X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Szczęście uleciało już dwa razy :( -> walczymy dalej... i wygramy!!!
Dodaj do ulubionych
‹‹ 4 5 6 7 8 ››

28 grudnia 2014, 19:38

Im bardziej się zastanawiam, im dłużej czekam i im więcej do mnie dociera to wiem że u nas dziecka nie będzie...
Cały czas coś, nie koniecznie dobrego :(
ten rok jest okropny i niestety jeszcze 3 dni do jego zakończenia :/
Chciałabym zapomnieć, chciałabym być znów tą samą "nienormalną" Kaśką sprzed 10 lat... niestety się nie da :( i chyba nawet najmniejszy % tamtej mnie nie siedzi w obecnej.

Znów coraz częściej wracam do myśli że byłoby lepiej zakończyć moje częste łzy, mój sporadyczny uśmiech i moje nic nie znaczące życie.
Po raz kolejny widzę że staję się zołzą i chamką której ostre słowa prawdy wychodzą przez gardło każdego dnia więcej - co mi to da? no co? a no to że ludzie którzy nie wiedzą o mnie nic będą myśleć tylko źle... i to że bliscy zaczną się odsuwać lub zwyczajnie zacznę sprawiać im przykrość :/

Nic mnie nie cieszy i nawet nie szukam niczego co by mi poprawiło humor :/ bo po co? co to zmieni? co się zmieni jeśli zacznę się cieszyć z małych rzeczy? pojawią się większe fajne? WĄTPIĘ!!!

4 stycznia 2015, 19:31

Czasami, no dobra... coraz bardziej i częściej chciałabym wykrzyczeć na cały świat co przeszłam i co przechodzę, jak cholernie mi źle w ogóle i jeszcze gorzej gdy słyszę po raz kolejny "a dzieci nie masz?".
Dlaczego mnie to tak męczy? Bo w moim życiu teraz pierwsze i najważniejsze miejsce zajmuje Diesel i nawet sobie nie wyobrażacie jak często wśród ludzi wzbudzam żałosne spojrzenia i... śmiech? No bo jak kobieta 6 lat po ślubie może być tak strasznie zakochana w psie i nadal nie mieć dzieci... wychodzę na nienormalną :/ a poza tym ludzie czasem potrafią powiedzieć nawet w żartach i nie do mnie ale przecież słyszę rzeczy które mnie doprowadzają do łez :( tak wiem "nie przejmuj się ludźmi, nie oni Ci dają jeść i nie utrzymują" ale tak samo jak mi jest przykro niech zrobi się im głupio!
Może o takich stratach za mało się mówi? może do ludzi nie dociera jak wielki jest to problem, może nie wiedzą że kobiety po stracie nie radzą sobie, że może wiele tak jak ja potrzebują psychologa, psychiatry i leków by normalnie zasnąć, by nie płakać na każdym kroku...

Rok zaczęłam z pozytywnym nastawieniem. I niech tak zostanie cały rok ;D

To co napisałam na forum 1 stycznia:
Narzekałam na męża ale od dziś zamierzam nie narzekać a dużo więcej rozmawiać :) takie postanowienie noworoczne ;D
Wczoraj chciał ode mnie tel żeby sobie coś tam smsem wykupić w grze a że ja i tak nie wykorzystuje tego co mam na koncie to nie widziałam problemu. Weszłam na OF na chwilę po północy i co widzę? mój wykres ma kolory... no ale jak? myślałam że OF dał kilka dni Premium za darmo z okazji Nowego Roku, weszłam na Ustawienia-Abonament i mordeczka mi się uśmiechnęła :D mam premium do końca lutego :D
ja: "kurde ale jak? nie mam wiadomości żeby OF coś sam dał"
mąż: "przecież chciałaś :)"
Doładował mi sam :) no ale czytam na spokojnie już i nagle szok! Mam Premium do końca lutego ale 2016!!!
Pytam męża: "ale po co aż tyle?"
mąż: "a Premium przenosi się na BBF?"
ja: "tak"
mąż: "to wykorzystasz tam ;D"


I najważniejsze postanowienie - 50% ;) mniej kłótni ;)

OF wyznaczył mi owulację w sylwestra... jakby to się okazało prawdą i złotym strzałem ;) to mężuś będzie miał prezent na urodziny we wrześniu ;)
Ehhhh głupia ja tak się łudzić... nie nastawiam się w ogóle a nawet nie wierzę a na dowód tego walnęłam sobie browarka przed chwilą ;)

NIECH TEN 2015 ROK BĘDZIE PIĘKNYM PRZYROSTEM DEMOGRAFICZNYM TYCH CHCIANYCH KOCHANYCH I WYCZEKIWANYCH DZIECIACZKÓW

14 stycznia 2015, 13:51

Śniła mi się mama!!!
Nie tak po prostu i tylko ona ale była tam gdzie obecnie Jej już nie ma - w moim domu rodzinnym z całą rodziną...
Przyjechaliśmy tam w mężem i mówię "przyjechaliśmy po dziecko"... siedziało jakieś takie malutkie na dywanie, mama podeszła wzięła na ręce i podając mi powiedziała "to proszę" pomogła mi ubrać bąbla i wyszliśmy...

