Zdecydowaliśmy się rozpocząc stymulację w maju. Więc jakoś w czerwcu powinnam mieć transfer. W maju mam się pojawić około 20 dnia cyklu, żeby sprawdzić jak sytuacja i rozpisać leki.
W maju zaczyna się u mnie gorący okres w pracy i trwa do października. CZerwińska mówiła, że po transferze nie trzeba jakoś mega wypoczywać, ale jeżeli będę chciała l4 to dostanę. Zastanowię się nad tym.
Dr Czerwińska coś nie w sosie. Pielęgniarka, która miała mi powiedzieć jak sie kuć- również nie w sosie.
Czekając na wizytę byłam tak zdenerwowana, że łzy mi napłynęły do oczu. Teraz jestem pełna nadziei.
Od 2- 7 dc mam brać: gonal f 150 i menopur 75. 7dc monitoring.
Od dzisiaj wzbogacam się o cetrodite. W sobotę kolejny monitoring, prawdopodobnie w poniedziałek punkcja.
Tesiowie zapewnili nam ostatnio jesień sredniowiecza, wiec wszystko w nerwach, stresie i na wariata.
Efta, a jak Ty się czujesz? Tzn Wy? Nie mogę dodawać komentarzy na pamiętniku ciążowym
Jesteśmy ostatnio tak zabiegani, że mało się udzielam. Ale zaglądam do Waszych pamiętników Dziewczyny i jestem całym sercem z tymi, którym się nie udało, w różnych aspektach. Wiem, że nie ma słów, które by pocieszyły. Jestem z Wami sercem.
A tym którym się udało- zazdroszczę szczerze i trzymam kciuki za pasmo samych dobroci już teraz Dbajcie o siebie.
Z racji tego, że wczoraj sobota to musiałam pojechać do Katowic. I laorantka mi mówi, że nie mam grupy krwi. Więc jej mówię, że mnie to w zasadzie w ogóle nie interesuje bo Bielsko powiedziało, że mam komplet badań. Mają sobie to wyjaśnić między klinikami. No kuźwa! A jak nie to niech mi robią na cito. Ja już nie mam zamiaru się denerwować.
Punkcja jutro.
Przeciwciała tpo/anty... 3800 Podano mi wczoraj od razu intralipid i przed transferem też mi podadzą.
Wczoraj 10dc - estradiol:2309, progesteron:0,615 Co sądzicie o tym?
Nie wierzę, że to wszystko się dzieje.
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 czerwca 2017, 19:16
W klinice wszystko na najwyższym poziomie. Pani anestezjolog, pani doktor co wykonywała punkcję, szef embriologów wyglądający przez małe okienko
Pani Anestezjolog przesympatyczna kobieta. Po punkcji czułam się dobrze, już po godzinie mogłam iść do domu. Mam uczucie jakby parcie na pęcherz,ale czasami przy owulacji bol bywa mocniejszy.
Jutro zadzwonią, jak się"maleństwa miewają"
Dariusz, był przerażony ilością osób w klinice. Mówi do mnie: "to przecież jakaś choroba cywilizacyjna, powinni coś z tym robić". Rety, ale on jest bystry
Jeżeli wszystko będzie ok, transfer w czwartek.
Wykupiłam kolejne leki. Kasa z konta schodzi jak powietrze z dziurawej opony
Intralipid leciał 3 h... Podpinała go wstrętna pielęgniarka, do zyły w prawej rece, choc chciałam w lewej ( tam ma grubsza, ładniejsza, a prawa jest mi potrzebna przez te 3 h zeby np krzyzowki rozwiazywac). Pozniej prosiłam ja zeby zagladała do mnie, bo dziwie sie czuje (chyba stres)- przez 2 h... nie pokazała sie ani razu.
Transfer bez problemu. Rzeczywiście dr Mercik wart swojej opinii. Miło i profesjonalnie. Wzieliśmy 2-óch Napastników- 8 komórkowych. Dwóch poszło na mrożonki, 2 pozostawiliśmy w hodowli do blastocytów.
Brzuch jakby wzdęty. Ale to chyba po zabiegu. Zdecydowaliśmy się w końcu na embrioglue. Jak może pomóc- to czemu nie.
Przed nami najtrudniejsze 10 dni Na razie cieszę się "byciem w ciąży"
13900,00 - pakiet 2+1
2770,00 - leki
350,00 - embrioglue
700,00 - intralipid
1000,00 - mrożenie
400,00 - dojazdy (+/-)
80,00 - wizyta startowa
60,00 - badanie przeciwciała + czystość pochwy
Łącznie: 19260,00 zł
Cię pierdole. I niech mi teraz powie ktoś, że szczęścia nie można kupić...
