeszcze mamy ze nie potrafilam jej zyczen zlozyc. Niestety reszta rodziny olała to ze babcia do setki moze nie dozyc. Mamy sklocona rodzine i dzis bardzo to odczulam. Wiem jak bardzo babcia by sie ucieszyla jakby oni tez do niej chociaz na chwile przyjechali. Jakie to przykre:-(((( A przeciez zyje sie raz. I nawet papiez naucza ze trzeba wybaczac. Dodam ze ona mi dzis mowila ze jej sie smilo ze miala impreze z okazji 100 lat i z calego serca jej zycze aby sie spelnil.
Procz tego mam jakies cholerstwo na podniebieniu,na dzisle wokol jednego zeba. Jak dotykam jezykiem to jakby surowe mieso-w sumie nie boli.. Jutro ma przyjsc @@@@@@@@@@@@
Witaj, ja również przeczytałam twoje wpisy. Widzę ze sie rozumiemy :) Wiara...ja mam ogromne wyrzuty do Boga...mało w życiu osiągnęliśmy, mieszkamy z rodzicami i nawet wnuka nie możemy im dać... Zależy jaki mam nastrój- nieraz chcę walczyć, nie raz mam już dość... Boję sie zeby to co nas spotkało nie podziliło nas, żebyśmy zdołali podołać temu i doczekać sie dziecka. Szkoda ze to jest tak stworzone ze ci co chcą bardzo dziecko nie mogą sie doczekać a inni strzelają gdzie podadnie... Mi jest strasznie smutno, czasem strasznie samotno dlatego pisze, szukam kontaktu tutaj z innymi, zeby nie zwariowac...Szukam ratunku ze moze ktoś z naszym problemem jakoś cudownie zaciazył... ale na razie nic takiego nie znalazłam.
moja babcia w tym roku bedzie miala 91. na 90te ur dostala list gratulacyjny od prezydenta miasta :) ale i u mnie rodzina jakos nie przejela sie za bardzo. nawet kartek nie dostala, nie mowiac o glupim telefonie. bardzo to przykre. w tym roku jej wyprawimy konkretnie urodziny. z prawnuczką! :D
CZas pedzi jak szalony.Kolezanka juz 5 miesiac za soba. Wyglada pieknie:-)) Pytanie czy ja kiedys tak bede wygladac???? Boje sie ze moze i nigdy nie bede. Ostatnio myslalam o tej inseminacji czy ja sie do czegos takiego nadaje. Ja to panikara i igly sie strasznie boje.. Czy jest nam to potrzebne,czy naprawde nie mamy szans na naturalne zaplodnienie???!!!!! Wciaz cuda sie zdarzaja - moze i nam sie uda!Dzis znow zauwazylam jak moja mama jest zazdrosna ze inne sa juz babciami a ona wciaz nie. Ciekawe co ona sobie mysli na ten temat.Dlaczego sama nie zapyta byc moze wtedy byloby mi latwiej jej odpowiedziec. A tak robie z tego tajemnice..
zaryzykuj tej inseminacji, przeciez to nie boli...a co do cudow to sie zdarzaja, ale nie zawsze dlatego ja wolałam sobie dopmoc niz czekac kolejne kilka lat na cud...wszystko zalezy od Twojego charakteru, ja jestem osoba ktora za wszelka cene walczy, nie lubie sie poddawac i nie lubie czekac...glowa do gory i zaryzykuj :) powodzenia
Sama sie zastanawiam widzac inne ciężarne czy ja tez kiedyś doczekam sie brzuszka... Ja z moja mama mam to samo, caly czas boje sie ze powiadomi mnie o czyjejś ciąży, z takim przekąsem-zawsze tak robi, choć ostatnio zapadla cisza na ciążowe tematy. Nie wyobrazam sobie tej rozmowy, oby jak najpóźniej.
kociaku, nie wiem co powiedziec... jedynie to ze wierze, ze wszystko dzieje sie z konkretnej przyczyny, Bog wie kiedy kogo obdarowac jakim szczesciem. na ciebie przyjdzie tez pora, wiec zaufaj Mu :) nawet jesli to bedzie IVF. a z mama moze sprobuj pogadac na ten temat, jesli ona nie ma jaj zeby sama sie odzwac, zacznij ty temat. powiedz jej ze jest cos o czym bys chciala jej powiedziec i ze cie meczy to od jakiegos czasu i potrzebujesz jej porady (nawet jak ci ta porada nie jest potrzebna, ona poczuje sie ze powinna ci pomoc). na bank was to zblizy do siebie. powodzenia! :*
to juz 3-cia nasza sasiadka ktora zaciazyla!!!!!!!!!!!!!!!! Ogromna zazdrosc,na dodatek bedzie miala blizniaki. Nasza inna sasiadka przyszla dzis z wnuczka(JEJ CORKA SPOS=DZIEWA SIE 2 DZIECKO) i mi mowila ze mamys sie wziasc do roboty bo moja mama tez chce zostac babcia.Nic jej nie odpowiedzialam-bo co mialam powiedziec??!