I co... ja bym miała teraz odpuścić? Nie próbować znów? NIE MOGĘ!!!!!

19 stycznia 2015, 23:17

Spotkałam sąsiadkę w niedzielę w południe.

Ona wie o naszych staraniach, o IUI i stracie. Ruchem głowy pokazuje na mój brzuch i pyta
- robiliście? - chodziło o kolejną IUI
- jeszcze nie... - odpowiadam
- bo śniliście mi się...
- ale że co?
- że się długo nie widzieliśmy i spotkałam was. Szłaś z wózkiem a G trzymał dziecko takie malutkie, chłopczyk.
- fajnie...

Nie wiem co o tym myśleć... kolejny znak że to już niedługo? nie chcę się nastawiać bo wiem że w tym cyklu nawet jeśli owu byłaby to raczej nie trafimy... od 17dc do 21 jestem w szpitalu :/ a później najprawdopodobniej podchodzimy do IUI o ile w szpitalu nie znajdą jakiejś przeszkody w staraniach od razu...
Chociaż jak sobie tak pomyślę że Kijanka miałaby się urodzić w listopadzie/grudniu to szkoda mi dziecka żeby do szkoły tak szybko poszło :( najlepiej to chyba rodzić styczeń-kwiecień...
Ah... ale tak kombinować nie będę...

Pragniemy Cię maluszku i Kochamy już bardzo bardzo mocno! :*

24 stycznia 2015, 11:06

W poniedziałek do szpitala na endokrynologię i musiałam "zaliczyć" gin żeby wypisał mi zaświadczenie o stanie dróg rodnych.
A więc endometrium 0,89cm a pęcherzyk o dziwo w lewego jajnika 1,43cm.
Gin mnie rozbawił i zniesmaczył jednocześnie...
- ile pani waży?
- xxx
- dużo za dużo
- ale w październiku było 10kg więcej
- oj to za szybko pani chudnie, to bardzo nie zdrowo...

hmmmmmm 3 miech 10kg to dużo? niezdrowo? przy takiej wadze? najpierw mu nie pasuje bo dużo za dużo a jak się okazuje za chwilę w porównaniu do października to jednak za mało... no oszaleć można...
A co do pęcherzyka to wychodzi na to że jeśli owulka będzie to w szpitalu... i to niestety tak że nawet <3 w poniedziałek nic nam nie da a w piątek to już będzie za późno...
No nic przed IUI też straciliśmy owulkę bo trzeba było HSG i HSC robić i był zakaz <3 więc oby... mam nadzieję... trzymajcie kciuki żeby tym razem było podobnie tylko kijanek został już z nami.

31 stycznia 2015, 15:10

No i po szpitalu... wczoraj "wypuścili mnie na wolność"

Według pani doktor Glucophage rewelacyjnie na mnie podziałał i mam go brać nadal i nie odstawiać aż do potwierdzenia ciąży.
W szpitalu okazało się że nawiedziła mnie owulacja :D sama nie wymuszona :D no i niestety w szpitalu :/ bez możliwości próby "zaciążenia"

Ale do rzeczy...
wyniki podobno świetne jak na moją nadwagę/otyłość

cukier naczczo 81, insulina 54 później co godzinę
1 - 138 insulina 43,8
2 - 119 insulina 31,6
3 - 85 insulina 17,4
4 - 73 insulina 7,2

tsh - 1,51

ft4 - 1,25

anty TPO - 5
anty TG - 10

estradiol - 312 (czyli owu tuż tuż i była)

prolaktyna - 10
test z metoklopramidem
30' - 194
60' - 118

DHEA-SO4 - 274,5
androstendion - 3,17
testosteron - 66,71
testosteron wolny - 7,41

kortyzol godz 8.00 - 9,4
kortyzol godz 20.00 - 5,17

USG tarczycy bez zmian
usg brzucha też nie wykazało niczego niepokojącego


Zalecenie - pożegnać 10kg i można powrócić do ostrych starań :) myślę czyt będę się ostro starać żeby nie trwało do dłużej niż 1,5 miesiąca :)