Przeczytałam wszystkie fora, pooglądałam bety, normy, popytałam.
Dzisiaj mam wrażenie, że śluz się zabarwił na brunatno. Chociaż po ilości upławów z lutinusa ciężko uznać czy to nie moje omamy. Brzuch boli na okres. Jestem wściekła. Pokłóciłam się z wszystkimi dookoła. Mało tego. Nienawidzę wszystkich dookoła chwilowo. I kurwa jeszcze nie moge dac nowego wpisu w pamietniku bo ten durny ovu odnotował pozytywny test i ma w dupie ze to 5,99
Edit.: Beta z dzisiaj 17,590 Około południa zaczeło się plamienie. Dzwoniłam do kliniki ikazali przyjechać. Lekarz mówi, że beta niska, ale przyrasta prawidłowo... nawet potroiła się. Plamienie owszem jest, ale niewielkie. Dostałam l4. I teraz już nie mam wpływu na nic. Powiedział, że na ten moment jestem w ciąży. Ale cieszyć należy się umiarkowanie. W czwartek idę do CZerwińskiej. Podobno beta może tak słabo rosnąć z powodu hashimoto.
Edit 2: Nadal plamienie. Mam wrażenie, że mocniejsze, ale może być, że panikuję. Staram się nie martwić tak, modlić się i mówić do groszka małego żeby został z nami.
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lipca 2017, 07:09
Wczoraj płakałam. Darek był smutny. Ale, widocznie tak musiało być. Mam tylko żal do dr Cz.,że w czwartek z usmiechem jak z reklamy pasty do zębów powiedziała, że widzi pęcherzyk. Dlatego więcej do niej nie pójdę bo nie mam najmniejszej ochoty jej oglądać.
Teraz zastanawiam się co dalej. Gyncentrum przy korzystaniu z pakietu 2+1, badania genetyczne robią dopiero po 2 nieudanej próbie. I tutaj zastanawiam się czy warto na własną rękę zrobić badania czy czekać co klinika zaleci. Ale jak przy drugim transferze się nie uda, to nie zwracają kasy.
Znalazłam informacje o badaniach wykonywanych przy poronieniach:
przeciwciała ana 1
cyrokiny
komórki nk
mutacja V leiden
krzepliwość S i C
mutacja mthfr
Przeciwciała przeciwko antygenom łożyska
przeciwciała APA
badanie kariotypu
Lekarka, mówi, że po odstawieniu leków krwawienie może się nasilić. W zasadzie nie mogę sobie wyobrazić jeszcze większego krwawienia
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lipca 2017, 08:10
Cały czas od pozytywnej bety, przez krwotoki, do infomacji i poronieniu ktoś był ze mną. Jak nie Mama to Dariusz, to Bratowa. Dzisiaj jestem pierwszy dzień sama. I nie fajnie.
Awangarda, tak chodzę do gyncentrum w Bielsku.
Zdecydowaliśmy, że zrobimy badania. U nas w laboratorium wychodzi nas to 1025 zł (mutacja V leiden,Przeciwciała przeciwko antygenom łożyska, badanie kariotypu, przeciwciała ana 1, białko s , c
mthfr).
Wbrew temu co mówiła lekarka krwawienie się nie nasiliło. W przyszłym tygodniu sprawdzę betę. W sierpniu zrobimy badania i jak uda się skonsultować z genetykiem to we wrześniu będziemy chcieli podejść do transferu.
Miesiączkuję już normalnie co 28 dni. Nie powtórzyłam bety, stwierdziłam,że skoro @się wyregulowała to jest czysto.
W październiku chcieliśmy podejść do crio, ale po wizycie w klinice podejrzewam, że jest to raczej mało prawdopodobne. Czerwinska zaleciła pełną immunologię -za niebagatelną kwotę 2559 zł.
Badania w kato. robią podobno tylko w czwartek, co biorąc pod uwagę, że dzisiaj mam 24 dc, na niektóre badania czeka się 3 tyg, a chce mnie prowdzic na cyklu stymulowanym do crio co znaczy ze od 2 dc mam miec stymulacje. Kurwa a już w pracy wolne załatwiłam i jak zwykle chuj bombki strzelił. Mogłam czekac do czterdziestki z ta wizyta.
D. ze stoickim spokojem mówi, że przecież wiedzieliśmy na co się piszemy. I chuj.
Więc wylałam znowu morze łez.
Wkurwia mnie, że zapłaciliśmy za pakiet, a ciągle kasa płynie strumieniami. Ja już momentami nie mam sił. Dobrze, że D. ma niezłomny zapał i siły bo ja już dawno bym się poddała. CZasami mam wrazenie, ze już zatraciłam cel.
