Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Szczęście uleciało już dwa razy :( -> walczymy dalej... i wygramy!!!
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

8 lipca 2014, 14:41

No i jesteśmy po inseminacji :) takie śliczne duże pęcherzyki wczoraj widziałam a dzisiaj jeden już pękał :) pan dr pełen obaw bo po zastrzykach 4 pęcherzyki urosły ;) p.Piotr przerażony, że możliwa ciąża mnoga a mój ukochany "to dobrze, to za te wszystkie lata czekania i starań" kochany jest :)
rozmawialiśmy jeszcze wczoraj wieczorem czy nie ryzykujemy za bardzo - oczywiście ja byłabym na TAK nawet przy 5 pęcherzykach ale chciałam usłyszeć to samo od Niego. Po dłuższej chwili ciszy usłyszałam "nie wyobrażam sobie trojaczków w naszym mieszkaniu ale damy rade". Zawsze mówił, że 2 to max a tu proszę "damy radę" :D
Dzisiaj się pęknie spisał ;) po ostatnich badaniach liczyliśmy na ok 2mln, kiedy lekarz przyszedł z przygotowanym nasieniem do IUI powiedział, że jest super bo jest aż 6mln :D

Teraz 2 tygodnie luzu i spokoju bez stresu, nerwów i wysiłku aby aby ta pierwsza IUI mogła być już ostatnia :)
Jestem nastawiona pozytywnie bo "Pozytywne myślenie przyciąga dobre zdarzenie" ;)

8 lipca 2014, 19:05

nowy termometr kupiony i oby pokazywał tylko wysokie temperaturki przez najbliższe kilkadziesiąt tygodni ;)

9 lipca 2014, 06:30

niech mnie ktoś pocieszy bo się rozpłaczę ;( niby wczoraj pęcherzyk pękał niby mnie z prawej strony kłuje/boli ale temp nie wskazuje na nic :( jeśli w ciągu kilku dni nie skoczy to przestaję mierzyć i co będzie to będzie.

Coś to pozytywne myślenie mnie opuszcza :/

9 lipca 2014, 08:19

ja tu marudzę, że nic dziwnego nie czuję, że temp na nic nie wskazuje a tu jak mnie jajnik napier*** od godziny to się w głowie nie mieści :D <3 NIGDY PRZENIGDY TAKICH NIE MIAŁAM ;) oby to były nasze bliźniaki :)

10 lipca 2014, 06:45

Poznęcam się nad sobą chyba jeszcze tylko kilka dni z tą temp i jak nic się nie będzie zmieniać to odpuszczam - po co się denerwować? te najbliższe 2 tyg miały być spokojne bez stresu, nerwów i przemęczania fizycznego.

ostatnie kilka dni mają jeden największy plus - nasze małżeństwo ożyło :)
od października z tygodnia na tydzień było coraz gorzej i bałam się bardzo, że nasze serca nie dogadają się z rozumem. Nigdy jednak nie potrafiliśmy się rozstać, coś nas razem trzyma i to zapewne to samo "coś" co nas połączyło ;) a teraz jest jak nigdy, mąż wyręcza mnie prawie we wszystkim, słucha wszystkiego co mówię i czuję, że naprawdę jest ciekawy. Może i to normalne i tak powinno być ale u nas to się zazwyczaj odbywało inaczej :/
Czuję się kochana i ważna i oby tak pozostało ;)

Będzie dobrze - MUSI BYĆ DOBRZE ;)

11 lipca 2014, 07:59

temperaturka boom do góry :) aż chce się żyć :D
teraz śniadanko a za chwilę na badanie krwi (progesteron), co prawda gin kazał zrobić we wtorek dopiero ale ja się boję że będzie za późno bo zanim wynik będzie to mogło by być już za późno :/ oczywiście ufam swojemu lekarzowi i nie zamierzam nic łykać tylko sprawdzić ;)
Oby hormonek był na odpowiednim poziomie :)

11 lipca 2014, 13:44

Ależ piękny dzień :) oby się nie pogorszył ;)
rano temperaturka w górze później zakupy i to udane bo jak mi się udaje kupić ciucha to jest duży sukces ;) żartując sobie mogę napisać, że dzięki swojej nadwadze nie zostawiam majątku w sklepach za to zostawiam kilogramy potu na ulicach biegając po sklepach i szukając "czegoś" co będzie na mnie dobre ;) a dodając jeszcze fakt, że ciucha to ja jedynie mogę znaleźć w lumpeksach za grosze to kocham swój tłuszczyk jeszcze bardziej ;)

14 lipca 2014, 16:31

Piękny weekend :) żadnych nerwów, stresów, kłótni i obrażania tylko śmiech i pełnia no prawie pełnia szczęścia - tylko pewności o pozytywnej inseminacji brakuje :/
Jak nie teraz to za miesiąc ale musi być pozytywnie :D