Trochę się nasłuchałam od pani dr odnośnie mojej wagi a dosłownie popłakałam się kiedy usłyszałam że ciąża z taką wagą to wielkie zagrożenie dla dziecka i istnieje duże prawdopodobieństwo cukrzycy ciążowej i nadciśnienia... a nawet wad w rozwoju maluszka a także ponowne "przedwczesne" zakończenie ciąży :(
Miałam spoko czasu na rozmyślanie i nie zbawią nas te 2 miesiące... a nóż uda się naturalnie...

Tak więc postanowione - na 29urodziny machnę sobie dzidziolka ;D

6 lutego 2015, 20:05

JA CHCĘ BIGOSU!!! DAJ MI KTOŚ BIGOS, BŁAGAM!!!

zachcianki w 100% "nieciąży" no ciekawe... ;)
i jeszcze taki dobry humorek dzisiaj mam ;D

po pracy w domu czekała na mnie już kolacja i nawet ciepła herbatka ... kochany mężuś <3

9 lutego 2015, 14:01

Przywitałam kolejną @...
Chyba plany aby pożegnać kolejne 10kg i dopiero podejść do IUI odejdą do lamusa... nie dam rady tyle czekać, za bardzo i za dużo myślę o ciąży, dziecku i pełnej rodzinie...

Boję się strasznie zaszkodzić maleństwu swoją wagą. Boję się że to co powiedziała mi lekarka w szpitalu mogłoby się urzeczywistnić - cukrzyca ciążowa, nadciśnienie, chory maluszek a nawet kolejna strata :(
Ale teraz 10kg... jak schudnę to będzie że kolejne kg i kolejne... nie mam ani ochoty ani siły już czekać dłużej...

10 lutego 2015, 22:36

- to co @, napijesz się ze mną browara?
- jasne...
- ale to będzie pożegnalne piwko...
- dlaczego?
- bo jak ty jesteś to moje szczęście jest daleko :(
- ok ale nie obiecuję że za miesiąc Cię nie odwiedzę...
- ale jeśli już to tylko za miesiąc a później daj mojemu szczęściu przyjść.
- jeśli na prawdę tego chcesz to umowa stoi :*

Dlaczego to nie jest takie łatwe? Dlaczego nie można pogadać ze swoją @ i wziąć z nią 40tygodniowej separacji?
Ja ze swoją @ żyję od 24 grudnia 1995r więc po takim czasie krótkie 40tyg rozstanie dobrze nam zrobi...

A browarek jest dziś jak najbardziej prawdziwy...

12 lutego 2015, 22:29

Wieczory mijają mi ostatnio płaczliwie oczywiście jeśli jestem w domu a nie w pracy.
Tęsknie za moim maluszkiem ;( Codziennie patrze na Dieselka który rośnie jak na drożdżach i z dnia na dzień staje się coraz mądrzejszy, tak wiele zmienia się w jego zachowaniu a ja mam jedną myśl "ciekawe jaki byłby mój synek"...
Za 2 miesiące trzymałabym nasze dzieciątko ramionach... wiem że kwiecień będzie ciężki i chyba nic nie będzie w stanie przyćmić natłoku myśli.

Niestety moja wypłata sprzed 2 dni nie daje nadziei że możemy spróbować znowu :( nie damy rady z takimi mizernymi środkami :/ a kolejne miesiące uciekają :(

13 lutego 2015, 13:03

Pytacie jak tam Dieselek więc nie każę Wam czekać ;)

57d5b2149373bf0bm.jpg e6162e4877cf21cam.jpg 5069477a4356adc0m.jpg 0ffc7c30e358d821m.jpg b6f975a1e2fd5965m.jpg

A oto dlaczego mało piszę ;)
6730d40ca3823cfdm.jpg

13 lutego 2015, 13:06

a83eb9b09be836bfm.jpg

Pamiętacie? wczoraj o 23 robiłam własnoręcznie ;) są pyszne ;D chciałoby się zjeść i zostawić na później ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2015, 13:15

14 lutego 2015, 22:08

WIDAĆ TE -23KG?

