Dzisiaj u profesor B byliśmy na wizycie ponad godzinę. Bardzo konkretna i rzeczowa babka,super lubię takie osoby. Bałam się co powie na zalecenia docenta P,bo jak wiemy nie każdy je respektuje...ale niepotrzebnie się stresowałam do prof.powiedziała, że jeśli tylko nas na niego stać to mamy się go trzymać,bo ten facet wie co robi:) potwierdziła, że na brakujące kiry można dać tylko accofil i jest jak najbardziej za tym leczeniem..na spokojnie przeglądała moje wyniki,dociekała,nic nie lekceważyła..powiedziała, że w moim przypadku prowastatyna jest konieczna,bo będziemy musieli zadbać o mnie z każdej strony. Wytłumaczyła nam (pozwoliła mi wejść na wizytę z M), że prowastatyny nie przenikają przez łożysko i,że one mają bardziej ochraniać mnie żeby za szybko się nie rozwinęła chociażby gestoza,która także blokuje przepływy. Przyznała,że jest to leczenie eksperymentalne dodając, że ma "na swoim koncie" 1 pacjentkę,która traciła wysokie ciąże,ale dzięki prowastatynom ma 2 dzieci..teraz prowadzi na tym leku kobietę,która pochowała 9 ! dzieci i teraz razem walczą o to 10...więc byłabym jej 3 pacjentką. Zapytałam czy mogę się postymulować Aromkiem odpowiedziała, że nie z racji tego, że po stymulacji jajko jest słabsze i mam sama zwrócić uwagę, że dwie moje ciąże bez stymulacji wytrzymały bez powikłań dłużej niżeli ciąża po stymulacji... dodała, że podczas ciąży będę często monitorowana, wyśle mnie także do Anina na oddział kardiologii.
Moje odczucia? Napewno nie jest to lekarz, który załatwia pacjentki na "odwal się" myślę, że z jej pomocą i doc. P być może się uda. Najpierw trzeba zajść w ciążę, a uwierzę dopiero po porodzie..
Póki co jestem 5 dzień na immunosupresji equoaralem i encortonem..
Od dzisiaj będę spisywała leki, które biorę,aby to pamiętać na przyszłość
- euthyrox 50
- prenatal uno
- dodatkowo wit.d
-symformin xr 2x750
- encorton 50 i equoral przez 14 dni
Od kolejnego cyklu zaczynamy starania...
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 marca 2021, 20:43
Wiem, że oddałabym wszystko, aby zostać ziemską mamą...tak niewiele czasu nam zostało... boję się, że nie zdążymy, że już zawsze będziemy sami...
Czasami mam wrażenie, że ze swojego życia to mogłabym napisać książkę...tylko jakie byłoby jej zakończenie?
Kochane życzę Wam zdrowych Świąt Wielkanocnych!
Jak się czuję po immunosupresji? Nie jest źle. Podczas brania leków izolowałam się najbardziej jak to możliwe. 14 dni szybko minęło. Po 2 tygodniach po wychodzą mi strasznie włosy, moja cera jest masakryczna...ale czego się nie robi dla dziecka, tylko czy to poświęcenie przyniesie oczekiwany rezultat? 🙏
Chciałabym mieć w końcu jako takie życie. Nie jestem wymagająca...już nie. Teraz wystarczy mi tylko mąż, zdrowie, praca, mieszkanie i dziecko...stabilizacja i po prostu rodzina...pełna rodzina.
Leki na ten cykl:
Euthyrox, symformin xr, ananasek, penatal uno, wit d, acard, medargin
Powoli szufladkuję sobie wszystko w głowie. Zaśmiałam się do M, że jak w tym cyklu się uda to będzie Matylda (M strasznie podoba się to imię, mi raczej nie bardzo) i tak się nakręcił, że aż mi go szkoda...bo będzie mu mega przykro jak nic nie wyjdzie... wierzę, że nam się uda, ale już nie cisnę na już,teraz,w tym momencie...wszystko w swoim czasie. Poszłam do Paśnika, bo chciałam znać powód śmierci moich dzieci, osiągnęłam to co chciałam, a co przyniesie przyszłość? Tego nie wiemy.