MUsze zaczec sie cieszyc ze za 3 tyg urlop:-))))
Pada deszcz mamy okno otwarte.Idealna temp do spania.. Mezus zrobil co miał zrobić i już słodko spi. A ja ostatno pozno chodze spac i pozno wstaje. w końcu niemam jeszcze dużo obowiazkow. W pracy zastepuje kolezanke bo jest na urlopie. Przez to zadko jestem w domu. Wkurza mnie to ale nic na to nie poradzę. Tak bardzo się nie mogę doczekać jak będziemy mieszkac osobno. Tylko ja i maz. Uwielbiam urzadzac wnętrza,wybierac kolory scian podlog itp. Mysle ze podjelam sluszna decyzje zgadzając się zamieszkac u meza. Nie chce zyc na kredyt a jak mielibysmy pojsc osobno to by go trzeba było wziąć. Po malu sobie wybudujemy swoje gniazdo pelne dziecięcego wrzasku uśmiechu i porozrzucanych zabawek. Będzie cudownie
Wczoraj dzwonila do mnie tesciowa. Okazuje sie ze od jej dobrej kolezanki corka ma silna depresje. A przypuszczaja ze moze byc ona skutkiem juz ponad 3 letniego starania sie o dziecko.. Masakra co ta psychika moze zrobic z czlowiekiem. Ponoc ona caly czas spi malo je(przez co schudla) i w ogole w towarzystwie sie nie odzywa. Szok. Rodzina jej nie poznaje. Na dodatek jej bratu urodzil sie syn przez co jest jej jeszcze gorzej. Strasznie mi szkoda tej dziewczyny. I znow pytanie dlaczego???? Jesli oni maja warunki na to by byc rodzicami nie tak jak ta patologia. Kurcze sama sie boje ile ja jeszcze bede mogla znies.. Niewiem jak to u nich jest ale ja bynajmniej mam wsparcie meza!!! Kurcze jakie to wazne kto jest wybrankiem twojego zycia...
Przyszlam z pracy i poszlam na chwile do rodzicow. Mama miala mi zostawic rachunki do placenia bo jechalam dzis wczesniej do pracy. Oczywiscie nie zostawila. No i kazali mi je jutro zaplacic. Ja sie oburzylam bo jutro nie mam czasu bo musze byc wczesniej w pracy. Czemu moj brat tego nie moze zrobic skoro i tak jest w domu??? Bezrobotny z wlasnej woli!!!!! On jest non stop w domu!!!! Na dodatek mama powiedziala ze my oboje jestesmy tacy sami:-((( Zrobilo mi sie strasznie przykro jakby ktos scisnal mi serce. Ja wiem ze on jest jej pupilkiem i ona na niego nie da nic powiedziec. Poszlam do meza do sypialni i oczywiscie sie poryczalam. Mam tego dosyc!!!!!!! On sobie mieszka za darmo,ani na jedzenie nie daje kasy. I ten caly dom bedzie jego i ma to wszystko w dupie. No poprostu az mnie rozrywa od srodka. Dlaczego on ma wszystko za darmo i niczym sie nie przejmuje. Ja oczywiscie mam wyzuty sumienia ze im sie nie zgodzilam tego zaplacic ale dlaczego on tego nie moze zrobic!!!!! Jak ja sie ciesze ze nie musze tu na stale mieszkac!!!!! No i oczywiscie jutro do pracy pojde z oczami jak chinczyk z tego placzu bo zawsze tak mam. I co ja im mam powiedziec?? Brak slow!
dobrze zrobilas ze odmowilas, no bez przesady, korona mu z glowy nie spadnie, jak to mowia zanim bedzie lepiej musi byc troche gorzej, wiec troche to potrwa zanim zrozumieja ze nie dasz sie juz wykorzystywac ;) a co do wyrzutow sumienia to ja mam to samo mam je za kazdym razem, ale trudo z czasem sie czlowiek z tym oswaja. bedzie dobrze trzymam kciuki :)
Bylismy dzis na wyjatkowej mszy sw. Wybralismy sie na nia rowerami,gdyz odbywala sie w drewnianym Kosciolku w lesie. 16km w jedna strone w tym upale to nie lada wyczyn!!!! Na miejscu bylismy po ponad godz. Bylam zszokowana tym ilu ludzi sie tam zjechalo. Byli rodziny z dziecmi jak i osoby starsze. Siedzielismy na kocu na trawie miedzy drzewami. Wszedzie pelno robactwa i much a mimo to tylu nas tam bylo. Byl przemily i sypatyczny ksiadz,ktory przemowil takie kazanie ze ledwo sie nie poryczalam.. A bylo o Marii Magdalenie o kobiecie i matce. Jaka wazna role w zyciu pelni matka. Czulam jakby to kazanie bylo skierowane tylko dla mnie. Niesamowite,w ogole mnie nie nudzilo a zarazem fascynowalo. Po kazaniu dziewczyna grala na gitarze i cudnie zaspiewala nie znana,a zarazem piekna piesn. Nie wiem co sie ze mna dzialo ale ciagle staralam sie nie poplakac. Poczulam jakby ten ksiadz wiedzial ze mamy problemy z poczeciem dziecka. Podbudowal mnie tym ze nie wolno tracic wiary w Boga. I jesli cos sie tak wlasnie dzieje to jest jego wola. Poczulam jednosc z tymi wszystkimi pielgrzymami i z samym Panem Bogiem. I dziekuje mu za wszystko dobro ktore od niego otrzymuje. Za rodzicow, za zdrowie,za tesciow,za meza, i za wiele wiele innych rzeczy..
brawo, witaj w klubie, ten u gory nie chce nikogo krzywdzic a to że dzidzi jeszcze nie ma... on was przygotowuje na lepsze jutro. plan dla was juz jest. zaufaj mu. fajnie ze pojechaliscie tyle km dla niego :)
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Trzymam mocno za Ciebie kciuki :-)