06cf6a37d4492f44m.jpg

20 lutego 2015, 17:47

12dc...
śluz pięknie rozciągliwy na ok 7cm! tak by to jakoś wychodziło że od dziś 6 dni i owulacja... trzeba działać niestety już nie dziś ale od jutra <3

miał być luz a tu znów spina :/ no ale jak tu wyluzować jak widzę takie ilości i takiej jakości śluz? temp w dół zapewne aby za te kilka dnia poszła w górę...

tak bardzo bym chciała że wieczorem chyba się pomodlę... nie lubię "jak trwoga to do Boga" ale jak nie spróbuję to mogę żałować...

23 lutego 2015, 16:08

Niby cieszę się z każdej ciąży moich tutejszych ulubienic ale zaczynają strasznie boleć :( czuję się z tym źle, że zazdroszczę :( patrzę na rosnące brzuchy, na kolejne badania z pięknymi wynikami, na tą radość i jest mi tak cholernie źle że to nie ja, że moje maleństwo mnie opuściło a kolejne szybko nie zawita pod sercem :(

W pracy wczoraj dziewczyna która mnie szkoliła powiedziała że jest w ciąży a mnie jakby ktoś zdzielił prosto w twarz nie z pięści a z buta!
Teraz muszę ją zastępować i mam zawieszony urlop do odwołania... czyli gdzieś do okolic wakacji :/ i jak tu próbować IUI? jak zorganizować czas na monitoring? Tak wiem jest cudowna funkcja UŻ ale za to jest -5% premii z później płacz przy wypłacie :/
Kolejne miesiące czekania? Nie chcę! Nie wytrzymam już :(

26 lutego 2015, 05:53

Rozciągliwy śluz zaczął się 12dc...
oto co było wczoraj...
c6a2fd2b26952244m.jpg

Ale jakoś i tak nie wierzę w ten cykl i już myślami jestem przy IUI którą będzie ciężko zrobić ze względu na mój wstrzymany urlop - nawet zaległy :(

26 lutego 2015, 21:06

Hmmmmmm.......

Cały dzień czuję coś dziwnego... że się udało że IUI już nie potrzebna... pewnie jak zwyklę się zawiodę :/ za 11 dni się okaże - a może wcześniej bo przecież temp prawdę powie, jeśli nie pójdzie do góry to owu to nie było a tym bardziej nie możliwa ciąża...

Ah dziś mi wszystko jedno...

28 lutego 2015, 13:45

Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce... no nic mi się nie chce a muszę pozmywać, posprzątać i jakiś obiaddo zrobić :/

Wieczorem odwiedza nas koleżanka z pracy na "małe ploteczki" przy piwku :D

Śluz już całkowicie kremowy bez żadnych wątpliwości - jedyne co mnie ? to fakt iż jest go dużo na wkładce... ale na ciąże to ja się już nie nastawiam :/ jedyne co nam pomoże to IUI i mam ogromną nadzieję że za miesiąc będzie możliwa :)

A aktualnie mamy syncia chorego :(
poprzedni wet wymyślił alergię na kurczaka ale ponieważ okazuje się że ten wet ma wyrok za znęcanie się nad zwierzakami :/
tak więc obecna pani wet miała dla nas dobrą i złą wiadomość - kurczak wraca do łask z czego Dieselek jest szczęśliwy ale niestety alergia okazała się pasożytem skóry :(

7 marca 2015, 08:51

W poniedziałek był 3dpo i lekkie plamienie a może raczej śluz zabarwiony na czerwono oraz ostre ciągniecie podbrzusza, jakby ktoś chciał mi wyrwać macicę przez brzuch... ja już oczywiście zaczęłam się nakręcać ale we wtorek wieczorem już mi przeszło...

Nie na długo - w czwartek wizyta w klinice - lewy jajnik 5 pęcherzyków a prawy już 15 :/ macica ładna i endometrium też, po pobraniu krwi okazuje się że jednak owu była! W 6dpo progesteron 13,14ng/ml ;)

Wczoraj temp poszła do góry ale dziś już spadła :/ razem z nadzieją na naturalny cud :(

We wtorek powinna pojawić się @ więc od środy zaczynam stymulację i w 10dc pierwsza wizyta w klinice przed IUI...

10 marca 2015, 21:53

No i mamy wtorek a wraz z nim piękna wypłata i @...

Jutro zaczynam stymulację później 10-11dc monitoring i jeszcze w tym miesiącu IUI :D cieszę się bo skoro pierwsza zakończyła się ciążą to liczę na powtórkę, tym razem z porodem!

tym razem zamiast Clo dostałam "Lametta"... poczytałam sobie i kilka pozytywnych historii widziałam ;)

Może źle robię ale nawet nie biorę pod uwagę niepowodzenia :)
‹‹ 4 5 6 7 8 ››