http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,1881,uwazalam-ze-to-podle-ze-strony-boga-wideo.html
Dodatkowo od rana pobolewa mnie jajnik prawy - owulacja wykluczona więc zapewne torbiel
W przyszłym tyg wysępię od internisty skierowanie na badanie krwi sprawdzić czy coś lepiej czy nie
Poszłam do internisty dowiedzieć się jak to jest z tymi moimi wynikami z RCKiK - więc jest tak że anemia to nie jest, aleria także nie bo wynik byłby wyższy a jeśli chodzi o pasożyty to tym bardziej odpada
Mój kochany internista wku*wił się niesamowicie i klął jak szalony mówił że Jego córka też miała problemy z podobnym idiotą
Dla pewności dostałam skierowanie na morfologię
Kochany ten mój internista, na prawdę
Kiedy 11dni temu temp delikatnie szła w górę czekałam na ponowny spadek bo przecież to już 23dc a tu nagle w 24dc wyyyyyysoko... no to co - ignorujemy bo po nocce bo nie spałam za dobrze itd.
W 27dc OF wyznaczył owu hahaha myślę sobie ale po****any program
W 29dc -niby 6dpo- pojechaliśmy do kliniki sprawdzić jak jak rośnie torbiel - bo od 7dni jajnik wprost napier***, ja się tutaj produkuje dr że ostatnio była niespodzianka i chciałam sprawdzić czy teraz pod koniec cyklu nie ma ponownie...
USG w ruch... szukamy szukamy i jest! NIESPODZIANKA!!! Ja już w śmiech i "wiedziałam"... gin przerywa moją "euforię"... ale nie taką jaką ma pani na myśli... WTF? że jak? widzę przecież na monitorze tą czarną szatańską kulę i ja wiem że to torbiel!
-Który dc dziś?
-29
-ach, ok, proszę się ubrać
przez myśl przeszło mi wszystko włącznie z tą ostatnią ale hola hola! w 29dc to nie ma opcji aby coś było widać!
siadamy i będziemy rozmawiać... dr zaczyna coś pisać na kartce A4... ej kurde!
- a to na monitorze co to było?
- a no tak to nie torbiel to piękne ciałko żółte ale się pani stresuje to stymulujemy?
- tak
Wróciliśmy do stymulacji sprzed roku, najpierw Clo później Fostimon.
Czekając na wizytę dostaliśmy zaległe wyniki. Dobrze że w końcu ktoś zauważył że są nie odebrane a nawet nie wiedzieliśmy że mamy jakieś do odbioru. Wyniki z każdej IUI trochę wniosły przemyśleń - przy pierwszej IUI między preparatyką a IUI było 15min a przy kolejnych ponad godzina! teraz trzeba przypilnować żeby czas był znów jak najkrótszy.
22 maja postanowiłam odpuścić czytanie Waszych ciążowych przeżyć bo ściskało mnie w środku.
Teraz jakoś nie męczy mnie to tak Cieszę się że u Was wszystko w porządku.
Sosenka trzymaj te swoje maluchy i bez niespodzianek już!
Aż ciężko uwierzyć że tak wiele z Was za chwilę będzie trzymać swoje pociechy w ramionach
Jak głupia próbuję szukać jakiegoś znaku czy czegoś że nie będziemy dostawać od życia samych kopniaków...
mężowe słowa sprzed prawie 7 lat "jak wytrzymasz ze mną 3 miesiące..." a może 3miesiące to 3 IUI? może teraz przy 4 będzie już pozytywnie aż do porodu? a może to musi być 3 IVF? a może nie mają te słowa większego znaczenia? ehh
Dziś temp pięknie spadła więc niedługo @ - jeśli będzie jutro to dokładnie rok po pierwszej IUI a IUI byłaby ok roku po pozytywnej Bhcg...
Znów się okaże że owu i IUI wypadnie w okolicach weekendu i znów strach czy zdążymy i czy nie będzie za wcześnie
SZCZĘŚLIWY CYKL kontra OBECNY CYKL
rok temu owulacja 9.07 - w tym cyklu @ 9.07
rok temu K+ 24.07 - w tym cyklu prawdopodobnie owulacja 24.07
rok temu o ciąży wewnątrzmacicznej dowiedzieliśmy się 8.08 - w tym cyklu testowanie przypada na 07.08
Jutro jadę do kliniki na pierwsze podglądanie. Miałam się pokazać 8-9dc ale pracuje więc muszę szybciej z resztą chcę skonsultować czy robimy tak jak dr na zastępstwie mówił czy jakoś inaczej, a że jutro 5d z Clo to akurat. Boję się tylko swojego endometrium
JAKIEŚ POMYSŁY NA JEGO POPRAWĘ?
Zastanawiam się czy nie wziąć zwolnienia do pracy na czas między IUI a testem - stres i wysiłek fizyczny na moim stanowisku chyba raczej nie wskazany. Jutro zapytam gin czy jest opcja czy muszę kombinować
Oprócz staraniowych wydarzeń to przedwczoraj minęło nam 7 lat jak jesteśmy razem... aż sama w szoku jestem że aż tyle z jednych wytrzymałam
dziś mój wykres - wygląda tak samo jak przy pierwszej IUI...
byleby nie skończyło się jak przy pierwszej...
Nie wiem czy będzie co podglądać bo w poniedziałek był tylko jeden pęcherzyk 18mm a drugi 13mm endo też nie ciekawe bo tylko niecałe 7mm
A TAK PIĘKNIE SIĘ ZAPOWIADAŁO
płakać mi się chce z tej bezradności, nie mam na nic wpływu a z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej
pęcherzyki 19,5 i 16,5 ; całkiem ładnie ten mały podskoczył niestety endo kiepskie bo tylko 7,5 chyba że do jutro jeszcze podejdzie...