Doszłam do wniosku, że się zmieniłam. Bardzo. Kiedyś pełna energii,dusza towarzystwa z głową pełną pomysłu na siebie i na życie. Teraz? Nie chce mi się rozmawiać z nikim, pomysłów na siebie brak,bo swoje życie już przegrałam. Nie mam żadnych pomysłow,bo te które miałam nie są już w zasięgu moich rąk...przykre, ale jakże prawdziwe...poświęciłam swoje życie dla marzenia o dziecku... ktoś by powiedział co Ty gadasz masz dopiero 34 lata...tak..tylko, że teraz są takie, a nie inne czasy, ciężko się wbić spowrotem na rynek, gdy na świadectwach pracy widnieną długie l4.. nawet nie chce mi się myśleć...na ten moment jestem przegranym człowiekiem.
Z badań zrobiliśmy dotychczas chyba wszystko co możliwe...troche mnie to przytłacza, bo jak gdzieś chodziłam, jeździłam, szukałam to miałam tą świadomość, że działam, że próbuję nadal szukać przyczyny, a teraz? Teraz pozostaje tylko czekać na te piepszone II i wdrożyć leczenie... no i żeby nie było za pięknie to @ w tym miesiącu ma przyjść a dniu, w którym urodziny miała by moja J... 4 lata...moje pierwsze dziecko miałoby już 4 latka 😭 jadę dzisiaj odebrać dla niej kwiatki, które przywiozła mi znajoma z hurtowni kwiatów i sama chcę zrobić jej stroik i znicze..choć tak mogę dać jej coś od siebie.
Zapisałam się do psychologa. W sumie sama nie wiem po co, ale się zapisałam. Jestem osobą,która woli sama rozwiązywać swoje problemy, więc wątpię, aby psycholog mi pomógl,no ale niech będzie...pewnie ppwie to samo co mi powiedziała baba po śmierci P, że to żałoba i trzeba ją przejśc, no także tyle mi pomogła poprzednia psycholog jakbym sama tego nie wiedziała... dodatkowo wczoraj pożarłam się z M, a od wczoraj śluz płodny, więc tyle było ze starań.
Leki:
-euthyrox 50
-acard 75
-symformim xr 2x750
-prenatal uno
-medargin
-wit d dodatkowo
Panie Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Leki:
-eurthyrox
- luteina
- symformin xr
- acard
- encorton
- accofil
- heparyna
- kwas foliowy 5mg
-prenatal uno
- witamina d
- medargin
Panie, Ty się tym zajmij 🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 maja 2021, 23:05
Wiem że ogrom kciuków,modlitw i myśli płynie od Was w naszą stronę, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy 😢❤ o tym, że nie jestem sama dowiaduję się każdego dnia! Dzisiaj jednak piszę tu z prośbą,bo wiem, że wiele Was tu zagląda.... potrzebuję odkupić encorton 5mg albo 10mg to sobie przepołowię tabletkę. Gdyby którejś z Was został bardzo proszę o wiadomość. Zastanawiacie się dlaczego szukam, a nie przepisze mi tego lekarz? P. podczas rozmowy ze mną powiedział, że ewentualnie do 12tc mogę brać, ale on nie widzi wskazań..w zaleceniach już tego nie napisał i recepty nie dał... B. też podchodzi baaaardzo ostrożnie ze względu na nadciśnienie i cukrzycę które miałam w ciążach, ale ja chcę zrobić wszystko, aby to dziecko mieć przy sobie, aby żyło i abym mogła Wam w styczniu napisać, że CUD jest już na świecie❤🙏 oczywiście jeśli cukier i nadciśnienie będą szybkowały to odstawię, ale teraz muszę walczyć z całych sił. Będę wdzięczna za każdą tabletkę!
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Tęsknota, ból,smutek,żal i to obwinianie się,że nic nie zauważyłam:( mamusia kocha Cię ponad wszystko i gdybym tylko mogła oddać swoje życie w zamian za Twoje nie zastanawiałabym się nawet pół sekundy,wiem jednak, że to nie możliwe...