Przez ostatni tydzień - odkąd zobaczyłam 4 śliczne duże pęcherzyki w tym jeden pękający - czuję, że ciężko będzie mnie "zabić".
Powiedziałam Tacie o inseminacji i możliwościach ciąży mnogiej - słyszałam łzy w głosie, słyszałam bo rozmawialiśmy przez telefon. Od tamtej pory dzwoni codziennie i pyta jak się czuję :) dziś mnie zaskoczył pytaniem kiedy idę do lekarza ;) no jaki niecierpliwy ;) Ma już jednego wnuka ale niestety daleko i baaaaaaardzo rzadko Go widuje, chyba jest podekscytowany perspektywą częstego widywania wnusia i w końcu bycia dziadkiem ;)

Będzie dobrze :) załamywać się będę jeśli będzie już koniec sierpnia i zielonek kropeczki nie będzie

15 lipca 2014, 11:43

Progesteron zrobiony dopiero dziś i już sama za siebie trzymam kciuki ;)

przed chwilą rozmawiałam przez tel ze swoim chrześniakiem - prawie 4letnim bratankiem. Jest kochany i taka gaduła się z Niego zrobiła ;) przez ostatnie 2 lata widziałam Go zaledwie kilka razy ;( niestety z bratową miałam spięcie i cierpi na tym maluch :(

16 lipca 2014, 09:56

Czekam na te wyniki progesteronu i co chwilę tylko odświeżam stronę z wynikami... chyba trzeba będzie pójść na zakupy żeby nie zwariować i pozbyć się godzinki nerwów

16 lipca 2014, 16:15

No i wyniki są 41,57
Mail do gina wysłany jednak póki co bez odzewu :( odświeżam i odświeżam jak kretynka swoją skrzynkę mailową i cisza :( bardziej się chyba boję tego, że za wysoki niż nastawiam się, że się udało...
To byłaby za duża pełnia szczęścia chyba gdyby się okazało, pierwsza IUI udana szczególnie przy tak niskiej skuteczności tej metody i naszych dłuuuuuuugich starań. Fakt - moje cykle były zazwyczaj bezowulacyjne więc jak miałam zafasolkować? Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć :/ chciałabym bardzo aby to był właśnie TEN CYKL.

Mój wynik trochę wystraszył mojego miśka bo zobaczył normy a gin mówił że dobrze jak będzie >10, trochę Go nastraszyłam, że skoro 10 to jedynak to moje 40 to znaczy że wszystkie 4 pęcherzyki się udały ;) ale dobrze chłopak kombinuje i od razy pytanie "to te co mają ponad 20 to wszystkie bliźniaki?" boi się jednak tej czwórki ;)

17 lipca 2014, 09:33

Porada
"Prawdopodobnie jednym z najbardziej nielubianych przez kobiety starające się o dziecko stwierdzeń jest: „zrelaksuj się, a na pewno zajdziesz w ciążę!”. Z pewnością relaks i odprężenie sprzyjają zapłodnieniu, ale prawda jest taka, że jeśli istnieje fizyczna przeszkoda do zajścia w ciążę, nawet całkowity relaks nic nie pomoże. Zatem zanim skorzystasz z tej rady i zdecydujesz zdać się na los, upewnij się najpierw, że ani Ty ani Twój partner nie macie schorzeń, które mogą powodować potencjalne problemy z płodnością."


Dzisiejsza porada OVU powinna zawisnąć na bilbordach w całej Polsce może w końcu byśmy tyle nie słuchały rad dobrej cioci, babci, teściowej, koleżanek itd

17 lipca 2014, 11:30

Nic nie czuję, nie czuję nic innego niż przed poprzednimi miesiączkami :/ a nawet czuję, że tym razem nic z tego :/

I wiecie co? pisząc to myślę, że sama siebie okłamuję ;)
na prawdę nie czuję nic niezwykłego ale przecież nie ja pierwsza bez objawów?! nie nakręcam się bo nie wierzę, że mogłoby się teraz udać ale cicha nadzieja jest ;) jedyne co jest innego to taka chcica na mojego Misiaczka ale bez jakiegoś strasznego parcia - ma nocki a że źle je przechodzi i całe dnie śpi lub jest nie przytomny to nie mam serca "zmuszać" ;) do soboty niedaleko a będzie lepiej smakowało ;)

17 lipca 2014, 14:21

Poszłam na zwykłe "spokojne" zakupy a w sklepie oczy mi się zaświeciły i ślina poleciała na widok piwa :( kupiłam 0% mam nadzieję, że chociaż trochę będzie przypominało smak piwa ;) niech się dobrze schłodzi i chlup ;)
A póki co zupka ogórkowa :D