I tak, w niedzielę pisałam maila do gyncentrum w kato., czy już są wyniki, chociaż częściowe i żeby dostarczyli je do Bielska na czwartek. Oczywiście brak odpowiedzi. Więc wczoraj dzwonię do niech. Dziewucha z callcenter nawet nie udawała miłej. Maila nie otrzymali, więc jej tlumacze, że dostalam odp z automatu że otrzymali i, że odpowiedzą jak najszybciej. Pani więc zaczyna dociekać na jakiego maila wyslałam, bo oni mają różne maila. I chuj mnie trafił- bo właśnie mają tylko jeden! Ale po nieprzyjemnej wymianie zdań, okazało się, że dziewucha jednak może mi pomóc. Sprawdza i okazuje się, że większość badań już jest dostępna, ale ona nie może mi ich przesłać, nie widać ich też na panelu logowania - chronią mnie przed samą sobą. Ale mają wysłać do Bielska. A w Bielsku, miła pani Diana- na prawdę w całej tej fabryce- jedna z niewielu przyjaznych dusz-obiecała pilotować temat, żeby na zwartek było wszystko.
Od 1.11 zaczyna urlop.
Mam nadzieję, że badania są dobre i zaczniemy stymulacje bo chuj mnie trafi jak będę musiała kolejny miesiąc to przesuwać. 28.10 powinnam zacząc cykl.
Zaczyna mnie doprowadzać do szewskiej pasji finansowe podporządkowanie in vitro. Ostatnio przez cały czas jak kobieta robiła mi paznokie miałam wyrzuty, że marnuję kasę. Fryzjera ciągle odkładam. Nigdzie nie wychodzimi, nie wyjeżdzamy. Teraz żeby było śmieszniej, sypie mi się sprzęgło w samochodzie, więc znowu 1,5 tys nie moje. Zeby tylko nierozsypało się jak będę musiała dojeżdzac do kliniki, bo samochodem D. nienawidze jeździć.
Jestem ostatnio osobą konfliktową do granic mozliwości, nieznośną, kłótliwą. Z połową świata nie gadam. A wczoraj wdałam się wręcz w pyskówkę z szefową. Chleję wina więcej niż powinnam. Żrę- żrę wszystko, w ilościach hurtowych. Co oczywiście doskonale widać po spodniach- dobrze że mam dużo spódnic na gumce, ewentualnie dres. A, i jestem już 3 x przeziebiona "tej jesieni". Zapowiada się zajebiście.
Emocjonalnie- sama nie wiem. W sumie chciałabym już być"po" i wiedzieć.
Część immunologi już mam:
- p/c. przeciw kardiolipinie- ujemne
- p/c przeciw plemnikowe - niestwierdzono
- antykoagulant toczniowy - ujemny
- p/c p. beta-2-glikoproteinie (yhm ja to w ogóle robiłam??) - ok
- ANA 2 - dodatni ( "stwierdzono obeność przeciwciał przeciwjądrowych dających na komórkach HEp- 2 typ świecenia ziarnisty w mianie 1:320
Reszte badań ma mi dosłac laborantka jutro( z wielką kurwa łaską- jakby mi miała co najmniej to kurwa dziecko sama urodzić).
Podsumowanie Czerwińskiej: " z aną to my sobie doskonale radzimy".
Aha- aświadczy wynik dodatni o tym, że mam jakąś chujnie w endometrium która utrudnia zagnieżdzenie i/lub niszczy zarodek. Tyle w temacie. Ale zaleciła konsultację z immunologiem, której oczywiście nie mamy w tym zajebistym "pakiecie" i pierwsza wizyta będzie mnie kosztować jedyne 200 zł. O dziwo- wizyta już 2.11
Ale zaczynamy stymulację- przepisała estrofem.
2-4 dc- 1x 1 tabl
5-8 dc -2 x1 tab
od 9 dc 3x 1
USG 10-11 dc
I w sumie nie wiem co myśleć.
- Komórki NKtest:
% specyficznej aktywności 50,1 (norma:9,9-26,1)
% specyficznej aktywności po dodaniu II-2 (6U/próbkę) 63,7 (norma:14,8-33,4)
WYNIKI TYPOWANIA KIR:
KIR obecne - 2DL1,2DL3,2DL4NORM, 2DL4DEL, 2DS4(DEL-22BP),3DL1,3DL2,3DL3,2DP1,3DP1NORM
KIRnieobecne - 2DL2,2DL5(DR.1),2DL5(DR.1),2DS1,2DS2,2DS3, 2DS4NORM, 2DS5,3DS1,3DP1VAR
genotyp KIR - AA
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2017, 15:26