17. 05. 17urodziłam i pożegnałam swoją pierwszą córeczkę. 17.05.21 termin okresu, a beta dzisiaj 199. Mała J do nas wróciła ❤🙏
Beta w czwartek 22,dzisiaj 199 przyrost dobry. Co czuję? Nie ma już ekscytacji,radości i euforii. Jest opanowanie. Przyrost prawidłowy? Fajnie. Następny przystanek prof.B i teraz bede odliczała takie właśnie małe przystanki, nie wybiegając za daleko w przyszłość. Po prostu musi być dobrze.
Jezu,Ty się tym zajmij 🙏
Czasami myślę, że moje życie to kiepski żart.
Wizyta w Warszawie 24.05
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Na usg maleńki pęcherzyk, za 2 tyg powinno byc ❤ czekamy.
Dzisiaj chyba dotarło do mnie to, że to się dzieje naprawdę. Kolejny raz rośnie we mnie nowe życie. Kolejny raz muszę się szykować na wojnę. Już ostatnią. Ogarnął mnie paniczny strach pomieszany z radością...spróbuję, spróbuję się cieszyć i dać temu dziecku największą miłość na świecie..wierzę, że to dziecko urodzi się zdrowe i....żywe. Nie widzę innej opcji, nie poradzę sobie z pochowaniem kolejnego dziecka,po prostu nie dam rady
Leki:
Euthyrox 50
Luteina 2×100
Heparyna 0.6
Acard 150
Accofil 1/3 ampułki co 3 dzień
Encorton 2x5
Prenatal uno
Wit d
Kwas foliowy 5mg
Symformin xr 1500
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 maja 2021, 22:06
J😇P😇G😇 jestescie calym moim swiatem, nie ma dnia abym o Was nie myslala, mamusia Was kocha ponad wszystko ❤❤❤
I Ciebie niespodzianko mamusia także kocha tylko musi do niej do końca dotrzeć to, że naprawdę jesteś. Proszę, zostań z nami 🙏❤
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Leki:
- accofil 1/4 ampułki co 4 dzień
- encorton 10mg
- luteina 2x100mg
- euthyrox 50mg
- heparyna 0.6
- meta 500
- insulina na noc
- acard 150
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 czerwca 2021, 19:01
Jutrzejszą wizytę prywatną odwołałam. Wierzę, że 21.06 zobaczę pięknie pikające serduszko, więcej nie zwątpię. To dziecko to cud. Matka wzięła się w garść i będzie walczyła choć wiem, że na tym etapie oprócz modlitwy i pozytywnego myślenia nie jestem w stanie nic zrobić.
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
EDIT: jestem bardzo wzruszona,dziękuję za każdą cegiełkę! ❤😭
Jezu, Ty się tym zajmij 🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 czerwca 2021, 09:50
Narazie stąd znikam.
Dziękuję za każde dobre słowo i wsparcie.
Ściskam Was mocno!
Dzisiaj się czuję jak wymemłana nic nie warta szmata... pusta w środku, zupełnie nic nie warta. Wiem, że ten dzień minie, złe myśli też...na wszystko tak jak zawsze potrzeba czasu... moj M mówi że na to co najpiękniejsze czeka się najdłużej ale później radość jest tak wielka że wnet nie do opisania. Więc czekam na to kur... juz tyle czasu... tak naprawde mialabym juz 5! 5!!!!! dzieci a tymczasem nie mam ani jednego, ile jeszcze?!?!?!?!
Teraz śmiało mogę powiedzieć że poraz pierwszy brak mi sił...ot tak.. po prostu.. wiem że stanę do kolejnej walki, wiem że będę walczyła kolejny raz zawalając przez to inne sfery swojego życia bo niestety tego pogodzić się nie da... gorzej jak czekając na dziecko życie mi minie a dzieciaka jak nie ma tak nie będzie.
Codziennie myślę czy to wszystko ma sens...