Dziś Ovitrelle i jutro ostatnia IUI
Nie wiem co ze mną będzie jeśli teraz się nie uda
Wyjechaliśmy dziś do Wrocławia bardzo wcześnie bo o 4 - żeby ominąć korki na remontowanej drodze. Najpierw kilkadziesiąt metrów za naszą "wsią" na poboczu przy samej drodze młoda sarenka, nie uciekła tylko patrzyła w następnej miejscowości dwa małe kociaki bawiły się na drodze - ale się pięknie tarzały a na koniec w centrum Wrocławia zatrzymaliśmy się przed pasami by spokojnie mogła przejść ciężarna kotka nawet się nie bała, nie przyspieszyła po prostu szła jakby wiedziała że krzywda jej się nie stanie...
Przypadek? może i tak, przecież dzika zwierzyna żeruje w tych godzinach a koty nocami grasują ale czy to musiały być "dzieci"?
Teraz przede mną ciężkie 14dni... i oby tylko zakończone tak jakbym sobie tego życzyła...
Dziękuję Wam za wsparcie :*
- pecherzyki 2 21,5 oraz 18,5
- endo 8
Czekamy na wielką chwilę a stres tak wielki że zaraz chyba zwymiotuję...
Siedzę pod gabinetem, czytam "Chcemy być rodzicami" i co chwila się uśmiecham jak oszołom najpierw artykuł o in vitro z moim gin a na koniec na okładce OvuFriend
Sama IUI idealnie jak przy pierwszej - bez bólu, bez śladu krwi daje mi to ogromną nadzieję.
Od poniedziałku włączamy Duphaston i 10 sierpnia bHCG - ale jak zwykle nie wytrzymam
Teraz leże w domu i siłą umysłu kieruję całą białą armią i jajeczkami co mają robić
Bliźniaków bardzo byśmy chcieli więc "nie dziękuję"
Mądra Kasia obiad ma zrobiony od wczoraj więc mężuś tylko poda po nosek ... no dobra niech będzie makaron musi ugotować ale to mu idealnie wychodzi
Wczoraj wieczorem kłuł mnie trochę jajnik i podbrzusze, dziś już mniej. Na szczęście (chyba i mam nadzieję) są to bardziej zbliżone odczucia do pierwszej IUI i dalekie od odczuć po 2 i 3 IUI.
Wczoraj z tych emocji coś mi się pomerdało Duphaston od środy a nie poniedziałku... nie wiem czy to nie za późno a i ta bHCG też w 18dpIUI nie ma opcji bym wytrzymała - mąż twierdzi że to dlatego że weekend wypada bo ale można zrobić przecież w piątek
Zamówiłam Conceive Plus Żel; jutro do odbioru - skoro do środy mamy nadal "dobijać" to trzeba się wspomóc i oby nie był nam już więcej potrzebny!
Boże nie opuszczaj mnie teraz i tchnij we mnie drugie życie
Dzieciątko me które powstajesz - Kocham Cię i kochać będę. Czekam na Ciebie i przyrzekam zrobić co tylko w mojej mocy byś był najszczęśliwszym i najbardziej kochanym człowiekiem na ziemi :*
Podczas starania się o dziecko szczególnie wartościowymi owocami są: maliny, morele, brzoskwinie i czerwony grejpfrut. Ciesz się nimi i jedz je do woli!
A co u mnie w lodówce? a no to wszystko tylko grejpfruta brakuje ale nie wszystko na raz
No organizmie odwdzięczaj się!
wczoraj zamówiłam w aptece Conceive, miał być na dziś - i co słyszę? NIEMA! Dlaczego? bo nie zamówili a w hurtowni oczywiście jest...
Jakichś szczególnych "objawów" czy inności brak, no może oprócz kłucia w macicy co jakiś czas.
Co do żelu to nie chodziło o jego "cudowne właściwości" ale o to by nie kojarzył się z bólem. Śluz swój mam oczywiście ale podczas szybko zanika jak widać po wykresie sobota była ostatnią szansą na "jak ma się udać to się uda" a po prawie 7latach chwytam się już wszystkiego co może pomóc lub też po prostu ułatwić/wspomóc/przyspieszyć sukces.
Przejechaliśmy cały Wrocław i co? i nigdzie nie było dostępność w Superpharm - "jest dostępny jedynie w Opolu"... i oby już nie był nigdy potrzebny...
I co? no i nic... no bo co miałoby być? toż to za wcześnie cokolwiek. Jedynie denerwuje mnie ten prawy jajnik bo pobolewa... torbiel? oby nie!
Z przyjemniejszych rzeczy to miłe słowa wsparcia jakie dziś dostałam. Łezka poleciała bo to kciuki od dziewczyn z BBF z kwietniówek 2015
Cholernie miłe że po roku takie duże grono nadal pamięta Mam nadzieję dziewczyny że Was nie zawiodę
czy jeśli dziś zaczęłam dupka 2x1 to w piątek jest po co iść na progesteron? czy duphaston nie fałszuje wyniku? przeczytałam tak wiele wersji że już się gubię
badała któraś z Was przy zażywaniu progesteronu? pytałyście może gina o to? sama nie wiem czy jest mi potrzebny...
Nic nie czuję a i przeczucia puste ale też jakbym nie była zła a nawet spokojna. Jest mi przykro to oczywiste bo musiałabym być bez serca by było mi to obojętne.
Chcę dziecka, pragnę go ale widocznie tak musi być...
Decydujecie się?
raczej tak ;) jeszcze jedna próba przed nami i ruszamy do DD po szczęście ;)
Piękne świadectwo, trzymam kciuki żebyś była szczęśliwa :)