21 lipca 2014, 15:52

Długo mnie nie było - chyba za bardzo wciągnęłam się na forum ;)
Z resztą nic się nie działo chociaż nie tak bardzo nic :/ w piątek pojechałam do taty on miał jeszcze urlop więc mieliśmy cały dzień dla siebie. Większość czasu spędziliśmy na jeżdżeniu i chodzeniu po sklepach ale też posiedzieliśmy i pogadaliśmy trochę ;)
W sobotę nie wytrzymałam i zdecydowałam się na test... w pierwszym momencie spojrzałam i chciałam wyrzucić bo jedna kreska ale jakoś spojrzałam jakbym chciała oczami wypalić drugą kreskę i po chwili zobaczyłam ale taką bladziutką i jakby nigdy nic poszłam spać dalej.
Tata chciał sobie kupić garnitur bo idzie na wesele za 2 tyg więc pojechaliśmy do sklepu (znowu); znalazł ale nie myślał, że będzie musiał tyle wydać $ :/ pocieszyłam Go że może nie tylko będzie na raz i może się jeszcze przydać np na chrzciny - tak mi się jakoś powiedziało a do taty jakby nie dotarło ;)

Po powrocie do domu pokazałam mężowi, nie mogłam wytrzymać. I w tym momencie kubeł zimnej wody - mąż powiedział, że po to jest ta druga żeby była widoczna więc mam się nie doszukiwać bo tutaj nic nie ma :/ może i dobrze bo po co się nakręcać jak nie ma pewności ;)
No i jeszcze przy rozpakowywaniu się po powrocie od taty upadł mi termometr i się stłukł :( więc do dziś było bez kontroli :/

wieczorem oczywiście po długim czasie <3 i szok :( poszłam do łazienki na siusiu a tu krew :/ zrobiło mi się gorąco ale "trudno" i "szkoda" :( bardziej to się chyba mąż wystraszył i zdenerwował, że to przez te "ochoty".

w niedzielę pojechaliśmy do teściów na "kawę i ciacho" a skończyło się na bezalkoholowym grillu ;) fanie było chociaż też nie obyło się bez spięć ale o dziwo między mężem a teściem.
Narwaliśmy sobie papierówek bo tak tylko spadają i gniją i jeszcze dziś mam zamiar zrobić sobie sok z jabłek bez oprysków ;)

Dziś po raz pierwszy od 2 tyg mieliśmy spięcie albo to tylko ja się "oburzyłam" bo mąż z uśmiechem na twarzy powiedział "jaka Ty nerwowa od kilku dni" - sama to widzę ale próbowałam się powstrzymywać tylko jak długo można ;)

Jutro o ile temp dalej będzie wysoka sprawdzam jeszcze raz a jak do czwartku @ nie będzie to idę na B-hcg. No tak bo zapomniałam wspomnieć, że krew tylko się pojawiła po <3 i koniec.

Tak bardzo chciałabym już cieszyć się rozwijającego się we mnie malutkiego człowieczka - naszego cudu i największego szczęścia :*

22 lipca 2014, 10:22

31dc i teraz tylko czekam na @ ;( temperatura spadła "na dno" i chyba nie ma się już co oszukiwać :/

Tak więc czeka nas druga IUI, oby tylko teraz się torbiele nie porobiły :/

23 lipca 2014, 06:47

32dc
temperatura odrobinę w górę niby niewiele ale to zawsze w górę ;)
Tak bardzo chciałabym aby to bym szczęśliwy cykl! Cały czas wierzę, że jeszcze nic nie jest stracone. Może sama siebie oszukuje, może jestem naiwna ale chcę być matką i dopóki nie zobaczę @ to będę żyła w nadziei chyba że jutro beta moje nadzieje zmieni na fakt ;)

24 lipca 2014, 06:26

33dc
temp znów w dół :(
dziś beta a ja jestem przerażona bo czuję że będzie płacz wieczorem :( chyba za bardzo się nastawiłam że mogłoby się udać i teraz bardzo tego żałuję ;( ktoś powinien mi przyłożyć czymś ciężkim żeby mi się odechciało wiary w to że w końcu nadszedł mój czas :/

24 lipca 2014, 09:14

Siedzę i nie wiem co mam ze sobą zrobić :/
Już bym chciała mieć ten wynik i wiedzieć...

24 lipca 2014, 20:25

Ciąża rozpoczęta 22 czerwca 2014

Ciężko w to uwierzyć ale się udało nasze długie lata starań, płaczu, nerwów, stresu czy kolejna @ przyjdzie poszły precz :) i oby tak do kwietnia ;)

Dziękuję wszystkim którzy trzymali kciuki, wspierali mnie i wierzyli, że się uda :* to dzięki Wam nie zwariowałam w tych ostatnich tygodniach :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lipca 2014, 20:29

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2 3 4 5 ››