Wiem, że udało mi się zajść daleko, że nie powinnam teraz odpuszczać, ale może rzeczywiście powinnam skupić się na adopcji i nie przyprawiać o cierpienie własnych dzieci? Tylko czy ja tak naprawdę teraz tej adopcji chcę? Owszem, jesteśmy w trakcie procedury, w przyszłym roku dopiero byłby kurs...dziecko ewentualnie za 2/3 lata, ale ja już się pogubiłam...kochałabym to dziecko jak swoje, ale...od niedawna właśnie mam w sobie to ale..
Zaczynam się coraz bardziej gubić w swoim życiu... rodzice bardzo nas wspierają, mąż bardzo wierzy, że w końcu nam się uda i będziemy mieli także biologiczne dziecko..ja niby w to staram się wierzyć, ale wątpię coraz częściej... wiem, że wczesne poronienia się zdarzają i nikt nie ma na nie wpływu, ale dlaczego teraz to musiało mi się przytrafić gdy bylam tak idealnie obstawiona lekami?
I tu też kolejna zagwostka,bo przy pierwszej ciazy nie mialam żadnych leków, a jednak ciąża się rozwijała..histopat- zakazenie wewnatrzmaciczne, a nie przeplywy...kolejna ciaza heparyna i acard, ale tu gestoza...trzecia ciaza..suply na pepowinie, moze niepotrzebnie biore te wszystkie leki? A jakby je tak w cholere odstawic i przestac dawac robic z siebie jeden, wielki eksperyment? Tak, takie mysli tez mi sie kłębią w głowie...
Teoretycznie plan na kolejna ciaze z Doc. P mam.. a co bedzie? Jak zwykle czas pokaze..
Moj silny, pewny siebie charakter znika jak mgła..
Misiu, tak się cieszę, że jest nadzieja i plan! Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo mocno trzymam za was kciuki! ✊ W ciąży na te monitoringi będziecie jeździć za każdym razem do Warszawy?
Dziękuję, że dałaś znać 😘
Simons,tak. Cała ciąża będzie prowadzona w Warszawie, więc pewnie będzie trzeba tam jeździć co 2-3 tygodnie...
Tak się cieszę, że masz plan i trafiłaś w dobre ręce. Teraz wszystko się musi udać.. z tyloma kciukami nie ma innej opcji 💚
Cieszę się że macie plan. Trzymam kciuki ✊🍀
Misiu kochana! Cieszę się że chociaż kwestia lekarzy Cię uspokoiła. Nie modlę się ale mam Cię w myślach i wysyłam Ci ciepłe słowo. Będziesz cudowną ziemską mamą - i to już niedługo.
Trzymam mocno za Was kciuki
Cieszę się, że się nie poddajesz. Myślę, że warto podjąć to ryzyko leczenia i spróbować! Widać, że w poście odzyskałaś wigor i trochę sił na jeszcze jeden zryw w tej trudnej walce i trzymam mocno kciuki żeby się udało 👍 To teraz nic tylko działać! Za owocny cykl!
Jesteś niesamowicie waleczna. Super, że dałaś znać. Super że macie plan i dobrych lekarzy wokół. Będzie dobrze!
Cieszę się że się wybrałaś do pani prof. B, mam nadzieję że już tym razem będzie dobrze MISIU, dawaj znać jak się uda, pozdrawiam🙂
Kurcze jak tak czytam to czuje, że się uda 🍀 fajnie, że napisałaś 😊
Dużo sił, musisz walczyć kochana ❤️❤️❤️
Misia cudowna kobieta! Świetny plan! Wiem, że sie uda 🍀✊🏻💚
Misiu... Trzymam mocno kciuki ✊✊🙏🙏
Jak masz ochotę na coś słodkiego to może zamien zwykłego batonika na tego z dobrej kalorii, Ochota na ciasteczko- upiecz własne owsiane z orzechami, rodzynkami i kakao, Ochota na deser? Polecam jogurt naturalny z galaretką lub pudding z chia i gorzka czekolada a do tego maliny bądź inne owoce. Będzie słodko ale i zdrowo!🙂 Lub tak jak dziewczyny piszą - po prostu kawałek gorzkiej czekolada ale jeżeli jej nie lubisz to sądzę, że nie zaspokoi to Twojego głodu.